Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 08:04 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Stulejka  (Przeczytany 64181 razy)
Iga
« : 19-07-2010, 20:22 »

Mam pytanie do doświadczonych rodziców i tych co mają wiedzę na temat stulejki, jak właściwie jest z tą stulejką? Odciągać napletek czy nie? Są dwie skrajne opinie na ten temat. Ja poszłam za tą, która  uznaje stulejkę za normalną i nie odciagałam siusiaczka na siłę. Teraz synek ma prawie trzy lata i nadal ma stulejkę. Do tego co jakiś czas ma napuchniętego siusiaczka z ropką. Teraz też mamy ten problem. Zawsze radziliśmy sobie z tym tak,  że moczyliśmy siusiaka w szałwi i po jednym lub dwóch dniach ropka schodziła. Trzeba uważać aby mały nie biegał bez majteczek bo wtedy zazwyczak powstaje problem z ropą. Zastanawiam się jednak czy nie pozwolić na zabieg i u lekarza odciagnąć napletek. Czytałam jednak, że po takim zabiegu dochodzi czasami do jeszcze większych problemów. Co z tym zrobić?
« Ostatnia zmiana: 21-07-2010, 16:38 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #1 : 21-07-2010, 17:59 »

Po pierwsze, odradzamy zabieg u tak małego dziecka. Dzieci najczęściej z tego wyrastają, zwłaszcza te, które piją MO. Zabiegi są mało skuteczne, a stanowią dla dziecka przykre przeżycie. Na razie tylko zabiegi higieniczne i znoszące ból, jak dotąd. Mam nadzieję, że dopiszą się rodzice.
Zapisane
brajan30
« Odpowiedz #2 : 21-07-2010, 18:49 »

Mam pytanie do doświadczonych rodziców i tych co mają wiedzę na temat stulejki, jak właściwie jest z tą stulejką? Odciągać napletek czy nie? Są dwie skrajne opinie na ten temat. Ja poszłam za tą, która  uznaje stulejkę za normalną i nie odciagałam siusiaczka na siłę. Teraz synek ma prawie trzy lata i nadal ma stulejkę. Do tego co jakiś czas ma napuchniętego siusiaczka z ropką. Teraz też mamy ten problem. Zawsze radziliśmy sobie z tym tak,  że moczyliśmy siusiaka w szałwi i po jednym lub dwóch dniach ropka schodziła. Trzeba uważać aby mały nie biegał bez majteczek bo wtedy zazwyczak powstaje problem z ropą. Zastanawiam się jednak czy nie pozwolić na zabieg i u lekarza odciagnąć napletek. Czytałam jednak, że po takim zabiegu dochodzi czasami do jeszcze większych problemów. Co z tym zrobić?
Jeśli chodzi o temat stulejki, to mogę o tym sporo powiedzieć. Jest to niestety coś wrodzonego i absolutnie nie należy tego ani lekceważyć, ani odkładać na później. Stulejka nie jest niczym normalnym i zostawienie problemu na później sprawia, że ten problem się pogłębia.
Stulejka może utrudniać oddawanie moczu (jeśli jest duża), w późniejszych latach, może być odczuwany ból przy erekcji, ale najważniejsze i najgroźniejsze jest to, że pod napletkiem gromadzą się bakterie, resztki moczu i inne nieczystości, które trudno usunąć przy kąpieli, gdyż wąski napletek często to uniemożliwia. Czasami może dojść do raka prącia.
W efekcie może dojść do zniszczenia blaszki napletka (wewnętrzna strona napletka) i konieczne będzie obrzezanie, czyli całkowite usunięcie napletka.
Co zrobić?
Jak już napisałem, problemu nie można absolutnie lekceważyć i zostawiać. Trzeba udać się do urologa, ale tutaj trzeba uważać, gdyż niektórzy urolodzy idą na łatwiznę i proponują usunięcie całego napletka, a w większości przypadków wystarczy drobny zabieg polegający na poszerzeniu napletka, i po problemie.
Na konsultacje proponuje udać się do jakiegoś prywatnego, dobrego, fachowej klasy urologa, znam takiego, mogę podać namiary na prv.
Niestety problem stulejki jest ciągle bagatelizowany przez lekarzy, w efekcie osoby ze stulejką często cierpią, kiedy dorosną.
« Ostatnia zmiana: 22-07-2010, 22:59 wysłane przez Solan » Zapisane
anna_bil
« Odpowiedz #3 : 22-07-2010, 08:15 »

Dzieci najczęściej z tego wyrastają, zwłaszcza te, które piją MO.

