Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Prozdrowotna rola chorób wieku dziecięcego => Wątek zaczęty przez: Izunia 3ch 25-10-2009, 21:31



Tytuł: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 25-10-2009, 21:31
Chciałabym poznać Wasze zdanie w pewnej kwestii, a mianowicie:
Moje średnie dziecko przechodziło infekcję objawiającą się katarkiem i kaszlem, który po kilku dniach zrobił się odrywający i myślałam, że już po wszystkim, dodam, że oprócz prawoślazu i baniek gumowych nic nie stosowałam, kaszel ten jednak był dość długo, więc dla świętego spokoju poszłam go osłuchac i okazało się, że słychać zmiany na płucu i należy wykonać zdjęcie rtg, które potwierdziło diagnozę, no i antybiotyk! Dziecko nie wygląda na chore, kaszle bardzo rzadko.
Dla mnie to porażka, w lutym byłyby 3 lata bez żadnej chemii.
Antybiotyk podałam, ale mam przeczucie, że zrobiłam źle (parę miesięcy temu w naszym szpitalu chłopiec zmarł na zapalenie płuc-też nie miał objawów...)
Dlaczego w tym przypadku organizm sobie nie poradził?



Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-10-2009, 23:51
Dlaczego w tym przypadku organizm sobie nie poradził?
Gdy się blokuje objawy chorób infekcyjnych, mających charakter prozdrowotny (i odrobacza), może dojść do uszkodzenia ważnych dla zdrowia organów i układów. Inaczej być nie może!
http://forum.gazeta.pl/forum/w,15954,73911462,,czosnek.html?v=2


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 26-10-2009, 09:22
Podawałam dzieciom suplementy i odrobaczałam także - wskazania lekarza, do którego wtedy chodziłam, nie ukrywam, że cała moja wypłata szła na te suplementy, porażka dosłownie i pewnie głupota (wtedy tak nie sądziłam, myślałam, że robię to co najlepsze dla swoich dzieci), o tamtych chwilach staram się zapomnieć, ale człowiek uczy się przez całe życie i na swoich błędach. Biosłone znalazłam później, nigdy się z tym nie kryłam, było to dość dawno, ponieważ link przez Pana przytoczony pochodzi ze stycznia 2008 roku. Dziecko pije MO od sierpnia 2008 roku i myślałam, że jak pozwoli się odchorować dziecku infekcję to organizm powinien sobie poradzić a teraz znowu będę się bała, że może organizm synka nie da rady. Do jakiego momentu czekać?
Myślę, że gdybym wcześniej zareagowała i pojechała np. do homełopaty nie byłoby tego antybiotyku.
Czyli Pan uważa, że poprzez suplementację, mogło dojść do uszkodzenia ważnych organów i układów, więc mały skazany jest na tak poważne "choroby" do końca życia?

P. S. Wystarczy mój nick wpisać w google (co Pan też uczynił) i odszukać wiele innych wypowiedzi w zakresie suplementacji i homełopatii, nigdy nie zmieniałam swojego nicka, bo nie uważam, że mam się czego wstydzić ale są to wypowiedzi z początku roku 2008. Od tamtego momentu moje spojrzenie na zdrowie zaczęło sie zmieniać całkowicie, trwało to troszkę,.może powoli, ale jednak się zmieniło.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 26-10-2009, 09:45
Izunia, myślę, że nie należy popadać w skrajności ani też płakać nad rozlanym mlekiem. Jeżeli rentgen rzeczywiście wykazał, że synek ma zapalenie płuc, podanie antybiotyku nie jest przestępstwem, oczywiście wskazane jest wykonanie antybiogramu, żeby nie działać w ciemno.
Zarówno nasze organizmy jak i naszych pociech są obciążone toksynami, więc droga w dochodzeniu do zdrowia nie będzie prosta i łagodna, musimy to sobie uświadomić i nie załamywać rąk jeśli w trakcie tej drogi będziemy musieli nawet wziąć sami lub podać dziecku antybiotyk.
Trzymaj się Izunia i nie postrzegaj tego co się dzieje teraz wyłącznie w czarnych barwach  :).


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 26-10-2009, 09:54

Fakt jestem załamana, ponieważ w życiu nie pomyślałabym, że zapalenie płuc moze mieć taki bezobjawowy przebieg oczywiście antybiogramu nie zrobiono, więc antybiotyk podałam w ciemno, mam nadzieję, że na tym się szybko skończy. 3 lata temu mały miał dość silne zapalenie płuc, wtedy doustny antybiotyk nie zadziałał i dopiero dostawał dożylnie. Mam nadzieję, że teraz będzie inaczej. Boję się tylko, że załatwi mi chłopaka tzn. jego odporność, a teraz pora roku mało ciekawa, więc ciężki okres przed nami.
Mam problem tylko z jednym, a mianowicie jak długo czekać zanim pójdzie się osłuchać dziecko. Ostatnio myślałam, że już nigdy nie przekroczę progu lekarza rodzinnego moich dzieci, a teraz to już sama nie wiem.



Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 26-10-2009, 10:25
Czasami się zdarza, że zapalenie płuc może przebiegać bez szczególnych objawów, wskazujących na to. Izunia, jak wyżej, nie dajmy się zwariować, na pewno nie zgrzeszysz jeśli udasz się z dzieckiem do lekarza w celu osłuchania  ;). Szkoda, że nie wykonano antybiogramu, ponieważ antybiotyk może być nie trafiony. Ale nie martw się na zapas, rób co jesteś w stanie teraz zrobić i nie trać energii na darmo.
Gdy dziecko wyzdrowieje, może warto po jakimś czasie rozpocząć hartowanie zimną wodą. Ale musisz uważnie przeczytać wątki o tych zabiegach zanim zdecydujesz się na nie.



Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Heniek 26-10-2009, 10:36
Dla mnie to porażka, w lutym byłyby 3 lata bez żadnej chemii....

Podawałam dzieciom suplementy i odrobaczałam także-wskazania lekarza, do którego wtedy chodziłam, nie ukrywam, że cała moja wypłata szła na te suplementy.

Wygląda, na to że jesteś niekonsekwentna w swoich wypowiedziach. Suplementy są produkowane przy pomocy odczynników chemicznych, są nienaturalnie zagęszczane i dlatego też stwierdzenia, że nie są "chemią" są błędem. Ale komuś jednak zależy, żeby rodzice tacy jak Ty dali się okłamać twierdzeniom, że suple to takie prozdrowotne witaminki, wzmacniacze organizmu oraz naturalne i niechemiczne uodparniacze.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Anula 26-10-2009, 10:37
Moje najmłodsze dziecko zeszłej zimy też miało bezobjawowe zapalenie płuc, czasem tak bywa a antybiotyk właśnie jest na zapalenie płuc. Tak więc nie miej żadnych wyrzutów sumienia, wyleczysz dziecko a MO  i tak robi swoje i być może to jego ostatnie zapalenie płuc.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 26-10-2009, 10:54

Tak Heniek, masz rację, 3 lata bez alopatii, a prawie 2 lata bez supli, o których niegdyś myślałam, że to sama natura.
Poczytam o tym hartowaniu zimną wodą, ale póki co muszę popracować chyba nad swoim samopoczuciem.



Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 26-10-2009, 12:12
Izunia! Najważniejsze to nie popadać w czarnowidztwo (ja tak mam ale mam męża, który mnie stawia do pionu). W zapaleniu płuc podanie antybiotyku nie jest przestępstwem. Musisz wyjść z obwiniania siebie i sobie przebaczyć. Bierz wszystko z życia jak leci. Nie biczuj siebie! Dziecko wyrośnie na zdrowego człowieka. Jest jeszcze wcześnie a Ty już jesteś na dobrej drodze.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 26-10-2009, 12:47
Ja mam w tym względzie zgoła inne zdanie niż pozostali, bowiem to nie jest tak, że w zapaleniu płuc obligatoryjnie musi być antybiotyk, w dodatku w ciemno. To straszne nieporozumienie. Miejscowy stan zapalny, jakim jest zapalenie płuc, niczym nie różni się od pozostałych stanów zapalnych, a więc świadczy o tym, że w tkance, w której on przebiega, znajdują się martwicze komórki, które należy przerobić na ropę i wydalić. Może to nastąpić jedynie na drodze fagocytozy fragmentów uszkodzonych komórek przez makrofagi, ewentualnie przez inne organizmy jednokomórkowe, np. bakterie, które pożerają (fagocytują) pożywkę w identyczny sposób, jak makrofagi http://pl.wikipedia.org/wiki/Fagocytoza To właśnie dlatego, w wypadku masywnego uszkodzenia tkanki, organizm korzysta z usług bakterii. Bez ich udziału bowiem monocyty mogą nie zdołać usunąć martwiczej tkanki, a wtedy nie pozostaje nic innego, jak ów martwiczy obszar otorbić.
    Jako miejscowy stan zapalny w przebiegu ostrym, z którym wiąże się obrzęk, zapalenie płuc może być niebezpieczne ze względu na ograniczoną klatką piersiową przestrzeń, więc w skrajnych przypadkach może wywołać niewydolność płuca (płuc). I tylko o to tu chodzi - ostry stan zapalny, natomiast stan zapalny w przebiegu łagodnym ma charakter prozdrowotny, gdyż zmierza do usunięcia uszkodzonej tkanki; do wyzdrowienia. Toteż zwalczanie bakterii wszelakich tylko dlatego, że istnieje stan zapalny, jest grubym nieporozumieniem; świadomym lub nieświadomym wyrządzaniem szkody.
    W tej sytuacji zapalenie płuc o przebiegu łagodnym świadczy o niezwykłej mądrości organizmu. Sami tacy mądrzy nie jesteśmy, więc jedyne, co możemy zrobić, to nie przeszkadzać - nie forsować dziecka, nie posyłać do szkoły, niech odpoczywa. Także zapewnienie mu odpowiedniej ilości witamin w postaci świeżych soków wykonanych z surowych warzyw i owoców, rozcieńczonych wodą, ma ogromne znaczenie w okresie zdrowienia. No i oczywiście nie należy obciążać organizmu jakimikolwiek błędami żywieniowymi - posiłki raczej lekkostrawne, na bazie jajek. Gdy dziecko nie chce jeść - nie zmuszać!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 26-10-2009, 14:10
Mistrzu, Pana wypowiedź świadczy o tym, że ciągle czegoś się uczymy o swoim organizmie i jego radzeniu z toksynami. Wobec tego nie należy działać pochopnie i jeżeli ma się wątpliwości, lepiej zwrócić się po radę na forum.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 26-10-2009, 14:41
A jakby Izunia odstawiła teraz antybiotyk? Ile czasu podajesz ten antybiotyk Izunia?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 26-10-2009, 15:31
Czyli mogłam nie podawać tego antybiotyku, podaję go od piątku (wieczór), mogłam poczekać do poniedziałku, ale teraz, czy przerwać antybiotyk?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 26-10-2009, 15:53

Syn nie wygląda na chorego, ma dużo energii, je normalnie jak zawsze i nawet nie jest blady.

Ten chłopczyk, który zmarł, nagle poczuł się źle, zasłabł, wieczorem przyjechał do szpitala, a rano już nie żył. Tak przynajmniej mówiła pielęgniarka z oddziału - aż nie chce się wierzyć...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 26-10-2009, 15:59
Kawałek tekstu z:
http://miastko.naszemiasto.pl/wydarzenia/12055,gmina-czarna-dabrowka-dramat-matki-ktora-stracila-syna,id,t.html
...."Lekarze wstępnie ocenili, że Łukasz miał bezobjawowe zapalenie płuc. Później jego organizm zaatakowała tzw. zimna sepsa. Nie miał nawet gorączki. Zwymiotował, gdy był w lesie na jagodach. Myślał, że to zatrucie. Później stan zdrowia się pogarszał. Wrócił do domu. Sąsiad zawiózł go do szpitala. Podłączono go do tlenu. Łukasz robił sobie telefonem zdjęcia, bo to był jego pierwszy pobyt w szpitalu. Tak było wieczorem. W niedzielę rano już nie żył. Przestał oddychać, bo bakteria całkowicie zniszczyła mu płuca. Dokładne przyczyny śmierci wyjaśni sekcja zwłok."...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 26-10-2009, 17:34
No ja też myślę Izuniu, że skoro jesteś na właściwej ścieżce zdrowia, Twoje dziecko jest prawidłowo odżywione to wcale mu sepsa nie grozi. Ja bym odstawiła antybiotyk. Postawiłaś bańki, wskazałaś " ścieżkę "  i teraz tylko trzeba czekać.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 26-10-2009, 20:48
Chyba Mistrzu podobnie rzecz się ma z ostrym przebiegiem infekcji innych tkanek otoczonych klatką kostną: mózgu, ucha wewnętrznego, mięśnia sercowego...
  
Ja przeszedłem ostatnio infekcję dróg moczowych, a konkretnie cewki moczowej. Wiedziałem, czułem intuicyjnie, że to miejscowy stan zapalny gdzieś w obrębie dolnej cewki moczowej i ujścia moczowodów, czyli tam gdzie powstały kiedyś miejsca niszowe. W niszach tych organizm składował różne toksyny, głównie złogi, które mechanicznie uszkadzały zdrową tkankę. Dodatkowo owe nisze powiększały zamontowane tzw. Dopeljoty, czyli cewniki wewnętrzne. Podczas funkcjonowania z tymi cewnikami, zażywałem różne antybiotyki. Trwało to w sumie chyba z rok, z krótkimi przerwami. Potem były zabiegi usuwania złogów, i znów aplikowano mi antybiotyki. Powstały liczne torbiele, grzybice ogólnoukładowe, ale mimo wszystko lepsze to niż rak. Ale gdybym nie wziął zdrowia we własne ręce, to pewnie doprowadziłbym do nowotworzenia a po drodze do uszkodzenia nerek. Tak więc, kiedy organizm miał się w tych miejscach zregenerować? Myślę, że po chemicznym blokowaniu przez lata tego naturalnego procesu autonaprawy (dodatkowo chemiczna suplementacja "naturalna" Janusa i wcześniejsze wynikające z mojej głupoty), dopiero teraz organizm może spokojnie się samonaprawiać. Czasami czuję, jakby było za późno, ale nie diagnozuję się, nie wygłupiam się w wykrywanie komórek rakowych, na jakim są poziomie, bo zaufałem organizmowi, i to co robię jest słuszne. Wystarczy tylko omijać tę białą śmieć jaką jest konował. Kiedyś bym spanikował i udałbym się do konowała, który bez antybiogramu zaszafowałby antybiotykiem, najlepiej o szerokim spektrum działania, żeby wg niego - stan zapalny nie przeniósł się na kłębuszki nerkowe.
  
Nie wiem - czy nie ma tu analogii, jak w innych przypadkach infekcji, np. zapalenia oskrzeli?
Lekarze bowiem twierdzą, zresztą chyba błędnie, że infekcja może się przenieść na płuca, i dlatego też zalecają antybiotyki na zapalenia oskrzeli, aby temu zapobiec. Podobnie, wg medycyny - jest ze stanem zapalnym błony śluzowej noso-gardzieli, że jeśli się nie zareaguje na tę infekcję, to poprzez trąbkę Eustachiusza infekcja przeniesie się na ucho środkowe. Czy nie jest tak, że inny zarazek jest spowinowacony z tkanką oskrzelową, a inny z tkanką płucną? I takie nieodchorowanie banalnych infekcji (liczne blokowania) może skończyć się ostrym stanem zapalnym płuc. Ale wydaje mi się, że nie dlatego, iż infekcja się przeniosła, ale dlatego, że nastąpił postęp w defektacji komórek od endo/egzotoksemii. Jest wówczas na ostro, bo taka jest desparacja organizmu; jego obawa przed kolejnym zblokowaniem naturalnego procesu samonaprawczego.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 26-10-2009, 20:55

Wydaje mi się, że nieracjonalne posiłkowanie się przez Ciebie homełopatią - też mogło dawać efekt alopatyczny, czyli nałożył się na efekt stosowania supli oraz innych specyfików "naturalnych".
  


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 26-10-2009, 22:00
A jakby Izunia odstawiła teraz antybiotyk ? Ile czasu podajesz ten antybiotyk Izunia ?
Na chłopski rozum zrobiłaby najgorszą rzecz, jaką można zrobić. Antybiotyku nie daje się wcale lub daje się go do końca. Inaczej powoduje uodpornienie się bakterii na ten antybiotyk. A to stwarza zagrożenie dla pozostałych ludzi, którzy zetkną się z tą bakterią i będą leczeni niedziałającym antybiotykiem.

Interesujące, jak z niepewnego pytania Izy38K powstała wiara, że to jest najlepsze rozwiązanie. Czego tu się bać? Ludzie faszerują się antybiotykami kilka razy do roku i są zdrowi, a Ty, Izunia, się boisz, że od jednego - dość mocno uzasadnionego przypadku - stanie mu się krzywda? A co zrobisz, jak nagle stan zapalny zmieni się z bezobjawowego w objawowy? Co powiesz lekarzom? Przyznasz się, że uodporniłaś bakterie na ten antybiotyk na podstawie opinii forum?

Zgadzam się, żeby nie dawać antybiotyków w ogóle. Dzięki temu społeczeństwo będzie zdrowsze. A najsłabsze jednostki odpadną. W ten sposób oczyszcza się populacja. W zgodzie z naturą. To naprawdę dobry pomysł. Tylko nie dla tych słabszych.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 26-10-2009, 22:29
Cytat
Antybiotyku nie daje się wcale lub daje się go do końca. Inaczej powoduje uodpornienie się bakterii na ten antybiotyk.
Mam takie samo zdanie jak Jarek.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Heniek 26-10-2009, 23:03
Na chłopski rozum zrobiłaby najgorszą rzecz, jaką można zrobić.

To wcale nie wygląda na chłopski rozum. Byłoby to kierowanie się strachem, a więc zachowanie niewieście. Panikarstwo.

Antybiotyku nie daje się wcale lub daje się go do końca. Inaczej powoduje uodpornienie się bakterii na ten antybiotyk. A to stwarza zagrożenie dla pozostałych ludzi, którzy zetkną się z tą bakterią i będą leczeni niedziałającym antybiotykiem.

Jeśli ktoś chce często brać antybiotyki, może nawet "profilaktycznie", to może to być dla niego jakaś wskazówka. Ułatwi to późniejszą żonglerkę antybiotykami. Ja jednak nie zamierzam sięgać po antybiotyki często, a raczej od wielkiego dzwonu. Dlatego uodpornienie się bakterii na antybiotyki, których nie chce brać częściej niż raz na kilka lat jakoś mnie nie przeraża. Dlatego też źle wycelowany antybiotyk, na ślepo bez antybiogramu, odstawiłbym jak najszybciej nie przejmując się tym, że pudełko jest ledwo napoczęte.
Oczywiście homo patiens może mieć inne zdanie.

Ludzie faszerują się antybiotykami kilka razy do roku i są zdrowi, a Ty, Izunia, się boisz, że od jednego - dość mocno uzasadnionego przypadku - stanie mu się krzywda? A co zrobisz, jak nagle stan zapalny zmieni się z bezobjawowego w objawowy?

Żeby faszerować się antybiotykami kilka razy do roku, to może jednak rzeczywiście warto teraz zużyć (do samego końca opakowania) ten antybiotyk ślepo wycelowany, bez antybiogramu, przez lekarza-"jasnowidza", a w dodatku lenia.

Co powiesz lekarzom? Przyznasz się, że uodporniłaś bakterie na ten antybiotyk na podstawie opinii forum?

Tak, zrób przyjemność lekarzom. Im zależy,żeby społeczeństwo było słabe, chorowite. Przyznasz im się, że wolisz mieć zdrowe dziecko niż słuchać ich ślepo wycelowanych zaleceń (bez kompletu stosownych badań) ukierunkowanych na hodowlę pacjentów? Zamiast zaufać organizmowi, jego mądrości może jednak posłuchasz opinii Jarka z forum.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-10-2009, 00:18
Antybiotyku nie daje się wcale lub daje się go do końca. Inaczej powoduje uodpornienie się bakterii na ten antybiotyk. A to stwarza zagrożenie dla pozostałych ludzi, którzy zetkną się z tą bakterią i będą leczeni niedziałającym antybiotykiem.
Co też za brednie Pan opowiada? A skąd Pan wie, że bakterie na antybiotyk podany w ciemno już dawno się nań nie uodporniły? A skoro tak, to co? Dziecko Izuni 3ch ma jednak wybrać tan antybiotyk profilaktycznie, dla dobra ludzkości, skoro lekarz miał to w dupie?

