Niemedyczne forum zdrowia
29-04-2024, 00:33 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Coś szybkiego na ząb  (Przeczytany 21885 razy)
aSSIN
« Odpowiedz #20 : 30-07-2010, 16:48 »

Szczerze mówiąc jestem rozczarowany, bo mało padło propozycji gotowych produktów. Osoby będące na DP są niewolnikami domowymi. Zaraz ktoś może zripostować, że przecież można sobie nagotować wieczorem na kilka dni jedzenie, ale przecież nie o to chodzi. Brać jedzenie do pracy czy na studia w pojemnikach to jedno, ale kto normalny idzie na imprezę z pojemnikami z jedzeniem ? Według mnie to byłoby strasznie dziwne, w przeciwieństwie do "skoczenia do monopolowego" żeby coś wszamać na mały głód.  ;/
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #21 : 30-07-2010, 17:52 »

Cytat
Szczerze mówiąc jestem rozczarowany, bo mało padło propozycji gotowych produktów. Osoby będące na DP są niewolnikami domowymi.

Szczerze mówiąc pieprzysz głupoty. Padło mało propozycji gotowych produktów, gdyż większość gotowych produktów w sklepach to żywność mocno przetworzona. Musisz sobie zdawać sprawę, że wzięcie się za swoje zdrowie to wzięcie odpowiedzialności, którą co chwila trzeba potwierdzać nierzadko trudnymi wyborami. Chyba nie sądzisz, że ktoś poleci Ci tutaj snickersa z napojem energetyzującym? Jeśli jednak masz głowę na karku i potrzebujesz coś zjeść akurat teraz to wchodzisz do sklepu, masz działy i patrzysz świadomie na każdy produkt z osobna i widzisz: masę różnych owoców (w tym ogrom suszonych), różne ziarna i łupiny, bakalie, soki (np. jednodniowe), niektóre produkty nabiałowe (załóżmy ser pleśniowy), kiełbasy (dajmy na to kabanosy) które w połączeniu z np. bułką z dynią są wyśmienite... Chłopie myślenie nie boli!

Cytat
Brać jedzenie do pracy czy na studia w pojemnikach to jedno, ale kto normalny idzie na imprezę z pojemnikami z jedzeniem ? Według mnie to byłoby strasznie dziwne, w przeciwieństwie do "skoczenia do monopolowego" żeby coś wszamać na mały głód.  ;/

Chyba nikt normalny codziennie nie jest na imprezach? Mówimy o żywieniu wyjątkowym, gdy nie możemy zrobić sensownego, zdrowego, odżywczego posiłku w domu (mam nadzieję). Na imprezy idziemy się bawić (nie jeść). Jem przed wyjściem, piję na miejscu, jestem głodny to jem w domu (chyba, że jest to impreza, gdzie serwują dobre dania, np. indyka czy dzika, wówczas nie wybrzydzam). Jeśli jesteś na DP i pijesz MO z KB to z pewnością nawet "małe grzeszki" nie zrobią Tobie wielkiej szkody, jeśli nie będą zbyt często, jednak powiem Ci, jak ja to widzę. Gdy mam okazję być w szerszym gronie to nie mam problemu odmówić dziwnego jedzenia w stylu pizzy czy gyrosa zalanego litrem coli. Czy to naprawdę takie trudne? Wydaje mi się, że ważniejsze od tego, co ktoś o tym pomyśli jest moje zdrowie i moje samopoczucie. Nie mam problemu, jak ktoś naciska powiedzieć mu, że je gówno, od którego prędzej czy później będzie chory.

