Analizując swoje problemy zdrowotne i edukując się na forum, dochodzę do wniosku, że moim problemem nr.1, pogarszającym jakość życia, jest błona śluzowa nosa.
Swój przypadek opisywałem:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13682.0 W dalszym ciągu duża ilość głównie przezroczystej i trudnej do odkrztuszenia wydzieliny spływa mi po gardle. Od czasu wdrożenia metod prozdrowotnych, tj. mikstura DP oraz KB, ssanie oleju, przeszedłem dwa razy lekkie infekcje (bez leków).
Odstawiłem praktycznie wszystkie leki, stosuje jedynie sporadycznie Oxis (w przypadku duszności) i stwierdzam, że nie ma różnicy z lekami czy bez czuje się tak samo, więc z nich zrezygnowałem, z korzyścią dla zdrowia i portfela.
Obecnie przechodzę jakby nasilenie objawów alergicznych z towarzyszącym swędzeniem nosa, oczu, itd. Towarzyszy temu jak zawsze bardzo sucha wewnętrzna powierzchnia nosa .
Stosuję od czasu do czasu zakraplanie alocitem, ale nie jestem przekonany, czy w moim przypadku jest to właściwa droga. Bardzo proszę o podpowiedzi, w jaki sposób odbudować błonę śluzową nosa, a tym samym pozbyć się jak sądzę moich problemów. Zdaję sobie sprawę, że przede mną długa droga w dochodzeniu do zdrowia i jestem na to przygotowany, ale bardzo chciałbym dobrze zacząć i popełniać jak najmniej błędów, a przede wszystkim naprawić tą moją kichawę.