Cytat
Antybiotyku nie daje się wcale lub daje się go do końca. Inaczej powoduje uodpornienie się bakterii na ten antybiotyk.
Mam takie samo zdanie jak Jarek.
Pani zawsze była głupia, więc się nie dziwię.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 27-10-2009, 00:50
A jakby Izunia odstawiła teraz antybiotyk ? Ile czasu podajesz ten antybiotyk Izunia ?
Na chłopski rozum zrobiłaby najgorszą rzecz, jaką można zrobić. Antybiotyku nie daje się wcale lub daje się go do końca. Inaczej powoduje uodpornienie się bakterii na ten antybiotyk. A to stwarza zagrożenie dla pozostałych ludzi, którzy zetkną się z tą bakterią i będą leczeni niedziałającym antybiotykiem.

Interesujące, jak z niepewnego pytania Izy38K powstała wiara, że to jest najlepsze rozwiązanie. Czego tu się bać? Ludzie faszerują się antybiotykami kilka razy do roku i są zdrowi, a Ty, Izunia, się boisz, że od jednego - dość mocno uzasadnionego przypadku - stanie mu się krzywda? A co zrobisz, jak nagle stan zapalny zmieni się z bezobjawowego w objawowy? Co powiesz lekarzom? Przyznasz się, że uodporniłaś bakterie na ten antybiotyk na podstawie opinii forum?

Zgadzam się, żeby nie dawać antybiotyków w ogóle. Dzięki temu społeczeństwo będzie zdrowsze. A najsłabsze jednostki odpadną. W ten sposób oczyszcza się populacja. W zgodzie z naturą. To naprawdę dobry pomysł. Tylko nie dla tych słabszych.
Gościu, już wielokrotnie dałeś popis dyletanctwa w temacie zdrowia i ciągle sie wcinasz do dyskusji i podajesz te swoje rady rodem ze szpitali. Nawet mikstury nie pijesz, ale filozofujesz ile wlezie. Nie zaśmiecaj forum swoimi dyrdymałami. Czytaj i ucz się.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-10-2009, 07:22
Pewnie mu się tęskni za czymś w rodzaju forum mekki absurdu, czyli Ener Medem...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 27-10-2009, 11:27
Cytat
Szczerze zwróciłam się z zapytaniem do Zbyszka, ale chyba Go nie ma, więc się zalogowałam, aby poznać Wasze zdanie na temat zapalenia płuc....
Tak Izka, nie było mnie przez dwa dni.
   Wydaje mi się, że nieracjonalne posiłkowanie się przez Ciebie homełopatią też mogło dawać efekt alopatyczny, czyli nałożył się na efekt stosowania chemii z "supli" oraz specyfików naturalnych.

Myślę Zibi, że coś w tym jest. Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Chyba dzisiaj przejadę się osłuchać dziecko jeszcze raz, wczoraj zawiozłam zdjęcie rtg do specjalisty od płuc, dzisiaj będę miała dokładny opis zdjęcia, ale czy to coś zmieni...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-10-2009, 12:20
Gdy się blokuje objawy chorób infekcyjnych, mających charakter prozdrowotny (i odrobacza), może dojść do uszkodzenia ważnych dla zdrowia organów i układów. Inaczej być nie może!

(http://img136.imageshack.us/img136/5566/homeopatiens.png)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Heniek 27-10-2009, 12:29
Poniżej w ramach przypomnienia cytat z archiwum wiedzy, o tym jak zaleczone choroby lubią wracać, ze zdwojoną siłą.

Cytat od: Mistrz
Toteż musimy przyjąć do wiadomości, że o tym, iż w danej chwili zachorowaliśmy na chorobę infekcyjną zadecydował nasz organizm, gdyż taka właśnie jest jego strategia. Naszą rolą jest jedynie nie przeszkadzać, gdyż tylko wówczas choroba wyjdzie nam na zdrowie. W żadnym wypadku chorób infekcyjnych nie należy leczyć, czyli zwalczyć objawy chorobowe, tylko po to, by ustąpiły, a po czasie wystąpiły, czasami w innej formie, ale zawsze ze zdwojoną siłą.

źródło: http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=380.0


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 27-10-2009, 14:20
Cytat
Pani zawsze była głupia, więc się nie dziwię.
Dzięki Mistrzu, rozbawił mnie Pan, gratuluję rozumu a w szczególności taktu, więc ja się też nie dziwię. Ponieważ osiągnęliśmy poziom przedszkolaka, to ja posłużę się proporcjonalnym powiedzonkiem:
Kto się przezywa, ten się tak sam nazywa   :clap:
Wszyscy wiemy, że nie podaje się antybiotyku (tylko w sytuacjach ratujących życie) a skoro  już zrobiono  błąd i podano antybiotyk z lęku matki o dziecko, to nie można go przerwać np po 2 dniach, wiec pomimo zgadzam się z Jarkiem, a co nie wolno!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 27-10-2009, 14:22
(...) a skoro  już zrobiono  błąd i podano antybiotyk z lęku matki o dziecko, to nie można go przerwać np po 2 dniach,
A dlaczego nie można?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 27-10-2009, 14:34
Jarek już na to odpowiedział


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 27-10-2009, 14:44
Jarek już na to odpowiedział
A Jarek to twój jakiś guru, czy jak? Boisz się wziąć odpowiedzialność za słowa?
Inaczej powoduje uodpornienie się bakterii na ten antybiotyk. A to stwarza zagrożenie dla pozostałych ludzi, którzy zetkną się z tą bakterią i będą leczeni niedziałającym antybiotykiem.
Boju, skoro masz takie samo zdanie jak Jarek, to zapewne wiesz w jaki sposób bakteria może się uodpornić na antybiotyk.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-10-2009, 15:42
Tak Was czytam, Boju i Jarku i sobie myślę: cholera jak ta ludzkość przetrwała bez antybiotyków to ja nie wiem. Moja mama jest w wieku kiedy nachodzą wspomnienia i się ją wypytuję jak dawniej ludzie chorowali czy też tak żarli medykamenty. No i okazuje się, że nie! Mój ojciec przeszedł gruźlicę na Wschodzie i gdy w latach 50-tych przyjechał do Polski wyleczyli go jak to mawia - dobrym żarciem. Moja mama jako dziecko w czas wojny była chora na zapalenie płuc i kurcze wyzdrowiała. Chyba cud!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 27-10-2009, 15:43
Chyba cud !
Raczej placebo.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 27-10-2009, 15:51
Iza kłania się czytanie ze zrozumieniem, a gdzie ja napisałam, ze  
Cytat
cholera jak ta ludzkość przetrwała bez antybiotyków to ja nie wiem.
natomiast napisałam i tu cytuję sama siebie, skoro zostałam do tego zmuszona
 
Cytat
Wszyscy wiemy, że nie podaje się antybiotyku (tylko w sytuacjach ratujących życie)
Sama przeszłam wiele lat temu gruźlicę bez antybiotyku jak Twój ojciec, nie odżywiając się w jakiś szczególny sposób. Jestem przeciwko podawaniu antybiotyków w sytuacjach nie zagrażających życiu. Podobnie zresztą jak Mistrz  


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-10-2009, 16:36
skoro już zrobiono błąd i podano antybiotyk z lęku matki o dziecko, to nie można go przerwać np po 2 dniach, wiec pomimo zgadzam się z Jarkiem, a co nie wolno!
A co do cholery za powód podawania antybiotyków - lęk matki o dziecko? A czy zdaje sobie Pani sprawę, jakie spustoszenie w organizmie dziecka wywoła kontynuowanie antybiotykoterapii, zwłaszcza nietrafionej? Co to są - cukierki? Wie Pani, ilu ludzi ogłuchło lub nabawiło się poważnych chorób, ślepo wierząc, że antybiotyki należy wybrać do końca opakowania? Primum non nocere - rozumie Pani coś z tego, czy dla Pani to tylko slogan?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-10-2009, 17:49
Wiesz Boju, może ja jestem za głupia. Bo ni w ząb właśnie nie umiem zrozumieć jak można jednocześnie być przeciwnikiem szafowania antybiotykami i doradzać kontynuację antybiotykoterapii. Bo nie podejrzewam Cię o pogląd, że przyczyną chorób są bakterie i dlatego trzeba je wybić - marzenie ściętej głowy zresztą. Problemem Izuni nie jest zapalenie płuc tylko to, że stoi w rozkroku. Nie potrafi zaufać naturze i póki tego nie zrobi będzie się wiecznie błąkać po lekarzach.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 27-10-2009, 18:00
Bo nie podejrzewam Cię o pogląd,że przyczyną chorób są bakterie i dlatego trzeba je wybić.
Kiedy właśnie o to chodzi.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 27-10-2009, 18:30
Cytat
Jestem przeciwko podawaniu antybiotyków w sytuacjach nie zagrażających życiu
Ale jak ktoś już nieopatrznie zaczął i przerwał w połowie to hipotetycznie mogą być 2 scenariusze:
1) "choroba" cofa się samoistnie (układ odpornościowy dobrze działa, a bakterie się poddają np. białym ciałkom krwi niszczącym obce białka  lub wytwarzającym przeciwciała)
2) część bakterii ginie, ale zostają te,które przetrwały krótki czas antybiotykoterapii, a bakteria - stworzenie walczące o swój byt, umacnia się, modyfikuje, rośnie w silę i błyskawicznie namnaża. Ponieważ jest zmodyfikowana, nie reaguje już na nic, ani na swoistą odporność organizmu, ani na jakikolwiek antybiotyk i dochodzi do sepsy bakteryjnej - ogólnego zakażenia organizmu.
Z tego drugiego powodu - wyraziłam swój pogląd wyżej.  Sami wyhodowaliśmy potwora.
Czy to zaprzecza logice? Chyba nie. Jestem ciekawa poglądów  na ten temat (argumentów, a nie inwektyw).  


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-10-2009, 18:51
A dlaczego dobrze odżywiony organizm nie ma zwalczyć bakterii  Moja mama w trakcie wojny była niedożywiona a jej organizm sobie poradził. Dlaczego robimy z bakterii jakieś monstra jak są z nami związane ewolucyjnie? A jaka pewność, że to antybiotyk na ślepo wybrany wybija bakterie a nie organizm? A co ze zdefektowanymi komórkami, które były pożywką bakterii? Co z tymi śmieciami organizm zrobi? I co jest groźniejsze - te "śmieci" czy bakterie?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 27-10-2009, 18:55
Cytat
2.)  część bakterii ginie, ale zostają te,które przetrwały krótki czas antybiotykoterapii, a bakteria - stworzenie walczące o swój byt, umacnia się, modyfikuje, rośnie w silę i błyskawicznie namnaża. Ponieważ jest zmodyfikowana, nie reaguje już na nic, ani na swoistą odporność organizmu, ani na jakikolwiek antybiotyk i dochodzi do sepsy bakteryjnej - ogólnego zakażenia organizmu.
Skąd pewność, że akurat czas jaki zaleca się stosować antybiotyk jest wystarczający aby wybić wszystkie bakterie, by nie pozostała ich taka ilość wystarczająca do umocnienia się, o którym piszesz?
Kto ma taką władzę by kontrolować organizm na tyle, żeby mieć taką pewność co do dni stosowania antybiotyku? Każdy organizm jest przecież inny. Lekarze dawno przestali się dla mnie liczyć.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 27-10-2009, 19:00
Cytat
Skąd pewność, że akurat czas jaki zaleca się stosować antybiotyk jest wystarczający aby wybić wszystkie bakterie, by nie pozostała ich taka ilość wystarczająca do umocnienia się, o którym piszesz?
Czytanie ze zrozumieniem znowu się kłania, nie napisałam, że jestem pewna, tylko założyłam.
Cytat
hipotetycznie

Cytat
Dlaczego robimy z bakterii jakieś monstra jak są z nami związane ewolucyjnie ?
Patrz wyżej, scenariusz hipotetyczny do dyskusji.
Cytat
A dlaczego dobrze odżywiony organizm nie ma zwalczyć bakterii ?
A co w wypadku, kiedy bakteria, wirus  namnaża się szybciej, niż zdrowy układ odpornościowy jest w stanie wyprodukować przeciwciała?  Nie ma na szczęście w naszym klimacie, ale np wirus Ebola?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 27-10-2009, 19:05
Napisałaś, że zgadzasz się z twierdzeniem, że antybiotyku nie należy przerywać, podając powód odnośnie uodpornienia się bakterii. Skoro nie jesteś pewna tego, co dzieje się z bakteriami po podaniu antybiotyku (pisząc, że tylko zakładasz) czy tez jego dostawieniu to dlaczego jesteś przekonana o szkodliwości jego przerywania?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 27-10-2009, 19:11
Cytat
"A dlaczego dobrze odżywiony organizm nie ma zwalczyć bakterii :

Patrz punkt 1.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-10-2009, 19:11
część bakterii ginie, ale zostają te,które przetrwały krótki czas antybiotykoterapii, a bakteria - stworzenie walczące o swój byt, umacnia się, modyfikuje, rośnie w silę i błyskawicznie namnaża. Ponieważ jest zmodyfikowana, nie reaguje już na nic, ani na swoistą odporność organizmu  
No, co też Pani jeszcze wymyśli równie durnego? Radzę jednak dokładnie przemyśleć każdą myśl, jak mówi klasyk(czka).


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 27-10-2009, 19:13
Cytat
łaśnie dlatego, żeby uniknąć hipotetycznie o wiele większego zła

...które też jest hipotetyczne.  :blink:


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 27-10-2009, 19:15
No tak, proszę nie zapominać, ze to tylko dyskusja, a jeśli się mylę, wystarczy zaprzeczyć argumentami
Przecież założyłam 2 warianty.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-10-2009, 19:15
Cytat
właśnie dlatego, żeby uniknąć hipotetycznie o wiele większego zła

które też jest hipotetyczne.  :blink:
A czy negatywne konsekwencje podawania antybiotyków też są hipotetyczne?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-10-2009, 19:16
No tak, proszę nie zapominać, ze to tylko dyskusja, a jeśli się mylę, wystarczy zaprzeczyć argumentami.
Dla Pani owszem, to tylko dyskusja, ale dla Izuni i jej dziecka, to raczej nie bardzo...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 27-10-2009, 19:21
Cytat
No tak, proszę nie zapominać, ze to tylko dyskusja,
A co ma piernik do wiatraka?
Dyskusja może być jałowa albo rzeczowa. Tutaj raczej chodzi o drugi wariant. Co nam po samych założeniach hipotetycznych zwłaszcza jeśli chodzi o życie ludzkie?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-10-2009, 19:25
Cytat
łaśnie dlatego, żeby uniknąć hipotetycznie o wiele większego zła

, które tez jest hipotetyczne.  :blink:

A czy konsekwencje podawania antybiotyków też są hipotetyczne.
Np. stosowanie u dzieci gentamycyny. Boja, ja nienawidzę straszenia ludzi. A Ty swoimi hipotezami to robisz.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 27-10-2009, 19:38
Przyznam się, że wczoraj nie podałam antybiotyku, ale dzisiaj nadal go podaję, opis zdjęcia rtg definitywnie stwierdził zacienienie pola dolnego płuca lewego co odpowiada naciekowi zapalnemu. Dziecko dzisiaj dość często kaszle - kaszel mokry. Boję się tylko, żeby ten antybiotyk nie okazał się jako nietrafiony.
Myślałam o antybiogramie, ale nie wiem czy w takiej sytuacji, kiedy dziecko bierze antybiotyk byłby miarodajny. Następnym razem (chociaż mam nadzieje, że go nie będzie)będę wiedziała co robić.

Zastanawiałam się jeszcze nad jednym, a mianowicie:
Czy przejście silnego zapalenia płuc w przeszłości może zostawić jakieś blizny czy zmiany na płucach?






Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-10-2009, 21:40
opis zdjęcia rtg definitywnie stwierdził zacienienie pola dolnego płuca lewego co odpowiada naciekowi zapalnemu...dziecko dzisiaj dość często kaszle-kaszel mokry
Ów naciek zapalny, to nic innego, tylko ropa wypełniająca pęcherzyki płucne. Bardzo mało prawdopodobne jest, by organizm zdecydował się ją wchłonąć. Raczej postara się wydalić w postaci kaszlu. Toteż kaszel u dziecka jest dobrodziejstwem, tak samo jak gorączka, a więc nie ma co się Pani martwić, że dziecko kaszle, tylko się cieszyć. Przydałaby się także gorączka oraz bakterie wspomagające system odpornościowy w usuwaniu fragmentów komórek. Gdy zacznie się Pani wygłupiać i dalej będzie blokować ów naturalny proces zdrowienia, to rzecz jasna pozostaną w płucach zmiany zwapnieniowe, w najlepszym razie. http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=282.0


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 27-10-2009, 22:33
Co też za brednie Pan opowiada? A skąd Pan wie, że bakterie na antybiotyk podany w ciemno już dawno się nań nie uodporniły? A skoro tak, to co? Dziecko Izuni 3ch ma jednak wybrać tan antybiotyk profilaktycznie, dla dobra ludzkości, skoro lekarz miał to w dupie?

Opowiadam dokładnie takie same brednie jak Pan, Mistrzu. A skąd Pan wie, że bakterie nie są na ten antybiotyk wrażliwe? A jeżeli tak, to co? Mam dać im szansę uodpornić się na ten lek, zamiast wybić je teraz?

Tacy jesteście mądrzy przytakując Mistrzowi, a tak mało macie wyobraźni życiowej. Co robi zrozpaczony rodzic, kiedy widzi, że stan dziecka zaczyna zagrażać życiu? Pisze na forum o kolejną mistrzowską poradę? Nie, wtedy musi lecieć na pogotowie i się skruszyć. Wy to macie w dupie, a dopiero wtedy zacznie się prawdziwe faszerowanie antybiotykami. Z tym że może już być za późno. A może do samego zgonu będziecie się zachwycać, jak to organizm pięknie się oczyszcza.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Heniek 27-10-2009, 22:34
Przyznam się, że wczoraj nie podałam antybiotyku, ale dzisiaj nadal go podaję

Antybiotyków dookoła nas jest dostatek. Nawet w mięsie zwierząt jest go sporo. Dodatkowa, ponadnormatywna "suplementacja" antybiotykami nie ma sensu. Jest to ślepa droga.

Cytat
Rozprzestrzenianiu się oporności przyczynia się też stosowanie antybiotyków w rolnictwie. Dodaje się je do pasz, aby przyspieszyć przyrost masy kurcząt, świń, cieląt i owiec oraz wykorzystuje się je w sadownictwie do opryskiwania roślin.

Cytat
Źle dobrany antybiotyk potrafi przynieść więcej szkody niż pożytku. Bakterie "uczą się" go bowiem rozpoznawać i bardzo szybko się na niego uodparniają.

źródło: http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20081203/ZDROWIE02/192336197

Jeśli objawy zostaną kolejny raz skutecznie zablokowane to trzeba będzie przygotować się na kolejną infekcje.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 27-10-2009, 22:51
A skąd Pan wie, że bakterie nie są na ten antybiotyk wrażliwe? A jeżeli tak, to co? Mam dać im szansę uodpornić się na ten lek, zamiast wybić je teraz?
Pan chyba nie umie czytać. Po co wybijać bakterie, skoro one biorą udział w zdrowieniu organizmu? Po to, by z dzieciaka zrobić Homo patiens albo Homeo patiens?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 28-10-2009, 08:21
Jarku ! Widzę, że propaganda medyczna ciężko Cię wystraszyła. Tak ciężko, że zatraciłeś instynkt samozachowawczy. My mamy w d_pie coś? A lekarze z ich antybiotykami to zbawcy ludzkości?  Moja Margola, jak miała roczek, przeszła zapalenie płuc. Nie lubię wracać do złych wspomnień. Wyrzucam je z umysłu. Ale czasem gdy na nią patrzę, przypominam sobie jak ją wieszali w szelkach jak prosiaka bo robili zdjęcia RTG. Walili antybiotyki jeden za drugim. Przy gentamycynie powiedziałam dość! Wyszłam z dzieckiem ze szpitala. Wzięłam starej daty lekarza i bańkami i oklepywaniem wyprowadziłam dziecko z zapalenia płuc. A potem nie biegałam z kaszlem po lekarzach. I innym też odradzam. Przy ostatnim kontakcie wystraszyli mnie glistą. Film Calivity dopełnił to szaleństwo, w które po tym wpadłam. Na szczęście doszłam do tego forum i wiele rzeczy mi się rozjaśniło w głowie. Teraz czuję luzik. Wiesz jaki to komfort? Gdy "coś" się dzieje z dziećmi ja nie panikuję. Nie wpadam w czarnowidztwo jak Ty. Analizuję spokojnie stan dziecka i nie robię nic.
A Izuni doradzam oklepywanie pleców dziecka dłonią skuloną w "namiot". Dziecko powinno leżeć z pupą i nogami na łóżku - a twarz z tułowiem zwisać z łóżka w dół ( na pewno w internecie jest to gdzieś zilustrowane). I oklepywać aby ropa się odrywała i dziecko ją odkaszlało.
Mnie jako inżyniera sanitarnego frapuje jeszcze jedno zagadnienie. W jakim my Matrix`ie żyjemy. Wiemy, że środowisko naturalne ulega procesom samooczyszczenia przy użyciu bakterii. Projektujemy oczyszczalnie ścieków, kompostownie odpadów gdzie bakteriom stwarzamy jak najlepsze warunki. Dopieszczamy je aby miały optymalną temperaturę, najlepsze źródło węgla, jak najlepszy stosunek azotu do fosforu i BZT5 w ściekach. A gdy ten sam proces samooczyszczania następuje w innym środowisku, w naszych organizmach to robimy bakteriom wała! Antybiotykiem w nie! Zabić je jak najszybciej. Obłęd!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 28-10-2009, 08:54
Iza, miło przeczytać taki rozsądny post. W kontraście do pustosłowia Stańczyka. Jak zwykle z zainteresowaniem czytam Twoje przypadki i cieszę się, że je zamieszczasz. Mimo wszystko nie powinniście mieszać w głowie zagubionej kobiecie, która jest w trudnej sytuacji życiowej. Trzeba być konsekwentnym. Kiedy dziecko już wyjdzie z zapalenia płuc będzie czas na spokojnie rozważyć, jaka sytuacja stwarza konieczność użycia antybiotyku.

