Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 16:45 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Oscillococcinum, sterydy i inne "bezpieczne" leki  (Przeczytany 21342 razy)
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« : 01-09-2010, 15:51 »

Szukam postu Mistrza, w którym Mistrz przystępnie wyjaśnił mechanizm działania Oscillococcinum. Nie chodzi mi o ogólne tj. alopatyczne działanie tego leku, ale o wyjaśnienie mechanizmu jego działania. Kiedyś to czytałem, ale teraz nijak nie mogę znaleźć.
« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 16:58 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #1 : 01-09-2010, 17:19 »

Cytat
Oscillococinum nie hamuje objawów, tylko namnażanie wirusów - działa w okresie inkubacji (poprzednio mowa była o objawach, czyli skutkach nadmiernego namnożenia sie wirusów).
Moim zdaniem inkubacja to nie jakaś pomyłka systemu odpornościowego, lecz czas, który organizm celowo daje wirusom, by zaaklimatyzowały się w warunkach organizmu i namnożyły, gdyż tylko wówczas mogą wykonać swoją robotę wywołując objawy chorobowe. Jeśli to nie jest blokowanie objawów chorobowych, to co jest?

Właśnie o coś takiego mniej więcej mi chodziło to jest o zależność na linii
inkubacja -> namnażanie wirusów -> blokowanie przez Oscilococcinum.

Dzięki za podpowiedź.

Czytam sobie o tym na stronach producenta tj. firmy Boiron i rzeczywiście, wygląda to na wredny medykament.

Cytat
Zastosowanie leku Oscillococcinum może skrócić czas trwania objawów stanów grypowych i przeziębienia.

Wyniki przeprowadzonych badań klinicznych pokazują, że lek skraca czas trwania infekcji wirusowej i łagodzi jej objawy. U blisko 19% osób , już po 48 godzinach od podjęcia leczenia przy zastosowaniu leku Oscillococcinum, zaobserwowano ustąpienie takich objawów jak: wysoka temperatura, dreszcze czy bóle mięśniowo-stawowe. W celu skrócenia czasu trwania dolegliwości , należy zażyć dawkę Oscillococcinum, jak najwcześniej (...)

Przeprowadzone badanie kliniczne wykazało, że lek łagodzi objawy stanów grypowych i przeziębienia. 44% osób leczonych odczuło znaczną poprawę ogólnego samopoczucia w ciągu 48 godzin od rozpoczęcia kuracji lekiem Oscillococcinum. Dla osiągnięcia optymalnych rezultatów preparat warto zażyć natychmiast po zaobserwowaniu pierwszych objawów infekcji, a w razie potrzeby powtórzyć 2-3 razy co 6 godzin.
« Ostatnia zmiana: 30-05-2011, 21:18 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #2 : 01-09-2010, 18:34 »

Wredny ten lek także dlatego, że daje złudzenie braku skutków ubocznych.

Prozdrowotne infekcje można gasić. Jest jasne  że jak już się zarobi więcej dzięki wygaszeniu infekcji, to potem te pieniążki można przeznaczyć na dalsze leczenie… Oprócz złudzenia braku skutków ubocznych mamy więc także złudzenie zarobku.

Ja już się "wyleczyłem" z takiego nieekonomicznego podejścia.

Natchniony przez lekturę o Osciloccocinum wymyśliłem przed chwilą prawie nowe przysłowie ludowe jako komentarz do podejścia medycyny do pacjenta. Pacjenci uciekają od medycyny akademickiej w ręce medycyny homeopatycznej, naturalnej i podobnych terapii i myślą, że jest to zmiana jakościowa. Medycyna jednak, niczym rasowy krupier robi swoje, tylko w innym kasynie.

Jak nie kijem to homeopatykiem smile

Antybiotyki, homeopatia, bioenergoterapia, naturopatia i inne patie to metody hamowania objawów chorobowych. W tym względzie można między tymi metodami postawić znak równości.

« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 15:16 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #3 : 02-09-2010, 09:45 »

Pogadaliście sobie, ale tego postu nadal nie ma (w oryginale). Pamiętam, że w jego treści Mistrz (krok po kroku) tłumaczył, jak namnażały się zarazki i jak okres inkubacji został przerwany przez fałszywą wczesną informację w toku zażycia tego leku. Chodziło o tę szkodliwą manipulację systemu odpornościowego. Tam było w treści mniej więcej tak: - (...) układ odpornościowy otrzymał fałszywą/błędną/zafałszowaną informację, że oto okres inkubacji został zakończony i należy zarazki zniszczyć... lub coś w tym sensie, ale na bank zapamiętałem to magiczne słowo: - "oto".
   Eks lekarz medycyny Janus i inni homeopaci - na zadane pytanie, jak lek ten działa - odpowiadali, że nie ważne jak działa, ważne, że działanie zmierza w kierunku zdrowienia.  
   Chcąc się powołać na treść tego postu jako najlepszego kontrargumentu dla tych, którzy polemizowali ze mną, nie mogłem go znaleźć. Był to najlepszy przykład na wyjaśnienie działania tego leku i innych homeopatyków jako efektu alopatycznego.
   Ja, wiedząc o tym, obserwowałem wykładowców, wgłębiałem się w ich psychikę, aby ustalić - stopień ich świadomości, że nauczają wiedzy, która jest medycyną akademicką bis, choć twierdzili, że to medycyna naturalna, komplementarna, że skuteczna, że ble, ble...

Jak nie kijem to homeopatykiem smile
Albo: Zamienił stryjek patyka na kijek.
« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 17:01 wysłane przez Heniek » Zapisane
Rysiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 31-05-2008
Skąd: Stąd
Wiadomości: 1.810

« Odpowiedz #4 : 02-09-2010, 10:04 »

O hamowaniu namnażania wirusów przez O. było w tej dyskusji
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3644.msg28048#msg28048
« Ostatnia zmiana: 30-05-2011, 21:20 wysłane przez Heniek » Zapisane

Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #5 : 02-09-2010, 10:46 »

Cytat od: Heniek
Antybiotyki, homeopatia, bioenergoterapia, naturopatia i inne patie to metody hamowania objawów chorobowych. W tym względzie można między tymi metodami postawić znak równości.

Otóż powyższe dwa zdania napisałem - w moim mniemaniu - w pewnym lekko przesadnym uproszczeniu po to aby to się lepiej nam zapamiętało, utrwaliło. Po głębszym przemyśleniu, widzę że podobieństwa pomiędzy wymienionymi wyżej metodami leczenia są bardzo wyraźne.

Do tej listy powyżej dodałbym jeszcze hormony, sterydy, diety, afirmacje oraz nadużywanie efektu placebo. Co takiego mają wspólnego antybiotyki, homeopatyki, diety, metody bioenergoterapii, naturopatii i inne pseudonaturalne sposoby leczenia?

Prawie wszystkie posługują się substancjami w małym stopniu toksycznymi (albo w ogóle nie używają żadnych substancji). Przecież takie antybiotyki to nie są ze swej natury jakieś sztuczne, syntetyczne substancje, o dużej sile rażenia. Antybiotyki to są przeważnie wyspecjalizowane produkty świata żywego hodowane w warunkach laboratoryjnych *. Co do hormonów to przecież medycy nie podaje organizmowi hormonów nie istniejących w organizmie człowieka, a tylko te które występują zwykle w organizmie człowieka. Sterydy (oczywiście nie wszystkie) też występują naturalnie w organizmie człowieka. Ludzki organizm jest przyzwyczajony do kontaktu ze sterydami, hormonami. To nie są dla niego substancje trujące, obce. Problem z nimi polega nie na ich toksyczności, ale na ich manipulatorskiej sile. Zakłócają one pracę systemu odpornościowego. Jeśli ktoś wspomoże się sterydami, hormonami, antybiotykami jednorazowo, doraźnie to zwykle nie odczuje wielkich, trwałych skutków ubocznych. Problem się pojawia gdy stosuje je systematycznie, przez dłuższy czas.

