Biegunki i wymioty u prawie 2-latki

Zaczęty przez Livia, 10-01-2010, 13:46

Livia


Mam prawie dwuletnią córeczkę, która praktycznie od urodzenia ma problemy z luźnymi kupkami i wymiotami. Po usg okazało się, że ma refluks i i stąd wymioty. Na luźne kupki lekarze nie kazali zwracać uwagi, bo niektórzy tak mają. Mi chodziło po głowie, że to mogą być pasożyty i candida.
Pasożyty z tego powodu, że jak była mała, jej starszy brat był po przejściach z pasożytami i dopiero MO postawiło go na nogi - ale to temat na inny wątek.
Próbowałam dawać jej miksturę, ale był z tym duży problem. I dopiero od lipca tego roku pije ją regularnie. W lipcu robiliśmy badanie laboratoryjne i wyszła lamblia (wcześniej nic nie wychodziło) Po 4 miesiącach MO lamblia zniknęła (robiliśmy tyle badań, że gdyby jeszcze się uchowała musiałaby wyjść). Kupki zaczęły się normalizować i teoretycznie wszystko zaczęło jako tako się układać. Problem tylko w dużej anemii i wynikach rozmazu krwi, które wskazywały albo na silną alergię albo zarobaczenie. I tu przyznaję, dałam się podpuścić lekarzowi, czego strasznie, strasznie  żałuję, i włączyłam małej gluten na trzy tygodnie, żeby sprawdzić czy nie ma przypadkiem celiakii. Bo te badania wychodzą wtedy, kiedy jest się na glutenie, a ja jej wcześniej odstawiłam. No i z powrotem się zaczęło. Kupy - woda, język biały z kożuchem, i ogólne rozdrażnienie. Trzy tygodnie z glutenem przeżyłam, więcej nie- lekarz chciał co najmniej 6 tyg. na glutenie. A teraz już minęło 1,5 miesiąca od odstawienia i dalej nic nie wraca do normy. Język dalej biały, kupy już co prawda tylko po jednej na dzień, ale wodniste, brzydko pachną drożdżami.

Ostatnio miała przez kilka dni temperaturę troszkę większą tzn. 37,7 potem kupy się jeszcze pogorszyły i po kilku dniach doszły wymioty, ale takie dziwne - bo wymiotuje raz, góra dwa na dzień. I tak od tygodnia. Czy to może być wirus?

MO pije regularnie, koktajlu na razie nie daje rady przełknąć, nie je słodyczy. Nigdy nie brała antybiotyków, zapalenie oskrzeli leczyliśmy bańkami - i przeszło. Raz przez kilka dni dostawała furaginę, żadnych innych leków nie dostawała, suplementów też. Niestety, częściowo ją szczepiliśmy. Jest też problem z jedzeniem, bo bardzo dużo rzeczy nie chce jeść.
Nie wiem, jak mogę jej pomóc, bo myślę, że ten język i kupy to od candidy (i teraz być może wirusa), ale wymioty?
Czy po prostu najlepszym wyjściem jest czas?  Nie chcę jej zrobić krzywdy czekaniem, ale wiem, że czasami "nicnierobienie" jest lepsze.

Grazyna

Gluten to jedno,  a drugie - mleko. Czym córeczka była karmiona od urodzenia i czy obecnie dostaje mleko w jakiejkolwiek postaci?

Co do koktajlu, trzeba eksperymentować, może jakaś wersja zasmakuje. Porównaj http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2036.0

Livia

Właśnie o tym zapomniałam napisać. Karmiłam ją piersią i do tej pory karmię. Wiem, że to już za długo. Ale mamy plan, żeby do drugich urodzin skończyć z tym. Nie chcę dawać jej innego mleka, a po drugich urodzinach teoretycznie nie musi już pić mleka, wystarczy wapń z innych produktów. Nie daję jej gotowych słoiczkowych dań, raczej je to co my, a my staramy się jeść zdrowo. Problem w tym, że ona nie ma zbytniego apetytu na obiadki czy cokolwiek innego. 

Grazyna

Może nie ma apetytu, gdyż woli Twój pokarm. Co nie znaczy, że dobrze jest tolerowany. Są dzieci, u których nawet matczyne mleko powoduje zaburzenia. Takie dzieci będąc w wieku niemowlęcym często ulewają. Porównaj sobie wątek Karmienie piersią

Zosia_

Na co ją szczepiliście i kiedy ?

Livia

Szczepiliśmy ją wg. kalendarza, ale do 7 miesiąca. Od tego czasu nie widzieli nas w przychodni.

Zosia_

#6
Od 1,5 miesiąca codziennie wymiotuje? Dobrze zrozumiałam? Jeśli tak, to naprawdę trzeba coś z tym zrobić. To zamęczyłoby nawet dorosłego :(
Tak się zastanawiam... może jest jakaś zupełnie inna przyczyna? Może mała połknęła coś? Jakąś  drobną zabawkę, część, coś, co leży w układzie pokarmowym a organizm prowokuje wymioty chcąc się tego pozbyć? Małe dzieci różne rzeczy wkładają do ust, to możliwe. Może warto zrobić USG i prześwietlenie i wykluczyć taką opcję?


