Niemedyczne forum zdrowia
24-04-2024, 15:10 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 14   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ratunek dla włosów wypadających  (Przeczytany 292794 razy)
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #40 : 05-09-2010, 12:34 »

Angeliko, jesteś dopiero pół roku na MO. Mam nadziej, że cały ten czas byłaś systematyczna z piciem. Bardzo ważne są koktajle błonnikowe bo one dostarczają Ci witaminy, minerały i NNKT (oczywiście pod warunkiem dobrego wchłaniania, a czy jest możliwe właściwe, pełne wchłanianie po pół roku kuracji?) Myślę, że jesteś na początku drogi i takie incydenty jak z włosami, rzęsami i brwiami mogą mieć miejsce i są związane z oczyszczaniem. Pisały o tym inne panie na tym forum. Ja też tego doświadczyłam. Tak, właśnie po 4-5 miesiącach kuracji, wypadły mi rzęsy i brwi zaczęły się przerzedzać "plackami", włosy zaczęły bardzo wypadać. Było to dołujące uczucie i rozumiem Twoje rozgoryczenie. Ponieważ przygniatają mnie gorsze problemy to zajmuję się raczej nimi i wkrótce ze zdziwieniem stwierdziłam, że brwi wracają do dawnej gęstości, rzęsy odrastają nieźle. Zostały na placu boju włosy, choć nadal wypadają to dbam o nie szczególnie i jestem dobrej myśli.
Kontynuuj kuracje pielęgnacyjne. Jest już czarna rzepa na placach handlowych. Włącz, do diety, surówki z czarnej rzepy ( co drugi dzień):
1 czarną rzepę obrać ze skórki, utrzeć na tarce o grubych oczkach, posolić, dodać dużą łyżkę wiejskiej śmietany, wymieszać.
Twój zły nastrój jest też spowodowany wzrostem ilości toksyn we krwi, w wyniku oczyszczania.
Skąd takie wnioski, że nie znajdziesz odpowiedniego partnera eek. Mądrzy mężczyźni szukają w kobiecie przyjaciela ciepła, mądrości. Ci, których do mądrych zaliczyć się nie da, szukają lalki Barbie, cóż głupich nie sieją. Na pewno spotkasz wielu mądrych i ciekawych facetów, a po udanej kuracji MO dostaniesz taki power, że będziesz nas prosić o receptę na brom biggrin.
« Ostatnia zmiana: 05-09-2010, 12:37 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #41 : 05-09-2010, 13:44 »

Angeliko! Przysiegam, ze przeszlam kryzys z mezem, (nie pierwszy i nie ostatni) wlasnie o wlosy. Poduszki rano wrecz byly ogrzane moimi wlosami. Ja sama bylam w panice! (Pisalam o tym). Od dwoch tygodni mam kaszel. Okropny, wypluwam "flegme" i nie dajacy mi spokoju i w dzien i w nocy! Od paru dni spie oddzielnie. Maz mowi, ze jestem chora, ze nie poszlam do lekarza! Ja mowie, ze fakt, ze cos odrywa sie, to wlasnie swiadczy o zdrowiu! Ale wal tu o MUR! Ja swoje i jestem szczesliwa ze on wyjezdza w niedzele i reszty nie slyszy. Nawet siostra "Bioslonka taka sobie, ale obeznana faktami", mowi zeby wziasc syrop. A ja, ze "samo przyszlo i samo odejdzie". Owszem nie przespalam trzech nocy z powodu meczacego kaszlu, jednak od tygodnia jest dobrze i kaszel pojawia sie tylko po przebudzeniu. W ciagu dnia rowniez, ale coraz bardziej sporadyczne incydenty. A trwa to juz od od paru tygodni. Jak wroce do loza malzensiekgo, jestem pewna ze bedzie to triunf dla mojego organizmu i... pozycia malzenskiego!  Moj maz smieje sie z moich metod "niemedycznych". Ja jednak, ze mna i z dziecmi robie swoje, a efekty sa widoczne golym okiem. No, ale przeciez natura dala mi zdrowe dzieci...Opinia rodziny!
« Ostatnia zmiana: 05-09-2010, 13:47 wysłane przez Emisia » Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #42 : 05-09-2010, 14:14 »

