Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 23:04 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 19   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Whena - efekty rozlicznych kontaktów z medycyną  (Przeczytany 302279 razy)
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #40 : 25-01-2010, 10:29 »

Gardło możesz płukać gargarinem naprzemiennie wodą z solą. Doraźnie przemywać twarz (zatoki oboczne nosa) ciepłą wodą. Nawilżanie pomieszczenia naparami z korzenia prawoślazu, inhalacje z szałwii, rumianku (o ile nie uczula?). Bańki, a potem dwie lub trzy kołdry, i do "wozu" - pełne zanurzenie!
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #41 : 25-01-2010, 11:01 »

Pozostań w łóżku, ale w pozycji siedzącej, dobrze się nakryj, żeby nawet ręka nie wystawała spod ciepłej kołdry albo i dwu. Na złagodzenie bólu gardła dobra jest galaretka z siemienia, można ją ugotować i wlać do dużego termosu, żeby nie wstawać. Miej też pod ręką suchą piżamę, żeby się przebrać, jak się spocisz.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #42 : 26-01-2010, 00:24 »

Zibi, a nawilżanie pomieszczenia korzeniem prawoślazu ma polegać na ustawieniu sobie koło łóżka garnka lub miednicy z gorąca wodą i wsypaniu do niej prawoślazu? Jeśli tak, to ile tego mniej więcej wsypać?
Z gardłem jest lepiej, tylko ciężko mi się oddycha przez zatkany nos, tak astmatycznie.
« Ostatnia zmiana: 26-01-2010, 07:27 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #43 : 26-01-2010, 12:17 »

Czubatą łyżkę na około 3 litry wody. Gdzieś Lacky podawał przepis, ale nie mogę znaleźć.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #44 : 26-01-2010, 17:41 »

Zastosowałam się do porad, z wyjątkiem baniek. Nie wiem czy to powód wczorajszych inhalacji szałwią i nawilżania mieszkania naparami z korzenia prawoślazu, ale dziś od wczesnego rana ciągle kaszlę. Czasem coś się odrywa, ale raczej jest to suchy kaszel. Z nosa już się nie leje, ale schodzą żółte ropne gluty. Najgorszy jednak jest kaszel bo boli od niego cała klatka piersiowa i krtań. Z gardłem lepiej - pewnie po płukaniu gargarinem. Chyba było by lepiej jakby to co mi siedzi w płucach i świszczy w końcu się oderwało.
Gorączki nie mam i nie pocę się. Właściwie nawet gdy w przeszłości miałam ropne anginy i zapalenia gardła to gorączka była niska albo wcale.   
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #45 : 26-01-2010, 18:56 »

A więc popijaj macerat z prawoślazu, a ropa łatwiej będzie się odrywać. Picie galaretki z siemienia lnianego złagodzi ból pochodzący od kaszlu, a jeśli ból będzie np. utrudniał spanie, można wziąć ibuprofen. Parówkę z szałwii możesz powtórzyć, warto także kontynuować nawilżanie.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #46 : 27-01-2010, 09:40 »

A miodzio już możesz pić? Jeśli tak, to posiorbaj herbatę z miodem, o ile wcześniejsze zalecenia nie pomogą. Ale wydaje mi się, że wszystko u Ciebie idzie w dobrym kierunku, a jeszcze kilkanaście dni wstecz myślałaś, że to nie jest osiągalne... msn-wink
« Ostatnia zmiana: 27-01-2010, 09:42 wysłane przez Zibi » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #47 : 27-01-2010, 12:59 »

Aż się uśmiechnęłam jak to przeczytałam smile . Miód będę mogła pić od poniedziałku, bo wtedy kończę 1 etap DP. Wierzę, że będzie dobrze, bo w poniedziałek koniecznie po tych 3 tygodniach muszę iść do pracy, co wiąże się z dużą ilością mówienia - jak to w szkole.
Wczoraj zrobiłam wieczorem inhalację z szałwii i rumianku, po której dostałam takich duszności, kaszlu i palpitacji serca, że chyba zrezygnuję z tych inhalacji. Możliwe, że jednak jestem uczulona na rumianek. Dosłownie nie mogłam złapać wczoraj powietrza. Dopiero pomogła 1 dawka Ventolinu.
W nocy było ciężko, bo budził mnie kaszel, świsty i charczenia w płucach - jakbym miała zapalenie oskrzeli lub płuc. Teraz dalej mam suchy kaszel, ale jeśli już coś się oderwie to jest to żółta flegma i z nosa schodzi to samo.
Najważniejsze, że nie muszę już używać tego paskudnego Acataru i mam prawie cały czas 1 dziurkę odetkaną i oby było jeszcze lepiej.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #48 : 27-01-2010, 20:34 »

Tak to może być od rumianku. Czy pijesz wodny macerat z korzenia prawoslazu, kisielki z siemienia lnianego?
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #49 : 27-01-2010, 21:52 »

