Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 11:20 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Venustus - alergia, astma  (Przeczytany 41594 razy)
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« : 19-04-2010, 18:29 »

Zgłaszam się:

1. Wiek: 33
2. Rodzaj dolegliwości: alergia, astma alergiczna (chyba bo po lekturze forum już nie jestem pewien), potężny problem ze spływaniem przezroczystej gęstej wydzieliny (3 lata),
3. Historia choroby – stosowane leki, kuracje i zabiegi:

Od dziecka często zapadałem na infekcję leczone niestety antybiotykami, alergia zcharakteryzowana w wieku 14 lat, od 24 roku życia astma (chyba).  W celu likwidacji tego uporczywego spływania wydzieliny zrobiłem nawet prostowanie przegrody nosowej (rok temu), bez efektów. Od miesiąca  jestem na djecie bezglutenowej,piję MO pije kiśle z siemienia lnianego, ssanie oleju oraz zakraplam nos roztworem. Cały czas jestem na sterydach wziewnych i staram się odstawić antyhistaminowe (loratan, clarytina).

4. Sposób odżywiania się (w dzieciństwie, młodości i aktualnie), a także stosowane diety:

Zawsze było dużo pieczywa, mięsa i uwielbiam słodycze które jadłem w dużych ilościach,

5. Rodzaj wykonywanej pracy (ogólny opis, czy istnieją jakieś czynniki negatywnie wpływające na zdrowie):

Pracuję na budowach, natomiast większość czasu (80%) spędam w biurze.

Od czasu stosowania MO i diety schudłem ok 5 kg i przeszedłem 2-dniowy katara (bardzo szybko minął jak na mnie), z utęsknieniem czekam na poprawę.
Moim największym problemem jest ta gęsta przezroczysta wydzielina często bardzo trudna do odksztuszenia.
Bardzo proszę o jekieś sugestie i pomoc.
« Ostatnia zmiana: 20-04-2010, 08:28 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #1 : 20-04-2010, 09:52 »

Wszystko przed Tobą, sporo do wyzdrowienia, więc potrzeba sporo czasu, dwa, trzy, cztery lata? Jakie to ma znaczenie, ważne że do zdrowia.

Moim największym problemem jest ta gęsta przezroczysta wydzielina często bardzo trudna do odksztuszenia.
Bardzo proszę o jekieś sugestie i pomoc.
Ponieważ pijesz galaretkę z siemienia lnianego, dorzuć wodny macerat korzenia prawoślazu i spróbuj pić na przemian. Wydzielina powinna zacząć się odrywać, choć może nie nastąpić to od razu.
Tu masz http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5525.0

Ja swojemu Damianowi ośmiolatkowi podaję mieszankę ziołową na drogi oddechowe, z bardzo dobrym skutkiem. Co rano odrywa mu się dużo wydzieliny. Tu masz http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=21.0

Teraz bardzo ważna rzecz. Podałem Ci dwie możliwości usuwania wydzieliny z dróg oddechowych. Pijesz MO od 15 marca. Nie wiesz, jakie reakcje będą po samej MO. Czy będzie ostro, nie do wytrzymania? Jeżeli tak, to odstawisz na dzień, dwa MO, a picie jej rozpoczniesz od dawki mniejszej. Do tego pij prawoślaz z galaretką z siemienia na przemian. Obserwuj, jakie będą reakcje organizmu. Jeżeli gęsta wydzielina w końcu ruszy, to znaczy, że podziałało.

Co do mieszanki, to u Damiana było tak, że dziecko miało duże kłopoty z odkrztuszaniem wydzieliny nawet, kiedy piło macerat z korzenia prawoślazu na przemian z galaretką z siemienia. Uznałem, że mieszanka na drogi oddechowe będzie miała u niego lepsze zastosowanie. Zacząłem mu podawać jakoś tak na początku tego roku. Niesamowicie poskutkowało, tak więc po sześciu tygodniach picia zrobiłem trzy tygodnie przerwy i ponownie zacząłem kurację. Powtórkę zrobiłem, ponieważ zauważyłem, że organizm jeszcze nie pozbył się dużej ilości wydzieliny. Oczywiście z małymi jedno, dwudniowymi przerwami Damian pije MO około roku. Staż ma dłuższy od Ciebie, zatem baczna obserwacja Twojego organizmu i ewentualnie przy niezbyt uciążliwych objawach oczyszczania z pomocą MO polecam mieszankę, ale nie wcześniej niż za dwa, trzy miesiące. Teraz pij macerat prawoślazu i galaretkę. Nie dołączaj żadnych innych kuracji, bo nie problem zawalić układy wydalania toksynami, a co nagle to po diable.

