Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 23:38 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ból brzucha u dziecka  (Przeczytany 32827 razy)
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« : 14-10-2010, 13:34 »

Mam problem z 10 letnią córką. Nie podaje jej jeszcze MO. Parę lat temu zaczęłam jej podawać i zaczęła popuszczać kupę w majtki. Teraz myślę, że był to właśnie efekt oczyszczania, ale ja spanikowałam i przerwałam kurację. Zaczęłam chodzić po lekarzach, gastrologach itp. Oczywiście bez efektu. Potem trafiłam na homeopatę i przez pewien czas był spokój.

Od miesiąca podawałam jej Vernicadis z przerwami i znów pojawił się stolec w majtkach - jakby popuszczała bezwiednie. Do tego częste bóle brzucha (kłucie w okolicach pępka) i wymioty. Tydzień temu zaaplikowałam jej kurację Vermoxem, co w moim przekonaniu miało przyspieszyć pozbycie się pasożytów. Niestety nie pomogło. Objawy zostały.

Martwię się bardzo, bo wiem że lekarz niewiele mi pomoże a jakoś boję się jej zacząć podawać MO by te objawy się nie pogłębiły.
Nie wiem już co robić. Od małego miała wydęty brzuch - nieproporcjonalny bo reszty ciała. Jest szczupła tylko z tym wydętym brzuchem.




Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 14-10-2010, 13:46 »

Martwię się bardzo, bo wiem że lekarz niewiele mi pomoże
A to pech. Jakby to dobrze było, gdyby lekarz pomógł. A może by tak spróbować u innego, jakiegoś profesora albo lekarza medycyny naturalnej. Może aparat Mora, albo przynajmniej Zapper. Coś przecież trzeba robić, żeby te pasożyty wytłuc!
« Ostatnia zmiana: 14-10-2010, 13:49 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #2 : 14-10-2010, 13:57 »

Owszem. Pasożyty pasożytami. Ale jeszcze nim zaczęłam tę "walkę z wiatrakami" martwił mnie jej wzdęty brzuch i czasami bóle. Tak więc pomyślałam,  że to one są przyczyną takiego stanu rzeczy, bo wszystkie wyniki i USG miała OK.

Rozumiem Pana ironię, jak najbardziej, ale proszę też zrozumieć troskę matki. Wiem jedno, że na pewno będę jej podawać MO, tylko pytanie - czy już teraz? Czy to nie będzie turbo doładowanie oczyszczania?
« Ostatnia zmiana: 14-10-2010, 16:42 wysłane przez Apollo » Zapisane
Stańczyk
« Odpowiedz #3 : 14-10-2010, 13:59 »

będę jej podawać MO tylko pytanie - czy już teraz?
Ja bym poczekał tak ze 20 lat a wtedy dzieciak sam podejmie decyzję, bo to przecież nie są żarty - chodzi o jego zdrowie.
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #4 : 14-10-2010, 14:03 »

Super się czyta Wasze dowcipne riposty. Sama mam niemałe poczucie humoru.

Intencją mojego pytania było uzyskanie odpowiedzi, nie wiem, może przypuszczeń, w każdym razie jakiegoś logicznego wytłumaczenia co może się dziać w jej organiźmie. Może jakaś porada czy właściwe było już tutaj włączenie Mo czy poczekać chwilę (może nie aż dwadzieścia lat)? Moje obawy są takie czy MO nie spowoduje zbytniego obciążenia w tej właśnie chwili.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 14-10-2010, 14:08 »

My nie mamy poczucia humoru w kwestii zdrowia dzieci. Możemy tylko ubolewać, że dziecko ma głupią i nieodpowiedzialną matkę. Ot co!
« Ostatnia zmiana: 14-10-2010, 14:12 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #6 : 14-10-2010, 14:21 »

Nie chcę polemizować. Chciałabym tylko usłyszeć cokolwiek o meritum mojego pytania.
Zapisane
Livia
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2008
Wiadomości: 100

« Odpowiedz #7 : 14-10-2010, 14:40 »

