Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 21:31 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 14   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ratunek dla włosów wypadających  (Przeczytany 292431 razy)
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« : 07-08-2010, 11:33 »

Strasznie wypadają mi włosy od około 2 lat. Stosowałam już (oczywiście poza mnóstwem innych specyfików zanim trafiłam na Biosłone, teraz je odstawiłam, sama chemia) maść z witaminą A na pół godziny przed myciem, ostatnie płukanie włosów po myciu w alocicie (to płukanie zazwyczaj jest poprzedzone płukaniem w naparze z pokrzywy, skrzypu lub szałwii). Oczywiście stosuję MO, KB i DP. Włosy myję szamponem Mariage w celu pozbycia się świądu skóry głowy i łupieżu, na przemian z innym szamponem, bo włosy niestety mam w takim stanie, że żeby jakoś wyglądać i wyjść do pracy muszę je myć codziennie, bo inaczej nie byłabym w stanie ich nijak ułożyć i zakryć przerzedzeń (choć zdaję sobie sprawę, że i tak już ich nie mam czym zakryć i świecę po 2 lata wypadania już skóra głowy Smutny).
Obecnie jestem po 2 zastosowaniu maści z PMO. Niestety nie zauważyłam poprawy w intensywności wypadania, istotnie włosy są jak aksamit, miększe w dotyku, poprawiła się ogólnie ich jakość jak po dobrej odżywce (oczywiście ja nie stosuję już żadnych obecnie odżywek, nie obciążam włosów itd.). Niestety podczas nakładania maści i jej wmasowywania w skórę głowy wychodzi mi tyle włosów, że zaczynam zastanawiać się czy przez ta kurację nie starce ich jeszcze więcej, mimo że robię to raczej delikatnie... Czy i Wam tak wypadały podczas nakładania maści?
Czy jest jeszcze dla mnie ratunek, że włosy mi odrosną Smutny? Zaczynam przymierzać się do myśli o peruce, ale nie potrafię się jeszcze na to zdobyć, profesjonalne (patrz-> wyglądające w miarę naturalnie) peruki są drogie, więc raz muszę zwyczajnie uskładać spora sumkę, a dwa mam psychiczną barierę przed peruką Smutny Ech...
« Ostatnia zmiana: 07-08-2010, 11:46 wysłane przez Angelikaa84 » Zapisane
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #1 : 07-08-2010, 20:38 »

Czy jest jeszcze dla mnie ratunek, że włosy mi odrosną Smutny
Głowa do góry. MO stosujesz dopiero 4 miesiące.
Na początku niestety, słabe włosy wypadają, wychodzą różne plamy, łupież sypie się z głowy jak mąka, ale po około roku następuje poprawa.
We wrześniu będzie świeża czarna rzodkiew(rzepa) możesz spróbować wcieranie soku.
Zabieg bardzo smrodliwy, ale skuteczny.
Życzę powodzenia.
Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #2 : 09-08-2010, 07:49 »

Dziękuję Kalinko za radę. Wcieranie soku ze świeżej, czarnej rzepy spróbuję w połowie września jak radzisz, nic nie zaszkodzi na pewno, bo już nie ma czemu  confused Z tego co wiem to rzepa pobudza krążenie skóry głowy i wpływa na porost włosów, ale czy hamuję/ogranicza wypadanie. Zapewne w jakimś stopniu poprzez intensywniejszy podaż składników odżywczych do cebulek tak.
Tymczasem mimo wszystko mam zamiar doprowadzić do końca tą kurację maścią z PMO i może po miesiącu powtórzyć, pożyjemy zobaczymy.
Masz rację, że te 4 miesiące to mało, mi jednak już nie zależy na efekcie w tej chwili, chcę wierzyć po prostu, że kiedyś tam za 1-3 lata to wypadanie się zatrzyma i odrosną mi moje włosy. Bardzo chcę w to wierzyć, bo nie zgadzam się na perukę w wieku 26 lat i już  hammer
« Ostatnia zmiana: 09-08-2010, 07:53 wysłane przez Angelikaa84 » Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #3 : 09-08-2010, 13:53 »

Cytat
nie zgadzam się na perukę w wieku 26 lat i już 
I masz rację.
 
