Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 03:45 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Martka - nietolerancja pokarmowa, problemowa skóra  (Przeczytany 61441 razy)
Martka
« Odpowiedz #20 : 15-02-2010, 01:16 »

Zastanów się nad tym, czy nie szkodzą Ci orzechy (także olejek macadamia), które często są źródłem alergii, poza tym nie wszystko, co dotąd jadłaś jest zgodne z DP.
Jeśli chodzi o to co jadłam to wiem, że orzechy nie są zgodne z I etapem DP. Ale ja tego jestem świadoma - prawdziwą DP wdrażam od 22.02.msn-wink  Także Grażyno - tu możesz być mnie pewna... Raczej sobie poradzę. W ostatnich kilku dniach orzechów nie spożywałam, bo tak wyszło. Testy nietolerancji nie wykazały alergii - ja też nie zauważyłam.
Naczelną jej zasadą jest równoważenie mięsa surówkami. Jeżeli w domu nie masz obecnie warunków do szykowania posiłków, to może uda się znaleźć jakieś domowe jedzenie na mieście.
Tę zasadę spełniam w zupełności i szykuję sama codziennie np. jedzonko pudełkowe do pracy... BTW ja zawsze jadłam sporo warzyw do posiłków. Po prostu nie ja zaopatruję lodówkę osobiście więc jestem w dużej mierze skazana na łaskę, ale poinformowałam o moich predyspozycjach dietetycznych w najbliższych dniach- powinno być ok. Zobaczymy...

Oczy można przemywać kilka razy dziennie solą fizjologiczną i alocitem, także skórę alocitem. Więcej wytrwałości. Zerwij z lekami, z dotychczasowymi przyzwyczajeniami, zacznij na dobre pić KB i zwolnij z treningami, bo inaczej nigdy nie będzie postępu.
Dziękuję, przemywam, ale to mało dla mojej wymagającej skóry.
Nie wiem czy miałaś z czymś takim do czynienia - mogę wysłać zdjęcia na priv poglądowo - cholerne paskudztwo. Z takim czymś ciężko żyć wśród ludzi;) Obecnie jest strasznie. I ja wiem, że to po tej kuracji bo już utrzymywałam normalny w miarę stan (lekami). Ale po takim czymś musi być lepiej - po prostu czekam na te chwile.
Staram się odstawić leki, ale jak wyjdzie ostatecznie - zobaczymy. To nie jest łatwe, możemy sobie tu dywagować, a i tak wiemy wszyscy, że psychicznie ciężko to wytrzymać.
Co do treningów - zmniejszę siłowe na 2 x w tygodniu i dodam więcej wytrzymałościówek, które nie powinny tak mocno obciążać organizmu. Przemyślę temat i dam znać. W obecnym tygodniu zrobiłam tylko 2 treningi siłowe:( co mnie smuci. Całkowicie z nich nie zrezygnuję, mam nadzieję, że organizm się już przyzwyczaił.
Zapisane
Martka
« Odpowiedz #21 : 15-02-2010, 10:20 »

Ufff, dziś już jest lepiej... Plamy zbledły, oczy słabiej podpuchnięte. Do pracy nie idę i tak, ale mogę powiedzieć, że jest lepiej. Dlatego też nie przerywam picia MO.
Zapisane
Martka
« Odpowiedz #22 : 16-02-2010, 17:51 »

Mała relacja:
skóra na buzi i szyi nieciekawa - wysypka (swędząca kaszka) cały czas jest. Jedyny plus to to, że blednie.. Takie przynajmniej mam odczucie;-) Choć w ciągu dnia nabieram wszystkich kolorów tęczy na twarzy, hehe.
pozostałe części ciała (w zasadzie wszystkie) są obsypane umiarkowanie, lekkie zadrapania, strupki i ranki, ale to sobie może być;-) Zdążyłam się przyzwyczaić. Najważniejsze żeby buzia i szyja była w miarę żebym się przed ludźmi nie musiała ukrywać jak dziś.

Z nowości:
-od wczoraj wprowadziłam maść ochronną z witaminą A i przemywanie ALOcitem. Bardzo fajna maść. Lepiej ją toleruję niż emolient/physiogel, więc przerzucam się zupełnie na nią. Jak na moją suchą skórę jest idealna, nawet mogłaby być bardziej tłusta. biggrin
-od wczoraj również praktykuję ssanie oleju słonecznikowego. Będę to czynić codziennie.
-zrobiłam test buraczany - dam znać za 2h co mi wyszło.
-walczę z uzależnieniem kawowym. Smutny Póki co, przegrywam. Cała reszta w diecie wg zaleceń DP. Do 22 lutego muszę odstawić.
-leków nie biorę, prócz tego incydentu z Telfexo w sobotę bodajże.
-piję KB, ale nie codziennie. Dziś był z ostropestem. Przy DP postaram się wprowadzić jako poranny nawyk, aczkolwiek nie wiem czy dam radę wciągnąć warzywne.. Być może poczekam z tym do 2 etapu diety.