Wydęty brzuszek to często objaw lamblii. Podobnie jak bóle brzucha w okolicach pępka. Mój synek miał podobnie. Jednak nie ma sensu podawać dzieciom chemicznych leków, bo to pomoże na chwilę, potem robale wrócą. No i dodatkowo bardzo obciąża się wątrobę. Wystarczy MO. Naprawdę. Mój syn miał 7 lat jak zaczął pić miksturę - wtedy się o niej dowiedziałam, z córeczką czekałam prawie do 1,5 roku i bardzo żałuję, że nie dawałam jej wcześniej. Bałam się, że jest za mała, że cytryna to silny alergen itp. A teraz po prostu będzie dłużej wychodziła z różnych rzeczy. Jeśli będę miała kolejne dziecko to poczekam góra do 0,5 roku. Nie ma sensu czekać dłużej. A objawy oczyszczania są różne, czasami bardzo nieprzyjemne, ale można to przeżyć spokojnie ze świadomością, że musi być gorzej, żeby było lepiej.   
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #8 : 25-10-2010, 07:28 »

W dniu, w którym pisałam o problemie wieczorem znalazłam się z dzieckiem w szpitalu. Bóle brzucha były tak okropne i straszne wymioty. Bóle ustąpiły po dwóch kroplówkach. Wymioty dopiero prawie po 48 godzinach. Bardzo się dziecko umęczyło. W badaniach kału wyszły jaja glist i owsiki.
Teraz już wiem, że zacznę jej podawać MO.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #9 : 25-10-2010, 18:44 »

Bóle ustąpiły po dwóch kroplówkach.
Wiesz co było w kroplówkach?
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #10 : 26-10-2010, 07:27 »

Nie mam przed sobą wypisu, ale pytałam na bieżąco i najpierw były dwie przeciwbólowe, potem przeciwwymiotne, nawadnianie i uzupełnienie potasu.
W moczu wyszedł jej wysoki poziom azotanów (może przekręciłam nazwę ale tak mówił lekarz na wizycie), pozostałe wyniki były OK.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #11 : 26-10-2010, 07:42 »

W badaniach kału wyszły jaja glist i owsiki.
Podajesz leki na pasożyty? Podawałaś już vernicadis, vermox.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #12 : 26-10-2010, 07:54 »

Zapomniałam dopisać. Jak przeszły jej te bóle w szpitalu dostała tam ponownie dawkę vermoxu (3 dni razy 2). Teraz widzę poprawę. Jej ciągle wzdęty brzuch jest prawie płaski. Załatwia się codziennie. Stolec ma zupełnie inną barwę (jasną). Nie "popuszcza" w majtki. Tak więc myślę, że na razie robali już nie ma. Oczywiście dzisiaj podałam jej pierwszy raz MO (1/4).
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #13 : 26-10-2010, 09:08 »

A jaki z tego wniosek?
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #14 : 26-10-2010, 09:50 »

No cóż, że trzeba podążać jedynie słuszną drogą.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #15 : 26-10-2010, 09:58 »

Bóle brzucha były tak okropne i straszne wymioty.
Mam nadzieję, że teraz wiesz, dlaczego tak się stało.

Teraz widzę poprawę. Jej ciągle wzdęty brzuch jest prawie płaski. Załatwia się codziennie. Stolec ma zupełnie inną barwę (jasną). Nie "popuszcza" w majtki.
To taki zamaskowany obraz, tapeta.

Tak więc myślę, że na razie robali już nie ma.
Ale to co jadły pozostało i truje organizm od wewnątrz, a to już niedobrze.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #16 : 26-10-2010, 10:24 »

Jeszcze wrócę do tematu. Zaczęłam jej dzisiaj podawać MO, ale jest ona bardzo udana i rozkapryszona (wiem, że przeze mnie) i może być problem z dietą i KB. Tak naprawdę to nie wiem jak jej ją skomponować. Nie może żyć bez tradycyjnego przepychacza (chleb). Chciałam chociaż jej przemycić orkiszowy czy razowy. Bez szans. Najlepiej buły i to z żółtym serem. Nie jada wędlin. Cóż wobec tego do szkoły na drugie śniadanie? Rano też mnie nie ma jak wychodzi do szkoły więc jajka odpadają. Jak temu zaradzić na zasadzie mniejszego zła?
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #17 : 26-10-2010, 13:47 »

