W wieku 18 lat pewna bardzo mądra Pani ginekolog w szpitalu wypaliła mi nadżerkę znajdującą się na szyjce macicy. Za każdym razem jak idę do ginekologa słyszę, że należałoby wymrozić bliznę, aby nie było problemów w czasie porodu. Nie miałam jeszcze dzieci, ale chciałabym je mieć. Dodam, że zaczynam tamponowanie ALOcitem, stosuję DP, KB i MO. Zastanawiam się czy aloes może mieć jakiś wpływ na bliznę. Już nie ufam lekarzom i nie chcę kolejnego zabiegu. Wszyscy mnie starszą, że jak nie usunę blizny to mogę mieć problem z donoszeniem ciąży
. Może ktoś miał podobny problem? Szukałam na forum, ale znalazłam informacje na temat nadżerek (o bliznach już niczego nie znalazłam).