Ja mam to samo, wrażenie , że ich truję. Już nawet jak czasem wydaje mi się, że wszystko przygotuje tak jak trzeba to wiem, że warzywa są pryskane i pełne chemii i mięso też. Mimo najlepszych moich starań, nie daję im zdrowej żywności.
Kupuje jak tylko mogę żywność ekologiczna, ale nie mam pewności, że jest lepsza od zwyklej. Tu we Francji żywność ekologiczna jest traktowana poważnie i wszędzie ja można dostać, a jak nie to owoce niepryskane po zbiorach, mięso hodowane na wybiegu itd.
Nie wiem jak mam gotować dla małych, za granica szczególnie w krajach anglojęzycznych jest wiele książek poświęconych gotowaniu dla dzieci. Używałam ich i byłam zadowolona, dzieciaki zdrowe, jadły dobrze. Przeprowadzałam się z jednego kontynentu na drugi, zmienialiśmy strefy klimatyczne i wszędzie gotowałam tak samo. Te przepisy z anglojęzycznych książek, (chyba wszystkie były z Anglii) bardzo różnią się od naszych słowiańskich przepisów. Nie mowie, że to źle. Ale potem przeczytałam Srombaka no i się okazuje,ze ważne jest jedzenie zgodnie z porami roku i z klimatem, tak samo pisze Anna Ciesielska. Ale nie zgadzają się już do tego co i jak jeść. Wiec chyba nie pozostaje nam nic innego jak zadecydować samemu...
Jeżeli znacie angielski to zerknijcie na te stronę, po jej przeczytaniu byłam już zupełnie skołowana:
http://www.westonaprice.org/children/index.htmlTu jest trochę po polsku z tej strony ale chyba nie ma nic o żywieniu dzieci:
http://www.westonaprice.org/brochures/wapfbrochure_pol.htmlTu we Francji jest już inny klimat i jedzą co innego niż my Słowianie. A przede wszystkim się nie przejmują za bardzo.
Mój duży też uwielbia parówki, ograniczam mu tak jak ty, próbowałam mu nie łączyć białek i węglowodanów, ale przestałam. Nie uważam, żeby było to najważniejsze. Japończycy i Chińczycy zajadają się węglowodanami do swoich mies i ryb, często panierowanych i nie wychodzi im to na złe. Japończycy uważają swój biały ryż za święty.
I są jednym z najzdrowszych narodów na świecie. Jędzą bardzo mało owoców i bardzo mało surowego, wszystkie posiłki począwszy od śniadania są gorące. I to się świetnie pokrywa z tym co pisze Anna Ciesielska. Ale się rozpisałam.