Novalijka
Offline
Płeć:
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Miejsce pobytu: Śląsk
wiadomości: 371
|
|
« : 14-01-2010, 23:47 » |
|
Organizm mojego dziecka właśnie poradził sobie bardzo dobrze z infekcją, pisze o tym bo mam porównanie jak to było w zeszłym roku a było naprawdę bardzo ciężko. Pierwsza infekcja(rok temu) bez leków to było 6 dni temperatury dochodzącej w pierwszych dwóch dniach do 40 stopni, katar i kaszel przez trzy tygodnie, totalne osłabienie, brak apetytu, synek schudł, były też duszności. Potem było jeszcze mnóstwo oczyszczania, właściwie przez cały rok zeszło ogrom flegmy. A w ostatnich dniach mieliśmy infekcję trzydniową, pierwszy dzień osłabienie i brak apetytu, drugi dzień katar i temperatura 38 stopni, pocenie się, trzeci dzień katar i kaszel mokry, synek ożywiony, nie ma duszności. Kaszel mokry pewnie jeszcze potrwa kilka dni ale to już nie jest ta obfita flegma jak była w porównaniu z zeszłym rokiem i dlatego jest to dla mnie ekspresowa infekcja. Jedyne co stosujemy to nawilżanie powietrza prawoślazem i do picia też trochę prawoślazu. Po prostu luz Oboje z mężem podczas tej infekcji synka czuliśmy taką ulgę, tak wspaniały komfort psychiczny w tej sytuacji kiedy wiemy, że z dzieckiem nie dzieję się nic złego, że nie musimy nawet myśleć o lekarzach i ich straszeniu szpitalami, o aptekach, o wydanej kasie na leki. Spokój, żadnych stresów i paniki, nawet ze strony dziadków, którzy jeszcze rok temu zmuszali nas do wizyty u lekarza, w sytuacji kiedy mały miał temperaturę. Jak dla mnie jest to naprawdę piękne i życzę takiego uczucia i oświecenia jakiego my doznaliśmy wszystkim rodzicom. My swoje przeszliśmy a teraz wreszcie możemy złapać oddech. Nasze dziecko dostaje bilet do zdrowego życia a my jesteśmy szczęśliwi Alergia i drapanie nadal nam dokucza ale to jest już inna bajka, mam jednak głęboką nadzieję, że i ten co prawda duży problem minie i będę mogła napisać o tym w dziale korzyści uzyskanych na forum Póki co za wielkie w moim życiu OŚWIECENIE -dziękuję całej kadrze Biosłone z Panem Józefem na czele
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-01-2010, 23:50 wysłane przez Novalijka »
|
Zapisane
|
Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć
|
|
|
Monika
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 01-03-2008
Miejsce pobytu: Bełchatów/Irlandia
wiadomości: 200
|
|
« Odpowiedz #1 : 15-01-2010, 10:55 » |
|
Oboje z mężem podczas tej infekcji synka czuliśmy taką ulgę, tak wspaniały komfort psychiczny w tej sytuacji kiedy wiemy, że z dzieckiem nie dzieję się nic złego, że nie musimy nawet myśleć o lekarzach i ich straszeniu szpitalami, o aptekach, o wydanej kasie na leki. Spokój, żadnych stresów i paniki, Dokładnie wiem co czujecie Novalijko, u nas jest to samo, spokój który udziela się też dziecku i pozwala mu się czuć bezpiecznie, a do tego moja radość, że organizm dziecka jest na tyle silny, że pozwala sobie na infekcję. Jestem przekonana, że wszystko to dzięki zdrowemu odżywianiu, niefaszerowaniu małego lekarstwami i odpowiedniej jego pielęgnacji, wiedzę tę zdobyłam na forum Biosłone, za co serdecznie dziękuję. Jak dla mnie jest to naprawdę piękne i życzę takiego uczucia i oświecenia jakiego my doznaliśmy wszystkim rodzicom. My swoje przeszliśmy a teraz wreszcie możemy złapać oddech. Nasze dziecko dostaje bilet do zdrowego życia a my jesteśmy szczęśliwi My też już jesteśmy oświeceni. Nasz syn też przeszedł na początku tygodnia infekcje z wysoką gorączka, która trwała jeden dzień, pozostało trochę kataru i kaszlu. Jedyne co robimy to tak jak Ty nawilżamy powietrze prawoślazem, trochę maceratu z prawoślazu do picia, galaretka z siemienia. A co najważniejsze, każda infekcja przynosi poprawę w wyglądzie i kondycji skóry.