To chyba wszystko. Pozdrawiam czytających:D
« Ostatnia zmiana: 16-02-2010, 17:53 wysłane przez Martka » Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #23 : 16-02-2010, 18:38 »

Przy DP postaram się wprowadzić jako poranny nawyk, aczkolwiek nie wiem czy dam radę wciągnąć warzywne.. Być może poczekam z tym do 2 etapu diety.
Koktajle warzywne nie każdemu podchodzą. Musisz poeksperymentować ze smakiem. Ja też za nimi nie przepadam, ale najbardziej "zjadliwe" są z dodatkiem kiszonej kapusty lub ogórka. Ostatnio pijam taki: nasiona, mały kawałek buraka, około łyżka kapusty kiszonej, łyżka śmietany i na końcu dolewam tyle soku z kapusty, żeby było dosyć kwaśne. Dla mnie ważne jest, żeby koktajl nie był mdły, bo inaczej ciężko przełknąć.
Zapisane

Martka
« Odpowiedz #24 : 16-02-2010, 18:52 »

Dzięki za radę:) Kapustę wprowadzę (bo uwielbiam), ale niestety nabiału nie mogę, więc śmietana odpada. Smutny

 No i straszna swędziawka mi się zaczęła... Mam ochotę zedrzeć skórę...Smutny



Test negatywny  blink  Tzn. mocz normalny. Nie wiem co o tym myśleć ;-)
« Ostatnia zmiana: 16-02-2010, 20:01 wysłane przez Martka » Zapisane
olisha
« Odpowiedz #25 : 16-02-2010, 22:00 »

Na razie nic, póki się nie wyjaśni, jak to właściwie jest.
Zapisane
Martka
« Odpowiedz #26 : 17-02-2010, 11:20 »

Dalej tragicznie. Teoretycznie nie mam kontaktu z alergenami, a skóra bardzo mocno swędzi. NA całej buzi i szyi kaszka... Dlaczego tak jest?
Znowu dziś nie poszłam do pracy. Wyglądam jak napuchnięty indianiec. Nie wiem o co chodzi - czy o odstawienie leków czy o oczyszczanie. Nie wiem co robić bo to jest nie do wytrzymania.

Na kilka dni przerwij picie mikstury. Czy próbowałaś skórę przemywać alocitem i cienko smarować tormentiolem? Tak wygląda oczyszczanie, raz lepiej, raz gorzej. Ale lekami nie pozbędziesz się nadżerek, więc - jakie masz wyjście? //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 17-02-2010, 11:36 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Martka
« Odpowiedz #27 : 17-02-2010, 11:46 »

Dziękuję. Chyba muszę rzeczywiście przerwać MO na 2-3 dni. Alocitem przemywam regularnie. Nie próbowałam z tormentiolem, ale wypróbuję. Powinien dać trochę ulgi?

Mój organizm zachowuje się obecnie tak, że najmniejsza dawka jakichś substancji podrażniających (np. kurz) i pojawia się od razu duża reakcja. Dziś nie wiem czy czasem obecność moich psów obok mnie nie spowodowała takiej reakcji - choć nigdy taka nagła nie była. Katar mam cały czas, jakbym cały czas reagowała na alergeny wziewne. Wygląda to tak jakbym była otwarta na wszystkie alergeny zewnętrzne, choć na pewno te z pożywienia wyeliminowałam.

Wczoraj byłam u brata w domu (ma koty) i po kilku minutach miałam ostre swędzenie rąk. Wcześniej tak nie było.

Aha, Grażyno - czy powinnam może odstawić ostropest w KB jak są takie reakcje? Czy może pozostaje bez wpływu?

Ostropest jest pomocny w oczyszczaniu wątroby. Czytaj inne wątki. Tormentiol firmy Glaxo zawiera wyciąg z kłącza pięciornika, borax i tlenek cynku. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 17-02-2010, 12:00 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #28 : 17-02-2010, 12:02 »

Nie próbowałam z tormentiolem, ale wypróbuję. Powinien dać trochę ulgi?
Na pewno daje ulgę. Ostatnio go użyłam kilka razy na wysypkę córki, jak już płakała, że: "ta oklopna wysypka znowu śwędzi". Zaczęła pić regularnie MO od dwóch tygodni i niestety wysypka coraz bardziej dokucza, na razie tylko na rękach. Takie są uroki oczyszczania.
« Ostatnia zmiana: 17-02-2010, 12:06 wysłane przez Zuza » Zapisane

Martka
« Odpowiedz #29 : 17-02-2010, 12:06 »

Jeśli choć trochę da ulgę w swędzeniu to ja w to wchodzę.
Mąż mi dzisiaj przywiezie z apteki.