Ja często piję herbatkę ze skrzypu nie dlatego, że mam problem z włosami lecz dlatego , że ją lubię.
Być może właśnie dlatego nigdy ten problem mnie nie dotyczył, a muszę przyznać, że nie dbam zbytnio o włosy. Myję szamponem jaki mam pod ręką, suszę suszarką, zmieniam kolory włosów, no i lat mam więcej od Ciebie.
A co do czarnej rzodkwi to uważam, że jest to dobry pomysł. Na pewno nie zaszkodzi, a być może pomoże.
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #4 : 09-08-2010, 14:47 »

Bardzo chcę w to wierzyć, bo nie zgadzam się na perukę w wieku 26 lat i już  hammer
Bardzo słusznie, że się nie zgadzasz.

Gdy mojej mamie wychodziły garściami włosy kupiłam jej polecany na forum Capitavit (balsam) Herbapolu.
Była znaczna poprawa.
« Ostatnia zmiana: 22-09-2010, 19:31 wysłane przez Heniek » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #5 : 09-08-2010, 15:05 »

Angeliko, rozważ taką kurację:
1. Zaprzestajesz wszystkich dotychczasowych kuracji na włosy.
2. Mycie głowy codziennie glinką. Zobacz i poczytaj to:
http://www.helfy.pl/glinka-do-mycia-dokladne-oczyszczanie
Co drugi dzień, lub co trzeci (zobaczysz w trakcie)  można myć szamponem na bazie glinki Rhassoul:
http://cedrynek.pl/Urtekram_Szampon_z_glinka_marokanska_Rhassoul-379.html
3. Tonizowanie skóry głowy. Jeśli myjesz głowę rano to na wieczór tonizujesz skórę głowy aloesem . Najlepiej nierozcieńczonym, ale jeśli po pierwszym użyciu aloesu będzie jakiś dyskomfort to rozcieńczasz czyli wykorzystujesz ALOcit.(Jeśli mycie jest wieczorem to tonizowanie rano). Można tonizować częściej, nawet kilka razy na dzień.
4. Do KB koniecznie łyżka ostropestu i łyżka siemienia lnianego.
5. Do MO olej lniany (jeśli jest taka możliwość obecnie).
6. Do popijania w ciągu dnia napar z wrzosu wg Mistrza :
Cytat
Napar przygotowujemy wieczorem - 5 czubatych łyżek wrzosu wsypać do litrowego termosu, zaleć wrzątkiem, a napar wypić następnego dnia w 3 - 5 porcjach.

« Ostatnia zmiana: 09-08-2010, 15:41 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #6 : 09-08-2010, 15:31 »

Dodam cytat Mistrza:
Toksyny są to substancje, które organizm powinien dezaktywować i wydalić, ponieważ ich kumulacja, zwana toksemią, jest przyczyną wszystkich chorób. Mówiąc o toksynach, trzeba pamiętać także o zdefektowanych, osłabionych komórkach podatnych na infekcje pasożytnicze, a także skorych do serii mutacji, czyli prostej drogi do zmian nowotworowych. Dlatego nie może dziwić, że organizm stara się owe komórki wyeliminować, jeśli tylko to jest możliwe. Nie może zatem dziwić, że w końcu zabiera się za cebulki włosów.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=1754.0

Moze to Tobie doda otuchy. Nic, tylko byc cierpliwym. Peruka moze byc swietnym przejsciowym rozwiazaniem, tu nie chodzi ze bedzie na cale zycie.  msn-wink
Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #7 : 10-08-2010, 11:34 »

Helusiu,

Stosowałam już wiele sposobów na włosy, te naturalne też, picie naparu ze skrzypu również i to systematyczne, niestety mi jakoś nie pomaga.
Pozazdrościć zatem zdrowych, mocnych i pięknych włosów smile Ja swoich nie suszę, nie farbuję, staram się używać delikatnych, naturalnych kosmetyków. Mimo iż jestem ścięta "na chłopaka", a ostatnio "na jeża", staram się nawet delikatnie czesać tą "króciznę". Niewiele to oczywiście daję, bo co ma wypaść i tak wypada nawet bez dotykania, co widać na podłodze, poduszce, ubraniach, nawet na klawiaturze  confused Wprawdzie nigdy nie miałam grubych włosów, mam je raczej cienkie, ale zawsze była ich masa... Tak bardzo marzy mi się zapuszczenie ich choćby do ramion, żeby choć trochę bardziej wyglądać kobieco. Ale nie ma to sensu, z tym co mam teraz na głowie...

