Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 15:49 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym  (Przeczytany 70713 razy)
Liwia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: IV.2010-XII.2012 z przerwami
Wiedza:
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 237

« Odpowiedz #20 : 06-09-2010, 13:05 »

Cytat
Nieco abstrahując: mając okazję czytać, co piszesz, co pisze Hans, widzę jak w takich przypadkach nieodzowne byłoby oddziaływanie zarówno w sferze psychicznej (wiadomo przecież, że bulimia to inaczej... żarłoczność psychiczna). Tutaj się kłania Germańska Nowa Medycyna.

Myślę, że dla Mality najlepsza byłaby teraz grupa wsparcia np. dla bulimiczek albo dla osób uzależnionych. Wyjście do ludzi i rozmowa o wspólnych problemach pozwala wyjść z tej sfery cienia, w której tkwi Malika.

Malika, jeżeli chodzisz do psychiatry możesz zapytać o to, na pewno są i darmowe grupy, można poszukać też w internecie.

Do Biosłone trzeba mieć sporo zdrowego rozsądku i przytomności, wiele razy zdarzają się kryzysy...

 Bez zrównoważenia psychicznego, świadomości i często wsparcia innych Biosłonowiczów, wdrażanie idei Biosłone, moim zdaniem, ma duże szansę na porażkę.
Zapisane

Zmiany na lepsze.
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #21 : 06-09-2010, 13:21 »

Ja Liwio w grupy wsparcia w przypadku Mality raczej nie wierzę. Tym bardziej nie wierzę psychiatrom, którzy lekką ręką przepisują psychotropy. Chyba po to aby spełnić oczekiwania pacjenta i mieć z nim wieczny spokój.

Polegałbym raczej na wsparciu ze strony rodziny. Podstawa to jednak polegać na samym sobie.
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #22 : 06-09-2010, 13:37 »


Polegałbym raczej na wsparciu ze strony rodziny. Podstawa to jednak polegać na samym sobie.

Anoreksja i bulimia często ma przyczyny w zaburzeniach relacji rodzinnych. Nadmiernej kontroli ze strony rodziców, więc raczej wsparcia szukałabym na zewnątrz....
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #23 : 06-09-2010, 13:41 »

Obawiam się Meagi, że możesz mieć racje, ale mam taką cichą nadzieję, że rodzina Mality22 widząc jej problemy trochę zmieni swoje zachowanie wobec niej, poświęci jej więcej czasu, dostosuje swoje zachowanie do sytuacji w jakiej Malita22 się znalazła. Mimo wszystko uważam, że bez wsparcia rodziny nie da się wyzdrowieć w jej przypadku. Jeśli nie wsparcie rodziny to czyje?
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 13:46 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #24 : 06-09-2010, 13:48 »

Nie mam pojęcia. Aż się boję coś radzić mimo, że sama miałam i bulimię i anoreksję i stany depresyjne... Za mało informacji.
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 13:56 wysłane przez Meagi » Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #25 : 06-09-2010, 13:59 »

Powiedzmy, że rok mija i jest poprawa  ale mama stwierdza, że mało ważę i idziemy do psychiatry żeby zapisał leki poprawiające łaknienie. Zaczyna się masakra od początku.

Wniosek taki, że trzeba Mamę Mality22 nauczyć zasad prawidłowego odżywiania i dbania o zdrowie, zgodnie z tym co proponujemy na forum Biosłone. My na forum już przestaliśmy się łudzić, że leki uzdrawiają.

Cytat od: rzymskie przysłowie 'Medicus curat, natura sanat'
Lekarz leczy - natura uzdrawia
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 14:03 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
malita22
« Odpowiedz #26 : 06-09-2010, 14:36 »

Dziekuję za tak dogłębną analizę, zatem sądzisz ze jajka ze smietaną np 30stką będą okay?
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #27 : 06-09-2010, 14:49 »

Nie wiem. To wie tylko Twój umęczony organizm. Trzeba po malutku, wprowadzać nowe pokarmy. Trzeba próbować i uważnie obserwować.

Wprowadzaj wszystkie składniki pokarmowe pojedynczo. Wtedy wiesz jak dany pokarm w danej chwili działa na Ciebie. Jeśli jakiś składnik pokarmowy źle działa na Ciebie to warto spróbować go ponownie, ale dopiero po upływie jakiegoś czasu.

