Grazyna
|
|
« Odpowiedz #20 : 19-04-2010, 15:10 » |
|
Możesz to wszystko bezpiecznie jeść. Witamina A jest niebezpieczna w nadmiarze, gdy się ją sztucznie dodaje, ale jedzenie produktów ją zawierających reguluje normalny apetyt oraz wchłanianie, a zresztą możesz to sobie jakoś rozłożyć, aby na raz nie zjeść jajecznicy, wątróbki i karotki .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #21 : 19-04-2010, 19:31 » |
|
W jakiej ilości można spożywać wątróbkę tygodniowo? Bo w celu uzupełnienia mojej diety myślałem, aby 2-3 razy po porcji około 100-150 g dodać ją do mojego jadłospisu.
Z tego co wiem to wystarczy dużo mniej wątróbki, nawet 60g.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
karas123
|
|
« Odpowiedz #22 : 19-04-2010, 19:35 » |
|
Na razie spróbuję dwa razy po 150g gdzieś, na samym początku tak z 2-3 tygodnie żeby troszkę tej witaminy przybyło u mnie, później to zmniejszę, żeby zbytnio nie przeciążać organizmu. Bo jeszcze mam dobrej jakości domowy twarożek, to dzięki niemu trochę witamin z grupy B też dostarczę. Dzisiaj sobie zjadłem na obiad właśnie porcję wątróbki z kaszą gryczaną, kapustą kiszoną, białą kapustą i ogórkiem kiszonym i się dobrze po tym czuje. Wątróbka mi może jakoś strasznie nie smakowała ale nie było źle .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #23 : 19-04-2010, 19:37 » |
|
Na razie spróbuję dwa razy po 150g gdzieś, na samym początku tak z 2-3 tygodnie żeby troszkę tej witaminy przybyło u mnie, później to zmniejszę, żeby zbytnio nie przeciążać organizmu. Bo jeszcze mam dobrej jakości domowy twarożek, to dzięki niemu trochę witamin z grupy B też dostarczę. Dzisiaj sobie zjadłem na obiad właśnie porcję wątróbki z kaszą gryczaną, kapustą kiszoną, białą kapustą i ogórkiem kiszonym i się dobrze po tym czuje. Wątróbka mi może jakoś strasznie nie smakowała ale nie było źle . Lepiej mniej, a częściej. Do tego z wątróbką marchewka to słabo, ale natka piertruszki lub jakaś inna zielenina jest bardzo wskazana. Ja mam też problemy z jedzeniem wątróbki, jakoś słabo mi przechodzi przez gardło jej konsystencja, ale sam smak jest niezły. Jeżeli masz podobnny problem to moża usmażoną wątróbkę zmielić lub w ogóle zrobić w jakiejś formie przetworzonej, na przykład pasztet. Rewelacja, polecam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Grazyna
|
|
« Odpowiedz #24 : 19-04-2010, 21:22 » |
|
Z tego co wiem to wystarczy dużo mniej wątróbki, nawet 60g. Rzeczywiście, starczy, ale jakie to ma znaczenie, skoro przy okazji ktoś chce sobie pojeść. Wątróbka mi może jakoś strasznie nie smakowała ale nie było źle Trzeba dodać sporo cebuli, usmażyć ją wcześniej, odsunąć na bok i smażyć wątróbkę - nie za długo, popieprzyć, na końcu posolić. Długo smażona jest twarda. Można jednak usmażoną zalać bulionem i dusić na małym ogniu przez pół godziny. natka piertruszki lub jakaś inna zielenina jest bardzo wskazana. Piertruszka - koniecznie. Kiszonki i kapusta to także dobre dodatki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
karas123
|
|
« Odpowiedz #25 : 20-04-2010, 12:02 » |
|
Tak z ciekawości sprawdziłem zawartość składników w kaszy jaglanej na opakowaniu firmy sante, bo sobie taką akurat zakupiłem i zawiera ona dużo witaminy B2( bo na 100g około 0,4mg i 0,7mg B1), może zacznę ją jadać bo do tej pory tylko gryczaną się zajadałem.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-04-2010, 12:15 wysłane przez Karas123 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrek123
|
|
« Odpowiedz #26 : 28-04-2010, 17:45 » |
|
Mam takie pytanie, trochę odnoszące się do tematu. Jak mam wystarczającą ilość witaminy A pochodzenia zwierzęcego, czyli tej de facto właściwej odmiany, to wtedy beta-karoten znajdujący się w warzywach jest używany jako antyoksydant i nie jest przez organizm używany do syntezy witaminy A ? Bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem to co Pan Słonecki napisał w artykule o witaminach . Kolejne moje pytanie to czy jak ktoś ma zdrowe jelita i będzie codziennie jadł powiedzmy dużą marchewkę to spowoduje to u niego zabarwienie skóry na kolor lekko pomarańczowy? Bo przy konsumpcji właśnie codziennie dużej ilości marchwi skóra twarzy w niektórych miejscach przybiera ten właśnie kolor a także pięty i troszeczkę dłonie(w moim wypadku,a jelit jeszcze nie mam zdrowych). Bo się zastanawiam czy to jest normalne, że przy nawale karotenu organizm się go pozbywa przez skórę czy coś . I jeszcze takie pytanie nie w temacie czy bieganie, gimnastyka pomaga na zimne stopy i dłonie? Bo kiedyś jak byłem bardziej ruchliwy to takiego problemu nie miałem i nie wiem czy wiązać to z gorszym stanem organizmu czy brakiem ruchu.
