1 miesiąc - styczeń:Test buraczkowy negatywny (mocz niezabarwiony).
Ściekanie wydzieliny z zatok do gardła, odchrząkiwanie wydzieliny z gardła – rano.
Zażółcenie wewnętrznej strony dłoni i stóp.
Swędzenie ciała - biodra, plecy.
Zaczerwienienie oczu (silne), swędzenie (silne), rano powieki pokryte białym, suchym nalotem, obrzęknięte. Częściowa utrata rzęs.
Napady złości bez powodu (dokuczliwe).
+
Unormowanie wypróżnień, zatrzymanie wypadania włosów.
Zastosowałam dodatkowo: polewanie zimną wodą stóp (14 dni) - w efekcie uzyskałam zanik ociężałości w nogach i infekcję oskrzeli, która trwała kilka dni jednak bez gorączki za to z ogromnym osłabieniem (zastosowałam, z dobrym skutkiem, macerat z korzenia prawoślazu, leżenie, wygrzewanie)
2 miesiąc - luty:Osłabienie, wzmożony apetyt, obrzęki twarzy, oczu, dłoni, stóp – rano, rozdrażnienie, napady złości. Pogorszenie wyglądu, nastroje depresyjne. Bóle głowy. Lekkie bóle w nadbrzuszu.
Zastosowałam dodatkowo: polewanie zimną wodą stóp + łydek (7 dni) – ustąpiły obrzęki stóp.
Bóle pleców w okolicy lędźwiowo - krzyżowej – silne pierwszego dnia i bardzo silne, uniemożliwiające poruszanie, w drugim dniu.
Zastosowałam okład z gorącej soli morskiej na noc. Po pierwszy zabiegu duża poprawa, po drugim ustąpienie objawów.
Test buraczkowy, (19 lutego), negatywny (mocz nie zabarwiony).
Wzmożony apetyt na śledzie.
Od 19 lutego olej kukurydziany do MO.
3 miesiąc - marzec:Olej lniany Budwigowy do MO. Apetyt na buraczki (gotowane, surowe, sok). Mocz zabarwiony na różowo przez kilka dni. Ból w nadbrzuszu, promieniujący do pleców przez 3 dni.
Zastosowałam tabletki No-spa, krople Chelicur. Zwiększyłam ilość ostropestu w diecie.
4 miesiąc - kwiecień:Pojedyncze wypryski ropne na twarzy, swędzenie ciała – biodra, ramiona, plecy – silne.
Alergia na pyłki roślin i aromat po skoszeniu trawy- silne swędzenie oczu, łzawienie, lekkie kołatanie serca.
Zastosowałam przemywania skóry wokół oczu ALOcitem, żel ze świetlika. Po kilku dniach nasilenia objawów alergii wzięłam 1 tabletkę Alertec, bo objawy były nie do wytrzymania. Alergia trwała 2 tygodnie i ustąpiła.
+
Ustąpiło zażółcenie dłoni i stóp. Poprawa gęstości brwi ( rzęsy nadal osłabione). Ustąpił ból lewej piersi .Lekko powiększony węzeł chłonny wrócił do normy.
Zastosowałam kąpiele w wodzie z solą jodo- bromową (Sól bocheńska) - ustąpienie swędzenia ciała.
5 miesiąc - maj:Silne bóle w nadbrzuszu :
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13937.0Przerwa w MO 14 dni.
6 miesiąc- czerwiec:Olej z pestek winogron do MO.
Znacząca poprawa samopoczucia: lekkość, dobry nastrój, siła. Poprawa stanu skóry, włosów, zanikanie brodawek skórnych. Poprawa wzroku – nie używam okularów do czytania na dworze. Poziom cukru opada. Ciśnienie w górnych granicach normy, nie skacze. Zauważalne tendencje utraty wagi. Bardzo dobrze radzę sobie z właściwym odżywianiem.
Ostatnio przeczytałam książkę: „Życie bez pieczywa”, Ch. Allan, W. Lutz. Postanowiłam odżywiać się
niskowęglowodanowo, wg teorii Lutza.
Próbowałam wprowadzić, pod koniec czerwca kurację Nefroseptem, ze względu na obrzęki i skoki ciśnienia ustępujące po odwodnieniu organizmu, oraz skąpomocz. Niestety alkoholowy charakter Nefroseptu nie służy mi. Już po jednej dawce + dużo wody miałam zawroty głowy i czułam się jak na rauszu. Przez 5 dni kuracji wypiłam po 2 – 3 dawki/dzień i zaprzestałam kuracji. Już ten krótki epizod z Nefroseptem poprawił pracę nerek – zwiększenie wydalania moczu, ustąpienie obrzęków – jednak na krótko. Potrzebna mi solidna kuracja. Mam zamiar zastosować mieszankę ziołową Mistrza.
Zastanawiam się, co dalej?1. MO + KB bez zmian (do końca lipca z olejem z pestek winogron, potem miesiąc oliwy z oliwek i dalej olej lniany bo najbardziej mi służy (normowanie hormonów kobiecych).
2. Na pewno dieta niskowęglowodanowa wg Lutza (cukrzyca, nadwaga).
3. Kuracja mieszanką ziołowa Mistrza na drogi moczowe (od 15 lipca).
Co dalej ?