W Waszych postach zawsze brakuje czegoś takiego: teraz nie dawaj antybiotyku, ale jeżeli ... (tu opis konkretnych okoliczności), to wtedy trzeba będzie podać antybiotyk. Tylko zastanówcie się jeszcze, kiedy robić ten antybiogram. Na pewno nie wtedy, kiedy sytuacja jest krytyczna, bo wtedy już nie ma na to czasu.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 28-10-2009, 08:59
Cytat
W Waszych postach zawsze brakuje czegoś takiego: teraz nie dawaj antybiotyku, ale jeżeli ... (tu opis konkretnych okoliczności)

Czyli zgłaszasz zapotrzebowanie na e-receptę? Takiej od nikogo tutaj nie dostaniesz, musisz sam wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie. Dlaczego chcesz aby odpowiedzialność za Twoje zdrowie wziął ktoś inny?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-10-2009, 09:13
Trzeba być konsekwentnym. Kiedy dziecko już wyjdzie z zapalenia płuc (...)
A niby jak to dziecko ma wyjść z zapalenia płuc? Nogami do przodu? Co w ogóle za hasło? - jakieś gazetowe. Sądzi Pan, że poprzez wybicie bakterii wyjdzie z tego? A co z ropą tworzącą nacieki? Wydaje się Panu, że w naturze zdarzają się cuda i ona wyparuje? Zamiast dawać te medyczne porady, niech Pan matce dziecka odpowie na to pytanie: co z ropą zalegającą w płucach. Też antybiotyki ją załatwią?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 28-10-2009, 09:14
Cytat
W Waszych postach zawsze brakuje czegoś takiego: teraz nie dawaj antybiotyku, ale jeżeli ... (tu opis konkretnych okoliczności)

Czyli zgłaszasz zapotrzebowanie na e-receptę? Takiej od nikogo tutaj nie dostaniesz, musisz sam wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie. Dlaczego chcesz aby odpowiedzialność za Twoje zdrowie wziął ktoś inny?
Teraz już jesteś śmieszny. Chodzi o to, że udzielacie e-recept. Takich jak ta:
Cytat
Oczywiście, że nie ma sensu dalsze podawanie antybiotyku w tej sytuacji.
Przeczytaj wątek jeszcze raz, ale uważnie i ze zrozumieniem.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 28-10-2009, 09:26
Cytat
Toteż kaszel u dziecka jest dobrodziejstwem, tak sam jak gorączka, a więc nie ma co się Pani martwić, że dziecko kaszle, tylko się cieszyć.
Od samego rana dziecko kaszle aż dudni w całym domu, a do tego potrafi wypluć tę ropę do umywalki. Dzielny chłopak.
Martwi mnie tylko brak gorączki...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-10-2009, 09:27
Teraz już jesteś śmieszny. Chodzi o to, że udzielacie e-recept. Takich jak ta:
Cytat
Oczywiście, że nie ma sensu dalsze podawanie antybiotyku w tej sytuacji.
Przeczytaj wątek jeszcze raz, ale uważnie i ze zrozumieniem.
To Pan nie potrafi przeczytać ze zrozumieniem, przede wszystkim tego, że to forum jest niemedyczne. Medyczne dyrdymały, do których chce nas Pan przekonać, nas nie interesują! My się zajmujemy zdrowiem co się zowie. Już któryś raz powtarzam Panu, że jednym z ważnych przejawów zdrowia, a więc prawidłowego funkcjonowania systemu odpornościowego, są objawy chorób infekcyjnych. Inaczej mówiąc: to dobrze, jeśli ktoś zachoruje na chorobę infekcyjną, mającą charakter prozdrowotny, bowiem tym sposobem jego organizm zapobiega rzeczywistej chorobie, będącej konsekwencją uszkodzenia ważnych organów i układów. Więc niech Pan nie straszy i tak już wystraszoną matkę, bo obecny stan jej dziecka jest właśnie następstwem blokowania objawów - najpierw przez antybiotyki, a następnie homeopatyki. Pamiętam, że kiedyś panią Izunię 3ch ostrzegałem, że tak będzie, i tak jest. Inaczej być nie może.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-10-2009, 09:32
Martwi mnie tylko brak gorączki....
To naturalne, że rodzica zawsze coś będzie martwić i żadne słowa pocieszenia na nic tu się zdadzą. Potrzebna jest po prostu wiedza o prozdrowotnym działaniu objawów chorobowych, bowiem tylko wiedza potrafi dać odpór takim Jarkom, co to przeczytali kilka pism medycznych siedząc na kiblu i wydaje im się, że posiedli jakąś wiedzę medyczną wystarczającą do straszenia wystraszonych matek. Musi się Pani zdecydować - czy słuchać nas, czy ciemnoty medycznej. Pośredniej drogi nie ma, chyba że znowu chce Pani na dziecku się przekonać o słuszności nauk Hipokratesa. Mało ma Pani dowodów?
    Skoro organizm postanowił "załatwić sprawę" na poziomie miejscowego stanu zapalnego, to uogólniony stan zapalny jest mu widać niepotrzebny. Potrzeba mu tylko nie przeszkadzać. Nic więcej, nic tak bowiem nie może zaszkodzić w chorobie, jak próba jej leczenia.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 28-10-2009, 12:50
Cytat
Trzeba być konsekwentnym.
No właśnie! Trzeba być konsekwentnym i jak się weszło na ścieżkę prowadzącą ku zdrowiu to nie wolno dać się zastraszyć. Mam nadzieję, że Izunia to zrozumiałam i odstawiła ten antybiotyk. Część ropy dziecko odpluje a część zutylizują bakterie. Jak sobie organizm poradzi z bakteriami to jego problem. Zaufajcie w końcu naturze. Moja Margolka też nie miała gorączki a wyzdrowiała. Nie wiem czy dobrze radzę, ale możesz Izuniu podawać dziecku (gdy wyrazi już chęć jedzenia ) bulion z kury i chyba soki, np. z marchwi robione w sokowirówce, z jabłuszkiem, cytryną. Powietrze w pomieszczeniu gdzie leży dziecko nie powinno być wysuszone. Trzymaj się kobieto. I nie lękaj się. Głowa do góry! Będzie dobrze!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mari 28-10-2009, 13:24
Chciałam bardzo podziękować Mistrzowi za to że pilotuje i czuwa przy chorobie synka Izuni.

Dodaje otuchy i  wskazuje na procesy dochodzenia do zdrowia przy tym przypadku.
Słusznie ktoś powiedział "kiedy rozum śpi czają się demony" dodam niewiedzy, które potrafią spanikowaną osobę pokierować w niewłaściwą stronę.



Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: michael27 28-10-2009, 14:54
Z homeopatią lepiej nie zaczynać, bo to wcale nie są żarty jak się niektórym wydaje. Trzeba ją stosować umiejętnie.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-10-2009, 17:54
Z homeopatią lepiej nie zaczynać, bo to wcale nie są żarty jak się niektórym wydaje. Trzeba ją stosować umiejętnie.
Zwłaszcza, gdy się homeopatię stosuje objawowo; alopatycznie - przeciw zapaleniu, gorączce, kaszlowi, katarowi, astmie oskrzelowej, itp.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 28-10-2009, 21:07
Dziękuję wszystkim za wsparcie i słowa otuchy, a także za mądre wytłumaczenia całego procesu, który zachodzi u mojego syna. Wiem, że nawaliłam a może gdybym nie poszła do lekarza na osłuchanie nie byłoby tego tematu ale nie czas na gdybanie, stało się...
Człowiek uczy się przez całe życie, a niektórzy powoli, oczywiście piszę o sobie.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 28-10-2009, 22:24
Cytat
Człowiek uczy się przez całe życie, a niektórzy powoli.

Izuniu wybudzanie się z matrixa, jak pisze Iza38K,  często następuje bardzo powoli, u mnie też tak było, ale pomyśl jakie to szczęście, że już wiemy na czym polegały nasze błędy i w przyszłości uchronimy nasze dzieci przed ponownym popełnieniem tych błędów :)

Izuniu zobacz jaką Mistrz ma cierpliwość, po raz kolejny tłumaczył dlaczego nie wolno przeszkadzać organizmowi, który rozpoczął proces naprawczy, po raz kolejny poświęcił czas żeby pomóc tym razem Twojemu dziecku. Doceń to :)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Amdea 28-10-2009, 23:56
A to ad rem "uodpornionych" bakterii:
Cytat
ZMUTOWANE BAKTERIE NIE DO WYTĘPIENIA?! kosmos!!!

mam ogromny problem od wielu miesięcy....
moi lekarze już nie wiedzą jak się za to zabrać! Do rzeczy:

od bardzo długiego czasu jestem leczona na wieczne zapalenie dróg płciowo moczowych; okazało się kilka miesięcy temu - po dokładnym wymazie z pochwy, że mam paciorkowca - HAEMOLYTICUS z grupy B.

Oczywiście wykonano antybiogram i zaczęłam leczenie zgodne z nim. Niestety żaden ze wskazanych przez laboratorium antybiotyków.... nie pomógł!!! Dolegliwości nie ustąpiły ani o krok. Tak, więc zrobiłam kolejny wymaz.... wyszła ta sama bakteria... dostałam kolejny antybiogram i kolejne leki. Brałam erytromycyne przez 2 tygodnie (wg. antybiogramu mój paciorkowiec jest na nią b. wrażliwy).
Ku mojemu i lekarza zaskoczeniu objawy nie dość że nie ustąpiły, to jeszcze się okropnie nasiliły!!! Odczekałam więc 2 tyg i poszłam na kolejny wymaz..... dziś odebrałam... no i oczywiście paciorkowiec dalej jest, nadal bardzo dużo, antybiogram który dostałam wskazuje że erytromycyna nadal na niego działa (dziwne chyba?!!).... ale to nie wszystko! Oprócz mojego wiernego paciorkowca znaleziono także UREOPLASMĘ (kazałam sobie zrobić dodatkowy wymaz także z szyjki macicy oprócz posiewu z pochwy, tak na wszelki wyp.)!!!
Do ureoplasmy także dodano antybiogram, w którym znajduje się erytromycyna jako działająca na tę paskudę!

Sytuacja jest o tyle dziwna, ze biorę wskazane antybiotyki, na które te bakterie są wrażliwe, a to nic nie pomaga, a z drugiej strony, skoro dane antybiotyki nie pomagają, to mogłoby to oznaczać, że moje mutanty się na nie uodparniają, ale wcale tak nie jest, bo antybiogram wciąż wskazuje te same antybiotyki co brałam jako działające!!! Tego nie rozumiem ja, ani lekarz!
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4262163


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 29-10-2009, 08:26
Bakterie bytują na zewnątrz powłok ciała, więc antybiotyk do nich nie dociera. Robiąc antybiogram leją truciznę prosto na nie i wtedy bakterie giną. Osiągnęliby ten sam efekt robiąc irygacje z antybiotyku (oczywiście to nie rada tylko teoretyzowanie). Nie są to więc uodpornione bakterie.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Machos 29-10-2009, 10:00
Panie Jarku, życzę panu, żeby pan wreszcie obudził się i zaczął myśleć niemedycznie a prozdrowotnie i zanim pan mnie skomentuje, czy zruga kogoś z biosłonejczyków na forum tutaj, to przedstawię panu kilka faktów z życia moich dzieci. Mój Damian, dopóki ja nie zmądrzałem, jadł "śmieciowo" do 2006 roku, czyli od urodzenia około czterech lat. Był wątły, blady, zęby mleczne małe, robiły się dziury, no ale to na zewnątrz, a wewnątrz? Pewnie niezła masakra, do tego alergia, wieczny katar. Przeziębienie, lekarz, antybiotyk. No, a ja dalej karmiłem go danonkami, actimelami, serkami homo, bo mięska nie chciał a to było słodkie i dobrze zapychało, no i jeszcze moja debilna wiedza, że dziecku tym badziewiem dostarczam wapń itd. itd. Kiedy wreszcie z książek zrozumiałem, z forum dotarło do łba głupiego, że jestem tą jedną z owieczek ze stada pacjentów ku uciesze dyletantów zdrowia i jak najgłębszej kieszeni, zacząłem dźwigać zdrowie swoje i swoich dzieci.....nawet żona, która ma najciężej pojąć, widzi efekt w postaci "niemania" u dzieci alergii. Ona już sama przyrządza sobie jedzenie, nie łyka pochopnie tabletki, tylko "łazi" z katarem, czy lekkim kaszlem, a jak będzie trzeba, to i wyleży chorobę infekcyjną. Ponieważ pan ostro atakuje nas, że my chcemy biedne dziecko Izuni wykończyć nicnierobieniem w zapaleniu płuc, to napiszę, jak moje dzieci przechodziły i przechodzą zapalenia różne. I to nie jest teoria, tylko już moje doswiadczenie. Nie zliczę, ileż to razy dzieci łapały anginę, zapalenie oskrzeli, może płuc, bo w płucach aż huczało, rzęziło. Nie wiem, czy to były oskrzela, czy płuca, bo mnie po prostu nie interesowało i nie interesuje "latanie" na badania. Były momenty, że Wikusia teraz 4 i pół roku, leżała plackiem, była słaba, to samo z Damianem. Kaszle były suche, po podanym prawoślazie mokre, czasem stawialiśmy bańki. Nigdy prochy. Raz, może dwa, kiedy była wysoka gorączka pod 40 stopni, był jakiś czopek. Wkoło, tak jak pan teraz tutaj i niech się pan nie wypiera, teoretyzowali o bakteriach, wirusach, że zabijam dzieci itd. Jak ja się nie boję, umrą itd. Natomiast ja mówiłem jasno "wara od moich dzieci". Zasadę przyjąłem taką, jeśli dziecko nie traci przytomności w chorobie, nie śpi podejrzanie długo, nie ma drgawek i dziwnego zachowania, to ja nic nie robię "primum non nocere". Raz, kiedy Wika miała infekcję jelitową, miała biegunki, w drugą stronę wymiotowała, na siłę z żoną po dobrych kilkunastu godzinach niejedzenia, niepicia, podawaliśmy jej wodę słodzoną, żeby dużo piła, bo baliśmy się odwodnienia. W nocy bezsenna warta, co jakiś czas pojenie. Nie muszę mówić chyba , że darła się, płakała, żona z nią, ale noc przeżyliśmy a następnego dnia zaczęła jeść. "Ciśnienie" opadło. Kiedyś, kiedy jeszcze nie mieliśmy wiedzy, po takiej jelitówce Wika wylądowała w szpitalu, bo nie piła, nie tak ważne było jedzenie, jak właśnie płyny (u małego dziecka odwodnienie w ciągu paru godzin może być w skutkach tragiczne). W szpitalu dali jej kroplówkę i oczywiście antybiotyk. Na zdrowy chłopski rozum już wiedziałem, co zrobię następnym razem przy takiej akcji chorobowej u Wiki. Naszą kroplówką było właśnie podawanie picia, kiedy nie chciała nic, a była coraz bardziej słabsza, odwodniona. Nie muszę mówić, że obyliśmy się bez antybiotyku. Pan pisze o lęku o dziecko w trakcie chorób, zapaleń , infekcji. Musiałbym być w ciągu trzech lat u lekarzy około piętnastu razy, bo gdybym załóżmy pana posłuchał, to z tego wynikałoby, że dziecko zaraz mi umrze, czytając pańską praktykę, którą zresztą naokoło widać. I co? Dzieci miałbym zrujnowane faszerowaniem chemią. Właśnie wtedy byłyby słabe, zapadłe, melancholijne. Ja to widzę u wielu moich znajomych, którzy biegają po lekarzach z zapaleniami u swoich dzieci.  W tych dzieciach po "odchorowaniu" infekcji z pomocą dyletanta zdrowia czają się te choróbska. Widzę to nie tylko ja, widzi to moja żona.... a ludzie wkoło są ślepi. Jeszcze trafia się taki krzykacz jak pan, straszy, rzuca teorie o bakteriach mordercach i gotowe. Nie wiem, czy pan ma dzieci, bo jeśli tak, to im współczuję, chyba, że jest pan od napędzania biznesu. Proszę się na mnie nie obrażać. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie pan wnosił rzetelną wiedzę na forum a nie pienił, atakował, bo więcej pan poczytał. Jeszcze raz przypominam panu, moje dzieci odchorowują infekcje, czego przykładem jest moja własna praktyka, nie teoria. Ja to przeżyłem.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 29-10-2009, 10:48
Machos, popieram! Mój 6-letni Dominik, w trakcie picia MO, odchorował właśnie drugą infekcję. W związku z tym, że nie był on zbytnio faszerowany farmaceutykami, infekcje trwają 2-3 dni i mają lekki przebieg.
13-letnia Hania odchorowała w ciągu tygodnia zapalenie zatok i anginę. Same plusy!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Machos 29-10-2009, 14:18
Machos, popieram! Mój 6 - letni Dominik, w trakcie picia MO, odchorował właśnie drugą infekcję. W związku z tym, że nie był on zbytnio faszerowany farmaceutykami, infekcje trwają 2-3 dni i mają lekki przebieg. 13 - letnia Hania odchorowała w ciągu tygodnia zapalenie zatok i anginę. Same plusy!
Brawo Mariam. Jak się ma mamę, co myśli o zdrowiu, to nie może być inaczej.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 31-10-2009, 11:57

No i jesteśmy w szpitalu. Wyniki krwi świadczą o tym, iż może to być wirusowe zapalenie płuc ale pewności nie ma, zresztą co to za różnica i tak bierze antybiotyk.
Pewna zaprzyjaźniona Pani dochtór, powiedziała mi, że pierwszy raz w życiu ma taki przypadek i sama nie wie dlaczego to przebiega tak bezobjawowo ale powiedziała też mi bardzo mądrą rzecz - jeżeli nie poszłabym prawdopodobnie na osłuchanie dzieciaka to możliwe, że organizm mógłby sobie sam z tym poradzić, więc nawaliłam, ale następne doświadczenie za mną.
Kiedy można wrócić do MO u dziecka?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-10-2009, 12:02
wyniki krwi świadczą o tym, iż może to być wirusowe zapalenie płuc....ale pewności nie ma, zresztą co to za różnica....i tak bierze antybiotyk....
Antybiotyk przeciwwirusowy... To jakaś nowość czy stara głupota?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 31-10-2009, 12:05
zaprzyjaźniona Pani doktor, powiedziała mi,(...) bardzo mądrą rzecz-jeżeli nie poszłabym prawdopodobie na osłuchanie dzieciaka to możliwe, że organizm mógłby sobie sam z tym poradzić....
Moim zdaniem jesteś niereformowalna.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 31-10-2009, 12:56
Dziękuję bardzo Stańczyk za słowa otuchy!
Napisałam, że nawaliłam, bo jeżeli to wirus to niestety truję dziecko, ot i to.
Od tej pory koniec z lekarzami. Ten przypadek potwierdził tylko to co w tym wątku zostało omówione, że należy słuchać organizmu.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 31-10-2009, 12:58
Napisałam, że nawaliłam, bo jeżeli to wirus to niestety truję dziecko...ot i to...
Ale jeżeli nie wirus, to już nie trujesz?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 31-10-2009, 13:01
Stańczyk, nawet Mistrz niegdyś powiedział, że w przypadku zapalenia płuc antybiotyk może być dopuszczony,są różne sytuacje w życiu.
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5221.0


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 31-10-2009, 13:04
...są różne sytuacje w życiu...
Właśnie dlatego napisałem, co napisałem.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: ewabrak 31-10-2009, 13:04
zaprzyjaźniona Pani doktor, powiedziała mi,(...) bardzo mądrą rzecz-jeżeli nie poszłabym prawdopodobie na osłuchanie dzieciaka to możliwe, że organizm mógłby sobie sam z tym poradzić....
Moim zdaniem jesteś niereformowalna.