Cały czas jestem na sterydach wziewnych i staram się odstawić antyhistaminowe (loratan, clarytina).
Staraj się, bo picie MO i branie leków się wyklucza. MO powoduje kaskadę uwalniania toksyn, lekami z kolei toksyny dokładasz. Oczywiście znowu zasada tak zwanego zdrowego rozsądku jest najważniejsza. Z leków postaraj się schodzić powoli, systematycznie, biorąc mniejsze dawki, bądź przy ewentualnym niezbyt uciążliwym ataku, po prostu leku nie bierz. Twój organizm, Twoje reakcje, staraj się mu pomóc. Było blokowanie, czas na prozdrowotne odchorowanie, ale kiedyś to się skończy i będzie tylko zdrowie.
« Ostatnia zmiana: 20-04-2010, 09:55 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #2 : 20-04-2010, 11:15 »

Dziękuję Ci bardzo za reakcję i słowa otuchy (3-4 lata) Smutny. Nurtuje mnie jedno pytanie skąd bierze się ta przezroczysta wydzielina, z posiadanych inforamcji wynika że może to być przewlekłe zapalenie błony śluzowej nosa lub zapalenie zatok przynosowych.
Przy zatokach powinno być inne zabarwienie, proszę o sprostowanie jeśli się mylę.
Uszczegóławiając mój przypadek; wydzilina spływa stale (bezbarwna lub biała) tworząc coś na podobieństwo zacieków, czasem mogę odksztusić czasem mam duży problem.\
Podobną sytuację z odksztuszaniem, może bardziej z chrząkaniem ma mój ośmioletni synek (który zresztą tak jak i ja z żoną jesteśmy na diecie oraz MO) u niego diagnozowany jest refluks, czy refluks może być również u mnie?

Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #3 : 21-04-2010, 09:23 »

Nurtuje mnie jedno pytanie skąd bierze się ta przezroczysta wydzielina, z posiadanych inforamcji wynika że może to być przewlekłe zapalenie błony śluzowej nosa lub zapalenie zatok przynosowych.
Przy zatokach powinno być inne zabarwienie, proszę o sprostowanie jeśli się mylę.
W sytuacji kiedy mamy nieszczelną drugą skórę, czyli błonę śluzową, tutaj piszemy o błonie śluzowej nosa i w błonie śluzowej zatok, przez wyłomy te, podobnie jak przez nadżerki jelita grubego dostają się toksyny, bakterie chorobotwórcze, pyłki kwiatów itd. Czym innym jest sprzątanie w organizmie zdefektowanych komórek z pomocą bakterii i wirusów z pomocą kataru, a czym innym niemoc tego posprzątania, kiedy są wyłomy, nadżerki. Organizm nie jest taki głupi, jak to proponują lekarze. Kiedy dochodzi do zwykłej infekcji prozdrowotnej, mechanizm działania jest taki, że nasze przeciwciała organizm kieruje na konkretny patogen, który wcześniej wykonał swoją robotę sprzątania naszych, wadliwych komórek. Później tę zbitkę przeciwciał z patogenami, które wykonały swoją robotę organizm usuwa poprzez błony śluzowe między innymi dróg oddechowych w postaci ropy, co wyraźnie widać.

Czym innym jest przezroczysta wydzielina. Organizm ze swoich komórek tucznych uwalnia histaminę, ale tylko w sytuacjach awaryjnych, jakie mamy do czynienia w alergii. Poprzez wrota zakażeń, wyłomy błony śluzowej dostają się niekontrolowane ilości antygenów (składniki środowiska zewnętrznego). Organizm uwalnia histaminę, która powoduje rozległy stan zapalny celem opanowania sytuacji, niedopuszczenia do rozprzestrzenienia się po organizmie groźnych toksyn, zwanych jadami, zatrzymanie ich w jednym miejscu i wydalenie na zewnątrz w postaci bezbarwnego płynu, zwanego wysiękiem surowiczym. Objawy alergii spowodować może zwykły, niegroźny pyłek, który przedostając się przez wyłom, wrota zakażenia w błonie śluzowej, nasiąka jadami, wydalinami tych chorobotwórczych patogenów, które ten wyłom tworzą, czyli grzyby pasożyty, a do tego jeszcze bakterie żyjące w synergizmie z nimi. W alergii, inaczej nazywanej chorobą autoagresywną, organizm atakuje naszą zdrową komórkę, której dotknął pyłek kwiatka przesiąknięty jadem, wydaliną grzyba, bądź bakterii. Zdrowa komórka jest atakowana, czyli dochodzi do pomyłki. Tak więc wrota zakażenia powodują rozległe stany zapalne, z którymi tak ciężko jest się uporać. Nieodżywiony organizm, czyli niepełnosprawne komórki, czyli pożywka dla patogenów i wrota zakażenia gotowe, a dalej alergia, dalej stany zapalne błon śluzowych nosa, zatok, dalej próby ratowania sytuacji przez organizm, czego efektem są wydzieliny bezbarwne, lub różnego koloru. Problemem są te wrota zakażeń, które zasiedla grzyb, bo oddychając prze nos, z powietrzem wpadają do niego dosłownie wszystkie drobnoustroje chorobotwórcze.

