Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 23:50 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Grypa jelitowa nie daje nam spokoju  (Przeczytany 53029 razy)
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« : 30-01-2010, 22:58 »

Mam problem,
moi dwaj synkowie walczą od wtorku z grypą jelitową. Zadziwiające jest to, że przebieg dolegliwości diametralnie się różni. Najpierw Natan, (rok i trzy m-ce) W nocy z wtorku na środę budził się kilkakrotnie, za każdym razem z płaczem i  odruchem wymiotnym. Kończyło się jedynie na tych odruchach i za chwilę zasypiał. Rano pojawiła się niezwykle obfita kupa, wylała się dosłownie z pieluszki. Żółto - zielona i do tego niezwykle cuchnąca. W ciągu dnia był bardzo marudny, płakał dosłownie z byle powodu. Chciał tylko na ręce. Nosząc go i ciągle przytulając zasypiał. Budził go zapewne ból brzuszka, bo za każdym razem była przepełniona pieluszka. Pojawiła się gorączka, nie przekroczyła 38 stopni. Oprócz wy-gazowanej coca coli podałam Vomitusheel, co 15 minut 10 kropelek przez dwie godziny bo wymioty go strasznie męczyły! Po tym leku na szczęście odruchy wymiotne a w konsekwencji wymioty były znacznie mniejsze. Ugotowałam zupkę (marchew, ryż, ziemniak, masełko), podałam, ale zjadł może 3 łyżeczki i dalej poszedł spać. W ciągu dnia spał 3 razy po 1,5 godziny a jego aktywność ograniczała się jedynie do leżenia. Wieczorem, właściwie przed samym pójściem do łóżka znowu zaczęło go rwać. Oprócz treści zupy zauważyliśmy coś bardzo dziwnego. Na początku myśleliśmy, że to ziemniak a to był kawałeczek szarego mydła... Doszliśmy do tego jak mógł wejść w jego posiadanie, ale to i tak nie zmienia faktu, że dziecko nadal się męczy, a właściwie męczyło, bo dziś jest znacznie lepiej. W nocy budził się po kilka razy, głównie na picie. Kupy bardzo obfite były już dwa razy dziennie, ale nadal śmierdzące. Wymioty nadal się utrzymywały, ale już na szczęście bez nieprzewidzianych treści. Biegunka be zmian, nadal bardzo często dlatego podałam mu 3 razy po 5 kuleczek podophyllum peltatum 15 ch.
Senność z gorączką i braku apetytu utrzymywała się przez cały czwartek. W piątek zaś wstał sam z łóżeczka, widać było, że stawia kroczki niepewnie, nieraz nawet się zachwiał. Przez cały dzień był bardzo pogodny, spał tylko raz przez 3 godzinki, czyli normalnie. Oprócz picia znowu była taka sama zupka, lecz zamiast ryżu dodałam kaszkę mannę. Na kolację kleik ryżowy również zjadł z apetytem. To był również pierwszy dzień bez podwyższonej temperatury. Kupy rzadkie były nadal, ale zmienił się ich zapach. Delikatnie słodkawy. Musiałam często zaglądać do pieluszki, żeby czasem nic go nie odparzyło z racji przenoszenia pełnej pieluszki. Dzisiaj odwiedziła nas zaprzyjaźniona pani doktor, neurolog dziecięcy. Na początku zaniepokoiła się jego chwiejnym krokiem, podsiniałymi usteczkami, ogólną bladością skóry oraz pojedynczymi furkotami na górze prawego płuca. Stwierdziła, że ma również objawy odwodnienia. Dała mi czas do jutra, jeśli jego senność i ogólny stan będzie podobny do dzisiejszego ale nie lepszy kazała mi przyjechać do niej na oddział aby zrobili mu wszystkie badania i na pewno nawodnili kroplówkami, a no i oczywiście rtg płuc. Nie wiem co robić, moja matczyna intuicja podpowiada mi, że on czuje się naprawdę coraz lepiej mimo tego, że nie chce jeść. Nie wiem czy zgodzić się na ten szpital... Ponadto stracił już kilogram, obecnie waży 9 przy 80 cm.  To chyba nie zbyt wiele. Co mam mu podawać do jedzenia, a przede wszystkim czym go wzmocnić, żeby nabrał sił. Dodam, że dziś kupy były dwie. Ta ostatnia to istna żółta piana, która wylała się z każdej możliwej szparki w pieluszce.
Przez ten czas podałam mu trzy saszetki enterolu i jedną floridralu.
Jeśli chodzi o Jasia, 3 latka skończy 14.02. to uskarża się na bóle brzuszka, zaraz po tym leci do łazienki i wygląda to tak jakby garnek luźnej cieczy wylać przez lejek do ubikacji. Również jak Natan nie chce jeść, od wtorku zjadł dwa banany, półtorej bułeczki z masełkiem, 4 wafle ryżowe, 3 miseczki kleiku ryżowego oraz kilka łyżek zupy. Oczywiście picia nie odmawiał, nawet w nocy budził się z pragnienia. Po nim żadnych dolegliwości nie widać, jest bardzo żywotny, ale może troszkę bardziej drażliwy. W przypadku Jasia mam podobne pytanie, co takiego dawać do jedzenia, żeby go wzmocnić i odbudować wszystko to co cennego stracił podczas biegunek,
Natanek MO pije od miesiąca.
Jasio pił tydzień i się zbuntował, ale pracujemy nad nim, żeby do "zdrówka" powrócił. Tak mówimy na poranny kieliszeczek, które wspólnie wypijamy.
Mam nadzieję, że wszystko napisałam a Wy to zrozumiecie. Jestem lekko przemęczona. Zaczęłam kurację magnezem i czekam na efekty.
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
olisha
« Odpowiedz #1 : 30-01-2010, 23:30 »

