Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 14:05 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Grzybica w okolicach 'intymnych' w ciąży  (Przeczytany 33841 razy)
martuszkakh
« : 02-06-2010, 23:46 »

A jednak nie mogę sobie poradzić... Już myślałam, że mi przeszło, ale jest nawrót i to straszliwie uporczywy! Na początku objawy były straszne - wydzielina przypominająca mąkę ziemniaczaną wymieszaną z wodą, okropne swędzenie i nawet opuchlizna. Stosowałam już alocit, pomogło, opuchlizna zeszła, swędzenie się zmniejszyło i wydzielina się trochę 'uspokoiła'.

Niestety od około tygodnia znów sobie nie radzę i alocit mało mi pomaga, swędzenie jest uporczywe, pojawiły się ranki - jakby nadżerki, które pieką, a wydzielina przypomina konsystencje bardzo rzadkiego, ugotowanego budyniu waniliowego (żółty odcień). Nie wiem co mogłabym jeszcze zrobić by ulżyć sobie. Najgorsze są te nadżerki i swędzenie...

W pierwszej ciąży jak miałam grzybicę (o niebo łagodniejszą) - było to na długo przed tym forum - zastosowałam... okład z jogurtu 'naturalnego' i pomogło, ale teraz sama już nie wiem co robić. Nie stosowałam jogurtu, bo generalnie nie kupuję, ale może powinnam spróbować?

Bardzo proszę o jakiekolwiek porady jak mogłabym sobie ulżyć bez chemii, trwa to już długo i męczy mnie nie tylko fizycznie, ale też psychicznie/nerwowo  crybaby
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #1 : 03-06-2010, 09:05 »

Należałoby na wstępie zrobić wymaz, a potem leczyć - trzeba pamiętać, że to jest ciąża i nie ma czasu na cierpliwe leczenie wyłącznie metodami naturalnymi. Żółty odcień świadczy o zakażeniu bakteryjnym, nie jest to grzybica, a przynajmniej nie wyłącznie. W Londynie jest szpital (Royal?), w którym łączy się medycynę konwencjonalną z homeopatią - może udałoby Ci się dotrzeć do jakiegoś homeopaty znającego się na ginekologii i położnictwie.
Sprawdź czy nie masz podwyższonej temperatury. Jest kilka leków homeopatycznych, w których obrazie są nadżerki i swędzenie. Dlatego leki powinien dobrać specjalista. Wchodzą w grę takie leki, jak: Mercurius (solubilis albo corrosivus), Arsenicum album, Nitricum acidum, Kreosotum, Aluminna i inne. Stosowanie zależy od objawów towarzyszących (gorączka, dreszcze, poty, ślinotok, pragnienie, tworzenie nadżerek, rodzaj pieczenia (czy ustępuje pod wpływem ciepłych okładów, zimnych - to można sprawdzić choćby pod prysznicem), wygląd sromu - obrzęk, kolor, czy błony śluzowe są wysuszone, zapach upławów, charakter bólu, który ewentualnie towarzyszy, a trzeba pamiętać, że zmiany mogą dotyczyć także szyjki macicy, więc wskazane byłoby badanie.
Przy grzybicy upławy są białawe, przypominające zsiadłe mleko, z odkładaniem się serowatych złogów (lek Helonias dioica). Twój opis jest inny.
Objawowo, niezależnie od rodzaju zmian, za każdym razem powinno się stosować zalecenia higieniczno-dietetyczne; można stosować miejscowe odkażanie w postaci wstrzyknięć lub globulek dopochwowych z pranalewki Hydrastis bądź Calendula (wieczorem przed snem) i zewnętrznie krem Calendula.
Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #2 : 03-06-2010, 17:55 »

Dzięki Grażynko. Wiem i zaczęło mnie to martwić, bo też wydaje mi się, że to wszystko może się jakoś odbić na ciąży lub płodzie. Wizytę u położnej mam w piątek i poproszę o skierowanie na wymaz. Z homełopatą to nie bardzo wiem o jakimś dobrym, choć teraz przypomina mi się, że w pierwszej ciąży kupiłam taką książkę o naturalnym porodzie i tym podobnych i tam był wykaz różnych lekarzy niekonwencjonalnych, masażystów i homełopatów. Muszę ją odszukać i chyba skorzystam.