Co robi medycyna? Blokuje wydzielanie histaminy, bufor bezpieczeństwa przed napływem patogenów.  My oczywiście na chwilę czujemy się lepiej, bo wydzielanie histaminy wiąże się z bólem, zaczerwieniem, nabrzmieniem, ociepleniem, a lek pozwala to przyblokować. Ale ile można tak oszukiwać organizm? Ty te leki bierzesz.

Co do koloru wydzieliny, to zależy od organizmu, jakiego sprzątania dokona, czy tylko pozbycie się jadów w danym momencie i z nosa nam leci, choćby po zjedzeniu alergenu, który wniknął przez nadżerkę w przewodzie pokarmowym i wywołał alarm w całym organizmie. Czy też pozbycie się groźnych patogenów, co zauważamy, jako żółtą, zieloną, brunatną wydzielinę z nosa. Oczywiście w obu przypadkach mamy do czynienia ze stanami zapalnymi.

Pewnie z zatok przewlekłych są te kolorowe wydzieliny, ponieważ z powodu niedrożności ujścia zatoki, spowodowanej stanem zapalnym błony śluzowej, ropa zalega w jej wnętrzu. Tu z kolei dochodzi do niekorzystnego dla naszego organizmu synergizmu patogenów chorobotwórczych, grzyby, bakterie tlenowe, beztlenowe. Krótko mówiąc, totalny bałagan. Dlatego dobrym wyjściem jest zakraplanie nosa rozcieńczonym alocitem, co powoduje, że nasączone nim komórki, są przez jakiś czas niejadalne dla patogenów i organizm ma czas na naprawę.

Podobną sytuację z odksztuszaniem, może bardziej z chrząkaniem ma mój ośmioletni synek (który zresztą tak jak i ja z żoną jesteśmy na diecie oraz MO) u niego diagnozowany jest refluks, czy refluks może być również u mnie?
Z tym chrząkaniem też miał duże problemy mój chłopak, ale teraz jest o niebo lepiej. MO, mieszanka, dobre jedzenie, odchorowanie chorób infekcyjnych i już mam innego chłopaka.

MO z biegiem czasu zrobi swoje i nie będzie refluksu. Nie biegajcie po diagnozy. Po co? Nawet, jeżeli masz refluks, to za chwilę pójdziesz do konowała? Ten Ci nawymyśla i przepisze leki. Ma to sens? Pytasz mnie, czy Ty masz refluks? Czy chodzi Ci o to, że jak Twój synek ma refluks, to Ty też możesz mieć? Wyjaśnij, bo nie rozumiem pytania.
« Ostatnia zmiana: 21-04-2010, 09:37 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #4 : 22-04-2010, 10:08 »

Mój syn ma te kłopoty z chrząkaniem i zdiagnozowany refluks ja natomiast mam podobne do niego objawy w związku z powyższym zastanawiam się czy refluks może być powodem w/w chrząkania i odksztuszania u mnie i u syna.
Zdaję sobie sprawę że może to wszystko być ze sobą powiązane.
Na pewno dieta, kisielek oraz MO jest dobrą drogą natomiast zastanawiam się nad tymi wywarami uzupełniającymi czy na refluks czy na górne drogi oddechowe - jaka droga będzie dla nas najlepsza.

http://so.pwn.pl/lista.php?co=na+pewno
« Ostatnia zmiana: 24-04-2010, 23:28 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #5 : 24-04-2010, 23:13 »

czy refluks może być powodem w/w chrząkania i odksztuszania u mnie i u syna.
Zdaję sobie sprawę że może to wszystko być ze sobą powiązane.
Refluks, choroba refluksowa przełyku świadczy już o niepełnosprawnych, zdefektowanych komórkach w organizmie, a jak wiadomo, przyczyną tych niedożywionych komórek są zaburzenia wchłaniania składników odżywczych z powodu istniejących nadżerek w przewodzie pokarmowym.

