Niemedyczne forum zdrowia
24-04-2024, 18:31 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kroko - chory żołądek  (Przeczytany 37588 razy)
kroko
« : 19-11-2009, 13:16 »

1. Wiek - 24 lata
2. Rodzaj dolegliwości (problemy fizyczne i psychiczne):

 - Uczucie ciepła / gorąca w brzuchu po zjedzeniu posiłku (pojawia się czasem po 30 min a czasem po 2 h) po każdym posiłku
 - Wielkie gazy w żołądku połączone z chęcią do ich odbicia, ale nie skutecznie. Jak już uda mi się odbić to czuje wielką ulgę. Odbijanie się zazwyczaj normalne ale czasem nieprzyjemne.
 - Czasem jest gorzej - po zjedzeniu posiłku odczuwam duży dyskomfort, "czuje" posiłek w żołądku, jest "ciężki" i gorący.
 - Okazjonalne bóle w brzuchu
 - Bardzo okazjonalny "delikatny żołądek" tzn parcie na stolec po zjedzeniu czegoś (raz na miesiąc lub rzadziej)
 - Brak zgag.
 - Często jakiś czas po uczuciu gorąca w żołądku, mam "gorące" gazy albo oddaje "gorący" mocz
 
Poza żołądkiem
 - Mała waga (teraz 64.5 kg na 173 cm i bardzo trudno o więcej)
 - Miewam chłodne dłonie, ale już mniej niż jak to było dawniej
 - Suche usta, i skóra w okolicach ust
 - Przytkany nos
 - Nalot na języku
 - Okazjonalnie przez 30 minut łapie mnie mocny kaszel, żeby odkrztusić jakąś flegmę
 - Szybko się męczę i pocę
 - Ciężko mi się rano wstaje z łóżka
 - Psychicznie zdołowany przez to wszystko

3. Historia choroby – stosowane leki, kuracje i zabiegi:
 Problemy z żołądkiem mam od ok maja 2008, pojawiły się ok miesiąc po rozpoczęciu picia MO z oliwą (przypadek lub nie). Przestraszyłem się trochę więc zostawiłem MO i poszedłem do lekarza (niestety), dostałem leki (omeprazol/bioprazol czy jakoś tak) i brałem to przez ok 2 miesiące. Pod koniec stwierdziłem, że to bez sensu (szkoda że nie od razu), i wróciłem do MO. Dzień po tym jak wróciłem do MO, miałem olbrzymie zgagi, ale szybko minęły (do 3-4 dni). Reszta objawów złagodniała, i tak przez miesiąc było czuć poprawę. Po tym miesiącu wszystko stanęło w miejscu, mniej więcej do teraz.
 Wcześniejsze moje choroby to zapalenie płuc w dzieciństwie (brałem sporo leków, ok 2 miesiące), trądzik (od ok 19 roku życia do 21) (brałem lek doustny Roaccutane przez 3 miesiące, poza tym różne "suplementy" typu cynk, selen, etc), poza tym nie miałem poważnych chorób, często się przeziębiałem. Miałem też średnio uciążliwe problemy z jelitami, obecnie nie dokuczają.

