Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 23:02 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Audrey - alergie synka  (Przeczytany 92937 razy)
audrey
« Odpowiedz #60 : 10-10-2010, 20:01 »

Audrey, z mojego doświadczenia mogę napisać, że duszenie się od kataru i kaszlu to nie jest to samo co duszność (skurcz oskrzeli). 
Też to zauważyłam. To jest raczej taki skurcz i nie wygląda to tak jak u Twojego synka. Ja już nie mogę na to patrzeć, serce mnie ściska jak on się męczy Smutny.
Książki Mistrza mam i często do nich zaglądam, ale o takich objawach nic nie ma.
« Ostatnia zmiana: 10-10-2010, 20:16 wysłane przez Audrey » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #61 : 10-10-2010, 20:17 »

Boję się,ze to jakaś niewydolność oddechowa...  Smutny, że coś zaniedbałam, przeoczyłam.
To są już sprawy zaniedbane od jego narodzin.

Tutaj masz cytat z portalu wiedzy: "Zdarza się jednak, że wydalina błony śluzowej dróg oddechowych nadmiernie wysycha, przez co staje się bardzo gęsta, kleista, w związku z czym przykleja się do ściany dróg oddechowych wywołując charakterystyczne świsty powietrza, niedrożność górnych dróg oddechowych, czy też ataki suchego, bolesnego kaszlu. Wówczas odkrztuszenie jej kaszlem, czy wydmuchanie z nosa, staje się bardzo utrudnione, a czasami wręcz niemożliwe. W takiej sytuacji nie ma na co czekać - trzeba działać. Najprostszym naturalnym sposobem rozpuszczenia zgęstniałej wydzieliny jest syrop cebulowy i wodny macerat korzenia prawoślazu, natomiast w przypadkach zadawnionych wskazana jest mieszanka ziołowa oczyszczająca drogi oddechowe. Ale należy liczyć się z tym, że z rozpuszczeniem zgęstniałej wydaliny zalegającej ściany dróg oddechowych wiąże się wzmożenie kaszlu i/lub kataru, gdyż tylko w ten sposób organizm może zakończyć proces samooczyszczania się z toksyn".

Ja już nie mogę na to patrzeć, serce mnie ściska jak on się męczy Smutny.
A to dopiero początek.
« Ostatnia zmiana: 10-10-2010, 20:21 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
audrey
« Odpowiedz #62 : 10-10-2010, 20:26 »

Boję się,ze to jakaś niewydolność oddechowa...  Smutny, że coś zaniedbałam, przeoczyłam.
To są już sprawy zaniedbane od jego narodzin.

Tutaj masz cytat z portalu wiedzy: "Zdarza się jednak, że wydalina błony śluzowej dróg oddechowych nadmiernie wysycha, przez co staje się bardzo gęsta, kleista, w związku z czym przykleja się do ściany dróg oddechowych wywołując charakterystyczne świsty powietrza, niedrożność górnych dróg oddechowych, czy też ataki suchego, bolesnego kaszlu. Wówczas odkrztuszenie jej kaszlem, czy wydmuchanie z nosa, staje się bardzo utrudnione, a czasami wręcz niemożliwe. W takiej sytuacji nie ma na co czekać - trzeba działać. Najprostszym naturalnym sposobem rozpuszczenia zgęstniałej wydzieliny jest syrop cebulowy i wodny macerat korzenia prawoślazu, natomiast w przypadkach zadawnionych wskazana jest mieszanka ziołowa oczyszczająca drogi oddechowe. Ale należy liczyć się z tym, że z rozpuszczeniem zgęstniałej wydaliny zalegającej ściany dróg oddechowych wiąże się wzmożenie kaszlu i/lub kataru, gdyż tylko w ten sposób organizm może zakończyć proces samooczyszczania się z toksyn".
Może to jest i to Smutny.
Przed chwilą tak to wyglądało, stęknięcie/skurcz i odkrztuszenie, ale czy to jest groźne?


Ja już nie mogę na to patrzeć, serce mnie ściska jak on się męczy Smutny.

A to dopiero początek.


To jestem coraz bardziej przerażona. Nie wiem czy sobie z tym poradzę Smutny.
« Ostatnia zmiana: 10-10-2010, 20:30 wysłane przez Audrey » Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #63 : 10-10-2010, 20:37 »

Cytat od: Audrey
Przed chwilą tak to wyglądało, stęknięcie/skurcz i odkrztuszenie, ale czy to jest groźne?

Jeżeli wyraźnie słyszysz, że wydzielina się odrywa to nie ma się czego bać, jednak dziecko męczy się bardzo, dlatego podanie leku przeciwbólowego, moim zdaniem, jest tutaj uzasadnione.
Groźne są sile duszności.

Cytat od: Audrey
Cytat od: Machos  Dzisiaj o 21:17
A to dopiero początek.


