Płukanie wątroby

Zaczęty przez Magda, 15-10-2010, 08:14

scorupion

CytatZ treści wpisów wynika, że nikt nie ma dokładnej wiedzy na ten temat i każdy jest ostrożny w podejmowaniu decyzji: płukać czy nie
Mistrz gdzieś pisał, aby tego nie robić. Na pozór wygląda rozsądnie, ale ponoć blokuje dochodzenie do zdrowia.

Gościsław


Dusiu70

Cytat: Scorupion w 17-02-2013, 22:20
CytatZ treści wpisów wynika, że nikt nie ma dokładnej wiedzy na ten temat i każdy jest ostrożny w podejmowaniu decyzji: płukać czy nie
Mistrz gdzieś pisał, aby tego nie robić. Na pozór wygląda rozsądnie, ale ponoć blokuje dochodzenie do zdrowia.
Tu.
(20)Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata? (21) Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. (1Kor)

Bitwoman

Oczyszczanie wątroby uważam za słuszne w sytuacji, gdy ktoś musi wybierać - to czy operacja (np. wycinanie woreczka).
"Być człowiekiem oznacza mieć wątpliwości i mimo to iść dalej swoją drogą." Coelho
Renata, mama Kamili (5) i Daniela (3,5)

Gościsław

Szacunek dla Mistrza, że nie poleca czegoś do czego nie jest przekonany.
Patrząc jednak na moją historię, to gdybym kierował się ową wskazówką, że oczyszczanie wątroby usypia organizm  to być może bym wylądował w grobie.
Na chłopski rozum tłumaczę sobie to  tak: w momencie rozpoczęcia MO i KB plus dieta masa toksyn zaczyna się uwalniać do krwi obciążając nadmiernie wątrobę. Jeśli wątroba ma sporo kamieni to wydolność filtracyjna spada proporcjonalnie do ilości zatkanych przewodów wątrobowych. U mnie po kilku dniach picia MO momentalnie zatoki dały znać o sobie. Jako, że zatoki i problemy z nimi związane ściśle wiążą się ze stanem wątroby mam dowód na to, że nie był to u mnie objaw prozdrowotny, a raczej sygnalizujący problemy z dużą ilością toksyn w krwi. Oczywiście wtedy nie byłem tego świadomy i brnąłem dalej w oczyszczanie, co skończyło się dla mnie rocznym wyjęciem z życia.
Co ciekawe, w momencie zażycia kropli homeopatycznych na kamienie wątrobowe stan mojego zdrowia zaczął się poprawiać, co utwierdzam mnie w przekonaniu: jaka wątroba takie zdrowie.
Obecnie jestem zdrowy, sypiam normalnie i mogę poświęcić swój czas dla rodziny i na pracę zamiast szukać przyczyn swoich dolegliwości w internecie i u kalekarzy.
Ku przemyśleniu.

scorupion

CytatJako, że zatoki i problemy z nimi związane ściśle wiążą się ze stanem wątroby
Jak to działa?

Gościsław

Poczytaj Moritza, wszystko wyjaśnia.

scorupion

#47
Może bym i przeczytał, ale odechciało mi się po tym fragmencie zaraz na początku:

"Ilustracja znajdująca się na okładce książki jest częścią serii energetycznych obrazów olejnych, znanych pod nazwą Sztuka Ener-Chi, które stworzyłem, aby przywrócić energię siły życiowej (Chi) we
wszystkich organach i układach ciała. Fotograficzna odbitka tego akurat obrazu pomaga przywrócić przepływ Chi w wątrobie i woreczku żółciowym. (Niestety, wydruki w wersji cyfrowej, tak jak ten pokazany na  okładce, nie wywołują takiego efektu; aby zamówić fotografie przejdź do  Inne książki, produkty i usługi oferowane przez autora).
Oglądanie tego obrazu przez przynajmniej trzydzieści sekund lub nawet dłużej  ?  przed, w trakcie i po płukaniu  ?  energetyzuje te dwa organy i dlatego może wspomóc proces oczyszczania i odmładzania ich"

scorupion

#48
Cytat: Brajan30 w 15-10-2010, 13:48
Cytat: Hajdi w 15-10-2010, 12:43
Ja jestem po dwóch płukaniach, a w zasadzie po jednym. Po pierwszym płukaniu wydaliłem około 200 kamieni

O, Hajdi wypłukał wątrobę pierwszy raz prawie trzy lata temu, ciekawe czy dał radę powtórzyć to kilkanaście razy i jakie są efekty. O tym nic nie pisze u Ashkara, (za to jest dosyć agresywny, jak i inni po takim protokole hehehe), a te informacje by się przydały. Relacje zachwyconych osób po pierwszym i drugim płukaniu często zawierają pomijany przez nich duży wysiłek organizmu. Dla wielu jest to dwudniowa jazda bez trzymanki, no ile można tego wytrzymać?

