Rozważania o diecie - produkty mleczne

Zaczęty przez Grazyna, 31-03-2010, 16:11

Grazyna

Cytat: Yoannka w 31-03-2010, 12:21
Grażynko, piszesz, że w diecie należy wyeliminować m.in. produkty mleczne, czy dotyczy to również jogurtów? A co z serami owczymi i kozimi? Czytałam że jako jedyne są zasadotwórcze, ale czy też działają śluzotwórczo? Mam podobne objawy jak założycielka wątku, od kilku stosuję MO i powoli zmieniam dietę. Ale bez jogurtów jakoś trudno mi sobie wyobrazić życie ;)

Zdrowy człowiek może jeść wszystko, ale powinien znać zasady racjonalnego odżywiania, żeby "wszystko" nie oznaczało wyłącznie pokarmu, który ma więcej wad niż zalet, przy czym te zalety to atrakcyjny smak i łatwość przyrządzania, a reszta to wady, czyli zawartość toksyn. Bowiem żywność niekoniecznie oznacza zdrowie. Toksyny są różne. Sam pokarm może być pozornie zdrowy, dlatego że jest pełen podstawowych środków odżywczych. Pytanie, jak te składniki wpływają na siebie wzajemnie i czy nadal są takie zdrowe po obróbce - przemysłowej, w rzemieślniczych zakładach spożywczych czy choćby w domu. Niektóre mogą być czy stać się - toksynami. Toksynami są dodatki, wśród nich konserwanty, i to nie tylko stricte chemiczne, także składniki naturalne mogą być toksynami, gdy występują w nienaturalnej koncentracji w produktach, w których nie występują w przyrodzie (na przykład fruktoza pozyskana z owoców i dodawana do wszystkiego od jogurtu po parówki), lub są zmienione na skutek obróbki (na przykład wapń nieorganiczny w mleku poddanym obróbce termicznej). Dla osoby, której jelita są nieszczelne toksyną mogą być między innymi lektyny (gluten w mące, czerwony barwnik w pomidorach) i cząsteczki tłuszczu rozbite na skutek homogenizacji.

W przyrodzie dżemy, a nawet same owoce nie występują w kwaśnym mleku i w tradycyjnej kuchni te dwa połączenia nie były stosowane. Kwaśne mleko, które dzisiaj zastąpił jogurt, jadło się z pajdą chleba (z mąki niewzbogaconej glutenem i innymi polepszaczami), ziemniakami, kaszą. Na pewno w przyrodzie nie występuje w mleku perhydrol, a w jogurcie przemysłowym - i owszem.

Ja także kiedyś uległam magii jogurtu, ale uwolnienie od niej przyszło mi bardzo łatwo, gdy zrozumiałam, że jedząc jajecznicę na boczku, zraz wołowy z kaszą, porcję galarety czy plaster domowego pasztetu, najem się lepiej i na dłużej.

Przyczyna astmy jest taka sama, jak przyczyna wszystkich chorób. Myślę, że lektura artykułu Zasady zdrowego odżywiania w dziale Podstawy wiedzy na Portalu wiedzy o zdrowiu przyczyni się do zrozumienia przez Ciebie powiązań między odżywianiem a zdrowiem. Radzę także wybrać z tekstu słowa kluczowe i poszukać ich sensu w innych artykułach.
Co do lektur, w pierwszej kolejności obowiązują książki wymienione w Regulaminie forum, w drugiej - Portal, a dopiero potem warto poszperać na forum.

Powinnaś rozważyć wdrożenie MO+DP+KB, wtedy jedzenie serów podporządkujesz zasadom Diety prozdrowotnej.

Antonio

Cytat: Yoannka w 31-03-2010, 12:21
Grażynko, piszesz, że w diecie należy wyeliminować m.in. produkty mleczne, czy dotyczy to również jogurtów? [...] Ale bez jogurtów jakoś trudno mi sobie wyobrazić życie ;)
Co takiego cudownego jest w jogurcie? Moim zdaniem jest to świetny pomysł na wielki biznes i ludzka naiwność. Gdy w sklepie mijam ludzi stojących przed ścianą jogurtowego plastiku jak przed jakimś życiowym wyborem, opadają mi ręce. Czy weźmiemy brzoskwiniowy, a może wiśniowy? Nie wiśniowy tylko truskawkowy albo waniliowy. A jakiego producenta? Toż to bełkot...