|
|
« Ostatnia zmiana: 28-04-2010, 19:40 wysłane przez Piotrek123 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Laokoon
Offline
Płeć:
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510
|
|
« Odpowiedz #27 : 28-04-2010, 18:56 » |
|
Z tego co wiem to wystarczy dużo mniej wątróbki, nawet 60g. Rzeczywiście, starczy, ale jakie to ma znaczenie, skoro przy okazji ktoś chce sobie pojeść. Miałem raczej na myśli to, że jadać należy systematycznie i nie trzeba jadać jej tak dużo. Ta informacja może być dla kogoś istotna.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrek123
|
|
« Odpowiedz #28 : 30-04-2010, 07:45 » |
|
Zna ktoś może odpowiedź na moje pytanko??
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrek123
|
|
« Odpowiedz #29 : 13-05-2010, 20:25 » |
|
Mam jeszcze jedno pytanie, nie do końca związane z tematem ale trochę na pewno. Czy przy dużych brakach witaminy B12(ostatnio coraz mocniej doskwiera mi marznięcie kończyn i dziwne trzaskanie w stawach i nie mogę się na niczym skupić,zdaje sobie sprawy, że to to od toksyn też) jest zasadne udanie się do lekarza i poproszenie o zastrzyk z tą witaminą czy lepiej sobie dać spokój i wcinać wątróbkę ? Bo oczy jakby powolutku się uspakajały z naciskiem na powolutku. Nawet w ciepłe ostatnie dni będąc w domu mam zimne łokcie, kolana, niekiedy uszy i nos oraz stopy i dłonie, a w pomieszczeniach dusznych(sale wykładowe, jadłodajnia) strasznie się pocę. Wiem, że to wszystko oczyszczanie ale czy przypadkiem niedobór czegoś tutaj nie ma znaczenia? Bo rozumiałem jeszcze zimne dłonie i stopy ale teraz już kolana i łokcie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-05-2010, 20:32 wysłane przez Piotrek123 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #30 : 14-05-2010, 17:43 » |
|
Jesteś pacjentem, czy Biosłonejczykiem chłopie? Wcinaj lepiej wątróbkę. Ja uwielbiam z cebulką. Oczywiście, jeżeli masz mieć przesyt tej wątróbki, to nie katuj się nią. Jedz to, czego domaga się organizm, na co masz ochotę, słowem, słuchaj organizmu. I jeszcze takie pytanie nie w temacie czy bieganie, gimnastyka pomaga na zimne stopy i dłonie? Bo kiedyś jak byłem bardziej ruchliwy to takiego problemu nie miałem i nie wiem czy wiązać to z gorszym stanem organizmu czy brakiem ruchu.
W trakcie oczysczania z syfu, dalej odbudowywania, organizm potrzebuje sił na to wszystko. Po co go męczyć. Chęć do życia i kondycja same przychodzą po remoncie. Już bardziej lekka gimnastyka, jak chcesz tak się rozgrzewać, ale ja bardziej obstaję przy masażu stóp i dłoni. Ja z kolei polewałem sobie ręce i nogi wodą od letniego do zimnego strumienia. Kolejnego dnia nieco przedłużałem polewanie. W efekcie zimne stopy miałem rozgrzane, krążenie było pobudzone. Spróbuj, choć nogi, czy ręce mogą boleć, bo to też doskonała metoda na popędzenie toksyn.
|
|
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
Piotrek123
|
|
« Odpowiedz #31 : 24-05-2010, 21:11 » |
|
Nie chcę zakładać nowego wątku, a mam pytanie. Otóż strasznie mnie ciągnie do kaszy jaglanej, po prostu mógłbym jej zjeść 0,5kg dziennie bo smakuje mi dosłownie sama i ciągle za mną chodzi. Nie wiem czy jedzenie dużych ilości kaszy jaglanej może jakoś źle na organizm wpłynąć?? Z tego co wiem to ma ona dużo witamin z grupy B, krzem, lecytynę .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zuza
Offline
Płeć:
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683
|
|
« Odpowiedz #32 : 25-05-2010, 09:03 » |
|
Gdyby mnie tak ciągnęło do kaszy to bym jadła, tylko oczywiście nie samą kaszę. No, może pół kilo bym nie wcisnęła . Ale jak zjesz kaszę na obiad i na kolację (plus reszta posiłku), to się chyba nic nie dzieje. Nie wiem czy jedzenie dużych ilości kaszy jaglanej może jakoś źle na organizm wpłynąć?? Z tego co wiem to ma ona dużo witamin z grupy B, krzem, lecytynę .
