Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 05:23 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 21   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przegrywam walkę z rodziną o infekcję bez leków  (Przeczytany 402964 razy)
Joker
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17-11-2005
Wiadomości: 436

« Odpowiedz #100 : 14-12-2009, 23:57 »

Nie ma wyjścia, musisz robić swojej  żonie wodę z mózgu (podobnie jak media, tylko w kierunku zdrowia). Masz dużą wiedzę, więc na każdym kroku trzeba tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć ... Masz pod ręką Zibiego, wykorzystaj tą możliwość. Jeśli twoja żona będzie miała odpowiednią wiedzę to na pewno stanie po stronie zdrowia. Ale skoro sama nie chce jej przyswoić, to ty musisz jej to wpompować do głowy. Teraz reaguje jak ktoś, kto nic nie wie i jest zastraszany. Gdy ktoś ma wiedzę to nie da się "wpuścić w maliny".


« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 07:47 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #101 : 15-12-2009, 08:20 »

Moja żona jest wreszcie otwarta na wiedzę, przynajmniej trwają pokojowe rozmowy, ale wczoraj poszedł w ruch drugi antybiotyk, do tego tabletka sterydu Encortonu. Żona chce przerwać to błędne koło. Ona boi się bardzo, cały czas płacze, ja się ledwo trzymam. Staram się trzeźwo myśleć, ale nie spałem nocy. Steryd odstawiamy natychmiast. Żona boi się, co do antybiotyku. Ja już jestem skołowany. Pani konował osiągnęła cel, bo namieszała jej w głowie konkretnie. Ja chcę postawić bańki, a żona boi się, że dziecko dostanie duszności, bo jak są szmery, za dużo tych szmerów, to się baniek nie stawia. Damian jest tak przyblokowany lekami, że nawet nie kasłał w nocy. Ja oczywiście chcę odstawić ten Zinnat również. Żona straszy tym zapaleniem płuc bardzo, bo dzieci umierają. Mówi, żeby dać mu cały, kolejny antybiotyk, a dopiero, jak znikną szmery, to postawić bańki. Dla mnie nie ma to żadnego ładu i składu, bo i tak wszystko wróci.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 08:26 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Iza38K
« Odpowiedz #102 : 15-12-2009, 08:33 »

Strach wynika z niewiedzy. Machos! To wydrukuj swojej żonie wypowiedź Mistrza: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9496.msg83683#msg83683  Dodam od siebie, że ja patrząc na "rozpaczliwe" działania i doświadczenia lekarzy jak na króliku, na mojej niespełna rocznej córce wypisałam ją ze szpitala na własne żądanie (z zapaleniem płuc) i postawiłam bańki. Dziecko z tego wyszło. Niestety skutki tamtej uporczywej antybiotykoterapii i terapii sterydami odczuwa do dziś, dosłownie na własnej skórze. Tylko dzięki MO i DP jest obecnie o niebo lepiej.
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.357

« Odpowiedz #103 : 15-12-2009, 09:09 »

Ale cóż, ja to dno muszę osiągnąć, musimy, bo tak robi panikara, a ja walę głową. Boję się bardzo, teraz już nie na żarty.

Osobie zdrowej jest bardzo ciężko zrozumieć prawdę o zdrowiu. Jest tak jak piszesz, że trzeba najpierw spaść na dno, żeby potem iść w górę. Tutaj na forum chyba wszyscy byli chorzy i mieli permanentne problemy ze zdrowiem. Być może są jakieś jednostki przeczące tej regule, ale nie wiadomo jakby się zachowały w obliczu poważnej choroby. W tej sytuacji Machos wydaje mi się, że takie dno może zmieni w końcu coś w postępowaniu Twojej żony.
Zapisane
Iris
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 52

« Odpowiedz #104 : 15-12-2009, 09:19 »

