Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 16:40 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Stulejka  (Przeczytany 64188 razy)
brajan30
« Odpowiedz #40 : 24-07-2010, 22:18 »

"Leczenie" stulejki różnymi kremami i olejkami, można porównać do "leczenia" przeziębień różnymi suplementami, jeden powie że na niego działają jakieś flavony, inny powie że jakieś vitarale, ale generalnie jak wszyscy wiemy to kierunek błędny.
Wszelkie kremy działają tymczasowo, jedne dłużej drugie krócej i z pewnością niektórzy odtrąbią "zwycięstwo nad stulejką". Żaden krem nie zmniejszy stulejki, tylko co najwyżej uelastyczni skórę, na jakiś czas.
Problem będzie się z czasem pogłębiał, gdyż z rozwojem dziecka, narząd będzie się rozwijał, żołądź będzie rosła i zwiększała swój obwód, a zwężenie napletka (stulejka), będzie cały czas tej samej wielkości, co uniemożliwi zachowanie należytej higieny, (połączone ze swędzeniem pod napletkiem) będzie powodowało ból przy wzwodzie, nie wspominając o możliwych potencjalnych następstwach takich jak: zniszczenie blaszki napletka, zapalenie żołędzi i rak narządu.
Zapisane
Rafiki
« Odpowiedz #41 : 24-07-2010, 23:00 »

Mój starszy syn do szóstego miesiąca życia często zapadał na zapalenie siusiaka.
W końcu w szpitalu został poddany zabiegowi częściowego obrzezania. Dziś ma 12 lat i od 6 lat nie miał żadnych problemów z siusiakiem.
Mój młodszy syn do 14 miesiąca życia zapadał na zakażenie dróg moczowych, był leczony w szpitalu, miał mieć robione badanie polegające na wprowadzeniu czegoś tam do siusiaczka (nie pamiętam nazwy tego zabiegu), ale nie zgodziłam się na to badanie. Od razu poddałam syna zabiegowi obrzezania i jest do tej pory ok. Ma prawie 4 lata.
Teraz wiem, że moi chłopcy podczas kąpieli nie pozostawiają niczego pod napletkiem.
W przyszłości ich kobiety też będą szczęśliwe i zdrowe. Nawet nie chcę myśleć ile śmieci wprowadzają do ciał kobiet mężczyźni, którzy mają problem z higieną tej części ciała.
Zapisane
anna_bil
« Odpowiedz #42 : 25-07-2010, 12:24 »

"Leczenie" stulejki różnymi kremami i olejkami (...)

Pisząc o wazelinie i oleju z pestek winogron, nie mialam na myśli "leczenia" stulejki. Chodziło mi jedynie o to, żeby, na ile się da, uelastycznić skórę napletka, po to, aby móc ją odciagać sprawnie do celów higienicznych we wczesnym dzieciństwie.

Zdaję sobie sprawę, że wszelkie narządy w ciele trzylatka się powiększają, łącznie z penisem, więc problem stulejki będzie trwał. Póki siusiak daje się odciągać i myć pod napletkiem, póty jestem uspokojona. Nie wykluczam z góry interwencji chirurgicznej.
Zapisane
paulinek85
« Odpowiedz #43 : 20-09-2010, 21:44 »

Co do sporu to ja myślę że obie strony mają racje.
Widzę że na tych zdjęciach jest całkowite zrośnięcie napletka wiec zabieg wtedy jest wskazany, natomiast myślę, że gdy jest on tylko przyklejony tzn. widać ujście cewki moczowej i otoczki to wystarczy codziennie odciąganie napletka po kąpieli.

To takie moje sugestie, mój synuś (2l.) ma przyklejony napletek i widzę ze powoli mu on schodzi, po tych czynnościach.
 
Zapisane
Jagoda47
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-12-2004
Skąd: opolskie
Wiadomości: 59

« Odpowiedz #44 : 18-10-2010, 20:19 »

Codzienne odciąganie napletka podczas kąpieli i nic więcej. 25 lat temu lekarka w szpitalu tak mi kazała robić i dziś chłopaki nie mają żadnych problemów.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #45 : 27-10-2010, 21:29 »

Jak to jest tak naprawdę z tą stulejką?
To, że ktoś miał zdiagnozowaną stulejkę po 12 roku życia to jest problem rodziców, ale nie daje podstawy do błędnego radzenia innym.

