Jak widzisz Grażynko staram się jak mogę. Moje dziecko zdrowieje od ponad roku - MO, infekcje bez leków (standardowo: katar, kaszel, odkrztuszanie - dwa tygodnie i po sprawie). Obecna infekcja nieco mnie irytuje właśnie przez ten nocny męczący kaszel. Czy po tak naświetlonym problemie masz dla mnie jakąś radę
?
Mój Damian też przechodził parę dni temu swoje. Kasłał sucho wieczorem, rano kasłał mokro. Ja zastosowałem u niego mieszankę dwa razy już. Teraz nie ma potrzeby na nią, bo MO wręcz go prowokuje rano do mokrego kaszlu. Spróbuj tej mieszanki, ale podaj jej parę łyżek dziennie do picia i obserwuj. Wsyp 1/4 ziół na szklankę, przygotuj i podawaj. Tutaj pewnie czytałaś, ale wrzucę
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=6838.msg102575#msg102575. Nie mam trzy i pół latki w domu, ale jeżeli mieszanka ma pomóc w usuwaniu drożdżycy, to ja bym spróbował, tyle że mniej wsypywanych ziółek. Chyba że skutek przyniesie macerat z prwoślazu na zmianę z galaretką z siemienia. Oczywiście jeżeli zdecydujesz się na mieszankę na oddechowe to już bez prawoślazu i galretki z siemienia.
Dla mnie bardzo duże znaczenie ma, co dziecko zje, bo po jakimś czasie widać, czy jest reakcja. Rozumiem, że zwracasz na to uwagę. Mój Damian ostatnio zjadł pomidorówkę na koncentracie i już oddech miał inny, to znaczy gorszy. Po prostu wiedziałem, że będzie kasłał sucho, zanim rano sobie ulży na mokro. Po sałatce z pomidorów z cebulką i ze śmietaną takiej reakcji nie miał.