Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 12:10 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 17   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Grypa  (Przeczytany 238779 razy)
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« : 30-01-2009, 11:00 »

Leżeć w łóżku i pocić się - to organizmowi potrzebne w chorobach infekcyjnych. Natomiast wszystko inne (czosnek, ziółka) tylko przeszkadza organizmowi w procesie oczyszczania i naraża nas na powikłania pogrypowe. W ogóle leczenie grypy jest szkodliwym nieporozumieniem, gdyż ma na celu oszukanie natury. A to nigdy nie wychodzi na dobre nikomu, poza medycyną robiącą interesy na chorobach.
« Ostatnia zmiana: 15-08-2012, 14:41 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Halisia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 55
MO: 16-09-2008
Skąd: podlaskie
Wiadomości: 253

« Odpowiedz #1 : 30-01-2009, 11:11 »

Moja 15 letnia córka, która pije MO na oleju z pestek winogron już ok 3 m-ce, ma objawy przeziębienia już od przerwy świątecznej. Ma temperaturę, kaszel i silny katar. Objawy na szczęście nasilają się kiedy właśnie ma wolne i może leżeć. Mówię na szczęście ponieważ do pozostania w łóżku mojego ambitnego dziecka nie udałoby mi się zmusić. Córka ma kontakt z babcią, która nie bardzo uznaje moje zdanie, a bywa z dziećmi wtedy kiedy mnie nie ma. Wracam z pracy a córka prosi mnie o polopirynę. Ja oczywiście jej nie daję, ponieważ widzę, że organizm robi co do niego należy i nie trzeba mu przeszkadzać. Ale wyobraźcie sobie jak ja wyglądam w oczach babci.
Mam tu pytanie do Mistrza lub innego Eksperta. Córka pije MO na oleju z pestek z winogron już ze 3 m-ce , cały czas ma objawy oczyszczania. Zastanawiam się czy nie przejść na jakiś inny, czy na razie podawać cały czas ten. Objawów żołądkowych wcześniej nie miała więc pominęłam 2 wcześniejsze etapy.
Zapisane
Julia Ciesielska
« Odpowiedz #2 : 30-01-2009, 17:40 »

Hmmm....
Tak się zastanawiam... skąd właściwie wiadomo że cierpimy akurat na grypę? Czy to nie jest nonsens że się przyporządkowuje określone objawy do grypy, a inne np do przeziębienia? Np ja teraz mam stwierdzone zapalenie oskrzeli, nie mam jak się leczyc, gdyż staram się "nie przeszkadzac", ale choroba w ogóle sie nie cofa, wręcz postępuje, od kaszlu bolą mnie już wszystkie żebra, a w dodatku obawiam się że zaraz płuca będą zaatakowane,a sam Mistrz mówił że w przypadku chorób narządów krępowanych "klatką" jaką są w tym przypadku żebra itd. może dojśc do niebezpiecznych powikłań. Np zapalenia mięśnia sercowego, czego NIE WYOBRAŻAM sobie nie leczyc, chyba że ktoś pragnie już byc na tamtym świecie. Czy rzeczywiście warto kruszyc kopię w imię wyznawanej zasady,że organizm wie co robi jeśli stawką może byc nasze życie? Albo w sumie zdrowie,bo jeśli dojdzie do zapalenia płuc to człowiek wyląduje w szpitalu( gdyż najbliżsi umrą inaczej ze strachu o niego) i tam zostanie nafaszerowany lekami chemicznymi.
Czy nie lepiej wybrac mniejsze zło? Czy zioła aż tak bardzo mogę zaszkodzic? Wszak ludzie krajów Trzeciego Świata leczą sie w ten sposób i żadnej wiedzy medycznej nie posiadają.
Aha, wspomnę jeszcze że może ktoś kto gorączkuje może uznac że jego organizm mocno zadziałał systemem odpornościowym, ale ja osobiście nie mam gorączki w ogóle i ten fakt mnie co najmniej niepokoi.
Zapisane
Loret
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2007-2008. Obecnie nie stosuję.
Wiadomości: 415

« Odpowiedz #3 : 30-01-2009, 19:06 »

Cytat
Mistrz mówił że w przypadku chorób narządów krępowanych "klatką" jaką są w tym przypadku żebra itd. może dojśc do niebezpiecznych powikłań.
To prawda.. znajomy męża miesiąc temu miał grypę i ją "przechodził", a nie przeleżał ...jutro ma pogrzeb smutne, ale prawdziwe Smutny
Zapisane

