Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 18:19 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 ... 21   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przegrywam walkę z rodziną o infekcję bez leków  (Przeczytany 401032 razy)
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #140 : 18-12-2009, 10:59 »

MACHOS, a żona jak tam dała już spokój z tymi konowałami?
Myślę Piotrze, że to jeszcze trochę potrwa, bo potrzeba jej i wiedzy i przede wszystkim tego doświadczenia w odchorowywaniu chorób infekcyjnych, kiedy rzeczywiście potrzebny jest antybiotyk bez żadnej dyskusji, a kiedy panikowanie może tylko zaszkodzić. Ponieważ jestem sam na gospodarce z dwójką bąków, to jeszcze się wstrzymam z opisem  wczorajszej wizyty u pani konował. Zamierzam też do Mistrza wysłać zdjęcie rtg płuc Damiana, żebyście sami zobaczyli, że paniki było więcej, niż tej choroby wynikającej ze zdjęcia. Ach, teraz Damianowi się z oskrzeli odrywa dużo i mokro, aż pięknie posłuchać. I pomyśleć, że mogliśmy to osiągnąć już wcześniej, gdyby nie żona. A jak wczoraj mnie obserwowała, jak bańki stawiałem. Może się do mnie przekona jeszcze bardziej.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #141 : 18-12-2009, 19:31 »

Cieszę się, bo to żona tak umówiła się z panią konował, żebym i ja na tej wizycie też się znalazł. Zatem wczoraj o 16-ej weszliśmy do gabinetu. Na wstępie powitania powiedziałem pani, żeby prokuratora nie wzywała, bo zamierzam grzecznie i rzeczowo rozmawiać. Najpierw badanie Damiana, jakieś tam szelesty w płucach, ale już o niebo lepiej. No tak, na zdjęciu zmiany widać, ale niewielkie. Ja oczywiście wtrąciłem się, ze nacieki to nacieki i ropa - wypadałoby, żeby została wydalona przez organizm. Powiedziałem, że ja już to zdjęcie rtg dokładnie obejrzałem i niepokoju nie ma. Zresztą za jakiś czas sami zobaczycie. Już nie chciałem być tak na początku złośliwy i mówić jej, że rtg to taka sztuka dla sztuki, a dziecko napromieniowane. No oczywiście poprawa jest, a w ogóle to owa pani jakaś taka była bardzo miła, uprzejma. Spytała, czy Damian bierze nadal przepisany mu antybiotyk. Ja spojrzałem na żonę, a żona powiedziała, że tak, dziecko lek bierze, no a nie brało już od dwudziestu czterech godzin. Pytanie o steryd, żona łoczywiście, a ja nawet nie musiałem patrzeć w jej kierunku. Steryd Damian wziął tylko raz, jedną tabletkę po wizycie pani od chorób. Wtedy żona o tym mi jeszcze nie powiedziała, a kiedy już wyszło na jaw, odbyła się długa rozmowa, żona załapała o co chodzi. O sterydzie powiedziała pani od chorób, dla świętego spokoju.

Ja siedziałem spokojnie. Kiedy pani konował stwierdziła, że z Damianem jest ok, to powiedziała: "No to pójdziemy na kompromis, państwo będą mu jeszcze podawać antybiotyk przez cztery dni, a dziś postawią bańki". Już miałem jej odpowiedzieć o bezsensowności tego działania, ale ugryzłem się w język. Kiwnęliśmy z żoną, że tak. Dla mnie przede wszystkim najważniejsze były reakcje żony, bo to ona tak bardzo goniła do tej pani. Widziałem, że jakoś dziwnie jest spokojna i nie panikuje. Ja oczywiście przygotowałem sobie formę ataku, gdyby zaczęła straszyć tym zapaleniem płuc jeszcze, żeby moją wystraszyć, ale do niczego takiego nie doszło. Osłuchała oczywiście też płuca, jak to konował.

Po badaniu Damiana i uprzejmościach z obu stron teraz ja zamierzałem przetestować panią. Powiedziałem:"Bo widzi pani, skoro już przychodzimy, my pacjenci, no to ja mam kilka pytań". Dlaczego łapiemy zapalenie płuc, a ona mówi: "No bo zarazki, bakterie, wirusy", więc ja: "No, ale dlaczego bakterie, wirusy?" a ona:"No bo słaby układ odpornościowy?" I pani odpowiadając mnie, tak jakby zadawała pytanie na nie odpowiadając. Nie wiem, czy bawiła się w kotka i w myszkę, a może po prostu nie wiedziała, ja przynajmniej odniosłem wrażenie, że ona rzeczywiście brała za przyczynę słabą odporność, no a dalej te zarazki. Szok! No więc spytałem o teorię zarazka Ludwika Pasteura, a ona słuchała, ona nawet nie wiedziała o co mi chodzi. Wiedziała, że chcę ją zagonić w kozi róg i nawet nie protestowała. Nie podejmowała walki, nic, kompletnie nic. Usłyszałem w międzyczasie, że ciekawie mówię. Ona nawet, tak mi się wydaje, nie znała historii obalenia teorii zarazka na łożu śmierci przez samego wynalazcę, ani o ochotnikach, którzy łykali bakterie cholery i bakterie innych chorób i nie zachorowali.