Najpierw jajka ... potem jajka ze śmietaną (albo sama śmietana) ... a potem jeszcze z czymś nowym, albo w innej postaci coś wcześniej sprawdzonego np. jajko na miękko, na twardo.
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #28 : 06-09-2010, 17:56 »

Widzę, że na forum zagadnienie anoreksji/ bulimii jest  niewłaściwie postrzegane, takie mam odczucie, postanowiłam więc napisać kilka uwag. Problem z  życia wzięty.

W bardzo dużym uproszczeniu, widzę to tak:
Zaburzenia odżywiania - anoreksja i bulimia, oraz poważniejsza ich postać, anoreksja przechodząca w bulimię - są plagą ostatnich lat. Najczęściej spotykane i najtragiczniejsze dotyczą nastoletnich dziewcząt. Mają swój początek w obsesji szczupłej sylwetki, w tzw. rozmiarze "0". Drastyczne diety, dopalacze (kofeina, kodeina, narkotyki, alkohol) powodują w szybkim tempie poważne zmiany biochemiczne w organizmie: rozdrażnienie,  ospałość lub nadpobudliwość, wychudzenie, uczucie zimna, zanik miesiączki, wypadanie włosów, osteoporoza i wreszcie silne zaburzenia psychiczne. Jeśli do nich dojdzie to problem robi się naprawdę poważny, bo od tej pory mamy bardzo małe szanse na to by pomóc chorej osobie.

Dlatego, gdy widzimy, że córka zaczyna odchudzanie to jest to dla nas, rodziców znak, że im wcześniej rozwiążemy ten problem tym dla wszystkich lepiej. Niestety, aby dostrzec rodzące się niebezpieczeństwo trzeba mieć wyjątkowo dobry kontakt z dorastającą osobą, co graniczy niemal z cudem, bo w wieku dorastania młodzież chce być niezależna i samorządna i z jednej strony, to jest dobry objaw w drodze do dorosłości, a z drugiej spore niebezpieczeństwo. Odchudzanie - metody i środki, a także sposoby na manipulowanie rodzicami – jest  treścią licznych for internetowych i  blogów.  Zajrzyjcie tam  Państwo czasem, to prawdziwie pouczająca lektura, ocierająca się o horror. Manipulacja - to jest kluczowe działanie w anoreksji/bulimii.

Rodzice, najczęściej  rozpoznają problem,  gdy jest już widoczne duże wychudzenie i są duże zmiany w  psychice.
Wtedy udają się do lekarza, ten kieruje do psychiatry i zaczyna się prawdziwe piekło. Psychiatra  nie jest  właściwą osobą do pomocy w anoreksji i bulimii. Szpital psychiatryczny - nigdy! Owszem czasami, gdy mamy wątpliwości czy zachowanie córki jest  objawem anoreksji/bulimii czy może jest to  początek choroby psychicznej ( często ujawnia się w okresie dojrzewania), wtedy prosimy psychiatrę o konsultację, aby wykluczyć chorobę psychiczną.

Co robić? Jeśli nie udało nam się w porę zapobiec nieszczęściu i mamy córkę w poważnym stanie fizycznym i psychicznym to  musimy podjąć leczenie dwutorowe, czyli:
Internista specjalizujący się lub mający wiedzę i doświadczenie w leczeniu anoreksji /bulimii  i równolegle terapia psychologiczna.  Terapeutów jest wielu, niestety fachowców w tej dziedzinie jest mało, roboty mają w bród a możliwości fizyczne i psychiczne ograniczone. NFZ ma bardzo słabych specjalistów więc niestety gdy chcemy ratować bliską nam osobę to musimy iść do gabinetu prywatnie. To sporo kosztuje ( znani terapeuci biorą ok. 100zł za godzinę terapii/ ceny z przed 5 lat). Na początku potrzebne są spotkania nawet co drugi dzień. Potem w miarę postępów w terapii  coraz rzadziej. Ogólnie koszt jest bardzo duży.  Prawidłowa terapia obejmuje nie tylko osobę chorą ale całą rodzinę, początkowo indywidualnie a potem w grupie ( cała rodzina razem). Zdarza się , często, ze chora osoba nie chce terapii  rodzinnej wtedy  prowadzi się terapię  indywidualną, ale rodzina musi współpracować bo bez tego ciężko jest zrozumieć  i unieść to co się wokół nas dzieje za sprawą choroby. Trudna, bolesna, wyczerpująca sprawa.  Trwa latami. Czasem jest sukces. Czasem choroba przycicha na dłużej a czasem na chwilę. Ale jest lepiej.