Takie serowate upławy, o których piszesz pojawiły się na początku i się zmieniły w to co w moim opisie...
Dam znać jak już coś będę wiedziała.
« Ostatnia zmiana: 10-09-2012, 09:39 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #3 : 04-06-2010, 11:37 »

Spróbuj galaretki z siemienia lnianego, albo krochmalu. Oczywiście rób nasiadówki. Może trochę sobie ulżysz: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=12143.0
« Ostatnia zmiana: 04-06-2010, 11:39 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
martuszkakh
« Odpowiedz #4 : 05-06-2010, 14:38 »

Wczoraj nie zdołałam już usiąść do internetu, bo byłam zbyt zmęczona, więc zdaję relację dzisiaj.

Dzięki Machos, o krochmalu już tu zdążyłam gdzieś wyczytać i stosowałam. Jeszcze wypróbuję tej galaretki. Dzięki za link.

Jak się tu (w Anglii) chce mieć jakąś wizytę u lekarza lub położnej to z reguły trzeba czekać, chyba, że jest to coś nagłego, ale wtedy skierowują do lekarza który ma akurat dyżur. Ja wybrałam sobie taką lekarkę, którą darzę odrobiną zaufania, a na nią musiałabym czekać, więc postanowiłam udać się prywatnie do polskiego ginekologa. Cały dzień prawie spędzony poza domem, bo ona przyjmuje na południu Londynu, a ja mieszkam na północy. Słońce przygrzewało, wiele godzin w samochodzie - tragedia. Gdy dojechaliśmy głowa mnie rozbolała od tego gorąca. Kobieta od razu wzięła wymaz i w poniedziałek będę miała wyniki.

Póki co stwierdziła, że jest to już zapalenie pomieszane z grzybicą. Wg niej płodowi nic nie zagraża na tym etapie, co dla mnie jest najważniejsze. Na te dni do momentu uzyskania wyników poradziła wykąpać się w wodzie z solą - stwierdziła, że zapalenie już po tej jednej kąpieli zmniejszy się o połowę - zdziwiło mnie to. Do tego przepisała Clotrimazolum 500g w globulkach dopochwowych na noc na te trzy dni do poniedziałku. A jak będą wyniki wymazu to będzie dalej sugerowała leczenie. Jeszcze nie wiem czy antybiotykami czy miała coś innego na myśli - zobaczymy.

Cóż, w związku z tym, że wizyta była po południu i wróciłam do domu dość późno i nie miałam wiele siły, mąż wykupił mi te globulki w jedynej otwartej jeszcze i mającej na stanie ten lek aptece, no i użyłam wczoraj na noc pierwszą.

Zastanawia mnie jedna rzecz. Jeśli rozwinął się stan zapalny, czy jest szansa to zniwelować czymś alternatywnym do leków typu Clotrimazolum i ewentualnych antybiotyków, gdyby mi takie zechciała przepisać po uzyskaniu wyników wymazu?  Raz, że wolałabym uniknąć leków w ogóle, a dwa tym bardziej w ciąży. Z drugiej strony trudno mi określić, gdzie miałabym postawić tę granicę między eksperymentami z metodami naturalnymi a eksperymentami z chemią? Wiem, że czasem nie da się uniknąć chemii, tylko właśnie gdzie jest ta granica? Trudno określić mi jakie jest zagrożenie dla dziecka na tym etapie zapalenia... Dlatego tez użyłam tego leku ostatniej nocy...
A czy leki homełopatyczne są w stanie skutecznie pomóc, gdy stan zapalny się już rozwinął? Nie wiem, moja wiedza wciąż jest tak mała, a nie chciałabym przegapić czegoś i zaszkodzić bądź dziecku bądź sobie...

A tak w ogóle to jestem zdziwiona obrotem sprawy, choć z drugiej strony pewnie nie powinnam. W życiu miałam tylko dwa razy grzybicę, która nie była prawie w ogóle uciążliwa i trwałą tylko 2 - 3 dni. Za pierwszym razem potraktowałam ją kremem Clotrimazolum (dawno przed 'erą Biosłone'), drugi raz w pierwszej ciąży - żadnej chemii, tylko jogurt. Od tamtej pory nie było nawrotów aż do tego razu... i to z zapaleniem!
« Ostatnia zmiana: 11-10-2012, 14:31 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #5 : 05-06-2010, 17:23 »

Nie ma się czemu dziwić, że nawrót infekcji (tak to jednak trzeba traktować) dopadł Cię tuż po wizycie w Polsce i podróży, zawsze to wysiłek i zmęczenie. Poza tym od paru lat przebywasz w Anglii, a tu produkty spożywcze ogólnie rzecz biorąc mogą być bardziej przetworzone (choć wiem, ze starasz się jeść w miarę zdrowo). Teraz organizm większość sił kieruje na ochronę płodu, więc na szybkie zwalczenie infekcji pozostaje ich mniej. Może też ostrzej sygnalizuje infekcję, z tego samego powodu - ochrony płodu. Najważniejsze, że nic nie grozi dziecku, a stosowanie leku w drugim trymestrze jest dopuszczalne.