Mistrz

Dziecko karmione piersią tak długo powinno wymiotować. To jest naturalna reakcja obronna przewodu pokarmowego ssaka.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Livia

Wymiotowała półtora tygodnia, prawdopodobnie to wina wirusa. Od wczoraj jest lepiej, kupki nie są już tak wodniste i skończyły się wymioty.

Machos

Cytat: Mistrz w 11-01-2010, 01:19
Dziecko karmione piersią tak długo powinno wymiotować. To jest naturalna reakcja obronna przewodu pokarmowego ssaka.
Livia, odstawiłaś już dziecko od piersi?
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.

Livia

Nie, przymierzamy sie do tego w okolicach drugich urodzin. Nie chcę robić tego zbyt drastycznie, gdyż ostatnio mała i tak dużo przeszła. W tej chwili jest już ciut lepiej, kupki są odrobinę lepsze, wymiotów nie ma- więc myślę, że były one spowodowane wirusem. A kupki pogorszone wcześniej przez gluten, wirus jeszcze bardziej pogorszył.
Na szczęście MO pije bez problemów. Będziemy próbować różnych smaków koktajli, może któryś jej zasmakuje. Zastanawiam się jak zawalczyć z jej anemią. Próbuję jej dawać różne produkty, które zawierają dużo żelaza, typu natka pietruszki, szpinak, ale nie wiem czy to wystarczy, by anemia zniknęła. Tym bardziej, że malutko ich zjada. Ale z drugiej strony, podejrzewam, że jej anemia spowodowana jest złym wchłanianiem (co z kolei pewnie spowodowały lamblie), więc jeśli jelita dojdą do normy, wchłanianie powinno sie poprawić i wtedy anemia sama powinna zniknąć.

Grazyna

Cytat: Mistrz w 11-01-2010, 01:19
Dziecko karmione piersią tak długo powinno wymiotować. To jest naturalna reakcja obronna przewodu pokarmowego ssaka.
Cytat: Livia w 12-01-2010, 11:34
kupki są odrobinę lepsze, wymiotów nie ma- więc myślę, że były one spowodowane wirusem. A kupki pogorszone wcześniej przez gluten, wirus jeszcze bardziej pogorszył.
Wirus, gluten, drożdżaki, a post Mistrza jakby był niewidzialny. Nie warto czekać do jakiejś daty, tylko odstawić pierś. Co do wirusa - żaden wirus nie trzyma tak długo. Możliwe, że na biegunki i wymioty złożyło się kilka czynników. Do tego walnie przyczyniło się przyjmowanie glutenu na polecenie lekarza, a do poprawy - odstawienie glutenu i Twoja pielęgnacja, jednak organizm, któremu wcześniej gluten odstawiono, tym razem potrzebował więcej czasu, by się z niego oczyścić. Tak będzie, dopóki nie poprawi się ogólny stan jelit, a co za tym idzie, stan organizmu.

W trakcie odstawiania mleka mogą się znów pojawić dolegliwości, ale po całkowitym odstawieniu nastąpi poprawa. W okresie przejściowym warto pamiętać o potrawach z ryżu, które hamują biegunki i o samym surowym ryżu popitym wodą bezpośrednio na atak biegunki, a także o coca coli, która podawana w niewielkich ilościach między posiłkami znacznie ułatwi trawienie. Rano i wieczorem można córeczce podawać po parę łyżek galaretki z siemienia, gotowanego na małym ogniu 3-4 minuty od zagotowania.

Novalijka

Cytat: GrażynaNie warto czekać do jakiejś daty, tylko odstawić pierś.

Mam takie samo zdanie jak Grażyna. Z mojego doświadczenia wynika, że odstawienie od piersi bardziej przeżywa matka niż dziecko i dlatego bardzo często matki karmią dzieci dłużej tłumacząc sobie, że dziecko łatwiej zasypia, szybciej się uspokaja, to jest dla nas wygodne. Karmienie jest dla nas czymś cudownym dlatego my matki same przedłużamy okres karmienia, niepotrzebnie. Dla przykładu ja odstawiłam synka od piersi jak miał rok i trzy miesiące i to był czas najwyższy, mój synek zapomniał o piersi w trzy dni ( a myślałam, ze to będzie dla niego tragedia), ja przez kilka tygodni tęskniłam za karmieniem. Nam się wydaje, że dla dziecka odstawienie od piersi jest strasznym przeżyciem tymczasem jak się okazuje dzieci potrafią sobie z tym świetnie poradzić bo nie odstawiamy dziecka od siebie tylko od piersi, czułość i miłość matczyna pozostaje niezmieniona a to jest dla dziecka najważniejsze.
Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć :)

Livia

#13
Nie sądzę, żeby problemem był mój pokarm. Córeczka przez kilka pierwszych miesięcy bardzo dobrze przybierała na wadze - ok 1-1,5 kg na miesiąc. I to mimo częstego ulewania, czy wymiotów. Akurat w to, że przyczyną wtedy był refluks wierzę, bo sama go na usg widziałam (balonik ok. 3 cm) i wiedziałam też jakim żarłokiem była córeczka. Po prostu się wtedy przejadała. Ale te wymioty trwały do ok 6 miesiąca, po czym się skończyły, bo wtedy zaczęła siadać. I zazwyczaj wtedy dzieci z refluksem przestają wymiotować.
Te wymioty, które mnie obecnie zaniepokoiły trwały około tygodnia, półtora, dlatego też podejrzewam, że to był  wirus.
Większym problemem były przez cały czas kupki, ale malutka urodziła się wtedy, kiedy walczyliśmy z lambliami u jej starszego brata, dlatego sądzę, że pasożyty odegrały tu dużą rolę.

