Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 12:57 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 8 9 [10] 11 12 ... 21   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przegrywam walkę z rodziną o infekcję bez leków  (Przeczytany 402997 razy)
Marianna
« Odpowiedz #180 : 07-01-2010, 14:32 »

Jeszcze może spróbuj posmarować piersi, szyję, czoło, nos, kremem Nivea lub wazeliną w celu nawilżenia tych miejsc. Trzymam kciuki.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #181 : 07-01-2010, 17:23 »

Na początek moje wnioski. Damian świszcze i dycha na sucho po podaniu prawoślazu, bądź miodu w herbacie. Odstawiłem, bo mocno go pobudzają rzeczywiście. Rano spróbowałem posłodzić galaretkę z siemienia miodem i zaczął dychać. Kolejna próba z prawoślazem po południu i zaczął dychać. Zjadł kawałek banana i zaczął dychać. Po jabłku, jajkach, pulpetach mięsnych od babci, marchwi, ziemniakach nie miał żadnej reakcji. Herbatę słodzę lekko cukrem i nie ma reakcji. Galaretka z siemienia lnianego służy bajecznie, więc ją podaję. Ponieważ nie dawałem mu nigdy mieszanki na oddechowe, zaczynam się coraz mocniej zastanawiać, ale czekam na ustabilizowanie formy syna. MO nie podaję, bo teraz nie ma sensu, a i tak ta infekcja jest wynikiem jej podawania. Wczoraj po podaniu ibufenu przespał spokojnie przez pięć godzin, czyli tyle ile działała chemia. Później trochę kasłał, oddychał ze świstem wyczuwalnym ręką i po osłuchiwaniu u góry piersi po prawej stronie, akurat w tym czasie. Oddech miał momentami szybszy i niezbyt lekki, ale nie był ciężki, ależ tych stanów zapalnych u niego dużo. Po przebudzeniu kichanie, kilogramy śluzu w nosie. Za dnia na ogół spokój, tylko po twarzy widać chorobę, czasem typowe pochrząkiwanie, bo mu coś w krtani, albo niżej przeszkadza, ale to było od bardzo dawna, znajomy grzybek. Dziś pozwoliłem mu trochę wstać, bo jest pełen energii, dobrze je, dużo pije. Zaczyna się kolejny wieczór. Jaki będzie? Teraz prócz inhalacji i pojenia galaretką, nie robię nic. Temperatura normalna 36,4, poci się przede wszystkim podczas snu. Za dnia  nie ma szans, żeby się zdrzemnął. Rozważam jeszcze postawienie baniek, ale jeszcze nie dziś, bo ma ślady po tych stawianych przedwczoraj. Co zauważyłem, że po bańkach przespał pięknie, ruszyło mu ten śluz nad ranem, a później żadnej reakcji, po prostu nic, a ja już myślałem, że będzie mokro i będzie pięknie. Te bańki oczywiście po wspólnej decyzji z żoną, chcę postawić jutro. Może tym razem organizm zaskoczy lepiej? Co do ibufenu, to rzeczywiście chemia jest potężna, wczoraj po podaniu po pół godzinie, po tych męczarniach stał się cud. Taki spokój u Damiana, no i u nas umęczonych całym tym wieczorem. Tylko co z tego, że objawowo podziałaliśmy, a dalej? Mam nadzieję, że uda mi się tym razem bez głównego blokera, czyli antybiotyku, no i bez pani konował, bo na samą myśl dostaję ataków. Mam nadzieję, że małżonka z niczym mnie nie wyprzedzi.
« Ostatnia zmiana: 07-01-2010, 17:26 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #182 : 07-01-2010, 19:22 »

Mój syn duszności nigdy nie miał ale prawie zawsze w czasie choroby słyszałam świsty w oskrzelach. Stawialiśmy oczywiście bańki i całe szczęście, że nie znałam wtedy teorii o szkodliwości stawiania baniek w takim stanie. Nigdy bańki nie wywołały u syna żadnych duszności. Przecież wiemy, że służbie zdrowia chodzi o to, byśmy nie dowiedzieli się, że można inaczej niż przy pomocy antybiotyków i innych leków dojść do zdrowia i stąd te bzdurne teorie. Zaczynając w tak młodym wieku, wyniszczając i osłabiając organizm dziecka, mają pacjenta do końca jego życia. Ignorancja lekarzy przeraża.
Tak myślałem, że więcej straszenia w tym wielokrotnym stawianiu baniek, niż prawdy. Konowały, totalny chłam, a głupie owce na manowce.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #183 : 07-01-2010, 20:14 »

Po przebudzeniu kichanie, kilogramy śluzu w nosie.

