Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 21:10 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Problemy ze zdrowiem 2,5-latki  (Przeczytany 66367 razy)
Monya
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 109

« : 04-10-2010, 21:18 »

Od ponad 1.5 roku szukam jakiegoś sposobu na doprowadzenie mojego dziecka do równowagi. Już kilka razy miałam wrażenie i nadzieję, że poszłam dobrą drogą, a jednak nic z tego nie wyszło... Ale od początku (postaram się nie rozpisywać).
W ciąży średnio dbałam o dietę. Nie jadłam może fast-foodów, ale nie zawsze jadłam obiad, gotowałam na kostkach itd. Córka urodziła się w lutym i w wieku 4 tygodni zachorowała na zapalenie płuc - leczona w szpitalu antybiotykiem. Po wyjściu kilka miesięcy względnego spokoju - ale ulewała obficie (karmiona piersią) i miała śluzowate kupki. Od jesieni do wiosny zakatarzona, w lutym zapalenie uszu i antybiotyk - drugi i jak na razie ostatni. Lato w miarę spokojne, incydenty biegunkowe. Następny sezon zimowo-jesienno-wiosenny to znowu katary, biegunki i problemy z uszami. Przez cały ten sezon leczona przez homełopatę klasycznego. Niestety, pod koniec sezonu poddał się - stwierdził, że to musi być alergia albo/i słaba odporność. Za tym drugim przemawiał też mięczak zakaźny, który dopiero teraz, po roku ustąpił. Było też wysiękowe zapalnie uszu.
Na wiosnę zaczęłam dietę 5. przemian Ciesielskiej. Jej filozofia przemawiała do mnie - dziecko jest zaśluzowane, bo wyziębione wskutek niewłaściwego odżywiania. Niestety, radykalność tej diety zniechęciła mnie po kilku tygodniach jej stosowania. Nie chciałam, aby dziecko ograniczało się do tego co ja mu przygotuję, w końcu chyba nie o to chodzi, aby być zdrowym kosztem tysiąca wyrzeczeń i unieszczęśliwiania dziecka, które też ma prawo zjeść w lecie loda, owoc czy napić się soku.
Od pół roku córka pije codziennie Alveo - miało czynić cuda, nie zmieniło nic.
Od lipca leczona przez innego homełopatę, jak na razie nie potafię powiedzieć, czy nam pomoże, sezon chorobowy dopiero się rozpoczął.
Zrobiłam też małej testy alergiczne biorezonansem (z krwi nie wykazały nic) i wyszło jej uczulenie na kilka pokarmów. Odczulamy je i stosujemy dietę.
Na dzień dzisiejszy - od 2 tygodni katar, uszy na antybiotyk (wg pediatry z przychodni) i paskudna wysypka wokół ust.
Lektura książek J. Słoneckiego nastraja mnie pozytywnie do MO i KB. Nie wiem jednak, czy nasz indywidualny przypadek ma szansę, żeby wyjść na prostą, idąc tą drogą. Przede wszystkim boję się podawania córce KB - to owoce i nabiał, których staramy się unikać w zimie, bo jeszcze dodatkowo zaśluzowują.
Dziękuję za cierpliwość i proszę o dobrą radę.
« Ostatnia zmiana: 10-09-2012, 17:16 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #1 : 04-10-2010, 22:08 »

Nie chciałam, aby dziecko ograniczało się do tego co ja mu przygotuję, w końcu chyba nie o to chodzi, aby być zdrowym kosztem tysiąca wyrzeczeń i unieszczęśliwiania dziecka, które też ma prawo zjeść w lecie loda, owoc czy napić się soku.

A uważasz, że ciągle chore dziecko, które źle trawi, jest ciągle chore i zjada antybiotyki i inne leki - jest szczęśliwe? To szczęście zapewnią mu lody i soki?

Twoje dziecko ma 2,5 roku i jeśli jej nie przyzwyczaisz do słodyczy i śmieciowego jedzenia, to nie będzie w żaden sposób odczuwało jego braku, a już na pewno nie będzie z tego powodu nieszczęśliwa.

Nie chciałam, aby dziecko ograniczało się do tego co ja mu przygotuję...