A moim zdaniem Izunia3ch jest tylko przerażoną matką.

Kilka miesięcy temu mój synek miał właśnie zapalenie płuc i wtedy podaliśmy antybiotyk, chociaż cały czas biłam się z myślami czy dobrze robię.
Mały był bardzo żywotny i bawił się i w ogóle jakby zdrowe dziecko, poza tym, że strasznie kasłał, no po prostu bez przerwy. Przestawał kasłać tylko jak zasypiał i kiedy nabierał powietrza żeby znowu zacząć kasłać. Dzień w dzień, kilkanaście godzin bez przerwy. I nic nie pomagało, macerat z prawoślazu, siemię lniane, syrop z cebuli, oklepywanie
i na koniec nawet bańki. Nic. Ten straszny kaszel nawet raz się nie oderwał, tylko męczył go i męczył. W końcu mały był już tak okropnie wymęczony tym kaszlem, że nawet nie miał siły się bawić, bolało go wszystko. W dodatku w końcu zaczął też kasłać w nocy, przez sen. Gorączkę miał tylko przez jakieś dwa dni. Po dwóch tygodniach się poddałam i dałam antybiotyk.
Po tym antybiotyku w końcu kaszel zaczął się odrywać i to co zalegało w płucach w końcu mały zaczął odkasływać.
Do tej pory zastanawiam się, czy zrobiłam dobrze, czy źle.

Jak czytam ten wątek, to wydaje się, że sprawa jest taka oczywista - jest jedno słuszne postępowanie, niech dziecko odchoruje i będzie po sprawie, kolejny krok w kierunku zdrowia. Ale "na żywca", kiedy taka choroba dopadnie własne dziecko to jednak jest inaczej, człowiek zaczyna wątpić...W słuszność swojego postępowania, w siłę organizmu, a skąd wiadomo, czy organizm dziecka sobie poradzi, a jak nie? Przecież każdy organizm jest inny, silniejszy, słabszy..

To wszystko chyba wynika z (u niektórych przynajmniej) takiego okropnego strachu który w nas tkwi, strachu przed tym, czy aby nie wykończę własnego dziecka. Mnie osobiście całe życie wszyscy straszyli zapaleniem płuc, że takie nieleczone, nawet niedoleczone to koniec, pewna śmierć albo chociaż kalectwo. A jeszcze u dziecka!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 31-10-2009, 13:08
Dziękuję, Ewabrak, za zrozumienie.
W sumie to mam pretensje do siebie samej, a biedne dziecko niestety musi cierpieć przez głupotę swojej matki. Chciałabym skończyć z tą historią i nie pogłębiać swojego poczucia winy i przestać ciągle myśleć, czy dobrze, czy źle i co by było gdyby...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-10-2009, 15:20
jeżeli dla kogoś moja sytuacja i przeżycie dotyczące bezobjawowego zapalenia płuc będzie przestrogą to może jakiś plus z tego wyniknie...
Tak, z pewnością. Dlatego niedługo w tym wątku napiszę jeszcze pewną uwagę dotyczącą blokowania objawów chorobowych.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: scriabin 31-10-2009, 17:25
Moja córka ostro kaszle juz od ponad 5 tygodni. Co kilka dni miała gorączke i wtedy nie szła do przedszkola. Ostatnio dałam jej troche maceratu z korzenia prawoślazu, pomogło, ale nie wiem czy na wilgotny kaszel warto go podawać.  
Dokładnie 2 lata temu miała taki sam kaszel. Po miesiącu 'chorowania' poszłam do lekarza i dostałam antybiotyk, do tej pory sobie to wyrzucam.
Teraz na lekarzy nie traciłam czasu. Mam nadzieje że do świąt jej przejdzie.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-10-2009, 17:46
Moja córka ostro kaszle już od ponad 5 tygodni. (...) Mam nadzieje do do świąt jej przejdzie.
To nie ma najmniejszego znaczenia, jak długo trwa kaszel. Ważne jest, by nie przeszkadzać organizmowi w wydaleniu tego, co jest do wydalenia.

Ostatnio dałam jej trochę maceratu z korzenia prawoślazu, pomogło, ale nie wiem czy na wilgotny kaszel warto go podawać.  
Warto, nawet codziennie, gdyż macerat prawoślazu zapobiega twardnieniu wydaliny na ścinach tchawicy. Warto także wdrożyć w miarę gorącą herbatę posłodzoną miodem.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zazula 31-10-2009, 17:51
Swoją drogą ostatnio bardzo często słyszę o takim "bezobjawowym zapaleniu płuc" i jakoś nie bardzo w to wierzę... :blink:  Skoro nie ma objawów, to skąd wiadomo, że to zapalenie płuc?  :bash:
Obraz rtg płuc może być zmieniony z wielu powodów związanych z oczyszczaniem. Dla mnie wygląda to na panikowanie i faszerowanie wypłoszonych pacjentów antybiotykami na wyrost.
Mam to na co dzień w pracy i aż nóż mi się w kieszeni otwiera  :mad:


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mari 01-11-2009, 09:41
Mistrzu, czy oprócz prawoślazu i herbaty z miodem jest coś jeszcze co można robić przy zapaleniu płuc, infekcjach płuc? Nie chodzi mi o e-recepty tylko wskazówki, które by zostały w tym wątku dla potomnych, którzy w momencie potrzeby nie będą tracili czasu na poszukiwaniu całego forum tylko w tym wątku znajdą przydatne info i niezwłocznie je zastosują, dla wspomożenia, a nie hamowania.



Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 01-11-2009, 11:07
Cytat
Moje średnie dziecko przechodziło infekcję objawiającą się katarkiem i kaszlem, który po kilku dniach zrobił się odrywający i myślałam, że już po wszystkim, dodam, że oprócz prawoślazu i baniek gumowych nic nie stosowałam, kaszel ten jednak był dość długo, więc dla świętego spokoju poszłam go osłuchac i okazało się, że słychać zmiany na płucu i należy wykonać zdjęcie rtg, które potwierdziło diagnozę....no i antybiotyk!!! Dziecko nie wygląda na chore, kaszle bardzo rzadko.....
Tak zaczęła wątek Izunia. Mój syn kaszle już trzeci tydzień a ja nie robię nic..nawet prawoślazu bo ma w trakcie jego picia odruchy wymiotne. Kaszel jest mokry i co nieco odpluwa. Oklepuję. Syn nie wygląda na chorego więc nie robię nic. Gdyby Izunia nie poszła do lekarza to by nie usłyszała diagnozy i nie wpadła w sidła strachu. Do lekarza bym poszła gdyby gorączka trwała zbyt długo, dziecko miałoby problemy z oddychaniem i moja intuicja kobieca by mi podpowiedziała, że czas na interwencję. Aha gdyby kaszel był suchy i męczący robiłabym inhalacje.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-11-2009, 11:29
Mistrzu, czy oprócz prawoślazu i herbaty z miodem jest coś jeszcze co można robić przy zapaleniu płuc, infekcjach płuc? Nie chodzi mi o e-recepty tylko wskazówki, które by zostały w tym wątku dla potomnych, którzy w momencie potrzeby nie będą tracili czasu na poszukiwaniu całego forum tylko w tym wątku znajdą przydatne info i niezwłocznie je zastosują, dla wspomożenia, a nie hamowania.
Tak, to prawda, że takie spójne wątki są bardzo nam potrzebne, by uporządkować wiedzę tematycznie. Ze względu na coraz większą ilość postów (53 tysiące), poruszanie się po forum jest coraz trudniejsze, a w niedługim czasie może okazać się w ogóle niemożliwe. To jest obecnie naszą dużą bolączką, ale już w niedługim czasie się zmieni, bowiem Pablo i Piotrek Smykaj dziarsko pracują nad powstaniem portalu i chyba mają go już na wykończeniu. Kiedy portal już będzie gotowy, ruszą do roboty moderatorzy i w ten sposób powstanie portal, po którym będzie łatwo się poruszać i znaleźć interesujące nas informacje w jednym miejscu. Jest to benedyktyńska praca, ale gdy zostanie ukończona, znalezienie interesującego nas tematu będzie jak bułka z masłem, ponieważ wszystkie znajdą się w konkretnych miejscach tematycznych.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Joker 01-11-2009, 14:40
wirusowego zapalenia płuc nie leczy się antybiotykiem, tylko czeka.

Żadne odkrycie. Nie ma antybiotyku na wirusy, więc stosowanie w takim przypadku jest głupotą.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 01-11-2009, 15:14
wirusowego zapalenia płuc nie leczy się antybiotykiem, tylko czeka.
Żadne odkrycie. Nie ma antybiotyku na wirusy, więc stosowanie w takim przypadku jest głupotą.
Ostre słowa, ale chyba czegoś nie biorą pod uwagę. Tego mianowicie, że czasem trudno jest ocenić czy to "taki przypadek".


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Joker 01-11-2009, 15:22
Fragment z podanego artykułu:
wywiad nt. zapalenia płuc (http://www.poradnia.pl/specjalisci/wywiady/271-zapalenie-pluc-i-oskrzeli-zanim-wynaleziono-antybiotyki).

Cytat
Antybiotyki stosujemy tylko w nadkażeniach bakteryjnych.

oraz
Cytat
bezkrytyczne stosowanie antybiotyków w łagodnych infekcjach wirusowych
jako czynnik zwiększający ryzyko wystąpienia zapalenia płuc
Czyli antybiotyki jak już stosować to tylko w ciężkich przypadkach i to na podłożu bakteryjnym.
Ostre słowa, ale chyba czegoś nie biorą pod uwagę. Tego mianowicie, że czasem trudno jest ocenić czy to "taki przypadek".

Wg powyższego artykułu wirusowe zapalenie płuc ma przebieg łagodny, bardzo podobny do grypy natomiast zapalanie bakteryjne ma przebieg bardzo ostry

Wirusowe:
Cytat
wirusowe zapalenie płuc występuje najczęściej w okresach epidemii grypy i daje mało charakterystyczne objawy, Często nie występują żadne zmiany osłuchowe ... . Dopiero zdjęcie rentgenowskie pozwala zauważyć zmiany spowodowane chorobą.

Bakteryjne:
Cytat
choroba zaczyna się nagle, od kaszlu i gorączki – nawet do 40 st. C. Kaszel, początkowo jest suchy, potem staje się wilgotny, dochodzi do tego ból w klatce piersiowej, pojawiają się dreszcze, ciemna, gęsta, krwista plwocina


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 01-11-2009, 16:48

Teraz sobie przypomniałam, że mój tata jakieś 20 lat temu miał wirusowe zapalenie lewego płuca, ale miał gorączkę 40 stopni, innych objawów nie było, nawet kaszlu. Pamiętam też, że nikt nie wiedział co mu jest, położyli go nawet na oddziale zakaźnym bo jego kolor skóry zrobił się żółtawy (ciekawe dlaczego?) i podejrzewali żółtaczkę.

Wiem, że długo dochodził do siebie, a zorientowali się dopiero po prześwietleniu, tata mówił, że ponoć całe lewe płuco to był jeden wielki naciek.Nie pamiętam czym go leczyli, ale na pewno antybiotykami.
Od tamtej pory już nigdy nie miał zapalenia płuc.
Ciekawi mnie jedno, dlaczego podczas trwania tej "choroby" kolor skóry zmienił się na żółtawy...

Cześć postów z bieżącego wątku wydzieliłem do wątku "Postawa matek i ojców wobec choroby dziecka"  http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9616.0 . Dyskusję proszę kontynuować
w odpowiednich tematem wątkach. // Heniek


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Nela_23 01-11-2009, 21:15
Moi dwaj synowie kaszlą już drugi tydzień, pierwsze dni to był kaszel suchy, a po wprowadzeniu prawoślazu zrobił się mokry, do tego katar raz żólty raz śluzowy. Po kilku dniach odstawiłam prawoślaz, bo wydzielina aż "bulgotała". Teraz kontynuuję podawanie wody z sokiem z cytryny i miodem, oraz herbatę z pokrzywy co kilka dni - jak mają ochotę.  Teraz nie gorączkują, ale poprzednia infekcja u obydwu przebiegała z temperaturą i wtedy zablokowane mieli nosy. Teraz schodzi dużo wydzieliny.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 01-11-2009, 21:22
Teraz schodzi dużo wydzieliny.
Wydaliny.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 02-11-2009, 12:29

Dzisiaj dowalono mi jeszcze do pieca, a mianowicie, dowiedziałam się, że to może być (znowu może!) atypowe zapalenie płuc, ponieważ lekarz, który jest dzisiaj na dyżurze w szpitalu stwierdził, iż nie jest dobrze osłuchowo i nic nie wskazuje na poprawę, a wczoraj inna pani dr powiedziała, że słyszy już poprawę i chyba we wtorek wyjmą dziecku welflon.
No i ten dzisiejszy lekarz zaproponował podanie doustne drugiego antybiotyku, a dożylnie miałby być podawany nadal ten co do tej pory. Oświadczyłam, że się nie zgadzam na ten drugi. Lekarz tylko pokręcił głową, ale nie przekonywał.
Zobaczymy co przyniesie jutro, jutro na oddziale ma być pani dochtór, która twierdziła, że jest poprawa.
Ja chyba oszaleję...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 02-11-2009, 12:45
Tak, pisałam o tym, że jednak dziecko dostaje antybiotyk. Antybiogram chciałam zrobić wcześniej sama, ale też powiedziano mi, że nie ma sensu i tak to się teraz kręci.
Ale jutro będę musiała podjąć jakąś mądra decyzję i zakończyć to błędne koło a ja nie mogę ciągle "płakac nad wylanym mlekiem" i myśleć, "że moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina"... i tak jestem już nie do życia (na własne zawołanie). Muszę przestać się obwiniać, bo na pewno taki stan, w którym się obecnie znajduję nie przynosi nic dobrego dla dzieci i ludzi, w otoczeniu których się znajduję...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 02-11-2009, 21:11
Izuniu 3Ch bardzo dobrze Cię rozumiem, popełniłaś błędy ale nie ma teraz czasu na biczowanie samej siebie, później  będzie czas na przemyślenia teraz musisz tylko myśleć o tym jak pomóc synkowi, żeby jak najmniej ucierpiał z powodu "pomocy" medycznej.
Skoro  nie zgodziłaś się na drugi antybiotyk to może powinnaś pomyśleć o wyjściu ze szpitala na własne żądanie, bo Grażynka ma rację jak już konowały zaczną coś kombinować to nie wiadomo jak i kiedy się to skończy.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 03-11-2009, 09:02
Teraz, nawet gdyby zrobić antybiogram, nie wykaże on niczego.
Możesz to, Grażyna, wytłumaczyć? Nie rozumiem, dlaczego miałby nic nie wykazać.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 03-11-2009, 10:04
Izunia, oczywiście postąpisz tak jak ci podpowie matczyne serce, ale osobiście też jestem za wypisaniem  na własne żądanie. Inaczej "zaleczą" ci dziecko, testując na nim w ciemno co rusz to inne antybiotyki. I co to za określenie "atypowe"? Takimi wypowiedziami "specjaliści" chcą zatuszować własną niewiedzę.
W dzieciństwie moja siostra również miała problemy z oskrzelami i  płucami, całą pupę miała pokłutą od antybiotyków w zastrzykach, wozili ją od lekarza do lekarza, po tym wszystkim była tak chuda, że aż przeźroczysta. W końcu uleczył ją staruszek-zielarz, pamiętam, że piła wtedy przez jakiś czas zioła i mumio. Po miesiącu była już zdrową dziewczynką i ładnie przybrała na wadze, aż trudno było uwierzyć, że była tak chora, że trzeba było nosić ją na rękach.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2009, 11:38
Teraz, nawet gdyby zrobić antybiogram, nie wykaże on niczego.
Możesz to, Grażyna, wytłumaczyć? Nie rozumiem, dlaczego miałby nic nie wykazać.
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=203.0


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 03-11-2009, 13:06
Mistrzu w przytoczonej przez Pana stronce powyżej w artykule na temat antybiotyku znalazłam takie zdanie, cytuje:
w "Pamiętaj o zasadach:
Jeśli stosujemy antybiotyk, konieczne jest przestrzeganie zaleceń lekarza dotyczących dawkowania i długości leczenia. Niedopuszczalne jest wcześniejsze odstawienie leku po poprawie samopoczucia."
oraz:
"Ponieważ w każdej populacji bakteryjnej mogą znajdować się komórki oporne na lek, to gdy po jego podaniu większość wrażliwych komórek bakteryjnych zostaje zabita, komórki oporne mają swobodną drogę do rozwoju."
Co jest dokładnie zgodne z moją wcześniejszą wypowiedzią na temat PRZERWANIA antybiotykoterapii. 


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 03-11-2009, 13:21
"Ponieważ w każdej populacji bakteryjnej mogą znajdować się komórki oporne na lek, to gdy po jego podaniu większość wrażliwych komórek bakteryjnych zostaje zabita, komórki oporne mają swobodną drogę do rozwoju."
Co jest dokładnie zgodne z moją wcześniejszą wypowiedzią na temat PRZERWANIA antybiotykoterapii.  
W takim razie, jak to możliwe, by nieprzerywanie antybiotykoterapii zatrzymało rozwój tych odpornych szczepów?
Niestety/na szczęście:
Cytat
Zahamowanie zjawiska oporności na leki nie jest możliwe, natomiast z pewnością można ograniczyć jego rozmiary i tempo narastania.
Najlepiej ograniczyć oporność poprzez niepodawanie antybiotyków w ogóle, ponieważ populacja sama w sobie dąży do równowagi. Podając antybiotyk zakłócamy tę równowagę. Zresztą, wszędzie tam, gdzie człowiek pcha swoje macki dochodzi do rozchwiania równowagi.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-11-2009, 14:18
Bakterii się nie boimy. To są zresztą cwane bestie. Potrafią się dostosować do zmiennego środowiska. Ten za przeproszeniem bełkot medyczny mnie nie przekonuje. W pracy dyplomowej robiłam doświadczenia na bakteriach z zastosowaniem toksycznych dawek substancji. Szybko się dostosowały. Dawki końcowe były 40 xwiększe od uważanych za toksyczne  a one świetnie sobie radziły. Z uwagi na brak czasu przerwałam  wtedy doświadczenie. Lepiej żyć z bakteriami w zgodzie niż bezmyślnie je tępić.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2009, 14:48
Mistrzu w przytoczonej przez Pana stronce powyżej w artykule na temat antybiotyku znalazłam takie zdanie, cytuje:
w "Pamiętaj o zasadach:
Jeśli stosujemy antybiotyk, konieczne jest przestrzeganie zaleceń lekarza dotyczących dawkowania i długości leczenia. Niedopuszczalne jest wcześniejsze odstawienie leku po poprawie samopoczucia."
oraz:
"Ponieważ w każdej populacji bakteryjnej mogą znajdować się komórki oporne na lek, to gdy po jego podaniu większość wrażliwych komórek bakteryjnych zostaje zabita, komórki oporne mają swobodną drogę do rozwoju."
Co jest dokładnie zgodne z moją wcześniejszą wypowiedzią na temat PRZERWANIA antybiotykoterapii. 
Nie wiem, czy Pani nie umie czytać, czy nie rozumie, co się do Pani mówi. Ten warunek przedstawiony w artykule http://resmedica.pl/archiwum/zdart8999.html odnosi się do antybiotyków celowanych, Pani zaś broni potrzeby kontynuowania antybiotyków przepisanych w ciemno. Niech się Pani wprzódy zastanowi, zanim coś napisze.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 03-11-2009, 19:47
Teraz, nawet gdyby zrobić antybiogram, nie wykaże on niczego.
Możesz to, Grażyna, wytłumaczyć? Nie rozumiem, dlaczego miałby nic nie wykazać.
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=203.0
Ciekawy artykuł, ale nie odpowiada na pytanie. Ponawiam je: dlaczego wykonany teraz antybiogram nic nie wykaże?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2009, 22:29
Ponawiam je: dlaczego wykonany teraz antybiogram nic nie wykaże?
Nikt nie mówi, że nic nie wykaże. Po prostu podanie antybiotyku zakłóci hodowlę bakterii znajdujących się w wydzielinie. To chyba jasne jak słońce...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Jarek 04-11-2009, 16:57
Skoro nikt tak nie mówi, to dobrze. Nie mogłem się z tym zgodzić.