Kalinko,
Kupię ten Capitavit Herbapolu, nawet kiedyś myślałam o tym (chyba polecała go tutaj Grażynka na forum), ale najpierw postawiłam na maść z PMO. Na pewno nie zaszkodzi spróbować i tak odkąd nie biorę suplementów, leków, nie biegam do lekarzy prywatnie mam na tyle kasiorki, że nie żal mi zainwestować choć we włosy. Ja wiem, że (jak ciągle upomina nas Mistrz) co ma wypaść to wypadnie, bo osłabione cebulki, komórki z defektami do usunięcia itd. Niestety mam taki okres w życiu, że wszystkie moje przyjaciółki zdecydowały się wyjść w tym roku za mąż (4 wesela) i ja chcę tylko na tych uroczystościach wyglądać schludnie, jakoś zakryć prześwity, a jak się da choć trochę wstrzymać wypadanie to też będę zadowolona. Zdaję sobie sprawę też z tego, że u mnie wpływ na wypadanie ma rozregulowana gospodarka hormonalna i zabiegi zewnętrzne mogą w ogóle nic nie dać, dopóki nie wyreguluję tego z czasem za pomocą MO.

Klaro,
Piszę się na taką kurację. Ta glinka to dla mnie coś nowego, myślę, że warto wypróbować. Chyba jednak muszę zakupić ją wraz z szamponem przez internet, bo na razie nie widzę ich w drogeriach. Udało Ci się je kupić osobiście czy też internetowo? Do KB od początku dodaję łyżkę ostropestu i 2-3 siemienia. Od niedawna piję MO właśnie z olejem lnianym, bo kukurydziany mi niestety nie podszedł. Możliwe jednak, że wrócę do oliwy z oliwek. Niestety mam tylko taki lniany w plastikowej butelce. Czy warto pić taki czy sobie w ogóle darować? Nie potrafię zdobyć żadnego w szklanej. Napar z kwiatów wrzosu piję już "instynktownie" od kilku dni, jako zamiennik kiedy nie stosuję pokrzywy do KB. Choć zaparzałam tylko 3 łyżki ziół, a tu Mistrz poleca aż 5, no no smile Chyba raz na jakiś czas użycie balsamu Capitavit również nie zaszkodzi. Dziękuję Ci za pomysł z tą kuracją smile


Emisiu,
Wątek oczywiście czytałam, przypadki różne, ale faktycznie wiele napawa optymizmem, tego się trzymam smile Co do peruki to oswajam się z tą myślą, ale muszę przyznać, że mimo wszytko przychodzi mi to opornie...


Jestem po 3 zastosowaniu maści z PMO, przyznaję, że pewną poprawę jednak zauważyłam. Jak już pisałam przede wszystkim w jakości włosa, ale i podczas ostatniego wsmarowywania maści wyszło mi mniej włosów. Z rozmachu zakupiłam w pasiece świeżutki kit pszczeli i tak się zastanawiam czy użyć go do powtórnej kuracji (do pierwszej zastosowałam starszego, suchego propolisu z sklepu sprzedającego miód) czy może jakoś inaczej wykorzystać...
« Ostatnia zmiana: 10-08-2010, 11:50 wysłane przez Angelikaa84 » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #8 : 10-08-2010, 14:24 »