Błona śluzowa żołądka posiada odpowiednie zabezpieczenia które neutralizują działanie kwasu, natomiast błona śluzowa przełyku już nie. Przełyk oraz jama ustna są chronione tylko przy skutecznym działaniu zwieracza dolnego przełyku. To z Wikipedii. Refluks powoduje więc drażnienie treścią pokarmową z sokami żołądkowymi przełyku a to powoduje powstawanie kolejnych nadżerek. Jednak powstanie refluksu, to tylko wierzchołek góry lodowej, bowiem świadczy on o istnieniu nadżerek na całej długości przewodu pokarmowego, a co za tym idzie wnikaniu egzotoksyn.

Dolny zwieracz przełyku w normalnych warunkach jest w stanie ciągłego napięcia (10-15 mm Hg). Ulega rozluźnieniu tylko w trakcie przechodzenia pokarmów. Toniczne napięcie jest powodowane stałą impulsacją nerwu błędnego. Niektóre hormony pokarmowe takie jak gastryna czy motylina zmieniają siłę skurczu mięśnia. Gastryna jest hormonem produkowanym przez komórki G zlokalizowane w części odźwiernikowej żołądka oraz w początkowej części dwunastnicy. Do głównych działań fizjologicznych zalicza się wydzielanie kwasu solnego oraz wpływ na prawidłowy stan błony śluzowej żołądka. Właśnie komórki G komórki endokrynowe, zlokalizowane głównie w błonie śluzowej żołądka (rzadko w trzustce i pozostałej części przewodu pokarmowego) wydzielają hormon gastrynę. Są unerwiane przez nerw błędny (pobudza wydzielanie gastryny poprzez uwalnianie GRP).

Nerw błędny, nerw czaszkowy jest nerwem mieszanym prowadzącym włókna czuciowe, ruchowe oraz przywspółczulne. Nerw błędny unerwia wiele struktur, m.in.: opony mózgowo-rdzeniowe, narządy szyi i klatki piersiowej oraz znaczną część jamy brzusznej. Aby połączyć mózg z unerwianymi strukturami, nerwy czaszkowe muszą przejść przez specjalne otwory w kościach czaszki. W normalnych warunkach nie ma to wpływu na ich funkcjonowanie, ale nagromadzenia wokół otworów czaszkowych toksycznych złogów może wpłynąć na upośledzenie przewodzenia nerwów wywołując poważne powikłania, takie jak: zaburzenia przewodu pokarmowego, np. kurcze żołądka jako następstwo zakłócenia przewodnictwa włókien współczulnych nerwu błędnego. Ja dodam złe unerwienie komórek G, z komórek G upośledzona produkcja gastryny, upośledzoena impulsacja nerwu błędnego czego konsekwencją jest m.in. rozluźnienie mięśni zwieracza przełyku, refluks.

Co do toksyn, te są też wydalane przez grzyby i bardzo łatwo uszkadzają osłabione, niedożywione komórki organizmu, jako wynik zaburzonego wchłaniania składników odżywczych. Grzyb poprzez nadżerki w jelitach spowodowane chemią, zajmuje coraz bardziej organizm, sam tworzy kolejne wrota. Słabe komórki są dla niego pożywką, bo się nie potrafią się obronić przed atakiem. Grzybica może być w każdej komórce ciała, tak więc może upośledzać działanie układu nerwowego, oddechowego itd. Efektem takiego stanu jest alergia, co objawia się ciągłym pochrząkiwaniem, niemożnością odkrztuszenia wydzieliny, która cały czas przeszkadza.

Co do powiązania refluksu z chrząkaniem, odkrztuszaniem, napadem astmy. Nadżerki, to inaczej rany, otarcia, gdzie wszystko ze środowiska zewnętrznego styka się z krwią a nie powinno, stąd reakcje alergiczne. Co za różnica, gdzie pokarm zetknie się z krwią przez nadżerkę?  W jelicie cienkim, w żołądku, czy w przełyku? Organizm i tak zareaguje obronnie reakcją alergiczną, tak więc zakładając, że są wrota zakażenia w tym przypadku w przełyku związane z refluksem, wystąpi reakcja alergiczna, nasilająca chrząkanie, katar, a jeszcze u kogoś zaostrzy astmę.

