Niemedyczne forum zdrowia
29-04-2024, 01:31 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Alternatywna detoksykacja  (Przeczytany 29365 razy)
Tarik
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: brak
MO: 22.04.2010
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 163

« Odpowiedz #20 : 29-04-2010, 20:03 »

Jasna sprawa ! Jak tylko zgłębię metodę Pana Maxa G.
Zależy mi na silnym detoksie, gdyż znam swój organizm i wiem, że jest odporny. Ponadto, czy to normalne, że pijąc MO (zaledwie od tygodnia) od razu w maksymalnej dawce, a nawet 60-70ml na oleju z pestek winogron, nie zaobserwowałem żadnych zmian u siebie?
Zapisane

Jatropsychogenia + jatrosomatopatia = służba zdrowia
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #21 : 29-04-2010, 20:11 »

Możliwe. Ja nie miałem żadnych zmian zdecydowanie dłużej, a też z dawkami na oko jak się potem okazało ostro przesadzałem.
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #22 : 29-04-2010, 20:12 »

A czy to jest jakas nowa mikstura? 60-70 ml oleju z pestek winogron? Co to za dawka? Dlaczego tak trudno Ci jest wyprobowac normalna dawke, zaczynajac wedlug opisanych etapow? A potem sie odezwac? Co wedlug Ciebie stanie sie, zwiekszajac dawke i dlaczego tak sie dzieje?
Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #23 : 29-04-2010, 20:13 »

Zależy mi na silnym detoksie, gdyż znam swój organizm i wiem, że jest odporny.
Odporny na co? Na silny detox? Przecież to gwałt na organizmie. Toksyny gromadzą się latami a tu nagle kolega Tarik chce je wydobyć w kilka dni, i żeby się nie zabić musi robić lewatywy z kawy. Czy to jest normalne?
Ponadto, czy to normalne, że pijąc MO (zaledwie od tygodnia) od razu w maksymalnej dawce, a nawet 60-70ml na oleju z pestek winogron, nie zaobserwowałem żadnych zmian u siebie?
Tak, to jest normalne. Powiem więcej, oczekiwanie innej reakcji nie świadczy o zrozumieniu idei MO. Zwiększenie dawki do 70 ml nic nie daje, bo MO nie jest lekiem.
Tarik, przeczytałeś cokolwiek o MO przed wejściem na to forum?
Zapisane
Lilijka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #24 : 29-04-2010, 20:20 »

Tarik, skoro masz odporny i zdrowy organizm (tak twierdzisz), to po co Ci jak najsilniejszy z możliwych detoxów? Po co Ci łączenie różnorodnych terapii? Przyznam, że nic z Twojego postępowania nie rozumiem  eek. Działasz chaotycznie i nic w ten sposób nie osiągniesz. Najpierw zrozumienie, potem działanie. A nie na odwrót.
Zapisane
Tarik
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: brak
MO: 22.04.2010
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 163

« Odpowiedz #25 : 29-04-2010, 20:27 »

 To jest właśnie tak, że mam poczucie wieloletniego gwałtu (samogwałtu smile)na własnym organizmie i chciałbym jak najszybciej mu to wynagrodzić heart. Uprzedzam, że znam zdanie Mistrza o "niepopędzaniu" organizmu. Intuicja podpowiada mi jednak, że jest to lepsze rozwiązanie niż kolejne 2-3 lata z toksynami za pan brat...
Zapisane

Jatropsychogenia + jatrosomatopatia = służba zdrowia
Stańczyk
« Odpowiedz #26 : 29-04-2010, 20:33 »

Intuicja podpowiada mi jednak,
My nie kierujemy się intuicją, a wiedzą. Twój organizm, to i zrobisz, co uznasz za stosowne, ale naszego poparcia nie masz.
Zapisane
Lilijka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #27 : 29-04-2010, 20:45 »