Angeliko, ja skończyła bym kurację wg Lackyego. W tym czasie, jeśli chcesz spróbować z glinką, zamów w internecie zarówno glinkę jak i szampon. Glinkę kupisz tylko w internecie pod podanym linkiem (Helfy). Mają tam różne glinki ale ta, którą polecam jest delikatna i sprawdzona przeze mnie. Kup 250g. Szampon też kup przez internet (chyba, że wolisz szukać po mieście), jest duży 250ml, całkowicie naturalny i też z glinką. Zasadniczo myjesz głowę tylko glinką a szampon jest wtedy gdy, ewentualnie, skóra będzie się tego dopominać.
Ważne jest tonizowanie skóry aloesem.
Jak postawisz na glinkę to już nic innego nie stosuj (oprócz wrzosu, MO, KB oczywiście).
Jeśli będziesz miała wątpliwości to pisz, będziemy na bieżąco konsultować kurację i wprowadzać ewentualne modyfikacje.
Dlaczego oliwa do MO? Uważam, że olej lniany w Twoim przypadku będzie najlepszy. Jednak nie każdy olej lniany jest właściwy. Kup przez internet taki, (0,5l) :
http://sklep.oleofarm.com.pl/dieta-dr-budwig/11-olej-lniany-budwigowy.html
Pokrzywa do KB jak najbardziej. smile
Jak podejmiesz decyzję i kupisz glinkę to napisz a wtedy powiem Ci jak z glinką postępować.
Zamawiając Olej lniany Budwigowy, pamiętaj aby nie zamawiać w upały.

« Ostatnia zmiana: 10-08-2010, 14:56 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #9 : 10-08-2010, 18:35 »

Teoretycznie skończyłam kurację maścią z propolisem Lacky'ego (3 użycia z 3 dniami przerwy), ale raz - nie przestały jednak wypadać te włosiska, dwa - zostało mi jeszcze tej maści sporo, co najmniej na powtórzenie jeszcze raz tej kuracji, szkoda mi jej, więc zdecydowałam, że za miesiąc powtórzę.
Zatem decyduję się na tę glinkową kurację, a zakupiony dziś Capitavit ma datę ważności do 2012, więc niech sobie czeka spokojnie na swoją kolej (oby się nigdy nie doczekał, ewentualnie jako zabieg kosmetyczny poprawiający jeszcze wygląd i tak bujnej czupryny).
Zastanawiałam się nad powrotem do oliwy z oliwek w MO, ze względu na nie najłatwiejsze przejście po 3 miesiącach na olej kukurydziany -> http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=13741.40
Niektóre objawy jednak już przystopowały, jak np. uderzenia gorąca. Choć może to jedynie skutek innej fazy cyklu menstruacyjnego, zamierzałam poczekać do następnej owulacji i jak znowu by się nasiliły, chciałam wrócić do oliwy. Niestety wróciły również zaparcia, ale walczę z tym, próbując ustalić optymalną dla mnie proporcję różnych nasion w KB. Jeśli i to mi się nie powiedzie, także wracam do oliwy.
Na razie jestem od kilku dni na tym nie za fajnym (bo w plastikowej butelce) oleju lnianym i zamierzam go pić, aż do momentu, kiedy otrzymam ten polecany przez Ciebie budwigowy, jak się domyślam, w szklanej butelce.
Jak tylko otrzymam zamówioną glinkę, upomnę się o radę, jak dokładnie ją stosować. Do rychłego "sklikania"
« Ostatnia zmiana: 29-08-2010, 23:00 wysłane przez Solan » Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #10 : 11-08-2010, 07:19 »

Cytat
Starałabym się też nie myć włosów codziennie. Położenie na końcówki odrobiny pianki pozwoli przedłużyć trwałość fryzury.

Również zawsze byłam zdania, że nie należy myć głowy codziennie. Moim zdaniem optymalnie jest 2, góra 3 razy w tygodniu. Broniłam się przed tym tak długo jak mogłam, starałam się myć choć co drugi dzień. Niestety w pewnym momencie musiałam skapitulować. Przede wszystkim włosy zaczęły mi się przetłuszczać w niesamowitym tempie, to był pierwszy niepokojący sygnał przed wypadaniem. Mimo wszystko próbowałam wiązać włosy w koński ogon i jakoś to tuszowało nie do końca świeże włosy tego jednego dnia niemycia. Niestety kiedy zaczęła się już "jazda" z wypadaniem i musiałam ściąć włosy na króciutko, to po wstaniu z łóżka każdy włos w swoją stronę i żadna pianka ani inne cudo na nic tu się zda, pewnie dlatego, że jak już jest taka rzadzizna jak u mnie to tylko mycie nadaje choć odrobinę puszystości, która pozwala na względne przysłonięcie prześwitów. Co więcej u mnie nawet niewielkie przetłuszczenie, powiedzmy jednodniowe włosów wzmaga ich wypadanie. Zdaję sobie sprawę, że częste mycie jeszcze bardziej pobudza gruczoły łojowe, bo wysusza skórę głowy (nie wspominając o tym, że usuwa naturalną mikroflorę skóry), ale co począć...
« Ostatnia zmiana: 11-08-2010, 07:25 wysłane przez Angelikaa84 » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #11 : 11-08-2010, 15:41 »

