Pora na bilans jednolatka. MO stosuję od roku. Dwa tygodnie podczas wakacyjnego wyjazdu zrobiłem przerwę, ale już po powrocie z urlopu przygotowuję 4 porcje mikstury na dzień następny. Udało mi się przekonać całą rodzinę do picia the cleansing mixture. Dzięki temu dzieciaki (córka i syn) nie stosują już leków przeciw refluksowi. Najgorzej wychodzi na tym żona, gdyż garściami wypadają jej włosy
.
A co u mnie? Książki pana Słoneckiego i Forum Biosłone pozwoliły mi inaczej spojrzeć na otaczającą nas „zdrowotną rzeczywistość”. Przed rokiem nie zdawałem sobie sprawy, jak mocno jesteśmy atakowani reklamami lekarstw, suplementów, nowych metod medycznych itd. Na początku mojej drogi z Biosłone bardzo mi się śpieszyło. Chciałem jak najszybciej przejść do kolejnego oleju w MO, kolejnej porcji mieszanki oczyszczającej itd. Oczyszczać, oczyszczać jak najszybciej, jak najwięcej. W tej chwili czas nie ma dla mnie większego znaczenia, bo wiem, że jestem na dobrej drodze. Spokojnie rozkoszuję się każdą porcją MO. Z lubością obserwuję, jak rano zaspana córka krzywi się pijąc miksturę, a starszy syn zabiera swój kieliszek wieczorem, aby łyknąć jego zawartość zaraz po przebudzeniu.
Zmianie uległ też mój stosunek do pewnych problemów. Można powiedzieć, że mój próg wrażliwości podniósł się o parę belek. Teraz mogę skakać jak Małysz i niektóre problemy... przeskakuję.
Przez ten rok udało mi się wyciszyć, choć nie było to łatwe. Po rocznym stosowaniu MO, KB i wyeliminowaniu wszelkich słodyczy z diety pozbyłem się bólu ścięgien i mięśni. O refluksie już zapomniałem. Pierwszy raz od kilkunastu lat nie muszę przeżywać ataków kaszlu. Do tej pory zaczynały się one w listopadzie, a kończyły w marcu, kwietniu. Kaszel był tak silny, że powodował wymioty. Co prawda jest jeszcze trochę czasu do kwietnia, ale myślę że to se ne vrati.
Skórę mam jak dzieciak (zdrowy dzieciak) i nawet paznokcie zrobiły się ładniejsze. Poza tym zauważyłem, że włosy i paznokcie rosną szybciej niż przed stosowaniem MO. Nie jest to może najważniejsze dla faceta, ale przyjmuję to jako objaw wychodzenia na zdrowotną prostą.
Na pewno będę jeszcze musiał wypić kilka hektolitrów MO, KP aby rozprawić się z pozostałymi defektami tzn.:
- z kluchą w gardle,
- z cholesterolem (317 mg/dl - ostatni pomiar; nigdy nie miałem tak wysokiego, ale stosuje teraz olej kukurydziany, więc mam na co zwalić),
- z nadciśnieniem,
- z bólem stawów barkowych,
- z uczuciem pustej głowy (taka „głupawka”, gdy podczas rozmowy zapomina się wyrazów lub myli się ich znaczenie),
- z alergią (np. tydzień temu stoczyłem bój straszliwy z orzechami laskowymi).
Nazbierało się tego przez ponad czterdzieści latek.
Byłbym zapomniał, w poniedziałek chcę zacząć życie bez glutenu. Jak przeżyję to o tym napiszę
.