Sposób na biegunki znajdziesz tu: , ale nie wiem czy można podawać ryż w takiej postaci tak małym dzieciom, i jak to zrobić... Poszukaj wątku o węglu leczniczym, mój chłopak miał podobne objawy do Twoich synków (chociaż ma 21 lat), i w końcu węgiel mu pomógł... Wprawdzie wchłania też witaminy, ale przynajmniej da wytchnienie organizmowi i czas na rozpoczęcie regeneracji.
Ja bym podawała to, na co dziecko ma ochotę, obojętnie co wymyśli msn-wink . Choć nie wiem, czy słusznie. Do picia chyba możesz podawać gastrolit (niektórym to nie smakuje, ale ja uwielbiam to pić msn-wink )
Zapisane
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #2 : 31-01-2010, 11:08 »

Dziękuję Olisha,
chwała Bogu Natan dosłownie tryska energią!!! Teraz szaleją z babcią na tarasie odgarniając śnieg.
Kupy jeszcze nie było, więc to już jest sukces. Jeśli bym chciała im dawać to co sobie sami wymyślą albo zobaczą to z pewnością nie jest to dobry pomysł smile Bardzo chciałabym wiedzieć jak teraz odpowiednio zbilansować ich dietę, żeby odpowiednio ich odżywić. Forum przeszukuję wszerz i wzdłuż i nie jestem w stanie wszystkich informacji przyswoić. Zaczynam zapisywać, ale do tej pory nie znalazłam w jaki sposób dzieciątka po takim wirusie odżywić i wzmocnić.
A gastrolit zdecydowanie odpada.
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #3 : 31-01-2010, 22:43 »

Nie rozumiem: o co chodzi z tym specjalnym odżywieniem po takim wirusie? Małe dzieci same dobrze wiedzą czego chcą smile. A wirus wykonał swoją pożyteczną pracę i należy mu tylko podziękować... msn-wink

Moja prawie 5-letnia córka parę razy coś takiego przechodziła. Ostatnio niestety w szpitalu, z kroplówką --- myślę, że niepotrzebnie.
Zapisane