Klaro, dlaczego Angelika nie miałaby doprowadzić do końca kuracji, którą rozpoczęła?
Grażyno, napisałam w poście 99, że ja skończyłabym kurację wg Lackyego. Skończyć czyli przeprowadzić do końca w odróżnieniu od przerwać czy zaprzestać. Zostałam źle zrozumiana smile.
Moja propozycja dla Ciebie, Angeliko, jest oparta na glince i aloesie. Oczywiście mówimy o zabiegach kosmetycznych, bo najważniejszy jest zdrowy, szczelny układ pokarmowy gwarantujący właściwe wchłanianie składników odżywczych
(przy odpowiednim odżywianiu).
Glinka - zaczniemy od delikatnej białej glinki marokańskiej. Glinka myje i odżywia skórę głowy.Absorbuje zanieczyszczenia ze skóry, martwe komórki, tłuszcz. Jest koncentratem substancji mineralnych. Absorbuje toksyny. Stosując glinkę otrzymujemy czystą skórę, odtłuszczoną i w przeciągu miesiąca regulujemy wydzielanie sebum do poziomu normy.
Aloes - zaczniemy od soku. Zastosujemy nawilżanie skóry głowy. Da to nam odżywienie, regenerację, nawilżenie, oczyszczenie poprzez naturalną penetrację aloesu w skórę (aloes ma takie możliwości). Uzyskamy równowagę kwasowo - zasadową skóry (bardzo ważna dla skóry).
Te zabiegi powinny naprawić złą kondycje mieszków włosowych.
Jeżeli po miesiącu takiej kuracji będą dobre efekty, choćby w postaci zatrzymania wypadania włosów, to delikatnie rozszerzymy zabiegi o maseczki a potem zioła. No zobaczy się.
Jak będziesz zdecydowana i kupisz glinkę i szampon oraz aloes (Laboratoria Natury) to napisz a wtedy wszystko ustalimy po kolei.
« Ostatnia zmiana: 11-08-2010, 15:48 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #12 : 11-08-2010, 15:57 »

Cytat
Przerwać ten krąg: częste mycie - przetłuszczanie. Koniecznie! Nie ma innej opcji.

Oj Grażynko, to naprawdę bardzo trudne z tym co mam na głowie. Na dzień dzisiejszy uczciwie przyznaję, że nie dam rady, ale z czasem (jeśli uda mi się zatrzymać wypadanie) zdecydowanie mam zamiar przestać myć włosy codziennie.

Cytat
Stosując glinkę otrzymujemy czystą skórę, odtłuszczoną i w przeciągu miesiąca regulujemy wydzielanie sebum do poziomu normy.

Byłoby cudnie.

Cytat
Aloes - zaczniemy od soku.

Ooo, czysty sok z aloesu, a myślałam, że alocit, lepiej nierozcieńczony?

Cytat
Jeżeli po miesiącu takiej kuracji będą dobre efekty, choćby w postaci zatrzymania wypadania włosów (...).

To mi wystarczy do dużej dozy szczęścia, niekoniecznie nawet po miesiącu, może być dłużej msn-wink

Cytat
Jak będziesz zdecydowana i kupisz glinkę i szampon oraz aloes (Laboratoria Natury) to napisz a wtedy wszystko ustalimy po kolei.