Chciałem tu napisać więcej na temat antybiotyków i antybiogramu, ale nie zrobię tego, bo to forum niemedyczne. Uczulam tylko forumowiczów nadużywających słów "antybiogram" oraz "w ciemno", że antybiogram nie zawsze daje wyniki zgodne z prawdą (20% błędów). Nie zawsze da się też pobrać odpowiednią do niego próbkę. Jeżeli zgadzamy się na użycie antybiotyku, to musimy mieć świadomość, że czasem trzeba go podać w ciemno. Często podany w ciemno antybiotyk jest trafiony i kończy leczenie.

Dwa linki na temat antybiogramów:
http://www.poradnia.pl/profilaktyka/badania/694-leczenie-antybiotykami-zrob-antybiogram (http://www.poradnia.pl/profilaktyka/badania/694-leczenie-antybiotykami-zrob-antybiogram)
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/jak-brac-antybiotyki_36353.html (http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/jak-brac-antybiotyki_36353.html)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 17:02
Często podany w ciemno antybiotyk jest trafiony
Jak często? Ile jest to w procentach?
(...)i kończy leczenie.
Czyżby? A może dopiero je zaczyna? Co organizm ma zrobić z ropą, której bakterie nie zdążyły rozłożyć?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-11-2009, 17:14
Cytat
Czyżby? A może dopiero je zaczyna?
Często w uzasadnionych wypadkach ratuje życie np. w ciężkim przebiegu zapalenia płuc, nie wylewajmy dziecka z kąpielą.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-11-2009, 17:21
Uczulam tylko forumowiczów nadużywających słów "antybiogram" oraz "w ciemno"
Ja bardzo polecam wykonywanie antybiogramu przed podaniem antybiotyku, ale nie dlatego, że ta metoda jest coś lepsza od podawania antybiotyku w ciemno, ale że jego wykonanie wymaga sporo czasu, w którym chory zwykle odzyskuje zdrowie samoistnie.

Często podany w ciemno antybiotyk jest trafiony i kończy leczenie.
... śmiercią, albo uszkadza ważny narząd i zaczyna się prawdziwe chorowanie. 


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 17:22
Często w uzasadnionych wypadkach ratuje życie np. w ciężkim przebiegu zapalenia płuc
Tak z ciekawości chciałbym zapytać, ile znasz\znałaś osób, które zmarły na skutek zapalenia płuc?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-11-2009, 17:23
Cytat
Czyżby? A może dopiero je zaczyna?
Często w uzasadnionych wypadkach ratuje życie np. w ciężkim przebiegu zapalenia płuc, nie wylewajmy dziecka z kąpielą.
Tak z ciekawości chciałbym zapytać, ile znasz osób, które zmarły na skutek zapalenia płuc?
No, ale w telewizji mówili...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-11-2009, 17:26
Cytat
ile znasz\znałaś osób, które zmarły na skutek zapalenia płuc?
To jest dobre pytanie!  Szukam, szukam i tylko jedną! Sprzed 30 lat   :clap:
Dobry argument Stańczyku.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 17:29
Cytat
ile znasz\znałaś osób, które zmarły na skutek zapalenia płuc?
To jest dobre pytanie!  Szukam, szukam i tylko jedną! Sprzed 30 lat   :clap:
Dobry argument Stańczyku.
Nie bardzo wiem, czy kpisz, czy o drogę pytasz.
Chodzi mi o to, że bardzo często pada ten argument, że w sytuacji zagrożenia życia, itd...
A ja pytam konkretnie: ile osób na to zmarło, czy umiera rocznie, a ile osób umiera na skutek podania antybiotyku. Nagle zaczynamy odkrywać ciekawe rzeczy.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-11-2009, 17:40
Jeśli mówimy o statystyce, to również nigdy nie będziemy wiedzieć, ile osób one uratowały. Z nikogo nigdy nie kpię, bo to zupełnie nie leży w moim charakterze.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 17:50
Jeśli mówimy o statystyce, to również nigdy nie będziemy wiedzieć, ile osób one uratowały.
A dlaczego? Bo takich się nie prowadzi?
Niemniej pacjentowi w szpitalu nie podaje się rzetelnej wiedzy ani nie daje się wyboru, tylko się go zastrasza i składa mu się propozycje nie do odrzucenia: albo antybiotyk, albo "piach". Przecież, gdy pacjent usłyszy coś takiego od osoby wykształconej, to jaki ma wybór? Żadnego, bierze antybiotyk.
Czy mówi mu się tak: "Proszę Pana niepodanie antybiotyku może spowodować śmierć. Zdarza się to w jednym przypadku na 1000. Ale podanie go także zagraża życiu. Zdarza się to w jednym przypadku na 300. Jaka jest Pańska decyzja?"
Jeśli komuś się to przytrafiło, to miał dużo szczęścia. Przynajmniej więcej niż ja.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Boja 04-11-2009, 18:11
Cytat
Niemniej pacjentowi w szpitalu nie podaje się rzetelnej wiedzy ani nie daje się wyboru, tylko się go zastrasza i składa mu się propozycje nie do odrzucenia: albo antybiotyk, albo "piach"
To wszystko co piszesz, to bezwzględna prawda, niestety.
I jeszcze raz stawiam to pytanie: gdzie przebiega ta cienka granica miedzy wyborem w tych na prawdę uzasadnionych przypadkach (ratowania życia)? Chyba to pytanie retoryczne i najlepiej, żeby nikt z nas nie musiał go sobie zadawać - myślę, że to właściwa puenta.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 18:24
I jeszcze raz stawiam to pytanie: gdzie przebiega ta cienka granica miedzy wyborem w tych na prawdę uzasadnionych przypadkach (ratowania życia)?  
Przecież właśnie o tym cały czas mówimy. Ja pytam, ilu tak naprawdę ludzi umiera na skutek niepodania antybiotyku? Czy samo zapalenie płuc kogoś zabiło, czy może zrobiły to powikłania po nieudolnie leczonej infekcji a może coś innego? Dopiero jak na te pytania znajdziemy odpowiedź, to możemy dokonać świadomego wyboru. Inaczej będzie to tylko strach.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 04-11-2009, 19:24

Mojego taty koleżanka z młodości umarła na zapalenie płuc mając 18 lat-było to jakieś 45 lat temu, to tak w ramach przykładu, ale uważam, że nie ma to żadnego znaczenia.

Jestem z dzieckiem już w domu, antybiotyku już nie podaję, dbam, by jadł wartościowe produkty, pije soki owocowo -warzywne, ale niestety bez żadnych zmielonych pestek-ma odruchy wymiotne.
Kiedy można wrócić do MO?
Dziękuję tym, którzy mimo wszystko trzymali za moje dziecko kciuki.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-11-2009, 19:26
Dziękuję tym, którzy mimo wszystko trzymali za moje dziecko kciuki...
Dlaczego mimo wszystko? Wszyscy trzymaliśmy i trzymamy kciuki za Pani dziecko, bezwarunkowo.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 04-11-2009, 19:29
Bardzo dziękuję za tak budującą odpowiedź. Naprawdę wiele to dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko coraz lepiej. Mały ma dużo energii i wielki apetyt.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 19:31
Mojego taty koleżanka z młodości umarła na zapalenie płuc mając 18 lat-było to jakieś 45 lat temu, to tak w ramach przykładu, ale uważam, że nie ma to żadnego znaczenia.
Może w tej konkretnej sytuacji już nie, ale to forum dydaktyczne i chcemy wyciągać wnioski na przszłość.
Czyli mamy już 2 przypadki smiertelne. Dobrze byłoby zebrać jeszcze kilka i stworzyć "portret" śmiertelnego pacjenta. Jakie życie prowadziły te osoby, czy były leczone, czy nie były niedożywione itd. Majac taką widzę możemy dokonywać świadomych wyborów.
Dziękuję tym, którzy mimo wszystko trzymali za moje dziecko kciuki...
No wiesz. Piszesz tak, jakby ktoś chciał źle dla twojego dziecka.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 04-11-2009, 19:35
Cytat
No wiesz. Piszesz tak, jakby ktoś chciał źle dla twojego dziecka.
Może źle to zabrzmiało, miałam napisać,  że tym, którzy mimo wszystko trzymali za mnie kciuki-mimo tego, że poddałam się i zrobiłam ze swojego syna pacjenta.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 19:44
Izo, przepraszam za tę "niereformowalną".
Zabolało mnie, że staramy się tu pomagać i niektórzy z nas mają naprawdę spore doświadczenie i wiedzę a jakby byli niewidoczni. Ale jak jakiś lekarz\lekarka potwierdzi nasze spostrzeżenia, to od razu jest to mądra rzecz. Chodzi mi o ten cytat:
ale powiedziała też mi bardzo mądrą rzecz-jeżeli nie poszłabym prawdopodobie na osłuchanie dzieciaka to możliwe, że organizm mógłby sobie sam z tym poradzić....
Myślę, że z całego tego zdarzenia i ty i inni wyciagną wnioski. Za chwilę problem u syna powróci, bo nie daliście się wychorować, ale wtedy będziesz wiedziała co robić, prawda?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zosia_ 04-11-2009, 19:49
Brat mojej babci zmarł na zapalenie płuc. Miał ok 10 lat.
Z opowiadań babci wiem, że był zdrowym, wesołym chłopcem. Kiedyś "obraził się" na kogoś  w domu, wyszedł na klatkę schodową, przeziębił się, rozwinęło się zapalenie płuc i umarł.
Nie był leczony antybiotykami bo wtedy ich po prostu nie było.
Nie był tez niedożywiony, żył w dobrych warunkach higienicznych.
Babcia opowiadała, że przed "przed wojną" zapalenie płuc było chorobą, na która umierało wiele osób, szczególnie dzieci.
W ciagu mojego życia ( a trochę już na tym padole przebywam ;) ) nie słyszałam ani nie znałam nikogo, kto umarłby na zapalenie płuc.

Ciekawe z czego to wynika? Dlaczego jakieś 100 lat temu ludzie często umierali na zapalenie płuc a teraz to rzadkość?
(pomijam opowieści o warunkach higienicznych bo z tego co się orientuję, nie były wcale takie złe oraz okresy, kiedy panowało ogólne niedożywienie i wyniszczenie np po wojnach)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 04-11-2009, 19:52
Cytat
Izo, przepraszam za tę "niereformowalną".
Tego mi było trzeba, nie ma sprawy, już wybaczyłam...
Pisałam o tej lekarce, nie dlatego, że uważam ją za osobę godną naśladowania, ale chodziło mi o to, że jako jedyna poinformowała mnie (przyznała się), że to zapalenie mogłoby przejść samo. I tylko to miałam na myśli, że są jednak lekarze, którzy potrafią się przyznać do błędu. Z drugiej strony kazała nadal podawać antybiotyk, a więc jednak lekarz to lekarz....
Chociaż mam nadzieję, że istnieją tacy z prawdziwego znaczenia, mający wiedzę o zdrowiu...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 04-11-2009, 20:38
Chociaż mam nadzieję, że istnieją tacy z prawdziwego znaczenia, mający wiedzę o zdrowiu...
Takich na razie nie ma. Są tylko ludzcy i nieludzcy.
Na wiedzy o zdrowiu nie da się za bardzo zarobić. Poza tym, w jakim szpitalu pozwolono by promować nasze metody?
Ale kto wie, może za parę lat dzięki książkom Biosłone, forum i nam, pozyskani zostaną lekarze, którzy będą prowadzić pacjentów zgodnie z hipokratesowską przysięgą. Wydawało nam się, że takim lekarzem okaże się "dr" Janus, ale życie pokazało, że wolał pójść za mamoną kosztem zdrowia swoich klientów.
Zresztą, pranie mózgu jakie lekarz otrzymuje na studiach pozostawia swoje piętno do końca życia. Studia wyrabiają u lekarzy arogancję, której ci nie pozbywają się nigdy.  


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 05-11-2009, 08:29
O, widzę, że jest już zdecydowanie lepiej nie tylko z synkiem, ale również z Tobą, Iza  :D.
Piękne zdjęcie szczęśliwej matki pojawiło się w profilu.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 18-11-2009, 09:39
Sluchajcie, czy możliwe jest śródmiąższowe zapalenie płuc bez żadnych objawów? Facet, który umarł w Gdyni, ponoć takowe miał. A mi się nie chce wierzyć, że nie miał żadnych objawów.
No chyba, że coś mu tam dolegało, a on nie zwolnił i stąd to zapalenie jako powikłanie po np. grypie...
Czy dobrze myślę?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-11-2009, 09:51
No chyba, że coś mu tam dolegało, a on nie zwolnił i stąd to zapalenie jako powikłanie po np. grypie... Czy dobrze myślę?
Tak, z pewnością. Ciągle blokowanie objawów prozdrowotnych chorób infekcyjnych musi się odbić na ogólnej kondycji organizmu. Wtedy wystarczy cokolwiek - przeziębienie, banalna grypa, a nawet otarcie nogi w za ciasnym bucie (znam taki przypadek), by efekt był tragiczny.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 18-11-2009, 10:00
Tak myślałam. Czyli grunt to wyleżeć "chorobę" i dać szansę organizmowi, by wydalił to co ma do wydalenia, a nie skumulował ropę w jakimś mniej bezpiecznym miejscu. Czyli nie ma się czego bać, jeżeli postępuje się mądrze podczas trwania infekcji. Dobrze, że to do mnie w końcu dotarło.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-11-2009, 10:04
skumulował ropę w jakimś mniej bezpiecznym miejscu.
Każde miejsce, w którym zmagazynowana jest niewydalona ropa, jest bardzo niebezpieczne, niczym mina z opóźnionym zapłonem.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 18-11-2009, 11:07
Tak myślałam. Czyli grunt to wyleżeć "chorobę" i dać szansę organizmowi, by wydalił to co ma do wydalenia, a nie skumulował ropę w jakimś mniej bezpiecznym miejscu. Czyli nie ma się czego bać, jeżeli postępuje się mądrze podczas trwania infekcji. Dobrze, że to do mnie w końcu dotarło.



Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś wreszcie przekonana do wiedzy zgromadzonej na forum! Teraz musimy popracować nad Nikeną, ona kojarzy mnie się z Tobą.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 18-11-2009, 19:36
Cytat
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś wreszcie przekonana do wiedzy zgromadzonej na forum! Teraz musimy popracować nad Nikeną, ona kojarzy mnie się z Tobą.
Olimpia, mam nadzieję, że Nikena szybciej się zorientuje o co chodzi w zdrowiu i chorobie, zajęło mi to trochę czasu niestety, ale myślę, że trwało to u mnie tak długo przez moją przygodę z homeopatią, a raczej przez moje wyobrażenie o homeopatii.
Niby wiedziałam o co chodzi i co w trawie piszczy, ale moje dzieci nigdy poważnej "choroby" nie przeszły bez supli czy leków homeopatycznych (chemię już dawno odrzuciłam). Paraliżował mnie strach przed, no właśnie, sama nie wiem przed czym, chyba myślałam, że jak im czegoś nie podam to nie wyzdrowieją-ot taka głupota! (wtedy nie myślałam o tym jaką rolę w naszym organizmie odgrywają wirussy czy bakterie oraz toksyny).
Ale po teraźniejszej grypie, wiem na 100%, że już się nie będę wahać, bo wiem, że właśnie tym razem miałam rację i postąpiłam słusznie i mądrze. Dodam, że mam oparcie w moim mężu, a to jest bardzo ważne...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Amdea 18-11-2009, 19:51
A tu przykład półtorarocznego "leczenia":
Cytat
W ciągu ostatniego miesiąca zdarzył mi się przypadek może nie szczególny, ale znamienny dla oceny stanu świadomości społeczeństwa. Otóż, przyprowadzono do mnie pacjenta z ościennego POZ-u z prośbą o zbadanie i poradę, ponieważ chory od PÓŁTORA ROKU leczony jest przez lekarza rodzinnego z powodu ZAPALENIA PŁUC. Na czym polegało całe to "leczenie"? Ano na wzywaniu pani doktor do domu, opłacaniu wizyty, a potem na wykupywaniu kolejnych specyfików mających poprawić stan zdrowia chorego. Niestety, przez cały ten okres pacjent nie otrzymał ani jednego zlecenia na badania, nie miał wykonanego ani jednego prześwietlenia klatki piersiowej, nie został również skierowany do żadnej poradni specjalistycznej np. pulmonologicznej czy alergologicznej w celu "przerzucenia kosztów diagnostyki" (sic!). Kiedy zbadałam pacjenta, opadły mi ręce. Nic nie miałam już do zrobienia. Po skierowaniu go do szpitala, gdzie przeprowadzono pełną diagnostykę, uzyskałam potwierdzenie moich podejrzeń. Rozpoznano rozsiany proces nowotworowy z punktem wyjścia najprawdopodobniej z oskrzela.
http://interia360.pl/artykul/diagnostyka-diagnostyka,27689


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: fiona50 19-11-2009, 19:48
  Efekt końcowy ( stwierdzone zmiany nowotworowe  ) nie jest ważny.
 Najważniejsze,  że pacjent był leczony przez półtora roku.  ;)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Emisia 19-11-2009, 21:41
Mnie naszła taka myśl: pacjent przeżył aż półtora roku. Gdyby diagnoza nowotworowa była od razu, pacjent by dziś nie żył! Taka moja myśl. Oczywiście nie mam zamiaru komentować tego półtorarocznego, bezsensownego leczenia!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 06-12-2009, 20:12
Parę dni temu mojej koleżnaki znajoma umarła na zapalenie płuc, ponoć nie miała żadnych objawów, oprócz tego, że od paru dni się jakoś słabo czuła.
Moja koleżanka zaś od wczoraj jest na dożylnym antybiotyku, diagnoza obustronne zapalenie płuc, ale jak sama się przyznaje, jest pewna, że to przez przechodzoną grypę-czyli tzw. "powikłania pogrypowe". Nie dała organizmowi się wychorować więc odłożył ropę w płucach. Tak nawiasem pisząc, szkoda mi jej, ponieważ chyba jej to...wykrakałam jak brała te wszystkie cuda na grypę i pracowała, groziłam jej palcem i mówiłam, że nie skończy się to dobrze... i masz Ci los...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-12-2009, 20:37
No bez przesady, chyba  nie wierzysz, że to Twoja wina. To jest wynik zbiegu okoliczności i błędnego postępowania. Ludzie umierają, tylko że najczęściej się o tym nie mówi. Jak niedawno zabito sąsiadkę to się dowiedziałem o tym "po cichu", bo inni sąsiedzi, którzy byli poinformowani dobrze, dziwnie się krygowali z taką nowiną.