Tarik, kolejnym gwałtem na organizmie jest popędzanie go. Różnymi sposobami może i uzyskasz poprawę, ale w ogólnym rozrachunku tylko sobie bardziej zaszkodzisz. Zrozum, najważniejsze to jest nie przeszkadzać, nasz organizm sam wie, co jest dla niego najkorzystniejsze, my tylko stwarzamy mu odpowiednie warunki. Ty, silnym detoxem, tylko bardziej go skołujesz. Dlaczego jesteś taki oporny i nie wierzysz w siłę swojego organizmu?
Zapisane
Mariusz_
« Odpowiedz #28 : 29-04-2010, 22:26 »

Tarik: nie wiem czemu uparłeś się na M. Gersona. Metod detoksykacji jest naprawdę wiele, lecz te najskuteczniejsze mają wspólne podłoże smile . Tutaj na tym forum wszyscy się skupiają na powolnym oczyszczaniu, które z założenia powinno być bardziej naturalne i nie powodować szoku dla organizmu. To założenie jest słuszne.
Nie każdy ma układy wydalnicze w należytym stanie, by sobie poradzić bez odpowiednich zabiegów z nadmiernymi toksynami.
Owszem, są metody by to zrobić prędko i szybko. Pytanie tylko czy warto. Wszystkie kuracje typu: Gerson, Lebiediew, Siemionowa, Małachow, Tombak uruchamiają procesy oczyszczania organizmu i są zaliczane teoretycznie do tzw. szybkich. Skierowane te na raka jeszcze szybsze. Dlaczego napisałem teoretycznie? Bo tez jak w przypadku MO, nie każdy ma szybki efekt jakiego oczekuje.

Z moich doświadczeń przy MO stosowane ok. pół roku - efektów nie miałem żadnych, więc zazdroszczę tym co mieli smile .
Może jak bym poczekał jeszcze z półtora roku. Ale też chciałem szybko.
Więc po kolei, Tombak, Małachow - efektów żadnych.
Procesy jakiekolwiek ozdrowieńcze zaczęły się u mnie od Clark. Naprawdę przeszedł pierwszy proces lepszego samopoczucia. Byłem bardzo zadowolony. Moja żona przestała mieć objawy alergii, jednak stan podgorączkowy trwał po tym u niej 2 miesiące. Pytanie czy to dobrze czy źle? smile
Jakby wykonała lewatywy, stan podgorączkowy natychmiast by zniknął.

Następnie w kolejkę poszła Siemionowa - i tutaj po 2 tygodniach uzyskałem tzw. pierwszy kryzys ozdrowieńczy. Aż zwijałem się z bólu. Natychmiast przerwałem. Zacząłem kurację Siemionowej od nowa jeszcze 2 razy i za każdym razem mniej więcej po 2 tygodniach zaczynały się kryzysy ozdrowieńcze. Ponieważ miałem poważne problemy zdrowotne i mniej wiedzy niż dotychczas wolałem być ostrożny.

Następny etap z takich rzeczowych to Lebiediew - w przeciwieństwie do Siemionowej końskie dawki. Schematy bardzo interesujące - połączenie japońskich metod, holenderskich, rosyjskich, gersona, medycyny ludowej i żywienia. Tak to był samogwałt. Okazało się, by organizm wszystko wytrzymał należało stosować się dokładnie do zaleceń żywieniowych.
Zmiany były owszem. Jednak dla mojego organizmu była za silna i za szybka. Nie radził sobie.

Później Gerson - efektów żadnych (co prawda nie użyłem wszystkich "leków" bo były za drogie), okazało się już później że sokami u mnie nie za bardzo.

Osobiście na mnie zadziałała metoda delikatnego detoksu - Siemionowej. Chciałem szybko - dlatego zastosowałem jak to mówisz max. detoksy typu Gerson, Lebiediew, które są ukierunkowane specjalnie na raka. Poprzez stosowanie MO nie ma czasu w przypadku raka gdzie trzeba działać szybko. Niestety w przypadku mojego organizmu się to nie udało.