4. Sposób odżywiania się (w dzieciństwie, młodości i aktualnie), a także stosowane diety:
 W dzieciństwie : nie lubiałem warzyw i owoców, śniadania i kolacje to zazwyczaj były kanapki z szynką/kiełbasą itp, obiady - jakieś mięso do ziemniaków. Okazjonalnie jadałem jakieś owoce lub warzywa. Jadałem też słodycze (ale nie przesadzałem)
 W młodości :
Do 18rż: zacząłem jeść więcej owoców i warzyw ale też więcej nie zdrowych rzeczy : chipsy, dużo czekolady. Zacząłem też jeść często makaron i inne mączne rzeczy.
Po 18rż: zacząłem pić piwo dosyć często.
 Aktualnie : Po tym jak trafiłem na biosłone (ok marzec 2008) zacząłem po kolei modyfikować swoją dietę na zdrowszą : ograniczyłem makaron, chipsy itp. Potem zacząłem gotować sobie lepsze obiady w domu (wcześniej jadałem albo w szkole albo na stołówce studenckiej czy innej) - drugie dania, czasem zupy. Dodałem KB. Od początku 2009 zacząłem ograniczać gluten, od wakacji 2009 prawie całkiem go ograniczyłem ale jeszcze piłem piwo i zdarzyło mi się czasem coś zjeść. Wypróbowałem też porady Lacky'ego z olejem lnianym, ale nie czułem żadnej różnicy (może za rzadko to robiłem albo zły olej). Od października jadałem w każdy dzień posiłki tylko przez siebie wyrządzane (prócz środy-wtedy mam cały dzień na uczelni), zdarzyło mi się parę razy zjeść kebab na mieście po imprezie. Na śniadanie (czasem nie jem) kasza gryczana z jajecznicą, na obiad ziemniaki + jakieś mięso + surówka albo gotowane warzywo, na kolacje jakiś posiłek z węglowodanów + tłuszcz (kasza, ryż, pyzy itp)

5. Rodzaj wykonywanej pracy (ogólny opis, czy istnieją jakieś czynniki negatywnie wpływające na zdrowie):
Jestem studentem.

6. Inne niekorzystne czynniki środowiskowe:
Miasto

W tej chwili nie mam już pomysłu co robić. Piłem MO na oliwie około rok, jakiś czas temu uznałem, że to chyba nie ma sensu, i zmieniłem na olej kukurydziany, żeby zobaczyć co się stanie. Od 2 tygodni rzuciłem całkowicie alkohol a od 3 dni gluten w 100% (nawet nie jem siemienia lnianego na wszelki wypadek), zacząłem 1 etap DP. Staram się jeść jak najmniej różnych produktów żeby "zminimalizować do minimum" szansę, że któryś wywołuje alergię (ale czy alergia może objawiać się w taki sposób ?). Wiem, że to nie dobrze ale nie wiem co mi może szkodzić a co nie. Także teraz głównie kasza, jajka (choć dziś się po nich nie najlepiej czułem). Zobaczę co się będzie działo dalej, ale ogólnie jestem już tym zmęczony.
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #1 : 22-11-2009, 17:22 »

Zjadłem dziś na obiad własnej roboty gołąbki (ryż, mięso, kapusta) podsmażane na maśle. Czuje się po nich ŹLE, i jestem zły. Powiedzcie czy ma sens picie MO na oliwie jeśli picie przez rok nie dało żadnych efektów? Czy to nie z żołądkiem jest źle tylko z czymś innym i powinienem przejść na kolejny olej?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #2 : 22-11-2009, 18:37 »

Czy przez cały rok piłeś MO na oliwie? A jaki alocit stosowałeś? Słusznie postąpiłeś zmieniając olej - może to właśnie okaże się korzystne. Czujesz, że Twoim problemem jest żołądek, ale to wcale nie musi tak być. Może naprawy wymaga dwunastnica? Jeżeli będzie taka potrzeba, wrócisz do oliwy, na razie zmieniaj oleje zgodnie ze schematem.
    Nie wiem, co w obiedzie, mogła to być kapusta, która Ci nie służy albo np. podsmażanie na maśle. Gołąbków się nie smaży, a raczej dusi, tak samo też się je podgrzewa (nie piszesz, jak je robisz). Korzystne byłoby jedzenie zup gotowanych na kościach (lub z mięsem) z warzywami i ryżem do czasu osiągnięcia poprawy. Odstawienie glutenu i alkoholu to dobra decyzja, ale z siemienia lnianego nie warto rezygnować. Jest wątpliwe, aby szkodziło (chyba że coś wyraźnie na to wskazuje), a siemię lniane jest stałym składnikiem KB. Nie zaniedbuj picia koktajlu, on wspomoże pracę przewodu pokarmowego.
Zapisane
Mr. R
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: 27.09.2007
Wiadomości: 295