I'm going through changes

yoannka

Z tym jogurtem to może przesadziłam, ale sery do tej pory stanowiły moje główne pożywienie - śniadania i kolacje to głównie nabiał. Może stąd moje kłopoty z oskrzelami... Od kilku dni kaszlę cały czas, już mnie gardło i oskrzela bolą od tego kaszlu. I nic się nie odrywa - kompletna posucha... Zmieniłam dietę, nie jem produktów pszennych, mlecznych i słodyczy.

Stańczyk

Cytat: Antonio w 01-04-2010, 01:40
Cytat: Yoannka w 31-03-2010, 12:21
Ale bez jogurtów jakoś trudno mi sobie wyobrazić życie ;)
Co takiego cudownego jest w jogurcie?
Cytat: Yoannka w 12-04-2010, 22:00
Z tym jogurtem to może przesadziłam
Yoannko, sera za dużo nie ma co spożywać, ale jogurt jest ok. Nie ma w sobie niczego cudownego, ale szkodliwy też nie jest.

http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mleko/mleczne-napoje-fermentowane
CytatPrzede wszystkim bakterie jogurtowe (Lactobacillus bulgaricus i Streptococcus thermophilus), podobnie jak bakterie kwasu mlekowego oraz drobnoustroje składające się na grzybki kefirowe, zużywają laktozę, a więc jogurt jest zdecydowanie mniej szkodliwy od świeżego mleka dla osób z nietolerancją laktozy, tak samo jak kefir i kwaśne mleko.(...)
Ale rzecz jasna nic nie stoi na przeszkodzie, by jogurt na stałe zagościł na naszych stołach, jako doskonały fermentowany napój mleczny, zwłaszcza że z łatwością możemy go przygotować w warunkach domowych.

Laokoon

Cytat: Grażyna w 31-03-2010, 16:11
Ja także kiedyś uległam magii jogurtu, ale uwolnienie od niej przyszło mi bardzo łatwo, gdy zrozumiałam, że jedząc jajecznicę na boczku, zraz wołowy z kaszą, porcję galarety czy plaster domowego pasztetu, najem się lepiej i na dłużej.


No bo niby te bakterie które są w jogurcie mają być najzdrowsze. Przyznaję się że też jadałem i nawet kiedy było źle starałem się po części nimi ratować. Efektu jednak nie było. Za to był głód i jak się okazuje wieczne niedożywienie. Po zjedzeniu jajecznicy z kilku jaj na boczku i słonince jestem najedzony aż do wieczora jeżeli nie pracuję i czuję się dużo lepiej niż na jogurcikach.

Antonio

A jak się robi jogurt?

To, co kupują ludzie w sklepach jest okropne. Wyjątkiem jest może Klimeko. Ale i to nie jest na bazie mleka niepasteryzowanego...
I'm going through changes


Stańczyk

Cytat: Laokoon w 13-04-2010, 14:19
No bo niby te bakterie które są w jogurcie mają być najzdrowsze. Przyznaję się że też jadałem i nawet kiedy było źle starałem się po części nimi ratować. Efektu jednak nie było. Za to był głód i jak się okazuje wieczne niedożywienie. Po zjedzeniu jajecznicy z kilku jaj na boczku i słonince jestem najedzony aż do wieczora jeżeli nie pracuję i czuję się dużo lepiej niż na jogurcikach.
Ale o co chodzi? Czy ktoś tu uważa jogurt za zamiennik żywności? Jest on dodatkiem, tak jak inne rzeczy i nie ma niczego złego w spożywaniu go w rozsądnych ilościach.