Jestem zdecydowana, czekam już na przesyłkę w/w produktów. Pozdrawiam smile

Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #13 : 12-08-2010, 09:55 »

Ok. dostałam już glinkę smile Na szampon wciąż czekam, ale to kwestia dnia, góra dwóch, więc można już zaczynać kurację.
W jaki sposób używać tej glinki do mycia? Tak ja piszą na ulotce? Pozostawić tą glinkę na włosach jakiś czas jak odżywkę czy od razu spłukać? Można nią myć również twarz (domyślam się, że tak)? Piszą, że wymieszać z letnią wodą i pozostawić "na krótko" do spęcznienia. Gdybym wymieszała wieczorem i pozostawiła na całą noc do spęcznienia to miałoby to jakieś znaczenie? Wynajmuję mieszkanie z 3 innymi kobietkami, więc mam ograniczoną ściśle ilość czasu rano w łazience, stąd te moje wydawałoby się niektórym zbyt szczegółowe pytania. A tu trzeba wszystko dograć na tip top  biggrin Zakupiłam tylko jedno opakowanie, bo tylko tyle sztuk mieli na magazynie. Na długo starcza 250g?
Będę rada za wszelkie wskazówki smile
« Ostatnia zmiana: 12-08-2010, 10:53 wysłane przez Angelikaa84 » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #14 : 12-08-2010, 15:38 »

Jeśli myjesz głowę rano to zaraz po wstaniu zmieszaj przygotowaną wcześniej ilość glinki z ciepłą wodą.
Uwaga; na początku możesz mieć problem z uzyskaniem odpowiedniej gęstości glinki - ma mieć konsystencję gęstej śmietany, więc trzeba uważać z wodą. Na 2 łyżki glinki dajesz 3-4 łyżki wody (raczej 3 łyżki) i czekasz aż napęcznieje
(kilka minut). W tym czasie możesz przygotować śniadanie, czy co tam robisz zwykle rano. Wieczorem przygotowana nie jest dobra bo staje się rozwodniona.
Glinka nie jest tania i przy częstym myciu kuracja może być kosztowna, dlatego tę zalecaną ilość (2 łyżki) musisz wypróbować sama. Może wystarczy 1 (skoro masz króciutkie włosy)?
Najlepiej robić mycie głowy pod prysznicem, wtedy wykorzystasz resztki glinki do  twarzy, szyi, dekoltu (na ile starczy).
Na głowę, zwilżoną wodą nakładasz glinkę, delikatnie masujesz.
Zostawiasz na głowie.
W tym czasie myjesz się, przemywasz twarz, szyje dekolt.
Jak masz czas to dobrze jest zostawić glinkę do 2 minut na skórze.
Następnie płuczesz wodą wszystko. Gotowe.
Jeśli możesz to nie susz głowy suszarką.
Skóra głowy jest czysta i miękka, podobnie jak włosy (mówimy o włosach krótkich)
W pierwszej chwili po wyschnięciu głowy może się wydawać, że skóra jest lekko ściągnięta. To właściwy objaw. Szybko ustępuje.
Druga sprawa - tonizowanie i odżywianie aloesem. Jeśli po  1/2 godziny po zastosowaniu glinki odczuwasz jakikolwiek dyskomfort (swędzenie, ściągnięcie skóry nadal) przemywasz głowę, twarz, szyję Alocitem (rozcieńczony sok aloesowy). W późniejszym etapie (np. po 2 tygodniach) zastosujesz sok aloesowy bez rozcieńczania.
Jeśli nie ma opisanego wyżej dyskomfortu to tonizowanie aloesem robisz później, aby glinka mogła sobie podziałać dłużej. W ciągu dnia tonizujesz kilkakrotnie (jak tylko poczujesz jakiekolwiek symptomy przetłuszczania skóry). Aloes nie tłuści i nie skleja włosów, więc możesz mieć w torebce spray z tonikiem i w ciągu dnia lekko nawilżać głowę
(mówimy o lecie i ciepłej jesieni), jeśli nie to po pracy robisz to 2-3 razy.
Pytaj o wszystko i pisz o efektach - będziemy na bieżąco korygować lub rozszerzać kurację.
Zajmij się ciekawymi sprawami i nie myśl tylko o kuracji. Zwyczajna sprawa, mycie głowy i tyle.
Na przyszłość rozejrzyj się za starym aloesem w doniczce. Często jest w posiadaniu starszych ludzi. Będzie Ci potrzeby do maseczek z czystego, świeżego miąższu.
« Ostatnia zmiana: 12-08-2010, 15:48 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #15 : 13-08-2010, 08:33 »

