Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 08:13 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Droga żywność - co to znaczy  (Przeczytany 44031 razy)
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« : 22-06-2010, 21:11 »

Jest tylko jeden problem o którym się tu nie pisze, jedzenie zdrowe jest drogie.
Bo to akurat nie jest prawda.


Mieszkam w niewielkiej miejscowości w woj. świętokrzyskim. Są trzy sklepy spożywcze, w których prawie nic nie mogę znaleźć do jedzenia, z owoców tylko cytrusy i jabłka, warzyw jest niewiele kapusta, ziemniaki, marchew, pietruszka. Chleb zaczęłam piec sama. Jeżeli chodzi o mięso to lepiej nawet nie mówić. Znalazłam dostawcę swojskich wędlin ale są bardzo drogie.Jajka kupuję od szczęśliwych kur od znajomej, niestety ja ich nie mogę jeść, mały ma wysypkę. Po resztę warzyw muszę jeździć ok. 20 km, a nie zawsze nas na nie stać. Najzdrowiej jest uprawiać samemu. Zamierzam sama zrobić sobie ogródek i posadzić większość warzyw i owoców. Obok domu nie mamy miejsca, ale kupiliśmy niewielką działkę i tam zamierzam to zrobić. Dopóki będę na urlopie wychowawczym to mogę się zająć uprawą, robieniem przetworów, pieczeniem chleba, ale gdybym chciała wrócić do pracy, tak jak do tej pory pracowałam, to trudno po powrocie późno do domu zająć się jeszcze działką, przygotowywaniem słoików, robieniem zakupów, a dzieciom też trzeba sporo czasu poświęcić. Teraz są takie czasy, a nie inne, powinniśmy się trochę cofnąć i bardziej przykładać do tego co jemy. Tak jak dawniej życie ludzi kręciło się wokół jedzenia, kiszenie kapusty, żniwa, wykopki itd. W dzisiejszych czasach przygotowanie posiłku zostało skrócone do minimum.
Piszę to ponieważ znam to z autopsji. W pracy zawsze był problem ze zjedzeniem czegokolwiek. Według pracodawcy pracownicy umysłowi się nie męczą więc nie powinni być głodni. Jak wróciłam do domu to chciałam zjeść szybko cokolwiek, a wiadomo, jakie wtedy to jest zdrowe. Zdrowe jedzenie wymaga czasu, by je przygotować, a przecież taki on dziś jest cenny. Chorować też nie wolno, u mnie nie do pomyślenia było przyniesienie zwolnienia lekarskiego, więc skutecznie blokowałam objawy Gripexami i innymi wynalazkami. Piłam dużo kawy by mieć otwarty umysł, bo przecież nie można było się pomylić. Czasem zachorowałam ciężej, konieczny był antybiotyk, ale do pracy iść trzeba, w końcu jak częściej mi migdałki doskwierały, znalazłam dobrego prywatnego laryngologa, który za moje ciężko zarobione pieniądze w końcu zalecił ich wycięcie. I tak się dałam zapędzić w kozi róg. Po urodzeniu 2 dziecka i odstawieniu śmieciowego jedzenia, kawy, nabiału, leków, suplementów zaczęły mnie nękać biegunki, dosłownie co tydzień. Zaczęłam szukać informacji na ten temat i tak oto tutaj trafiłam, a teraz bardzo się cieszę z tych wirusówek.

Dotko, jest w Tobie "zaczątek" dobrej Biosłonki, ale piszesz okropnie niestarannie. Zwolnij, proszę. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 23-06-2010, 16:00 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 22-06-2010, 21:53 »

Znalazłam dostawcę swojskich wędlin ale są bardzo drogie.
A co to znaczy: bardzo drogie? O ile droższe od tych ze sklepu?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #2 : 22-06-2010, 22:02 »

Kiełbasa 2 razy tyle za kg, schab upieczony, czy karkówka również,_najlepiej przygotować samemu, ale trzeba wtedy upiec porządny kawałek mięsa.