I co mi pozostało? Tzw. szybkimi metodami unormowałem stan zdrowia, a teraz stosuję homeopatię i znowu MO + adekwatne odżywianie i kilka wynalazków - ponieważ lubię testować ciekawostki i sprawdzać ich wiarygodność.

Patrząc z perspektywy czasu i by nie być gołosłowny. Z racji pracy mam kontakt z wieloma ludźmi stosującymi rozmaite kuracje i to co mogę powiedzieć: nie istnieje metoda na wszystkich. W każdej są niuansy. Widziałem wiele osób, które po zastosowaniu wyżej wymienionych kuracji włącznie z MO mieli efekty, a były takie, które tych efektów nie miały wcale. Co świadczy jeszcze o jakimś nieznanym czynniku. Bo jak wytłumaczyć sytuację jeśli ktoś nie ma candidy i nadżerek, a ma fatalny stan zdrowia?
Idea MO bardzo mi się podoba. W przyszłości pewno jeszcze troszkę będzie delikatnie zmieniona na lepsze tak podejrzewam smile.

Dopiero dzięki diagnostyce okazało się, iż konkretnie mój organizm wymagał wolnych metod z powodu niewydolności pewnych narządów. Być może wszystkie metody okazały by się dobre jakbym dobrał pod siebie odpowiednie preparaty i dawki co daje się zaobserwować na innych osobach.

Tak jak ktoś pisał w poście, iż wahadełkiem stwierdził że MO nie pasuje jemu w tej chwili dla organizmu. I coś w tym jest. Być może użycie innych składników już by organizmowi pasowało. Organizm wszystko wie sam najlepiej. Pewno nie na wszystkie pytania znajdziemy obecnie odpowiedź.
Muszę kończyć, bo żona za mną tęskni.

« Ostatnia zmiana: 29-04-2010, 22:34 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Tarik
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: brak
MO: 22.04.2010
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 163

« Odpowiedz #29 : 06-05-2010, 15:19 »

 Zapomniałem serdecznie podziękować Ci Mariuszu, za podzielenie się swoimi doświadczeniami! Wybrałeś drogę empiryczną i w pewnym sensie prekursorską, która bardzo mi się podoba thumbsup.

 Osobiście zmuszony jestem wstrzymać się z Gersonem - profesjonalna prasa za 3k$... jeszcze nie teraz.
Pozostaję przy MO (45ml) i jak tylko kupię blender, dodam koktajle cytrynowe. Jeszcze nie mam wszystkich składników naparu oczyszczającego drogi oddechowe, który także dołączam .
Zapisane

Jatropsychogenia + jatrosomatopatia = służba zdrowia
paulinek85
« Odpowiedz #30 : 07-05-2010, 14:55 »

Tarik, ja miałam po pierwszych 3 dniach mdłosci, później dopiero sensacje zaczęły się po 3 miesiącach. U męża po 4 miesiącach okazało się, że piasek (bądź kamienie) ma, nic nam nie było wiadomo, żeby miał problemy z nerkami a tu taka niespodzianka po zastosowaniu MO.

Czy detox plus wmocnienie organizmu beta glukanem ma sens? Nawiązuję do tego suplementu, bo jestem ciekawa waszych opinii. Moja mama miała 2 razy chemioterpię (4 lata temu) stosowała go i nadal łyka. Odkąd zaczęła brać ten beta glukan (labolatoria natury) to markery powoli się obniżały w tej chwili ma je w normie. Odżywiała się kiepsko, zaopatrując się w marketach, zresztą do tej pory w tej kwestii nic sie nie zmieniło.
Ma jeszcze takie urządzenie coś związane z polem magnetycznym, żyłami- nie wiem nie znam się, kupiła od takiego naukowca, miała nosić to cały czas przy sobie, to jedyne metody, które stosowała i na razie jest niby wszystko ok. Możliwe jest to, że beta glukan wzmocnił słaby organizm i walczy teraz z komórkami nowotworowymi skutecznie?
« Ostatnia zmiana: 07-05-2010, 15:09 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Mariusz_
« Odpowiedz #31 : 07-05-2010, 22:11 »