« Odpowiedz #3 : 22-11-2009, 19:32 »

z siemienia lnianego nie warto rezygnować. Jest wątpliwe, aby szkodziło
Ja jestem przykładem, że warto spróbować odejść (czasowo oczywiście) od stosowania siemienia i ostropestu w koktajlach bo tylko pogarszają sytuacje. Po koktajlu złożonym tylko z pestek dyni, słonecznika i owocu nie odczuwam tak intensywnych dolegliwości jak po koktajlu w pierwotnej wersji.
Zapisane
Majks
« Odpowiedz #4 : 22-11-2009, 20:05 »

Hej Kroko,

Jestem osobą, która staż z MO ma znacznie krótszy od Ciebie, jednakże problemy z żołądkiem zaczęły się u mnie wcześniej i wydaje mi się, że mogę udzielić Ci kilku rad. Pozwolę sobie zwracać do Ciebie nie używając Pan/Pani, ponieważ jesteśmy niemalże rówieśnikami.

Przejdźmy do rad:

1. Zmień tok myślenia. Wiem, że założeniem tego forum jest to, żeby jeść potrawy, dostępne dla wszystkich, ale wszystko trzeba brać przez pryzmat własnego organizmu. Gdybym miał w skali 1-10 ocenić jak ciężko stawne są gołąbki gotowane, dałbym im 7, gdy mówimy o podgrzewanych na patelni - 11.

2. Gdy jesteś na serii rzeczy lekkostrawnych, stopniowo wprowadzaj ciężkostrawne. Jako przykład podam siebie. Kiedyś przez miesiąc jadłem rzeczy tylko gotowane, poczułem się lepiej i stwierdziłem, że pora na zmiany. Zjadłem 2 smażone kotlety. Efekt mógł być jeden ... Oczywiście nie polecam Ci też przechodzenia na rzeczy tylko i wyłącznie gotowane, bo to jest oszukiwanie samego siebie.

3. Staraj się jeść wszystko. Moim zdaniem zalecenie proponowane przez Pana Słoneckiego są bardzo trafne. Kolejny raz jako przykład podam Ci siebie, żeby trafnie nakreślić sytuację. W wyniku problemów z żołądkiem przez rok jadłem śladowe ilości warzyw i owoców, ponieważ nie jedząc ich czułem się lepiej (przynajmniej tak sobie wmówiłem). Doprowadziłem się w ten sposób do 8 przeziębień od stycznia, gdy wcześniej zdarzały mi się one 1, max 2 razy w ciągu roku ... Wiem że ten punkt niejako kłóci się z pierwszym, ale mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Kapusta w surówce tak. Kapusta, połączona z tłustym mięsem, podsmażana na patelni niekoniecznie. Ot cała tajemnica.

4. Ten punkt jest drażliwy, ponieważ według diety Pana Słoneckiego zioła mogą być używane po 3 jej etapach. Osobiście jednak, kiedy ja miałem uderzenia gorąca od żołądka po jedzeniu, to pomógł mi rumianek. Tutaj musisz sam to przemyśleć i ewentualnie zapytać ekspertów o radę. Ja tylko chciałem zaznaczyć, że na mnie zioła działały 100 razy lepiej niż leki.

Na koniec napiszę, że nie chcę bawić się w wielkiego znawcę tematu. Chciałem Ci tylko pomóc i przestrzec przed błędami, które sam popełniłem, z drugiej strony gdyby nie te błędy nie trafiłbym tutaj msn-wink.

Pozdrawiam,

Michał
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #5 : 23-11-2009, 03:40 »