Nie potrafię sobie wyobrazić wpływu picia MO na poszerzenie napletka. Być może mam słabą wyobraźnię....

Trzeba rozróżnić delikatne zwężenie napletka (stulejka niepełna), którego można się pozbyć przez regularne odciąganie, od stulejki pełnej, którą trzeba poddać zabiegowi chirurgicznemu. Radzę wejść na stronę www.stulejka.com i tam poczytać i pooglądać.

Jestem mamą prawie trzyletniego Syna. Siusiaka odciągamy regularnie od samego początku. Jak już jest odciągnięty to przemywam alocitem. Syn mojej Siostry miał zabieg. Niby nic strasznego, ale stres dla nas wszystkich był ogromny.
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #4 : 22-07-2010, 14:05 »

Cytat
Trzeba rozróżnić delikatne zwężenie napletka (stulejka niepełna), którego można się pozbyć przez regularne odciąganie, od stulejki pełnej, którą trzeba poddać zabiegowi chirurgicznemu.

Dodatkowo problem stanowić może zbyt krótkie wędzidełko napletkowe, które rodzice bez konsultacji z urologiem interpretują właśnie jako stulejkę (często oba te problemy występują niestety razem). W takiej sytuacji samo zsuwanie napletka (nawet pooperacyjne) nie wystarczy żeby uchronić przed bólem/powikłaniami (np. w stanie wzwodu czy podczas stosunku). Odciąganie siusiaka trzyletniego dziecka może więc nie stanowić problemu, który niestety może ponownie dać o sobie znać w wieku dojrzewania...

Samo odciąganie napletka - bez względu na rodzaj stulejki - (w przypadku braku decyzji o operacji) jest co prawda koniecznością zakrojoną na o wiele dłuższy czas niż to się może początkowo rodzicom wydawać, ale również koniecznością która może nie wystarczyć. Zwykle przynosi to częściową korzyść, a więc taką, że napletek zsuwa się do pożądanego stopnia, jednak najczęściej nie do takiego, jak w przypadku osoby z prawidłowo wykształconym napletkiem (bądź po operacji napletka/wędzidełka). Warto też nastolatkowi powiedzieć o problemie, który został zaobserwowany w wieku dziecięcym, żeby sam wybadał czy on nadal istnieje (rodzicom jest łatwiej poinformować). Później jednak - to o co de facto łatwiej w wieku dziecięcym - może być znacznie utrudnione dojrzewającemu chłopcu, bądź uprzykrzać życie już jako dorosłemu.

Co do wpływu MO na stulejkę to pozwolę sobie podzielać zdanie Anna_bil. Dziwię się tylko, że ekspert na forum edukacyjnym mógł palnąć taką brednię.
Zapisane
brajan30
« Odpowiedz #5 : 22-07-2010, 17:29 »

Dokładnie jak napisał przedmówca, samo odciąganie napletka, może nie wystarczyć, co prawda jakaś poprawa będzie ale jest to na krótką metę, z biegiem czasu narząd będzie się rozwijał, w tym przypadku żołądź będzie rosła i zwiększała obwód, natomiast otwór w napletku cały czas będzie tej samej wielkości i takie odciąganie będzie sprawiało z czasem większy ból niestety.
Najlepszym rozwiązaniem jest wizyta u dobrego specjalisty.
MO nie ma tu ŻADNEGO wpływu, jest to coś wrodzonego co się zdarza, urolodzy nazywają stulejkę "błędm natury"
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #6 : 22-07-2010, 22:28 »