To jestem coraz bardziej przerażona.

Oj, poczekaj, nie martw się teraz, na spokojnie poczytasz jeszcze książki, forum, nabędziesz wiedzy, przestaniesz się bać, zmienisz podejście do zdrowia Twojego dziecka i kolejne infekcje będą dla Ciebie już coraz łatwiejsze, zobaczysz. smile
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
audrey
« Odpowiedz #64 : 10-10-2010, 20:46 »

Kaszle mokro, ale wydzielina się raczej nie odrywa albo odrywa jej się niewiele. Chyba jutro znów podam mu prawoślaz, właśnie zrobiłam, bo z syropem cebulowym może być problem smakowy .
Ale on w ogóle podczas tej infekcji nie narzekał na ból. Bardzo dzielnie to znosił, mimo że chyba pierwszy raz w życiu miał tak wysoka temperaturę.
A w razie czego to jaki lek przeciwbólowy podać dla dziecka?
Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #65 : 10-10-2010, 20:51 »

bo z syropem cebulowym może być problem smakowy .
Smak jest raczej dobry dla dziecka - słodki, gorzej z zapachem smile.

A w razie czego to jaki lek przeciwbólowy podać dla dziecka?
Ja podaję nurofen.
Zapisane

audrey
« Odpowiedz #66 : 10-10-2010, 20:56 »

U nas Nurofen nie przechodzi, dlatego podaję Ibum. Z tym, że Nuforen działa też przeciwzapalnie, a Novalijce chodziło chyba tylko o coś przeciwbólowego?
Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #67 : 10-10-2010, 20:57 »

Ja daję połówkę Apapu.
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #68 : 10-10-2010, 21:00 »

To jestem coraz bardziej przerażona. Nie wiem czy sobie z tym poradzę Smutny.
Poradzisz, bo jesteś matką, która przynajmniej teraz wie, żeby jak najmniej szkodzić.

To z czym się zmagacie, to obraz kondycji organizmu Twojego dziecka i dobrze, żeby o tym wiedział też Twój mąż. Nie ma problemu z zablokowaniem takich objawów sterydami przepisanymi przez konowała, ale to co właśnie organizm dziecka próbuje wydalić, pozostanie. Takim ciągłym leczeniem produkuje się między innymi astmatyków uzależnionych od systemu chorób.

Nie potrafisz jeszcze dokładnie ocenić sytuacji, ponieważ w tym zawsze wyręczał Cię konował w przychodni, albo w szpitalu. Teraz bierzesz zdrowie dziecka we własne ręce i się uczysz krok po kroku.

Wiesz o tym dobrze, że lek jest na wyciągnięcie ręki, tylko zawsze pozostaje pytanie, czy jego użycie jest, było, będzie uzasadnione i musisz się nauczyć, aby jak najmniej szkodzić. Musisz wiedzieć, jakie są korzyści dla organizmu dziecka, kiedy nie podajesz nic, albo jakie są korzyści nad ewentualnymi skutkami ubocznymi podanego leku.

I pamiętaj, panika w niczym nie pomaga. Trzeba zawsze zachować zimną krew, by nie zaszkodzić.

Pamiętam, jak ponad dwa lata temu (wtedy dopiero zdobywałem wiedzę), wylądowaliśmy z Wiką w szpitalu, bo przy biegunkach bez picia, bez jedzenia, o mały włos nie doprowadziliśmy do tragedii. U takiego, małego dziecka stan zmieniał się bardzo szybko z godziny na godzinę. Żona zadzwoniła do mnie, do pracy, bo Wikę powykrzywiało. Co zrobili w szpitalu? Kroplówka i na drugi dzień dziecko stało na nogach. Oczywiście profilaktycznie dowalili antybiotyk i trzymali w szpitalu trzy doby. Kiedy bodajże za dwa miesiące znowu złapała taką wirusówkę, w ciągu dnia podawaliśmy jej na małej łyżeczce wodę z orsalitem. Nic nie chciała jeść przez ponad dobę. Przed snem poiliśmy ją tak, że wypiła całą szklankę płynu. Następnego dnia z uśmiechem jadła śniadanie.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
audrey
« Odpowiedz #69 : 10-10-2010, 21:04 »

To jestem coraz bardziej przerażona. Nie wiem czy sobie z tym poradzę Smutny.
To z czym się zmagacie, to obraz kondycji organizmu Twojego dziecka i dobrze, żeby o tym wiedział też Twój mąż.
Przekonanie męża będzie drogą przez mękę Smutny.
Zapisane
audrey
« Odpowiedz #70 : 10-10-2010, 21:40 »