Stulejka to albo tylko zwężenie przedniej części napletka i często dodatkowo przyklejony napletek do żołędzi.

Jeżeli zaczniemy ściągać napletek i skóra zacznie pękać to w miejscu uszkodzeń dochodzi do zwapnienia i usztywnienia skóry. A to powoduje, że zamiast pomóc to tylko pogłębimy stulejkę. Skóra dziecka w pierwszych 3 latach jest bardziej narażona na uszkodzenia, dlatego odciąganie często wiąże się z pogłębianiem stulejki zamiast jej likwidacją.

Nazywaniem stulejki „błędem natury" jest niepoważne, bo takich błędów natury można by zakwalifikować wiele z wyglądu danego człowieka.

Kiedyś rodzice nie odciągali napletka i nie robiono tego aż do wieku dojrzałości. W tym okresie było niewiele stulejek. Od czasu jak teraz wszyscy nałogowo odciągają napletek mamy wysyp stulejek. Jeszcze raz sprawdziła się zasada, że nadopiekuńczość bardziej szkodzi niż pomaga. Im bardziej medycyna nam chce pomóc tym bardziej nam szkodzi.

Jak powinno się postępować z stulejką:

Do 3 roku życia nie odciągać napletka a tylko masować w czasie kąpieli aby nie uszkodzić skórki i nie spowodować, że napletek w późniejszym wieku będzie się pogłębiał.

Po 3 roku można odciągać napletek, ale tylko dobrze rozgrzany. Można to robić na dwa sposoby w kąpieli – ale to zazwyczaj sprawia ból i dziecko protestuje. Dlatego lepszym sposobem jest robienie tego jak dziecko śpi, bo wtedy tego nie czuje i nie protestuje. W czasie snu ciepłym ręcznikiem (przeprasowanym) obłożyć napletek  i go trochę rozgrzać. Potem powoli zacząć ściągać. Co parę dni można próbować a efekty pojawiają się szybko i po czasie usuwa się całą stulejkę.

Jak to jest z przyklejonym napletkiem.

Napletek przyklejony do żołędzi to nie żaden „błąd natury" a tylko nie dokończony proces rozdzielania tkanek. Takie tkanki nie są połączone trwale a tylko sklejone. Takie sklejenie do 12 roku życia nie jest trwałe. Dopiero po 12 roku życia może dojść do trwałego zrośnięcia się tkanki i wtedy będzie potrzebny zabieg chirurgiczny.

Jak zaczyna się proces odciągania stulejki to pojawia się żołądź cała zaklejona. Wygląda to jakby skóra napletka była zrośnięta z żołędzią. Wydawałoby się, że znowu to jakiś błąd natury i organizm nie wie jak sobie z tym poradzić. Ale tak myślą ludzie którzy stulejkę odkryli jak zaczęli dojrzewać.

Dziecko szybko odkrywa że ma coś takiego jak „siusiak” i  zaczyna się nim bawić  to powoduje że zaczyna masować skórę, która staje się bardziej elastyczna (robi to oczywiście nieświadomie). W wieku około 4 lat dziecko pod wpływem takich zabaw zaczyna mieć pierwsze wzwody. Taki wzwód powoduje że napletek mocno się naciąga i zaczyna się odklejać. Jeżeli napletek jest mocno sklejony to same takie stymulacje dziecka nie rozwiążą problemu. Trzeba odkleić kawałek napletka a potem pod wpływem stymulacji dziecka on się sam odkleja.

Wracając do tematu sklejonego napletka. Jak ściągniemy napletek i zobaczymy przyklejoną skórę do żołędzi, to w któryś z zabiegów z kolei musimy użyć więcej siły aby oderwać to przyklejenie (tylko z jednej strony. To powoduje ból taki że dziecko może się obudzić ale powoduje to że dalsze odklejanie albo robi się samoczynnie albo idzie nam o wiele łatwiej.