To dobrze, że ma to wszystko. Myślę, że witaminy zawarte w naturalnym pożywieniu ciężko jest przedawkować. A może właśnie Ci ich brakuje i organizm dlatego tak domaga się takiego pokarmu. Na pewno wiecznie nie będziesz miał ochoty na takie ilości kaszy. Organizm się nasyci i kasza po prostu Ci się przeje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
|
|
« Odpowiedz #33 : 25-05-2010, 09:23 » |
|
Nie sądzę, że piję dużo kawy, ponieważ mój organizm się jej domaga. Jest to zwyczajne uzależnienie. Z kaszą jaglaną może być podobnie. Lodów mogłabym zjeść tyle, aż przestałabym mówić. Na pewno, organizm tyle nie potrzebuje. Wszędzie musi być zdrowy rozsądek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrek123
|
|
« Odpowiedz #34 : 25-05-2010, 09:39 » |
|
Ale kasza jaglana to nie słodycze ani używka . Średnio dziennie zjadam 200g kaszy, z czego troszkę jest w jajecznicy większość do obiadu i czasami do kolacji jak jestem głodny. Dodaję do tego jakieś warzywa, może nie jest to równowaga jak być powinno ale trochę tych warzyw jest. Ale wczoraj się zdarzyło tak, że zjadłem tej kaszy całe opakowanie 350g bo po prostu miałem ochotę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
|
|
« Odpowiedz #35 : 25-05-2010, 09:52 » |
|
Ja ze słodyczy najbardziej lubię ogórki kiszone. Nie używając rozsądku mogę skonsumować 2 kilogramy małosolnych w czasie pierwszego podejścia.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zuza
Offline
Płeć:
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683
|
|
« Odpowiedz #36 : 25-05-2010, 10:25 » |
|
Do wszystkiego dorzucam odrobinę zdrowego rozsądku. Jak można porównać nagle zwiększony apetyt na kaszę do nałogowego picia dużych ilości kawy, gdy się posiada już trochę wiedzy z Biosłone. Mój zdrowy rozsądek nie pozwoliłby mi zjeść też na raz 2 kg ogórków małosolnych, bo wiem że potem czułabym się nieciekawie. Mam swoje doświadczenie, że organizm może nagle dać znać, że czegoś potrzebuje, w postaci zwiększonego apetytu na dany produkt. W pierwszym etapie DP, gdy dodawałam śmietanę (wiejską, bardzo tłustą) do koktajlu, to aż mi się ślina toczyła, żeby pojeść ją sobie łyżką, ale powstrzymywałam się i kończyłam na zjedzeniu małej łyżeczki. Przed dietą i już teraz też robi mi się niedobrze, jak pomyślę, że mogłam jeść taką tłustą śmietanę. Już mi odeszło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
|
|
« Odpowiedz #37 : 25-05-2010, 11:10 » |
|
Do jakiej kategorii zalicza się nadmierna chęć spożywania jakichkolwiek produktów, potraw i czy czegoś tam jeszcze? No może to jest łakomstwo?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Piotrek123
|
|
« Odpowiedz #38 : 25-05-2010, 12:39 » |
|
Nie no wiadomo, co za dużo to niezdrowo , ale przecież 200g kaszy na dzień to nie jest jakoś strasznie dużo. Zresztą zależy to także od dnia, bo jak mam mało obowiązków to i 100 spokojnie wystarczy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #39 : 25-05-2010, 14:17 » |
|
Do jakiej kategorii zalicza się nadmierna chęć spożywania jakichkolwiek produktów, potraw i czy czegoś tam jeszcze? No może to jest łakomstwo?
Do głodu komórkowego. U mnie są dni, kiedy dwa posiłki wystarczą, ale przychodzi moment i wtedy na śniadanie jest konkret, na obiad konkret i o dwudziestej konkret. W międzyczasie koktajl, albo dwa. Konkret - rano jajecznica z kaszą gryczaną z dwiema, albo z trzema łychami masła, bądź tłustej śmietany ze wsi, na obiad mięso z patelni ze smalcem, ziemniaki, surówka, kolacja, powtórka z obiadu, ale w mniejszej ilości. Liczę przede wszystkim na to, co podpowiada mi mój własny organizm i żadne tabelki, najlepsze książki, miarki do mnie nie docierają. Jeżeli mam się "obeżreć", ale dobrze się później czuć, a najczęściej tak jest, to nie wydzielam sobie porcji, tylko jem wolno, aż mądrzejszy ode mnie da mi sygnał, że już ma dość.
|
|
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
|