Właśnie to jest niewolnictwo - społeczne uzależnienie od trendów żywieniowych, które zgotowały media i bojaźliwe postawy ludzi, którzy może i wypiliby kefir, ale co na to ich znajomi? No i co robią? Kupują pieguski i fantę.
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #22 : 30-07-2010, 20:44 »

Cytat
Wydaje mi się, że ważniejsze od tego, co ktoś o tym pomyśli jest moje zdrowie i moje samopoczucie
Cytat
Właśnie to jest niewolnictwo - społeczne uzależnienie od trendów żywieniowych, które zgotowały media i bojaźliwe postawy ludzi, którzy może i wypiliby kefir, ale co na to ich znajomi?
Dzięki Ci Boże, że są jeszcze mądrzy ludzie na tym świecie.
Zapisane
aSSIN
« Odpowiedz #23 : 01-08-2010, 09:00 »

No sęk w tym, że wziąłem się i dlatego tak restrykcyjnie do tego podchodzę, że nie zjem kabanosa, pieczywa, ani nie wypiję soku, który także w DP jest nie polecany. Owoce mi w większych ilościach nie służą.  "Impreza" to był tylko przykład, chodzi o wszelkie wyjścia z domu na dłuższy czas, np. na 5-6 h. Ja jestem głodny co ~3,5h, na jedzeniu, które aktualnie spożywam, dlatego zjedzenie 1 posiłku gotowego ze sklepu ułatwiłoby mi życie. Ty piszesz, że jesz przed i jak wrócisz do domu - no ok, są ludzie, którzy jedzą co 10 godzin, mi by się wtedy już wszystkie lampki kontrolne na czerwono zapaliły.

Prześledzę, jeszcze dział kulinarny w poszukiwaniu jakiegoś koktajlu do pracy, mam nadzieję, że tym razem coś znajdę.

Ja się absolutnie nie boję rekacji zwrotnej od innej osoby, patrzącej na to co ja jem.

niewolnictwo - społeczne uzależnienie od trendów żywieniowych - wydaję mi się, że gybyś się "czuł w pełni zdrowy", jadł tak jak wcześniej ( zakładam, że wcześniej jadłeś "normalnie") - to byś gdzieś miał jakieś DP,KB i ograniczanie się. Wypiłbyś sobie piwo, zjadł snickersa, schabowe w panierce z bułki tartej i czuł się przy tym wspaniale.

Byłoby na pewno Tobie łatwiej, ja też chciałbym, żeby na mieście, na stacjach, w żabkach, biedronkach, było jedzenie jakie tu się propaguje.

Miałem, tylko cichą nadzieję, że jednak jest więcej tych produktów gotowych, nawet nie muszą być smaczne, bo u mnie jakoś zasada x4 S na tym jedzeniu i tak nie wychodzi.

Mógłbym tak długo dyskutować o postrzeganiu tego niewolnictwa żywieniowego, ale wiem, że w Waszych oczach się tylko pogrążam i mówię od rzeczy. Ja próbuję patrzeć z dwóch stron na to. Przez siłownie już dawno się ograniczyłem, teraz po prostu się to zaostrzyło. Moja frustracja wynika chyba z tego, że nie mogę sobie zrobić takiej odskoczni - "grzeszku" bo zaraz pokutuje to u mnie w postaci nieprzyjemnych objawów. I nie, wcale nie liczyłem, że podacie mi gotowe produkty w stylu - snickers z napojem energetyzującym
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #24 : 01-08-2010, 11:34 »

Cytat
No sęk w tym, że wziąłem się i dlatego tak restrykcyjnie do tego podchodzę, że nie zjem kabanosa, pieczywa, ani nie wypiję soku, który także w DP jest nie polecany. Owoce mi w większych ilościach nie służą.

DP nie jest po to, żebyś stał się jej niewolnikiem, ale po to żebyś doprowadził organizm do takiego poziomu równowagi, że powyższe produkty i ich ewentualny niekorzystny wpływ zostanie zminimalizowany do takiego stopnia, że ich spożywanie nie czyni Tobie w zasadzie żadnej większej szkody. U mnie przed DP jedzenie takich produktów było wykluczone (zaraz jakieś rewelacje), jednak teraz, jeśli nie mam innego wyboru mogę zjeść dosłownie wszystko i nic się nie dzieje. I coś Ci powiem. To jest właśnie normalne. To, że mogę - jeśli chcę/muszę - zjeść te rzekomo normalne produkty i nie martwić się, że coś się zaraz stanie. Myślisz, że np. Mistrz jest "święty"? Ewidentnym jest, że nie napisze nam tutaj o tym, czego w DP nie zaleca, ale jako człowiek rozsądny i zdrowy wie, że gdyby chciał może sobie pozwolić na to, o czym chory może tylko pomarzyć i nie mieć z tego tytułu większych nieprzyjemności. I to jest piękne. To jest stan odporności, który na dłuższą metę może osiągnąć każdy biosłonejczyk, tak sądzę. Jednakże największą korzyść w tym zakresie odniesiesz przy dłuższym stażu picia MO.

