Antykoncepcja a MO

Zaczęty przez Tomek, 03-02-2010, 17:02

Tomek

Cytat: Olisha w 03-02-2010, 14:40
CytatMam tylko pytanie odnośnie żony i tabletek antykoncepcyjnych: czy trzeba to odstawić czy można pić?
Hmm... Myślę, że trzeba odstawić... Ale nie miksturę, lecz tabletki. Ile "dobra" mogą jej przysporzyć można dowiedzieć się, czytając załączoną do nich ulotkę ;) . Czy żona aby na pewno musi je brać?
Z wiadomych celów musi. Ze skutków ubocznych zdajemy sobie sprawę. Zależy nam na informacji czy zajdzie jakiś konflikt pomiędzy MO a tabletkami.

Właściwie to chodzi o to, czy:
1. tabletki nie będą spełniały swojego zadania w trakcie picia MO?
2. czy MO straci całkiem swoje właściwości lub skuteczność MO sporo spadnie?

Chociaż to nie temat wątku ale wszelkie sugestie mile widziane co do zamiennika tabletek.

olisha

Z wiadomych celów? Dla mnie to, że zapobiegają ciąży jest kiepskim wytłumaczeniem na ich branie.

Generalnie uważam, że przyjmowanie jakichkolwiek leków mija się z celem, zwłaszcza, jeśli się pije miksturę, stosuje DP i KB. Wyjątkiem są leki podtrzymujące życie, ale nie o takich, zdaje się, jest tu mowa.

Tomek

Wspomniałem o poniższym w "przywitaniu się" ale zdecydowałem wyizolować pytanie jako osobny wątek.
Razem z żoną szukaliśmy na forum odpowiedzi ale nie znaleźliśmy.

Zaczynamy picie MO i zastanawiamy się czy tabletki antykoncepcyjne kolidują z MO?
Wypowiedziała się co prawda pewna osoba ale treść skupia się wokół zła jakie niosą tabletki.
Zdajemy sobie  sprawę, że trzeba to będzie przemyśleć.
Dopóki nie dowiemy się więcej na temat antykoncepcji to trzeba się wstrzymać z wymianą na inne metody.

1. Czy można równocześnie stosować tabletki i pić MO?
2. Czy MO zakłóca (lub całkowicie blokuje) efekt tabletek?
3. Czy tabletki zakłócają (lub całkowicie blokują) efekt MO?
4. A inne rzeczy jak DP, KB ltp. ?

Mimo wszystko przejście na inny tryb życia pewnie spowoduje zmianę w tej kwestii.
Jednak dopóki tego nie zmienimy, chcemy mieć świadomość wpływu jednego na drugie.

Czy może się ktoś w tej kwestii wypowiedzieć?

Mistrz

Nie wiem, jakie są interakcje między MO a tabletkami antykoncepcyjnymi, tak samo jak o interakcji między MO a antybiotykami czy inni lekami wykazującymi większe działania szkodliwe od spodziewanych korzyści.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Tomek

To może zapytam się z innej strony: czy kobiety, które stosują od dłuższego czasu MO razem z tabletkami antykoncepcyjnymi nie zauważyły sukcesywnego wzrostu liczby członków rodziny? :)

Olimpia

Nie rozumiem dlaczego jeszcze zastanawiasz się i nie zrezygnujesz z antykoncepcji. Tu nie ma za i przeciw.

irex

#6
Chemia to chemia - czy to będzie syntetyczna witamina C w pigułkach, czy pigułka antykoncepcyjna. Nie ma co zaśmiecać sobie organizmu. To wygląda tak, że z jednej strony oczyszczanie, a z drugiej zatruwanie i tak już zatrutego organizmu. Trzeba się na coś zdecydować i zastosować inne sposoby niezwiązane z chemikaliami.
Oczywiście, jeśli nie chcesz mieć (kolejnego) potomka, to "kalendarzyk" raczej odpada...  :thumbdown:

tomurbanowicz

Cytatjeśli nie chcesz mieć (kolejnego) potomka, to "kalendarzyk" raczej odpada...
A to ciekawe... A o naturalnych metodach słyszeli?
http://www.jacek-pulikowski.izajasz.pl/jacek-pulikowski,3_metody_naturalne_czyli_npr_naturalne_planowanie_rodziny.html

irex

CytatA o naturalnych metodach słyszeli?
Słyszeli.