Lepiej byłoby nie stosować leku (antybiotyk przeciwwskazany w ciąży) dłużej niż to absolutnie konieczne. Klotrimazol http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=549 działa nie tylko na grzyby, więc może upora się z infekcją. Teraz bardzo uważaj na pożywienie, to także powinno zmniejszyć ryzyko nawrotu infekcji. Poczekamy  na wymaz i być może będę wtedy mogła coś doradzić, co nie zagraża dziecku. Dwa lata świadomego dbania o zdrowie już niedługo powinno dać efekty w postaci ostatecznego końca nawrotów. Zewnętrznie kąpiele, krochmal i homeopatyczna maść z nagietkiem, a jeśli glubulki, to także z nagietkiem (Calendula) lub gorzknikiem kanadyjskim (Hydrastis).
Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #6 : 05-06-2010, 22:21 »

Dzięki Grażynka. Przepraszam za literówki, ale mam kłopot z klawiaturą. Czasem gdy używam Worda zaczyna szaleć i gubią mi się polskie litery, różne znaki oraz literka ˝z˝ znajduje się pod ˝y˝ a ˝y˝ pod znakiem ˝z˝. I nie wiem jak sobie z tym poradzić...

Poczekamy wiec na wymaz i może uda się coś dobrać z homeopatii...


Wyłączyć i włączyć ponownie. Uważać co się naciska. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 05-06-2010, 22:54 wysłane przez Grażyna » Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #7 : 06-06-2010, 22:43 »

Wiem, że zrestartowanie komputera pomaga, ale wczoraj miałam dużo stron internetowych pootwieranych i wiele różnych dokumentów w związku z tym, że przygotowywałam pracę na studia i nie było mi zbyt na rękę zamykanie komputera w trakcie tych 'robót'. Często nie zamykam komputera na kilka dni jak nad czymś pracuję, bo z doświadczenia wiem, że jak mam za dużo pootwierane, to następnym razem już do wszystkiego nie dotrę - zawsze mi się coś zgubi po drodze.

A wracając do tematu - mam kilka wątpliwości, które wynikają z tego, że w życiu nie robiłam nasiadówek aż do teraz, więc ten temat mnie nie bardzo interesował. Niby nic trudnego, ale siedząc w wannie tak zaczęłam się zastanawiać, czy aby efekt będzie, czy nie.

1) Przepis na krochmal, który znalazłam na forum to 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej rozmieszać  
    w 2l wody - to było podane, na wanienkę dziecka. Wanna, którą ja mam jest dość długa i
    oczywiście do nasiadówki nie nalewam pełnej wanny, tylko tak by sięgała mi do bioder. Czy takie
    proporcje są wystarczające?

2) Przepis na galaretkę jest podany głównie dla stóp, jak wnioskuję na miskę, w której się trzyma
    nogi. Jakoś nie wyobrażam sobie siedzieć w misce (?), więc znów tą nasiadówkę przygotowałam
    na wannę i nie wiem czy proporcje podane w linku są wystarczające?

3) Jaki jest czas minimalny do nasiadówki? 10 min. wystarczy?

4) Czy po wyjściu z wanny wytrzeć się, czy zostawić, by samo wyschło? To mnie zastanowiło, bo  
    ogólnie przyjmuje się, że przy zmianach grzybiczych miejsca zainfekowane należy wycierać do
    sucha...

5) Czy temperatura wody do nasiadówki ma jakieś znaczenie? Nie chodzi mi o jakąś dokładną temperaturę, lecz o wskazanie, czy nasiadówka daje lepszy efekt, gdy jest woda cieplejsza czy chłodniejsza?

Będę wdzięczna za wyjaśnienie.
« Ostatnia zmiana: 11-10-2012, 14:34 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #8 : 08-06-2010, 23:48 »

Cóż, wyników nadal nie mam. Miały być w poniedziałek i miały zostać mi przesłane na emaila - nie było, więc pomyślałam, że poczekam do wtorku. Dziś, znów nie przyszły, więc jutro dzwonię, by dowiedzieć się o co chodzi.