No i nie pojechałam na poprawiny, nie byłam w psychicznym stanie po prostu. Mam nadzieję, że nie zrobiłam tym wielkiej przykrości przyjaciółce. Wiem, że to mało dojrzałe, ale nie ma sił.
Dziękuję, że odpisałyście na mój post, takie zapewnienia, że jestem na dobrej drodze są mi teraz potrzebne jak powietrze.
MO i KB piję systematycznie co dzień, nie mam zamiaru traktować tego "po łebkach", bo wierzę, że to moja ostatnia szansa.
Chciałam napisać o wiele więcej. Ale teraz stać mnie tylko na dziękuję, dziękuje, dziękuję!
Idę się położyć, bo od tego ryczenia i myślenia głowa rozbolała mnie tęgo.
Zapisane
fiona50
« Odpowiedz #43 : 05-09-2010, 16:15 »

Cofnij się do postów 24,25, 27, tam masz opisaną walkę i domowe sposoby na ratowanie resztek włosów.
 Nie jesteś w tej materii przypadkiem odosobnionym.
Wiele osób z tego forum walczyło z wypadaniem włosów ale po czasie okazało się że to przelotna przypadłość.
W dziale kosmetycznym masz wątki : Jak wzmocnić włosy, Wypadanie włosów, Skóra głowy - jak zatrzymać łysienie?
« Ostatnia zmiana: 05-09-2010, 16:26 wysłane przez Fiona50 » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #44 : 05-09-2010, 16:36 »


Pisz, co leży Ci na sercu. Wygadaj się. Popłacz sobie. To rozładuje emocje i wyciszy stres. Stres i nagromadzone negatywne emocje to bomba z opóźnionym zapłonem,czyli dadzą znać o sobie nawet dużo, dużo po.
« Ostatnia zmiana: 05-09-2010, 18:03 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #45 : 05-09-2010, 17:44 »

Dziękuję dziewczyny za odzew. Nie chcę nadawać temu wątkowi charakteru biadolenia, ale na ten post sobie jeszcze pozwolę.

Klaro masz rację, mój duży problem to przetrawianie wszelkich emocji i stresu w sobie. Bardzo rzadko pozwalałam sobie na płacz czy inna formę rozładowywania napięcia. Niestety miałam nieciekawe dzieciństwo i szybciutko musiałam dojrzeć i nie tylko sama sobie radzić, a wręcz stać się momentami rodzicem dla moich rodziców i siostry. To ogromny błąd, który wraz z dosłownie śmieciowym odżywianiem (bo nigdy nie było czasu, ech...) musiał ujawnić się zdrowotnymi problemami już w wieku 24 lat. Tak się jednak zastanawiałam długo dlaczego moja siostra, w końcu starsza o rok, tak dobrze się "trzyma", w końcu dorastałyśmy długo razem. Wymyśliłam jedynie 2 powody. Jeden to mniej stresu (uciekała z domu rodzinnego do chłopaka i nie była przez to świadkiem wielu wydarzeń), rozładowywanie tego stresu na bieżąco, no i nie miała zapalenia płuc, kiedy miała kilka miesięcy, co przytrafiło się mi. W zasadzie z tego co wiem lekarze uratowali mi wtedy życie, bo mama w ostatniej chwili wpadła z płaczem do szpitala, kiedy ja już sztywniałam jej w rękach i jakoś mnie tam odratowali, ale że przy okazji dostałam masę zastrzyków (w tym na bank antybiotyków), więc nie ma się co dziwić, że kiedyś musiało się to zemścić.

Przesłaniem tego postu miało być: Nie ma co być bohaterem i akumulować w sobie stresu, bo ten ostatni potrafi być niezwykle toksyczny. Co więcej jeśli przekroczy się pewną granice tolerancji człowiek z całkiem silnego i odpornego staje się, tak jak ja obecnie, emocjonalnym wrakiem. Jedyna nadzieja w tym w co wierzę, że jest niezaprzeczalna prawdą: W zdrowym ciele zdrowy umysł.
Ślę gorące pozdrowienia i jeszcze raz dziękuję smile
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #46 : 05-09-2010, 18:05 »

Jesteś naprawdę mądrą osobą. heart
Zapisane

Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #47 : 05-09-2010, 19:33 »