Zdrowie to nie egoizm, tylko mądrość.
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #4 : 30-01-2009, 20:11 »

Cytat
skąd właściwie wiadomo że cierpimy akurat na grypę?
Grypę charakteryzuje współwystępowanie typowych objawów uczucie ogólnego rozbicia, kaszel bez odrywania się gęstej wydzieliny, bóle przypominające łamanie w kościach oraz gorączka. Czasami dochodzi do tego wodnisty katar, ale nie zawsze. Grypy nie należy leczyć dlatego, że jest to choroba wirusowa, a więc żadne leki na nią nie działają. Co najwyżej "wzmacniają" system odpornościowy, a w rzeczywistości osłabiają go albo ogłupiają, zwiększając ryzyko wystąpienia powikłań pogrypowych.
Grypa jest niejako zapaleniem ogólnoustrojowym, a więc jest poważną chorobą, której nie można lekceważyć, lecz po prostu uczynić wszystko, by organizm uporał się z usunięciem wszystkich wirusów biorących udział w jej przebiegu. Innymi słowy: grypę należy odchorować, by wyszła nam na zdrowie.
Cytat
Np ja teraz mam stwierdzone zapalenie oskrzeli, nie mam jak się leczyc, gdyż staram się "nie przeszkadzac", ale choroba w ogóle sie nie cofa, wręcz postępuje, od kaszlu bolą mnie już wszystkie żebra
Zapalenie oskrzeli jest miejscowym stanem zapalnym, więc uogólniona gorączka przy tej chorobie nie powinna wystąpić, chyba żeby doszło do stanu ostrego. Najważniejsze w tym przypadku jest pozbycie się z organizmu ropy w postaci odkasływanej flegmy. I tutaj także próby "leczenia" powodują zakłócenia funkcjonowania systemu odpornościowego, w wyniku czego nie wydalona ropa gromadzi się gdzieś w organizmie. Czy zablokowanie tego procesu chorobowego dla ulżenia sobie przy dokuczliwych objawach jest kwestią własnego wyboru.
Cytat
Albo w sumie zdrowie,bo jeśli dojdzie do zapalenia płuc to człowiek wyląduje w szpitalu( gdyż najbliżsi umrą inaczej ze strachu o niego) i tam zostanie nafaszerowany lekami chemicznymi.
Co ma wspólnego zapalenie płuc z zapaleniem oskrzeli. To znowu jakies medyczne brednie. Obie te choroby wywołują zupełnie inne zarazki.
Cytat
Mistrz mówił że w przypadku chorób narządów krępowanych "klatką" jaką są w tym przypadku żebra itd. może dojśc do niebezpiecznych powikłań
Oskrzela nie są narządem, jak np. płuca, tylko rurą, w dodatku twardą, która nie ma szans napuchnąć.
Cytat
Czy nie lepiej wybrac mniejsze zło?
Mniejsze od czego?
« Ostatnia zmiana: 30-01-2009, 20:17 wysłane przez Pablo » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Julia Ciesielska
« Odpowiedz #5 : 30-01-2009, 20:32 »

Na odkasływanie flegmy właśnie piję zioła które działają wykrztuśnie. Zwyczajne zioła z zielarskiego, 3 zł za opakowanie...czy nimi też sie ogłupia układ odp.? Inaczej ta flegma po prostu sie nie chce odkasływac. Spróbuję jeszcze raz postawic bańki( tzn nie sama sobie smile ), bo za wiele możliwości nie ma.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #6 : 30-01-2009, 20:40 »

Przecież nie wiem, jakie to są zioła. Jeśli flegma nie chce się odrywać, to najlepszy i najbezpieczniejszy jest macerat korzenia prawoślazu. Bańki, dzięki temu, że wywołują przekrwienie w obrębie klatki piersiowej, także ułatwiają ewakuację ropy w postaci wydzieliny gruczołów śluzowych oskrzeli.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #7 : 30-01-2009, 20:41 »

Cytat
za wiele możliwości nie ma
A no... nie ma...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Julia Ciesielska
« Odpowiedz #8 : 30-01-2009, 22:00 »

nooo,czyli wszystko jest ok smile. Tak sobie spojrzałam na tytuł wątku i chyba piszę o zapaleniu oskrzeli w dziale "grypa" smile no ale ważne że się dogadaliśmy.
Zapisane
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #9 : 31-01-2009, 09:52 »