Tak się składa, że tę sąsiadkę lubiłem i zawsze, z jako jedną z niewielu, zamieniałem kilka słów. Już jakiś czas temu wyglądało mi na to, że jest zagubiona. Ale czy gdybym jej coś powiedział, toby cokolwiek zmieniło? Wątpię, i niestety szkoda.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 09-12-2009, 09:55
Cytat
No bez przesady, chyba  nie wierzysz, że to Twoja wina.
A gdzie tam, nie mam żadnego poczucia winy. Powiedziałam jej, że ją nagram jak obiecuje,  obecnie,  przy następnej grypie leżeć w łóżku i dać organizmowi szansę wychorowania. Teraz jest już na dobrej drodze do odzyskania sił, ale było z nią cieniutko, nie mogła wstać z łóżka, sama się wystraszyłam. Ale organizm całe szczęście sobie poradził. W zeszłym tygodniu w naszej mieścinie znowu zmarł mężczyzna, ojciec 3 małych dzieci, na zapalenie płuc. Ale wiem z wiarygodnego źródła, że oczywiście chorował na grypę i katował się tymi wszystkimi lekami przeciwgrypowymi, a do tego cały czas chodził do pracy...
Czyli powikłania pogrypowe.
Szkoda dzieci...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 10-02-2010, 20:20
Mój syn obecnie po tym "zapaleniu płuc" przechodzi już drugą infekcję objawiającą się okropnym kaszlem. Kaszel jest bardzo wilgotny, dziecko narzeka na ból klatki piersiowej i gardła. Nie podaję mu nic, bo kaszel mokry, ale postanowiłam postawić bańki. Stawiałam 2 dni temu i dzisiaj. Piszę, bo mam jedno spostrzeżenie, a mianowicie:
-po pierwszym postawieniu ślady były dość mocne, ale najmocniejszy był po bańce w miejscu, w którym ponoć miał wcześniej zacieki na płucu,
-po drugim razie, wszystkie ślady były nieznaczne, oprócz jednej nad tym lewym płucem.
Czy ma to związek właśnie z tym, że w lewym płucu (podczas tamtego zapalenia płuc) była ropa i jej wyjście z organizmu zostało zablokowane?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 10-02-2010, 22:34
Ja ekspertem nie jestem, ale wydaje mi się, że dobrze kombinujesz.
Z płucami jest duży problem ze względu na ich budowę.
Ja bym osobiście w takim wypadku wzmacniał się wodą.
Okładami wypędza się te złe materie, a ogólnie wodą wzmacnia dodatkowo organizm.
Bańki są dużo bardziej agresywnym zabiegiem niż zabiegi wodne.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 11-02-2010, 21:21
Cytat
Okładami wypędza się te złe materie, a ogólnie wodą wzmacnia dodatkowo organizm.
Laokoon, o jakich okładach myślisz?
Cytat
Ja bym osobiście w takim wypadku wzmacniał się wodą.
Myślisz tutaj o polewaniu zimną wodą?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 14-02-2010, 14:26
Dzisiaj postawiłam kolejny raz synusiowi bańki gumowe i w końcu nie było praktycznie żadnej różnicy co do koloru śladów po bańkach po lewej stronie i prawej stronie kręgosłupa. Wszystkie były nieznaczne, prawie niewidoczne. Kaszel jeszcze jest, ale chyba będzie się kończył.  Mogę się chyba już cieszyć...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 18-02-2010, 09:34
Odniosłam mały sukces. Dziecko przestało kaszleć i tym razem nie poszłam z nim na osłuchanie, chociaż miałam chwile zwątpienia, ale na szczęście mąż mi groził palcem... Oczyszczanie zakończone. W tej chwili jestem pewna, że obeszłoby się poprzednim razem bez antybiotyku, gdybym nie poszła dziecka osłuchać. Ale teraz nie ma co narzekać.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 18-02-2010, 10:16
Cieszę sie Izunia, że wreszcie się zreformowałaś :)
Kiedyś czytałam Twoje posty ze smutkiem, a jeszcze kiedy przeniosłaś się na EN
było mi szkoda Twoich dzieci. Dziś aż miło wchodzę w Twoje wątki i utwierdzam się, że prawda obroni się sama. Ciebie kojarzę nierozłącznie z Czarnulą, która zapewne do dziś faszeruje swoje maluchy.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 18-02-2010, 10:31
Cytat
Cieszę sie Izunia, że wreszcie się zreformowałaś
Ja też się cieszę, trwało to dość długo...
Dziękuję Ci Olimpio za dobre słowa. Wiem, że moje przejście na EM spowodowało, że wiele osób spisało mnie na straty i odwróciło się ode mnie (zresztą do tej pory to czuję). Przez pewien czas walczyłam sama ze sobą i z moimi dotychczasowymi poglądami na leki homeopatyczne. Kto mnie znał to wie o czym piszę. Ale teraz wiem, że trzeba, niestety, wielu rzeczy nauczyć się, na swoich błędach.
Jedynie chyba Ty Olimpio i jeszcze Zibi wierzyliście we mnie. Za co należą Wam się całusy! Człowiek uczy się przez całe życie.
A ja szczerze, cały czas czekam na Czarnulę, myślę, że tu wróci.

Ja też tak myślę. ;)// Zibi


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zuza 18-02-2010, 13:06
Wiem, że moje przejście na EM spowodowało, że wiele osób spisało mnie na straty i odwróciło się ode mnie (zresztą do tej pory to czuję).
Eee, nie przesadzaj. Myślę, że przede wszystkim większość matek dobrze rozumie Twoje rozterki. Reformy nie zawsze są łatwe do wprowadzenia. Trzeba wiele rzeczy najpierw dobrze zrozumieć.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 18-02-2010, 14:34
Cytat
Myślę, że przede wszystkim większość matek dobrze rozumie Twoje rozterki.
Wiem o tym, dlatego tutaj o tym piszę, mogłabym moje przemyślenia i zmagania z samą sobą zostawić tylko dla siebie i nie pisać o tym na forum, ale sądzę, że wiele matek ma lub miało podobne rozterki, nie piszą o tym, ale mam nadzieję, że czytają i to co piszę w jakiś pozytywny sposób wpłynie na ich przemyślenia.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 25-02-2010, 17:01
No to u nas powrót kaszlu, przez te kilka dni od czasu napisania poprzedniego postu kaszel był, ale bardzo rzadko, a teraz znowu co chwilę. Dziecko kaszle raczej mokro, dzisiaj postawię znowu bańki, codziennie smaruję plecki Amolem i oklepuję 3 razy dziennie. Syn pije herbatę z miodem. Po przeczytaniu wiadomości na temat kaszlu na Portalu Wiedzy wiem, że kaszel może potrwać nawet do 6-ciu tygodni. No to jeszcze 3 tygodnie przed nami. No zobaczymy jak to się skończy...ale osłuchać nie jadę.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-02-2010, 18:46
Jeśli nie ma gorączki, a kaszel się odrywa, to właściwie nie wiem, po co te bańki... Po prostu trzeba dać się dziecku wykaszleć.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 25-02-2010, 18:59
Cytat
to właściwie nie wiem, po co te bańki...
Ok, wstrzymam się, będę go tylko oklepywać...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Edyta_dkm 26-02-2010, 21:26
Może dawaj kwiat wrzosu, ma super działanie.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 27-02-2010, 15:18
W tej chwili nic nie podaję i już nic nie robię, mały kaszle sporadycznie, ale dość mokro, teraz tylko chrząka na okrągło...
Ten kwiat wrzosu jak konkretnie działa na górne drogi oddechowe?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 01-03-2010, 20:10
Dzisiaj mogę już zameldować, że kaszel u mojego syna w końcu się definitywnie skończył. Hip, hip, hurrra...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Machos 02-03-2010, 20:39
Do następnego razu Izuniu ;).


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 02-03-2010, 20:56
Cytat
Do następnego razu Izuniu .
Oby nie za szybko...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Novalijka 02-03-2010, 22:02
Cytat
Oby nie za szybko...

U mojego synka bywało dwa tygodnie przerwy i powtórka z kaszlania-smarkania-oczyszczania, kilka tygodni flegmy, potem znowu mała przerwa i dalej ropa ... i tak kilka razy, w sumie ponad rok zleciał na takie oczyszczanie. Wszystko bez leków, cudownie! :)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 24-03-2010, 18:58
U nas powrót. Powtórka z rozrywki. Krtań, chrypa, chrząkanie i suchy kaszel. Ciekawe czy teraz też potrwa to 4 tygodnie...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Beza 26-03-2010, 20:48
Przeczytałam ten wątek od samego początku do samego końca. Izunia 3ch muszę Ci napisać, że byłaś niezwykle dzielna i to, że wystarczyło Ci siły na sprzeciwienie się lekarzowi to naprawdę coś.
Teraz, mając taką wiedzę jaką mam zapewne też bym się sprzeciwiła, gdyby nie Forum i książki dalej bym latała po lekarzach, albo dzwoniła do zaprzyjaźnionych i podawała leki "przez telefon" bez typowej konsultacji. To dopiero głupota. Na szczęście takich przypadków było bardzo mało, ale i to za dużo.
Mam nadzieję, że tym razem oczyszczanie przebiegnie łagodniej a Twoja świadomość postępowania będzie jedynie wspierała ten proces.



Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 27-03-2010, 10:04
Beza, u nas tym razem jest chyba lżej i infekcja ma się ku końcowi. Postawiłam tylko 2 razy bańki i herbatka z miodem codziennie po kilka razy. Dzisiaj idziemy na długi spacerek.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: paulinek85 21-04-2010, 11:38
Izunia 3ch podziwiam Cię naprawdę, sama niedawno przetrwałam chorobę synka bardzo się bałam wysokiej temperatury utrzymującej się kilka dni, ciągle sobie powtarzałam nie pójdę do lekarza, bo zaraz mu antybiotyk da. Nawet szwagierka (lekomanka) radziła mi żebym jednak poszła bo to długo już trwa. Nie dałam się i wytrwałam dlatego Ciebie też podziwiam, bo wiem ze strony matki jak to jest.

Jako początkująca, a więc zwracająca na wiele rzeczy uwagę, podpowiem nowym, żeby sobie zapisywali np. problem kaszel suchy i co można zastosować: macerat z prawoślazu, inhalacje. Pisze to z doświadczenia bo gdy synek chorował to ja całymi dniami przed kompem, forum przeszukiwałam jak mogę mu pomóc w oczyszczaniu, mimo że książkę czytałam nie sposób wszystkiego zapamiętać, a i też nigdy nie wiadomo jaka infekcja się przytrafi. Tak otwieram zeszyt patrze problem zatoki i wiem że okłady z soli, zakraplanie alocitem itd. dopiero zbieram informacje tego typu, więc może utworzymy taki wątek wspólnie. Co wy na to?? A może jest już gdzieś coś takiego utworzone??

Są przepisy na Portalu wiedzy o zdrowiu. Uważaj, proszę, na polskie literki. //Grażyna


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 21-04-2010, 15:34
Cytat
Izunia 3ch podziwiam Cię naprawdę
Nie ma za co...ciągle popełniałam błędy i w tym wątku także o nich pisałam. Teraz już wiem, że infekcje moich dzieci trzeba przeżyć bez lekarza i tyle. Ja mam specjalny segregator, w którym mam wydrukowane z Portalu wiadomości i poukładałam je sobie wg narządów, które ewentualnie bolą, ale z biegiem czasu wszystko zostaje w głowie. Powodzenia Paulinek85
A tak na marginesie: ostatnia infekcja u syna, o której pisałam wyżej, dała w kość, ale o dziwo nie trwała długo.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 02-06-2010, 09:44
U nas przez ostatni okres było dość cicho, jeżeli chodzi o oczyszczanie oczywiście, od przedwczoraj znowu średniak zaczął kaszleć i narzekać na gardełko. Kaszel nie był suchy od razu dość mokry i odrywający się-ciekawe jak dla mnie, że nie było fazy suchego kaszlu. Pije herbatkę z miodem i narzeka jak zawsze na swój los...
Od dwóch tygodni natomiast narzeka na bóle nóg, może to bóle wzrostowe, ale to nie jest wątek na ten temat...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 02-06-2010, 09:58
Dziękuję i zabieram się do czytania...
No i polopiryna nie pomogła, chyba jednak muszę się wybrać z nim do chirurga, bo już sama nie wiem co robić...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 08-06-2010, 19:44
Byłam u chirurga i zrobili mu zdjęcie kolanek, nie są to bóle wzrostowe, bo ponoć wychodzi to na zdjęciach, tak że to chyba tylko przeciążone nóżki. Z kaszlem walczymy, synuś dusił się przez 3 noce, ale dzisiaj jest już lepiej. Właściwie to herbatkę z miodem pił tylko przez pierwszy dzień, a później tylko go oklepywałam i nic więcej. Także chyba wszystko dobrze się skończy, nie poszłam na osłuchanie, bo i po co. Kiedyś nie pomyślałabym, że będziemy przechodzić takie infekcje bez paniki i leków... Aż nie chce mi się czasami wierzyć.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: mama_lukasza 25-10-2010, 13:10
Witam, jestem zupełnie nowa na tym forum, a trafiłam tutaj szukając hasła "bejobjawowe zapalenie płuc". Byłam dziś z synem (w grudniu - 3 lata) na kontroli po zapaleniu gardła (dostawał przez tydzień bactrium) i okazało się, że ma zapalenie płuca (lewego). Aż mnie zatkało, bo nie ma objawów - lekki katar, lekki kaszel od czasu do czasu, apetyt ma, energię ma, noce przesypia. Wszystko się we mnie buntuje przeciwko podawaniu mu teraz antybiotyku, z drugiej strony martwię się, żeby nie przerodziło się to w coś gorszego.
Ja sama nie biorę antybiotyków i nie chodzę do lekarza od wielu lat, moja mama była wielką ich przeciwniczką. Przez okres jesienno-zimowy borykam się z katarami i kaszlami, ale rzadko kiedy się to kończy poważniejszą infekcją. Wtedy zresztą też nie idę do lekarza tylko leżę w łóżku, parzę lipę etc. Ale z takim maluchem mam obawy przed tą metodą - właściwie nie wiem, jak on się czuje w swoim organizmie, czy jest dostatecznie odporny i czy nie skończy się to czymś poważniejszym.
Z tego co przeczytałam na tym wątku nieleczone antybiotykiem zapalenie płuc długo trwa - czy to znaczy, że przez miesiąc syn musiałby siedzieć w domu?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Joker 26-10-2010, 09:11
Daj mu antybiotyki to odporność poprawi się, ale na lewą stronę. Właśnie antybiotyki blokują wydalanie ropy, która pozostając w organizmie niszczy wszytko dookoła - niech ulegnie uszkodzeniu któryś z ważnych organów i wtedy jest problem - zaczyna się poważna choroba (możliwe że nieodwracalna). Natomiast infekcja nie jest chorobą, wręcz przeciwnie, właściwie odchorowana (bez chemii i bez przeciążania/obciążania organizmu) wychodzi na zdrowie - usuwa ropę (fragmenty zdefektowanych, uszkodzonych komórek przerobionych do postaci łatwej do usunięcia z organizmu) z organizmu, przyśpieszając wymianę zdefektowanych komórek.
Antybiotyk należy podać tylko w przypadku zagrożenia życia, w innej sytuacji szkodzi (każda chemia ma skutki uboczne). 


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 26-10-2010, 18:46
Z tego co przeczytałam na tym wątku nieleczone antybiotykiem zapalenie płuc długo trwa - czy to znaczy, że przez miesiąc syn musiałby siedzieć w domu?
Medycyna wie, że leczona infekcja kataralna trwa 7 dni, a nieleczona tydzień - a mimo tego działa na katar alopatycznie. Jaki tu jest sens(?) - jest czysto biznesowy, zawsze ze szkodą dla chorego.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Joker 27-10-2010, 05:24
Grypa też trwa tyle samo leczona/nieleczona, ale przecież nie ma leków wirusowych, które skutecznie usuwałyby objawy (chociaż i to szkodliwe dla organizmu). Gdzie sens gdzie logika? Ano jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Jaki by nie był lek, to każdy jest szkodliwy. Zawsze coś będzie psuł  + jest efekt, powstaje nowy pacjent - klient.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: michael27 27-10-2010, 13:29
zawsze ze szkodą dla chorego.

Ale z pożytkiem dla lekarza. Nowe BMW, wczasy na ciepłej wyspie ...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: mama_lukasza 28-10-2010, 06:15
Leków nie podajemy, ale zastanawiam się, co z syropem wykrztuśnym (np tymiankowy?). On prawie wcale nie kaszle i niewiele smarcze (a nawet jeśli to przejrzyście). W środku rzeczywiście wszystko mu chrupocze, ale nic się nie wydostaje na zewnątrz :/ Apetyt ma za to za dwóch :)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Joker 29-10-2010, 20:19
Macerat z korzenia prawoślazu  (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5525.0)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 02-11-2010, 21:09
I jak tam Twoje dziecko Mamo_Łukasza?
Minął już rok od rozpoczęcia tego wątku. Teraz jestem w 100% pewna, że wtedy mój syn nie miał żadnego bezobjawowego zapalenia płuc. Przez ten rok bywało różnie, ale moje dzieci nie poznałyby już swojego pediatry, ponieważ zapomniały jak wygląda. Z czego się niezmiernie cieszę...
Teraz tak sobie myślę, że długo mi zajęło zrozumienie prostych zasad Biosłone, ale w końcu wiem, że natrafienie w internecie na nazwisko Pana Słoneckiego zmieniło moje życie na lepsze. Dziękuję...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Joker 02-11-2010, 21:57
Raczej zrozumienie według jakich prostych zasad działa organizm (natura) chyba dlatego aż tak skutecznych. Że droga do zdrowia może być aż tak prosta, na pierwszy rzut oka wydaje się być to absurdalne, jednak praktyczna skuteczność weryfikuje te niedorzeczne wymysły.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Meagi 03-11-2010, 08:15
Minął już rok od rozpoczęcia tego wątku. Teraz jestem w 100% pewna, że wtedy mój syn nie miał żadnego bezobjawowego zapalenia płuc. Przez ten rok bywało różnie, ale moje dzieci nie poznałyby już swojego pediatry, ponieważ zapomniały jak wygląda. Z czego się niezmiernie cieszę...

Dla mnie ten wątek to był potężny "straszak". Na początku tego roku, weszłam na Forum Biosłone, głównie z powodu mojej córki, która ciągle chorowała, a ja nie wiedziałam o co chodziło. Wiedziałam tylko, że lekarstwa przepisywane przez lekarzy nic nie dają i czułam, że nie tędy droga. Jak zaczęłam czytać książki Pana Słoneckiego i Forum to zaczynało mi się powoli przejaśniać w głowie. Przeszła dwie infekcje bez lekarstw. W tym szkarlatynę - bez antybiotyku dzięki Grażynce, która mi wtedy napisała bardzo sensowny post.
Ale potem był taki moment, że moja córka bardzo kaszlała i wtedy natknęłam się na ten wątek. Wiedziałam już, że do lekarza nie pójdę, ale sporo czasu i energii zajęło mi przekonywanie samą siebie, że nie ma się czego bać, że to wszystko co mi kiedyś mówiono o kaszlu, o zapaleniu oskrzeli i zapaleniu płuc jest głupotą... Ale panika się udziela. Na szczęście jest na Portalu Wiedzy artykuł o kaszlu. Wydrukowałam go i czytałam go co najmniej kilka razy dziennie, aż kaszel minął. I za ten artykuł i za całą wiedzę, zawartą w książkach i Portalu Wiedzy i Forum serdecznie Mistrzowi dziękuję.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-11-2010, 11:07
Cytat
ale w końcu wiem, że natrafienie w internecie na nazwisko Pana Słoneckiego zmieniło moje życie na lepsze. Dziękuję...
Dołączam się. Ogarnął mnie błogi spokój, jeśli chodzi o zdrowie.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: scorupion 03-11-2010, 12:03
Cytat
Ogarnął mnie błogi spokój, jeśli chodzi o zdrowie.

Mnie też kiedyś taki spokój ogarnąl. Zaraz potem przywaliłem głową o krawężnik czy coś podobnego. Źle to wyglądało, lepiej być czujnym.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: eljot 03-11-2010, 14:54
Czy, aby na pewno był to błogi spokój? Może krawężnik za wysoki?
Lepiej chodzić na dwóch nogach w pozycji wyprostowanej.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-11-2010, 15:36
Cytat
Źle to wyglądało, lepiej być czujnym.

Gotowym i zwartym do czego? Jestem spokojna, bo studiuję wiedzę o zdrowiu (między innymi, bo ostatnio nadrabiam braki z wielu dziedzin). Mimo okoliczności (śmierć męża) jestem coraz większą optymistką, czego i Tobie życzę. Nie zamierzam być czujna i wyczekiwać kolejnego dramatu zdrowotnego czy życiowego. Co ma być to będzie. Najważniejsze jest to, w jaki sposób zareagujemy na to, co nas spotyka w życiu. Jeśli chodzi o zdrowie doskonała jest profilaktyka wg Biosłone (ale to chyba wiesz Scorupionie). A życie? Cóż Schopenhauer rzekł, że to przeznaczenie rozdaje karty a my tylko gramy. I coś w tym jest...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Joker 04-11-2010, 05:53
Spokój rzecz bezcenna (podobnie jak zdrowie) bez tego jest kijowo. Strach potrafi bardzo skutecznie burzyć spokój, jednak wiedza (teoria)+doświadczenie (praktyka -praktyczna weryfikacja teorii) są skuteczną metodą na strach.

Kontakt głowy z krawężnikiem - to trzeba się nieco postarać lub ewidentnie nie uważać, inaczej nie jest to takie proste, ale dla chcącego nic trudnego :mrgreen: .

Pozytywne nastawienie ma wpływ na wydarzenia, wielokrotnie dobitnie dało się to zauważyć w praktyce (w moim przypadku), podobnie jest z negatywnym nastawieniem, też ma wpływ na wydarzenia.

Ciekawe jak to działa.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Meagi 04-11-2010, 08:09
Cóż Schopenhauer rzekł, że to przeznaczenie rozdaje karty a my tylko gramy. I coś w tym jest...