Problem w leczeniu u konowała polega na tym, że można coś łykać na refluks, czy jakieś tam hormony, do tego łagodzić katar lekami. Inni będą łykali sztuczne witaminy i minerały, bo w ich mniemaniu będą odżywiali organizm. A przyczyna chorób jak była, tak będzie.

na pewno dieta, kisielek oraz MO jest dobrą drogą natomiast zastanawiam się nad tymi wywarami uzupełniającymi czy na refluks czy na górne drogi oddechowe jaka droga będzie dla nas najlepsza.
MO i kisielek, jak piszesz, albo MO i mieszanka. Albo to, albo to. Nie poganiaj organizmu. Już sama galaretka z siemienia lnianego ma bardzo dobre właściwości w łagodzeniu refluksu. Z kolei w mieszance na oddechowe też ją masz, zatem przy okazji pozbycia się drożdżycy z dróg oddechowych, na pewno złagodzi problemy gastryczne. Poczytaj też o wrzosie.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #6 : 26-04-2010, 08:58 »

Bardzo dziękuję za wyczerpujące informację, naprawdę robi wrażenie.
Reasumując to nieważne diagnozy, stosować diętę pić MO i zamiennie jak rozumiem kisielek lub mieszankę.
Tak więc robię ograniczam do minimum leki i z całą rodziną stosuję się do zaleceń, czekając na jakieś wyniki.
Po miesięcu stosowania żona pozbyła się uciążliwych hemoroidów z ktorymi walczy ze zmiennym szcześciem od urodzenia syna (8 lat), natomiast syn chrumkania się jeszcze nie pozbył natomiast nie narzeka już na bóle głowy które były problemem przez ostatnie tygodnie.
Ja bez zmian czekam na efekty muszę uzbroić się w cierpliwość o którą w moim przypadku nie łatwo, ale cóż trzeba jak powiedziałem a...... Szukałem na forum nie znalazłem ale ciekaw jestem czy ktoś walczył z podobnymi jak ja problemami i z jakim skutkiem?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #7 : 26-04-2010, 13:36 »

Cytat
Reasumując to nieważne diagnozy, stosować dietę pić MO i zamiennie jak rozumiem kisielek lub mieszankę.
Trochę inaczej. Na razie kisielki - siemię lniane, które można łączyć z oczyszczaniem podstawowymi metodami. Po wdrożeniu MO+DP+KB mogą się rozpocząć reakcje oczyszczania, niekiedy prawie niezauważalne, a innym razem gwałtowne. Dlatego przez około 7 miesięcy nie wdrażamy innych metod. W dodatku przy astmie i alergii niewiadoma jest reakcja na zioła. Dlatego najpierw warto popracować nad gojeniem jelit - już samo to przyniesie stopniową ulgę. Potem możesz dołączyć mieszankę na drogi oddechowe, o której wspomniał Machos, że jest w jej składzie siemię.

Przypadki są podobne, ale nie ma identycznych. Trzeba jednak pamiętać o przyczynie, która jest jedna, a jest nią toksemia.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #8 : 26-04-2010, 18:17 »

Reasumując to nieważne diagnozy
Pewnie, że nieważne. Pobawiłem się trochę w poszukiwacza, co się dzieje, kiedy nawala pierwsza linia obrony. Pytałeś, więc odpowiedziałem, bo to zwykle ciekawi, co się dzieje w organizmie. Najważniejsze, że zdajesz sobie sprawę, że jak ściany domu nie mają drzwi i okien, to każdy wejdzie i najczęściej zabierze sobie coś, co mu się przyda. Później z takiej rudery niezłą melinę mają pijaczki, bezdomni wykorzystają na spanie, aż przychodzi czas ją wyburzyć w cholerę. Słowem taki pie...nik, syf, że już lepiej, żeby świat na oczy jej nie widział.

Dlatego przez około 7 miesięcy nie wdrażamy innych metod. W dodatku przy astmie i alergii niewiadoma jest reakcja na zioła. Dlatego najpierw warto popracować nad gojeniem jelit - już samo to przyniesie stopniową ulgę.
O! Właśnie!

Szukałem na forum nie znalazłem ale ciekaw jestem czy ktoś walczył z podobnymi jak ja problemami i z jakim skutkiem?
Tak jak napisała Grażyna, przypadki są podobne, ale nie ma identycznych. Nie będę szukał i nie podam Ci podobnych przypadków z forum. Piszesz z jakim skutkiem, a to już jest błędne, pacjenta myślenie, a jak wiadomo pacjent nie ufa. Pocierpisz trochę, ale przyjdzie taki moment i powiesz, czy powiecie: "No rewelacja, niesamowite!", bo w końcu cała rodzina postanowiła wziąć zdrowie we własne ręce. Mój własny przykład jest najlepszy, a ja byłem pacjentem laryngologa przez dwadzieścia lat. Pochrząkiwanie, niemożność oderwania wydzieliny, to był pikuś. Mam jeszcze po tym pozostałości, ale wreszcie mogę oddychać z pomocą nosa. Jednak podkreślam, ja miałem gorzej, bo później doszły jeszcze gorsze objawy, już nie tylko laryngologiczne. Dziś mogę wejść do ringu i znokautować paru gości w białych fartuchach za to co mi zrobili. Venustus, Grażyna napisała, że przyczyna jest jedna, zapamiętaj do końca życia. Jeden będzie miał alergię, inny dostanie ataku serca. Ty możesz się tylko cieszyć, że pochrząkujesz.
« Ostatnia zmiana: 26-04-2010, 18:23 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #9 : 27-04-2010, 06:18 »