Cytat
Co do wpływu MO na stulejkę to pozwolę sobie podzielać zdanie Anna_bil. Dziwię się tylko, że ekspert na forum edukacyjnym mógł palnąć taką brednię.
Głupi nie zrozumie, mądry nie bedzie się dziwił. Zbyt dosłownie zrozumieliście moje słowa.
Naturalnie, u części chłopców zabieg będzie konieczny, ale nie w tak wczesnym okresie - synek Igi nie ma jeszcze trzech lat - należy zaczekać do około siódmego roku życia, gdy rozstrzygnie się czy nieprawidłowość budowy wyrównała się, czy też nie ma szans na jej samoistne ustąpienie. Co do wpływu MO to nie jest on bezpośredni, ale jednak istnieje ogromny wpływ na zdrowie na skutek prawidłowego rozwoju dzieci i samoleczenia dorosłych, stosujących metody prozdrowotne. Szczelne jelita i wyeliminowanie dzięki temu (oraz właściwemu odżywianiu) niedoborów pokarmowych pozwala na przyswajanie składników odżywczych, w tym budulcowych - wówczas, jeśli nie doszlo do trwałego uszkodzenia - organizm wraca do równowagi, także pod względem anatomii. U niespełna trzylatka jest na to duża szansa. Chyba jeszcze mało wiecie o Miksturze oczyszczającej.
Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #7 : 22-07-2010, 22:47 »

Ja również odradzam stosowania u małych dzieci zabiegów usunięcia stulejki. Sama myśl, że jakiś konował grzebałby przy siusiaku mojego dziecka jest dla mnie nie do przyjęcia.
A jakie konowały mają argumenty na słuszność usunięcia stulejki? Wymyślili sobie na studiach medycznych, że stulejka to jest "błąd natury", tak to zupełnie w ich stylu, poprawianie natury to  specjalność konowałów.
Ja ufam naturze a nie konowałom.
Grażynka ma racje, zdrowy i silny organizm prędzej czy później  sam wszystko uporządkuje.
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Stańczyk
« Odpowiedz #8 : 22-07-2010, 22:50 »

Sama myśl, że jakiś konował grzebałby przy siusiaku mojego dziecka jest dla mnie nie do przyjęcia.
To jest argument emocjonalny a nie racjonalny. Czy każdy chirurg to konował? Nie wylewajmy dziecka z kąpielą.
Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #9 : 22-07-2010, 23:01 »

Cytat
Czy każdy chirurg to konował?
Nie wiem. Nie znam zbyt wielu chirurgów.
Miałam do czynienia z jednym, dziecięcym chirurgiem, który chciał wykonać zabieg usunięcia stulejki u mojego synka. To dla mnie był konował.
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Stańczyk
« Odpowiedz #10 : 22-07-2010, 23:14 »

Miałam do czynienia z jednym, dziecięcym chirurgiem, który chciał wykonać zabieg usunięcia stulejki u mojego synka. To dla mnie był konował.
Dlatego, że chciał wykonać ten zabieg, czy dlatego, że był nieprofesjonalny?
Żydzi od tysięcy lat obrzezują swoich synów, i to ósmego dnia życia, i jakoś nie mają z tego powodu problemów zdrowotnych a my tutaj robimy z tego sprawę. Odradzamy rodzicom zupełnie nieszkodliwy zabieg, bardzo ułatwiający takiemu dziecku dbanie o higienę a w dorosłości poprawiający życie seksualne.
Zaczynamy dorabiać podobną ideologię do MO, jak niektórzy dystrybutorzy suplementów do swoich produktów. Jeszcze trochę a się dowiemy, że gdy dziecko urodzi się z zespołem Downa i zacznie pić MO, to choroba mu się cofnie.
« Ostatnia zmiana: 22-07-2010, 23:19 wysłane przez Hajdi » Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #11 : 22-07-2010, 23:19 »

Głupi obstaje przy przegranej sprawie, mądry przyznaje się do błędu. Chociaż swoje zdanie w temacie już wyraziłem, to ze względu na magiczne myślenie moich przedmówczyń - które może przynieść więcej szkody niż pożytku synkowi Pani zakładającej wątek - pozwolę sobie dodać jeszcze kilka słów.