Zdania rozpoczynamy wielką literą, między wyrazami i po przecinkach pozostawiamy spację (jedno wolne miejsce), a na końcu stawiamy kropki. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 23-06-2010, 09:38 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #3 : 22-06-2010, 22:07 »

Nie o to mi chodziło. Niektórzy porównują cenę mięsa z hipermarketu i prywatnej ubojni i twierdzą, że to z hipermarketu jest tańsze, ale nie biorą pod uwagę, że 40% jego wagi to woda.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #4 : 22-06-2010, 22:50 »

Większa ilość ludzi w naszym kraju, zwłaszcza terenów wiejskich, mało uprzemysłowionych nie odżywia się zdrowo. Jeśli ktoś zarobi niewiele i ma wyżywić rodzinę, to robiąc zakupy wybiera tańsze za to więcej. Ja osobiście wolałabym kupić kilka plastrów dobrej wędliny niż np duży kawałek mięsa do upieczenia. Próbowałam odstawić gluten, zamiast chleba jadłam wafle ryżowe, które tanie też nie są, zamiast mąki pszennej używałam kukurydzianej, lnianej która jest też dwukrotnie droższa niż biała. Moja rodzina zjada dużo kasz, a kasze to też gluten. Próbowałam robić np kluseczki lane z mąki kukurydzianej, makaron ryżowy jest drogi. Dla dzieciaków zamówiłam 2 małe króliki - po 25 zł za jeden.Mam też problem z karmieniem 7 letniej córki, która chodziła przez 3 lata do przedszkola i przez to zmieniła swoje kulinarne upodobania. Nie chce jeść mięsa od roku, toleruje tylko w panierce smażone, kalafior, fasolka też w panierce, ser żółty pochłonęłaby całą tonę, polubiła też danonki i topione serki, jajka raczej smażone. Uważam że dla kogoś kto dysponuje niewielkim budżetem zdrowe odżywiane to poważny problem. Po dwóch tygodniach powróciłam do starych zwyczajów. Warzywa ekologiczne są 20 km ode mnie i są drogie. Chciałabym jeść zdrowo ale nie stać nas na to, tak jak wielu ludzi. Znam rolników, którzy hodują świnie, karmią je paszą potem sprzedają, a sami jedzą tanie marketowe jedzenie. Bo chcą zarobić, bo na wsiach nie ma pracy, a opłaty są wysokie, jakiś środek lokomocji trzeba utrzymać itd. Wielu ludzi odżywia się źle z braku świadomości oraz braku czasu i pieniędzy i na tych właśnie biednych ludziach najbardziej żerują koncerny farmaceutyczne, ale mi się udało przeżyć rok bez antybiotyku, co przy moich dawnych zwyczajach jest cudem, przez większość mojego życia były takie lata, w których co miesiąc brałam antybiotyk, na migdałki, na pęcherz. Nigdy nie gorączkowałam. Po wielu latach w tym roku, kiedy odrzuciłam chemię zagorączkowałam. Dostałam zapalenia piersi, miałam prawie 40 stopni i przetrwałam bez antybiotyku, uwierzyłam w siłę swojego organizmu. Złamałam się tylko biorąc Apap. Chciałabym wprowadzić MO i zacząć oczyszczanie od 1/4 dawki i bez cytryny, ponieważ mały jest alergikiem. Potem będę próbowała po kropelce. Wprowadzę też mojej 7 letniej córce, ona też jest uczulona na cytrusy. Chociaż wiem już że po zagojeniu się nadżerek problem alergii powinien zniknąć. Ostatnio lekarka mnie nastraszyła początkami astmy. Ja po usunięciu migdałów mam problem z torbielami na jajniku i z pęcherzem, chociaż wcześniej też z tym miałam problem, ale dużo toksyn wychodziło przez krypty w migdałkach, a teraz jak mam wycięte to kumulują się gdzie indziej. Od jutra zacznę pić MO i będę obserwować swój organizm i małego karmionego przeze mnie piersią, a na torbiele wprowadzę tamponowanie. Chętnie podzielę się obserwacjami.
« Ostatnia zmiana: 23-06-2010, 16:01 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #5 : 22-06-2010, 22:52 »

Nie robię już zakupów w hipermarketach.
« Ostatnia zmiana: 23-06-2010, 19:33 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #6 : 23-06-2010, 14:12 »