Ja też miałam infekcję katar, ból gardła, ale bez większego kaszlu. Dwa dni leżałam, bo na więcej nie mogłam sobie pozwolić.
Zaczęło mi niby przechodzić, ustąpił katar i ładnie się odkasływało. Niestety moje dziecko "przyniosło" ze szkoły nowe wirusy, a ja je oczywiście złapałam.  wacko  Znowu był wodnisty katar i rozbicie organizmu. Już trzy tygodnie mam katar i czuję go w zatokach, dalej jestem słaba i rozbita. Temperaturę do 37,8 stopni miałam tylko na początku choroby.

Zastanawiam się dlaczego drugi raz zachorowałam, czy to odżyły pierwsze wirusy, bo organizm z nimi nie poradził, czy jakiś inny gatunek mnie dopadł "zapożyczony" od syna, czy to świadczy o dobrej odporności czy złej takie przedłużające się "chorowanie". Czy zatoki trzeba jakoś leczyć, czy organizm sam da sobie radę, trochę się boję, bo to jednak głowa. 
Zapisane

pozdrawiam Ania
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #10 : 31-01-2009, 12:33 »

Cytat
Dwa dni leżałam, bo na więcej nie mogłam sobie pozwolić.
No, to jest bagatelizowanie zdrowia jako płochego elementu wśród rzeczy ważniejszych. W szpitalach leży wielu takich, którzy nie mieli czasu odchorować chorób, a teraz...
Cytat
Czy zatoki trzeba jakoś leczyć, czy organizm sam da sobie radę, trochę się boję, bo to jednak głowa.
Bać się, to trochę za mało. Skoro organizm zdecydował się na ewakuację wydzieliny, to z pewnością mógłby sobie poradzić, ale osłabieniem daje wyraźny znak, że na ten czas coś trzeba by zmienić, by mu pomóc. Ciekawe, o co mu chodzi?
Mnie przychodzą do głowy dwa warianty:
1. Położyć się do łóżka.
2. Wziąć leki i po krzyku. Co tam głupi organizm będzie nami rządził, jak my nie mamy czasu na jakieś tam leżenie w łóżku...
« Ostatnia zmiana: 31-01-2009, 12:37 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #11 : 31-01-2009, 12:35 »

Zastanawiam się dlaczego drugi raz zachorowałam, czy to odżyły pierwsze wirusy, bo organizm z nimi nie poradził, czy jakiś inny gatunek mnie dopadł "zapożyczony" od syna, czy to świadczy o dobrej odporności czy złej takie przedłużające się "chorowanie".

Takie długie chorowanie na pewno świadczy o złym stanie Twojego organizmu. Ja zeszłą zimę prawie całą przechorowałem. W tym roku jest już trochę lepiej.
Zapisane
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #12 : 31-01-2009, 12:41 »

Staram się dłużej spać te 8 godzin, ale na łózko nie mam możliwości, bo trójka dzieci i trzy osoby dorosłe to niestety przygotować posiłki muszę.  confused

Mistrzu kiedy ja przewrotnie leków nie biorę, cała rodzina na mnie patrzy o tak eek i nie mogę dostać zwolnienia na chorowanie.  crybaby
« Ostatnia zmiana: 31-01-2009, 12:43 wysłane przez Lady » Zapisane

pozdrawiam Ania
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #13 : 31-01-2009, 13:04 »

Cytat
trójka dzieci i trzy osoby dorosłe to niestety przygotować posiłki muszę. 
A jeśli stan zdrowia pogorszy się na tyle, że będzie konieczność poleżeć w szpitalu kilka tygodni...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Lacky
« Odpowiedz #14 : 31-01-2009, 20:11 »

Cytat od: Loret
To prawda.. znajomy męża miesiąc temu miał grypę i ją "przechodził", a nie przeleżał ...jutro ma pogrzeb smutne, ale prawdziwe

To że umarł na grypę określiłbym jako "mit grypy". Grypa leczona szkodzi ale czy to znaczy że grypa zabiła nie? Działanie lekarstw które likwidują objawy - więc powinno być umarł bo zamaskował objawy. Nawet jak zamaskował objawy to sama grypa nie może zabić człowieka który był wcześniej zdrowy. Mogłaby spowodować osłabienie organizmu, na którym korzystają inne patogeny powodując dolegliwości takie jak zapalenie płuc lub ataki bakterii które są oportunistami. Jak zachorował na grypę a wcześniej nie chorował (bo ją zbagatelizował) to znaczy że to był już akt desperacji ze strony organizmu aby się ratować i pozbyć się zalegających toksyn. Jeżeli to był akt desperacji to i tak by umarł tylko na co innego np. zawał albo wylew.