Tomek tutaj są bardziej edukacyjne artykuły:
1) http://resmedica.pl/archiwum/ffxart1004.html
2) http://www.agnieszka.com.pl/antykoncepcja_metody_naturalne.htm

Livia

Naturalne metody są bardzo skuteczne, jeśli tak jak pisałeś, dobrze się je pozna i odpowiedzialnie z nich korzysta.
Ja je stosuję ponad 10 lat i jestem  bardzo zadowolona. Mój mąż też :). Ale trzeba poświęcić trochę czasu na poznanie swojego ciała. Są specjalne kursy, gdzie można się tego nauczyć. Nie wiem, czy mogę polecić pewną stronę, ale najwyżej ktoś to wyrzuci www.npr.pl
Tam można znaleźć informacje o takich kursach. Ewentualnie można też zaopatrzyć się w podręcznik i inne materiały i przerobić samemu. Mogę polecić, bo sama używam takiej metody, jakiej tam uczą, czyli wielowskaźnikowej.

tomurbanowicz

My też te metody stosujemy z powodzeniem - bardzo je sobie chwalimy :)

Cytrynka_5

#11
CytatTo może zapytam się z innej strony: czy kobiety, które stosują od dłuższego czasu MO razem z tabletkami antykoncepcyjnymi nie zauważyły sukcesywnego wzrostu liczby członków rodziny?

Jakie to życie niesprawiedliwe! Żeby tak mi się przydażył sukcesywny wzrost liczby członków rodziny   :)


http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=przydarzy%E6+si%EA
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=d%B1%BFy%E6
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=sukcesywny&od=&from=os
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5280.0

Whena

Metody naturalne można sobie stosować zapewne z powodzeniem, ale nie wtedy jak organizm kobiety jest rozregulowany, bo wtedy nie można ani zajść w ciążę, ani jej uniknąć jeśli ktoś nie chce mieć już więcej dzieci. U mnie w obecnej chwili każdy cykl od roku jest inny, a śluz mam cały cykl gestagenny, więc nie ma co obserwować. Za mało estrogenów za dużo prolaktyny, więc zero ochoty na seks. Taka sytuacja wykańcza mnie psychicznie, bo po pierwsze fatalnie się czuję przy tych wahaniach hormonalnych a po drugie moje libido równa się zero, a nigdy wcześniej tak nie miałam. Czuję się jakbym nie była sobą i jest mi z tym bardzo źle. Zresztą przy zaburzeniach hormonalnych nigdy nie wiadomo kiedy pojawi się w końcu okres albo owulacja.
Jedni chcą się zabezpieczać, inni chcą mieć dzieci... a ja bym chciała żeby w końcu unormowały się moje hormony i żebym nie musiała mieć tygodnia plamienia, a potem drugiego tygodnia okresu z wielkimi bólami. 

Livia

Moje cykle przez całe życie wahały się od 40 do 90 dni. Lekarze podejrzewali różne rzeczy - od nieczynnego jajnika, zespołu policystycznych jajników,....,  po zaburzenia hormonalne. Straszyli mnie, że w życiu nie zajdę w ciążę. Diagnozowanie wymagało różnych badań, bardzo nieciekawych. Proponowano mi różne środki hormonalne, które miały mi uregulować cykle. Odpuściłam. Mam dwoje dzieci, z punktu widzenia medycyny to niepojęte, bo zaszłam w ciąże bez żadnych wspomagaczy hormonalnych. A pomogły mi w tym właśnie metody naturalne i odpowiednia dieta. Oprócz obserwacji śluzu, jest jeszcze mierzenie temperatury i badanie szyjki macicy. Wystarczy od 3-4 cykli i można poznać jak to funcjonuje w naszym organizmie. Trzeba być tylko konsekwentym i jak jakiś objaw podpada pod okres płodny, to uważać i nie szaleć, a nie mówić potem, że metody naturalne są do niczego i nie działają.