Kurację glinkową zaczynam od jutra, już tonizuję wieczorami głowę alocitem.
Piszesz, że najlepiej stosować tylko to co radzisz, a nic więcej nie dodawać, stąd moje (już naprawdę ostatnie msn-wink ) pytanie. Po każdym myciu spłukuję włosy naparem z szałwii i pokrzywy lub szałwii i skrzypu. Pozwala mi to na ostateczne płukanie, przegotowaną, a więc odchlorowaną wodą, co zapewne ma dobry wpływ na skórę głowy, co więcej pozwoliło mi to pozbyć się okropnego łupieżu zapewne dzięki działaniu szałwii (swój udział miał też szampon Mariage), a pokrzywa i skrzyp nadają moim włosom ładnego jasnobrązowego zabarwienia i połysku. Czy ostateczne płukanie w ziołowym naparze zniesie jakoś działanie glinki i powinnam z niego zrezygnować?
« Ostatnia zmiana: 13-08-2010, 08:34 wysłane przez Angelikaa84 » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #16 : 13-08-2010, 11:01 »

Na początek zostałabym przy płukaniu tylko wodą, powiedzmy przez  2 tygodnie. Zobaczymy jak skóra przyjmie glinkę. Po myciu glinką włosy też są miękkie i błyszczące, podobnie jak po aloesie. Po tym okresie (co najmniej) wprowadzisz płukanie ziołami, chociaż jeśli nie będzie to konieczne to lepiej by było przez miesiąc zostać przy glince i aloesie (regulacja wydzielania sebum). Potem płukanki ziołowe jak najbardziej. Można łączyć zioła z aloesem i tym płukać i tonizować. To jest świetna synergia aloesu i ziół i miałam taki tonik w planie na przyszłość dla Ciebie. Jednak proponuję choć 2 tygodnie pozostać na samej glince, wodzie i aloesie. Ale nic siłę. Ty decydujesz bo najlepiej znasz swoje włosy.
Świetnie, że wybrałaś weekend na początek kuracji.
Cytat
...stąd moje (już naprawdę ostatnie msn-wink ) pytanie.
Pytać możesz a nawet powinnaś, taka była umowa, prawda? Unikniemy w ten sposób niepotrzebnych błędów, straty czasu i rozczarowania. Może też pomożemy innym w ich kłopotach z włosami? Kto ich nie ma? smile
Zapisane

Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #17 : 13-08-2010, 22:33 »

Cytat
Może też pomożemy innym w ich kłopotach z włosami? Kto ich nie ma?

Moja o rok starsza siostra   biggrin. Włosy gęste, grube, kasztanowe, falujące i z połyskiem mahoniowym. Oczywiście kolor naturalny, więc nie ma kłopotu z odrostami, farbowaniem, myje 2 razy w tygodniu, bo nie przetłuszczają się jej.
Ech, a podobno jesteśmy po tych samych rodzicach  naughty
« Ostatnia zmiana: 13-08-2010, 22:36 wysłane przez Angelikaa84 » Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #18 : 16-08-2010, 10:47 »