Spytałem, co to jest stan zapalny, co się wtedy dzieje, a ona zaczęła mi "rzucać" medycznymi pojęciami o składzie komórek. Spytałem: " Proszę pani, no ale o tych pojęciach medycznych to można tak długo, ale po co przy stanie zapalnym są makrofagi , bakterie, no i te komórki naszego organizmu?" I wiecie co? Sam jej odpowiedziałem na moje pytanie, bo odpowiedzi nie otrzymałem. Powiedziałem, że nie wiem, "Jak wy na tych studiach się uczycie", że to ja odpowiadam na moje pytania. Jak dla mnie, albo inteligentnie zagrała, albo rzeczywiście nie ma kobieta pojęcia. Stawiam bardziej na to, że nie wiedziała, bo na odchodnym powiedziała, że trzeba by na kawę jakąś się umówić. No, aż mi w uszach zadzwoniła jej propozycja. Dłużej jej nie męczyłem, bo dla mnie najważniejsze było to, żeby już żona przestała Damiana prochami faszerować z powodu pani konował, a kolejne owce do strzyżenia czekały na wizytę. I tak właśnie przebiegła wizyta.

Kolejna moja walka w domu? O to, żeby wreszcie żona przekonała się do odchorowywania chorób i zaczęła pić MO. Kiedy przyjdzie kolejna podbramkowa sytuacja, zobaczymy, czy będzie pietrucha, a swoją drogą Damian ma jeszcze sporo do stabilizacji po prochach.
« Ostatnia zmiana: 18-12-2009, 19:45 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #142 : 18-12-2009, 19:41 »

Brawo! Trzeba było ją dobić tym pytaniem na "deser", a mianowicie, czy wg niej system odpornościowy jest osłabiony z uwagi na niedobór antybiotyków...
  
I dobrze, niech drżą konowały - jak Pan Redaktor się pojawi w ich progach! Moja żona niby kuma naszą ideę, ale ciężko jest się jej pozbyć tych durnot, których ją wyuczyli na akademii.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2011, 16:25 wysłane przez Zibi » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #143 : 18-12-2009, 19:54 »

Aaach, pamiętam, jak zapytałem ją jeszcze: "A medycyna to nauka o?", ponieważ nie usłyszałem odpowiedzi, to jej odpowiedziałem, że "Nie o zdrowiu, tylko o chorobach, o leczeniu jednostek chorobowych, stąd wasze specjalizacje, a przecież Hipokrates, na którego przysięgacie, nauczał o zdrowiu, o pojęciu zdrowia dla całego organizmu człowieka, nie narządu".

« Ostatnia zmiana: 18-12-2009, 19:58 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #144 : 18-12-2009, 20:36 »

Dlatego mnie też to bardzo zdziwiło. Normalnie powinien być dym, jak nie wiem co (nawet bez kłótni), a ona z tą kawą "rzuciła", kiedy wychodziliśmy. Mnie to utwierdza w przekonaniu, że od leków to ona jest takim idealnym funkcjonariuszem, ale jak przyszedł człowiek od Biosłonejczyków, to ją zaintrygował. Jeżeli rzeczywiście nie znała odpowiedzi na moje pytania, tylko coś tam jej świtało, to aż zatrważającym jest, co się na tych uczelniach wyrabia. Ona ma około czterdzistki. Znam ją z widzenia, bo kiedyś chodziła do tej samej szkoły podstawowej, albo gdzieś przemykała po tych naszych osiedlach.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #145 : 18-12-2009, 21:22 »

Gratulacje Machos! Może p.doktor zacznie myśleć i analizować. Po odchorowaniu tej infekcji wybrałabym się do niej żeby zobaczyła żywy dowód w postaci zdrowego synka smile
Zapisane
Kris
« Odpowiedz #146 : 18-12-2009, 21:25 »

Mnie wydaje się, że ta kawa to wymówka. Szykuje ci się Machos jakaś randka naughty.
Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #147 : 18-12-2009, 22:54 »