Czy przez cały rok piłeś MO na oliwie? A jaki alocit stosowałeś? Słusznie postąpiłeś zmieniając olej - może to właśnie okaże się korzystne. Czujesz, że Twoim problemem jest żołądek, ale to wcale nie musi tak być. Może naprawy wymaga dwunastnica? Jeżeli będzie taka potrzeba, wrócisz do oliwy, na razie zmieniaj oleje zgodnie ze schematem.
    Nie wiem, co w obiedzie, mogła to być kapusta, która Ci nie służy albo np. podsmażanie na maśle. Gołąbków się nie smaży, a raczej dusi, tak samo też się je podgrzewa (nie piszesz, jak je robisz). Korzystne byłoby jedzenie zup gotowanych na kościach (lub z mięsem) z warzywami i ryżem do czasu osiągnięcia poprawy. Odstawienie glutenu i alkoholu to dobra decyzja, ale z siemienia lnianego nie warto rezygnować. Jest wątpliwe, aby szkodziło (chyba że coś wyraźnie na to wskazuje), a siemię lniane jest stałym składnikiem KB. Nie zaniedbuj picia koktajlu, on wspomoże pracę przewodu pokarmowego.
Tak piłem MO rok na oliwie, alocit raz na aloesie, raz na ekstrakcie z pestek grejpfruta, wszystko według przepisu. Co 3 miesiące zmiana. Faktycznie czasem myślę że to może być np dwunastnica (objawy często pojawiają się 2-3 godziny po posiłku, więc to bardziej wskazuje na dalsze części układu pokarmowego?). Gołąbki były takie trochę na szybko, ale faktycznie obwiniam to złe samopoczucie podsmażaniem, bo wcześniej robiłem bigos parę razy i takich okropnych odczuć po nim nie miałem...
Niestety nie wytrzymałem dziś - byłem na imprezie. Początkowo piłem tylko wódkę (luksusowa-z ziemniaków) ale na stołach było tyle żarcia, że za trudno było się oprzeć więc do gardła poszło trochę delicji, paluszków itp, i jedno piwo. Po tym wszystkim czuje się...dobrze. Tylko trochę przejedzony. Nawet nie żałuje tego tak bardzo, przynajmniej się wyluzowałem i wybawiłem.

Dzięki Majks za rady. Właśnie sporo takich potraw ciężko strawnych sprawia mi problemy, ale np taki bigos który zrobiłem kilka razy, zazwyczaj jest dobrze tolerowany. Zjadałem też np orzeszki ziemne, i one nie dawały po zjedzeniu żadnych objawów. Najlepiej toelruje kasze gryczaną z masłem i ziemniaki.
« Ostatnia zmiana: 23-11-2009, 03:45 wysłane przez Kroko » Zapisane
kroko
« Odpowiedz #6 : 24-11-2009, 11:42 »

Nawet po samym MO mam spore odbijanie się.
Jak myślicie, lepiej zaopatrzać się w kaszę gryczaną na targu, czy taką pakowaną sypką w sklepie? Zastanawiam się czy taka z targu może być zanieczyszczona jakąś mąką.
Zapisane
Slawekgo
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03-04-2009
Wiedza:
Skąd: Poznań
Wiadomości: 349

« Odpowiedz #7 : 24-11-2009, 11:58 »

Nie sądzę, żeby kasza z targu była jakoś drastycznie zanieczyszczona mąką. Zresztą kasza ma być tylko uzupełnieniem (wypełniaczem) w DP. Zasadniczo najważniejsza jest porcja mięsa zrównoważona surówką.
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #8 : 24-11-2009, 13:57 »

W moim przypadku muszę jeść więcej węglowodanów żeby nie zniknąć.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #9 : 24-11-2009, 14:46 »

Tylko w jednym miejscu napisałeś "Dodałem KB." Poza tym nic na temat koktajlu, jaki i o jakich porach, ile razy dziennie - cisza. A właśnie koktajlami mógłbyś sobie bardzo pomóc. Ja bym Ci dała takie zadanie - właściwie sam byś je sobie musiał dać, mieć do tego przekonanie i robić to konsekwentnie: przez pół roku dwa razy dziennie pić koktajle warzywne z kiszonkami (karoteny, bakterie acidofilne) i owocowe (witaminy, bogactwo różnych rodzajów sacharydów, antyoksydantów) - żywy błonnik i sole mineralne. I jelita byś szybciej wygoił i trochę się zaokrąglił. Po tym okresie - koktajl cytrynowy. A jeśli Ci to niewygodne, nie pasuje, za dużo kłopotu to, proszę, więcej się nie skarż.
    Mógłbyś się także wspomóc potrawami jednogarnkowymi (zupa na kościach z mięsiwem, np. krupnik, bigos czy leczo ze sporą ilością mięsa, coś jak kociołki zlotowe, podawane z kaszą), które rzeczywiście rzadko wywołują dolegliwości i na ogół są dobrze tolerowane.
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #10 : 24-11-2009, 17:16 »