Machos, wielkie zadanie przed tobą. Najpierw wywalczyć ostawienie tego antybiotuku możliwie jak najszybciej, tłumacząc skutki nieodchorowania infekcji. Następny ważny krok to to aby przeprowadzić syna przez następna infekcję bez leków i zwracać uwage na dobre skutki tego. To taki namacalny dowód, który przkonuje (przynajmniej mojego męża, który zachowuje sie podobnie jak twoja żona.) Wiem, że to takie zamkniętę koło, bo jak pokazać, że można (i trzeba) przejść przez chorobę infekcyjną bez leków i pokazać pozytywne skutki jeśli druga strona nie daje na to sznsy. Mnie się raz udał wyjść z tego zaklętego koła. Syn miał ostry ból gardła (ja leżałam chora) mąż zabrał dziecko do lekarza i podał mu przepisany antybiotyk, bo "jakieś białe naloty na migdałach". Dzień lub dwa po zakończeniu antybiotyku naloty były z powrotem plus suchy kaszel. Po wielu tłumaczeniach, dlaczego te naloty i kaszel, co spowoduje następny antybiotyk (który leżała już wykupiony przez męża)  udało sie uniknąć podanie tego drugiego antybiotyku. Ale tak naprawdę moje zdanie nie było tu ważne, pomogła przypadkowa rozmowa z członkiem rodziny męża, który leczył u laryngologa takie migdały bez antybiotyku.
Też jestem matką, też zawsze leczyłam siebie i moje dziecko, bo tak robiła też moja mama, ale ja od pewnego momentu analizowałam zpewne rzeczy, postępowanie lekarzy, postępowanie choroby, a przełomem było to co lekarze zrobili z moim dzieckiem po urodzeniu. Szalałam, bo na zdrowy rozum było to złe. Dzięki mnie syn rozwija się jako tako normalnie. Najbardziej bałam sie właśnie wtedy, gdy syn był w rękach lekarzy. Jak czytam forum wiem, że to jest tak jak Pan Józef (i inni) pisze, bo dużo z tego zaobserwowałam właśnie wcześniej. Dla mnie to oczywiste. Dla mojego męża nie, choć przeciez wiedział dokładnie jak było z synem, on tego nie analizuje, nie widzi powiązania, skutków. Było minęło wszystko jest ok. Ja czułam to dno pod stopami właśnie wtedy jak syn był niemowlęciem. Udało mi sie jakoś od niego odbić. A teraz muszę syna wyprowadzić na droge zdrowia. Machos, ja mam nadzieję, że u was obejdzie sie bez tego przysłowiowego dna.

Iris, przeczytaj swój post jeszcze raz.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 09:50 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.357

« Odpowiedz #105 : 15-12-2009, 12:20 »

Prze telefon rozmawiałem z panią doktor, poniosło mnie, aż kobieta chce mi ściągnąć prokuratora do domu.

Widać do czego zdolni są lekarze. Najpierw straszenie chorobami, szpitalami i umieraniem, a jak to nie skutkuje to prokuratorami.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #106 : 15-12-2009, 12:35 »

Żonie Machosa nie ma się co dziwić aż tak bardzo. Pamiętajmy, jakie problemy miał sam Paracelsus w przełamywaniu dogmatów medycznych, które skwitował to tymi słowy: Nie tyle poznać to, czego się nie wie, ile zapomnieć to, co się wie, lub w co się wierzy, że się wie.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 12:50 wysłane przez Rysiek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #107 : 15-12-2009, 19:29 »

Ponieważ udaje się nam wspólnie rozmawiać, to ja cały czas  edukuję żonę na wszystkie możliwe sposoby. Za argument mam zdrowie co się zowie całej naszej rodziny. Tylko tak mogę. W sobotę, kiedy odstawiliśmy pierwszy z antybiotyków, żona panikowała, że dziecko jest bez antybiotyku. Teraz od wczoraj na drugim antybiotyku, a ja znowu "kręcę śrubki" o odstawienie go. Wiem, że i tak posłucha tej konowałki, jak świnia grzmotu, która przyjdzie w czwartek, tak więc do tej pory Damian będzie brał to gówno. Przyblokowało go tak, że nie kaszle, może czasem. Ale to wszystko w środku takie zastygłe. Przyjdzie tamta, osłucha, powie, że świstów nie ma załóżmy i odstawi antybiotyk. Wyobrażam sobie taką sytuację, kiedy pani konował powiedziałaby, że trzeba jeszcze coś tam łykać, to ta moja jak nic przyjmie to z pokorą. Przed paroma chwilami rozmawiałem z żoną i edukuję ją o stanach zapalnych, o zalegajacej ropie, o formach przetrwalnikowych po takim leczeniu zapalenia jakiegokolwiek. Pytam, co dalej, przecież będą kolejne infekcje tego, co zostało zamiecione pod dywan, znowu za dwa tygodnie, za miesiąc, za dwa miesiące antybiotyk? I tak jej "wbijam" to wkółko, żeby wiedziała, że spokój u syna, bo nie kaszle, jest tylko pozorny. Ona musi być tego świadoma i może już coś tam przyjmuje do wiadomości.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 19:31 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #108 : 15-12-2009, 22:32 »