A mnie się wydaje, że ta lekarka dowiedziała się od kogoś o Biosłone. Przecież Machos jest osobą publiczną. Pewnie po "aferze", po której straszyła prokuratorem, wyżaliła się komuś i ten ktoś mógł ją uświadomić. Bo to jej zachowanie, w czasie wizyty Machosa z rodziną, było bardzo dziwne. Prawdopodobnie poczytała forum i zrozumiała, że bez dostatecznej wiedzy  smile nie warto stawiać się komuś takiemu (w końcu na forum jest jedynym VIPem)  biggrin
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #148 : 19-12-2009, 13:22 »

A mnie się wydaje, że ta lekarka dowiedziała się od kogoś o Biosłone. Przecież Machos jest osobą publiczną. Pewnie po "aferze", po której straszyła prokuratorem, wyżaliła się komuś i ten ktoś mógł ją uświadomić. Bo to jej zachowanie, w czasie wizyty Machosa z rodziną, było bardzo dziwne. Prawdopodobnie poczytała forum i zrozumiała, że bez dostatecznej wiedzy  smile nie warto stawiać się komuś takiemu (w końcu na forum jest jedynym VIPem)  biggrin
Rzeczywiście nie napisałem wczoraj. Czytała ITS z moim wywiadem, to dlatego być może nie podjęła dyskusji. Gdyby podjęła dyskusję, zmiażdżyłbym ją jak Pudzian Najmana. Kompromitacja przy mojej żonie nie byłaby jej w smak. Czy zaglądała na Biosłone? Nie wiem. W wywiadzie jest imię i nazwisko Mistrza, więc jeżeli nie była zajęta przepisywaniem recept dla kolejnych pacjentów, to może zaglądała tutaj. Z drugiej strony wątpię, bo była tak zaintrygowana tym co mówiłem, miała taki pytający wyraz twarzy. Uważam, że studia robią im wodę z mózgu. Co z tego, że wie jak dawkować leki na jednostki chorobowe. Rzeczywiście w tym się można pogubić, żeby kogoś nie otruć, choć i takie przypadki są cały czas, tylko ciężko je udowodnić. Co z tego, że jej powiedziałbym jakie spustoszenie wywołuje antybiotyk w organizmie, skoro medycyna upiera przy walce ze wszystkimi mikrobami. Szajs totalny.
« Ostatnia zmiana: 19-12-2009, 13:47 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #149 : 19-12-2009, 19:13 »

A jak synek?
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #150 : 19-12-2009, 21:25 »

Damian? Jeszcze go nie wypuszczam z domu, ale pozostały te chrząknięcia. Niewydalona ropa z płuc. Każdej nocy próbuje się jej pozbyć, bo kaszle tak około czwartej, piątej nad ranem. Ponieważ daję mu galaretkę z siemienia lnianego i na zmianę prawoślaz, to kaszel jest mokry. Jako, że mamy i Wikę, właśnie leży już opatulona w łóżku, ma temperaturę 38 stopni. Mówi, że boli ją gardło i głowa. Nie kaszle teraz, ale przed temperaturą minionego tygodnia, rano kasłała z głębi oskrzeli, raz sucho, raz mokro. Mądry organizm postanowił wziąć się i za to. A ja już wcześniej mówiłem żonie, że w końcu i Wikę rozłoży infekcja. Żonę też boli gardło, ale temperatury u niej nie ma. Mnie jeszcze nic nie rusza. Właśnie wysmarowaliśmy jej plecki i piersiki tłustą oliwką zrobioną ze smalcu (sami robiliśmy z wieprzka od znajomego) i spirytusu na bursztynie (też własnej roboty). Dziękuję Evo. Grzejemy Wikę, bo mówi, że jest jej zimno. Kolejne zdania dopisuję już po około dwudziestu minutach, Wika śpi i już się poci, czyli wszystko w porządku. Mnie osobiście cieszy temperatura u niej. Ciekawe ile dni ją potrzyma.
« Ostatnia zmiana: 19-12-2009, 22:12 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #151 : 21-12-2009, 18:43 »

Wika miała akcję na jeden wieczór. Po temperaturze i wypoceniu nastepnego dnia nic się nie działo, a dzisiaj poszła do przedszkola. Damian dziś rano dostał ode mnie MO. Wreszcie odkrztusza na mokro po przespanej nocy. Czuje się dobrze i przesypia bez problemu całą noc. Czekam na kolejną infekcję.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #152 : 21-12-2009, 20:55 »

Wreszcie odkrztusza na mokro po przespanej nocy. Czuje się dobrze i przesypia bez problemu całą noc.