Jestem zdecydowany stosować się do w/w zaleceń natomiast wątpliwości są.
Decydując się na zmianę stylu życia i przyzwyczajeń, rezygnację z przyjemności takich jak ulubione jedzenie, słodzycze czy alkochol, zdając sobie sprawę że życie jest krótkie trudno sobie nie zadać pytania czy to działa.
Ale przyjmuję że tak, opinię o leczeniu i lekarzach mam jak najgorszą i jestem zniechęcony do spotykania się z nimi
i wykupywania drogich leków które i tak nie działają.
Tak więc dzięki za dużo cennych informacji i zainteresowanie, rozpoczynam wraz z rodziną rewolucję i trzymajcie za nas kciuki.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #10 : 27-04-2010, 10:29 »

Trzymam kciuki, ale pod warunkiem, że skończysz z tymi wątpliwościami. Jeżeli chcesz być zdrowy, to musisz pozwolić organizmowi na remont, a to nie obejdzie się bez kataru, kaszlu, słowem infekcji, czy też bólu w jakiejś części ciała. Ty się tylko możesz cieszyć, że nie masz bardziej zniszczonych narządów wewnętrznych, bo wtedy to rzeczywiście jest długa droga do zdrowia, a niejednokrotnie kalectwo, jeżeli już zdążyli z organizmu coś wyciąć. Chłopie, ja miałem arytmię serca i to taką, że jak mi serce stawało, to się zastanawiałem: "Panie Boże, czy już?" Dwadzieścia lat zawalone zatoki, dwie operacje usuwania polipów, jedna prostowania przegrody, kolejna i wycięte migdały. W 2006 przebijali  mi szczękowe, czyścili sitowe, jeszcze raz usunęli polipy. Pytanie czy pacjent przeżył? A pacjent po wyjściu na prostą ma się zaje...cie.

A Ty się zastanawiasz czy działa? Nie podchodź tak egoistycznie do swojej choroby. Przeczytaj jeszcze raz, co Ci napisałem, przeczytaj też, co piszą inni. Przy Zibim, Twoje dolegliwości to pikuś. Zibi dzisiaj nie wie, co to znaczy chorować. Ja nie wiem, co to znaczy narzekać. Cieszę się życiem, jak nigdy. Dwadzieścia lat, to był tunel i to ciemny, a teraz jest coś pięknego. A Ty wątpisz. Ja też piłem piwo, czasem kieliszek czegoś mocniejszego, byłem fanem czekolady. Teraz może to wszystko stać na stole, a mnie ślinka leci, jak widzę surówkę, owoc, mięsko dobre. Uwielbiam też miód. Przyjdzie moment, to i zjem czekoladę, ale na to przyjdzie czas. Warunkiem tego musi być zdrowie. W chorobie dziadowskie jedzenie tylko bardziej przeszkadza w wyjściu na prostą. Zobaczysz, miną dwa, może trzy lata, zauważysz poprawę i będziesz krzyczał, że jest rewelacyjnie, a taki kolejny Venustus napisze, że są wątpliwości. Propaganda pracowała na Twoją psychę skutecznie tyle lat. O to im właśnie chodzi, żeby trzymać Nas za rączkę i broń Panie Boże, samemu nie myśleć.
« Ostatnia zmiana: 27-04-2010, 10:31 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #11 : 27-04-2010, 11:05 »

Dużo pozytywnych emocji w tym co napisałeś, dzięki za motywację.

Cytat
Propaganda pracowała na Twoją psychę skutecznie tyle lat. O to im właśnie chodzi, żeby trzymać Nas za rączkę i broń Panie Boże, samemu nie myśleć.


Rzeczywiście od dziecka lekarz był osobą która pomagała poczuć się lepiej dając bardzo często antybiotyki i to był zapewne najlepszy sposób na rozwinięcie się tego całego dziadostwa.

Od kilku lat udając się do różnych "specjalistów" msn-wink, zorientowałem się że oni nie mają pojęcia o swojej robocie.
Wypisują recepty na zasadzie a może zadziała, niestety nie działa i do tego słono kosztuje.
Ale na ten temat też dużo było napisane i nie będę strzępił klawiatury.