Powstał "mit grypy" która się wszystko obwinia, a która jest często ostatnim objawem chorobowym i on podawany jest jako przyczyna zgonu. Czy chory który umiera z powodu totalnie zniszczonego organizmu umiera na niewydolność płuc, która występuje jako ostatnia i jak się wpisuje w karcie zgonu? W kartach zgonu zawsze się podaje ostatni objaw chorobowy jako przyczynę zgonu nie weryfikując stanu organizmu i dlatego tworzą się mity.

Tak samo jest z mitem Candidozy (niestety w dużej części wypromowanych przez nas). Candida ma tego pecha że występuje wszędzie tam gdzie występują problemy ale coraz mniej wierzę w to że ona te problemy spowodowała. Daje objawy w stanie zaawansowanym żeby  zmusić człowieka do zmiany stylu życia oraz może kontynuować dolegliwości w zniszczonym organizmie ale to już jest efekt przełamania przez człowieka wszystkich barier.

Jest taka zależność np. jeżeli jest candida w zatokach to również często występuje tam gronkowiec złocisty, który jest blokowany.  Co by się działo gdyby nie było candidy a był sam gronkowiec?
 

Powinniśmy się cieszyć że medycyna akademicka nie uznaje Candidy jako przyczyny wszystkich chorób bo ilość lekarstw zwiększyła się razy dwa a skutki leczenia byłyby trudniejsze do odwrócenia niż przy aktualnych terapiach.
« Ostatnia zmiana: 31-01-2009, 20:14 wysłane przez Lacky » Zapisane
Shpeelka
« Odpowiedz #15 : 02-02-2009, 11:41 »

Cytat
Staram się dłużej spać te 8 godzin, ale na łózko nie mam możliwości, bo trójka dzieci i trzy osoby dorosłe to niestety przygotować posiłki muszę.  confused

Mistrzu kiedy ja przewrotnie leków nie biorę, cała rodzina na mnie patrzy o tak eek i nie mogę dostać zwolnienia na chorowanie.  crybaby

Takiego postępowania za diabła zrozumieć nie mogę. Sama robisz ze swoich dzieci i męża kaleki. Tak jak pisze Mistrz, co by się stało gdybyś Lady znalazła się w szpitalu w związku z poważną chorobą? Na ulicy by wylądowali? Każdy ma ręce i nogi, jak ktoś jest głodny to sam przygotuje sobie posiłek tylko trzeba mu dać szansę. Robienie z siebie woła roboczego na dobre nie wychodzi. Moja mama też nigdy nie miała czasu dla siebie, bo myślała,że bez jej pracy cały dom runie. Niestety przypłaciła to życiem. Nigdy nie miała czasu na  odchorowanie choroby a i zawsze chciała robić wszystko za wszystkich, bo wychodziła z założenia,że inni spartoczą robotę. Do tego permanentny stres,bo zawsze uważała ,że ona nie może sobie pozwolić na chorowanie, bo ma mnóstwo pracy, bo szef ją zwolni. A umiejętności miała na miarę szefowej wielkiej korporacji. Nigdy tego zrozumieć nie mogłam, że kobieta z taką wiedzą i doświadczeniem , z tak silnym charakterem potrafi tak się uzależnić od pajaca, który nie kumał, że człowiek chory musi zostać w domu. Stres i strach ją po prostu zniszczyły. Jednak sama zastawiła na siebie tę pułapkę, myśląc,że wszystko zależy tylko i wyłącznie od niej samej. Co samo w sobie jest absurdem, bo właśnie w ten sposób myśląc powinno się dbać o siebie myśląc o przyszłości a nie zapracowywać myśląc o teraźniejszości.
Zdrowie jest najważniejsze i akurat tutaj wszyscy powinni o tym dobrze wiedzieć.
Myślę, że odchorowanie w łóżku infekcji jest faktycznym dowodem na to,że dba się o rodzinę. Po pierwsze jest szansą, jaką dajemy bliskim do tego aby zrozumieli ,że tydzień bez mamy w kuchni nie rokuje tragedii a wręcz przeciwnie daje możliwość do pokazania pewnej dorosłości. Po drugie  robimy wszystko , by  wraz z bliskimi żyć długo a nie pozostawiać ich samym sobie, odchodząc z tego padołu w wieku 50 lat, co jest zazwyczaj konsekwencją właśnie sytuacji w stylu "nie mogę leżeć, bo mam dzieci... i męża" (o zgrozo).
Trzeba zmienić tok myślenia , póki czas.