Jak temu zaradzić na zasadzie mniejszego zła?
Tu nie ma czegoś takiego, jak mniejsze zło. Skojarzmy inny wątek i Twój, Grażko, w nim wpis - Bolące stawy.
Skoro Ty masz problemy ze stawami - nie opisałaś swojego przypadku, więc nie wiemy, na jakim tle, ale można przypuszczać podobne jak u mnie przyczyny, a ogólnie chodzi o toksemię - to ma je także potencjalnie Twoja córka. Być może po to w jej organizmie pojawiły się robaki, aby oczyścić ciało z toksyn - choćby wspomniana bułka z żółtym serem to paskudny zestaw. Został podany lek, vermox, który zabił robaki i na chwilę zahamował rozwój lokatorów.

Tak więc myślę, że na razie robali już nie ma.
Ale to co jadły pozostało i truje organizm od wewnątrz, a to już niedobrze.
Właśnie, pozostały liczne toksyny, kto wie, co będzie potem - nie chcę być złym prorokiem, ale mamy już trochę doświadczeń i znamy przypadki wkroczenia w zwolnione po robakach miejsca, np. gronkowca, jako że natura nie znosi próżni. Porównaj przypadek Marianny

Z chwilą, kiedy wybiłam bakterie i pasożyty w maju 2008 r. w wiadomym gabinecie, zaczęłam chorować.

Widzę pilną potrzebę zmiany odżywiania całej rodziny, zmiany aprowizacji w kierunku pożądanym - wątek Dieta a codzienność. Jeśli w domu nie będzie chleba, bułek, ciasta, makaronu, mleka, serów, to z czasem córka przywyknie do odżywiania nowego dla niej, ale fizjologicznego dla jej organizmu, i sama zauważy reakcje na błędy żywieniowe (po odtruciu organizmu reakcje będą się pojawiać na drugi dzień).

jest ona bardzo udana i rozkapryszona (wiem, że przeze mnie) i może być problem z dietą i KB.
Nie wątpię, że córka jest udana, ale w tym kontekście nie bardzo rozumiem. Dziewczynka w wieku 10 lat jest już mądra i ciekawa świata, można jej przekazywać wiedzę, a ona ją może przyswoić. Będzie chciała uniknąć mamy problemów ze stawami, więc łatwiej da się namówić na zdrowy tryb życia.
Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #18 : 26-10-2010, 13:57 »

Grażynko, widzę że Ty dobrze nam wszystkim matkujesz. Bardzo cenne są Twoje uwagi. Masz absolutną rację. Postaram się to wszystko przemyśleć i zrewidować postępowanie. Pokutuje tu ten ustawiczny brak czasu, pogoń. Najbardziej bolesne jest to, że nie mogę poświęcić dzieciom tyle czasu, ile by wypadało. Stąd pozwalałam wcześniej na jedzenie takich paskudztw, bez których teraz córce, jest się ciężko obyć.
« Ostatnia zmiana: 27-10-2010, 07:43 wysłane przez Apollo » Zapisane
Grażka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 8.10.2010: córka 10 lat od 26.10.2010; syn 7 lat od 30.10.2010
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #19 : 26-10-2010, 14:18 »

Cytat
Ale to co jadły pozostało i truje organizm od wewnątrz, a to już niedobrze.

Jak już jesteśmy w kwestii wybijania pasożytów chciałabym jeszcze opowiedzieć o młodszym dziecku - syn 5 lat.
Ponad rok temu po wizycie na basenie pojawiła mu się na udzie czerwona plamka. Po jakimś czasie znikła, natomiast zaczęły mu się pojawiać na nóżkach siniaki a ponadto po spacerach wieczorami w ogóle nie mógł stawać na nogi bo mówił że go bolą. Pediatra skierował nas na hematologię do szpitala dziecięcego. Ku mojej uldze okazało się, że to rumień guzowaty. W badaniach wyszły oczywiście pasożyty. W szpitalu dostawał tylko zyrtec i rutinoscorbin. Po wyjściu kuracja odrabaczająca. Od tamtej pory spokój. (tzn. żadnych objawów).

I tutaj moja wątpliwość - co by było gdybyśmy wtedy nie "zatłukli" tych pasożytów?

W świetle powyższego cytatu pozostaje mi się jednak bać, że to jeszcze gorzej.
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!