Angeliko, nie tylko Ty miałaś trudne dzieciństwo. Moja Mama to cudowna osoba, ale ojciec to już była inna bajka. W niektórych aspektach mojego życia sprawy z dzieciństwa odbijają się na mnie do dzisiaj.
Musisz pamiętać, że nie Ty byłaś winna tamtym sytuacjom. Na pewno jesteś świetną i wartościową dziewczyną. Musisz sama budować poczucie swojej wartości, uwierzyć że jesteś ważna - najważniejsza! Jeśli będziesz myślała inaczej, to wszystko inne będzie dla Ciebie bez znaczenia. Trudno Ci będzie uwierzyć, że możesz coś w życiu osiągnąć, czy chociażby w to, że możesz być zdrowa i mocno owłosiona (tam gdzie trzeba, oczywiście smile ).
Poza tym musisz też uzbroić się w cierpliwość, bo to dopiero początek Twojej drogi do zdrowia smile
Zapisane

Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #48 : 06-09-2010, 11:30 »

Tak Zuzo, wiem doskonale, że nie tylko ja miałam trudniejsze dzieciństwo (mam wrażenie, że dość podobne do Twojego), ale jak sama piszesz pewne aspekty z tego okresu odbijają się w dorosłym życiu i nie da się tego przeskoczyć mimo, że człowiek ma świadomość z czego wynikają...

Bardzo dobrą radą jest spróbować nie koncentrować się na problemie i starać się o tym nie myśleć, choć jest to naprawdę trudne, kiedy wstaje się rano i na poduszce kożuszek z włosów do zebrania, przy myciu w wannie odpływ zapchany (mimo, że mam króciutkie), najbardziej jednak dobija, kiedy myśli się, że poranne zabiegi już za mną i już wyczerpałam limit dziennego linienia, a tu co chwila znajduję włosy na klawiaturze w pracy, w zupie, na ubraniach, no dosłownie wszędzie, a że usuwam je na bieżąco wiem, że to nowe, a nie z poprzedniego dnia. Bardzo to dobijaj i nie pozwala zapomnieć.

A teraz wracając do meritum sprawy, chciałam zacząć polewanie głowy zimną wodą, ale zastanawiam się czy to ma sens, czy pomaga? Na pewno wpływa na poprawę ukrwienia skóry głowy, ale jednocześnie, z tego co się orientuję pobudza gruczoły łojowe, zatem czy włosy nie będą się po tym jeszcze bardziej przetłuszczać? Nie wiem też czy dobrze zrozumiałam, ale takie polewanie ma wręcz na celu wzmożenie oczyszczania w danym miejscu, a zatem mam się spodziewać zwiększonego wypadania włosów? Czy nie lepiej w tym przypadku raczej rozłożyć oczyszczania na różne partie ciała i odciążyć niejako głowę czy właśnie nie, lepiej zafundować sobie porządne oczyszczanie w tym miejscu i spodziewać się, że będzie gorzej, ale i szybciej osiągnę poprawę? Czytam i czytam forum, ale wciąż nasuwają mi się takie pytania, tym bardziej, że nigdy nie wiadomo jak zareaguje akurat mój organizm...

Klaro, surówka z czarnej rzepy ze śmietanką, mniam, proszę o więcej takich pysznych "kuracji" msn-wink
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #49 : 06-09-2010, 12:01 »

Trzeba spojrzeć na problem wypadających włosów jako na problem całego organizmu. Organizm to są naczynia połączone. Widocznie organizmowi, krew która zwykle odżywia skalp i cebulki włosowe jest bardziej potrzebna w innych częściach ciała. Do skóry głowy nie są dostarczane wystarczające ilości składników odżywczych i włosy wypadają. Wypadanie włosów widzę jako wdrożenie przez organizm specjalnego programu oszczędzania; organizm woli utracić włosy niż zakłócić pracę jakiegoś innego ważnego organu. Niby można odżywić skórę głowy od zewnątrz poprzez jakieś wcierki z rzepy, cebuli, czosnku etc. Takie odżywianie od strony skóry głowy jest jednak działaniem nienaturalnym, ćwierćskutecznym. Składniki odżywcze muszą napływać wraz z krwią, od strony organizmu, w postaci przefiltrowanej a nie z zewnątrz.