Miejmy nadzieję, że to zwiastun nadejścia poprawy.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #184 : 07-01-2010, 21:34 »

Po przebudzeniu kichanie, kilogramy śluzu w nosie.

Miejmy nadzieję, że to zwiastun nadejścia poprawy.
No jak nie tą biedną tchawicą i oskrzelami momentami świszczącymi, to może nosem. Wszystko jedno, byle do przodu. Żona mówiła, że stolce też ma brzydkie, co świadczyłoby o tym, że wszelkimi możliwymi drogami wydalniczymi organizm pozbywa się zdefektowanych komórek. Właśnie dzwoniła do mnie, robi mu kolejną parówkę, do tego jakiś masaż, oklepywanie. Damian nadal dusi się na sucho.  Nie chcę dawać ibufenu znowu, chyba że będzie miał coraz mocniejsze ataki. Przyznam szczerze, że organizm Damiana postawił mnie na baczność konkretnie, nawet nie przypuszczałem, nie oczekiwałem, że aż tak. Zastanawiam się ile jeszcze dni takie akcje, żeby chociaż nieco lżej, a tu masz, koncert na pełnych obrotach. Pocieszam się tym, że po takim koncercie powinno być niesamowite wzmocnienie organizmu. W końcu remont jest po całości.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #185 : 07-01-2010, 21:48 »

Grunt, że żona nie stawia oporu. Po raz kolejny życzę wytrwałości.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #186 : 07-01-2010, 21:59 »

Jak na razie żona trzyma się, ale widzę, jak jest jej ciężko. Zawsze był konował i sprawa z głowy, aż tu nagle mąż wymyślił i jeszcze walczy, że tak nie można. Dla mnie przede wszystkim sprawa honoru, to udowodnienie, że jednak można, że trzeba inaczej. Też się boję, ale co dałyby te kolejne prochy? Kolejne cierpienia? Płacz, bo dziecko coraz bardziej chore, ułomne? Dzięki Ell_anna.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #187 : 07-01-2010, 22:11 »

Cytat
Damian świszcze i dycha na sucho po podaniu prawoślazu, bądź miodu w herbacie.
Może mieć uczulenie na pszczeli jad.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #188 : 07-01-2010, 22:17 »

Machos. Slowa szacunku i podziwu. Moim szczesciem jest fakt, ze meza nie ma od niedzieli do soboty, wiec te wszystkie cyrki z dziecmi (choc nie tak ciezkie jak u ciebie) moge przed nim ukryc. W innym przypadku mialabym z nim gorzej niz ty z zona!
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #189 : 07-01-2010, 22:29 »

Cytat
Damian świszcze i dycha na sucho po podaniu prawoślazu, bądź miodu w herbacie.
Może mieć uczulenie na pszczeli jad.
Dlatego już dziś bez miodu, no ale wczoraj ze trzy herbaty wypił, więc jeszcze w organizmie. Dusi się znowu dość mocno. Jutro, gdyby nie było odrobiny poprawy, postawię bańki. Chociaż trochę chcę chłopakowi ulżyć. Jak wrócę po dwudziestej trzeciej do domu, to ocenię, czy znowu go potraktować ibufenem, żeby choć noc miał przespaną.
Machos. Slowa szacunku i podziwu. Moim szczesciem jest fakt, ze meza nie ma od niedzieli do soboty, wiec te wszystkie cyrki z dziecmi (choc nie tak ciezkie jak u ciebie) moge przed nim ukryc. W innym przypadku mialabym z nim gorzej niz ty z zona!
Moja żona chyba już trochę bierze moją stronę, ale nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca. Cieszę się, że sama działa z inhalacjami i podaje mu galaretkę z siemienia lnianego.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #190 : 07-01-2010, 22:43 »

Może lepiej wypoć go jeszcze tej nocy. I dalej nawilżaj.
Spróbuję, ale najpierw jak go zobaczę, to ocenię, czy bardzo się męczy. On poci się każdej nocy. Właśnie zauważyłem, że jak ma poty, to i duszenie jest spokojniejsze, trochę ustępuje. Najbardziej wredne, że tak powiem jest to, że nie ma żadnej gorączki nic. Widocznie organizm uznaje zupełnie co innego, czyli utrzymywanie tego stanu, niż załóżmy jeszcze jakaś gorsza akcja.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Mmagmma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-08-2008
Skąd: małopolska
Wiadomości: 191

