Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 15:28 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ból brzucha u dziecka  (Przeczytany 33181 razy)
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #20 : 26-10-2010, 18:21 »

W świetle powyższego cytatu pozostaje mi się jednak bać, że to jeszcze gorzej.
Nareszcie! Włączyłaś albo włączasz myślenie!

I tutaj moja wątpliwość - co by było gdybyśmy wtedy nie "zatłukli" tych pasożytów?
Pewnie jeszcze nic, ale czasem są sytuacje, gdzie trzeba działać lekami, bo organizm jest tak słaby od permanentnego wcześniejszego przeleczenia, czyli ma tak słaby układ odpornościowy, że mógłby sam nie dać rady.

Rumień guzowaty jest objawem chorób już u dziecka występujących. Nie będę ich tutaj wszystkich wymieniał. Przeczytaj sama: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rumie%C5%84_guzowaty. A Ty walczysz jak oszalała z pasożytami. Wyraźnie można zauważyć, że objawy wskazują na bardzo wysoki poziom toksemii.

Po przeczytaniu o rumieniu włącz myślenie i zastanów się ile razy leczyłaś, czyli blokowałaś u dziecka prozdrowotne infekcje, ile razy szczepiłaś? O jedzenie nie pytam, bo wiem już, że jecie śmieci.

Już najwyższy czas wziąć się za zdrowie całej rodziny. Organizm dziecka wyraźnie sobie nie radzi i zmierza ku nieuleczalnym chorobom autoagresywnym, a to już bardzo poważna sprawa. Sygnał już był w postaci opisanych przez Ciebie objawów, które kolejny raz zostały zablokowane.

Naucz się, że pasożytami mądry organizm, mądrzejszy od głupich rodziców zasiedla siebie po to, żeby dziecko jeszcze pożyło na tym świecie. Komórki organizmu dziecka są zdefektowane. To potencjalne nowotwory. Organizm robi co może, żeby do tego nie dopuścić, stąd pasożyty, które jedzą wadliwe komórki. One jedzą tylko wadliwe te osłabione komórki, zdrowych nie ruszają, bo układ odpornościowy ma za zadanie do tego nie dopuścić. Tylko jaka jest odporność u Twojego dziecka?

Teraz bardzo ważne. Jak już zaczniesz brać się za zdrowie całej rodziny, to krok po kroczku, stopniowo (miesiącami, latami), bo jak przesadzisz w drugą stronę, (a tak najczęściej robią Ci co im się nagle prawda objawiła) to może nawet dojść do sepsy, jak ta kaskada drzemiących chorób ruszy.
« Ostatnia zmiana: 26-10-2010, 18:47 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #21 : 27-10-2010, 07:52 »

Dziękuję. Bardzo lubię czytać Twoje spostrzeżenia. Oczywiście zabieram się za porządkowanie tego co zaniedbałam, jednocześnie mając nadzieję, że będziecie mnie wspierać w moich poczynaniach i służyć radą w przyszłości.
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #22 : 19-07-2011, 18:10 »

Muszę kontynuować ten wątek. Pijemy MO od października ubiegłego roku. Od dwóch tygodni jesteśmy na oleju z pestek winogron. Od ubiegłego piątku mam u córki powtórkę z rozrywki. Najpierw się wystraszyłam bo myślałam, że to ból nerek bo wskazywała na wysokości boku od pleców po brzuch. Dzisiaj jesteśmy po USG i lekarz stwierdził, że wszystko OK poza bardzo nabrzmiałymi jelitami z treścią gazową. Wymioty codziennie od piątku jeden raz, dzisiaj do tej pory pięć. Teraz to już zaczyna lecieć żółć. Tym razm nie mam sobie nic do zarzucenia bo nie dawałam ani Vernicadisu ani Vermoxu. Nie wiem co się dzieje. Na razie nie ma takich bólów brzucha jak przy poprzedniej akcji gdzie wylądowałyśmy w szpitalu ale nie wiem co będzie jutro. Czy może ktoś z Was coś doradzić? Na pewno to oczyszczanie, ale najgorzej jak będą tak potężne bóle brzucha nie do opanowania.
Co do diety, to na początku starałyśmy stosować DP, KB. Niestety, po czasie nie mogłam zapanować nad tym co dostaje w szkole i nad "troskliwymi" dziadkami.
Reasumując, widzę że po MO z olejem z pestek winogron efekt jest taki sam jak po Vernicadisie.
Proszę o doraźną radę.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #23 : 19-07-2011, 19:03 »

Można spróbować podawać dziecku coca-colę.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Fabularasa
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Luty 2010
Wiedza:
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384

« Odpowiedz #24 : 19-07-2011, 19:13 »

Można spróbować podawać dziecku coca-colę.

