Ciekawe wnioski. Mnie też się kilka nasunęło. Przyznaję, że jeden rodzaj białka dziennie nie jest w stanie zapewnić sytości i zmusza do jedzenia większej ilości węglowodanów w ciagu dnia. Mnie kilka kilo znowu przybyło. Serducho zaraz to odczuło. Poza tym nie znalazłam mimo rotacji białka, ktore by mi szkodziło. Staram się bardziej słuchać organizmu, co do rodzaju i ilości białka. Jem różne bialka, co dzień inne. A mógłbyś napisać, jak się odżywiasz? Jaki jest Twój obecny stan zdrowia?
Mój obecny stan zdrowia jest ogólnie mówiąc dobry.
Od kilkanastu lat stosuję się do zasad żywienia niskowęglowodanowego. O diecie niskowęglowodanowej dowiedziałem się z książek Jana Kwaśniewskiego. Moja dieta jest bardzo zbliżona do Diety Optymalnej a na pewno wiele od niej nie odbiega. Nie używam jednak wagi czy kalkulatora. Używam tylko logicznego myślenia i zwracam uwagę na to co mówi mi organizm.
Staram się żeby to co jem było w miarę dobrej jakości, jem podobnie jak jadało się dawniej, węglowodany jem tylko w postaci nieprzetworzonej lub przetworzonej w bardzo niewielkim stopniu, od wielu lat interesuję się sposobami na zdrowie które stosowali ludzie od niepamiętnych czasów w wielu miejscach na świecie.
Nie tłumię żadnych negatywnych objawów jeśli takowe występują. Działanie przeciwko reakcjom fizjologicznym które zostały ukształtowane przez miliony lat zawsze źle się prędzej czy później kończy bez względu na dietę na jakiej się jest.
Można by powiedzieć że instynktownie stosowałem się do takich rzeczy jak probiotyka. Wiedza na ten temat przyszła po latach.
Często na efekty czeka się latami. Są śmieszni ludzie którzy skaczą od Słoneckiego do Pięciu Przemian potem do DO i do DDP aż wychodzi z tego pięćdziesiąt przemian.
Kto nie jest wytrwały, konsekwenty nie osiągnie ani zdrowia ani niczego innego.