Błędne koło, ile to już trwa? Baniek nie udało Ci się przeforsować?
« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 22:34 wysłane przez Ell_anna » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #109 : 15-12-2009, 22:52 »

Pierwszy antybiotyk dostał w ubiegły wtorek ósmego. Brał go do soboty rano, bo walczyłem o zaprzestanie. Miał przepisany na siedem dni. Zestrachana na maksa, zamiast posłuchać mnie co do postawienia baniek zaraz po odstawieniu pierwszego dziadostwa, zamówiła wizytę wczoraj wieczorem. Konowałka dała kolejny antybiotyk, a w czwartek przylezie, żeby uzewnętrzniać się nad rtg płuc zrobionym dzisiaj około południa. Może uda mi się wziąć wolne od pracy, to doprowadzę do konfrontacji. Z tym zdjęciem rtg to sztuka dla sztuki, jak to mówi Zibi, a dzieciak królikiem. Jak będę nalegał na odstawienie antybiotyku, to żona spanikowana poinformuje panią konował, a ta będzie "rzucała" śmiertelnymi zejściami na zapalenie płuc. Normalnie lać kijem. Dla mojej (takie mam wrażenie) ten antybiotyk to taka oaza spokoju. Najlepiej dziecku wykonać wszystkie badania na teraz i na zapas i wierzyć w cud. Taka jest moja żona. Tamta przylezie, pierdnie, a ta będzie wdychała. Już się zastanawiam, ile będzie niepewności, jak będzie odstawiony antybiotyk. Jak jeszcze coś obie wymyślą, to tamtą wyrzucę z domu, a swojej zrobię awanturę, choć jeszcze nie zrobiłem. Bańki leżą na półce i wykonują kurzenie się kurzem.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 22:58 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #110 : 15-12-2009, 23:00 »

Może uda mi się wziąć wolne od pracy, to doprowadzę do konfrontacji

Tylko spokojnie, nie lej kijem, bo prokurator murowany  bash

Zapisane
Joker
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17-11-2005
Wiadomości: 436

« Odpowiedz #111 : 15-12-2009, 23:10 »

Niewydalona ropa (fragmenty zdefektowanych, martwiczych komórek, które organizm zdecydował sie usunąć, wykorzystując do tego wirusy lub bakterie do przetworzenia do postaci łatwiejszej do utylizacji) powstała podczas objawów chorobowych to bomba z opóźnionym zapłonem. Nawet gdyby ustąpiły objawy chorobowe (infekcyjne) to zalegająca ropa niszczy komórki dookoła siebie. W ten sposób zmierzamy do uszkodzenia organu, problem robi sie wtedy kiedy organ ten jest ważny. I co wtedy? jest problem i to bardzo poważny.

To było w wywiadzie Mistrza, na pewno znasz to, jak również metody usuwania ropy z organizmu - wewnętrzne: nerki i wątroba, zewnętrzne: katar, flegma, kaszel, wysypki.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #112 : 15-12-2009, 23:12 »

Szkoda kija. Ciekawy jestem, jakie będzie zachowanie panikary, jak Damian złapię kolejną infekcję. Obym znowu nie dowiedział się, że już była z wizytą konowałka, podczas kiedy ja pracowałem. Na razie panikara zarzeka się, że następnum razem postawimy bańki. Przestałem być łatwowierny kłamczusze.    
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #113 : 15-12-2009, 23:14 »

Joker przerażające, prawdziwe. Jutro zaciągnę żonę do forum, żeby miała świadomość. Tamta ją straszy śmiertelnymi zejściami, to ja ją też przestraszę. Niech walczy ze sobą, no bo co mam zrobić.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Joker
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17-11-2005
Wiadomości: 436

« Odpowiedz #114 : 15-12-2009, 23:19 »

Jak jeszcze coś obie wymyślą, to tamtą wyrzucę z domu, a swojej zrobię awanturę, choć jeszcze nie zrobiłem. 

Wreszcie konkretnie mówisz. Nie ma innej metody jak zaprowadzić w dyktaturę w temacie zdrowia (do momentu aż się żona douczy wtedy) bo jak na razie demokracja sie nie sprawdza.

Tamta ją straszy śmiertelnymi zejściami, to ja ją też przestraszę. Niech walczy ze sobą, no bo co mam zrobić.