Kisielki piję, a z maceratem się zagapiłam i teraz dopiero zrobiłam. Z katarem znów jest inaczej, teraz jest tak jak wcześniej przed odetkaniem, czyli biała wydzielina, która jest gęsta i nie chce schodzić Smutny . Nie wiem jak to wydmuchać... Może jutro będzie inaczej , bo teraz znów nosek zatkany. Używam Euphorbium, ale ta wydzielina nie bardzo chce się rozpuszczać i odrywać. Oczywiście dalej nawilżam mieszkanie i ssę olej słonecznikowy. Jak leżałam w łóżku to przestałam płukać nos zimną wodą, co robiłam przez ostatni miesiąc, może przez to znów się zatkał.
« Ostatnia zmiana: 27-01-2010, 23:30 wysłane przez Whena » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #50 : 28-01-2010, 12:15 »

Spróbuj przemywać twarz (zatoki oboczne nosa) ciepłą wodą.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #51 : 29-01-2010, 23:15 »

Po zastosowaniu galaretek z siemienia, maceratu z prawoślazu i parówek z szałwii kaszel prawie ustał. Czasem kaszlę i nie jest to suchy kaszel tylko taki głośny, strzelający jakby coś chciało się oderwać z płuc, ale nie może. Troszkę się coś odrywa i wtedy boli gardło przy kaszlu. Kiedy biorę głębszy oddech to wyraźnie słychać charczenie i świsty w płucach. (kaszlę jak gruźlik - tak zawsze mama mi mówiła przy takich odgłosach)
Co do nosa i kataru to już nic nie kapie i coraz mniej jestem w stanie wydmuchać. To co mam w nosie zrobiło się białe i lepkie. Czasem jak coś się oderwie to ciągnie się jak taka guma do żucia i końca nie widać. Nos się zblokował i znów muszę walczyć żeby jako tako oddychać.
Zastanawiam się, czy da się to jakoś rozrzedzić? A może tylko cierpliwie czekać i robić dalej parówki i ssać olej, co zresztą robię od 3 tygodni.
Mam pytanie o mieszankę na drogi oddechowe. Czy zastosowanie jej teraz było by pomocne? Czy jeszcze za wcześnie?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #52 : 29-01-2010, 23:30 »

Lepiej jeszcze poczekaj, jak zmienisz alocit w miksturze, to po pewnym czasie będzie dobry moment. A może wtedy już nie będzie potrzeby. Widzę, że nie doceniasz ssania oleju, powinnaś to pociągnąć do pół roku albo dłużej, jeśli będzie taka potrzeba. Wiem, że teraz Ci ciężko, ale powinnaś wciąż próbować. Jeśli na rozrzedzenie wydzieliny nie pomaga parówka na głowę, to może wystarczy zwyczajne obmywanie twarzy (nosa) ciepłą wodą.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #53 : 29-01-2010, 23:43 »

Dziękuję za doradzenie Grażynko. Czytałam, że powinno się poczekać właśnie do zmiany alocitu i pewnie tak zrobię. Teraz rzeczywiście mi ciężko bo muszę w poniedziałek wrócić do pracy i nie będzie to łatwe z takim kaszlem jak strzelanie z automatu i glutem w nosie.
Wiem, że ssanie oleju zaleca się nawet do roku czasu i rozumiem to. Nie napisałam tego, ale nos regularnie obmywam wodą, a jak się da to nawet płuczę, bo wtedy coś tam się jakby rozpuszcza.
Staram się być twardą i nie używam Acataru wcale, nawet jak jest naprawdę ciężko.
Co do moich pokarmowych i jelitowych spraw to czuje się bardzo dobrze jak na mnie - tak więc są plusy. W niedzielę kończę 1 etap DP. Nic się nie przelewa, nie boli i codziennie mam wypróżnienie. Tylko raz zabolał mnie brzuch 2 dni temu. Myślę, że mogło to być po zjedzeniu kapusty pekińskiej, bo tylko raz ją jadłam w ciągu 3 tygodni. A jeśli nie po tym to chyba coś się tam w jelitach odrywało. Ból był taki jakby ktoś mnie dźgał nożem. Bolało jakoś godzinę i przeszło.
KB robię z bananem i śmietaną - są pyszne.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #54 : 05-02-2010, 00:47 »