Myślę co jeszcze mogę zrobić - może okład z krochmalu i/lub gotowanych płatków owsianych...
Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #30 : 17-02-2010, 12:12 »

Myślę co jeszcze mogę zrobić - może okład z krochmalu i/lub gotowanych płatków owsianych...
Na pewno nie zaszkodzi i nie zablokuje oczyszczania. Przemywanie wodą z płatków to u mnie w domu sprawdzony sposób na oparzenie słoneczne - bardzo szybko przechodzi pieczenie i ból skóry. Nie wiem na ile to pomoże przy swędzącej wysypce, ale można spróbować.
« Ostatnia zmiana: 17-02-2010, 12:18 wysłane przez Heniek » Zapisane

Martka
« Odpowiedz #31 : 17-02-2010, 12:19 »

Gotuję krochmal. Zdam relację czy dało ulgę.
Co do gotowanych płatków owsianych to kiedyś, jak miałam wysięki i strasznie bolącą skórę i każdy kontakt z wodą był drogą przez mękę, były jedyną substancją, którą mogłam zetknąć ze skórą i nie wywoływało to bólu.
Będę walczyć.
« Ostatnia zmiana: 17-02-2010, 12:19 wysłane przez Heniek » Zapisane
change
« Odpowiedz #32 : 17-02-2010, 12:32 »

Ja kiedyś od Znachora dowiedziałam się o zbawienniej kąpieli w słomie.

Znalazłam tutaj przepis: Kąpiele w słomie owsianej
Niezwykle cenna kuracja oczyszczająca, przy nowotworach skóry, kości, chorobach reumatycznych, chorobach skóry takich jak łuszczyca, egzema, atopowe zapalenie skóry itp. Podstawowa kuracja – kostka słomy owsianej ze snopowiązałki oraz 4-5kg. Ziarna owsa. Do garnka 8-10L upychamy słomę owsianą dodając 2-3 garście owsa. Przepłukujemy letnią wodą z kurzu, zalewamy i gotujemy na wolnym ogniu około godziny. Odcedzamy (słomę można jeszcze raz przepłukać z esencji) i dodajemy wywar do gorącej kąpieli. Do kąpieli nie dodaje się już żadnych płynów i kąpiel taka powinna trwać około pół godziny. Wystarczy stosować co drugi dzień.

Nigdy nie zastosowałam, bo jakoś niesmaczne to dla mnie było. Niech eksperci się wypowiedzą co do wiarygodności i skuteczności tego specyfiku
Zapisane
Martka
« Odpowiedz #33 : 17-02-2010, 12:35 »

Hehe płatki owsiane są wygodniejsze;) i bardzo skuteczne.

Natomiast chyba jednak odstawię cytrynę, choć wątpię, że to to... Ty nie pijesz z cytryną, a masz podobne nasilenie. Chyba już taka natura tej terapii w AZS.

Ale co jeszcze dziś zauważyłam - miałam kiedyś, kilka lat temu, takiego guzka, jakby naciek zapalny pod skórą w okolicy węzłów chłonnych. Miałam biopsję i był to stan zapalny niewiadomego pochodzenia. Po antybiotykach zeszło, ale nie całkiem - zawsze wyczuwałam tam zgrubienie. Dziś wyczułam, że zgrubienie prawie całkowicie zmalało. Jeszcze coś tam jest, ale niewiele.biggrin
« Ostatnia zmiana: 17-02-2010, 12:43 wysłane przez Martka » Zapisane
change
« Odpowiedz #34 : 17-02-2010, 12:54 »

Wiesz czasem wydaję nam się, że te produkty do których jesteśmy przyzwyczajeni nie szkodzą nam a skupiamy się na innych potencjalnych alergenach. Ja do dzisiaj zachodzę w głowę jak mogłam nie dopuścić do siebie, że mąka może być tak szkodliwa. Eliminowałam jajka, wiele warzyw. Praktycznie mogę powiedzieć, bałam się jeść. Chodziłam głodna, bo wolałam to od ciągłego drapania.  Doprowadziłam organizm do bardzo dużej anemii o której zapomniałam napisać w swoim wątku. Dzisiaj znając przyczynę, znając chorobę na którą tak na prawdę choruję czyli toksemia, wiem że jajka, których się tak bałam to był mój wymysł a raczej medycyny, która wpoiła mi to do głowy- jajka korzystnie wpływają na mózg jeśli się je je rano jako 1 śniadanie. Zabronili mi jeść tak wiele chociaż w testach nie wyszła żadna alergia, że człowiek przy normalnych zmysłach musi się w końcu ocknąć i zrozumieć, że coś tam musi być nie tak. Jak można rezygnować z wielu ważnych składników żywieniowych i doprowadzać się do takiej degradacji. Czasem mam wrażenie, że oni to świadomie robią a sami tych wszystkich leków i zaleceń to nie testują na własnych dzieciach.
Reasumując: wydaję mi się, że powinnaś słuchać swojego organizmu. Zdobyć wiedzę od ekspertów i stosować jedną metodę nie patrząc na całkowicie na medycynę, bo ona nas gubi.
Zapisane
Martka
« Odpowiedz #35 : 17-02-2010, 15:38 »