Dlaczego? Czy to coś złego, jeśli dziecko je potrawy przygotowane przez matkę? Przecież to małe dziecko. Powinno właśnie jadać wyłącznie to, co mu przygotujesz, podasz. To zupełnie naturalne.

 
« Ostatnia zmiana: 04-10-2010, 22:14 wysłane przez Solan » Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #2 : 04-10-2010, 22:20 »

Twoje dziecko ma 2,5 roku i jeśli jej nie przyzwyczaisz do słodyczy i śmieciowego jedzenia, to nie będzie w żaden sposób odczuwało jego braku, a już na pewno nie będzie z tego powodu nieszczęśliwa.

Dokładnie.
Kiedy Twoja córka podrośnie, będzie z tego powodu bardzo szczęśliwa. I jeszcze Ci za to podziękuje. Zakładając oczywiście, że wychowasz ją odpowiednio w kwestii zdrowia msn-wink

Czy dziecko jest szczepione?

Może się mylę, ale wydaje mi się, że jesteś fanką homeopatii i suplementów, poczytaj więc tutaj:
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/skad-sie-wziely-suplementy
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/suplementy-diety-jako-leki
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/dlaczego-suplementy-diety-sa-szkodliwe
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/oblicze-medycyny-wspolczesnej
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/medycyna-naturalna

Piszesz też, że mała ma alergię, w związku z czym odczulacie ją i prowadzicie dietę. Zajrzyj tu: http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/lektyny i http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/alergia
« Ostatnia zmiana: 04-10-2010, 22:33 wysłane przez Solan » Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Monya
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 109

« Odpowiedz #3 : 05-10-2010, 07:14 »

W kwestii diety mojego dziecka - je kasze z owocami i ziarnami (przygotowywane przeze mnie), zupy jarzynowe, mięso i ryby, chleb na zakwasie z miodem, czasem jakiś racuch, naleśnik, pierog czy gołąbek.  Nie jest to śmieciowe jedzenie. Czasem zdarza sie nam wyjechać - do babci, na wakacje i tam nie je już tego co ja jej przygotowuję, a to wg. Ciesielskiej jest niedopuszczalne i dziecko odchorowuje takie odstępstwa od diety. To miałam na myśli, pisząc, że nie chcę ograniczać dity dziecka wyłącznie do tego co je w domu. Czasem zdarza się nam wyjść na spacer na miasto i zjeść szarlotkę czy loda. Też nie uważam tego za grzech. Córka pójdzie też do przedszkola, więc siłą rzeczy zacznie jeść rzeczy spoza mojego menu.

Miałam wrażenie po lekturze książek, że kuracja proponowana przez J. Słoneckiego ma na celu takie wzmocnienie oganizmu, aby żaden pokarm mu nie szkodził. Nie zakładam, że jest tak od pierwszych dni stosowania MO, ale po kilku miesiącach? W końcu organizm małego dziecka powinien regenerować się w miarę szybko...
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #4 : 05-10-2010, 11:23 »

Przeczytaj książki dokładnie. "Kuracja" poza Miksturą Oczyszczającą obejmuje również Dietę Prozdrowotną  oraz Koktaile Błonnikowe.
Trzeba się sporo napracować, zanim natąpi oczekawane wzmocnienie organizmu.
Nie martw się przedszkolem i wyjazdami, wszystko da się dobrze zorganizować smile
Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #5 : 05-10-2010, 12:45 »

Monya. Twojemu dziecku to jest potrzebne odchorowanie bez leczenia. Poszperaj na forum, jak sobie radzimy z problemami z uszami bez antybiotyków. I w ogóle jak przechodzimy przez choroby bez klasycznego leczenia. Bo dla nas choroba to nie jest sygnał, że trzeba zaraz walić lekami. Wręcz odwrotnie. Żeby się nie bać infekcji należy posiąść niezbędną wiedzę o ich prozdrowotnym charakterze. Zachęcam do lektury forum, książek.
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #6 : 05-10-2010, 14:33 »

Cytat
Przede wszystkim boję się podawania córce KB - to owoce i nabiał, których staramy się unikać w zimie, bo jeszcze dodatkowo zaśluzowują.
Ilość owoców w koktajlu jest zwykle dużo mniejsza niż to, co dziecko zjada trzymając owoc w rączce. Wystarczy kawałek banana lub gruszki wielkości kurzego jaja, trzy śliwki węgierki - na 200 ml wody. Taka ilość nie powoduje - jak piszesz - zaśluzowania. W koktajlu nie ma też nabiału - sporządzamy go na wodzie. Można dodać trochę śmietany, ale nie jest to konieczne.