Ten drugi rok nie jest jakąś magiczną datą, po prostu malutka dużo ostatnio przeszła i nie chcę robić niczego na siłę. Powoli przekonuje się do różnego jedzonka i widzę, że z dnia na dzień jest lepiej.

Starszego synka karmiłam 4 lata. Wiem, że niektórym wyda się to bardzo dziwne, ale on miał wtedy alergię prawie na wszystko i po każdym prawie pokarmie wysypywało go całego. Jedynym ratunkiem na to, by nie brał całej masy leków antyalergicznych, było długie karmienie i stopniowe, mozolne wprowadzanie pojedynczo różnych pokarmów. I udało się. Teraz może jeść wszystko i nie ma problemów ze zdrowiem. Nie bierze antybiotyków ani innych leków. Dlatego wiem, że długie karmienie nie zawsze jest złe.

Novalijka

CytatStarszego synka karmiłam 4 lata. Wiem, że niektórym wyda się to bardzo dziwne, ale on miał wtedy alergię prawie na wszystko i po każdym prawie pokarmie wysypywało go całego. Jedynym ratunkiem na to, by nie brał całej masy leków antyalergicznych, było długie karmienie i stopniowe, mozolne wprowadzanie pojedynczo różnych pokarmów. I udało się. Teraz może jeść wszystko i nie ma problemów ze zdrowiem. Nie bierze antybiotyków ani innych leków. Dlatego wiem, że długie karmienie nie zawsze jest złe.

Mleko matki również uczula a dokładnie alergeny, które się w nim znajdują, dlatego przedłużanie okresu karmienia z powodu alergii u dziecka nie ma najmniejszego sensu. Nie rozumiem więc o czym piszesz Livio.
Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć :)

Livia

O tym, że w przypadku mojego synka jedynie mój pokarm go nie uczulał. Ja również byłam na diecie, więc alergenów na które był uczulony w nim nie było.
Gdyby go uczulał, miałby jakieś objawy - w jego przypadku skórne, a skoro po moim pokarmie nie miał najmniejszych objawów, to chyba jasne, że go nie uczulał.

Rysiek

Posty dotyczące długości karmienia piersią dołączyłem do wątku Karmienie piersią

Livia

Kilka dni było dobrze, tzn. kupy coraz lepsze. Ale w piątek w południe pojawiła sie temperatura 37,5 - to właściwie stan podgorączkowy. Trwała kilka godzin i wieczorem przeszła. Mała była marudna, widać bylo, że coś jej jest. Tego samego dnia dwie wodniste kupki. Od tego czasu kupki jeszcze nie było, mała jest zadowolona, nie wiem co to mogło być? W piątek nie piła mikstury (starszy brat pomylił się i wypił nie swoją:-)), ale to chyba nie może być z tym związane. Starszy syn w ostatnim tygodniu kilka dni  miał katar, podejrzewam, że jakaś drobna infekcja. Czy to możliwe, żeby tak jednodniowo przeszła infekcję? Z miesiąc temu jak mąż miał katar to ona też miała - ale przez ... 1 dzień.

Livia

Mała ma się dobrze, coraz więcej je. Ale zauważyłam po jajkach jakąś wysypkę. Czyżby ją uczulały?

Mam jedno pytanie - malutka za dwa miesiące kończy dwa lata i ma jeszcze niezarośnięte ciemiączko. Teoretycznie powinno zarosnąć do 18 miesiąca. Kiedyś podawałam jej witaminę D3, teraz już dawno nie dostawała. Powinnam jej dać? Nie lubię takich witamin chemicznych, ale słońca teraz mało, nie wiem co zrobić.

Grazyna

Cytat: Livia w 28-01-2010, 10:51
zauważyłam po jajkach jakąś wysypkę. Czyżby ją uczulały?
Może po jajkach, a może po dobranocce. Czy opierasz to stwierdzenie na solidnej obserwacji? Trzeba to zbadać, a z wnioskami zaczekać, jednorazowa obserwacja to za mało. Produkt podejrzany o wywoływanie uczulenia należy odstawić konsekwentnie (wykluczyć nawet najmniejszy kontakt, nawet resztki na nożu) na dobrych kilka dni, żeby się przekonać, czy wysypka minie, a następnie ponownie podać w posiłku. Nie wiem, gdzie mieszkacie, bo u mnie słońca ostatnio było sporo. Porównaj Witamina D3.