Te trzy globulki już zużyłam i trochę mi ulżyło, ale już w poniedziałek nie kontynuowałam leczenia i dziś od wieczora nawrót uciążliwych objawów - przede wszystkim swędzenie. Nasiadówki robię, ale chyba marny ich efekt... nie wiem czy dobrze je wykonuję, czy po prostu dopiero wyniki wymazu wykaże przyczynę...

Mam nadzieję, że jutro dowiem się, kiedy mogę przynajmniej spodziewać się wyników...
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #9 : 09-06-2010, 09:47 »

Cytat
Nasiadówki robię, ale chyba marny ich efekt... nie wiem czy dobrze je wykonuję, czy po prostu dopiero wyniki wymazu wykaże przyczynę...
Skoro tak, to tym bardziej wskazuje na bakterie, nie tylko grzyby. Najlepiej byłoby dużo odpoczywać, pozwolić organizmowi na przebycie tej infekcji i samowyleczenie. Obawiam się, że już sam Twój tryb życia (praca, siedzenie przy komputerze, prace domowe i przy dziecku) uniemożliwia zebranie sił, których organizm potrzebuje do samodzielnego zwalczenia infekcji.

Nie sądzę, żebyś źle robiła nasiadówki, jednak najlepiej byłoby w misce, gdyż nie wymaga przygotowania tak dużej ilości krochmalu, jak wanna. Wystarczy tylko postawić miskę w takim miejscu, żeby woda z krochmalem zbyt szybko nie wystygła i przygotować garnek z gorącą wodą na dolewki. Krochmal łagodzi, ale to za mało. Nie postarałaś się o łagodne leki ziołowo-homeopatyczne, a one by Ci pomogły ograniczyć najuciążliwsze objawy, i to bez szkodliwego działania ubocznego. Są to leki, które kobiety stosowały z powodzeniem przed epoką antybiotyków. Całkowite wyleczenie będzie możliwe dopiero po okresie ciąży i karmienia - jeśli znajdziesz warunki do odpoczynku.
Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #10 : 09-06-2010, 16:55 »

Brzmi zachęcająco - warunki do odpoczynku, ale czy będzie to realne po porodzie z drugim maluchem u boku?

Co do leków homeopatycznych zrozumiałam, że najpierw mam czekać na wyniki wymazu by coś sobie dobrać... A wyniki przyszły dziś. Grażynko, nie jest dla mnie całkiem jasne, ale wydaje mi się, że głównym sprawcą jest:
1) Candida Albicans
2) Bakterie ale nie jest dla mnie całkiem jasne jakie.

Ponadto nie podają wartości tylko piszą 'MANY' jeśli coś wykryli... Czy na tej podstawie jesteś w stanie poradzić czy wśród homeopatii się coś znajdzie?
Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #11 : 09-06-2010, 20:25 »

No i tak jeszcze się zastanawiam, czy nie wdrożyć mieszanki na drogi moczowo - płciowe... ale nie wiem ze względu na ciążę czy to wskazane.

Właściwie to do tej pory stosowałam mieszankę na drogi oddechowe, bo uważałam, że to priorytet (alergia, zatoki i czasami duszący, jakby astmatyczny kaszel wynikający z alergii, uporczywy katar non stop, który dodatkowo budził mnie w nocy od lutego, bo dosłownie woda leciała mi z nosa i zaczynałam kichać jak najęta!). Ale odkąd jestem w ciąży, to przestałam.

I mam teraz dylemat, tym bardziej, że od dwóch dni znów mnie 'poddusza' i pojawia się kaszel. Do tego odczuwam kujące bóle w okolicach tarczycy, z którą zresztą też mam problem (jestem na lekach na niedoczynność). Drogi rodne jak wyżej pisałam nie dawały mi się specjalnie we znaki... A teraz i jedno i drugie daje w kość równocześnie.

Myślałam na razie o wprowadzeniu prawoślazu, no i może dołączenia tej mieszanki na drogi moczowo - płciowe, ale sama już nie wiem czy nie lepiej najpierw koncentrować się na jednym a potem na drugim?  blink
« Ostatnia zmiana: 11-10-2012, 14:37 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #12 : 09-06-2010, 20:45 »

Koniecznie kontynuuj mieszankę na drogi oddechowe, musisz się pozbyć kaszlu, żeby mieć siłę przeć msn-wink. Prawoślaz możesz pić, gdy kaszel jest szczególnie uciążliwy, ale ja nie zauważyłam potrzeby, więc pewnie występuje wtedy, gdy jesteś przemęczona i nie dość dbasz o siebie. Wysypiaj się.