Dietę A. Ciesielskiej stosuję pomocniczo, dobry jest sposób łączenia i przyprawiania potraw, ale bazuję na podstawach wiedzy, zwłaszcza na zasadach zdrowego odżywiania. Bowiem Dieta prozdrowotna to rozwiązanie dla chorych i niekoniecznie dla dzieci, dzieciom wykluczamy tylko te produkty, które im szkodzą.

To, o czym pisze Iza, uzupełnię linkiem http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3644.msg28553#msg28553
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #7 : 05-10-2010, 15:15 »

Następny sezon zimowo-jesienno-wiosenny to znowu katary, biegunki i problemy z uszami.
Teraz kolejny dobry sezon na wirusy, na bakterie, wręcz idealny. Co zrobisz, kiedy dziecko zacznie chorować?
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Monya
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 109

« Odpowiedz #8 : 05-10-2010, 15:34 »

Następny sezon zimowo-jesienno-wiosenny to znowu katary, biegunki i problemy z uszami.
Teraz kolejny dobry sezon na wirusy, na bakterie, wręcz idealny. Co zrobisz, kiedy dziecko zacznie chorować?

Zamierzam postępować tak jak w ubiegłym sezonie, czyli leczyć homeopatycznie. Czy na tym forum nie ma zwolenników homeopatii? Chyba jacyś są...
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #9 : 05-10-2010, 15:42 »

No to życzę bycia pilnym pacjentem ze wszystkimi chorobami włącznie. Jak dbasz, tak masz!
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Monya
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 109

« Odpowiedz #10 : 05-10-2010, 15:48 »

No to życzę bycia pilnym pacjentem ze wszystkimi chorobami włącznie. Jak dbasz, tak masz!
Szczerze mówiąc nie rozumiem tej odpowiedzi, pewno dlatego, że nie znam jeszcze klimatu tego forum. Ale po to tu napisałam, żeby się zorientować czy w ogóle mam tu czego szukać. Niestety nie znoszę fanatyzmu w żadnym wydaniu i pozostawienie dziecka bez leczenia (mam tu na myśli naturalne sposoby) w sytuacji kryzysowej jaką jest np. zapalenie uszu, nie wchodzi w grę.


W takim razie Machos faktycznie dobrze Ci napisał, a właśnie miałem zamiar pobłażliwie wyjaśniać Tobie Jego odpowiedź... //Abir
« Ostatnia zmiana: 05-10-2010, 15:54 wysłane przez Abir » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #11 : 05-10-2010, 17:45 »

Mnóstwo wokoło gabinetów proponujących leczenie: homeopatią, dietami, biorezonansem, biołejwem, rozmaitymi dietami (rozdzielnymi, z uwzględnieniem IG - patrz przedwczesny koniec kariery Montignaca), odczulanie przez ogłupianie układu odpornościowego, Alveo, Flavon i wiele innych suplementów diety, a dzieci jak chorowały tak chorują, a nawet bardziej. Mamy bardzo niemiłe doświadczenia ze współpracy z ludźmi z sakiewkami zamiast serca. Już jakiś czas temu nasi forumowicze stwierdzili, że najgorzej wyszli na podobnych praktykach ci, których było na nie stać.
To nie fanatyzm, a zdrowy pragmatyzm podpowiada, że organizm tylko wówczas może wykształcić prawidłowo funkcjonujący układ odpornościowy, i doświadczenie. Będąc dyplomowaną homeopatką (h. klinicznej) nie spieszę się z polecaniem leków homeopatycznych przy banalnych infekcjach. Tylko bez leków organizm uczy się reagowania w chorobie i zapamiętuje te reakcje na przyszłość.
Myślę jednak, że książki oraz najnowsze artykuły na portalu wyjaśnią te kwestie dużo lepiej niż dyskusje na forum, gdyż aby się z nimi zmierzyć, potrzeba rzetelnej wiedzy.
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #12 : 06-10-2010, 00:28 »