Przed chwilą znów zwymiotował śluzem, tym razem podbarwionym krwią. Mam wrażenie, że to katar mu spływa do żołądka i spina się cały, tak jakby chciał zwymiotować a nie bardzo może i kończy to się kaszlnięciem. Co to może być? Problem z żołądkiem czy jednak z oskrzelami?
« Ostatnia zmiana: 10-10-2010, 22:10 wysłane przez Audrey » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #71 : 11-10-2010, 13:10 »

Droga ewakuacji toksyn z układu pokarmowego odbywa się albo górą z pomocą wymiotów, albo dołem poprzez biegunkę.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
audrey
« Odpowiedz #72 : 11-10-2010, 15:28 »

Noc, mimo tej dziwnej przypadłości, była nawet spokojna. Dziś trochę rzadziej kaszle ale bardziej odrywająco. Podaję mu macerat z prawoślazu z miodem. Zaglądałam też do gardła, i na pewno na prawym migdale ma jeszcze białawe naloty/ropnie. Czy powinnam coś z tym zrobić czy zostawić w spokoju licząc, że sobie same zejdą? Picie gorącej herbaty z miodem na razie nie wchodzi w grę.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #73 : 11-10-2010, 15:59 »

Nic nie rób!

Tu masz tylko zdjęcie http://pl.wikipedia.org/wiki/Angina

Powikłaniami i leczeniem opisanym w wikipedii nie sugeruj się.
« Ostatnia zmiana: 11-10-2010, 17:23 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
audrey
« Odpowiedz #74 : 12-10-2010, 09:35 »

Znów zajrzałam do gardła i naloty powoli się ewakuują. Migdały są już mniejsze i gardło mniej czerwone, ale jeszcze boję sie cieszyć  bag.
Kaszel jeszcze jest, ale podaję prawoślaź z miodem, robię inhalacje z soli  i oklepuję plecy. Czasami udaje mu się odkrztusić z flegmą.
Zapisane
Emisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 50
MO: 01-12-2006
Skąd: Italia
Wiadomości: 612

« Odpowiedz #75 : 14-10-2010, 11:33 »

Audrey. Jak czuje się mały?
« Ostatnia zmiana: 14-10-2010, 16:36 wysłane przez Apollo » Zapisane
audrey
« Odpowiedz #76 : 14-10-2010, 23:01 »

Bardzo dziękuję Wam za wsparcie, szczególnie Machosowi, który pełnił straż msn-wink.
Synek już czuje się zdecydowanie lepiej. Trochę jeszcze pokasłuje mokro i odrywająco, głównie po wstaniu i tak do południa. Chyba jeszcze mu coś siedzi w oskrzelach. Podałam mu dziś prawoślaz, ale zaczął protestować i nie chciał za bardzo pić. Czasami pojawia się też katar. Nadal robię mu kąpiele w soli iwonickiej. No i trochę zbladł po tej infekcji. Teraz muszę się skupić na jego menu, bo jest chyba zbyt ubogie. Problem jest w tym, że on niewiele rzeczy chce jeść. Sosami warzywnymi pluje. Najbardziej smakuje mu pomidorowy, z tym że ostatnio reaguje wysypką wokół ust po pomidorach, więc staram się ich nie podawać. Mięso też mu na razie nie wchodzi. Apetyt ma głównie na węglowodany, a ja chcąc wyeliminować mu gluten z jedzenia ograniczam niektóre produkty, które on bardzo lubi, np. makaron, pieczywo. No i od dwóch dni zauważyłam w jego kale niestrawione resztki marchewki (surowej), którą się objada od 3 dni. Więc sporo jeszcze do naprawienia w jelitach. Wstrzymuję się jeszcze z podaniem MO, a o KB też na razie nie chce słyszeć Smutny. I nie wiem od czego zacząć, żeby go trochę odżywić.
« Ostatnia zmiana: 15-10-2010, 05:39 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #77 : 15-10-2010, 04:49 »

Problem jest w tym, że on niewiele rzeczy chce jeść.
Znając podejście rodziców do jedzenia podejrzewam, że dziecku brakuje po prostu głodu.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
audrey
« Odpowiedz #78 : 15-10-2010, 11:06 »

Jedzenie - może to „niewiele” było mało precyzyjne, bo chodziło mi o niewiele w sensie jakościowym a nie ilościowym.  Nie jesteśmy rodzicami, którzy biegają za dzieckiem z talerzem. Bywa, że dziecko samo się dopomina o jedzenie.

Kaszel - dziś jest trochę większy i coś mu chyba charczy w oskrzelach. Na Portalu http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/kaszel-i-katar Mistrz pisał, że „Z mojej wiedzy praktycznej wynika, że kaszel i/lub katar u dzieci mogą trwać cztery, sześć tygodni, a nawet dłużej…”. Czy ten kaszel może w tym czasie występować z różnym nasileniem? Czy podawać mu prawoślaz?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #79 : 15-10-2010, 11:34 »

Macerat prawoślazu wtedy, gdy kaszel się nie chce oderwać.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!