Cytat
Grażynka ma racje, zdrowy i silny organizm prędzej czy później  sam wszystko uporządkuje.

Widzę, że myślenie życzeniowe dominuje niestety u kobiet, znawczyń postępowania w temacie męskich wad organów płciowych. Trudno, choć teraz nie dziwi mnie już dlaczego tak wielu mężczyzn ma w tym zakresie problemy, które zbagatelizowała najczęściej pruderyjna mama.

Widzę, że wokół mikstury zaczyna chyba narastać powoli jakiś mit panaceum na wszystko (przypomnę, że jest już takich panaceów na wszystko bardzo dużo, a wiadomo na co działa coś, co działa na wszystko). Mikstura bez wątpienia - z grubsza rzecz ujmując - pozwala zneutralizować toksemię będącą bez wątpienia przyczyną wszystkich chorób. Przypominam jednak, że stulejka jest wadą wrodzoną, a nie chorobą. Przypisując MO sukcesy na polu wad wrodzonych nie wywołanych bezpośrednio toksynami, możemy równie dobrze zacząć szukać powiązań między MO, a hossą na Giełdzie Papierów Wartościowych. Jeśli jakiekolwiek konotacje tutaj istnieją to mają one charakter efektu placebo czy autosugestii.

Ostatecznie widzę Grażyno, że nieco zmieniłaś sens swojej pierwszej wypowiedzi, który teraz brzmi znacznie rozsądniej, choć nadal może wprowadzać w błąd. Być może pierwotnie nie miałaś takiego zamiaru, ale trudno, tak po prostu wyszło.

Reasumując (żeby nie przynudzać) przytoczę tutaj choćby słowa z Niezbędnika Zdrowia autorstwa samego twórcy MO: "Jak wiadomo, zadaniem Mikstury oczyszczającej jest wygojenie i oczyszczenie przewodu pokarmowego - nic ponadto". Amen.
Zapisane
brajan30
« Odpowiedz #12 : 23-07-2010, 00:01 »

Ja również odradzam stosowania u małych dzieci zabiegów usunięcia stulejki. Sama myśl, że jakiś konował grzebałby przy siusiaku mojego dziecka jest dla mnie nie do przyjęcia.
A jakie konowały mają argumenty na słuszność usunięcia stulejki?
Nie masz zielonego pojęcia o tym temacie, używając takiego języka.
Pod napletkiem gromadzi się mocz, bakterie będą uszkadzały blaszkę napletka w wyniku czego dojdzie do zniszczenia tej blaszki i konieczne będzie obrzezanie (czy wiesz co to jest że tak wręcz błędnie doradzasz rodzicom dzieci?)
Wymyślili sobie na studiach medycznych, że stulejka to jest "błąd natury", tak to zupełnie w ich stylu, poprawianie natury to  specjalność konowałów.
Ja ufam naturze a nie konowałom.
Nie jest to żaden wymysł konowałów, akurat temat znam bardzo dobrze i proszę po raz kolejny w błąd ludzi nie wprowadzać.
Grażynka ma racje, zdrowy i silny organizm prędzej czy później  sam wszystko uporządkuje.
Rozumie że bierzesz pełną odpowiedzialność, łącznie z konsekwencjami za tą pseudorade?
« Ostatnia zmiana: 23-07-2010, 00:03 wysłane przez Brajan30 » Zapisane
brajan30
« Odpowiedz #13 : 23-07-2010, 00:10 »

Trudno, choć teraz nie dziwi mnie już dlaczego tak wielu mężczyzn ma w tym zakresie problemy, które zbagatelizowała najczęściej pruderyjna mama.
Dokładnie, w końcu to nie mamy będą cierpiały, przez stulejkę.
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #14 : 23-07-2010, 09:54 »

Hajdi! Powoływanie się tu na barbarzyński, żydowski a właściwie egipski rytuał jest co najmniej nie na miejscu. W Afryce rytuały obrzezania dokonuje się też na dziewczynkach. Ot wycina im się łechtaczkę. I też "jakoś" potem żyją.