|
|
« Ostatnia zmiana: 15-01-2010, 15:28 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
|
|
|
Novalijka
Offline
Płeć:
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Miejsce pobytu: Śląsk
wiadomości: 371
|
|
« Odpowiedz #2 : 09-03-2010, 19:00 » |
|
Mój synek przechodzi teraz kolejną infekcję, porządniejszą, była temperatura powyżej 38 stopni przez trzy dni, ataki kaszlu bardzo silne, zanim flegma ruszyła suchy kaszel zmęczył małego potwornie. Oczywiście pomogło nawilżanie prawoślazem, picie wodnego maceratu prawoślazu i inhalacje z soli fizjologicznej. Jeszcze kilka miesięcy temu przy tak silnym kaszlu pojawiłyby się natychmiast duszności a obecnie nie było problemów ze świszczącym oddechem, czyli nadżerki w drogach oddechowych zostały zagojone Kiedy synek miał temperaturę, położył się do łózka, potrzebował spokojnego snu, pomyślałam, że to kolejna wspaniała korzyść dla dziecka, kiedy rodzice nie przeszkadzają mu w zdrowieniu, to jest bardzo ważne dla dziecka. Przypominam sobie kiedy ja byłam mała i chorowałam (często miałam wysoką temperaturę, wymiotowałam), chciałam, żeby rodzice dali mi spokój, chciałam zostać w łóżku ale niestety zawsze wlekli mnie do konowała.
|
|
|
Zapisane
|
Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #3 : 09-03-2010, 19:07 » |
|
Najważniejszy jest trwały efekt takiego odchorowywania bieżących infekcji ...gdybym chodziła do konowałów to pewnie też stwierdziliby u mojego dziecka astmę. Diagnozami konowałów nie ma co się przejmować. Jak pisałam wcześniej mój synek miał duże problemy z dusznościami, obecnie po odchorowaniu serii infekcji (ponad rok czasu) silne duszności już nie pojawiają się
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ell_anna
Offline
Płeć:
MO: 01.02.2009
Miejsce pobytu: okolice Warszawy
wiadomości: 114
|
|
« Odpowiedz #4 : 21-04-2010, 20:58 » |
|
Nic dodać nic ująć Novalijko. Pozostaje mi tylko dopisać własne sukcesy w odchorowywaniu chorób przez moje dzieci. O ile u młodszej infekcje trochę się przeciągają (ostatnio prawie 5 tyg. kaszlu i kataru) o tyle starsza choruje wręcz ekspresowo. Standardowo wygląda to tak: popołudniu lub wieczorem temperatura w okolicach 38,5, wodnisty katar, córcia natychmiast domaga się pójścia spać. Gdy ma dreszcze to rozgrzewamy termoforem, wypocenie przez noc (kilka razy zmieniamy piżamkę) i rano najczęściej jest już po infekcji. Takiego odchorowywania wszystkim życzę Dodam jeszcze, że bardzo pozytywny objaw u młodszej to występowanie gorączki, czego do tej pory nie było.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Emisia
Offline
Płeć:
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Miejsce pobytu: Italia
wiadomości: 612
|
|
« Odpowiedz #5 : 21-04-2010, 21:19 » |
|
Mój 5-latek miał w sobotę i niedzielę wysoką gorączkę (39,5) w uchu. Narzekał na ból głowy. Nie miał bólu gardła ani kataru. Nie dałam zupełnie nic (również żadnych okładów). Pił tylko dużo wody i prawie nic nie zjadł. W poniedziałek już była awantura, bo widząc starszego brata wychodzącego do szkoły, chciał też wyjść. Do dziś nie wiem, skąd ta gorączka i co to było. Fakt, który mam nadzieję, że pomoże wielu rodzicom, to być spokojnym i czekać. Ja już nie uważam tylko antybiotyku jako ostateczny ratunek dla życia, ale również i inne leki, których już nie posiadam w apteczce (np. na obniżenie gorączki, itp.)