Już uzupełniam informacje co do mojego spożywania koktailów. Zacząłem ok w połowie listopada 2008, zawsze raz dziennie, czasami nie miałem czasu. Koktaile były głównie z jabłek (przez większość zimy), potem popróbowałem cytrynę przez 2 tygodnie, czasem jakieś inne (marchewka, pietruszka, banany), jak zaczęło się lato i pojawiły się maliny, i inne takie, to je zacząłem dodawać do koktaili (przez prawie całe wakacje 2009). Potem wróciłem do jabłek a obecnie przerwałem na chwilę picie koktaili. Niestety zawsze używałem tylko wody zamiast śmietany (w mojej okolicy ciężko trafić na śmietanę nie homogenizowaną, teraz będę ją kupował na targu). Piłem po południu, ok 3 h po obiedzie i 2 h przed kolacją. Zawsze z dodatkiem miodu, róznego rodzaju, plus siemię, dynia/słonecznik, i prawie od początku ostropest.
Te koktaile to na pewno mogę pić 1 raz dziennie (tak jak wcześniej), a drugi raz to mógł by być zamiast śniadania? To by mi pasowało.

Zapisane
kroko
« Odpowiedz #11 : 25-11-2009, 10:43 »

Trzeba uważać na kaszę gryczaną jaką się kupuje - http://forum.celiakia.pl/viewtopic.php?t=772
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #12 : 25-11-2009, 11:30 »

Trzeba uważać na kaszę gryczaną jaką się kupuje - http://forum.celiakia.pl/viewtopic.php?t=772
Oni na tych forach trochę przesadzają z tą obecnością glutenu, nawet w powietrzu, ale jeśli masz pewną nietolerancję na kasze, to spożywaj ziemniaki, ugotowane, czy upieczone w mundurkach. Dobre są te stare odmiany.
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #13 : 06-12-2009, 22:23 »

W tej chwili jest całkiem dobrze. Zauważyłem, że dodanie ogórków kiszonych do obiadu powoduje, że nie mam sensacji po albo są mniejsze (nie wiem czemu?). Spróbowałem też zrobić koktail warzywny ale wyszedł bardzo nie dobry, więc na razie na chwile odpuszczam, za to piję koktaile bananowe ze śmietaną. Całkowicie odstawiłem gluten, ostatni raz 2 go zjadłem tygodnie temu.
« Ostatnia zmiana: 06-12-2009, 23:29 wysłane przez Kroko » Zapisane
kroko
« Odpowiedz #14 : 07-12-2009, 17:21 »

Właśnie zrobiłem taki wg przepisu (burak+ogórek+śmietana) ale wyszedł strasznie kwaśny, chyba za duży kawałek ogórka dałem.
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #15 : 11-12-2009, 22:07 »

Dzisiaj przykładowo zrobiłem sobie na obiad ziemniaki (puree z masłem), filet z indyka smażony na maśle i ogórek kiszony (koło 16) i dopiero po 4-5 godzinach czuje nieprzyjemności w żołądku..czemu tak późno? Wczoraj miałem bardzo podobny obiad tylko zamiast mięsa były jajka, i nie było żadnych sensacji.
Poza tym, czy jedzenie dużo kwaśnych rzeczy nie podrażnia żołądka?
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #16 : 17-12-2009, 23:26 »

