Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 10:29 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 19   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Whena - efekty rozlicznych kontaktów z medycyną  (Przeczytany 305237 razy)
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #60 : 01-03-2010, 23:12 »

Wczoraj minął miesiąc mojego odżywiania się według 2 etapu DP i postanowiłam zrobić sobie test buraczkowy. Zastanawiam się czy wyszedł pozytywnie czy negatywnie, bo jakoś tak się złożyło, że mogłam go sprawdzić dopiero po ponad 7 godzinach i mocz był tylko lekko pomarańczowy, właściwie jakbym nie wiedziała, że piłam sok z buraczków to nie zwróciłabym na kolor moczu uwagi. Jak to zinterpretować? Czy mogę już wprowadzać powoli produkty z 3 etapu DP?
Zapisane
Sektos
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 52
MO: 05-10-2009
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #61 : 03-03-2010, 19:25 »

Chyba nikt nie będzie w stanie podać Ci jednoznacznej odpowiedzi. Nie mamy tutaj laboratorium ze ścisłymi normami, a co za tym idzie nie sposób określić czy taki to a taki kolor to już źle czy jeszcze dobrze. Proponuję ponowić test. Jeżeli mocz zmieni zabarwienie, wówczas należy uznać, że jeszcze Twoje jelita przeciekają i potrzebują więcej czasu na łatanie dziur. Gdyby były szczelne wówczas mocz koloru by nie zmienił, czy nie tak? Jeżeli się mylę, proszę ekspertów o korektę.
Zapisane

// Energia podąża za uwagą.
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #62 : 03-03-2010, 20:34 »

Proponuję ponowić test. 
Też tak myślę i najlepiej zrób go wtedy, gdy będziesz miała czas na sprawdzenie wyniku.
Zapisane

Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #63 : 03-03-2010, 20:37 »

Czas miałam, tylko że do toalety poszłam po godzinie od testu a potem dopiero po kolejnych 6. Tak więc wyszło po ponad 7 godzinach. Musiałabym chyba na siłę pić. Ale ponowić spokojnie mogę - żaden problem.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #64 : 05-03-2010, 15:56 »

Czekałam na mój kolejny cykl miesiączkowy i zastanawiałam się jak to teraz będzie, czy znów tydzień plamienia a potem tydzień okresu - czyli jakieś zaburzenia hormonalne. Piszę żeby się "pochwalić", że mój cykl się skrócił, bo okres dostałam dziś w 30dc i to od razu bez żadnych plamień. Ostatni raz było tak chyba rok temu. Miesiąc temu była już mała poprawa bo plamienia było tylko 4 dnia a nie 7. Mam nadzieję, że tak już teraz będzie. Ta pozytywna zmianę wiążę z wprowadzeniem diety (od 08.01.2010 1 etap DP), czyli głównie wyeliminowaniem glutenu i słodyczy, a także z przeprowadzeniem oczyszczania układu płciowo-moczowego za pomocą Nefroseptu. Teraz kolejne 4 buteleczki w ciągu roku. Dodatkowo wcześniej ból był tak wielki w 1 dniu, że prawie żadne środki przeciwbólowe nie pomagały. Dziś po jednym Ibupromie mam spokój.
Obym tylko nie pochwaliła dnia przed zachodem słońca msn-wink

Nie numerujmy tych etapów, co szkodzi napisać jedno słowo więcej - pierwszy etap. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 05-03-2010, 16:55 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #65 : 08-03-2010, 12:41 »

Mój cały poprzedni tydzień w pracy był bardzo stresujący i byłam bardzo zdenerwowana. W sobotę po południu bardzo mocno zaczęło mnie kłuć po lewej stronie klatki piersiowej. Ukłucia były tak mocne jakby ktoś mnie dźgał albo kopnął prądem. Przy ruchu i podniesieniu rąk były jeszcze mocniejsze. Trwało to około godziny. Do teraz takich bardzo bolesnych kłuć nie mam, ale cały czas kłuje i pobolewa mnie lewa strona - jakby serce i ukłucia nie są już takie mocne. Martwi mnie to i jest bardzo nieprzyjemne. Co z tym zrobić i czy to może być powiązane z tym stresem w ciągu tygodnia?
Zapisane
Impresja
« Odpowiedz #66 : 09-03-2010, 13:39 »

Jeżeli ukłucia nasilają się podczas oddychania, to są to raczej bóle, skurcze mięśni międzyżebrowych. Sama tak miałam, podczas stresu się nasilały, jak i wiele innych objawów. Wówczas pomagało mi picie dużej ilości wody mineralnej, ale na pozostałe dolegliwości woda nie wystarczyła i zdecydowałam się na magnez w tabletkach. Czasami też podczas bardzo dużego stresu (teraz to wiem) lepiej na chwilę odstawić MO, albo pić w mniejszej dawce, bo mi przynajmniej szczególnie wtedy organizm nie wyrabiał z oczyszczaniem. Ogólnie wydaje mi się, iż może ci, jak i mnie, brakować magnezu.
« Ostatnia zmiana: 09-03-2010, 13:42 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #67 : 09-03-2010, 13:58 »