Co można zrobić by dodatkowo pomóc włosom? Można unikać szkodliwej chemii szamponowej i myć włosy żółtkiem jajka. Można próbować też myć włosy piwem. W przypadku mycia włosów żółtkiem jajka chodzi głównie o unikanie chemicznych szamponów, w tym zawartych w nich detergentów (m.in. SLS), niemniej jednak jajko w jakiś tam sposób (ćwierćskuteczny) trochę odżywi skalp. Poza tym można odciążyć psychikę zmęczoną włosami poprzez umiejętną kosmetykę, tj. sprawianie by wydawało się, że włosów jest więcej. Włosów od tego nie przybędzie, ale psychika się podreperuje, a mniej stresu to w pewnej perspektywie więcej włosów. Wprawdzie od zabiegów kosmetycznych włosów nie przybywa, natomiast trzeba uważać, aby ich nie ubyło. Chodzi o to, że niektóre zabiegi kosmetyczne są zbytnio naszpikowane chemią. Jednym z naturalnych sposobów na to by wydawało się, że włosów jest więcej jest ich pofarbowanie jakąś naturalną wyłącznie ziołową farbą. Taka farba, choć krótkotrwale się trzyma w porównaniu do farb chemicznych, oblepia włosy, przez co je pogrubia i sprawia, że włosy wydają się grubsze, a przez to robi się ich optycznie więcej. Jest to złudzenie, ale nieszkodliwe w przypadku doboru odpowiedniej farby roślinnej i w ostatecznym rozrachunku jest złudzeniem także przyjemnym. Dobór odpowiedniej farby roślinnej zależy jednak od naturalnego koloru włosów.

Kluczem do sukcesu jest jednak zdrowie organizmu. Organy wydalnicze muszą być sprawne. Pewne teorie wiążę problemy włosowe z nieprawidłową pracą nerek. Mieszanka oczyszczająca drogi moczowe też może tu być pomocna. Warto pić tę mieszanką, albo herbatkę na bazie jednego z jej składników tj. kwiatu wrzosu. Włosom, a także nerkom potrzebna jest m.in. krzemionka. Dobrymi źródłami krzemionki mogą być odpowiednie zioła np. kwiat wrzosu, a także inne rośliny takie jak cebula, czosnek, rzepa. W dłuższej perspektywie włosom może się przysłużyć jajecznica na smalczyku, z cebulą pokrajana w kostkę, szczypiorkiem lub pokrzywą, kawałkiem czegoś mięsnego (np. skwarki, albo kiełbasa pokrajana w talarki, boczek) przyprawiona solą i pieprzem. Wbrew pozorom na włosy duży wpływ ma spożywanie należytej ilości mięsa. Bywa, że osoby na różnych dziwnych dietach (m.in. wegeteriańskich) narzekają na wypadanie włosów. Po rezygnacji z tej szkodliwej diety i pałaszowaniu odpowiednich ilości mięsa często utracone włosy odrastają. Oczywiście należy stosować inne zasady proponowane przez Biosłone tj. zdrowo jeść itd. Trzeba też wiedzieć, że sok z cytryny rozpuszcza w organizmie różne śmieci i więcej niż zwykle toksyn krąży we krwi, także tej krwi, która zasila skalp. Uwolnione toksyny degenerują cebulki włosowe, psują samopoczucie. Wypadanie włosów może więc wynikać z porządków jakie przeprowadza organizm. Można wiec sprzątanie jakoś rozkładać w czasie. Natomiast rezygnować z systematycznego oczyszczania, sprzątania nie warto. Można podmiatać śmieci pod dywan, ale jest to działanie na krótką metę.

Poza tym trzeba wiedzieć, ze włosy reagują wypadaniem na negatywne czynniki, ale także reagują wypadaniem w przypadku, gdy pojawia się nowy pozytywny czynnik. W tym ostatnim wypadku wypadają po to by za "chwilę" (np. 2-3 miesiace) odrosnąć.

PS Stosowanie soku z aloesu na skórę głowy np. pod postacią ALOciutu, też może doraźnie, ćwierćskutecznie pomóc.
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 20:14 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224

« Odpowiedz #50 : 06-09-2010, 13:09 »

Cytat
Pewne teorie wiążę problemy włosowe z nieprawidłową pracą nerek.