Na szczęście dobry gracz potrafi świetnie rozegrać i gorsze karty :)
W każdym razie bardzo mi się podoba podejście Izy. Rzeczywiście ważne jest jak reagujemy na to co się wydarza.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 04-11-2010, 08:40
W każdym razie bardzo mi się podoba podejście Izy. Rzeczywiście ważne jest jak reagujemy na to co się wydarza.
Tu godzi się powiedzieć: w zdrowym ciele zdrowy duch, bowiem nasze reakcje na wydarzenia ściśle zależą od pewności siebie.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Meagi 04-11-2010, 09:02
Dokładnie tak jest :). Wszystko to jest połączone.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 09-11-2010, 14:17
Moja żona miała zdiagnozowane obustronne zapalenie płuc, chyba przez czterech kolegów po fachu. Jeden był tylko przeciwny wystawieniu takiej diagnozy.
   Jak sobie przypominam żona nigdy nie miała czasu by odchorować takie infekcje przeziębieniowe (wg zasady - szewc chodzi w dziurawych butach czy też funkcjonowaniu jako lekarz z pewnością, że chroni ją jakiś nadzwyczajny immunitet przeciwko chorobom infekcyjnym). Jeśli już się położyła do łóżka, to góra tylko na jeden dzień, a potem do pracy. W ten sposób nigdy nie pozwalała temu organizmowi na gruntowne porządki, lecz raczej uskuteczniała "zamiatanie śmieci pod dywan". Dochodziło do zapaleń oskrzeli przewlekłych. Innymi razy znów hamowała ten naturalny akt oczyszczania (jeśli nawet się położyła celem odchorowania) poprzez jakieś jedzenie czosnku, ssanie jakichś tabletek na gardło itp. alopatyków.
  Takie postępowanie zaczęło mnie wkurzać, aż wreszcie na "siłę" zaleciłem jej położenie się do łóżka, ale że mając doświadczenie w jej grymaszeniu jako nieznośnego bachora, oraz znając jej niecierpliwość w chorowaniu na zdrowie, i żeby mi nie uciekła z "wozu" prosto do 'roboty', to zaordynowałem jej bańki, korzeń prawoślazu - macerat wodny oraz siorbanie herbaty z miodem. Pierwszy raz w życiu dostała gorączki ponad 39 stopni C. Widziałem jak wręcz książkowo (tj. wg naszej BPP) przechorowuje tę infekcję. Następnego dnia temperatura osiągała już prawie  37 stopni i tak jeszcze się utrzymywała przez dwa dni. Na trzeci dzień była już w normie. Ewakuacja ropy też odbywała się krótko, ale 'mocno'.
   Reasumując, tak groźne zapalenie płuc obustronne (wg interpretacji medycznej) zostało wyleczone bez odrobinki nawet aspiryny (a żona już chciała żebym skoczył do apteki po jakiś antybiotyk o szerokim spektrum działania), i to w cztery dni.
   Oczywiście, po drodze nie obyło się bez wojen o wiedzę, która jest prawdziwa. Początkowo nasza BPP, to nie była dla niej autorytatywna, bo Hipokrates żył w czasach kiedy medycyna nie była jeszcze tak rozwinięta, jak obecnie (jak wiecie - stara śpiewka). Dopiero po całych 'zawodach', kiedy dupka odżyła i zapanowała radość, że już nie trzeba leżakować, pocić się itd., a najważniejsze, że już można iść do pracy (uzależnienie pracoholiczne, jak od opium) - to konował rzekł: - "...we wszystkim się z tobą zgadzam... we wszystkim...".
  
   Przed powrotem do pracy przestrzegłem ją, żeby nie mówiła kolesiom ze swojej pracy, że wyszła bez leków z takiego "ciężkiego" zapalenia płuc, oraz że jam to, nie chwaląc się uczynił (jak mówił Zagłoba), że ją wyprowadziłem w cztery dni. Obawiałem się, że mogą ją wysłać na wcześniejszą rentę (np. na "główkę"). Ona nawet sama miała wątpliwości - czy aby ta diagnoza ich kolesi i jej autodiagnoza - były prawidłowe... ;) Na ironię losu każdy nasz znajomy mówi mi, że mam dobrze, że mam pod ręką taką opieką (tfu!) medyczną, i dlatego tak ładnie wychodzę z chorób... Ale takie gadanie przestało już mnie marszczyć. Nie wyprowadzam ich z błędu.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16067.msg119935#msg119935
  Jeszcze tylko pragnę zaznaczyć, że podczas strzelania przez nią różnych fochów - oznajmiła, że to była infekcja wirusowa, a gdyby była bakteryjna to antybiotyk musiałaby wdrożyć. A ponadto, że boli ja opłucna, że chyba powstał jakiś ropień. Wytłumaczyłem doktórce, że od silnego kaszlu została obciążona opłucna, że to normalne. I gdyby właśnie wdrożyła ten nieprzycelowany antybiotyk, to taki ropień mógłby powstać oraz inne komplikacje.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Machos 09-11-2010, 20:07
Jeszcze tylko pragnę zaznaczyć, że podczas strzelania przez nią różnych fochów -oznajmiła, że to była infekcja wirusowa, a gdyby była bakteryjna to antybiotyk musiałaby wdrożyć. A ponadto, że boli ja opłucna, że chyba powstał jakiś ropień. Wytłumaczyłem doktórce, że od silnego kaszlu została obciążona opłucna, że to normalne. I gdyby właśnie wdrożyła ten nieprzycelowany antybiotyk, to taki ropień mógłby powstać oraz inne komplikacje.
Popatrz jak to medycyna zaszczepiła jej wiedzę, żeby tylko walczyć z każdym stowrzeniem, które wywołując u niej zapalenie chce jej pomóc. Zastanawiam się, kiedy pani doktórka zrozumie, że siedzi głęboko w tej całej machinie nie mającej nic wspólnego ze zdrowiem.

Zatem rozgrzeszam Cię nie tylko z pomysłów na mycie głowy raz na tydzień ale z całokształtu.
Klaro, Zibi nie jest wyjątkiem. Raz na tydzień? Po co tak często męczyć włosy.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: K'lara 09-11-2010, 20:41
Zatem rozgrzeszam Cię nie tylko z pomysłów na mycie głowy raz na tydzień ale z całokształtu.
Klaro, Zibi nie jest wyjątkiem. Raz na tydzień? Po co tak często męczyć włosy.
Znałam pewnego Władka, ksywa "Władaro", który raz do roku, w okolicach św. Jana (czerwiec),szedł do GS-u, kupował majty, podkoszulek, portki i sweter. Tak zaopatrzony wyprawiał się na rzekę gdzie zażywał dorocznej kąpieli, puszczał z prądem zeszłoroczne odzienie i ubierał nowe. Szczęśliwy leżał potem do wieczora pod kopką siana i może kontemplował swój radosny żywot. Dla dzieciarni ale nie tylko był to znak, że nadeszła odpowiednia pora na kąpiele w rzece (dzieciarni chodziło o porę a dorosłym o to, że po tym wydarzeniu woda była bezpieczna bo czysta). Władek nigdy nie chorował a opuścił ten świat w sposób równie niezwykły jak jego życie : wpadł, po pijaku, do kanału w warsztacie samochodowym i tam już pozostał.
 Ale Wy, Panowie, Zibi i Machos, nie idźcie tą drogą. Broń Boże. :D


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izunia 3ch 09-11-2010, 20:54
Wytłumaczyłem doktórce, że od silnego kaszlu została obciążona opłucna, że to normalne.
No właśnie, mój średniak po długotrwałym kaszlu zawsze narzeka na ból w klatce piersiowej.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 10-11-2010, 07:26
I teraz nie miej tej wiedzy o zdrowiu, którą masz to masakra. Natychmiast będą konowały wietrzyć aferę chorobową. Zaczną się badania, osłuchiwania, rentgeny itd., bo pewnie ropniak jest na opłucnej. A nawet znajdą się tacy mądrzy, że podadzą antybiotyk o szerokim spektrum działania, tak na wszelki słuczaj. Staremu może nie zaaplikują, ale dzieciom - i owszem - głównie dla zabezpieczenia siebie przed ewentualnymi skargami rodziców czy też ewentualnymi komplikacjami, wynikającymi z niepodania antybiotyku/chemioterapeutyku.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Joker 11-11-2010, 04:58
konował rzekł: - "...we wszystkim się z tobą zgadzam... we wszystkim..."
Chyba konował rzekł do antykonowała  ;)

Czyżby przyznał, że nie zna się na zdrowiu :mrgreen:


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 11-11-2010, 14:02
konował rzekł: - "...we wszystkim się z tobą zgadzam... we wszystkim..."
Chyba konował rzekł do antykonowała  ;)

Czyżby przyznał, że nie zna się na zdrowiu :mrgreen:
Tak gada, jak czegoś (pomocy) potrzebuje od antykonowała. Jak tylko dupka odżyta, to dalej klasycznie po konowalsku...

Zaskoczeni kolesie w pracy mojego konowała nadwornego byli mocno zdziwieni, że tak szybko przyparował do pracy. Na pytanie: - "co brałaś?" - odpowiedź - "nic, tylko bańki"; i uwaga(!) - "odleżałam". Widać, że są postępy w edukacji o zdrowiu, ale kosztem czyjego zdrowia...? Antykonowała.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Savage7 03-01-2012, 11:14
Odświeżam stary wątek bo właśnie czytając go uświadczyłem się w przekonaniu, że zapalenie płuc (a raczej straszenie nim) to wcale nie powód do paniki.
Otóż ponad miesiąc temu mnie i żonę zaczęło coś podbierać. Ból gardła, później katar i kaszel. Po kilku dniach żona zdecydowała się iść do lekarza. Ten przepisał jej antybiotyk. Dwa dni przekonywałem żeby nie brała. W końcu wzięła. Objawy choroby u niej już dawno ustąpiły ale za to wyskoczyło jej jakieś uczulenie. Sprawy ginekologiczne, jakieś maści, kupa nerwów. Po całym tym zdarzeniu usiadła obok mnie i powiedziała szczerze: "Mogłam nie brać tego antybiotyku". Jeszcze nie do końca umie się nawrócić ale MO i KB niedawno zaczęła ze mną pić.
Natomiast jeśli chodzi o mnie to spokojnie przyjmuję MO i KB. Do wczoraj miałem wieczorne ataki kaszlu, czasem tak uciążliwe, że sam się wkurzałem. Czujecie? Ponad miesiąc męczące ataki kaszlu? Do tego ciągle zatkany nos i żółty katar. Rano odksztuszanie zielonej flegmy. Rodzina poirytowana. Żona nagabywała żebym szedł na prześwietlenie bo mogę mieć NAWET zapalenie płuc. Tylko się uśmiechnąłem. Zatroskana mama też mi podpowiadała jak mogę sobie pomóc tyle tylko, że naturalne rzeczy mi podsuwała gdyż wie, że do lekarzy już nie chodzę. A ja spokojnie MO i KB. Ze dwa tygodnie temu zaczerwieniło mi się jedno oko. Przez dwie noce ropa zaklejała je tak, że rano musiałem go otwierać ręcznie. Po 4 dniach oko wróciło do formy... aż tu masz, drugie to samo. I znowu ropa w nocy. Jak mnie żona zobaczyła rano z zapuchniętym, zaropiałym i czerwonym okiem to się wystraszyła, ale dumny jestem z niej, że już o żadnym lekarzu nawet nie wspomniała bo jeszcze pół roku temu to by sama mnie w ośrodku zarejestrowała. Do wczoraj miałem jeszcze jakieś małe objawy choroby ale dziś wstałem z łóżka z takim powerem, że sam się dziwię. Tylko lekki katarek, wykrztuszam jakieś reszteczki flegmy. W końcu po 5 latach picia MO odchorowałem co nieco jak się należy. I powiem wam, że wcale nie interesuje mnie czy miałem jakieś przeziębienie, grypę, anginę czy zapalenie płuc. Czuję się silniejszy fizycznie i tego się będę trzymał.

Tak się zagalopowałem, że nie zwróciłem uwagi, że piszę w dziale dla dzieciaków. Wybaczcie.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-01-2012, 11:02
Rzeczywiście ten antybiotyk to duży błąd w tej sytuacji.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Natalia 14-03-2012, 23:30
Trafiłam na forum "dzięki" aktualnemu zapaleniu płuc mojego syna, lat 19. Do tej pory udawało mi się leczyć moich synów "nie lecząc" :). Tym sposobem uchroniłam syna, przez 19 lat, od brania antybiotyków. Chyba był nielicznym obywatelem chorym zdrowo. Niestety dopadło naszą rodzinę. Po grypie, syn dostał zapalenia oskrzeli, a potem odoskrzelowe zapalenie płuc. No i ... wylądowaliśmy "wreszcie" u lekarza. Dwa tygodnie wysokiej temperatury, straszny kaszel - to zmusiło mnie do zgody na wzięcie przez niego antybiotyku. Najpierw dostał Zinat, który w ogóle nie działał, następnie Augmentin, ten zadziałał od razu jednakowoż po 7 dniach (dzisiaj) dostał strasznej alergii w formie wysypki na całym ciele, w przychodni dano mu zastrzyk przeciwalergiczny gdyż odczyn był bardzo duży/ogromny, aż mnie strach obleciał, no i dostał ... kolejny antybiotyk z grupy makrolidów. Robiliśmy oczywiście zdjęcie płuc. Nadal syn ma duże zmiany zapalne w płucu jak i osłuchowe.
Pytanie moje brzmi: czy dawać mu ten antybiotyk?
Jestem zdruzgotana tym, że musiałam mu podać pierwszy raz w życiu antybiotyk, a teraz takie powikłania.
Drugi syn lat lat 12 wczoraj wieczorem dostał temperaturę 39^ i objawy grypy.
Na razie leży , poci się ... mam nadzieję, że organizm będzie silny i nie dostanie zapalenia płuc jak starszy, to byłaby klęska dla mnie, on także nieleczony antybiotykami.
W związku z tym zastanawiam się dlaczego organizm starszego syna tym razem nie poradził sobie z wirusem tak jak zwykle, tym bardziej, że organizm silny, nigdy nie "leczony" "chemią" i tradycyjnymi metodami medycznymi? Bardzo mnie to dziwi.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Piotr 17-03-2012, 08:49
W związku z tym zastanawiam się dlaczego organizm starszego syna tym razem nie poradził sobie z wirusem tak jak zwykle, tym bardziej, że organizm silny, nigdy nie "leczony" "chemią" i tradycyjnymi metodami medycznymi? Bardzo mnie to dziwi.

Syn nie leczony chemią ale blokowany homeopatią. W końcu natura musiała się upomnieć o swoje. Leki homeopatyczne tak nie szkodzą ale długofalowe działanie na organizm ma takie same skutki jak branie antybiotyków.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Machos 18-03-2012, 00:39
Po grypie, syn dostał zapalenia oskrzeli, a potem odoskrzelowe zapalenie płuc. No i ... wylądowaliśmy "wreszcie" u lekarza.
Sama postawiłaś diagnozę, po czym poszliście do lekarza?

Dwa tygodnie wysokiej temperatury, straszny kaszel
39-40 stopni przez dwa tygodnie? Straszny kaszel – opisz bardziej szczegółowo.

Przez ile dni dostawał Zinnat i w jakiej częstotliwości na dobę? Ile dni dostawał Augmentin?

następnie Augmentin, ten zadziałał od razu jednakowoż po 7 dniach (dzisiaj) dostał strasznej alergii w formie wysypki na całym ciele
Augmentin dawałaś siedem dni?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Natalia 18-03-2012, 10:27
Cytat
Sama postawiłaś diagnozę, po czym poszliście do lekarza?
Poszliśmy do lekarza po skierowanie na Rtg, które potwierdziło odoskrzelowy stan zapalny lewego dolnego płuca ( wg opisu radiologa) .
Cytat
39-40 stopni przez dwa tygodnie?
Tak. przez około 3-6 dni temperatura była praktycznie ciągła, potem były okresy bez temp. wieczorem 39 przez kolejne 3-4 dni.
Cytat
Straszny kaszel – opisz bardziej szczegółowo.
Przeważnie suchy, ciągły, nawet w nocy . Głeboki z klatki piersiowej. Potem gdzieś po tygodniu zrobił się mokrawy, ale nie był luźny, słychać było po wysiłkowym, ciężkim kaszlu, że ten mokry kaszel jest gęsty, nie przynoszący ulgi.


Cytat
Przez ile dni dostawał Zinnat i w jakiej częstotliwości na dobę? Ile dni dostawał Augmentin?
Zinat zaczęłam podawać na 6sty dzień temperatury( a 9 dzień choroby)(przez pierwsze 3 dni choroby mała temp). Bo wtedy dopiero poszłam do lekarza.Antybiotyki dostawał 2x na dobę.
Na 4 dzień byłam na kontroli ( jeszcze nie było opisu i zdjęcia rtg), ponieważ syn nadal miał ciągłą temp, lekarz stwierdził, że Zinat nie działa, i zmienił antybiotyk na Klacid .
Nie dyskutowałam z lekarzem, ale Klacidu nie podałam , stwierdziłam, że Klacid również może nie działać więc nie będę ryzykować na ślepo (wtedy też jeszcze nie wiedziałam,że syn ma zapalenie płuc)
Na następny dzień odebrałam opis RTG i pojechaliśmy do lekarza. Przepisał  Augmentin( pytał jak tam Klacid? nie miałam odwagi przyznać się, że nie podaję, do tego Klacidu dpisał ten Augmentin),podawałam go 6 dni również 2xdziennie, już po drugiej dawce temperatura zaczęła spadać, syn zaczął wreszcie jeść, po dwóch dniach temp minęła, na 7 dzień rano dostał strasznej bordowej wysypki na całym ciele ( wszędzie), bardzo źle się czuł, pojechaliśmy do lekarza, natychmiast w przychodni dostał zastrzyk odczulający Dexawen...i...lekarz przepisał synowi ( gdyż nadal zmiany płucne osłuchowe) antybiotyk Rulid !!! na 5 dni. Pomimo moich protestów, powiedział, że to nie podlega dyskusji i musi wziąć ten antybiotyk.
Zestresowana jednak mu go nie podałam.
Teraz jest 4 dzień bez antybiotyku. Syn czuje się dobrze, jednak nadal mu dokucza kaszel, jest suchy, ale słychać , że płytki taki idący tylko z gardła. Na migdałach tkwią czopy ropne, białe, nie chcą wyjść.
Boję się, aby znowu to nie pogorszyło jego stanu.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Machos 18-03-2012, 11:19
Tak. przez około 3-6 dni temperatura była praktycznie ciągła, potem były okresy bez temp. wieczorem 39 przez kolejne 3-4 dni.
To nie jest gorączka wysoka, tylko umiarkowana albo znaczna powyżej 39,5 stopnia. Gorączka wysoka jest dopiero powyżej 40,5 stopnia.

Cytat
Straszny kaszel – opisz bardziej szczegółowo.
Przeważnie suchy, ciągły, nawet w nocy . Głeboki z klatki piersiowej. Potem gdzieś po tygodniu zrobił się mokrawy, ale nie był luźny, słychać było po wysiłkowym, ciężkim kaszlu, że ten mokry kaszel jest gęsty, nie przynoszący ulgi.
A na DP z nim przeszłaś w trakcie "choroby"? Co jadł, kiedy miał apetyt?

do tego Klacidu dpisał ten Augmentin),podawałam go 6 dni również 2xdziennie, już po drugiej dawce temperatura zaczęła spadać, syn zaczął wreszcie jeść, po dwóch dniach temp minęła, na 7 dzień rano dostał strasznej bordowej wysypki na całym ciele ( wszędzie), bardzo źle się czuł, pojechaliśmy do lekarza, natychmiast w przychodni dostał zastrzyk odczulający Dexawen...i...lekarz przepisał synowi ( gdyż nadal zmiany płucne osłuchowe) antybiotyk Rulid !!! na 5 dni. Pomimo moich protestów, powiedział, że to nie podlega dyskusji i musi wziąć ten antybiotyk.
Zaszkodziłaś strasznie! Po drugiej dawce, po tych dwóch dniach już powinnaś odstawić antybiotyk, bo zmniejszył objawy. To powinnaś była zrobić natychmiast.


na 7 dzień rano dostał strasznej bordowej wysypki na całym ciele ( wszędzie), bardzo źle się czuł, pojechaliśmy do lekarza, natychmiast w przychodni dostał zastrzyk odczulający Dexawen...i...lekarz przepisał synowi ( gdyż nadal zmiany płucne osłuchowe) antybiotyk Rulid !!! na 5 dni. Pomimo moich protestów, powiedział, że to nie podlega dyskusji i musi wziąć ten antybiotyk.
Zestresowana jednak mu go nie podałam.
Na truciznę, kolejna trucizna i to bez dyskusji, a że syn po Augmentinie bardzo źle się czuł, to już lekarz nie bierze żadnej odpowiedzialności.

Zestresowana jednak mu go nie podałam.
Teraz jest 4 dzień bez antybiotyku. Syn czuje się dobrze, jednak nadal mu dokucza kaszel, jest suchy, ale słychać , że płytki taki idący tylko z gardła. Na migdałach tkwią czopy ropne, białe, nie chcą wyjść.
Boję się, aby znowu to nie pogorszyło jego stanu.
Stres jest bardzo złym doradcą. Kaszel będzie mu dokuczać, suchy, bo zablokowany teraz. Objawy wrócą. Pisz, co on jadał do tej pory? MO pił przed zapaleniem?