Tarik, nie ma sensu kupować drogich prasek smile to taki marketing... ale na pewno warto dwuślimakową.
pod dużym ciśnieniem także następuje denaturyzacja białek.
Można coś tańszego i tych soków wystarczy pić troszkę więcej.
Zapisane
Majks
« Odpowiedz #32 : 10-05-2010, 21:09 »

Cytat od: Mariusz_
Patrząc z perspektywy czasu i by nie być gołosłowny. Z racji pracy mam kontakt z wieloma ludźmi stosującymi rozmaite kuracje i to co mogę powiedzieć: nie istnieje metoda na wszystkich. W każdej są niuansy. Widziałem wiele osób, które po zastosowaniu wyżej wymienionych kuracji włącznie z MO mieli efekty, a były takie, które tych efektów nie miały wcale. Co świadczy jeszcze o jakimś nieznanym czynniku. Bo jak wytłumaczyć sytuację jeśli ktoś nie ma candidy i nadżerek, a ma fatalny stan zdrowia?.

Czytając Twoje posty widać, że masz sporą wiedzę, jednakże w powyższym wyrażeniu nie bierzesz chyba pod uwagę jednej bardzo prostej rzeczy, a mianowicie tego, że dużo ludzi kompletnie nie wie jak dbać o zdrowie, zanim je stracą.

Co jest przyczyną dolegliwości zdrowotnych? Oczywiście nadmiar toksyn, które nie są wydalane ponieważ ... oczywiście ludzie którzy czytają bioslone dopowiedzą sobie teraz część o nieodchorowywaniu drobnych dolegliwości. To zdanie jest tutaj powtarzane niczym mantra, znajdziemy je praktycznie w każdym wątku.

Spróbujmy jednak wyjść poza ramy bioslone. Ile znasz osób, które nie reagują na przeziębienia witaminką, kropelką, czy też malutkim suplementem? Ja, śmiało mogę powiedzieć, że z mojego pokolenia nie znam NIKOGO kto wiedziałby jak postępować w przypadku przeziębienia.

Sam przez moment zastanawiałem się skąd moje problemy ze zdrówkiem, przecież test buraczkowy od początku miał wynik negatywny, nie paliłem papierosów, alkohol piłem okazyjnie (2-3 razy do roku), fast-foody jadłem jak na chłopaka w moim wieku sporadycznie. Można by wręcz zacząć doszukiwać się nieznanego czynnika, ale ... jest jedno małe "ale". ANI JEDNEJ infekcji w moim życiu nie odchorowałem bez leków ...

Nie chcę występować tutaj jako obrońca MO, być może będę robił to w przyszłości, gdy odzyskam lepszą formę. Chciałem Ci tylko zwrócić uwagę na to zdanie: "Co świadczy jeszcze o jakimś nieznanym czynniku." Moim zdaniem nie ma żadnego nieznanego czynnika, całość jest niesamowicie prosta, tylko że w dzisiejszych czasach równie niesamowicie ukryta. Jeżeli zaś chodzi o szybkość w dochodzeniu do zdrowia przy użyciu metod oczyszczania ... moja wiedza jest zbyt mała, żeby podjąć ten temat.
Zapisane
Amelia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 588

« Odpowiedz #33 : 11-05-2010, 18:47 »

Ja nie mogę się uporać z nadmierną detoksykacją. Odczuwam przewlekłe zmęczenie, osłabienie i ogólne rozbicie. Zmniejszyłam dawkę MO. Mój język stawał sie różowy, ale po zjedzeniu porcji ciasta, niestety znów jest biały. Mam problem z utrzymniem diety i ciągle mam jeszcze ochotę na słodkie Smutny Smutny Mam wyrzuty, że złamałam dietę. Zaczęłam jeść jabłka, ale one wzmagają dodatkowo tę chęć, więc chyba przejdę do poczatkowego stadium diety- bez owoców. A już tak się dobrze zapowiadało... Potrzebuję wsparcia i rady, nie moralizowania.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!