Co do gromadzenia się bakterii pod napletkiem to trzeba pamiętać, że mocz mocno zakwasza środowisko (chyba że dziecko jest źle odżywianie i ma mocz zasadowy lub obojętny to wtedy jest problem). Oddawanie moczu przez dziecko powoduje zabijanie bakterii, jeżeli jest dobrze odżywiane. Należy tylko dbać o to, aby nie zalegała martwa tkanka pod napletkiem, która jest pożywką dla bakterii a która wydalana jest przez ropę.

Posyłanie dziecka na zabieg to lenistwo ze strony rodziców. Trochę czasu wystarczy poświęcić na problem dziecka i zostanie on rozwiązany bez komplikacji w późniejszym życiu. Zabieg u lekarza zazwyczaj polega na zerwaniu stulejki, co powoduje duży ból i często problemy w późniejszym życiu.  

Napisano tutaj dużo błędnych informacji, dlatego trzeba je sprostować.

Co do obrzezania.

Jest stała zasada, że organizm nie ma narządów zbędnych i żaden zabieg usuwający cokolwiek nie daje pozytywnych efektów. Jak to mówi Mistrz – czyżby natura się pomyliła i dała nam czegoś za dużo?

Napletek pełni bardzo ważną rolę w organizmie mężczyzny. Zabezpiecza żołądź przed wysychaniem, a co za tym idzie przed obtarciami i infekcjami. Uszkodzona i sucha skóra jest łatwym celem dla bakterii. Infekcje w obrębię żołędzi w łatwy sposób mogą się przenieść na drogi moczowe a potem na nerki (jak siebie nie zarazisz to partnerkę w trakcie stosunku). Oddając mocz zawsze część zostanie pomiędzy napletkiem a żołędzią, chociaż nie wiem jak dobrze ktoś by „trząsł”. A to daje efekt odkażający. W przypadku braku napletka resztki moczu zawsze zostaną wchłonięte przez materiał.
« Ostatnia zmiana: 28-10-2010, 06:53 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #46 : 27-10-2010, 22:00 »

Dziękuję Lacky za Twoje wyjaśnienia w sprawie stulejki, takiej wypowiedzi potrzeba było  w tym wątku.
Do mnie również nigdy nie przemawiał argument, że stulejka to jest "błąd natury".  Taką durnotę mógł wymyślić tylko konował.

Cytat od: Lacky
Kiedyś rodzice nie odciągali napletka i nie robiono tego aż do wieku dojrzałości. W tym okresie było niewiele stulejek. Od czasu jak teraz wszyscy nałogowo odciągają napletek mamy wysyp stulejek. Jeszcze raz sprawdziła się zasada, że nadopiekuńczość bardziej szkodzi niż pomaga. Im bardziej medycyna nam chce pomóc tym bardziej nam szkodzi.

Tak, dokładnie, zgadzam się z tym co napisałeś, tak jak wspominałam wcześniej, starsi ludzie nie pamiętają takich problemów.
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
mama_lukasza
« Odpowiedz #47 : 28-10-2010, 06:21 »

U nas lekarz nakazywał odciągać codziennie i raz zrobiła to na siłę, brutalnie, mały miał potem całego czerwonego siusiaka i zrobiła się taka skorupka. Stwierdziliśmy - nigdy więcej. Nie ruszaliśmy, pozwoliliśmy się wszystkiemu zagoić, a potem na 2 lata zapomnieliśmy w ogóle o sprawie. Około miesiąca temu, gdy zbliża się czas 3 urodzin, sprawdziliśmy czy napletek schodzi. Nie schodził. Delikatnie, codziennie w kąpieli, pomalutku, po troszeczku, bez nerwów próbowaliśmy sprawdzić, czy wszystko jest ok. Jest ok, znowu dajemy spokój.
Gdyby miały się tam gromadzić bakterie, po 2 latach "nie mycia" na pewno by dały o sobie znać, a akurat z układem moczowym nie mieliśmy nigdy najmniejszych problemów.
Zapisane
Strony: 1 2 [3]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!