Monya, to nie jest tak, że rodzice tutaj fanatycznie podchodzą do zasady odchorowywania bez leków. Zwykłe choroby są po to, żeby je spokojnie odchorować. To jest najlepsze dla organizmu, szczególnie dla organizmu dziecka. Jednak są sytuacje, kiedy trzeba podać lek, czasem nawet antybiotyk, ale to ostateczność a nie pierwsze działanie. Jeśli ból jest zbyt silny, trzeba podać coś, co go zmniejszy. Po pierwsze nie szkodzić. Nie szkodzić podając leki, bo choroba ma swój cel. Nie szkodzić nie podając leków, kiedy jest to absolutnie konieczne.
Jednak, żeby postępować rozsądnie - trzeba mieć wiedzę o zdrowiu. Ważna jest też intuicja, wyczucie, słuchanie sygnałów organizmu i właściwe ich odczytywanie.
Czytaj książki i forum, to pomoże Ci zmienić sposób myślenia o zdrowiu i chorobach.
Na początku prawie każdy ma podobny problem. Wszystkich nas wychowano na pacjentów i niełatwo pozbyć się tej roli.
« Ostatnia zmiana: 06-10-2010, 05:40 wysłane przez Apollo » Zapisane
Monya
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 109

« Odpowiedz #13 : 06-10-2010, 08:19 »

... szczególnie te wyjaśniające, a nie złośliwe. Nie piszę tu po to, aby mnie ktoś pogłaskał po głowie i powiedział, że za chwilę moje dziecko będzie zdrowe - chciałam się dowiedzieć od czego zacząć - i już chyba wiem, że bez lektury forum (na którą notorycznie brakuje mi czasu), nie ma co zaczynać kuracji, choć tak by się mogło wydawać po lekturze książek - że to wszystko jest proste.
Grażyno, uspokoiłaś mnie co do KB, choć Ciesielska mówi, że dla alergików to ZERO owoców. Ale, jak pisałam, wszystko w granicach zdrowego rozsądku. No i ja też stosuję nadal schemat 5 przemian w przygotowywaniu zup i mięs, ciesząc się, że moje gotowanie wzbogaciło się o użycie wielu przypraw.
Trudno przestać być pacjentem i na chwilę obecną nie wyobrażam sobie zostawienia dziecka (z problemami) bez opieki lekarza (pediatry-homeopaty), nie posiadam wiedzy, która pozwoliłaby mi, ze spokojnym sumieniem, pozostawić regulację zdrowotnych kłopotów mojego dziecka naturze - ta wszak eliminuje słabe osobniki, więc rozumiem to tak, że dziecko by mi zeszło z tego świata.
Myślę, że remonty zaczniemy na wiosnę, bo zaczynający się okres chorobowy chyba nie jest najlepszym momentem na rewolucyjne zmiany w słabym organizmie, zwłaszcza gdy matka tak mało jeszcze wie...
Zapisane
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #14 : 06-10-2010, 11:04 »

...
Myślę, że remonty zaczniemy na wiosnę, bo zaczynający się okres chorobowy chyba nie jest najlepszym momentem na rewolucyjne zmiany w słabym organizmie, zwłaszcza gdy matka tak mało jeszcze wie...

Wręcz przeciwnie smile. Latem trudniej o dobroczynne choroby, które podniosą odporność dziecka i przygotują go do "klimatu" przedszkola smile.

Im wcześniej zaczniesz, tym wcześniej Twoje dziecko dojdzie do zdrowia. Małe dzieci mają naturalne mechanizmy jeszcze niezaburzone, nie są tak zatrute starymi toksynami, ich tkanki są jeszcze w miarę czyste - wszystko jest może bardziej burzliwe w obrazie, ale łatwiejsze i trwa krócej smile.
« Ostatnia zmiana: 06-10-2010, 13:00 wysłane przez Solan » Zapisane
Monira
« Odpowiedz #15 : 07-10-2010, 09:54 »