Podobny zarzut należy się homeopatykom, które także nie są specjalnie toksyczne. A nawet są kreowane na najmniej toksyczne leki świata. Tyle, że skutki uboczne to nie tylko toksyczność danej substancji (lub metody) ale przede wszystkim jej zdolność manipulatorska, tj. zdolność zakłócania naturalnej pracy systemu odpornościowego organizmu. W przypadku wymienionych wyżej leków wszystko co jest ich zaletą w mniemaniu różnych postaci medycyny tj. zdolność wpływania na system odpornościowy to jest ich podstawową wadą. W przypadku homeopatyków wielokrotnie się podkreśla, że stymulują system odpornościowy w pewnym skonkretyzowanym kierunku.

Natomiast jakie metody medyczne uważam za mocno toksyczne. Przede wszystkim metody DŁUGOTRWAŁE. Kilka wiaderek syntetycznej substancji musi być toksyczne, nawet gdy są to tylko suplementy. Można tu dodać, że te suplementy sprzedawane są jako "preparaty naturalne", "bezpieczne", bez recepty, zupełnie inaczej niż sterydy, antybole etc. Wszelkie długotrwałe diety mogą mieć dla organizmu wymiar podobny do pochłaniania wiaderek suplementów. Natomiast energiczną i mocno toksyczną a zarazem wyjątkowo nieludzką metodą jest chemioterapia stosowana w leczeniu raka.

* - Na początku rzeczywiście antybiotyki miały pochodzenie naturalne, w tym sensie że nie były syntetyzowane. Obecnie  jednak…
Przemysł medyczny koncentruje się na wytwarzaniu antybiotyków półsyntetycznych
antybiotyki w większości powstają na drodze półsyntezy z substratów naturalnych, a jeśli uzyskiwane są w całości syntetycznie, to ich budowa wywodzi się od związków, które obserwowane są w naturze
« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 14:09 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #6 : 02-09-2010, 15:42 »

Antybiotyki, homeopatia, bioenergoterapia, naturopatia i inne patie to metody hamowania objawów chorobowych. W tym względzie można między tymi metodami postawić znak równości.

Tu mam wątpliwości co do bioenergoterapii. W kontekście rozważań B. Liptona: Nowa biologia, bioenergoterapia  jest przesyłaniem i odbiorem energii. Moim zdaniem może być, jak najbardziej, sposobem na uregulowanie zaburzonej energii poprzez doenergetyzowanie organizmu i wyrównanie zaburzeń energetycznych a to prowadzi do szybszego zdrowienia. Kilka myśli z Liptona poniżej ale trzeba znać całość aby zobaczyć bioenergoterapię w dobrym świetle.
Cytat
ZAWSZE EMITUJECIE I WCHŁANIACIE ENERGIĘ.
Wasze myśli są energią, którą wysyłacie. Nerwy są przewodami.
To nie jest mistyczne ani nic z tych rzeczy.
To jest całkiem fizyczne, opiera się na prostej zasadzie z fizyki
JESTEŚMY POŁĄCZENI ENERGIĄ POMIĘDZY NAMI.
Zapisane

Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 02-09-2010, 15:54 »

Tu mam wątpliwości co do bioenergoterapii. W kontekście rozważań B. Liptona: Nowa biologia, bioenergoterapia  jest przesyłaniem i odbiorem energii. Moim zdaniem może być, jak najbardziej, sposobem na uregulowanie zaburzonej energii poprzez doenergetyzowanie organizmu i wyrównanie zaburzeń energetycznych a to prowadzi do szybszego zdrowienia.
No tak, tylko że aby wyzdrowieć - szybciej albo wolniej - trzeba wprzódy zachorować. W tym kontekście antybiotyki są o wiele lepsze od bioenergoterapii, nie mówiąc już o sterydach czy hormonach. Po nich zdrowieje się w mig.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #8 : 02-09-2010, 16:18 »