U mnie kosztuje ok 28 zł, ale dla osoby z większej aglomeracji różnica pomiędzy 15 zła 22 zł to żadna różnica, a dla kogoś innego może być to znaczna różnica. Również jestem zwolenniczką przygotowywania samemu mięsa, poprzez pieczenie, ale wtedy muszę kupić przykładowo 2 kg i po upieczeniu szybko zjemy. Jeżeli kupię gotowej dobrej wędlinki cienko pokrojonej, czy kawałek kiełbaski, to wtedy mniej zjemy. Bardzo lubię mięso i jeżeli w ciągu dnia nie zjem mięsa, to chodzę głodna. Zastanawiam się, czy po prostu nie zamówić świnki karmionej paszą, bo tylko takie u nas są i uzdatniać to mięso, mam tylko mały problem, ponieważ nie mam dużego zamrażalnika.
« Ostatnia zmiana: 23-06-2010, 19:34 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 23-06-2010, 14:21 »

U mnie kosztuje ok 28 zł,
Co kosztuje 28 zł? Proszę pisać jasno!
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #8 : 23-06-2010, 15:36 »

Kilogram dobrej kiełbasy kosztuje u nas ok 28 zł.
Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #9 : 23-06-2010, 17:50 »

Cytat
nie mam dużego zamrażalnika.

Miałam ten sam problem. Okazało się, że sąsiad miał w piwnicy starą, ogromną zamrażarkę, do niczego mu niepotrzebną. Chętnie pożyczył. I do tego skomentował, że wielu ludzi w naszej miejscowości trzyma takie zamrażarki, bo kiedyś się ich używało, a teraz szkoda wyrzucić, bo przecież działają.
Dotko, może wystarczy popytać?
« Ostatnia zmiana: 23-06-2010, 19:35 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #10 : 23-06-2010, 18:53 »

Kilogram dobrej kiełbasy kosztuje u nas ok 28 zł.
W życiu bym takiej kiełbasy nie kupił, choć mnie stać. Ja kupuję surową albo frankfurterki i za te pieniądze mam ich 3 kilogramy. Akurat ugotowałem sobie surową i zaraz zjem ją sobie z chrzanem.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #11 : 23-06-2010, 19:16 »

Smacznego, ale u mnie surowych nie ma, chętnie bym zjadła.  Muszę sama nauczyć się takie robić i zaopatrzyć sie w dużą zamrażarkę, tylko że wtedy przygotowanie jedzenia wymaga dużo czasu, na razie jestem na urlopie wychowawczym, ale po powrocie do pracy mogę zapomnieć o długo przygotowywanych posiłkach.
Zapisane
Muzyk
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17.04.2009
Wiadomości: 55

« Odpowiedz #12 : 23-06-2010, 19:48 »

Polecam podroby. Tanie smaczne i bez dodatkowej cieczy w składzie. Serca wieprzowe kilogram 5,8 z malej lokalnej rzeźni. Kupuje 2 kilo, kroje, gotuje i zamrażam. Kiedy trzeba wyjmuje i odgrzewam na patelni -mniam. Podobnie z płucami, wątróbka. No już nie można zapomnieć  o podgardlu - jest najsmaczniejsze. Zamiast drogich pieczonych mięs można zrobić domową pieczeń alla pasztet: 2 kilo serc, po 1 kilo płuc, wątróbki i podgardla, kilka łyżek zmielonego lnu, przyprawy i gotowe. Polecam. thumbsup
Zapisane
Szpilka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 6.06.2007
Wiadomości: 171

« Odpowiedz #13 : 23-06-2010, 19:52 »

Cytat
2 kilo serc, po 1 kilo płuc, wątróbki i podgardla, kilka łyżek zmielonego lnu, przyprawy i gotowe. Polecam. thumbsup
To ci express pasztet biggrin
Zapisane
Muzyk
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17.04.2009
Wiadomości: 55

« Odpowiedz #14 : 23-06-2010, 20:29 »

 lol  Zapomniałem, że trzeba wszystko przez maszynkę do mielenia mięsa przepuścić i piec 1 godzinę - ale niekoniecznie msn-wink.
« Ostatnia zmiana: 23-06-2010, 21:26 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #15 : 23-06-2010, 20:48 »

Dziękuję za przepis, na pewno skorzystam.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #16 : 23-06-2010, 22:46 »

Ja nie napisałem wszystkiego, ale rzeczywiście podroby jak najbardziej. Do tego nóżki na zupę i galaretę, ryje wieprzowe na głowiznę z kapustą, żeberka, karczek, boczek, salceson. Naprawdę jest tego dużo, tanio, smacznie i zdrowo. Ludziska natomiast uparli się na jakąś wyimaginowaną, drogą, wściekle zdrową kiełbasę klejoną kazeiną, szynkę napompowaną solanką, albo schab z puchliną wodną. Jeśli ktoś mówi, że jedzenie wg zasad Biosłone jest droższe od jedzenia śmieciowego, to po prostu bredzi.
« Ostatnia zmiana: 24-06-2010, 07:43 wysłane przez Rysiek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Dotka100
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 23.06.2010
Skąd: świętokrzyskie
Wiadomości: 37

