Jeszcze nie wprowadziłem koktajli cytrynowych, bo przez długi czas w domu wszyscy chorowali, a ja miałem częste rozwolnienia, jeszcze chwilkę poczekam, jak wszystko się uspokoi. Martwi mnie tylko kurcze, że mimo, iż staram się dużo ruszać ostatnio (dużo chodzenia, piłka nożna) to mam dalej niskie ciśnienie. Dzisiaj 98/52
. Ostropestu stosunkowo dużo mam w KB, kelp zażywam. Jadąc busem, nawet jak świeci słonko, po prostu usypiam co chwila, apatia, dalej duża nadwrażliwość na słońce, mimo ciepła na polu zimne stopy i dłonie często. Teraz sobie zażywam slow-mag (3tabletki wieczorem), ale praktycznie bez różnicy. Skóra twarzy na czole i wokół nosa strasznie wolno się goi, o ile w ogóle (od dobrych paru lat jest zaczerwieniona i się lekko złuszcza, zrogowaciała), mimo stosowania alocit+rokitnik+maść z witaminą A. Libido dalej bardzo niskie. Zmęczenie po śnie. Jeśli chodzi o oczy, to praktycznie poprawa jeśli jest, to bardzo mała, natomiast mętów więcej, przybywa ich niestety. Chyba muszę się uzbroić w cierpliwość, ale jak na mój wiek myślałem, że to kapkę szybciej pójdzie. Ale przynajmniej wiele rzeczy się poprawiło i z tego się trzeba cieszyć.