« Odpowiedz #191 : 07-01-2010, 22:49 »

Wiesz co robisz, mimo wątpliwości. Trzymajcie się.
Zapisane
Klara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17.07.2009.
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 101

« Odpowiedz #192 : 08-01-2010, 00:10 »

Machos, jestem pełna podziwu i dla Ciebie i dla Twojej żony. Prawdę mówiąc nie sądziłam, że tak szybko uda Ci się przekonać ją do swoich racji. Prawdopodobnie była totalnie zmanipulowana przez propagandę medyczną. Dopiero gdy na własne oczy przekonała się, że to, pożal się Boże, "leczenie" antybiotykami to droga do nikąd, to wyciągnęła z tego logiczne wnioski i zgodziła się z Twoimi argumentami, choć na pewno było jej ciężko zerwać z dotychczasowymi poglądami i pewnie bardzo bała się o dziecko. Życzę Wam obojgu wytrwałości, a synkowi szybkiego powrotu do zdrowia.
Zapisane
Marianna
« Odpowiedz #193 : 08-01-2010, 11:39 »

Przypominam sobie jak moja Mama robiła z nami. Było jajko lub żółtko, nie pytałam 3x dziennie z mlekiem i łycha masła, ale pewnie to stare dzieje. Dziś mleka nie itd. ale może w to miejsce być woda. Mama nam mówiła, że masło musi być, żeby był poślizg. Zrobicie jak będziecie uważali
Zapisane
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #194 : 08-01-2010, 13:22 »

I to są wiadomości cenniejsze od złota.
Zapisane
Marianna
« Odpowiedz #195 : 08-01-2010, 13:52 »

No to jeszcze dodam, coś sobie przypomniałam. Mama kazała się nam pochylić nad kuchnią (kaflową) i nagrzewać nos, gardło itp.
« Ostatnia zmiana: 08-01-2010, 13:53 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Marianna
« Odpowiedz #196 : 08-01-2010, 19:31 »

Tak, Grażynko, zgadza się. smile
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #197 : 08-01-2010, 20:08 »