Tak pisze earth:
"Nerki coraz bardziej mnie bolą. Najpierw było to tylko pobolewanie po pierwszym płukaniu wątroby w maju. Po drugim płukaniu w czerwcu ból zaczął się nasilać. Dlatego zdecydowałem się przesunąć następne płukanie o czas przygotowania nerek."
"Kuracja Słoneckiego nie pomogła ani mi ani Liwii. Ona też pije ze mną te ziółka Moritza. Też ją pobolewają nerki. Stefania zwróciła uwagę na rolę nerek. Określiła to tak "jak nerki są wychłodzone (zawilgocone) to tak jakby fundamenty domu były podmywane. Dom runie". Po obejrzeniu nagrań udostępnionych dzięki życzliwości jaśminki75 zrozumieliśmy z Liwią, że podjęliśmy słuszną decyzję o piciu ziół Moritza. Tam są rozgrzewające zioła:majeranek (nazywany w XVII wieku jako gorąca krew), nasiona kopru włoskiego i inne."

Atmosfera się zagęszcza, mimo bezustannego podejmowania słusznych decyzji.

scorupion

#49
Jednak jestem prorokiem:

Cytatearth   Temat postu: Re: NIA w leczeniu paradontozy.Nowy postWysłany: Nie Lip 07, 2013 8:45 pm  
Online
Moderator
Rejestracja: Pon Gru 17, 2012 11:38 pm
Posty: 214  Metodę Moritza będę kontynuował. Kroczek po kroczku. Spokojnie i z wyczuciem. I tak itak uwa.zm, że protokół codzienności jest najważniejszy. Dorywcze metody oczyszczania są naprawdę wielkim wysiłkiem dla organizmu. Nawet NIA.  

Zobaczymy po dziesiątym wypłukaniu.


Spokoadam

Dużo na to wskazuje że płukanie wątroby nie idzie w parze z NIA. Za duże obciążenie.
Dopadło mnie zdrowie.

Anya

NIA na paradontozę?

scorupion

#52
Z płukaniem jest jeszcze jeden problem, nie wiem czy dostrzegany przez płukających. Otóż protokół (hehehe) trzeba doprowadzić do końca, czyli płukać czy nam się to nadal podoba czy już przestało, kilkanaście razy, bo jak twierdził Moritz częściowe wypłukanie jest niebezpieczne.

Mistrz

Można jeszcze w międzyczasie zrobić przepierkę jako wspomaganie płukania wątroby.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

scorupion

#54
Ciekawostką u płukających adwersarzy mikstury jest zarzut, że mikstura powoduje powolny wyrzut toksyn do krwi, a tymczasem płukając powodują chluśnięcie wiadrem pełnym toksyn.

Gibbon

Jeszcze ze dwie dziurki dorobić i będzie ciekło ciurkiem.

scorupion

#56
Ale najciekawsze jest to, że płukanie wątroby jest niejako płukaniem przy okazji. Dziwne? No nie bardzo, bo Moritz zaleca na jedno płukanie wątroby dwa do trzech płukań jelita przed i jedno po. Czyli na jedno płukanie wątroby przypadają cztery jelita. I to nie lewatywy, a coś takiego:
http://hydrokolonoterapia.pl/przewodnik/co-to-jest-hydrokolonoterapia/
Czyli cały protokół (hehehe) to kilkanaście płukań wątroby plus kilkadziesiąt (!) płukań jelita. Uffff, będzie się działo!
Oprócz tego płuczemy również nerki wypijając sześć do ośmiu szklanek wody dziennie.
Za to, jak już ktoś ten potop przetrwa to czeka go raj, hurysy i wieczna szczęśliwość zdrowotna.

Baird

#57
Niesamowite ile organizm człowieka potrafi znieść.

...głupoty ludzkiej. //Kamil
Prawda czyni wolnym

Loret

#58
No co najważniejsze... na końcu trzeba odwirować.
Zdrowie to nie egoizm, tylko mądrość.

scorupion

Aha, kolejny zawodnik dostaje zadyszki zaraz po starcie:
"Planuję przeprowadzić program z książki 4 kroki do zdrowia, a następnie rozważę powrót do protokołu Moritza, który zdecydowałam się chwilowo przerwać."
Kto się z ze mną założy, że żaden z uczestników protokołu (hehehe), nie dotrwa do 14 płukania?
Z drugiej strony, żeby nie było, że się nabijam w sumie z chorych ludzi, to jakiś powód był, że mikstura im nie pomogła i rzucili się w desperackie wyczyny.