Cytat
niewolnictwo - społeczne uzależnienie od trendów żywieniowych - wydaję mi się, że gybyś się "czuł w pełni zdrowy", jadł tak jak wcześniej ( zakładam, że wcześniej jadłeś "normalnie") - to byś gdzieś miał jakieś DP,KB i ograniczanie się. Wypiłbyś sobie piwo, zjadł snickersa, schabowe w panierce z bułki tartej i czuł się przy tym wspaniale.

To prawda, ale nieświadomość niczego nie tłumaczy, a nawet nie usprawiedliwia. Często jest tak, że ludzie zaczynają interesować się tematyką zdrowotną, gdy w pewnym sensie jest już za późno, ale po to istnieje profilaktyka zdrowotna, a także inni, mądrzy ludzie (przecież możemy informować innych zanim nie będzie za późno), żeby takich nieświadomych przypadków było jak najmniej. Swoją drogą wszystkie organizmy mają skończoną odporność i jest to kwestią raczej nie długiego czasu, że gość zalewający schabowego piwem i zagryzającego snickersem będzie się czuł wspaniale. Wówczas może trafić np. na DP, do lekarza medycyny lub w ogóle nic z tym nie zrobić. Wbrew pozorom to ostatnia postawa jest właśnie najczęstsza, więc nadal podtrzymuję, że żyjemy w swoistym niewolniczym systemie odpowiednio manipulującym naszymi potrzebami, gustami, reakcjami etc.

Cytat
Byłoby na pewno Tobie łatwiej, ja też chciałbym, żeby na mieście, na stacjach, w żabkach, biedronkach, było jedzenie jakie tu się propaguje.

No właśnie, ale to tylko potwierdza to, co przed chwilą napisałem. Pamiętaj jednak, że w tych sklepikach, w których nie możesz znaleźć niczego na ząb jest multum produktów, z których można stworzyć w domu jedzenie, jakie tu się propaguje. Nie jest, więc chyba aż tak tragicznie. Odnoszę wrażenie, jakbyś usiłował żywić się wyłącznie poza domem. Na dłuższą metę to może być trudne, ale może znajdziesz jakiś prosty bar z prostymi posiłkami a 'la DP? - to już nie takie trudne (w swoim mieście znam takie cztery).

Cytat
Mógłbym tak długo dyskutować o postrzeganiu tego niewolnictwa żywieniowego, ale wiem, że w Waszych oczach się tylko pogrążam i mówię od rzeczy.

Nie przesadzaj. Po to jest forum, żeby dyskutować i ewentualnie korygować swoje postrzeganie.

Cytat
Ja próbuję patrzeć z dwóch stron na to. Przez siłownie już dawno się ograniczyłem, teraz po prostu się to zaostrzyło.

Mimochodem wspomniałeś o siłowni. Może Twój trening jest nazbyt intensywny przez co organizm częściej potrzebuje większych dawek składników odżywczych? Może mógłbyś ćwiczyć nie wychodząc z domu? Przemyśl to. W wątku:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=7922.msg110662#msg110662

radzę pewnemu ćwiczącemu na masę forumowiczowi, jak przytyć. Poczytaj sobie. Efekt, który wypracowałem osobiście osiągnąłem bez chodzenia na siłownię i zapewniam, że jest to możliwe. Odeszło, by Tobie kilka godzin na mieście, które mógłbyś spędzić w domu, jedząc normalny posiłek.