|
|
« Ostatnia zmiana: 24-04-2010, 12:17 wysłane przez Solan »
|
Zapisane
|
|
|
|
Novalijka
Offline
Płeć:
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Miejsce pobytu: Śląsk
wiadomości: 371
|
|
« Odpowiedz #6 : 11-10-2010, 21:31 » |
|
Odchorowywanie infekcji bez leków od wczesnego dzieciństwa zapewnia uchronienie dziecka od niezliczonej ilości chorób w późniejszym wieku. Właśnie sobie uświadomiłam, że mój synek, który nie miał blokowanych objawów oczyszczania dróg oddechowych nigdy nie będzie miał anginy i powiększonych migdałków, ma 5 lat i nigdy nie zaglądałam mu do gardła, bo nie było takiej potrzeby
|
|
|
Zapisane
|
Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć
|
|
|
Monique
|
|
« Odpowiedz #7 : 24-12-2010, 22:41 » |
|
Witaj Novalijko, dokładnie to o czym piszesz ja również przechodziłam z moim synkiem - też 5-latkiem. Po ostatnich dwóch infekcjach bez leku również odczuwam ulgę i niesamowitą satysfakcję, że obeszło się bez leków. Również miłe poczucie "kontroli sytuacji" jest luksusem, wcześniej rozkładałam ręce i naprawdę nie wiedziałam co robić ..... Jeszcze przed bioslone.pl czułam, że z lekami jest coś nie tak - po podaniu antybiotyków wychodzenie śluzu się blokowało, a kilka dni po skończonym antybiotyku wszystko wracało ze zdwojoną siłą. Czasem po tygodniu od skończenia antybiotyku lekarz przepisywał następny. Od września jednak wiele się zmieniło. Infekcje przechodzimy tak jak powinniśmy - syn leży w łóżku z gorączką, pół dnia ogląda bajki, następne pół - czytam mu. Ciepła lipa z sokiem z malin i miodem do picia, nawilżanie nosa, prawoślaz i wszystko pięknie schodzi z niego. Po tygodniu takiej "domówki" jest dużo lepiej. W międzyczasie mieliśmy też zabiegi z akupunktury, które syn dzielnie przeszedł i mam nadzieję również one przyczyniły się do jego lepszej kondycji. Ach... co za ulga i luksus. Jeszcze przypomniała mi się jedna rzecz. Chcemy z mężem zakupić sprzęt do oglądania jego ucha (taki "uchoskop") i na bieżąco sprawdzać jak wygląda ucho gdy go boli - czy jest zaczerwienienie, czy jest wysięk. Podczas każdej infekcji, gdy idę do lekarza, to on kwalifikuje jego ucho pod leczenie antybiotykiem (oczywiście nie podaję) i pomyślałam sobie, że fajnie by było samemu to ucho obserwować.
|
|
« Ostatnia zmiana: 25-12-2010, 07:50 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Olimpia
Offline
Płeć:
Wiek: 49
MO: MO od 2008 do 2011
Miejsce pobytu: Warszawa
wiadomości: 391
|
|
« Odpowiedz #8 : 24-12-2010, 22:56 » |
|
Ach... co za ulga i luksus.
Z założenia luksus jest czymś osiągalnym tylko dla nielicznych. Ja właśnie od dwóch lat żyję w takim luksusie
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marooned
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 15-03-2011
Wiedza:
wiadomości: 369
|
|
« Odpowiedz #9 : 29-12-2011, 13:23 » |
|
Co możecie podpowiedzeć w przypadku mojej córki (6 lat) - juz prawie miesiąc dziecko kaszle i ma katar, co prawda nie taki cieknący, ale gotujący się w nosie. Kaszel nasila się w nocy, jest raczej charczący, nie suchy. Przez pierwszych kilka tygodni podawałem małej tylko prawoślaz i syrop z cebuli na rozrzedzenie początkowo gęstej wydzieliny. Jednak po wielu tygodniach żona nie wytrzymała "moich metod" i poszła z dzieckiem wiadomo gdzie i zacząła pakować w nie jakieś wynalazki z apteki.