Z ciekawości, a jak to działa?
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #25 : 20-07-2011, 07:12 »

Oj, miałam ja noc. Nie spałyśmy całą. Co trochę wymioty. Żeby nie dopuścić do wymiotów samą żółcią poiłam ją wodą więc ta treść była inna. Dzisiaj niestety musiałam iść do pracy ale zaraz babcia ma kupić colę i jej podawać. Faktycznie przypominam sobie, że w przypadku biegunki to działało. Może tutaj też pomoże.
Zastanawiam się nad inną kwestią. Wczoraj jak byłam z nią u pediatry przepisała jej Vermox. Nie podałam jej i teraz mam obawy czy to źle czy dobrze. Na mojego czuja spotęgowałoby tylko te dolegliwości bo chyba gorsze te toksyny od nieżywych pasożytów? Na razie się chyba wstrzymam.
Czy taki stan rzeczy u niej tzn. ciągłe problemy przy jakimkolwiek oczyszczaniu (vernicadis, olej z pestek winogron)  oznacza, że jej organizm sobie nie radzi z wydalaniem toksyn? Widocznie ten olej z pestek winogron wpłynął na ten stan. W przypadku oczyszczania górnych części olejami z oliwy i kukurydzianym takie wydarzenia nie miały miejsca.
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #26 : 21-07-2011, 07:16 »

Nie wiem już co robić. Wczoraj cały dzień był spokój. Nie wiem czy to zasługa coli. Natomiast o 20.00 od nowa. Kolejna noc i ranek. To jakieś błędne koło. Jak z niego wyjść? Dziecko już jest takie umordowane tymi wymiotami. Najgorzej, że nie wiem co mam robić. Jak jej pomóc. Nie spała całą noc tylko siedziała z miską na kolanach. Chyba po prostu nie może wydalic do końca tego co zalega. Jestem załamana.
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #27 : 22-07-2011, 17:37 »

Wymioty ustąpiły od wczorajszego ranka. Niestety niedawno dostała temperatury 38,7. Nie wiem czy się martwić czy cieszyć. Ktoś mnie wspomoże dobrą radą? Ewentualnie wytłumaczeniem co się może dziać w jej organiźmie?
Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #28 : 22-07-2011, 19:32 »

Wymioty ustąpiły od wczorajszego ranka. Niestety niedawno dostała temperatury 38,7. Nie wiem czy się martwić czy cieszyć. Ktoś mnie wspomoże dobrą radą? Ewentualnie wytłumaczeniem co się może dziać w jej organiźmie?
http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/goraczka

Niech dziecko wypoczywa. Nie dokarmiać. Poić małymi łyczkami - wodą. Nie przegrzewać. Jeśli dziecko będzie źle znosić zbyt wysoką temperaturę to schładzać ciało delikatnie wodą (zimne skarpetki, przecieranie całego ciała zimną wodą). Nie podawać aspiryny, tabletek ani innych 'naturalnych' środków.
« Ostatnia zmiana: 22-07-2011, 19:42 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Monique
« Odpowiedz #29 : 22-07-2011, 19:51 »

Ktoś mnie wspomoże dobrą radą?
No pewnie smile
Gorączka w tym przypadku to faktycznie zbawienie. Trzeba się cieszyć, bo gorączka oznacza, że Twoja córcia zdrowieje.
Tak też mów córci - wszystko będzie dobrze smile
Jeszcze taka uwaga techniczna a propos zbijania gorączki: ja swojemu synkowi (odkąd znam Biosłone) nigdy nie zbijałam gorączki, czasem dochodziła do 39,4 i w pewnym momencie po prostu spadała. Także teraz cierpliwie czekajcie na poprawę.
« Ostatnia zmiana: 23-07-2011, 09:03 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #30 : 23-07-2011, 13:32 »

Dzięki za wsparcie. Temperatura się utrzymuje cały czas. Jest bardzo słaba. Spróbuję ją przetrzymać bez chemicznego zbijania. Jestem raczej strachliwa i zawsze się boję, żeby rozpoznać tę granicę bezpieczeństwa - kiedy pomóc lekami a kiedy można jeszcze się bez nich obyć. Jestem zła na siebie za takie panikowanie. W każdym razie spróbuję.
Zapisane
Monique
« Odpowiedz #31 : 23-07-2011, 15:29 »

Twoje podejście i postawa to kwestia zaufania, wiary w to, że organizm Twojej córci wie co robi.
Spokojnie obserwuj, zachowaj dystans - nie bądź spanikowaną matką, tylko mądrym obserwatorem.