"Zewnętrzna powierzchnia napletka to skóra, ale od wewnątrz posiada on wrażliwą błonę śluzową, która zawiera gruczoły łojowe, mające nawilżać i chronić żołądź przed tarciem. Ponieważ obrzezanie usuwa te gruczoły, wielu obrzezanych mężczyzn skarży się, że ich żołądź jest zbyt wrażliwa, gdy ociera się o bieliznę. Napletek jest większy, niż by się mogło wydawać – jego powierzchnia u dorosłego mężczyzny może wynosić nawet 90 centymetrów kwadratowych. Biorąc pod uwagę ilość zakończeń nerwowych w napletku w porównaniu do żołędzi, można domyśleć się, że obrzezanie niszczy ważną część męskiej wrażliwości seksualnej. " z http://www.powiekszaniepenisa.pl/pracie/anatomia-penisa-i-obrzezanie.html

Czytałam kilka prac nad konsekwencjami psychologicznymi po obrzezaniu. Grażynka ma rację. Jeśli już poddać dzieko zabiegowi chirurgicznemu to najwcześniej w wieku 7 lat.

Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #15 : 23-07-2010, 10:14 »

Jakie obrzezanie, ludzie. Przy stulejce zabieg polega tylko na kilkumilimertowym nacięciu napletka od wewnętrznej strony celem poszerzenia średnicy otworu, który wieńczy napletek. Taki zabieg jest robiony przy miejscowym znieczuleniu i trwa może ze 3 minuty, łącznie z założeniem dwóch szwów, które po kilku dniach same odpadają. Miałem kiedyś taki zabieg i potwierdzam to co piszą osoby radzące poddać dziecko zabiegowi. Problem staje dużo bardziej dokuczliwy w trakcie wzwodu, kiedy napletek się rozciąga. Taki zwężony napletek, nie mogąc się łatwo zsunąć z żołędzi, gdy penis się powiększa, powoduje niemały ból. To dopiero może pozostawiać konsekwencje psychologiczne (używając sformułowania Izy). Nie ma to nic wspólnego z obrzezaniem, które polega na wycięciu tkanki napletka, niekiedy także i wędzidełka.
Zapisane

Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #16 : 23-07-2010, 10:14 »

Cytat
Co do wpływu MO na stulejkę to pozwolę sobie podzielać zdanie Anna_bil. Dziwię się tylko, że ekspert na forum edukacyjnym mógł palnąć taką brednię.
Głupi nie zrozumie, mądry nie będzie się dziwił. Zbyt dosłownie zrozumieliście moje słowa.
Naturalnie, u części chłopców zabieg będzie konieczny, ale nie w tak wczesnym okresie - synek Igi nie ma jeszcze trzech lat - należy zaczekać do około siódmego roku życia, gdy rozstrzygnie się czy nieprawidłowość budowy wyrównała się, czy też nie ma szans na jej samoistne ustąpienie. Co do wpływu MO to nie jest on bezpośredni, ale jednak istnieje ogromny wpływ na zdrowie na skutek prawidłowego rozwoju dzieci i samoleczenia dorosłych, stosujących metody prozdrowotne. Szczelne jelita i wyeliminowanie dzięki temu (oraz właściwemu odżywianiu) niedoborów pokarmowych pozwala na przyswajanie składników odżywczych, w tym budulcowych - wówczas, jeśli nie doszło do trwałego uszkodzenia - organizm wraca do równowagi, także pod względem anatomii. U niespełna trzylatka jest na to duża szansa. Chyba jeszcze mało wiecie o Miksturze oczyszczającej.