Cytat
Córka urodziła się w lutym i w wieku 4 tygodni zachorowała na zapalenie płuc - leczona w szpitalu antybiotykiem. Po wyjściu kilka miesięcy względnego spokoju - ale ulewała obficie (karmiona piersią) i miała śluzowate kupki. Od jesieni do wiosny zakatarzona, w lutym zapalenie uszu i antybiotyk - drugi i jak na razie ostatni.
Czemu mnie nie dziwi, że po zapaleniu płuc i podaniu antybiotyków pojawia się zapalenie ucha disgust. Cóż, moja droga, jeżeli dziecko nie odchoruje żadnego przeziębienia bez wspomagaczy, to w wieku 6 lat dorobisz się astmy, przerośniętych migdałków i nieprzespanych nocy. Niestety jestem mamą, która tę drogę przeszła. Syn w nocy oddycha buzią, budzi się co chwilę, żeby złapać oddech, powiem: koszmar. Zaczęło się od zapalenia płuc, potem były już tylko zwykłe przeziębienia i systematyczne zapalenia ucha, oraz oczywiście duże migdałki. Wszystko leczone antybiotykami i sterydami, a jakże. Bo nie miałam wiedzy i uważałam, że lekarz wie co robi. Ale z tym zapaleniem płuc to miałam przeczucie że szpital nie jest potrzebny... ale mąż... mad No cóż, zdrowie syna jednak było coraz gorsze, a moje przez to poczucie winy, że nie pomagam dziecku, jeszcze większe crybaby. Też korzystałam z 5 przemian, gotuję do dzisiaj, jednak monodieta pani Ciesielskiej też mnie odrzuciła - szczególnie dla dzieci, jak to zero owoców  eek. Na samym początku, kiedy tylko czytałam forum i nie wdrażałam MO, syn znowu miał bolące ucho, podałam mu lek przeciwbólowy oraz wygrzewanie ucha ziemniakami. Ból minął i wystąpił niedosłuch. Nie robiłam nic, tylko obserwowałam i czekałam, co dalej. Po około trzech tygodniach słuch wrócił. Poszłam do laryngologa na kontrolę i okazało się, że jest ok clap. Z marszu wprowadziłam MO, już przy dawce 2 ml zaczęły się objawy oczyszczania, cóż, wierz mi, nerwy straszne, ale czekałam i obserwowałam, czytanie forum pozwoliło mi działać środkami nieingerującymi w oczyszczanie. I jestem już po dwóch infekcjach, bez wspomagania. Oczywiście niezastąpiona sól, prawoślaz i herbatka z miodem. Dodatkowo wdrożyłam krople z alocitu w stężeniu 5 ml soli fizjologicznej i 1 ml alocitu. Syn przesypia noc oddychając nosem, jedynie zapchany ma nad ranem. Będę je stosowała do skutku smile.
Czytaj forum, jest tutaj dużo ciekawych rozwiązań na każde zachorowanie, wystarczy cierpliwie wyszukiwać i konsekwentnie stosować.
Mam 2,5 latka, który pije MO bez problemu, ze mną rano thumbsup. Od rozpoczęcia picia MO raz miał jednodniową temp. do 38 stopni, na następny dzień żadnych problemów; raz miał jednodniowy wodnisty katar, oraz ostatnio miał tylko katar dość długo, ale jego bracia ostro wtedy chorowali.
Nie pytaj się tyle, bo nikt Ci nie powie, że masz wdrożyć to i to, zdaj się na siebie i swoją intuicję. My, matki, mamy większą intuicję niż jakiś lekarz i to, że nie mamy jego wiedzy nie sprawia, że zaszkodzimy naszym dzieciom. Daj sobie szansę. Lekarz jest i będzie, jak stwierdzisz, że nie dajesz rady, to do niego idziesz i tyle.
Życzę powodzenia.
« Ostatnia zmiana: 07-10-2010, 20:12 wysłane przez Solan » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #16 : 07-10-2010, 10:19 »

Też korzystałam z 5 przemian, gotuję do dzisiaj, jednak monodieta pani Ciesielskiej też mnie odrzuciła - szczególnie dla dzieci, jak to zero owoców  eek.
Bo najlepsza jest nasza rodzima "miska" do jedzenia. Cudując z tymi dietami, to niestety produkujemy pacjentów, a dietetykom w to graj.

