Emisiu, wiem o tym, że często piszesz, bo czytam forum, nawiasem mówiąc, to jestem od niego uzależniona, chodziło mi o to, aby ludzie ze stażem 5,6 lat picia mikstury opowiedzieli swoje historie, niektóre na pewno ciekawe. Ja nawet próbowałam pisać na pw do niektórych, ale nie odpowiadają, z wyjątkiem Anieli.
Jeśli chodzi o mnie to nie mogę nazwać się weteranem, bo dopiero mam roczek za sobą i całe spektrum objawów oczyszczania. Mam też już korzyści, może to śmieszne co napiszę, ale codziennie się wypróżniam, musiałam wyrzucić czopki no i nie kupuję już actiwi. Taka niby zwykła rzecz, a wprowadza spokój w moje życie.
Nie mam wzdęć, musiałam wyrzucić espumisan, bo się przeterminował. Od dwóch miesięcy mam definitywny koniec refluksu, leki te z wyższej półki muszę wyrzucić, chyba, że oddam je temu kto mnie wkurzy. Jeszcze tylko ciśnienie niekiedy wariuje no i czasami arytmia daje mi się we znaki.
W ogóle nie choruję, nawet jeśli boli mnie gardło to trwa to tylko 1 góra 2 dni, no i tu nie wiem czy mam się cieszyć czy nie. Ale najgorsze mam chyba za sobą, jedno wiem, że do końca życia będę pić MO.
Aha, najważniejsze, stałam się asertywna, jak tak dalej pójdzie, to nie będę miała z kim rozmawiać, zauważyłam teraz dopiero, że większość ludzi co innego robi, a co innego głosi. W mojej najbliższej rodzinie, niestety, też tak jest.