Jeszcze raz dzięki za kopa.
« Ostatnia zmiana: 27-04-2010, 21:20 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #12 : 08-11-2010, 14:12 »

Pozazdrościć ja spałem tej nocy ok. 2 godz. a nie pamiętam kiedy ostatnio przespałem całą noc, bez pobudek na kaszel.
No to chyba czas spróbować ziół. Ciekawe, czy długo ssałeś olej? Dochodzenie do zdrowia jest żmudne i wymaga konsekwencji. Termosik i do dzieła.
Zapisane
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #13 : 08-11-2010, 14:53 »

Zioła na razie odstawiłem tak samo jak MO, pije tylko prawoślaz i herbatę z cytryną i miodem.
W ostatni czwartek i piątek tak mi zawalił oskrzela że ledwo mogłem oddychać, dzisiaj jest już lepiej, wróciłem do pracy i od jutra zacznę znowu MO.
Efekty oczyszczanie zaczęły się po zmianie aloesu na citrosept i być może po kilkutygodniowym popijaniu
mieszanki na drogi oddechowe.
Olej ssałem z przerwami niezbyt regularnie, gdy stosuję mieszankę, odstawiam olej (za dużo dobrego na raz), zakraplam też nos alocitem. Dawkuję sobie te wszystkie przyjemności w zależności od samopoczucia, gdy jest gorzej odpuszam.
Po kilku latach nieustannego spływania wydzieliny, kłopotach z odksztuszaniem i obecnym nasileniu tych objawów, mam już dość (kryzys). Ale mam nadzieję że to kiedyś odbiję się od dna, choć nie wiem jak jest głęboko.
« Ostatnia zmiana: 08-11-2010, 17:28 wysłane przez Grażyna » Zapisane
AureaPrima
« Odpowiedz #14 : 24-11-2010, 23:22 »

Cześć, Venustus!
Odezwij się, proszę, jeśli możesz. Z uwagą śledzę Twój wątek i trzymam za Ciebie kciuki. A teraz się martwię, bo nie piszesz. Mam nadzieję, że Ci się już polepszyło i kryzys minął. Sama mam astmę i chcę się z niej wyleczyć (a jak wiadomo, zachodnia medycyna proponuje mi tylko leczenie objawowe - do końca życia sterydy).
Pozdrawiam serdecznie
AureaPrima
« Ostatnia zmiana: 25-11-2010, 00:08 wysłane przez AureaPrima » Zapisane
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #15 : 25-11-2010, 07:49 »

Codziennie śledzę forum, nie rozpisuję się bo staram się cierpliwie czekać na efekty i nie zanudzać swoimi dolegliwościami.
Sterydów i żadnych leków antyhistaminowym czy rozrzedzających wydzielinę nie stosuję już od kwietnia, nie stosuję też nic przy infekcjach, pije tylko prawoślaz oraz herbatę z cytryną i miodem.
Ostatnio z przerwami piję MO, bo po zmianie na citrosept oczyszczanie przyśpiesza i muszę pauzować, regularnie zakraplam też nos alocitem i od czasu do czasu (gdy objawy odpuszczają) piję mieszankę na drogi oddechowe. Zaniedbuję trochę KB, natomiast z diety wyeliminowałem gluten i słodycze, mam nadziej na stałe. Ostatnio podjadam trochę chleba, ale takiego własnej roboty z mąki orkiszowej.
Duszności dopadają mnie gdy wydzielina zalewa mi oskrzela - praktycznie codziennie, wtedy sięgam po oxis. Ciekawa sprawa bo oxis który ma 60 dawek już dawno powinien się skończyć i tak się zastanawiam cze jakieś śladowe ilości środka mi pomagają, czy tak bardzo moja psychika daje się robić w konia, staram się tego nie analizować.
Jeśli chodzi o moje ogólne samopoczucie, czyli tą upierdliwość związaną ze spływaniem gęstej wydzieliny (powodującą duszności) to praktycznie od 4 lat bez zmian. Cały czas mam w gardle widoczne nacieki przezroczystej lub białej wydzieliny, jedyna zmiana jaką zauważyłem to od kilku dni brak białego kożucha na języku.
Mam nadzieję że wszystko idzie w dobrym kierunku staram się być cierpliwy, choć nie leży to w mojej naturze, mam świadomość że po około 8 latach codziennego stosowania sterydów i mnóstwa innych leków w tym często antybiotyków, potrzeba czasu na posprzątanie tego bałaganu. Prawdę mówiąc wydaje mi się że i tak nie mam innego wyjścia jak czekać, inne metody „konwencjonalne” pomogły mi tylko w wyrobieniu sobie opinii na temat służby zdrowia.
Zapisane
AureaPrima
« Odpowiedz #16 : 25-11-2010, 09:50 »