Machos, jestem pełna podziwu i dla Ciebie i dla Twojej żony. Prawdę mówiąc nie sądziłam, że tak szybko uda Ci się przekonać ją do swoich racji. Prawdopodobnie była totalnie zmanipulowana przez propagandę medyczną. Dopiero gdy na własne oczy przekonała się, że to, pożal się Boże, "leczenie" antybiotykami to droga do nikąd, to wyciągnęła z tego logiczne wnioski i zgodziła się z Twoimi argumentami, choć na pewno było jej ciężko zerwać z dotychczasowymi poglądami i pewnie bardzo bała się o dziecko. Życzę Wam obojgu wytrwałości, a synkowi szybkiego powrotu do zdrowia.
No z tym przekonaniem żony do nurtu Biosłonejczyków to nie tak do końca. Udało mi się jak na razie do dzisiaj powstrzymać ją od spraszania konowałów do Damiana, ale podałem przy niej ibufen dwa dni temu. Widziała jak działa. Wczoraj Damian dusił się na sucho no i ja już nie zdążyłem ocenić jak mocno. Kiedy wróciłem do domu, Damian był uśmiechnięty, żywy, bez kaszlu, już wiedziałem, że podała. Chodzi o to, że ona najbardziej to by mnie kochała chyba za to podawanie prochów i ich skuteczność, ale nie rozumie, że do zdrowia to trzeba pocierpieć i nie podawać, nie hamować. No nie mam lekko mimo wszystko. To co obstawiamy czy dziś poda, czy nie poda? Ja już dzwoniłem z pracy i pewnie nie raz jeszcze zadzwonię porsząc, żeby już odpuściła, bo to takie doraźne działanie i mruczała w odpowiedzi, że ją męczę. Jasno i wyraźnie powiem, że nadal dla mojej żony zdrowie to niekasłanie, bez kataru, wszystkie infekcje to choroby właśnie. Nadal nie rozumie, że sprzątanie to sprzątanie, ale cóż, wypadałoby, żeby "załapała" chociaż podstawy biologii. Za tą jej niewiedzę to dziękuję konowałom, oszustom. Przyjdzie moment, że i ją coś złapie a wtedy powiem marsz do czytania Biosłone, oby nie było za późno. Zresztą zauważcie sami, jej mama od poniedziałku na antybiotyku na zapalenie krtani. Żona mówi, że jej mama problemy z krtanią ma już długo. Wnioski nasuwają się same. Co z tego, że Damian brzydko kaszle, kaszle dziś, ale nie męczy się, kaszel jest słabszy, ale ja wiem ile w tym działania ibufenu a ile zdrowienia? Fakt, że dostał go tylko dwa razy. Wczoraj od dwudziestej trzeciej przez dwie godziny nie wyciągnął nawet ręki z pod kołdry. Normalnie lało się z niego i to bez gorączki. Myślicie, że moja to doceniła? Widziała, że dzieciak chory i tyle. Nawet wspomniała o pani konował i antybiotyku. Dla mnie szok i znowu walka na argumenty. Przecież wreszcie mam zamierzony efekt, wreszcie intensywne poty, a ona z tym antybiotykiem. Damian dziś mniej kaszle, no ale jest wieczór, kolejna noc. Poprosiłem małżonkę, żeby go sama wypociła, bo to działa. Nie wiem, czy to zrobi. Wczoraj Damian nawet nie chrząknął, jak lało się z niego. Dopiero, jak go przebraliśmy, trochę się wychłodził się, to kasłał, ale noc spał dobrze. On sam nie jest jeszcze taki twardy, żeby spokojnie poleżeć w czasie, kiedy po nim się lało, w końcu jest dzieckiem i mimo zapewnień, że to dla jego zdrowia, buntował się, ale nie dziwię się. Nadal ma te niespokojne oskrzela, dla mnie to taki drzemiący wulkan. Od jutra rana będę podawał mu mieszankę na oddechowe, bo skoro poruszyłem sprawy zadawnione u niego, czyli szczepionki, antybiotyki (do trzech lat życia było ich sporo) no i badziewne jedzenie, to trzeba się z tym uporać. Ciekawe, gdybym teraz to samo powiedział żonie, że to właśnie zadawnione sprawy ruszyły u dziecka, to weźmie mnie za jakiegoś idiotę. Może kiedyś poukłada to sobie, ale w momentach, kiedy decyduje za dzieci ta wiedza przydałaby się już.
« Ostatnia zmiana: 08-01-2010, 20:18 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Piotrb111
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 2007-03-06
Wiedza:
Wiadomości: 569

« Odpowiedz #198 : 08-01-2010, 20:23 »

Machos spokojnie daj jej czas. Moja żona chociaż widzi efekty i cieszy się, że nie musimy przechodzić tego co kiedyś jak tacy idioci chodzi po konowałach i podawać ten szajs to przy jakichś gorszych stanach i tak słyszę może byśmy zawołali....., chociaż by osłuchał. Wtedy zadaję jedno pytanie, osłucha i co?
I wtedy zapada cisza i temat się urywa. A wszystko się bierze stąd, że jak na początku i tak wołała konowała, to jej mówiłem, jak przyjdzie, co powie i co zaleci. I wszystko się mniej więcej pokrywało, a leki nawet wykupione nie były. I po kilku razach się nauczyła i już nie ciągnie do tego.
Twoja żona się przekona, jak Damian w końcu się wychoruje i nastąpi błogi stan stabilny. Podejrzewam, że poczekasz z tym do kwietnia. I wtedy uwierzy, że bez leków też można. Nadal nie będzie rozumiała czemu, ale przynajmniej nie będzie piłowała o lekarzu.
Także podziwiam i współczuje bo wiem co to jest nie dosyć, że chore dziecko to jeszcze się denerwować pozostałymi tekstami. Ja jeszcze miałem moją mamę na głowie, która podkręcała całą atmosferę, że męcz dziecko i w ogóle.
Zapisane
Klara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17.07.2009.
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 101

« Odpowiedz #199 : 08-01-2010, 20:42 »

No faktycznie daleko jeszcze do pełnego przekonania. Piotrb111 ma rację, ona potrzebuje więcej czasu. W końcu trudno jest tak niemal z dnia na dzień zmienić przekonania kształtowane przez całe życie. Do tego trzeba po prostu dojrzeć. Poczyniła już pewne postępy, może z czasem będą następne. Rozumiem Twoje zniecierpliwienie, bo dziecko choruje teraz, ale, niestety, świadomość ludzka zmienia się powoli.
Zapisane
Strony: 1 ... 8 9 [10] 11 12 ... 21   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!