Grazyna

Cytat: Antonio w 13-04-2010, 16:57
A jak się robi jogurt?
Jeden ze sposobów:
Mleko pół litra i tyle samo 18% śmietany lub ? l mleka i ? l 30 % śmietany ? wymieszać z zawartością 2 kapsułek probiotyku z apteki. Zostawić w ciepłym miejscu. Po upływie doby powinien się zsiąść. Mleko oczywiście musi być od rolnika (a właściwie od jego krowy), a nie ze sklepu. Można je na 3 kwadranse wstawić do ciepłej kąpieli.

Asicyna

Ja jogurt robiłam w ten sposób, że podgrzewałam mleko do temp. ok. 30st.C, dodawałam do niego (to było parę lat temu - tyle mam na swoje usprawiedliwienie) łyżkę jogurtu naturalnego ze sklepu, czasem dodatki, typu mak, migdały, orzechy, miód, a potem wszystko mieszałam ze sobą w garnku, który następnie zawijałam w gazetę i koc. Jogurt robiłam wieczorem, a rano był gotowy do spożycia.

Z perspektywy czasu stwierdzam, że jest to gra nie warta świeczki.

Sertraline

#10
Zanim tu trafiłam, przez lata jadłam dużo jogurtów i serów, codziennie, bo było to smakowite "zdrowe", łatwo dostępne jedzenie. Po kilku miesiącach bez nabiału, dostałam od kolegi wiejskie mleko od krowy, która je tylko wiejską trawę. Zrobiłam na śniadanie koktajl (z ukwaszonego, żeby nie było) i strasznie źle się poczułam, bolała mnie głowa i przez kilka godzin niesamowicie chciało mi się spać. W pracy byłam jakby zamulona, mało co do mnie docierało.
Za kilka tygodni znów skusiłam się na takie zsiadłe mleko i historia się powtórzyła. Widać nie służy mi to. Stopniowo z mojej diety wykluczyło się też mięso. Nie starałam się go wyeliminować, po prostu nie miałam na nie ochoty. Po pewnym czasie zjadłam kawałek wiejskiej kiełbasy i czułam się tak samo źle.

Nie wiem, jaki mechanizm tu zadziałał, ale gdyby mi dwa lata temu ktoś powiedział, że jogurt nie jest niezbędny albo szkodliwy, to bym nie uwierzyła. Ale organizm sam się widać odtruł i teraz na takie "dobrodziejstwa" reaguje jak na truciznę. :)

K'lara

#11
Powinnaś oczyścić przewód pokarmowy i przywrócić go do zdrowia. Proponuję jeszcze raz przejść, od początku, wszystkie etapy MO i DP - solidnie i konsekwentnie.
Gdy przewód pokarmowy będzie we właściwej formie, to przy pomocy kolejnych etapów DP, powrócisz do jedzenia normalnych, zdrowych potraw i produktów. Teraz Twój organizm 'jedzie' na jogurtach i innej toksycznej żywności, bo jest do tego przyzwyczajony ale... Ty nie jesteś zdrowa i będzie coraz gorzej, bo nie dostarczasz sobie odpowiednich składników pożywienia, za to całą masę toksyn.
Moi znajomi, nieuleczalni pacjenci, opowiadali mi, że zjedli ostatnio na śniadanie jajecznicę z prawdziwych wiejskich jaj - wszyscy się porzygali. Ja, nie mając akurat prawdziwych wiejskich jaj, zjadłam jajecznicę z jaj 'sklepowych" - też się porzygałam i na samo wspomnienie tego dania, mam ochotę rzygać dalej.

Spokoadam

Cytat: Sertraline w 14-09-2011, 22:09
Nie wiem, jaki mechanizm tu zadziałał, ale gdyby mi dwa lata temu ktoś powiedział, że jogurt nie jest niezbędny albo szkodliwy, to bym nie uwierzyła. Ale organizm sam się widać odtruł i teraz na takie "dobrodziejstwa" reaguje jak na truciznę :)

Nic bardziej mylnego, masz niesprawny układ pokarmowy, musisz go więc naprawić.
Dopadło mnie zdrowie.