Ponieważ zaczęłam kurację w weekend miałam sporo czasu, żeby te pierwsze mycia przeprowadzić na spokojnie i przyzwyczaić się. W sobotę i niedzielę w wannie było ok, bo nigdzie tą glinką nie pryskałam i spokojnie potrzymałam, wolniutko masowałam i było nawet nawet. Choć muszę przyznać, że trudno się myje głowę czymś co jest błockiem i wcale się nie pieni. Ja z racji wypadania myję włosy delikatnie i wolno, żeby nie narwać ich więcej niż to konieczne, ale przy glince jest to trudne i niestety tracę dużo włosów.
Dziś mycie rano przed pracą było trudne, myłam głowę nad wanną (nie mam prysznica) i zapaćkałam ją całą i siebie, długo zajęło mi doprowadzenie tego do porządku i dziewczyny krzywiły się, że tyle siedziałam w łazience (to akurat trudno darmo...).
Dziś po tych 3 dniach jakoś bardzo mi włosy leciały i podczas mycia, czesania i teraz nawet je sciągam z ramienia z bluzki  confused No i niestety pojawił się łupież, który udało mi się jakoś wziąść w ryzy za pomocą płukanki z szałwii i szamponu Mariage. Czy to właśnie oczyszczanie głowy z zanieczyszczeń, to normalne? Czuję, że sporo wysusza glinka skórę głowy (choć nie jakoś drastycznie na razie), a tonizowanie alocitem przeprowadzam tylko raz dziennie, a porządnie, przed zaśnięciem. Mi niestety alocit skleja włosy (jest ich naprawdę malutko i są cienkie może dlatego) i dlatego nie robię tego w ciągu dnia.
Zastanawiam się czy nie myć jeden dzień glinką, a drugi szamponem z glinką i tak naprzemiennie, ech nie jest łatwo Smutny
« Ostatnia zmiana: 16-08-2010, 10:57 wysłane przez Angelikaa84 » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #19 : 16-08-2010, 11:44 »

Cytat
Zastanawiam się czy nie myć jeden dzień glinką, a drugi szamponem z glinką i tak naprzemiennie, ech nie jest łatwo .
Dobry pomysł.
Cytat
No i niestety pojawił się łupież,
Zakwaszaj wodę do płukania głowy Alocitem.
Cytat
Czuję, że sporo wysusza glinka skórę głowy (choć nie jakoś drastycznie na razie),
W jakim  sensie wysusza? Pozytywnie czy negatywnie? Glinka ma za zadanie pochłonąć nadmiar sebum i zanieczyszczenia, więc suchość skóry = czystość, jest wskazana. Nadmierną suchość usunie zakwaszenie skóry głowy. Skróć zabieg mycia glinką. Zmyj i spłucz (bez trzymania glinki na głowie). W jakim celu dodatkowo szampon Mariage?
Cytat
tonizowanie alocitem przeprowadzam tylko raz dziennie, a porządnie,
Porządnie czyli jak?

Czy w weekend przebywałaś dużo na powietrzu z odkrytą głową? Niestety podejrzewam, że na kondycję skóry głowy
ma duży wpływ to, co na nas opada z góry.
Ja też aktualnie robię taką kurację jak Ty. Jestem bardzo zadowolona.
Angeliko, Ty dopiero zaczynasz MO, KB, DP więc masz dużo do zrobienia. Oto co mówi Mistrz. Cytaty z wątku o wypadaniu włosów. Przeczytaj go na spokojnie. Zauważysz tam, że  wiele osób miało podobny problem z wypadaniem włosów. Z czasem i Ty powiesz o tym w czasie przeszłym.

Toksyny są to substancje, które organizm powinien dezaktywować i wydalić, ponieważ ich kumulacja, zwana toksemią, jest przyczyną wszystkich chorób. Mówiąc o toksynach, trzeba pamiętać także o zdefektowanych, osłabionych komórkach podatnych na infekcje pasożytnicze, a także skorych do serii mutacji, czyli prostej drogi do zmian nowotworowych. Dlatego nie może dziwić, że organizm stara się owe komórki wyeliminować, jeśli tylko to jest możliwe. Nie może zatem dziwić, że w końcu zabiera się za cebulki włosów.
Nie należy zapominać, o co w tym wszystkim chodzi. A bynajmniej nie chodzi o to, by jakąś sztuczką utrzymać włosy, których organizm postanowił się pozbyć. W gruncie rzeczy chodzi o to, by włosy wyrosłe na miejscu tych odrzuconych miały lepsze warunki do bujnego wzrostu.

Do prawidłowego cytowania warto używać ikonki "Cytat" - wystarczy, że czytelnik kliknie na tytuł cytatu i otwiera się wątek źródłowy. //Grażyna
« Ostatnia zmiana: 16-08-2010, 13:40 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Strony: [1] 2 3 ... 14   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!