Moje kłucia nie mają nic wspólnego z oddychaniem. Dziś jest już spokojniej, ale czuję co jakiś czas jeszcze te ukłucia w sercu. Myślę, że to serce, bo jest to dość wysoko, nie na wysokości żeber i jednak wiążę to z silnym stresem w pracy, który trwał cały tydzień, a kulminacja nastąpiła w piątek. U mnie stres zazwyczaj jakoś się objawiał w przeszłości, albo było to kłucie w brzuchu, albo ucisk w gardle. Teraz te kłucia w klatce piersiowej. Brałam na to Nerwosol i było lepiej, ale serce tak mnie nigdy nie kłuło.
« Ostatnia zmiana: 09-03-2010, 14:01 wysłane przez Szpilka » Zapisane
olisha
« Odpowiedz #68 : 09-03-2010, 15:09 »

Cytat
Myślę, że to serce, bo jest to dość wysoko, nie na wysokości żeber
Czyli gdzie? Serce raczej w całości jest "na wysokości żeber".
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #69 : 09-03-2010, 15:15 »

Na samej górze dokładnie tam gdzie czuć najbardziej bicie serca. Przy ruchu i dotykaniu żeber nic nie boli i nie kłuje. Podejrzewam, ze teraz się uspokaja bo mam wolne i nikt mnie nie stresuje. Tylko co zrobić skoro stres powoduje u mnie tak silne reakcje? 
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #70 : 09-03-2010, 15:21 »

Masz do wyboru wiele sposobów. Ignatia 14 - patrz wyszukiwarka. Intractum crategi można popić, kropelki nasercowe Guttae cardiacae. Równie dobrze mogą to być nerwobóle.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #71 : 09-03-2010, 15:37 »

Dziękuję Grażynko  - wypróbuję. Mogą to być nerwobóle. Kiedyś miałam tak, ze po ostrej kłótni nie mogłam oddychać i bolał mnie kręgosłup i żebra, a innym razem jak mój mężczyzna wylądował w szpitalu i było z nim nieciekawie to tak się zdenerwowałam, że przez 2 tygodnie miałam taki nerwicowy ścisk gardła jakby mnie ktoś cały czas dusił. Na szczęście to takie sporadyczne przypadki były.
Zapisane
olisha
« Odpowiedz #72 : 09-03-2010, 16:23 »

Whena, piszesz o tym stresie, o tym, że objawy prawdopodobnie z powodu stresu, ale nie piszesz, czy pomagasz swojemu organizmowi się zrelaksować i wypocząć. Ja nie mówię, że masz spać po 12 godzin dziennie, ale czy w całym dniu pamiętasz o tym, żeby zażyć trochę ruchu i porobić coś, co nie jest związane z pracą, czy dbaniem o zdrowotne aspekty Twojego ciała. Pijąc MO, KB, odżywiając się wg DP i stosując inne podane zalecenia oczywiście przyczyniasz się do zmniejszenia podatności na rozmaite czynniki mogące wywoływać stres, ale myślę, że warto również zadbać stricte o psychikę. Jak to z tym u Ciebie jest?

Przeglądając Twoje posty, zwróciłam jeszcze uwagę na Twój taniec z odkurzaczem msn-wink . Kiedyś znajoma powiedziała mi, że taki zwykły odkurzacz, jakieś 80% tego, co odkurzy, wyrzuca z powrotem na zewnątrz... Nie wiem, na ile jest to prawda, ale może warto by było zainwestować w jakieś bardziej wydajne cudo?
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #73 : 09-03-2010, 16:43 »

A co masz na myśli pisząc wydajne cudo? Akurat ostatnio to mój mężczyzna zajmuje się odkurzaniem a ja przygotowaniem w tym czasie posiłków. Odkurzacz mam moim zdaniem dosyć dobry z filtrami itd. Dokładnie taki: http://www.ceneo.pl/;015397636-10.htm czyli Zelmer Solaris 5000.0 HT.
Przy mojej pracy naprawdę ciężko się zrelaksować i chyba tylko jej zmiana mogłaby to poprawić, a na razie nie zamierzam zmieniać zawodu. Mam jednak w planie roczny urlop zdrowotny i wtedy będę się relaksować.
Z ruchem jest średnio bo w zimie nie lubię wychodzić - co nie oznacza że wcale tego nie robię. Coś intensywniejszego niż spacer na razie w moim wypadku odpada, bo szybko się męczę i brak mi oddechu. Jak jest ciepło to i owszem jeżdżę na rowerze, na rolkach itp. Średnio pracę kończę około 18 lub 19 i zwyczajnie nie mam siły na ruch. Mam nadzieję, że jest to u mnie faza przejściowa bo kiedyś regularnie przez 5 lat ćwiczyłam 2 razy w tygodniu i było dobrze.
Nie wiem co oznacza wg Ciebie dbanie o psychikę, ale staram się o nią dbać. Może nie ruszam się za wiele, ale robię inne relaksujące rzeczy dla przyjemności smile Czasem jednak nie da się uniknąć niemiłych rozmów i sytuacji. 
« Ostatnia zmiana: 09-03-2010, 16:45 wysłane przez Whena » Zapisane
olisha
« Odpowiedz #74 : 09-03-2010, 16:56 »