Antybiotyki, homeopatia, bioenergoterapia, naturopatia i inne patie to metody hamowania objawów chorobowych. W tym względzie można między tymi metodami postawić znak równości.
Tu mam wątpliwości co do bioenergoterapii.
Terapia to leczenie, a leczenie to przeciwieństwo zdrowienia, chyba że leczenie przyczynowe, ale to już profilaktyka. Dlatego też obecnie dopiero Mistrza ręce, które leczą (bioenergoterapia) - mogłyby być skuteczne, ale warunkiem sine qua non jest profilaktyka Biosłonejska.
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #9 : 02-09-2010, 16:18 »

Rozumiem Pana, Mistrzu, jednak nadal upieram się przy tym aby bioenergoterapii nie łączyć z  żadnym  leczeniem a Heniek napisał, że stawia znak równości pomiędzy :
Antybiotyki, homeopatia, bioenergoterapia, naturopatia i inne patie  ponieważ hamują objawy chorobowe. Co do sedna sprawy to zgoda  ale z wyłączenie bioenergoterapii z tego grona.
Zapisane

Stańczyk
« Odpowiedz #10 : 02-09-2010, 16:23 »

Rozumiem Pana, Mistrzu, jednak nadal upieram się przy tym aby bioenergoterapii nie łączyć z  żadnym  leczeniem a Heniek napisał, że stawia znak równości pomiędzy :
Antybiotyki, homeopatia, bioenergoterapia, naturopatia i inne patie   ponieważ hamują objawy chorobowe. Co do sedna sprawy to zgoda  ale z wyłączenie bioenergoterapii z tego grona.
Mistrz, podobnie jak Heniek, uważa, że bioenergoterapia to łatanie dziur w zdrowiu, więc Heniek dobrze napisał, zrównując je wszystkie ze sobą.
O tym, że takie podejście jest słuszne świadczy samo życie. Ludzie po seansach bioenergoterapetycznych czują się lepiej a potem apiać od nowa.
« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 16:45 wysłane przez Hajdi » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #11 : 02-09-2010, 16:29 »

Przecież Mistrz uważa, że bioenergoterapia to jest łatanie dziur w zdrowiu, podobnie jak pozostałe    -apie.
Może pozwolisz, że Mistrz wypowie się sam w tym temacie?
Zapisane

Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #12 : 02-09-2010, 16:29 »

Bioenergoterapią też można zahamować objawy chorobowe. Nawet poprzez wmówienie sobie 'jestem zdrowa/y' można objawy chorobowe zahamować. Zaciskamy zęby, uśmiechamy się i udajemy, że jesteśmy zdrowi. Czasem zdarza się, że człowiek wmawiając sobie różne rzeczy jest w stanie okłamać własny organizm, że niby jest zdrowy. W efekcie organizm zamiast oszczędzać zapasy biologiczne, energię zachowuje się tak jakby był zdrowy. Człowiek chory oszczędza energię, dużo odpoczywa, gdyż wie że jest chory. Człowiek chory, który myśli że jest zdrowy swoje siły zużywa w sposób biologicznie nieekonomiczny. Z takiego obrotu spraw natomiast czesto zadowolony jest pracodawca takiego chorego, co myśli że jest zdrowy i eksploatuje swój organizm w najlepsze.

Natury jednak nie da się oszukać i prędzej czy później szydło z worka jednak wyjdzie. W końcu do organizmu dotrze, że jednak jest zmęczony pewnym chorobowym stanem i żadne afirmacje wtedy nie pomogą.
« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 16:43 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #13 : 02-09-2010, 16:32 »

Rozumiem Pana, Mistrzu, jednak nadal upieram się przy tym aby bioenergoterapii nie łączyć z  żadnym  leczeniem a Heniek napisał, że stawia znak równości pomiędzy :
Antybiotyki, homeopatia, bioenergoterapia, naturopatia i inne patie  ponieważ hamują objawy chorobowe. Co do sedna sprawy to zgoda  ale z wyłączenie bioenergoterapii z tego grona.
Mistrz, podobnie jak Heniek, uważa, że bioenergoterapia to łatanie dziur w zdrowiu, więc Heniek dobrze napisał zrównując je wszystkie ze sobą.
O tym, że takie podejście jest słuszne świadczy samo życie. Ludzie po seansach bioenergoterapetycznych czują się lepiej a potem apiać od nowa.
(...) Tu narzuca się analogia do łodzi - albo mamy poszycie szczelne, i wtedy nie robimy nic, albo poszycie łodzi jest nieszczelne, i wciąż musimy wypompowywać wodę (...)
Każda terapia to właśnie wypompowywanie wody.
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #14 : 02-09-2010, 16:54 »