Nie wyobrażam sobie, żebym nie dał Wice, albo Damianowi jabłka, winogron, czy ostatnio śliwek, których się domagają i po prostu nimi się zajadają. Czasem po jabłku Damian ma reakcję alergiczną, ale przychodzi kolejny dzień i znowu jabłko wcina, aż mu się uszy trzęsą.

Któregoś razu żona powiedziała mi, żebym nie dawał dzieciom ogórków kwaszonych ze skórką do obiadu. Innego dnia doszło więc do tego, że na targu w trakcie ich kupna dzieci wymogły na mnie, że chcą po jednym ogórku, tak do ręki, prosto z beczki. Zjadły kilka i musiałem dokupić. Nic im nie było. Wniosek taki: "Daj dziecku, kiedy chce, a nie zmuszaj nawet do jednej łyżki jedzenia, kiedy nie chce. A już tym bardziej nie głupiej, bo w książce ktoś napisał, co dla organizmu najlepsze."

Myślę, że remonty zaczniemy na wiosnę, bo zaczynający się okres chorobowy chyba nie jest najlepszym momentem na rewolucyjne zmiany w słabym organizmie, zwłaszcza gdy matka tak mało jeszcze wie...
Teraz tylko nauka, zdobywanie wiedzy, bo takim postępownaiem, o którym tu piszesz, tylko zaszkodzisz.
« Ostatnia zmiana: 07-10-2010, 10:23 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Monya
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 109

« Odpowiedz #17 : 07-10-2010, 15:53 »

Szczerze mówiąc dziś już zwątpiłam - po 2 tygodniach intensywnego kataru, który się jeszcze nie skończył, dziecko mi się rozkłada - znów kichanie, leje się z nosa, z oczu - nowy katar. I tak do wiosny. Nie wiem już co mam robić.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #18 : 07-10-2010, 17:40 »

Zaufać organizmowi dziecka. Nauczyć się rozpoznawać prozdrowotne objawy infekcji.

Mój Damian zaczął kichać, smarkać, kasłać i tak już od miesiąca. Nic z żoną nie robimy prócz żonglowania dawką MO z przerwami i karmieniem go tym, czego od nas dziecko żąda. Tydzień temu wrócił do szkoły po tygodniowej przerwie. Teraz Wika siedzi w domu chora, wczoraj temperatura 39 stopni, dziś trochę niższa, gardło chrypi.

My rodzice musimy zdawać sobie sprawę z tego że dziecko ma nabywać odporności samo, a do tego właśnie są choroby infekcyjne wieku dziecięcego. Ja do 40 stopni gorączki nie podam leku przeciwzapalnego, ani antybiotyku, chyba że będę widział, że dziecko skarży się na ból, bądź ma utrudnione oddychanie.

Twoje dziecko blokowane lekami, szczepione, ma szansę odchorowania tego wszystkiego, by w przyszłosci mieć zdrowie, co się zowie. Tylko, czy rodzice to umożliwią?

Szczerze mówiąc dziś już zwątpiłam - po 2 tygodniach intensywnego kataru, który się jeszcze nie skończył, dziecko mi się rozkłada - znów kichanie, leje się z nosa, z oczu - nowy katar. I tak do wiosny. Nie wiem już co mam robić.
No tak to wygląda, a my mamy organizmowi dziecka mądrzejszemu od niejednej mamy i niejednego taty to umożliwić. A że to czasami długo trwa? To lepiej zablokować, a później płakać, jak z naszej winy przyplącze się poważna choroba?
« Ostatnia zmiana: 07-10-2010, 17:47 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Monya
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 109

« Odpowiedz #19 : 07-10-2010, 17:45 »

Moje dziecko w sumie niewiele tych chemicznych leków dostało w swoim życiu, mniej niż jej rówieśnicy, którzy prawie nie chorują. Ja rozumiem, że katar, kaszel może być, ale co z katarem, który krztusi, wiecznie zatkanym nosem, płynem w uszach, łzawiącymi oczami - czy tak ma być? Miesiącami niezdolność do życia?
Zapisane
Strony: [1] 2 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!