Nie można było tak od razu?  msn-wink Co na to Żona?
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #153 : 22-12-2009, 22:46 »

Wreszcie odkrztusza na mokro po przespanej nocy. Czuje się dobrze i przesypia bez problemu całą noc.

Nie można było tak od razu?  msn-wink Co na to Żona?
Mnie najbardziej denerwuje u żony jej postawa wynikająca z niewiedzy. Teraz nie panikuje, ale jak zacznie Damian kaszleć, to patrzy na mnie i myśli, no jak to, przecież miało być tak dobrze bez kaszlu, że już zdrowy itd. Patrzy na mnie i mysli, że to ja nie zdaję egzaminu, bo przecież wiem, a nie mogę pomóc. A ja znowu muszę się natłumaczyć, że tak ma być. To typowy przykład matki "podaj antybiotyki" i będzie spokój. Blokować tylko i tyle. Dziś rano, powiedziała: "Nie dawaj mu MO, bo on tak kaszle, a ja chcę, żeby był zdrowy." Eeecchh.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #154 : 04-01-2010, 20:16 »

Nie napiszę nic nowego, bo Damian choruje znowu. Zaczęło się pierwszego stycznia, ale stopniowo. Na wieczór intensywne poty, w nocy kaszel z głębi oskrzeli, ciężko odrywający się, krtaniowy kaszel suchy również. Druga noc podobna. MO podawałem przed całą akcją. W czasie choroby MO odstawiłem. Małżonka stwierdziła, że znowu sprowokowałem chorobę, truję chłopaka itd. W odpowiedzi usłyszała, że blokowana wcześniej choroba po prostu wróciła, bo organizm chce się pozbyć wadliwych tkanek. Wczoraj na wieczór postawiłem Damianowi sześć baniek. Lepiej spał, choć kaszel trudno się odrywa. W domu mokre ręczniki na kaloryferach. Podaję galaretkę z siemienia lnianego, prawoślaz, a zamiast zwykłej herbaty, tę z miodem do siorbania na gorąco. Oczywiście nie poję go wszystkim na siłę. Najczęściej w ruchu jest herbata z miodem, bo widzę, że prowokuje kaszel i czasem coś tam się oderwie. No i czekam i obserwuję. Boję się tylko czasu chorowania, bo im dłużej, tym bardziej żona będzie panikowała (lekarz), ale mam nadzieję, że w końcu chłopak zacznie odkrztuszać. W nocy, kiedy się rozgrzeje, to próbuje odkasływać. Damian gorączki nie ma, ale każdego wieczoru poci się cały i dla mnie to dobry znak. Kiedy stawiałem bańki, trzymałem je na plecach około trzech minut, bo bardzo go swędziało, może bolało. Zdjąłem, bo efekt czerwonych kółek od naciągniętej krwi z popękanych naczynek udało mi się wywołać. Zastanawiam się tylko nad ewentualnym postawieniem baniek za dwa dni, gdyby Damian miał problemy z ciężkim, gęstym kaszlem.
« Ostatnia zmiana: 04-01-2010, 20:18 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #155 : 04-01-2010, 21:09 »

Poczekam, poobserwuję Damiana i wtedy zdecyduję, czy postawię bańki, czy może już nie będą konieczne. To dopiero moje drugie stawianie baniek w życiu. Są pewnie tacy, co bańki stawiają seriami. Nawet w książeczce dołączonej do kompletu baniek piszą o stawianiu seriami, co parę dni. Nie mam w tym jeszcze doświadczenia, może jak kogoś rozłoży z rodziny i będzie chciał to popraktykuję kiedyś. Mnie oczywiście w domu z niewiedzy straszą, że baniek często stawiać nie wolno. Ja zawsze się pytam, żeby podali mi źródło tej wiedzy i nikt nie umie odpowiedzieć, ale siać panikę to potrafi każdy. Co za naród. Grażyno, myślę, że maceraty stopniowo, powoli załatwią sprawę. Dziś przed wyjściem do pracy zrobiłem Damianowi pół szklanki herbatki z miodem, poprosiłem moją mamę o podanie mu do picia (zanim przyjdzie żona z pracy, to dzieci z godzinę są z babcią, taki niepewny czas dla mnie). Kiedy zaczął pić, to już kasłał.
« Ostatnia zmiana: 04-01-2010, 21:12 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ell_anna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.02.2009
Skąd: okolice Warszawy
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #156 : 04-01-2010, 21:28 »

Przykre, że dziecko jeszcze się męczy.
Machos, trzy minuty dla takiego chłopca to stanowczo za mało. Ja moim dzieciom trzymam bańki tak do 7 min. Nie wiem czy widziałeś to opracowanie: http://www.medplus.pl/medplus_instrukcja.pdf . Na stronach 9 - 13 szczegółowo opisano sposób stawiania baniek i czas dla konkretnych grup wiekowych. Przy infekcjach stawiam bańki standardowo dwa razy co drugi dzień. Czasem stawiam trzeci raz, gdy widzę, ze organizm sobie nie radzi. Zazwyczaj to wystarcza.