Mitologia narosła wokół anoreksji/bulimii  za sprawą nauki jest wielka. Jak to w medycynie.
Największym z mitów jest mit o psychicznym podłożu choroby, o rodzinnym podłożu choroby, o konflikcie matka- córka jako przyczynie choroby. Kolejnym – grupy wsparcia.  Praktycznie nie istnieją. Opowiastki rodem z TVN, bulwarowej prasy, pseudonaukowych opracowań są żenujące dla każdego kto otarł  się o taki dramat. Tak jest to wielki dramat dla chorych i ich rodzin. Rzeczywistość jest jak zwykle prosta i nie potrzeba dorabiać do niej żadnych uczonych teorii. Wszystko zaczyna się od zniszczenia wchłaniania składników pokarmowych poprzez zniszczenie przewodu pokarmowego. Potem  to już tylko efekt  domina.
« Ostatnia zmiana: 10-09-2010, 08:07 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #29 : 06-09-2010, 19:28 »


Wniosek taki, że trzeba Mamę Mality22 nauczyć zasad prawidłowego odżywiania i dbania o zdrowie, zgodnie z tym co proponujemy na forum Biosłone. My na forum już przestaliśmy się łudzić, że leki uzdrawiają.

Wg mnie bardzo dobry wniosek:)


Z wykładem Klary nie będę polemizować, bo nie o to tu chodzi. Chodzi o to żeby pomóc Malicie. A przynajmniej nie zaszkodzić. Wydaje mi się, że ważniejsze od analizy biochemicznej utraty zdrowia przez Malitę i biadoleniem jak trudne i mało skuteczne jest leczenie anoreksji i bulimii jest przekazanie jej, że można z tego wyjść. I że życie może być fajne. I że nie musi boleć...
Jestem przekonana Malito, że dasz sobie radę. Na pewno nie przypadkowo trafiłaś na to forum. Jest tu wiele osób, które chcą Ci pomóc.
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 19:55 wysłane przez Meagi » Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #30 : 06-09-2010, 19:52 »

To samo pomyslałam Meagi.
Cytat
Rzeczywistość jest jak zwykle prosta i nie potrzeba dorabiać do niej żadnych uczonych teorii.
Czyli jaka?

Cytat
Prawidłowa terapia obejmuje nie tylko osobę chorą ale całą rodzinę, początkowo indywidualnie a potem w grupie ( cała rodzina razem).
Gdzie?

Cytat
NFZ ma bardzo słabych specjalistów więc niestety gdy chcemy ratować bliską nam osobę to musimy iść do gabinetu prywatnie.
Cud, ze istnieje taka mozliwosc!

Cytat
Zaburzenia odżywiania - anoreksja i bulimia, oraz poważniejsza ich postać, anoreksja przechodząca w bulimię -są plagą ostatnich lat.
Tak samo jak grypa, na ktora trzeba szczepic!
No comment!
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 19:56 wysłane przez Heniek » Zapisane
pollo
« Odpowiedz #31 : 06-09-2010, 20:38 »

Nie masz Malito żadnych przyjaciół? Nawet tego jednego najbliższego? Jak mówi słynny cytat "Przyjaciele są jak anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać". Myślę, że na pewno znajdzie się jakiś jeden, który pomoże Ci przetrwać te ciężkie chwile.
Najgorsze co można zrobić to się poddać. Zobaczysz jeszcze kiedyś i dla Ciebie zaświeci słońce. Trzeba tylko w to głęboko wierzyć. smile.
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 20:39 wysłane przez Apollo » Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #32 : 06-09-2010, 20:40 »

Nie masz Malito żadnych przyjaciół? Nawet tego jednego najbliższego?
Większość ludzi nie wie, co to przyjaciel. Jeśli ty masz jednego, to już jesteś szczęściarą. Mieć dwóch jest prawie niemożliwe.
Zapisane
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #33 : 06-09-2010, 21:09 »

Czasami wystarczy kogoś poprosić o pomoc i niekoniecznie musi to być przyjaciel. Ja pomogłam w taki sposób dwóm osobom, a dopiero potem te znajomości przerodziły się w przyjaźń.
Nawet przyjaciel nam nie pomoże, jeśli mu wyraźnie nie powiemy, czego od niego oczekujemy. Niektórzy domyślają się sami, ale po drodze popełniają wiele błędów udzielając pomocy po omacku.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #34 : 06-09-2010, 21:11 »

Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

PS Przyjaciele mają też to do siebie, że mówią sobie prawdę, nawet gorzką; także wtedy gdy inni częstują się kłamstwem.
« Ostatnia zmiana: 06-09-2010, 21:22 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #35 : 07-09-2010, 06:20 »

W jednym Klara ma zupełną rację. To Malita musi podjąć decyzję.

