Ja odkąd stosuję MO i KB zauważyłam niewielkie rozregulowanie okresu oraz takie plamienia nawet na tydzień przed okresem oraz na kilka dni po (taki niekończący się okres)
Bitwoman, "cieszę się" że Ty również plamisz
jest nadzieja, że poprostu przez te mini okresy się oczyszczamy. Napisz czy Ty również masz/miałaś jakieś problemy z jajnikami?
Wcześniej nie robiłam tego, bo jak się ma pół miesiąca okres z plamieniem i nosi tampony lub podpaski tak długo, to na samą myśl o kolejnym wkładaniu tamponów robiło mi się niedobrze. Teraz całość okresu jest krótsza, bo skróciło mi się plamienie przed i po okresie.
Whena, przyznaje że takie długaśne plamienia mogą wykończyć. Mimo to, będąc na Twoim miejscu i tak stosowałabym tamponowanie. Ja gdy chciałam pozbyć się torbieli robiłam tyle kuracji, że czasami brakowało mi już czasu na cokolwiek innego. Mnóstwo tego było... Jednak nic nie pomogło. A walczyłam z nią 2 lata. To może trochę żałosne, ale nawet podczas ekspresowego przygotowywania mnie do cesarki, powtarzałam aby nie dotykać torbieli, torbiel ma zostać (mój gin stwierdził, że skoro będzie cesarka, to przy okazji wyciacha mi torbiel). Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że pękła. Położne sugerowały przedwczesne odklejenie łożyska. Żałuję baaaaaaardzo, że wcześniej nie wiedziałam o istnieniu tego forum, ani też o tamponowaniu. Naprawdę bardzo żałuję. Myślę, że z Biosłone spokojnie dałabym rade torbieli. Niestety, jestem okrojona fizycznie i psychicznie. To już prawie rok, a ja wciąż nie mogę do siebie dojść.
Dziś mam 3dzień okresu (i nieprzespaną noc za sobą), zobaczymy ile to potrwa tym razem.
Napisz jak się obecnie czujesz. Whena a dlaczego piszesz o nieprzespanej nocy? Z bólu? Jeżeli tak, to powiem Ci, że ja miałam tak samo, bez tabletek (ketonal) nie mogłam funkcjonować. Wymiotowałam, miałam biegunkę, mdlałam, nogi bolały mnie tak bardzo, że prawie nie mogłam chodzić. Do tego dochodził potworny ból brzucha i pleców. Na szczęście po kilku miesiącach picia miksturki, prawie nie czuje "tych dni"
Jagutko,
Przyznaję, że nie znam teraz stanu moich jajników i torbieli na nich, ale mam zamiar 08.02.2013 zapytać o nie ginekologa. Zaszłam w ciążę w międzyczasie i lekarz nic na razie nie mówi ani o tym, że miałyby mi te torbiele się samoistnie wchłonąć ani że pękną (zwłaszcza ten jeden duży, który najbardziej mnie niepokoi), choć proponował wcześniej jego wycięcie, jednak kiedy okazało już na następnej wizycie, że zaszłam w ciąże nabrał wody w usta i nic już o tych torbielach nie wspomina.
Twoja historia z pękniętym jajnikiem jest dla mnie bardzo przykra
Nie rozumiem dlaczego była konieczność usunięcia całego jajnika i jajowodu...? Jak się teraz czujesz? W jakim stanie masz drugi jajnik? Plamienie ustało?
Angeliko, przede wszystkim serdecznie gratuluję Ci ciąży!!!!!
Ciesz się z nadchodzącego macierzyństwa a moim przypadkiem się nie sugeruj za bardzo, mój "mądry" lekarz (ok 45 lat), już po wszystkim powiedział mi, że jestem jego drugim przypadkiem, w którym ciąże zakończyła pęknięta torbiel. Mam do niego ogromny żal za to, że namawiał mnie do zajścia w ciąże, a do siebie, za moją lekkomyślność i naiwność.
Pytasz Angeliko jak się czuje. Boli mnie blizna po cięciu, a raczej ciągnie mnie skóra, którą lekarz przyszył mi do mięśni brzucha. Boli mnie czasami brzuch, tak nisko, w strefie jajników. Unikam przez to intymnych kontaktów z mężem. To smutne, ale boję się bardzo o drugiego jajnika, o swoją kobiecość, o przyszłość. Czytałam, że po stracie jednego jajnika, jego pracę przejmuje drugi, jednak nie wiem ile w tym prawdy. Czytałam również, co dzieję się z kobietą, jej ciałem, zdrowiem, wyglądem, kiedy traci obydwa jajniki i chyba właśnie to, wpędziło mnie w największe kompleksy i ogromny niepokój. Jeszcze teraz to nieszczęsne plamienie. Wszak już się skończyło, ale trwało równe 3 tygodnie i było moim pierwszym plamieniem w życiu, dlatego się wystraszyłam.
Może to dziwne i głupie, ale czuję się trochę inna. Nie czuję się 100% kobietą. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek zajdę w ciąże. Mój gin stwierdził, że będzie to cud. Chociaż uznał też, że cudem zaszłam w poprzednią ciąże a także, że cudem ją donosiłam (w ciąży czułam się bardzo dobrze). Już nie jestem jego pacjentką, to był wielki błąd.
Pytałaś, czy była konieczność usunięcia całego jajnika i jajowodu, myślę, że gdybym rodziła w prywatnej klinice, bądź przynajmniej w jakimś dużym mieście, to teraz nie żaliłabym się na tym forum, bo nie byłoby z czego. Ja jednak rodziłam w malutkim miasteczku, gdzie się nie przejmują losem pacjentów ani nie brudzą sobie niepotrzebnie rączek, ciach i po sprawie. To nie ich problem, że kogoś okaleczyli. To nie oni będą z tym żyć.
Angeliko, jeszcze raz gratuluję Ci dzidzi! Pamiętaj aby myśleć pozytywnie, a na pewno wszystko będzie dobrze.