Mój syn w lutym miał gorączkę przez tydzień. Leżał w łóżku, odpoczywał, pocił się, dużo pił, prawie nic nie jadł. W końcu gorączka odpuściła i stan syna się polepszył.

Z moich obserwacji wynika, że jak już pojawia się gorączka, to znak, że "choroba" zmierza ku końcowi.
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #32 : 24-07-2011, 16:27 »

Uff, najgorsze za mną. Wczoraj przy 39,9 mało nie odpuściłam. Jednak przy kolejnym pomiarze już było 39,7 i tak bardzo powoli doszłyśmy do 38,7. Dzisiaj cały dzień między 37,4 a 38,5. Ale myślę, że najgorsze za nami. Skarży się jedynie na kłucie w plecach przy oddychaniu i ból w lewym boku. Najgorsza w tym przypadku panika i dudlanie babć i wyzywanie mnie od głupich matek. Ale powiedziałam sobie, że tym razem wytrwam. 
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #33 : 24-07-2011, 17:17 »

Tak, rzeczywiście trudno jest wytrwać, by nie podać czegoś dziecku, co złagodzi objawy chorobowe i jednocześnie zakłóci proces zdrowienia, w konsekwencji odbije się na jego prawidłowym rozwoju. Tym większe uznanie dla rodziców, którzy są w stanie tego dokonać.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #34 : 25-07-2011, 09:07 »

Ciąg dalszy. Temperatura OK. Od wczoraj natomiast skarży się na ból przy siusianiu. Zrobiłyśmy badania moczu i wyniki wskazują na infekcję. Lekarka przepisała jej antybiotyk i zleciała mocz na posiew i morfologię. Badania zrobiłyśmy, ale antybiotyku na razie jej nie podaję. Myślicie, że jak wyjdzie jakaś bakteria w moczu, to jej należy go podać? Umknęły mi gdzieś wątki o bakteriach na forum. Jeszcze tak analizując jej ból w boku, to może to rzeczywiście nerka, a ja to łączyłam ze wzdętymi jelitami? Sama nie wiem.
« Ostatnia zmiana: 25-07-2011, 15:55 wysłane przez Apollo » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #35 : 25-07-2011, 09:35 »

Ciąg dalszy. Temperatura OK. Od wczoraj natomiast skarży się na ból przy siusianiu. Zrobiłyśmy badania moczu i wyniki wskazują na infekcję. Lekarka przepisała jej antybiotyk i zleciała mocz na posiew i morfologię. Badania zrobiłyśmy ale antybiotyku na razie jej nie podaję. Myślicie, że jak wyjdzie jakaś bakteria w moczu to jej należy go podać? Umknąły mi gdzieś wątki o bakteriach na forum. Jeszcze tak analizując jej ból w boku to może to rzeczywiście nerka a ja to łączyłam ze wzdętymi jelitami? Sama nie wiem.

http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/oczyszczajaca-rola-bakterii-i-wirusow
I ewentualnie to:
http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/oczyszczanie-drog-moczowych
Zapisane

Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #36 : 25-07-2011, 10:08 »

Dzięki, doczytałam. Za tydzień zaczynam urlop, więc jej przygotuję mieszankę i będę podawać.
« Ostatnia zmiana: 25-07-2011, 15:55 wysłane przez Apollo » Zapisane
Monique
« Odpowiedz #37 : 25-07-2011, 11:34 »

Ze swojej strony dodam jeszcze, że na problemy z drogami moczowymi czasem na szybko stosuję napar z samej jasnoty białej - działa moczopędnie i oczyszczająco na drogi moczowe.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jasnota_bia%C5%82a
Zapisane
Monira
« Odpowiedz #38 : 25-07-2011, 14:54 »

Dodam jeszcze, że dobre są nasiadówki z naparu rumianku. Mama robiła mi jak byłam mała, do nocnika wlewała gorący napar i kazała usiąść na nocniku, po rozgrzaniu tego co trzeba, założyć majtki i pod kołdrę. Po nocy było z głowy. Oczywiście robić to z głową, żeby pupy nie poparzyć. Para ma być ciepła przy kontakcie ze skórą.

I taka uwaga z mojej obserwacji, jak wystąpią "poty" to znaczy, że choroba ma się ku końcowi. Z reguły po potach na następny dzień temperatura spadała.
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #39 : 27-07-2011, 14:11 »

Dzwoniłam dzisiaj do lekarki po wyniki. Morfologia OK. W posiewie wyszło E.coli 10 do piątej. Chce jej zmienić antybiotyk na silniejszy (starego nawet nie podałam). Znowu bicie się z myślami. Może chociaż podam jej furagin? Ból przy oddawaniu moczu na takim samym poziomie, innych dolegliwości nie ma.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!