Tak, to też jest mój wniosek. Mimo picia MO od ponad roku, mój mocz jest mętny ze smużką białego płynu.
Moja mama też ma łojotok i bardzo mało włosów, jej nerki są zrośnięte, a przewody moczowe poplątane. Puchną jej nogi. Zapuściła sobie włosy, ma już chyba do pasa i tapiruje na maksa. Nosi dość duży kok i wcale łysiny nie widać. Moje nerki są niby w porządku, ale w moczu zawsze jakieś kryształki, liczne pasma śluzu, liczne bakterie.
Angeliko, głowa do góry! Ja mam rzadziznę, ale znalazłam sobie fajnego męża, też lekko podłysiałego. No cóż, nasze dzieci też już odziedziczyły tendencję do łojotoku i łysienia, w końcu jesteśmy rodziną!
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 13:13 wysłane przez Mariam_38 » Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #51 : 06-09-2010, 16:07 »

Ja mam rzadziznę, ale znalazłam sobie fajnego męża, też lekko podłysiałego.
Otóż to! Rozejrzyj się wokół, Angeliko, ilu facetów ma "burzę" włosów na głowie?
Zapisane

Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #52 : 06-09-2010, 16:14 »

Szukać podłysiałego to nienajlepszy pomysł. Włosy świadczą o zdrowiu jego posiadacza, posiadaczki. Po co brać sobie na sumienie chorego (a przy korzystniejszej interpretacji potencjalnie chorego) faceta?

No chyba, żeby potraktować sprawę tymczasowo tzn. tymczasowo zainteresować się kimś chorym z punktu widzenia jego włosów, a potem w miarę postępów własnego zdrowienia wymienić go na lepszy model smile Istnieje też taka ewentualność, że ten gorszy model też zacznie zdrowieć i odzyskiwać czuprynę.
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #53 : 06-09-2010, 16:20 »

Heniu, ilu znasz zdrowych ludzi? Policzysz na palcach jednej czy obu rąk? biggrin
Zapisane

Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #54 : 06-09-2010, 16:21 »

Słuszna uwaga. Mam jednak nadzieję, że dzięki Biosłone będzie z czego wybierać smile
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #55 : 06-09-2010, 16:28 »

Słuszna uwaga. Mam jednak nadzieję, że dzięki Biosłone będzie z czego wybierać smile
Nie wiem jak Ty wybrałeś ale ja, gdybym miała wybierać, to wybrałabym faceta mądrego i dobrego. No i musiałabym się zakochać. Bez miłości ani rusz, niestety. biggrin
Zapisane

Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #56 : 06-09-2010, 16:30 »

Ja za to na pewno nie wybrałbym sobie żadnego faceta ;-) nawet gdyby był mądry, dobry ;-)
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #57 : 06-09-2010, 16:40 »

Ja za to na pewno nie wybrałbym sobie żadnego faceta ;-) nawet gdyby był mądry, dobry ;-)
No, myślę
Zapisane

pollo
« Odpowiedz #58 : 06-09-2010, 17:29 »

Angelika mi przez pierwsze trzy miesiące strasznie wypadały włosy. Musiałam je przez to ściąć na krótko. Później włosy zaczęły powolutku odrastać. Po następnym miesiącu było ich coraz więcej a parę tygodni temu fryzjerka powiedziała, że mam ich stanowczo za dużo i trzeba je koniecznie przerzedzić biggrin. Wszystko ze spokojem! Organizm musi sobie poklei wszystko poukładać. Głowa do góry, będzie dobrze msn-wink.
Zapisane
Agna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290

« Odpowiedz #59 : 06-09-2010, 18:08 »

Nie pisałam jakiś czas w tym wątku, bo u mnie ostatnio jest tragedia z włosami, myślałam, że to tymczasowe, a jednak wciąż wypadają mi w niezliczonych ilościach (łącznie z brwiami i rzęsami), ja jednak naprawdę łysieję...
Mnie też wyszły włosy placami, brwi całkowicie, ale zanim zaczęłam pić Miksturę. Jeszcze spore ilości wychodziły na początku picia MO i jak brałam detox. Ja myłam włosy w żółtku jajka z dodatkiem soku z cytryny i smarowałam skórę głowy maścią z wit. A. Obecnie jak obcinam włosy u fryzjera, to też jak Apollo słucham z zadowoleniem jakie to mam gęste włosy. Brwi też miały nigdy nie odrosnąć (taką usłyszałam diagnozę). Twarz bez brwi wygląda jak maska. Teraz po 3 latach picia MO, gdy organizm się wzmocnił, zaczęły powolutku odrastać, są cienkie ale odrastają. Odrastanie włosów przyspieszyła Mieszanka na drogi moczowe, bo ma w składzie kwiat wrzosu, ja jeszcze dodatkowo gotowałam świeżą pokrzywę i płukałam głowę po myciu.
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 18:10 wysłane przez Agna » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 14   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!