Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 13:33 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Smarowanie się jodyną  (Przeczytany 107454 razy)
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #20 : 31-01-2009, 12:28 »

W ramach uzupełnienia dodam, że Sławomir Nowakowski, opisując w swej książce omawianą w wątku metodę wspierania tarczycy zwraca uwagę na jeszcze inne elementy oprócz jodyny, chodzi o dostarczenie organizmowi wapnia i magnezu.  

"Jeżeli po zapoznaniu się z objawami i symptomami niedoczynności tarczycy podejrzewasz, że twoja tarczyca nie pracuje tak jak powinna, to ja na twoim miejscu nie zawracałbym sobie głowy badaniami, tylko kupił w aptece polską jodynę na alkoholu etylowym (ważne) i smarował sobie codziennie kawałek skóry o powierzchni dłoni, gdzie tylko popadnie, oraz przyjmował duże ilości proteinowego wapnia z magnezem."

Sławomir Nowakowski najprawdopodobniej przez wapń proteinowy rozumie najlepiej według niego przyswajalną tj. jonową formę wapnia w odróżnieniu od gorzej przyswajalnych form takich jak carbonate, citrate.
« Ostatnia zmiana: 12-11-2009, 16:27 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Strzelec
« Odpowiedz #21 : 01-02-2009, 16:47 »

Witam serdecznie i tak troszkę nieśmiało zaczynam pisać posty, jestem nowa i z każdym przeczytaniem coraz to nowych wątków stwierdzam, że muszę się dużo nauczyć. Niemniej odnośnie wapnia w organizmie wiem, że jeśli tarczyca niezbyt dobrze pracuje to organizm zużywa więcej wapnia właśnie i rzeczywiście trzeba pilnować aby było go w odpowiedniej ilości.Mój syn ostatnio był przebadany przez lekarza irydologa i wyszło, że ma kłopoty z przytarczycami i jednocześnie brakowało mu wapnia i magnezu. Aby uzupełnić, wyrównać poziom tych pierwiastków lekarz zalecił preparat Strong Bones. Za dwa tygodnie idziemy do kontroli i zobaczymy.
Zapisane
Strzelec
« Odpowiedz #22 : 01-02-2009, 16:53 »

Odnośnie jodyny jest to dla mnie nowość, nigdy nie próbowałam bo jestem przyzwyczajona do kelpu już od jakichś trzech lat. Ja stosuję Sea Kelp angielskiej firmy LifePlan. Po otwarciu pachnie...szlamem i czujesz się prawie jak nad morzem.
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #23 : 05-02-2009, 21:51 »

Ja zacząłem smarować sobie uda, smaruję wieczorem - ma kolor pomarańczowy, a rano żółty, znika po 36h po posmarowaniu.
Zapisane
Neuroko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: aktualnie nie stosuję
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #24 : 29-02-2020, 00:31 »

Wiele lat później...... odgrzewam temat.
Hej jodynowcy?! Jak tam wnioski ze smarowania? Zwłaszcza tych od pań 'haszimotek' jestem ciekawa. Sama się za to wzięłam. Podobno, przy wcierkach jodu [ja akurat stosuję płyn lugola] TSH jeszcze wzrasta. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia, w oparciu o wyniki badań? Jak samopoczucie? Po jakim czasie Wasze organizmy się nasyciły?
Zapisane
Gosia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 60
MO: 12.02.2011
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #25 : 18-03-2020, 20:35 »

Ja brałam Kelp przez kilka lat z małymi przerwami. Usłyszałam o jodynie i postanowiłam zrobić test. Jak posmarowałam sobie przedramię to nic się nie wchłonęło w skórę, a jedynie w ubranie. Czyli chyba nie mam niedoborów jodu.
Zapisane
Neuroko
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: aktualnie nie stosuję
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #26 : 15-04-2020, 14:59 »

Ja smaruje przed pójściem spać. Rano albo nie ma śladu, albo jest ledwo widoczny cień. Posmarowałam dwulatkowi - tylko jemu jodyną, a sobie płynem lugola, bo się pomyliłam - i wchłaniało mu się przez kilka tygodni. Czytałam gdzieś, że jodyna wchłania się jakoś inaczej i jednak lepiej to robić płynem lugola, że jodek, który w nim jest, jest istotny.
I jeszcze jedna ciekawostka: czytałam, że jod jest nieoceniony dla zdrowia kobiet - jest szczególnie potrzebny jajnikom i piersiom, oprócz tarczycy.
Po suplementacji okazuje się, że uspokajają się, bądź znikają różne schorzenia tych narządów, np. torbiele.
Sama miałam taką sytuację. Przy wysokim TSH i takiej też prolaktynie, zaczęły się kłopoty z torbielami na jajnikach. Odmówiłam przyjęcia od pani doktor recepty z hormonami. Przez kilka tygodni piłam na tarczycę zioła wg receptury św. Hildegardy - z języcznikiem, smarowałam jodem, uzupełniałam selen [konieczny przy jodzie ponoć].
Dla mojej lekarki jestem taką zabawną pacjentką, która nie chce leków i opowiada o jakiś 'średniowiecznych' sposobach na wszystko. Jednak kiedy przyszłam na wizytę kontrolną, była w lekkim szoku, bo okazało się, że obraz jest idealny. Zażartowała, że powinna mi zaproponować współpracę [a pamiętam, kiedy jej mówiłam, co można zdziałać tamponowaniem alocitem, to powiedziała, że 'to, to już dla niej za dużo (w domyśle: bajek) i nie uwierzy].
W każdym razie nie zdążyłam zrobić badań, przed tą całą pandemią i nie wiem, co się wydarzyło w parametrach tarczycowych, bo tak jak pisałam wyżej - podobno przy wcierkach jodu, TSH hashimotkom może skoczyć.
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #27 : 27-09-2022, 07:42 »

Od wczoraj smaruję tarczycę płynem Lugola na wypadek bomby atomowej. U mnie się nie wchłania, pozostaje brudna szyja.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!