Zastanawiam się Malito, czy masz jakieś zainteresowania? Co robisz, jak się trochę lepiej czujesz? Albo co robiłaś, jak jeszcze prowadziłaś, tak jak to piszesz, "normalne życie"?
Spróbowałaś jajek tak jak Ci Heniek radził?
« Ostatnia zmiana: 07-09-2010, 13:35 wysłane przez Lilijka » Zapisane
malita22
« Odpowiedz #36 : 07-09-2010, 07:47 »

No cóż, bardzo dużo czytałam, rysowałam, malowałam. Moje zainteresowania: muzyka sztuka, psychologia, medycyna bioenergoterapia, języki, film, sport (kiedyś czynnie), etc. Dokształcałam się, mało oglądałam tv, no i raczej odcięłam się od życia publicznego. Tak. Ja za bardzo weszłam w ciąg choroby, żyjąc nią przez 2 lata każdego dnia, a od 15 lat żyłam w zaburzeniach ciała. Nigdy nie miałam normalnego szczęśliwego dnia. Może 10 w ciągu całego życia. Ot, cała prawda.
« Ostatnia zmiana: 07-09-2010, 13:44 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #37 : 07-09-2010, 09:22 »

No, no... Widzę, że masz sporo zainteresowań. A bałam się, że powiesz, że nic cie nie interesuje smile A to, że nie oglądasz telewizji to raczej wiele nie tracisz...
Ja za bardzo weszłam w ciąg choroby żyjąc nią przez 2 lata każdego dnia:|
Właśnie. Ale skoro weszłaś to możesz i wyjść... To może trochę potrwać, ale naprawdę warto.
A jakie książki czytasz? I czy masz coś takiego w co możesz uciec jak boli za bardzo? Bo jak ja już nie mogłam wytrzymać, to tańczyłam. Godzinę, dwie, trzy ... ile było trzeba.... Warto, żebyś coś takiego miała. Zamiast leków.

W kwestii żywienia, to Ci nic nie doradzę, bo nie czuję się jeszcze kompetentna smile. Ale Heniek naprawdę wie co pisze. Spróbuj jeszcze przeanalizować jego odpowiedzi. I poczytaj proszę trochę forum. Może jak zobaczysz, że inni też mają różne problemy i z nich wychodzą, to choć na chwilę przestaniesz myśleć o swojej chorobie. A może nawet pomyślisz o zdrowiu smile.
« Ostatnia zmiana: 07-09-2010, 13:43 wysłane przez Lilijka » Zapisane
malita22
« Odpowiedz #38 : 07-09-2010, 11:41 »

Hehe, droga Meagi. Kiedyś biegałam, trenowałam taniec, jeździłam na rolkach i nartach, grałam w tenisa. Co do książek, wszystkie czytam. Od thilerów medycznych przez komedie, sensacyjne wraz z bioenergoterapeutycznymi, wszystko jak leci: encyklopedie, słowniki również. Przeczytałam chyba wszystko, co było w domu oprócz historycznych, których nie cierpię!
« Ostatnia zmiana: 07-09-2010, 13:47 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #39 : 07-09-2010, 13:02 »

Co do ksiazek wszystkie czytam.
Widzę, że jesteś oczytana, więc pewnie i poprawna pisownia też nie byłaby dla Ciebie problemem. Gdybyś chciała...
Fajnie, że lubisz czytać. Tyle, że nie warto czytać wszystkiego jak leci. Nie warto być zachłannym na wszystko.
A to co Ty czytasz, raczej może powodować większy chaos w Twojej głowie. Zwłaszcza te thrillery medyczne!
Jesz również byle co (wcześniej pisałaś). A mogłabyś wartościowe rzeczy. I wcale nie musiałabyś przytyć smile
W ogóle mogłabyś wiele fajnych rzeczy w życiu doświadczyć. Gdybyś chciała.... Pytanie czy Ty chcesz?
Zastanawiam się jeszcze, co Ci daje ta choroba? Chcesz zwrócić na siebie uwagę? Czyją? Sama sobie musisz na te pytania odpowiedzieć.
Jeżeli szukasz zdrowia, to znalazłaś się w odpowiednim miejscu. Jeżeli szukasz kolejnych ekscytujących terapii i diet, to tu ich nie znajdziesz.
Chcesz być zdrowa Malito?
« Ostatnia zmiana: 07-09-2010, 13:51 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!