« Odpowiedz #17 : 24-06-2010, 09:22 »

Niezbyt zachęcająco odnosicie się do nowych forumowiczów, ja tylko z własnego doświadczenia mówię, ze jedzenie zdrowe jest też drogie, mam na myśli nie tylko tę bzdurną kiełbasę, której wcale tak często nie jem, a jeśli już to 10 dkg raz na jakiś czas, a którą podałam tutaj tylko jako przykład. Jak juz pisałam próbowałam przejść na dietę bezglutenową, chleb zwykły zastępowałam chrupkim ryżowym, który u mnie jest dostępny po 2,90. Jeśli ktoś ma na życie 4 osobowej rodziny 1700 zł na m-ąc i z tego ma zrobić opłaty i inne wydatki, to jak Pan myśli, taniej mężowi zrobić kanapki z chleba białego, czy innego bezglutenowego, a warzywek on sobie do pracy nie weźmie, bo nie ma warunków, żeby je zjeść. JA jak pracowałam, to również najszybciej było zjeść kanapkę. Wielu moich znajomych z dobrym wykształceniem zarabia podobne pieniądze i robi zakupy w Biedronce, dlatego że kupi makaron za 90 gr, a młodym nie chce się teraz stać nad garami, piec, plewić warzywka, bo chcą korzystać z życia.To tylko przykład, nawet warzywa jest trudno dostać, po większość muszę jechać 20 km, i tak nie dostałam nigdzie np dyni na zupę, bo nikt jej nie potrzebuje i nie sprzedają. Sama sobie posadzę i będę miała. Podgardla i serc mi nie sprzedadzą, bo sami mają na wyroby. Pozostaje mi zamówić świnkę. Masła dobrego też tu nie dostanę. Jak się ma takie pieniądze do dyspozycji, to nawet olej z pestek winogron i aloes jest drogi. Mam nadzieję że Pan zrozumiał to co mam na myśli. Interesuje mnie, jak za małe pieniądze zdrowo się odżywiać. Książki też bym chętnie poczytała, na razie nie stac mnie na nie, jestem na wychowawczym i nie dostaje ani grosza.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #18 : 24-06-2010, 11:47 »

Mam nadzieję że Pan zrozumiał to co mam na myśli.
Widzę, że Pani z tego, co chciałem jej powiedzieć, nic nie zrozumiała. Ja nie wnikam w to, czy jedzenie jest tanie czy drogie relatywnie do dochodów. Rzecz w tym, że zdrowe jedzenie jest tańsze od śmieciowego. Problem w tym, że się nie chce, bo, jak Pani twierdzi, młodzi wolą korzystać z życia, czyli pasjami oglądać telewizję.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iza38K
« Odpowiedz #19 : 24-06-2010, 13:34 »

Cytat
Moja rodzina zjada dużo kasz, a kasze to też gluten.
Gryczana, jaglana to kasze bez glutenu. Możesz ugotować na sypko kaszę gryczaną, omaścić skwarkami i dać dużo masła, aby potrawa była treściwa. Kaszę jaglaną możesz dodawać do zup jarzynowych i też będą treściwsze. Poza tym są bigosy, zupy fasolowe, grochowe. Mężowi kup termos i przecież nie musi w pracy jeść kanapek. Może zjeść jako I danie - treściwą zupę. Jajka są tanie. Można robić omlety, jajecznicę, pasty itd. Żywność na pewno jest droga. Jednak lepiej jeść zdrowo i nie płacić w aptece za leki a do tego czuć się komfortowo, niż jeść makaron omaszczony margaryną i posypany cukrem a potem wszystkie pieniądze wydawać na leki. Masz na pewno niekomfortową sytuację finansową, bo 1700 zł/4 osoby to życie na krawędzi ubóstwa. W tej sytuacji tylko "prosta kuchnia". Zresztą tak jest najzdrowiej. Dasz radę. My Polki jesteśmy znane z tego, że "z niczego" potrafimy smacznie ugotować :-). A Biosłonejki do tego zdrowo.
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!