A od mniej więcej roku, moje cykle stały się regularnie trzydziestokilkudniowe. I nawet wiem czemu. Zadziałała MO :)

Whena

#14
Wiem Livio, że jest jeszcze temperatura tylko u mnie musi być to wszystko tak rozregulowane, ze nie widać żadnych wzrostów i spadków bo mam taką normalną 36,8 i niespecjalnie skacze, a jak jest infekcja to też nie mam gorączki więc jest dziwnie. Co do zabezpieczania się albo ewentualnego planowania potomka to te rzeczy mnie na razie nie dotyczą bo nie mogę się kochać choćbym nawet chciała. Coś powoduje, że moje wszystkie śluzówki są bardzo suche, a więc to samo dotyczy pochwy. Objawy jakbym miała mieć już menopauzę, no i zero popędu i śluzu. Mój organizm przestał reagować na jakiekolwiek bodźce i ginekolodzy twierdzą, że to właśnie przez za mała ilość estrogenów, a ja już nie wiem co z tym robić bo to trwa już rok. Oczywiście lekarze przepisali mi na to hormony, których nie biorę.

Livia

A mierzyłaś systematycznie temperaturę? Co dzień, dokładnie o tej samej godzinie, najlepiej tuż po przebudzeniu. Może warto spróbować? Czasami skoki temperatur nie są duże - 3 kreski. Badanie szyjki też jest bardzo pomocne, no i można obserwować "tamten" śluz. Mnie też się wydawało, że nie mam żadnego śluzu, jednak na szyjce zawsze coś było i po tym też można było się zorientować jaka jest faza cyklu.

Pamiętam też, że problem ze śluzem miałam, kiedy mało piłam. Wiem, że to śmieszne, ale ja jakoś zapominam o piciu i czasami wieczorem sobie przypominam, że dzisiaj nic nie piłam. Teraz staram się bardziej kontrolować, ale wcześniej było różnie. Wtedy też było zero śluzu na zewnątrz.

Whena

#16
Tylko że mi teraz nie jest potrzebne obserwowanie kiedy mam owulację bo i po co? Nie mam zmian w temperaturze - mój organizm chyba zwariował.
Nie piję za mało, raczej w sam raz a do toalety chodzę często. U mnie śluz jest cały czas gestagenny czyli lepki i biały i nie mam żadnych infekcji. Wcześniej przed rokiem wszystko było ok i tak jak to powinno być w cyklu, a teraz nie mam fizycznie możliwości się kochać bo mnie wszystko boli i do tego nie sprawia ani trochę przyjemności, raczej ból. Podejrzewam nawet, że przez ten śluz i tak nie doszłoby do zapłodnienia.
Piszesz o badaniu szyjki tylko, że ja nie widzę żeby tam było inaczej. Nawet ginekolog powiedział mi, że w fazie przed owulacją mam śluz jak po owulacji.

Livia

Rzeczywiście taka sytuacja nie jest łatwa. Ale wierzę, że MO wyreguluje Twój organizm a przy okazji cykle.

Whena

No mam taką nadzieję, bo czuję się teraz okropnie. A jak się już ureguluje to dopiero wtedy będę mogła sobie cokolwiek obserwować. Czasem mam już naprawdę dość, gdy ktoś mnie pyta po raz nie wiem który kiedy planujemy dzieci - bo w moim wieku to niby najwyższa pora...   

Szpilka

CytatCzasem mam już naprawdę dość, gdy ktoś mnie pyta po raz nie wiem który kiedy planujemy dzieci - bo w moim wieku to niby najwyższa pora...   
Mam 32 lata, nie mam dzieci. Póki co, nawet nie planuję. Trzeba mieć w sobie spokój, pragnienie dziecka, żeby zdecydować się na macierzyństwo. Do tego potrzeba zdrowia. Nie można takich decyzji podejmować pod wpływem nacisków, na dodatek wiedząc, że organizm nie jest na to jeszcze gotowy. Tego ci "życzliwi" nie są niestety w stanie pojąć i bez wyczucia taktu rozliczają bezdzietnych z nieposiadania dziecka. Głowa do góry! :) . Nie jesteś jedyna w takiej sytuacji.