Jeżeli metoda MO+DP+KB naprawia system wchłaniania i likwiduje toksemię, poprzez oczyszczenie przewodu pokarmowego, likwidację nadżerek w błonie śluzowej to w wyniku tej terapii otrzymujemy zdrowy system wchłaniania, likwidację toksemii a to daje prawidłową pracę narządów czyli zdrowie.
Jeżeli system energetyczny człowieka jest zaburzony (np. z powodu przebywania w środowisku elektrosmogu), co powoduje złe samopoczucie i w konsekwencji choroby a nawet uszkodzenie narządów to w wyniku bioenergoterapii mamy szansę wyrównać ubytki w polu energetycznym człowieka co spowoduje, że i narządy zaczną pracować normalnie czyli zdrowo. Oczywiście wiedza o zagrożeniach i wyeliminowanie ich jest kluczowa, ale świadomy i uczciwy bioenergoterapeuta uzdrawia=naprawia system energetyczny człowieka. Naprawia bo ma taką możliwość i wie jak to zrobić.
Cały czas myślę o tym w kontekście Nowej biologii.B. Liptona
« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 16:58 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #15 : 02-09-2010, 17:13 »

Punkty styczne z tym wątkiem: - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10610.msg88003#msg88003;
- http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9541.msg83821#msg83821; - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=11213.msg103740#msg103740; - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9425.0.
Czy analizując temat z perspektywy czasu i w świetle tego, co napisaliśmy w tym wątku - można zgodzić się z tezą, że leki homeopatyczne są bezpieczne (?): - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2075.msg14524#msg14524.
« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 18:31 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #16 : 02-09-2010, 17:19 »

Oczywiście wiedza o zagrożeniach i wyeliminowanie ich jest kluczowa, ale świadomy i uczciwy bioenergoterapeuta uzdrawia=naprawia system energetyczny człowieka. Naprawia bo ma taką możliwość i wie jak to zrobić.
Cały czas myślę o tym w kontekście Nowej biologii.B. Liptona
To jest prawda, że uczciwy bioenergoterapeuta ma taką możliwość naprawiania, ale jest ich niewielu. Większość to oszołomy. Ale czy na naprawianiu polega zdrowie?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #17 : 02-09-2010, 17:48 »

Ale czy na naprawianiu polega zdrowie?
Zdrowie a raczej życie w zdrowiu, polega na świadomej trosce o nie. Jak dbasz tak masz.
Chociaż zgadzam się ze wszystkimi co do "łatania dziur w zdrowiu" za pomocą różnych terapii to moja wiara w pozytywne i negatywne energie,oraz ich wzajemne oddziaływanie na organizm człowieka, ma przyszłość smile. Ja to czuję. (Nie kojarzyć ze znanym chińskim uczonym - Jamtoczuł biggrin)
« Ostatnia zmiana: 02-09-2010, 17:52 wysłane przez Klara27 » Zapisane

pollo
« Odpowiedz #18 : 02-09-2010, 18:07 »

Zastanawiam się jak to jest z bioenergoterapią. Pole energetyczne czyli ludzka aura, która otacza ciało człowieka, odzwierciedla aktywność naszych organów, zdrowie, ale też i stan emocjonalny.
Pytanie, które teraz zadam może się wydać dość infantylne, ale jak mawiają kto pyta nie błądzi.
Czy jeżeli bioenergoterapeuta jest w stanie określić stan fizyczny człowieka, to czy ma takie same predyspozycje jeżeli chodzi o stan emocjonalny?Czy jest w stanie nakreślić "sylwetkę psychiczną" danego człowieka?
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!