Minęło 4 dni pracy i jakoś sobie radzę. Od czasu do czasu jeszcze zakaszlę po tej ostatniej infekcji. Co do nosa to w miarę mogę oddychać bo mam raz jedną raz drugą dziurkę drożną ale nie tak idealnie, bo jak jest cicho to słyszę jakieś świsty. Jestem teraz w 2 etapie diety, ale tak właściwie niewiele jeszcze wprowadziłam nowych rzeczy. Raz tylko zjadłam całego banana i trochę ziemniaków w zupie w pracy.
Czy w 2 etapie diety mogę pić owocowe herbaty bo bardzo je lubię i trochę znudziła mi się czarna herbata?
Od niedzieli 30 stycznia mam - jak to nazywam "zjazd hormonalny" z wielkim dołem na smutno. Od niedzieli zaczęło się u mnie plamienie, kłucia w brzuchu (chyba jajnik) i bóle głowy. Dopiero wczoraj zaczął się normalny okres taki na maxa, czyli po 4 dniach plamienia. Czuje się fatalnie, bo ze środy na czwartek miałam takie bóle brzucha, że mimo ibupromu i no-spy dalej bolało i tak do teraz, tylko że już trochę mniej boli. Do tego ten okres jest bardzo mocny. Wcześniejszy okres wyglądał podobnie. Po 6 dniach plamienia miałam 7 dni okresu i kolejne 2 plamienia. Miesiąc temu plamienie zaczęło się w 27 dniu cyklu a teraz w 30 czyli jakoś się to wydłuża. Tego typu problemy zaczęły się u mnie jakoś rok temu w lutym i wtedy też zatkał mi się nos.
Nie wiem jak sobie radzić z takim dokuczliwym bólem szczególnie jak muszę być w pracy.
Czy oprócz MO, KB i diety mogę coś jeszcze dla siebie zrobić żeby tak się nie męczyć z moimi nastrojami a raczej dołami (spowodowanymi chyba przez hormony)? Dodatkowo wykańcza mnie fakt, ze całość plamienia i okres trwa prawie 2 tygodnie.
« Ostatnia zmiana: 05-02-2010, 00:49 wysłane przez Whena » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #55 : 16-02-2010, 22:33 »

U mnie właściwie nie ma większych zmian. Co do nosa to przez ostatnie 10 dni było naprawdę bardzo dobrze a od wczoraj w nocy znów coś się przytkało. W sumie nie wiem dlaczego bo niczego nie zmieniłam w diecie - dalej 2 etap.
W związku z moimi zaburzeniami cyklu i plamieniem przed okresem zrobiłam sobie badanie hormonów w fazie folikularnej. Wcześniej tak jak pisałam ginekolog w styczniu orzekł, że moje objawy świadczą o niedoborze estrogenów, a USG o problemach z jajnikami i zalecił branie Cyclo-progynova przez 3 cykle - czego nie zrobiłam.
Wyniki są następujące:
Estradiol            98,0 pg/ml         norma 21-251
FSH                  4,81 mIU/ml       norma 2,8-11,3
LH                    4,18 mIU/ml       norma 1,1-11,6
TSH                   1,12                norma 0,4-4,0
Testosteron        33,0 ng/dl         norma 9-109

Wszystko jest w normie, a estrogenów wcale nie jest mało, choć ja się nie znam na wynikach i ich interpretacji. Jeszcze pozostała kwestia prolaktyny i progesteronu, które sprawdzę w 21 dniu cyklu. Ostatnio w listopadzie było za dużo prolaktyny. Mam nadzieję, ze powoli normuje się u mnie poziom hormonów. Wcześniej miewałam TSH bardzo niskie przy dolnej granicy czyli około 0,4.
Faktem jest, że od kilku dni czuję się trochę inaczej psychicznie i wydaje mi się, że ma to związek z hormonami. Szkoda tylko, że nos znów się przytkał.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #56 : 18-02-2010, 09:48 »

Czy kuracja Nefroseptem (1 buteleczka) mogła wpłynąć na jakieś wyregulowanie hormonów płciowych i poprawienie libido? Pytam, bo poprawę w samopoczuciu i w wynikach zauważyłam właśnie po Nefrosepcie, chyba że to po prostu zbieg okoliczności.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #57 : 18-02-2010, 09:59 »

A Maść Borsuka próbowałaś? U mnie po przerwie około dwóch lat, znów działa rewelacyjnie. Stosuję ją w taki sposób: rano - lewa dziurka nosa - krople alocitowe, prawa - cieniutka warstwa maści; wieczorem - lewa dziurka - maść, prawa - krople alocitowe.
   Nie bój się reakcji alergicznej (w moim przypadku, o którym Ci pisałem na pw, to był raczej szok z przetlenienia, z naddrożności, po długiej przerwie jej niestosowania). Ja w zasadzie wznowiłem jej stosowanie - raczej nie z powodu niedrożności, ale celem nawilżania i regeneracji nabłonka śluzówki.
   Z praktyki wiem, że prócz mnie, maść ta stosowana doraźnie pomogła jeszcze kilku osobom w pokonaniu niedrożności nosa.

Czy kuracja lekiem: Nefroseptem (1 buteleczka) mogła wpłynąć na jakieś wyregulowanie hormonów płciowych i poprawienie libido? Pytam, bo poprawę w samopoczuciu i w wynikach zauważyłam właśnie po Nefrosepcie, chyba że to po prostu zbieg okoliczności...
Może to być efekt całej kuracji.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2011, 17:20 wysłane przez Zibi » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #58 : 18-02-2010, 22:11 »

Byłam niestety bardzo zalatana przez ostatni tydzień i nie poszłam jeszcze zamówić maści, ale jutro to zrobię. Pisałam, że nos się przytkał ale na szczęście nie na tyle żebym nie mogła oddychać bez kropli. Mam nadzieję, że nie będzie gorzej. U mnie występuje taka zależność w zatkaniu nosa, że im bardziej się ruszam - np. w pracy - to bardziej mam odetkany nos, a gdy siedzę albo leżę to się zatyka. Czy u Ciebie Zibi też było podobnie?
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #59 : 19-02-2010, 10:07 »

Tak, to normalne.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 19   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!