Zachowanie twojej strony to przede wszystkim wynika ze strachu. Niech ma świadomość, że metody konowałów są bardzo niebezpieczne, może w końcu zgłupieje.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 23:26 wysłane przez Joker » Zapisane
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #115 : 15-12-2009, 23:24 »

Jutro zaciągnę żonę do forum, żeby miała świadomość.

Koniecznie musisz ją przekonać do poczytania. Szczerze mówiąc, do wzięcia zdrowia we własne ręce, przekonana zostałam w 100% dzięki forum. Możesz żonie powiedzieć, że matki z forum też się boją. Ja się boję przy każdej infekcji. Jednak dzięki wsparciu z forum i podstawowej wiedzy o chorobach infekcyjnych staram się przełamywać ten lęk, za każdym razem jest lepiej.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2009, 23:26 wysłane przez Ell_anna » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #116 : 16-12-2009, 10:22 »

Jutro zaciągnę żonę do forum, żeby miała świadomość.

Koniecznie musisz ją przekonać do poczytania. Szczerze mówiąc, do wzięcia zdrowia we własne ręce, przekonana zostałam w 100% dzięki forum. Możesz żonie powiedzieć, że matki z forum też się boją. Ja się boję przy każdej infekcji. Jednak dzięki wsparciu z forum i podstawowej wiedzy o chorobach infekcyjnych staram się przełamywać ten lęk, za każdym razem jest lepiej.
To będzie najtrudniejsze zadanie dla "przesiąkniętej" doktryną. Sama już tu zagląda. To już dobrze, ale dziecku prochy podaje. Ona jest na razie na etapie "poznać to, czego się nie wie", a to stanowczo za mało. Rozciągnę ten wątek w czasie dochodzenia Damiana do zdrowia (taką mam nadzieję), chyba że "pietrucha" znowu będzie robiła za moimi plecami. Jak na razie, to czynami równa do dołu, bo Damian potrzebuje akcji prozdrowotnej ze strony matki, a nie trucia z pomocą gównianej medycyny. Ciekawe na ile rozumie to, że Damian i tak będzie musiał znowu odchorować to zapalenie. Jak czytam inne wątki mam, które myślą, biorą się za własne dzieci, to aż jestem pełen największego uznania. A moja żona? Teraz spokojna, bo Damian się nie dusi, nie kaszle.... ale w środku wszystko stłumione i drzemiące. Ona nadal nie rozumie, co to jest zdrowie, co to jest pełne pojęcie zdrowia. Ona rozumie tylko działanie i to najczęściej chybione, właśnie takie objawowe, tak jak jej nakładzie do głowy konował, który przyjdzie na wizytę. Wie, że jest Biosłone, ale nie wierzy i ja nie mam złudzeń, bo czytać może każdy, ale zrozumieć to już bardzo trudno. Właśnie zapytałem, do kiedy ma zamiar podawać antybiotyk, a w odpowiedzi usłyszałem: "No nie wiem, jak pani doktor przyjdzie". No a pani doktor przyjdzie jutro wieczorem. Ona mojemu dziecku zdrowie zrujnuje, głupia żona przyjmie pierdoły z pokorą i mnie przy okazji nadszarpnie nerwy.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2009, 10:42 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Monika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01-03-2008
Skąd: Bełchatów/Irlandia
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #117 : 16-12-2009, 10:47 »

Jak czytam inne wątki mam, które myślą, biorą się za własne dzieci, to aż jestem pełen największego uznania. A moja żona?
Machos ja jestem pełna podziwu dla Ciebie, bo zazwyczaj ojcowie aż tak nie skupiają się na dochodzeniu do zdrowia dziecka, to częściej zadanie matek, tak jest też u mnie. Jesteś super wzorem dla innych ojców. Pomyśl, że to już połowa sukcesu, że Ty rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi, teraz musisz uświadomić swoją żonę w temacie zdrowia.
Zapisane

Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
Marianna
« Odpowiedz #118 : 16-12-2009, 12:10 »

Twoja żona jest jak śliwka na drzewie, która musi dojrzeć. Do żony Machosa: Proszę Pani, to wszystko jest bardzo proste, medycyna jest prosta, klucz jest na tym forum. Proszę się nie bać tej tu wiedzy.  
« Ostatnia zmiana: 16-12-2009, 12:46 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Marianna
« Odpowiedz #119 : 16-12-2009, 17:41 »

Niech ktoś nie pomyśli, że wiem wszystko, bo nie wiem. Zachęcam tylko żonę Machosa do czytania tej wspaniałej wiedzy tu zawartej.                                                                                                 
Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 ... 21   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!