Zapisane
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #16 : 02-02-2009, 12:05 »

Shpeelko gdyby to było takie proste...Mam duże gospodarstwo i sporą hodowlę, którą na czas mojej choroby musi ciągnąć mój mąż też zresztą chory, bo niedawno miał gorączkę 38 stopni i tez chodzi. Niestety są takie zawody, że nie ma zwolnień i nie można nikim się zastąpić. Wyobraź sobie taką sytuację, my z mężem w łóżku, najstarszy syn też chory i ryk 70 sztuk bydła głodnego.  msn-wink

Może dlatego mimo zdrowszego trybu życia na wsi tylu rolników młodo umiera.  confused Tu nie ma teraz nawet kogo nająć na dniówkę, ani do żadnej pomocy. Trzeba wszystko samemu ciągnąć. Mój mąż wraca tak zmęczony, że nie ma nawet siły coś sobie zrobić. Nie powiem pół soboty i niedzielę przeleżałam, jest mi lepiej.  smile Moje maluchy jak poczytały co Mistrz napisał kazały mi iść leżeć i same "gotowały" obiad.  eek Teraz mam tylko nieco sprzątania.  msn-wink
Zapisane

pozdrawiam Ania
Shpeelka
« Odpowiedz #17 : 02-02-2009, 12:11 »

Cytat
smile Moje maluchy jak poczytały co Mistrz napisał kazały mi iść leżeć i same "gotowały" obiad.  eek Teraz mam tylko nieco sprzątania.  msn-wink
Inwentarz też nakarmią jak będzie trzeba. Po obiedzie też  mogą posprzątać

Zapisane
Lady
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 12-12-2007
Skąd: mazowieckie
Wiadomości: 374

« Odpowiedz #18 : 02-02-2009, 12:27 »

Chyba nie miałaś do czynienia ze wsią   smile Teraz to i do karmienia używa się techniki. Trzeba ciągnikiem wszystko poprzywozić i krowy wydoić, a to nie jest praca dla 10 i 12 latków. Zresztą jak nas wzięło to wszystkich naraz. Średni syn też całe ferie smarkał i kaszlał, jedynie w pełni sił była mała.  msn-wink Akurat do zrobienia kotletów i surówki to się akurat nadawała.
Zapisane

pozdrawiam Ania
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #19 : 02-02-2009, 12:28 »

Kiedyś już pisałem, że taka postawa nosi fachową nazwę SPT (syndrom papieru toaletowego). Osoby wyręczające wszystkich domowników we wszystkim przyjmują na siebie taką właśnie rolę - rolki papieru toaletowego, który charakteryzuje się tym, że jest tam, gdzie ma być. Jeśli jest na swoim miejscu - nikogo to nie dziwi; nikt się nie zastanawia; ani dobrze, ani źle, natomiast gdy go zabraknie na wyznaczonym miejscu... O, wtedy dopiero widać, że jest do czegoś potrzebny, że bez niego... ani rusz...
Odpowiedzialny człowiek powinien być egoistą, w zdrowym znaczeniu tego słowa, gdyż tylko będąc egoistą dbamy o siebie należycie, czyli że możemy być pomocni innym, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ludzie biorący na siebie rolę rolki papieru toaletowego wykazują się skrajną niefrasobliwością i brakiem odpowiedzialności za siebie i innych. Powinni bowiem wiedzieć, że rolka papieru toaletowego kiedyś się skończy, a wtedy co? Nie dość, że nie będą w stanie pomóc innym, to jeszcze staną się dla nich ciężarem. Wtedy śmierć jest chyba jednak najlepszym rozwiązaniem. Ale czy zechce przyjść? A ilu jest takich, którzy latami leżą w łóżkach i srają pod siebie, a inni muszą się nimi zajmować, bo sumienie nie pozwala im oddać idioty do hospicjum...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: [1] 2 3 ... 17   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!