Niestety na odkurzaczach się nie znam. To, co napisałam, słyszałam tylko od znajomej, ale nie mam z nią niestety teraz kontaktu, więc nie dam rady napisać, jaki odkurzacz miała na myśli.

Właśnie fundowanie sobie dużej ilości drobnych i większych przyjemności mam na myśli. smile
A ruch nie oznacza tylko ćwiczeń, w trakcie których trzeba się przemieszczać. Np. wiele asan w jodze w ogóle nie wymaga dużej ilości energii, a dużo tej energii dostarcza. Różnego rodzaju relaksacje też są fajnym pomysłem, bo w ich trakcie trzeba głównie leżeć msn-wink, a wykonywane przy nich np. napięcie izometryczne mięśni świetnie pobudza organizm.
Ja też nie znoszę w zimie wychodzić z domu.
Uważam, że nie masz aż tak stresującej pracy, żebyś musiała z niej rezygnować. Zwłaszcza, że ją lubisz.

Whena, i mam nadzieję, że nie spędzasz czasu przed telewizorem?
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #75 : 09-03-2010, 17:11 »

Aż się uśmiechnęłam na koniec, bo telewizora to ja nie mam w domu.
Joga i medytacja być może by mi się przydała, bo ciężko mi wyłączyć mózg. Chyba mam do tego trochę sceptyczne w tej chwili podejście.
Co do stresu, to jego ilość to raczej pojęcie względne. Czasem jest luz w pracy a czasem jest taka szopka, że mózg staje. Nie wiem czy próbowałaś kiedyś pracować w publicznej szkole. Wierz mi, to nie uczniowie i ich zachowanie są powodem stresu. Ale szczegóły to raczej nie na forum tylko do ewentualnego pogadania albo na priv.

Dziś wieczorem, po stresach, idę się relaksować z przyjaciółmi. Jak sobie w miłym gronie posiedzimy i pogadamy to na pewno mi dobrze zrobi smile .
« Ostatnia zmiana: 10-03-2010, 07:24 wysłane przez Szpilka » Zapisane
olisha
« Odpowiedz #76 : 09-03-2010, 19:50 »

Cytat
Aż się uśmiechnęłam na koniec, bo telewizora to ja nie mam w domu.
  thumbsup thumbsup thumbsup

Miłego wieczoru smile
Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #77 : 11-03-2010, 10:31 »

Jeżeli to serce, to tak. Pytanie, co to za stres?
« Ostatnia zmiana: 16-03-2010, 10:09 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #78 : 16-03-2010, 00:20 »

Myślisz, Laokoon, że jakbym Ci opisała dokładnie co to za stres, to coś byś mi doradził? msn-wink
Powód stresu się skończył - bóle i kłucia też.

Cóż oprócz tego? Po ostatnim regularnym i mocnym okresie, który zaczął się bez tych plamień, chyba dopadła mnie kolejna fala oczyszczeń, podobna do tej z listopada. Miałam już śliczną cerę, a teraz mam niezły wysyp krost i ropniaków - głównie na twarzy, szyi i we włosach. W weekend dostałam też jakichś napadów kichania i dodatkowy katar. Co ciekawe, jak zwykle przy takim lekkim przeziębieniu mam bardziej odetkany nos niż zazwyczaj, bo wydzielina daje się wydmuchać. Czyli właściwie nic tylko cieszyć się z tego oczyszczania.
« Ostatnia zmiana: 16-03-2010, 10:08 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #79 : 16-03-2010, 11:11 »

Tak. Imiona i nazwiska! msn-wink

Chodzi oczywiście o rodzaj i natężenie stresu. I o ew. ustalenie przyczyn i postępowania. Jeżeli stresem jest dla kogoś np. wychowanie dzieci to jasne, że ten ktoś ma problem ze sobą, a nie z czynnikiem zewnętrznym. I np. stres w pracy kiedy ktoś próbuje kogoś wykorzystać i manipuluje nim, gdzie czynnik jest już poza nami.

A co do oczyszczania to ja mam podobnie, aktualnie kicham (silnie) i pokasłuje, momentami (w nocy) mam zapchany nos, ale jak się ode pcha to jest lepiej niż przedtem.
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 19   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!