Cytat
Moja frustracja wynika chyba z tego, że nie mogę sobie zrobić takiej odskoczni - "grzeszku" bo zaraz pokutuje to u mnie w postaci nieprzyjemnych objawów. I nie, wcale nie liczyłem, że podacie mi gotowe produkty w stylu - snickers z napojem energetyzującym

Wierzę na słowo, że ćwiczysz na czysto. Chcę, żebyś wiedział, że na konsekwentnej DP połączonej z długim stażem picia MO i KB wyzbędziesz się lęku przed grzeszkami pokutującymi nieprzyjemnymi objawami, jak to ująłeś. Nawet, jeśli zgrzeszysz nie będziesz pokutował. To kwestia czasu i silnej woli we wdrażaniu zaleceń, których więcej znaleźć możesz w książkach Mistrza, a które mam nadzieję przeczytałeś.
Zapisane
aSSIN
« Odpowiedz #25 : 01-08-2010, 14:04 »

A przestudiuję sobie wieczorkiem ten artykuł. Ćwiczę 5 razy w tyg, na treningach czuję się dobrze, jedynie we wtorki ćwiczę nogi jestem klapnięty, męcząca partia strasznie.

Ogólnie chciałbym sprawdzić jak bym się czuł na diecie low-carb, podbiłbym ilość tłuszczy, a białko zostawił tak jak jest. Niby usunąłem zakazane w danym etapie produkty, nie jem chleba ani nabiału prócz masła, cukry proste ograniczone, ale cały czas mam wrażenie, że jem pod siłownię. Muszę to zmienić.

U mnie jest taka zależność, że jakbym zjadł coś słodkiego, to później czuję niesmak, przez te kulki ropne. Spływanie po gardle też jakby bardziej uciążliwe. Dlatego tak się trzymam DP. Nawet jak wprowadziłem w 2 etapie owoce, to też mi w jakimś stopniu powodują to.

Dziś zauważyłem w kuchni napój kawowy maxwell house, na który miałem/mam ochotę, ale zważywszy, że ma niecałe 9g cukru ( w tym latkoza ) odpuściłem.
I jestem ciekaw jakbym odstawił duże ilości węgli ( bo 3 x 100g ryżu/kaszy to jednak trochę jest) czy sprawy gardłowe nie poprawiłyby się.

A bardzo zastanawiające jest dla mnie to, że kiedyś jak pochłaniałem 3 razy dziennie gainery - odżywki węglowodanowo- białkowe, to niesmaku jakiegoś szczególnie nie miałem, a były tam także duże ilości cukrów. Nie pojmuję tego.

I takie jeszcze pytanie, czy nie czujesz się Abir ciężko po kaszy ? Po białym czy parabolicznym ryżu czuję się zdecydowanie lepiej niż po gryczanej.
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #26 : 01-08-2010, 14:49 »

Cytat
Ćwiczę 5 razy w tyg, na treningach czuję się dobrze, jedynie we wtorki ćwiczę nogi jestem klapnięty, męcząca partia strasznie.

Może za duże obciążenie bierzesz? Jeśli masz już masę i ćwiczysz tylko dla uzyskania rzeźby to może w tym przypadku warto przerzucić się na marszobiegi?

Cytat
Ogólnie chciałbym sprawdzić jak bym się czuł na diecie low-carb, podbiłbym ilość tłuszczy, a białko zostawił tak jak jest. Niby usunąłem zakazane w danym etapie produkty, nie jem chleba ani nabiału prócz masła, cukry proste ograniczone, ale cały czas mam wrażenie, że jem pod siłownię. Muszę to zmienić.

Stare nawyki ciężko wyrugować. 8 lat temu, gdy byłem na tej diecie czułem się całkiem dobrze, jednak problemy miały dopiero nadejść (wtedy dodawałem również suple, dlatego właśnie teraz tak przestrzegam przed tym...). Zauważyłem u Ciebie pewne symptomy wskazujące na poszukiwania wściekle zdrowej żywności. Mam nadzieję, że to chwilowy strach przed niedomaganiem wynikającym z jedzenia różnorodnych produktów, ale nie będzie dobrze jeśli na dłuższą metę dasz mu się ogarnąć.