Mnie oczywiście w domu z niewiedzy straszą, że baniek często stawiać nie wolno. Ja zawsze się pytam, żeby podali mi źródło tej wiedzy i nikt nie umie odpowiedzieć, ale siać panikę to potrafi każdy.

Oczywiście lepiej wpakować antybiotyk.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #157 : 04-01-2010, 21:44 »

Dziękuję Ell_anna.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #158 : 05-01-2010, 13:09 »

Dziś po rozmowie z żoną ustaliliśmy postawienie baniek, ale żona chce postawić ogniowe. Jej mama takie stawiała i żona ma w pamięci skuteczność tych baniek. Kiedy rok temu postawiliśmy ogniowe Damianowi, kaszel zaczął się zmieniać na lepszy i dziecko wyszło z infekcji. Nie upieram się co do próżniowych baniek, bo dla mnie duże znaczenie ma współpraca z żoną, co do choroby infekcyjnej dziecka. Nareszcie! Przyznam, bałem się, czy żona znowu wymyśli lekarza. Bałem, bo nie chcę, żeby go truć. Ogniowe bańki w domu mamy, a ja zawsze podglądałem, jak się je stawia. Najpierw poćwiczę na sobie na ręku. Damian w nocy brzydko kasłał, bo sucha krtań i tchawica, a w oskrzelach rzęzi i nie chce się odrywać. Jakieś dwa tygodnie temu bolało go serduszko i miał kołatanie (tak mówiła żona, ja wtedy byłem w pracy), krótkie ale było. Normalnie kopia ojca, toksyny odziedziczone, dlatego tym bardziej chcę, żeby organizm sam się z tego podniósł. Mocno go nawilżam inhalacjami. W dzień, najchętniej podniósłby się z łóżka, ale wolę go przetrzymać. Choroba to choroba i niech wyleży bez względu na zdanie wszystkich dookoła. Tak jak piszemy na Biosłone, w dobie antybiotyków rodzice mają ten komfort, że podadzą antybiotyk, dziecko chodzi nie leży, a za trzy, cztery dni jak nowo narodzone. No a za jakiś czas znowu pobiegną do lekarza. Teraz jeszcze trochę o Wiktorii, mojej córce. Każdego ranka kaszle sucho, z głębi oskrzeli, jakieś dwa, trzy razy i później spokój, ale ja wiem, że potrzeba tylko impulsu, by mogła to odchorować. W ciągu dnia odchrząkuje, czyli typowa grzybicza chrypka, cały czas coś jej przeszkadza w gardziołku. Mówię żonie, ale nie zauważa tego, albo nie chce zauważyć. Mała, zresztą jak i żona MO nie piją. Bułki, chleb "wcinają", choć może już nie tak często. Żona piła jakiś czas temu, ale jak jej zaczęło ruszać zatoki, to się wystraszyła. Mówię jej, żeby czekała dalej, a za jakiś czas wskoczy na leki od konowała, bo nie będzie innej możliwości, albo dopadnie ją poważna choroba. W latach dziewięćdziesiątych wycięli jej torbiel wagi sześćdziesięciu dekagramów, która wyrosła obok macicy. A jak wiadomo, tak organizm upchnął to, czego nie mógł wydalić. Typowe było to, że żona czuła się dobrze, aż nagle złapały ja takie bóle, że konieczne było wycinanie.
« Ostatnia zmiana: 05-01-2010, 13:16 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Chamomillka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08-10-2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 691

« Odpowiedz #159 : 05-01-2010, 14:22 »

Darek, to jak już tak trzymasz Damiana w łóżku, to po postawieniu baniek ogniowych, uważaj na synka jeszcze bardziej, bo tych baniek nie wolno zastudzić. Po bańkach próżniowych można spokojnie pozwolić dziecku na poruszanie się po mieszkaniu, natomiast po ogniowych należy bezwzględnie pozostawić go w łóżku, pomijając momenty koniecznego jego opuszczenia  smile .
Zapisane

"Zdrowie nie jest wszystkim, ale bez zdrowia wszystko jest niczym"  Ks. Jan Twardowski
Strony: 1 ... 6 7 [8] 9 10 ... 21   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!