Przeczytałam. Najważniejsze, że nie ma potrzeby - według mnie - stosować zaleconych antybiotyków. Wszystko, co tam zostało stwierdzone daje się leczyć lekami homeopatycznymi, a głównie zewnętrznie (płukanie, globulki, maść). Mieszanki na drogi moczowo-płciowe na razie nie wdrażaj, doprowadź do końca zaczętą kurację, a tu sobie poradzimy. Objawy są przykre, męczące, ale nie ma nic groźnego. Resztę sobie ustalimy poza forum, choć niechętnie robię takie wyjątki, ale specyfika okoliczności tego wymaga.
Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #13 : 09-06-2010, 20:47 »

A czy pamiętałaś o chwilowym odstawieniu mikstury?
Mistrz ciągle podkreśla, że to ważne, by przy trudnych do wytrzymania objawach oczyszczania odstawiać miksturę, a potem wracać do niej powoli, zaczynając od minimalnych ilości.

Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #14 : 10-06-2010, 18:06 »

Koniecznie kontynuuj mieszankę na drogi oddechowe, musisz się pozbyć kaszlu, żeby mieć siłę przeć msn-wink. Prawoślaz możesz pić, gdy kaszel jest szczególnie uciążliwy, ale ja nie zauważyłam potrzeby, więc pewnie występuje wtedy, gdy jesteś przemęczona i nie dość dbasz o siebie. Wysypiaj się.
OK.

Przeczytałam. Najważniejsze, że nie ma potrzeby - według mnie - stosować zaleconych antybiotyków. Wszystko, co tam zostało stwierdzone daje się leczyć lekami homeopatycznymi, a głównie zewnętrznie (płukanie, globulki, maść).
Pocieszające to. Staram się unikać antybiotyków jak ognia, bo mam bardzo nie miłe wspomnienia z przeszłości, gdy używałam ich bez efektów!

Mieszanki na drogi moczowo-płciowe na razie nie wdrażaj, doprowadź do końca zaczętą kurację, a tu sobie poradzimy. Objawy są przykre, męczące, ale nie ma nic groźnego.
OK.

Resztę sobie ustalimy poza forum, choć niechętnie robię takie wyjątki, ale specyfika okoliczności tego wymaga.
Dzięki!

A czy pamiętałaś o chwilowym odstawieniu mikstury?
Mistrz ciągle podkreśla, że to ważne, by przy trudnych do wytrzymania objawach oczyszczania odstawiać miksturę, a potem wracać do niej powoli, zaczynając od minimalnych ilości.

Niestety nie pamiętałam... W sumie to te objawy nadal są teraz, ale już nie takie uciążliwe, więc teraz to chyba nie ma sensu przestawać z miksturką?
« Ostatnia zmiana: 10-06-2010, 18:21 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #15 : 10-06-2010, 18:25 »

Cytat
Niestety nie pamiętałam...
Myślałam, że pamiętałaś, rozmawiałyśmy o tym, ale nic się nie stało. Odstawiasz zawsze, gdy jakakolwiek infekcja, bóle, różne objawy oczyszczania, coś się wydziela: ropa, upławy itp. Po ustąpieniu symptomów rozpoczynasz od 1/4 lub 1/3 dawki i zwiększasz niespiesznie - tempo musisz dobrać sama zależnie od stanu.
Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #16 : 12-06-2010, 15:15 »

Mikstura już odstawiona   smile  stosuję się do rad jak mogę, choć nie mam jeszcze wszystkich homeopatycznych leków - czekam na nie. Na razie stosuję krochmal, krem Calendula oraz Klotrimazol. Objawy znacznie zelżały, choć najbardziej uciążliwe teraz są upławy. Czekam też na zioła do irygacji.

Gdzieś na internecie poszukując informacji o irygacji trafiła mi się dyskusja kobiet na forum, które używają jakiś aptecznych specyfików do irygacji i tam piszą, że irygacja wypłukuje florę bakteryjną i doradzają sobie stosowanie probiotyków lub pałeczek kwasu mlekowego dopochwowo. Czy tak jest również w przypadku ziół, że cała flora bakteryjna ulegnie zniszczeniu???