Cytat
Nawet jak wprowadziłem w 2 etapie owoce, to też mi w jakimś stopniu powodują to.

Jabłka i banany również? Z owocami różnie bywa, ale gdy będziesz zdrowy powinieneś móc spożywać jakiekolwiek z nich bez żadnych komplikacji. Dąż więc do takiego stanu i nie bój się tak różnych objawów mogących wskazywać na Twoje zdrowienie. Poczekaj z owocami zanim wdrożysz ich większą ilość, ale próbuj z czasem różne nowe, może akurat znajdziesz coś dla siebie. Osobiście jestem zdania, że na 100% owoców i warzyw w diecie, prawie 3/4 powinno przypadać na warzywa. Oczywiście nie chodzi tu o jakieś dokładne pomiary, ale pewnych proporcji nie warto zbyt często nadwyrężać.

Cytat
Dziś zauważyłem w kuchni napój kawowy maxwell house, na który miałem/mam ochotę, ale zważywszy, że ma niecałe 9g cukru ( w tym latkoza ) odpuściłem.

Twój wybór.

Cytat
I jestem ciekaw jakbym odstawił duże ilości węgli ( bo 3 x 100g ryżu/kaszy to jednak trochę jest) czy sprawy gardłowe nie poprawiłyby się.

Wszyscy, co się trochę orientują w dietetyce znają założenia diety niskowęglowodanowej. Jestem zdania, że takie przeorientowanie nie da Ci tego, czego szukasz, ale ale jeśli ma Cię to męczyć to spróbuj, poobserwuj i napisz nam rezultaty. Ze względu na różnorakie nawyki żywieniowe, którym ulegamy na przestrzeni lat tworzymy w swoich organizmach środowiska mniej bądź bardziej korzystne dla składników produktów bardziej polecanych w konkretnych dietach. Stąd właśnie można ulec wrażeniu, że jakaś dieta jest lepsza od innej. Podejrzewam jednak, że jeśli potraktujesz DP poważnie nie będziesz szukał już gdzie indziej. Jest to najbardziej zrównoważona, normalna i racjonalna dieta jaką poznałem. Te 300g, które podałeś to kwestia względna - wszystko zależy od tego o jakiej masie ciała i zapotrzebowaniu energetycznym mówimy.

Cytat
A bardzo zastanawiające jest dla mnie to, że kiedyś jak pochłaniałem 3 razy dziennie gainery - odżywki węglowodanowo- białkowe, to niesmaku jakiegoś szczególnie nie miałem, a były tam także duże ilości cukrów. Nie pojmuję tego.

Czy te czasy na dobre już minęły? Jeśli tak to przyjrzyj się ile czasu bawiłeś się w sztuczne manipulowanie funkcjami organizmu. Potem spójrz na swój staż picia MO. Odejmij go od czasu zabaw i zobacz ile Ci zostało. Jest to minimalny czas zdrowienia, jaki przyjdzie Ci teraz zapłacić za tą zabawę. Przerabiałem to kiedyś na sobie, więc nie piszę z zasłyszanej teorii.

I takie jeszcze pytanie, czy nie czujesz się Abir ciężko po kaszy ? Po białym czy parabolicznym ryżu czuję się zdecydowanie lepiej niż po gryczanej.

Zarówno kaszę, jak i ryż jadam na sucho (tzn. nie zalewam sosami, itp.). Z czym jadasz kaszę i w zasadzie jak wygląda całe danie - może tam tkwi odpowiedź? Zarówno po kaszy, jak i po ryżu czuję się dobrze. Jestem syty i nie czuję się ociężale.

Jeśli chcesz kontynuować tą dyskusję jedynie w kontekście rozmów oscylujących wokół siłowni to chyba warto żebyśmy przeszli do innego/nowego wątku, bo powoli robi się OT.
« Ostatnia zmiana: 01-08-2010, 14:52 wysłane przez Abir » Zapisane
aSSIN
« Odpowiedz #27 : 10-08-2010, 19:52 »

Ok na temat siłowni będę pisał w innym wątku.
Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!