Dzięki za odpowiedź. Cieszę się, że wszystko na dobrej drodze. Bardzo jesteś skromny, skoro piszesz, że nie chcesz "zaśmiecać". Ja czytam wszystko, co piszesz z ogromnym zainteresowaniem ze zrozumiałych względów. A mógłbyś powiedzieć, jak ze snem? Pytam, bo ja zrobiłam dwie próby odstawienia sterydów. Stosowałam w tym czasie leczenie medycyną chińską. Mniej więcej po miesiącu dostawałam takich duszności i ataków kaszlu, zwłaszcza w nocy, że praktycznie nie mogłam przespać ani godziny. Więc załamana wracałam do antybiotyków, wziewów i tabletek.
Zapisane
Venustus
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.03.2010
Wiadomości: 24

« Odpowiedz #17 : 25-11-2010, 10:22 »

Bywa że mam problem ze snem, dotyczy to okresów wzmożonego spływania wydzieliny, wtedy albo łapie mnie kaszel albo duszność, często jedno i drugie.
Opisywałem wcześniej że miałem problemy z oddychaniem przy ostatniej infekcji, wyglądało to tak przez dwa dni, że jak wyszedłem po schodach na piętro to musiałem chwilę odpocząć (straszne uczucie bezsilności), cały czas sapałem jak lokomotywa.
Normalnie pewnie bym się nie zastanawiał nad antybiotykiem, natomiast w obecnym stanie świadomości, herbata z miodem i cytryną i macerat z prawoślazu, leżenie i pocenie się. Po trzech dniach nastąpiła poprawa, w tym czasie nie stosowałem żadnych metod wspomagających oczyszczanie.
Po tygodniu przerwy znowu MO i alocit do nosa i znowu jakaś mała infekcja, więc znowu stop z MO.
I tak się bawię ze swoim organizmem starając się normalnie funkcjonować muszę pauzować, wzmożone oczyszczanie nastąpiło to dopiero po zmianie alocitu na citrosept.
Jak było naprawdę nieprzyjemnie zauważyłem że jak poczytam sobie książkę P.Słoneckiego starając się zrozumieć zachodzące procesy, to jest mi łatwiej to znosić.
Staram się rozwiewać wątpliwość, wierząc że właściwe nastawienie powinno pomóc w dojściu do zdrowia. Rola psychiki w procesie zdrowienia myślę że jest bardzo duża, nad tym muszę jeszcze trochę popracować, myślę że kluczem może być zgłębienie wiedzy.
Zapisane
AureaPrima
« Odpowiedz #18 : 17-03-2011, 12:29 »

Ciekawa jestem, Venustus, jak u Ciebie? Ja w międzyczasie trafiłam na dwa tygodnie do szpitala z "zapaleniem nerwu przedsionkowego" (sądzę, że z przemęczenia - praca po 16 h dziennie przy komputerze, ale miałam też stan zapalny zatok, więc tak na naprawdę, to nie wiadomo). Kilka dni spędziłam leżałam pod kroplówką unikając jakiegokolwiek ruchu głową (bo kończyło się to wymiotami). To były najgorsze dni w moim życiu. Potem jeszcze miesiąc rekonwalescencji w domu, leki na poprawę ukrwienie mózgu, no i w rezultacie odstawiłam MO. Teraz jednak, po dwóch miesiącach przerwy, znów mnie dopadło zapalenie zatok - spływa wydzielina i już się zaczęło odkrztuszanie zielonej flegmy, do tego przytępiony zmysł węchu i smaku. Już to przechodziłam, kończyło się zawsze antybiotykiem i doustnym sterydem. Teraz alergolog przepisała kolejny steryd, na zatoki, Fanipos. Cały czas biorę steryd w dysku Seretide i Asmenol (Montelukastum) i przeraża mnie, że muszę do tego jeszcze dołożyć kolejny, żeby jakoś żyć. Czuję się zagubiona. Nie wiem, którą drogę wybrać - dodatkowe sterydy czy może podjąć kolejną próbę tego, co mi nie pomagało (MO)?
Trzymam kciuki za Ciebie. Daj znać, co u Ciebie na froncie.
Zapisane
AureaPrima
« Odpowiedz #19 : 30-03-2011, 11:40 »

Venustus,

czy Ty żyjesz?!! Odezwij się, proszę.

AP

Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!