No ale ja nie robiłam standardowych testów alergicznych (które niczego nie wykazują z reguły) tylko na nietolerancję pokarmową ImuPro i bardzo mi pomogły te testy - dzięki temu wcześniej wyeliminowałam gluten ze swojej diety.

Odstawianie czegoś "bo tak" jest nierozsądne. Nigdy tak nie robiłam pomimo, że moi lekarze mieli różne dziwaczne pomysły.

Ale jajka, nabiał, gluten i zboża ewidentnie mi szkodzą. NA pewno nie wprowadzę ich teraz do diety, zwłaszcza, że Mistrz pisał żeby nie wprowadzać do DP na początku produktów, o których wiemy, że szkodzą.
Zapisane
Martka
« Odpowiedz #36 : 17-02-2010, 19:51 »

Czuję się jakbym była chora... ale nie jestem. Temperatury podwyższonej nie mam, ale czuję się jakbym ją miała. Katar cały czas, no i zabawne bo chwilami, w ciągu dnia, bolało mnie gardło jakby był jakiś stan zapalny. Lecz teraz jest OK.

DP ściśle wg wskazań Pana Józefa zaczynam już jutro, a nie jak wcześniej podawałam 22.02.10. MO jednak odstawiam na 2-3 dni. Jak mi się skóra uspokoi wznowię MO. Treningi wstrzymane do czasu poprawienia stanu skóry, bo teraz najmniejsza ilość potu i mam noc z głowy.
Zapisane
Martka
« Odpowiedz #37 : 18-02-2010, 10:01 »

Dziś odstawiłam MO, zaczęłam DP z KB, zobaczymy czy ta reakcja ustąpi.
« Ostatnia zmiana: 18-02-2010, 10:51 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Martka
« Odpowiedz #38 : 18-02-2010, 18:47 »

Ech, skóra zdecydowanie lepiej... Nie swędzi - jutro powinno być dobrze. Dzięki Grażyno za tormentiol - chyba spełnił swoją rolę... Co prawda wysusza skórę mocno, ale na noc obłożę się porządnie maścią z wit. A i powinnam tę suchość zlikwidować.
Skoro jest poprawa po odstawieniu MO (tak szybko!) to sądzę, że jak mi się uspokoi to co się podziało na skórze wprowadzę MO w dużo mniejszej dawce (1/4 dawki).

Ale coś mi to DP od dziś nie wyszło... Jak na złość miałam cały dzień ochotę na słodkie, co mi się rzadko zdarza. 3/4 dnia chodziłam głodna, aż w końcu zrobiłam sobie kawę z mlekiem i łyżeczką miodu...
Prawdopodobnie odstawienie kawy wywołało objaw nadmiernego apetytu - kawa go jednak trochę hamuje.

No nic, dobrze, że to pierwszy dzień. Jutro walczę od początku, a że wychodzę w końcu do ludzi powinno mi pójść dietetycznie łatwiej. Paradoksalnie jest mi łatwiej trzymać dietę.

Dodam, iż do objawów doszły dziś powiększone węzły chłonne w okolicy obojczyków i ucha.
« Ostatnia zmiana: 18-02-2010, 20:01 wysłane przez Martka » Zapisane
Martka
« Odpowiedz #39 : 20-02-2010, 14:05 »

Relacyjka mała. biggrin

Stan skóry: twarz i szyja coraz lepiej, tylko to uczucie gorąca w okolicach zatok, ból, zwłaszcza przy uciskaniu (masażu) tych miejsc, ale zaraz po tym ulga bo schodzi trochę wydzieliny. Rano wstałam z zapchanym nosem.
Nie mam już wątpliwości - po MO zaczęły mi się gwałtownie oczyszczać zatoki - stąd ta ostra reakcja na skórze głowy i szyi. Uspokaja się to, więc od poniedziałku 1/4 MO i zobaczymy co się podzieje.

Wysypka na rękach i reszcie ciała też łagodnieje... Węzły się uspokajają.

W sumie to tyle.;-)

Pozdrawiam weekendowo wszystkich zaglądających tu.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!