Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 15:25 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Koniec ery antybiotyków  (Przeczytany 24314 razy)
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #20 : 17-09-2010, 05:55 »

Od czasu do czasu słucham radia w aucie. Mam wrażenie, że jakieś 80% reklam dotyczy produktów przemysłu farmaceutycznego. Twoje dziecko nie chce obiadu? Idź do wybranej apteki, kup nasze leki, twój niejadek z apetytem zje po nich obiadek. Masz problem z zaparciami? A my nie, bo codziennie połykamy colon-c.
Co się dzieje? Gdzie ja jestem? Smutny Panie Józefie, wielkie dzięki za właściwe nazwanie tego draństwa. Gdyby nie Bioslone, pewnie jadłbym dziś gripex na śniadanie zamiast czegoś konkretnego.
Zapisane

I'm going through changes
Tanzania
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 07.2010
Skąd: Irlandia
Wiadomości: 155

« Odpowiedz #21 : 17-09-2010, 23:55 »

Wierzę... być może naiwnie, ale wierzę. Bez takiej wiary na wiele rzeczy byłoby trzeba machnąć ręką..
Tak właśnie "myślą" pacjenci, że co tam... Po co ja mam dbać o zdrowie, skoro jeszcze nic takiego się nie dzieje. Na razie mam tylko nadciśnienie, ale to już sprawa załatwiona, bo mam dobrze dobrane tabletki najnowszej generacji!

Nie no, o ile rozumiem, to chyba tutaj jest mała nadinterpetacja moich słów:) Nie chodzi o to, że nanotechnologia, czy obecnie tabletki, mają zastąpić profilaktykę. Ona ma pomóc w tych ściśle określonych warunkach, gdy jest się już "chorym" (choćby wspomniany rak). Albo inaczej... nie "skazywałbym"  nikogo dlatego, że nie chce czy nie jest świadomy tego jak dbać o swoje zdrowie. Raczej bym edukował i pomagał.

Nanotechnologia medyczna w porównaniu do antybiotyków powinna mieć jedną, ale to zasadniczą przewagę. Jej działanie może być ukierunkowane (dzięki programowaniu), a skutki uboczne przy tym minimalne, no ale to tylko zalożenie.

Z drugiej strony, już zupełnie odbiegając od tematu wątku, nasze największe, rzekłbym źrodłowe lekarstwo, zdaje się tkwić w naszej... psychice. Dajmy jej to czego szuka... dbajmy o nią. Przykładem niech będzie Teresa Bancewicz, jestem od niedawna jej wielkim fanem. Też miała cięzkie momenty w życiu, zaczęła chorować, poczym zmieniła tryb życia. Zaczęłą jeździć autostopem po świecie, mając w plecaku mleko w proszku i płatki. Wyzdrowiała zarówno psychicznie jak i fizycznie, podobno lekarze twierdzą, że to dzięki temu iż pozbyła się toksyn (co potwierdza tutejsze teorie). Ja sądzę, że nie mniejsze znaczenie, a może i większe, mają właśnie wrażenia które zapewniła sobie.

A ta Pani... ma obecnie 76 lat smile

a tutaj troszkę o niej...
 
Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #22 : 18-09-2010, 05:53 »

Dzięki za informację o pani Teresie smile.
Zapisane

I'm going through changes
Iza38K
« Odpowiedz #23 : 18-09-2010, 20:01 »

Cytat
Raczej bym edukował i pomagał.
Edukować można, tylko odbiorca musi być chętny do słuchania. Za wiele rzeczy w ostatnim roku przeczytałam w niezależnych mediach, aby wierzyć w dobre intencje medyków i farmaceutów. Świat dzieli się na wilki i owce. Farmacja z satelitą medycznym  należą do wilków.
Nie mam nic przeciwko nowym technologiom, które mogą przywrócić sprawność sparaliżowanym czy też ludziom bez kończyn. Druga obawa to koszty. Kto je będzie ponosić? Owce? Jaka będzie wysokość ubezpieczenia zdrowotnego? Patrzę z przerażeniem na otaczający mnie świat? Do czego my jako ludzkość dochodzimy? Do odhumanizowania?
Po ostatnich swoich traumatycznych przejściach w głowie mi brzmi zdanie de Mello: "do niczego się nie przywiązywać, niczego nie pożądać". Trwam w profilaktyce zdrowotnej Biosłone i to mi wystarczy. Pacjenci mogą z nadzieją patrzeć na nanotechnologie. Ja wolę Mistrza, Liptona, de Mello i innych...
Zapisane
Anastazja11
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 26.03.2010
Skąd: skierniewice
Wiadomości: 56

« Odpowiedz #24 : 18-09-2010, 20:35 »

Będac młodą matką przeciwstawiałam się powszechnej modzie na stosowanie antybiotyków przy byle jakiej infefcji i w efekcie moja piętnastoletnia dziś córka wychowała się bez kontaktu z nimi. Niektórzy mieli mnie za nieodpowiedzialną wariatkę, ale w końcu ja też ich nigdy nie brałam i żyję w nienajgorszym zdrowiu. Wtedy nie miałam tak gruntownej wiedzy na temat systemu immunologicznego naszego organizmu, ale...widocznie słuchałam własnej intuicji.
I pomyslałam, że problem z nami polega na tym, że my słuchamy reklam, lekarzy,wszystkich...tylko nie siebie i nie
wsłuchujemy się w potrzeby własnego organizmu.
Zapisane
pollo
« Odpowiedz #25 : 19-09-2010, 06:13 »

Ja często wzbraniałam się przed antybiotykami. Grypy starałam się zawsze odchorowywać w łóżku bez lekarstw. Po prostu lubiłam być chora. Leżenie w łóżku i nicnierobienie to była dla mnie wielka przyjemność smile. Ograniczałam nawet środki przeciwbólowe. Brałam je tylko w ostateczności.

U mnie zdrowie zaczęło szwankować przez niezdrowy tryb życia, złe odżywianie, stres i brak wystarczającej ilości snu w czasie studiów...

No właśnie Apollo. To jak ludzie potrafią sobie czasami niszczyć zdrowie podczas studiów to jest niewyobrażalne... //Abir

Zwłaszcza na medycynie. Studentom się wydaje, że oni, mimo balangowania - będą mieć zdrowie z urzędu (czytaj: z natury obligatoryjnie będą mieć immunitet na sprawny system immunologiczny...). //Zibi
« Ostatnia zmiana: 21-09-2010, 09:31 wysłane przez Zibi » Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!