O co chodzi z tą homełopatią, o której Piotr napisał?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Natalia 18-03-2012, 11:32
Cytat
A na DP z nim przeszłaś w trakcie "choroby"? Co jadł, kiedy miał apetyt?
Przez tydzień prawie nic nie chciał jeść i nie jadł, widocznie organizm chciał głodować?
Gotowałam mu rosołek, ale pochlipał 3 łyżki i tyle. Schudł 5 kg przy wadze 65kg na 190cm.
Teraz waży 60 kg, :( ale już je z apetytem.
Tak teraz staram się żywić rodzinę DP. Zupy warzywno mięsne z soczewicą, kiełkami (sama hoduję) i innymi warzywami.
Kasza gryczana, mięso, surówki szczególnie z kapusty kiszonej, brokuły, fasolka.
Nie mówię im, że to dieta DP. Chodzi o psychologię. Wtedy stają okoniem, że mama znowu coś wymyśla... a tak po prostu jedzą DP.

Cytat
Zaszkodziłaś strasznie! Po drugiej dawce, po tych dwóch dniach już powinnaś odstawić antybiotyk, bo zmniejszył objawy. To powinnaś była zrobić natychmiast.
Teraz to wiem, ale na forum trafiłam dopiero kilka dni temu.

Cytat
Stres jest bardzo złym doradcą. Kaszel będzie mu dokuczać, suchy, bo zablokowany teraz. Objawy wrócą. Pisz, co on jadał do tej pory? MO pił przed zapaleniem?
MO rodzina nie pije. Tylko ja i to od kilku dni dopiero.
Z tą homełopatią chodzi o to, że na innym wątku pisałam, że syn praktycznie był zdrowy przez te 18 lat, ot raz do roku infekcje, wtedy dawałam homełopaty i po dwóch dniach był zdrowy, nawet grypy jelitowe trwały u syna tylko 1 dzień (bez homełopatów).
Stad homełopatia się wzieła. Dzieci leczyłam jeśli już homełopatycznie, ale bez przesady, raz na rok przy infekcji wspomaganie, nie blokowanie homełopatami, nie blokowanie objawów a raczej przyspieszanie objawów (wiem teraz po przeczytaniu forum i książki, że poganinie też jest niedobre.

Wiesz z tym MO to ja muszę delikatnie z rodziną. Odpowiedni moment trza znaleźć. :) Najpierw dam mężowi do przeczytania książki.
Zauważyłam, że jak się ekscytuję i naciskam efekt jest odwrotny od zamierzonego. Muszę to tak zrobić, aby wydawało im się, że sami podejmą decyzję i że to oni sami wpadli na pomysł stosowania MO. Z dietą DP nie będzie problemów bo po prostu jedzą to co im dam. Ograniczam gluten. Gorzej ze słodyczami będzie. Chipsów nigdy nie jedli, nie wiedzą co to pepsi i naprawdę jakbyś się spytał to nie wiedzą co to KFC, no w MacDonald byli raz.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Machos 18-03-2012, 11:47
Leki homełopatyczne są gorsze od antybiotyków. Zapamiętaj do końca życia.

Nic tak nie wpływa na suchy kaszel, zwłaszcza w trakcie przechodzenia infekcji, jak badziewie w postaci glutenu. Wtedy jest taka karuzela, bo nie można wyjść z infekcji, a obok kalekarze czekają.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Natalia 18-03-2012, 11:50
Cytat
Leki homełopatyczne są gorsze od antybiotyków. Zapamiętaj do końca życia.

Nic tak nie wpływa na suchy kaszel, zwłaszcza w trakcie przechodzenia infekcji, jak badziewie w postaci glutenu. Wtedy jest taka karuzela, bo nie można wyjść z infekcji, a obok kalekarze czekają.
OK pojęłam.
I jeszcze nieśmiałe pytanie: :)
Czy synowie mają płukać czymś gardło na te białe czopy w kraterach migdałków, czy też nie?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Machos 18-03-2012, 11:58
Na razie daj im spokój, zwłaszcza temu, co ma odruch wymiotny.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 18-03-2012, 21:47
Też tu napiszę i podepnę się pod wątek. Mój synek, 2 letni, od tygodnia (czyli zeszłej niedzieli) ma bardzo duży kaszel. Kaszle cały czas, najwięcej wieczorami i w nocy. Poza tym nie ma żadnych objawów, no może stan podgorączkowy wieczorami i w nocy, w dzień nie ma gorączki w ogóle. Kaszel jest raczej mokry, wietrzymy pomieszczenia, nawilżacz włączony, wieczorem robię macerat z prawoślazu. Synek nie chce leżeć, normalnie chodzi, ale widać że jest słaby. Najgorsze jest to, że dziś ma jakby znów większy kaszel mimo że myślałam, że mu powoli mija. Nie wiem czy nadal czekać aż samo przejdzie, czy czymś go wspomóc? Myślę czy nie podać mu jakiegoś Nurofenu? Dodam że on nie mówi jeszcze za dobrze, i nie jest w stanie powiedzieć co mu dokładnie dolega.

Oczywiście już babcie i rodzina twierdzą, że ma zapalenie płuc i że koniecznie mam jechać z nim do lekarza...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-03-2012, 23:14
Jeśli kaszel jest mokry, to nie należy podawać prawoślazu, bo i po co? Niech się wykaszle do końca, to kaszel ustąpi. Tutaj nie ma żadnej filozofii.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 19-03-2012, 07:17
Jeśli kaszel jest mokry, to nie należy podawać prawoślazu, bo i po co? Niech się wykaszle do końca, to kaszel ustąpi. Tutaj nie ma żadnej filozofii.

Słuszna uwaga, coś mi się chyba pomieszało. Czy temperatura 38 może być cały czas? Czy Mały musi siedzieć cały ten czas w domu?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: K'lara 19-03-2012, 08:48
Gorączka - dobra rzecz w chorobie. Jednak dziecko powinno przebywać w domu, wypoczywać.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Beza 19-03-2012, 10:43
Natan (3 lata) 3 tygodnie temu przeszedł infekcję w postaci bardzo ciężkiego kaszlu. Momentami kaszel nakładał się na kaszel (nie wiem jak to wytłumaczyć) co powodowało momentami bezdech i odruch wymiotny. Zastosowałam jedynie tłuszcz borsuczy do smarowania i picia po łyżeczce dwa razy dziennie. Nie miał ochoty na jedzenie, jedynie dopominał się ciągle wody i to ciepłej! Stosowałam się jedynie do jego "zachcianek" i udało się. Ponadto miał katar o bardzo gęstej i zielonej konsystencji. Swoim kaszelkiem zaraził Frania (7 tygodni). Pokasłuje do dziś, ale nie aż tak jak wcześniej. Tłuszcz borsuczy do smarowania, do noska sól fizjologiczna i frida i oklepywanie. Wietrzenie pokoju i nawilżanie powietrza. Raz potrzymałam go nad garnkiem z prawoślazem i podobnie jak u Machosa dziecko się zaśluzowało. Ciężko było, ale udało się. :)


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Ossa98 19-03-2012, 21:30
A ja mam takie pytanie do Mistrza, bo widzę, że pojawia się w tym wątku. Dlaczego dochtóry tak straszą powikłaniami zapalenia płuc i grypy?
http://www.zapaleniepluc.com.pl/powiklania_zapalenia_pluc.php

I jaki jest rzeczywisty mechanizm powstawania takich powikłań? dlaczego wiązane są z tzw. zaniechaniem i nieleczeniem infekcji?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 19-03-2012, 22:07
Mały nadal słaby, gorączka ok. 38,5 stopnia, kaszel.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-03-2012, 08:44
Poisz synka? Małe łyczki wody, często. W gorączce, zwłaszcza długiej, trzeba nawadniać organizm.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 20-03-2012, 13:24
Poję, a właściwie on sam pije bo chce. I zaczął mieć dziś apetyt :) Zobaczymy czy mu przejdzie....


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Gloria 19-04-2012, 18:49
Jeśli kaszel jest mokry, to nie należy podawać prawoślazu, bo i po co? Niech się wykaszle do końca, to kaszel ustąpi. Tutaj nie ma żadnej filozofii.

Ostatnio dałam jej trochę maceratu z korzenia prawoślazu, pomogło, ale nie wiem czy na wilgotny kaszel warto go podawać. 
Warto, nawet codziennie, gdyż macerat prawoślazu zapobiega twardnieniu wydaliny na ścinach tchawicy.

Stosować czy nie stosować prawoślaz na mokry kaszel?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 19-04-2012, 20:31
Nie stosować prawoślazu. Wykasłać się, ile się da.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-04-2012, 21:20
Jeśli kaszel trwa 5 tygodni, to warto prawoślaz zastosować.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Kko 10-05-2012, 23:22
Odświeżę wątek historią choroby mojego dziecka. Syn w czerwcu skończy 3 lata. Do tej pory za często nie chorował, tej zimy tylko parę katarków. Antybiotyków też staraliśmy się unikać. Choroba zaczęła się w mniej więcej w ostatnie święta Wielkanocne od kataru, który trwał około tygodnia. Mały w tym czasie wychodził na spacery na których raczej się nie oszczędzał (nie umie nie biegać). W czwartek po świętach wieczorem miał około 38 stopni gorączki. Około 23 temperatura podskoczyła ponad 40 stopni - w trakcie mierzenia stracił na chwilę przytomność. Po podaniu Panadolu i schłodzeniu okładem temperatura trochę opadła. W nocy podaliśmy lek jeszcze raz gdy temperatura znów przekroczyła 39 stopni. Przed południem zrobiliśmy CRP - wynik 196. Około południa ostatni raz podaliśmy Panadol gdy temperatura rosła - od tego czasu do końca choroby nie miał gorączki. Jedyne objawy jakie miał to lekki katar, prawie bez kaszlu.
Wieczorem poszliśmy do lekarza który stwierdził że osłuchowo jest czysto, przepisał tylko jakiś lek przeciwwirusowy. Gdy powiedzieliśmy jakie było CRP, lekarz od razu dał skierowanie do szpitala w celu zrobienia szerszych badań, gdyż tak wysoki wynik może świadczyć o poważnej infekcji. Zrobiliśmy wieczorem jeszcze raz CRP. Wynik - 270. Pojechaliśmy do szpitala.
W szpitalu pobrali krew do badania w kierunku Sepsy - wynik ujemny, mocz - ujemny. Rentgen płuc - niewielkie zmiany zapalne. Po przyjęciu i pobraniu krwi syn dostał antybiotyk Zinacef (Zinnat w kroplówce). CRP w sobotę rano było znów 270, w poniedziałek spadło do 40. We wtorek wyszliśmy ze szpitala na żądanie, kontynuowaliśmy leczenie antybiotykiem najpierw zastrzykami, później doustnie - łącznie ze szpitalem 10 dni. Przez cały czas pobytu w szpitalu syn nie kaszlał mimo podawania syropu wykrztuśnego (chociaż najpierw był podawany Clemastinum który raczej hamuje kaszel).
Pobyt w szpitalu był baaardzo ciężki bo mały cały czas płakał o mamę, która została w domu z czteromiesięczną córką. Cóż, tata czasem nie wystarcza.

Po antybiotykoterapi wydawało się że syn wyzdrowiał. Niecałe dwa tygodnie później, 3go maja, chłopak znów chyba za dużo pobiegał na chłodzie (po upałach temperatura powietrza wyraźnie spadła). W nocy z czwartku na piątek suchy kaszel który po prawoślazie zwilgotniał. W piątek temperatura w dzień około 38 stopni, wieczorem ponad 39. Gdy przekraczała mocno 39 stopni zbijaliśmy nieco połowicznymi dawkami Panadolu. W sobotę poszliśmy osłuchać dziecko - w płucach i oskrzelach czysto, "tylko" Augmentin. Zrobiliśmy CRP - wynik 41. Antybiotyku nie podaliśmy, sam prawoślaz. Gorączka pod 40 stopni utrzymywała się do niedzieli rano, później jeszcze na chwile powrót do 38 stopni. Podczas całej choroby syn dużo kaszlał, głównie mokro. Miał lekki przeźroczysty katar. Oprócz tego nie miał apetytu, raz mówił że go boli brzuch, innym razem że noga lub plecy. Na podstawie tych objawów doszliśmy do wniosku, ze to prawdopodobnie grypa. Lekki katar i coraz rzadszy kaszel trwa do dzisiaj. We wtorek katar udzielił się również córce (pierwsza infekcja), do tego chyba lekko podwyższona temperatura. Ale wydaje się że dzieciaki zdążają do zdrowia.

Na podstawie tego przydługawego opisu mam pytanie: co sądzicie o podejmowaniu decyzji odnośnie wprowadzenia antybiotyku na podstawie wskaźnika CRP? Z jednej strony chciałoby się uniknąć chemii ale z drugiej strony być może czasem trzeba zastosować zło konieczne?
Moja interpretacja wysokiego wyniku CRP oraz szybkiego jego wzrostu z pierwszej infekcji świadczy o tym, że organizm z czymś ostro walczył ale nie bardzo sobie radził. Natomiast po podaniu antybiotyku wynik szybko spadł co świadczy, że antybiotyk zadziałał. Inna sprawa to fakt, że i tak później trzeba było to odchorować. Niemniej uważam podanie antybiotyku przy pierwszej chorobie za słuszne.

W sieci można znaleźć sporo informacji na temat kierowania się CRP przy wdrażaniu antybiotyku. Niski wynik (do około 40) ma świadczyć o infekcji wirusowej. Wysoki (ponad 100) o bakteryjnej. Wynik pośredni powinien być powtórzony na drugi dzień.
Tak na marginesie: w niektórych krajach podobno lekarz nie może przepisać antybiotyku bez badania CRP. U nas - cóż - antybiotyk wychodzi taniej niż test...   


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Gloria 16-07-2012, 14:26
Jeśli kaszel trwa 5 tygodni, to warto prawoślaz zastosować.
Co działa lepiej: macerat z prawoślazu czy z siemienia lnianego?


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Marooned 05-11-2012, 16:43
Cytat
Co działa lepiej: macerat z prawoślazu czy z siemienia lnianego?
Musisz przetestować samemu. Ja po swoim dziecku widzę, że chyba lepiej siemię.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izolda 23-01-2013, 22:01
Mam w sumie pytanie, a wypowiadam sie tutaj pierwszy raz. :) Moja córka ma 6 lat i praktycznie nigdy nie chorowała, tzn. nigdy nie dostała antybiotyku i miewała tylko katar, który leczyłam wodą. ;) Przeszła też 1 raz infekcję jelitową (biegunka) i poza nurofenem, jakimiś syropami wykrztuśnymi, czosnkiem w tabletkach, miodem i probiotykami (a i to wszystko w bardzo małych ilościach, jak był kaszel po katarze) nie zna leków. Teraz dopadła ją jakaś infekcja i wypociła się - 3 dni gorączki (bez leków), ale zrobił się okropny kaszel, mokry, ale taki głęboki - przeraża mnie to, bo ona nigdy takiego kaszlu nie miała (tylko wykrztuszała, jak jakaś ropa po katarze była) i ten kaszel budzi ją w nocy. Nie bardzo wiem, co robić i z tego wszystkiego nie robię nic, bo co czytam to ponoć szkodzi. Wszyscy tu piszą o jakichś strasznych sytuacjach z kaszlem, który sie wlecze tygodniami, o antybiotykach, itd., że organizm się oczyszcza, po blokowanych infekcjach. Pytanie, z czego oczyszcza sie organizm mojej córki, którego nie blokowałam i czemu robi to teraz, jakby przez 6 lat nie miał ochoty? Ile może potrwać taki kaszel u osoby, która nie chorowała (katar w sumie też choroba, ale ja go za bardzo nie leczyłam)? Te sytuacje na forum nie do końca przystają do mojej córki, niefaszerowanej lekami, której choroby się nie imały (a miała ospę - 3 dni gorączki i koniec) - dlatego to pytanie!


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izolda 23-01-2013, 22:07
Chyba nie sprecyzowałam do końca. Martwię się, że córka dostanie zapalenia pluc i co wtedy mam robić? - chciałabym tego uniknąć. Czytałam już trochę na forum, ale ogólnie jestem "zielona". Kupiłam syrop z prawoślazem, ale to raczej co innego niż macerat, będę nawilżać i oklepywać, ale czy mam dalej dawać lipę na wypocenie - w sumie po gorączce córka już ma apetyt i chce biegać, skakać... tylko ten kaszel ją zamęcza! Czy mam zmienić jej dietę np. na bezglutenową? Do tej pory miała się całkiem dobrze na takiej zrównoważonej, bardziej chudej, mało - ziemniakowej, mało słodyczy i wieprzowiny.
Pozdrawiam i wdzięczna jestem za wszelkie rady.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 23-01-2013, 22:32
Cytat
Martwię się, że córka dostanie zapalenia pluc i co wtedy mam robić
Izolda spokojnie.
Cytat
tylko ten kaszel ja zamęcza
Kaszel może trwać nawet trzy miesiące.
Cytat
Czy mam zmienić jej dietę np. na bezglutenową?
Gluten to trucizna, która wcześniej, czy później, da o sobie znać. Na forum jest informacji mnóstwo.
Cytat
bardziej chudej
http://portal.Bioslone.pl/piramida_zywieniowa_Bioslone
Czytaj, a dowiesz się dużo więcej.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 23-01-2013, 22:33
Kupilam syrop z prawoslazem, ale to raczej co innego niz macerat, bede nawilzac i oklepywac,
Pozdrawiam i wdzieczna jestem za wszelkie rady.
Na mokry kaszel nie stosujemy prawoślazu. Prawoślaz stosujemy w przypadku suchego kaszlu, by suchy przeszedł w mokry.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izolda 23-01-2013, 22:46
Dziękuję za szybkie odpowiedzi. :)
Ciekawa ta piramida żywieniowa (mężowi się podoba bardzo!), od jakiegoś czasu dociera do mnie zła sława glutenu, że to nic dobrego. Każdemu ponoć szkodzi, ale ani ja, ani mąż, ani dziecko, żadnych problemów zdrowotnych, a zwłaszcza alergii nie mamy... Czyli motywacja słaba. Zachęciliście mnie jednak do próby. :)

Co do kaszlu małej, to w sumie przeraża mnie, że tak nią rzuca i męczy, bo nigdy czegoś podobnego nie przechodziła, jak był kaszel, to "gluty" same wypadały i nie męczyły. Teraz to on niby mokry, bo się odkleja, ale za słabo, bo musi się namęczyć, żeby odkrztusić! Dałam przez 2 dni Ambroksolu na rozrzedzenie wydzieliny (nic innego nie miałam), ale już tego nie daję - mała pije dużo wody i herbaty z miodem, ale taka letnia, bo ciepłej nie ruszy. :( Co robić, gdy budzi sie w nocy i kaszle jak szalona, żeby jednego małego glucika przełknąć? Czytałam coś o occie jabłkowym - żeby parówki robić.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 23-01-2013, 22:56
Cytat
herbaty z miodem
Po co ta herbata i miód. Miód podrażnia. Ciepła woda małymi łyczkami wystarczy.


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Izolda 23-01-2013, 23:30
Czytałam na forum, że dobrze jest siorbać herbatę z miodem... Sama tak leczyłam swego czasu ropne zapalenie gardła (chodzi o wdychanie oparów miodu), ale to trochę co innego... W sumie wygodniej zostać przy wodzie, bo mała woli wyjadać ten miód lyżką, niż siorbać herbatkę...


Tytuł: Odp: Bezobjawowe zapalenie płuc a antybiotyk
Wiadomość wysłana przez: Kwiatuszek 24-01-2013, 00:21
Zarówno prawoślaz jak i miód mają zastosowanie w kaszlu suchym. Podczas mokrego kaszlu zazwyczaj przeszkadzają lub go wzmagają.
Cytat
Teraz to on niby mokry, bo sie odkleja, ale za slabo, bo musi sie nameczyc zeby odkrztusic! Dalam przez 2 dni Ambroksolu na rozrzedzenie wydzieliny
Jaki właściwie jest ten kaszel? Niby mokry, a może nie?
Przy kaszlu należy pamiętać, że zarówno kaszel i katar służy do oczyszczenia organizmu z toksyn, w związku z czym najlepszym rozwiązaniem jest nie przeszkadzać. Dopóki kaszel jest suchy możemy wspomagać organizm środkami nawilżającymi, tutaj potrzeba obserwacji dziecka i intuicji, Izolda obserwuj córkę i staraj się jak najmniej ingerować, a w czasie infekcji odstaw gluten (oczywiście najlepiej wogóle zrezygnuj), teraz na pewno dobrze zrobi córce odciążenie organizmu z bezwartościowych produktów.