Dzisiaj znów się trochę gorzej czułem. Jadłospis był taki : ok 11 zupa barszcz (na wywarze z mięsem, sam barszcz taki gotowy z butelki szklanej) 13 drugie danie (ziemniaki, filet smażony na maśle i troche buraczków na ciepło), 17 koktail bananowy ze śmietaną (kupuje od bab na targu) i o 22 troche bigosu (kapusta biała, kiszona i wołowina). Wygląda przecież w porządku? A efekt taki, że po obiedzie zaczęły mi się gromadzić gazy i długo mi się tym obiadem odbijało, a potem koktailem, a po bigosie, to ciepło w żołądku (to nie od kwasów na 90%). Zaczynam się zastanawiać czy to nie jest wina bardziej wątroby niż żołądka, bo z tego co pamiętam to problemy z nią dają właśnie objawy typu długie zaleganie w żołądku i odbijanie się pokarmami przez długi czas.
Jeszcze nie udało mi się wprowadzić drugiego koktailu ale wkrótce to zrobię.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #17 : 17-12-2009, 23:49 »

Spróbuj drogi eliminacji. Na początek proponuję zrezygnować z potraw smażonych. Nie wiem, z czego ten filet, bo nie napisałeś? Bigos rób na razie na samej kapuście kiszonej, a jeśli taki bigos byłby zbyt kwaśny dla Ciebie, to kapustę przed ugotowaniem trochę przepłucz. Koktajl bananowy tymczasem spróbuj bez śmietany. Czy zupa o 11 to pierwszy posiłek? Rozważałeś koktajl na śniadanie, ale rano organizm ma zapotrzebowanie na białko, dlatego najlepsze tu jest jajko. Południe to wymarzona pora na koktajl.
Barszcz gotowy z butelki - ok, jeśli to sok, ale gdy koncentrat, to niezbyt dobrze. Lepiej raz na dwa - trzy tygodnie postawić kilogram buraków na zakwas (pokrojone buraki zalać letnią, przegotowaną wodą z łyżeczką cukru, dodać ząbki czosnku) i dodawać go do gotowego wywaru.
Zapisane
kroko
« Odpowiedz #18 : 18-12-2009, 00:14 »

Niestety jajka na śniadanie powodowały najgorsze objawy (obojętnie czy jajecznica czy na miękko), więc to odpada. Za to jajecznica zamiast mięsa na obiad plus ogórki kiszone i ziemniaki - taka kombinacja była dobrze tolerowana...nie umiem tego zinterpretować, dlaczego tak się dzieje. Dziś filet był z indyka akurat. Czasami taki smażony nie powoduje przykrości a czasami jest tak jak dziś. Co do śmietany to dopiero niedawno ją wprowadziłem do koktajli, a objawy są, no już dość sporo czasu więc chyba ona jest w porządku smile z resztą po koktajlach prawie zawsze czuje się dobrze. Dzięki za radę co do barszczu. Zupa dziś była pierwsza bo rano nie miałem z czego koktajlu zrobić. Mógłbym jeszcze spróbować dodawać jajko do koktajlu rano? Może to by "przeszło".


Pisownia oryginalna - cocktail, wersja spolszczona koktajl. Próbuj. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 18-12-2009, 00:26 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Halisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 16-09-2008
Skąd: podlaskie
Wiadomości: 253

« Odpowiedz #19 : 19-12-2009, 15:16 »

Dzisiaj przykładowo zrobiłem sobie na obiad ziemniaki (puree z masłem), filet z indyka smażony na maśle i ogórek kiszony (koło 16) i dopiero po 4-5 godzinach czuje nieprzyjemności w żołądku..czemu tak późno? Wczoraj miałem bardzo podobny obiad tylko zamiast mięsa były jajka, i nie było żadnych sensacji.
Poza tym, czy jedzenie dużo kwaśnych rzeczy nie podrażnia żołądka?
Ja też mam dalej problemy z żołądkiem. Szczególnie teraz kiedy musiałam odstawić MO na jakiś czas.
Ale tu zastanawiam się czy po 4-5 godzinach Kroko odczuwa dalej żołądek w związku z tamtym posiłkiem. Chyba że żołądek doprasza się znowu jedzenia. Minęło w końcu tyle czasu.
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!