Znam przypadki, gdzie po jednym z pierwszych stosunków płciowych - problem sam się rozwiązał. Dlatego może by jednak nie negować do końca treści - jak wyżej.
« Ostatnia zmiana: 23-07-2010, 10:19 wysłane przez Zibi » Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #17 : 23-07-2010, 10:34 »

Hajdi! Powoływanie się tu na barbarzyński, żydowski a właściwie egipski rytuał jest co najmniej nie na miejscu.
Przecież nie zachęcam do obrzezywania, tylko napisałem, że u Żydów jest ono praktykowane od tysięcy lat i żyją. A że niektórzy mają po tym zabiegu kłopoty, to świadczy o źle wykonanym zabiegu. Znów emocje biorą górę: najpierw lekarze to konowały, a teraz barbarzyński rytuał. No no, robi się ciekawie.
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #18 : 23-07-2010, 11:47 »

Cytat
Znów emocje biorą górę: najpierw lekarze to konowały, a teraz barbarzyński rytuał. No no, robi się ciekawie.

Eh... No właśnie. Iga zakładając ten wątek liczyła na fachową radę, a dostała polemikę. Mam nadzieję, że wystarczy jej mądrości, żeby ocenić kto argumentując w temacie kieruje się doświadczeniem, a kto emocjami.

Co do barbarzyńskiego zabiegu to sprawę mam nadzieję wyjaśnił dobitnie Rysiek, nic dodać nic ująć.
Jeśli jednak nadal są osoby, które sądzą, że obstajemy tutaj za koniecznością obrzezania to proponuję żeby Iga poszukała porady na jakimś forum "konowałów".

Stulejka to nie tylko problem czysto fizyczny, ale z czasem przede wszystkim także psychiczny, który może nierzadko wpędzić całkiem młodego, wrażliwego chłopaka w stany depresyjne.
Wiem o czym mówię, więc kładę na sercom rodzicom, których synowie mają taki problem, żeby go nie bagatelizowali, nie odkładali na później, nie czekali do nocy poślubnej czy - broń Boże - nie powierzali Panu Bogu (licząc li tylko na cud) itp.

Obluźnienie napletka nie jest również przeznaczeniem MO, która ma inne cele.

Zabieg usunięcia tej wady jest prosty i szybki, - a wykonany odpowiednio wcześnie - pozbawia lęku nastolatka/dorosłego mężczyznę, który czasem woli cierpieć niż się na niego zdecydować
("polecam" do znalezienia na forach dotyczących istoty problemu wywody chłopaków, którzy się z tym  - niestety często bagatelizowanym przez rodziców problemem - zmagają; do znalezienia za pośrednictwem Google'a - z ewidentnych przyczyn nie podaję linków).

Próba pozostawienia sprawy biegowi czasu, może w skrajnych przypadkach zakończyć się nawet brakiem naturalnej możliwości posiadania własnego potomstwa (nowotwór). Znam jeden taki przypadek i nikomu tego nie życzę.

Warto przeczytać również pierwszy post forumowicza Brajan30 (w tym wątku), pod kątem ewentualnych powikłań, biorąc również pod uwagę fakt iż - jak zrozumiałem - porusza tą problematykę z autopsji. 

Ergo sprawa częstokroć bywa całkiem poważna, a jej przyszły ciężar w początkowych stadiach nie jest łatwo prawidłowo ocenić.  Dlatego właśnie najwłaściwszym rozwiązaniem jest tak tu demonizowany zabieg, ale decyzję w tej sprawie pozostawiam już rzecz jasna rodzicom.
 
Przypomnę tylko, że nie tyle ważne jest kto w tym dyskursie ma rację, ale kto w wyniku braku wyobraźni opiekunów może potem cierpieć.
Zapisane
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #19 : 23-07-2010, 12:03 »


Widzę, że myślenie życzeniowe dominuje niestety u kobiet, znawczyń postępowania w temacie męskich wad organów płciowych. Trudno, choć teraz nie dziwi mnie już dlaczego tak wielu mężczyzn ma w tym zakresie problemy, które zbagatelizowała najczęściej pruderyjna mama.


Nie wiem o co tu chodzi... Chyba to jest zbyt daleko idące uogólnienie.
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!