Ile dni stosować irygację?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #17 : 12-06-2010, 15:26 »

Cytat
Czekam też na zioła do irygacji.
Zanim dostaniesz zioła, możesz zastosować litr przegotowanej wody z łyżką soku z cytryny przed założeniem gałki z lekiem - tylko po to, by usunąć treść upławów.

Kilkakrotne płukanie pochwy nie doprowadzi do wyjałowienia. W tym wypadku ważne jest także odżywianie, jak dla nas - koktajle, kiszonki, warzywa i owoce (te ostatnie w niewielkich porcjach). Ile dni - tyle, ile potrzeba, żeby lek nie tonął w upławach, a mógł oddziaływać na środowisko pochwy. Gdy ilość wydalin będzie tak niewielka, że nie będziesz odczuwać jak wypływają, lepiej nie płukać, tylko pozostawić środowisko naturalne.
Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #18 : 15-06-2010, 19:35 »

Z tą mieszanką na drogi oddechowe to klapa jak się okazuje... Wdrożyłam te ziółka i znów zaczęło się - przepotworne zmęczenie, wręcz wycieńczenie nie pozwalające mi funkcjonować normalnie. Ja teraz nie czuję się na siłach przez to przechodzić... Ciąża sama w sobie jest wystarczająco wyczerpująca, a ja nie mogę sobie pozwolić na ciągły odpoczynek: praca, trzylatek u boku, studia... Od od wczoraj wieczora odstawiłam mieszankę i już dziś mogę przynajmniej trochę więcej zrobić, bo czuję się znacznie lepiej - mam po prostu więcej sił....

W zasadzie to do tej pory stosowałam dwie serie mieszanki - aż do momentu pojawienia się wyjątkowo uciążliwego kataru trwającego praktycznie kilka miesięcy, ostatnio troszkę się poprawiło, tzn. przynajmniej ten katar już nie budzi mnie w środku nocy, bo z nosa leci - a tak było noc w noc przez kilka ładnych tygodni. Potem 'nawinęła' się ciąża po drodze i nie wprowadziłam mieszanki, by zbytnio nie obciążać organizmu. A teraz jak postanowiłam powrócić do niej to okazuje się, że nie mogę normalnie funkcjonować - po prostu słaniałam się z nóg i pojawiły się zawroty głowy. Te objawy miałam również wcześniej, podczas stosowania mieszanki, ale nie wiązałam ich bezpośrednio z samą mieszanką, tylko ogólnie, że organizm się oczyszcza.

Cóż, nie wiem teraz czy zrezygnować z mieszanki całkowicie, czy raczej wsypać pół zalecanych ilości ziół (albo jeszcze mniej) i mimo wszystko kontynuować kurację? Chyba odczekam kilka dni, aż całkiem wrócę do normy i spróbuję...
« Ostatnia zmiana: 11-10-2012, 14:40 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
martuszkakh
« Odpowiedz #19 : 17-06-2010, 23:32 »

Pani dochtór ustosunkowała się do moich wyników - stwierdziła, że Candida Albicans nie jest zbyt szkodliwy, a te inne bakterie leczy się lekiem, którgo w ciąży nie wolno stosować. Stwierdziła, że jeśli nie mam już objawów swędzenia, pieczenia itp. to nie przepisze mi żadnych leków. Jedynie zewnętrznie mogę stosować Canesten - krem zawierający koltrimazol. Poprzestanę więc na Calenduli.

Co do upławów pani dochtór stwierdziła, że w ciąży mogą być nasilone i jeśli nie ma do tego innych symptomów, to się tego nie leczy. Gdyby coś niepokojącego się działo, to mam do niej dzwonić. Widać dość rozsądne podejście ma kobieta.

No i teraz nie wiem - stosować te irygacje? Rozumiem, że globulki Calendula oraz pozostałe leki homełopatyczne - raczej tak zważywszy, że grzybek sobie tam siedzi?

Grażynko, rzeknij słówko... Wziąwszy pod uwagę, że nie mam objawów swędzenia, pieczenia, obrzęków itp. tylko te upławy, które nieco się zmniejszyły, mają kolor mleczny, są rzadkie i nie serowate, zapachu jako takiego nie ma, no może troszkę taki kwaskowaty, ale specjalnie go nie czuć a mój węch jest mocno wyczulony na różne zapachy wydobywające się z mojego ciała...  naughty chyba leki homełopatyczne i globulki wystarczą?
« Ostatnia zmiana: 11-10-2012, 14:41 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!