I'm going through changes
Izunia 3ch
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: VIII 2008r.
Skąd: Pomorze
Wiadomości: 154

« Odpowiedz #4 : 01-02-2010, 14:58 »

Cytat
Małe dzieci same dobrze wiedzą czego chcą . A wirus wykonał swoją pożyteczną pracę i należy mu tylko podziękować...
Dokładnie i tego należy się trzymać...
Zapisane

Ten, co popełnił błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają do zdrowia duszy...
Ignacy Loyola
mariolka
« Odpowiedz #5 : 13-02-2010, 15:45 »

Od wczoraj mój synek skarży się na ból brzucha, przy tym biegunka i temp., która utrzymuje się po dzień dzisiejszy 39,5 C. Teraz śpi, pije bardzo dużo, podałam mu też troszkę surowego ryżu i koktajl. O jedzeniu zapomniał, je tylko chrupki kukurydziane.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #6 : 13-02-2010, 17:05 »

Mariolko. Zwróć uwagę na ilość mikstury oczyszczającej, jaką podajesz synkowi. W Niezbędniku zdrowia Mistrz podaje dawki dla dzieci. Ty swojemu 3-letniemu dziecku dajesz 1/3 dawki dorosłego, o ile dobrze wyczytałam w którymś poście.
Zapisane
mariolka
« Odpowiedz #7 : 13-02-2010, 17:20 »

Obecnie podawałam mu pół łyżeczki co dwa dni. Przyznaję na początku podałam za dużo, ale już to skorygowałam. Grażyna martwi mnie ta długotrwała temperatura choć z drugiej strony wiem, że temperatura ma duże działanie dla zdrowienia.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #8 : 13-02-2010, 17:30 »

A dokładnie, ile dni i jak wysoka, tak bardziej szczegółowo napisz. Tam pisałaś w Kaszlu chyba. Zbierzmy to datami. Ta większa dawka miksturki mogła wywołać taką reakcję, nie martw się.
Zapisane
mariolka
« Odpowiedz #9 : 13-02-2010, 17:53 »

W kaszlu to było 25.01 - 39,7 następnie 26.01 - 38,5, 27.01 to już tylko 37,5.
Po dwóch tygodniach i podawaniu MO co dwa dni po pół łyżeczki - 11.02 lużne stolce, 12.02 - ból brzucha lużne stolce, temperatura 39,5, 13.02 - bół brzucha, lużne stolce takie biegunkowe i temp. 39,2 chociaż przed chwilą mierzyłam było 38,5. Mały też  skarżył się na ból głowy w okolicach karku. Sprawdziłąm czy nie ma sztywności karku, ale jest ok. Przyszło mi na myśl zap. opon mózgowych, ale o ile pamiętam przy tym występują wymioty. Przy kaszlu nie przejmowałam się gorączką bo samoistnie spadała, teraz nawet po podaniu w nocy leku przeciwgorączkowego, ulżyło tylko na 2 godziny, ale z ostatniego pomiaru wynika, że nieznacznie spadła.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #10 : 13-02-2010, 18:32 »

Nie, nic niepokojącego nie ma w tej temperaturze. Normalnie, dziecko się "zdrowo" oczyszcza. Na razie odpuść z MO, a po paru dniach odmierzaj składniki strzykawką po 2-3 ml. Ile waży Twój dzidziur?
Jeżeli dziecko do tej pory nie miało okazji oczyścić się po okresie noworodkowym, to nie ma w tym nic dziwnego, że teraz to nadrabia - porównaj Ciało noworodka.
Zapisane
mariolka
« Odpowiedz #11 : 13-02-2010, 19:24 »

Dzidziur - gdyby on to słyszał Grażynko smile Waży 16 kg.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #12 : 13-02-2010, 19:37 »