Pomóżcie proszę doraźnie, bo dziecko jeszcze nie pije MO (o to będę walczył z żoną w przyszłości)- jak naturalnie trochę skrócić tą ponad miesięczną infekcję? Bo lepsze chyba "naturalne" blokowanie objawów chorobowych niż siuwaksy z apteki. Ja myślałem o nalewce z czosnku na alkoholu (ale dla dziecka?) i naświetlaniu lampą Solux. Macie lepsze pomysły?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #10 : 29-12-2011, 13:26 » |
|
Lepsze czyli głupsze?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Marooned
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 15-03-2011
Wiedza:
wiadomości: 369
|
|
« Odpowiedz #11 : 29-12-2011, 13:38 » |
|
Lepsze czyli głupsze?
Wiem co Pan mysli! Nie tak dawno pisałem o mojej walce z żoną na temat zdrowia i stopniowo będę się starał wszystko zaszczepiać u niej i u dziecka, ale widzę, że to bardzo ciężka wojna, i zamierzam wygrać ją przez systematyczne bitwy, a to zajmie sporo czasu Dlatego na chwilę obecną - z dwojga złego - chcę wybrać to lepsze. Bo jak poczytałem skład tych syropków co pani doktór przepisała to aż się chory zaczynam robić... A żona, jak dziecko nie przestanie w końcu kasłać i sie smarkać nie odpuści...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #12 : 29-12-2011, 13:43 » |
|
Postawić bańki. Tradycyjne, szklane.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marooned
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 15-03-2011
Wiedza:
wiadomości: 369
|
|
« Odpowiedz #13 : 29-12-2011, 13:48 » |
|
Postawić bańki. Tradycyjne, szklane.
Stawiałem, nowoczesne, plastikowe Powiedzcie ile można baniek dziecku w wieku 6 lat bezpiecznie i na jak długo postawić?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #14 : 29-12-2011, 14:19 » |
|
Niech Pan żonie zada konkretne pytanie, czy ją usatysfakcjonuje fakt, że flegma, którą dziecko teraz wykasłuje, pozostanie w jego ciele. Będzie Pan przynajmniej wiedział, czy się ożenił z idiotką, czy nie.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #15 : 29-12-2011, 14:34 » |
|
Postawić bańki. Tradycyjne, szklane.
Stawiałem, nowoczesne, plastikowe Powiedzcie ile można baniek dziecku w wieku 6 lat bezpiecznie i na jak długo postawić? To najlepiej wie osoba, która stawia bańki - widzi chorego i ocenia. Dziecku stawia się 6 baniek, po 3 z każdej strony pleców. Trzymać 10 minut pod przykryciem, potem dzień leżenia w łóżku i dwa dni bez wychodzenia z domu. Jeśli poprzednie stawianie baniek nie udało się to można zabieg powtórzyć po trzech dniach od ostatniego zabiegu. Bańki tylko szklane. Ale o wszystkim, w ostateczności, decyduje ten kto stawia bańki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mayko
Offline
Płeć:
MO: 01.07.2009
Miejsce pobytu: Szczecin
wiadomości: 196
|
|
« Odpowiedz #16 : 19-04-2012, 17:07 » |
|
Przez pierwszych kilka tygodni podawałem małej tylko prawoślaz i syrop z cebuli na rozrzedzenie początkowo gęstej wydzieliny. Syrop z cebuli ma dużo cukru, a ten nasila rozwój bakterii. Trzeba się przyzwyczaić, że wspomaganie organizmu w chorobie polega na nie przeszkadzaniu mu, wypoczywaniu, nie przegrzewaniu oraz odpowiedniemu jedzeniu.
|
|
|
Zapisane
|
"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
|
|
|
Spokoadam
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Miejsce pobytu: Świat
wiadomości: 962
|
|
« Odpowiedz #17 : 19-04-2012, 19:40 » |
|
nie przegrzewaniu Czyżby chłodzeniu?
|
|
|
Zapisane
|
Dopadło mnie zdrowie.
|
|
|
Mayko
Offline
Płeć:
MO: 01.07.2009
Miejsce pobytu: Szczecin
wiadomości: 196
|
|
« Odpowiedz #18 : 19-04-2012, 20:09 » |
|
A skąd taki wniosek? Ma być ciepło, ale nie gorąco. Przegrzewanie również sprzyja rozwojowi stanów zapalnych. Pisał o tym kiedyś szerzej Lacky.
|
|
|
Zapisane
|
"Nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #19 : 19-04-2012, 20:23 » |
|
A czym dla organizmu są stany zapalne?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|