To co, to co? Myślisz, że spodobałoby mu się? 
smile
Widzisz, dla niego dawka docelowa to 2,5 ml każdego składnika z osobna. Nie twierdzę, że większa ilość jest w jakiś sposób szkodliwa, co to to nie, ale ta początkowo podana mu ilość mogła być wyzwalaczem do oczyszczania. U dzieciaczków to szybko.
Zapisane
mariolka
« Odpowiedz #13 : 13-02-2010, 19:42 »

Hm, chyba nie bo mój 3,5 latek twierdzi, że nie jest już  maluchem i nie chodzi do przedszkola tylko do szkoły  
« Ostatnia zmiana: 14-09-2012, 12:05 wysłane przez Klara27 » Zapisane
mariolka
« Odpowiedz #14 : 14-02-2010, 11:28 »

Dziś ciąg dalszy - dołączyły wymioty, temp. 39,5. Podałam młodemu odgazowanej coli i podaje mu ten surowy ryż, to chyba wszystko co mogę zrobić. Mam pytanko co do smecty - podawać czy nie?
« Ostatnia zmiana: 14-02-2010, 11:32 wysłane przez Mariolka » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #15 : 14-02-2010, 12:29 »

Nie, skoro organizm wybrał taki sposób oczyszczania, to nie należy tego hamować. Może się najadł za dużo i musiał się tego pozbyć, dlatego zwrócił. Jedynym wskazaniem do zablokowania tych objawów byłaby zbytnia gwałtowność i niebezpieczeństwo odwodnienia, wycieńczenia itd.
Zapisane
Fasolek
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 50
MO: 01-12-2008
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 54

« Odpowiedz #16 : 14-02-2010, 13:18 »

U nas sprawdzała się czarna herbata, często, ale w niewielkich ilościach - 2 łyki co 15 minut. Ważne żeby dziecko nie piło dużo na raz, ma pić mało i bardzo często. Jak u nas wypiło za dużo na raz zwrot całości był "murowany".
Zapisane

Fasolek
Grazyna
« Odpowiedz #17 : 14-02-2010, 13:38 »

Potwierdzam z własnych doświadczeń. Czarna herbata, świeżo zaparzona, ale niezbyt mocna, wypijana małymi porcjami - doskonała na trawienie. Herbata nie hamuje, ja bym nazwała to działaniem tonizującym, może to kwestia temperatury płynu, a może właściwości herbaty, jednak wszystkie źródła podkreślają korzystny wpływ naparu z herbaty na regulację czynności układu trawiennego. O ile Brytyjczycy przeceniają herbatę proponując ją na wszystko, o tyle my jej nie doceniamy, a często odrzucamy dobry napar pijąc jakieś herbaciane zmiotki w papierowych torebeczkach. Tymczasem nie ma jak herbata parzona w czajniczku - po zaparzeniu należy usunąć fusy, gdyż dalsze macerowanie powoduje przechodzenie do naparu substancji niekorzystnie działających na organizm.
Zapisane
mariolka
« Odpowiedz #18 : 14-02-2010, 13:39 »

Poję go łyżeczką, czarną herbatą i wodą. Teraz temp.40,2, robimy okłady na czoło i stopy, podałam nurofen. Pozostaje czekać.
Zapisane
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #19 : 14-02-2010, 13:45 »

Mariolka wysoka ta gorączka, może spróbuj chłodne okłady zrobić również na kark i pachwiny. U mojej koleżanki 3-letniego synka właśnie ta metoda się sprawdzała.
Fasolek, masz rację. Dużo i często. Ja podawałam wodę na przemian z odgazowaną colą. Wymioty również się pojawiały po większej ilości jedzenia. Dlatego przestał jeść, interesował go jedynie kleik ryżowy. Jestem dumna z siebie, że wytrwałam bez chemii i chłopcy fantastycznie przeszli ten etap oczyszczania. Po dwóch dniach od nowa się zaczęło, tym razem górne drogi oddechowe... ale to już w innym wątku.
« Ostatnia zmiana: 14-02-2010, 17:54 wysłane przez Grażyna » Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!