Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 07:18 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wydalanie rtęci  (Przeczytany 19227 razy)
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« : 23-11-2010, 11:42 »

Chciałabym jeszcze raz nawiązać do wydalania rtęci przez organizm - efekt przeczytania i jednocześnie przypomnienia sobie paru artykułów na stronie podanej przez Machos`a. Czy organizm człowieka nie ma zupełnie szans w walce z rtęcią zgromadzoną w tkankach czy mózgu bez chelatacji? Proszę ewentualnie o komentarz Mistrza czy wydolny organizm w końcu zabiera się za usuwanie również tego świństwa. I jak się do tego ma terapia związana z polewaniem stóp zimną wodą czyli jednoczesnym przyspieszaniem wymiany krwi w tkankach.
Pytam, bo chyba udało mi się u dziecka opanować objawy pseudo - alergiczne miksturą, KB i zdrowszym jedzeniem, ale nadal miewa tiki (mniejsze, rzadsze ale miewa; dodam, że szczególnie przed chorobą), a jak mi się wydaje rtęć i tiki chyba mają wiele wspólnego ze sobą.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 23-11-2010, 14:55 »

To jest typowe pytanie pacjenta, który chciałby wiedzieć - i to na pewno! - co tu jeszcze zrobić, by pomóc dziecku. Czy cheletacja jest konieczna albo w ogóle potrzebna? Ja tego po prostu nie wiem, bo niby skąd? "Wiedza" zaczerpnięta ze stron niereklamujących chelatacji do mnie nie przemawia, zaś innej nie posiadam. Wiem natomiast jak w prosty i niezwykle skuteczny sposób uniknąć chelatacji - nie szczepić. Ale, jak rozumiem, tutaj to musztarda po obiedzie, toteż aktualne jest pytanie: czy organizm sam, bez pomocy medycznej, zdoła usunąć rtęć skumulowaną w zwojach nerwowych? Świadom odpowiedzialności za słowo, także nie mogę na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie - tak albo nie.

Jedno, co jest pewne, to niezmienne prawa natury nakazujące organizmowi dążyć do samooczyszczania i on to robi, gdy tylko ma ku temu sposobność. Gdy pojawiają się w nim substancje toksyczne, na przykład wchodzące w skład szczepionek, organizm nade wszystko stara się je wydalić, najczęściej do przewodu pokarmowego. Jest to szczególnie groźne w przypadku noworodków, które nie mają jeszcze dostatecznie wykształconego przewodu pokarmowego, gotowego na przyjęcie żrących substancji chemicznych, barbarzyńsko wprowadzonych do ich organizmów. I tutaj jest pies pogrzebany, ponieważ już u zarania życia nabłonki jelitowe dzieci są okaleczone przez medycynę nadżerkami, które - jak wiadomo - są przyczyną toksemii. Nie dziwota zatem, że organizm, zaangażowany w usuwanie skutków toksemii, nie jest w stanie wydalić rtęci pozostającej po każdym z licznych szczepień. Co w tej sytuacji należy zrobić - czy trzeba wspomagać organizm, czy wystarczy tylko umożliwić mu prawidłowe funkcjonowanie, w ramach którego zawarte jest usuwanie substancji trujących, do których należy rtęć? Na to pytanie każdy powinien znaleźć własną odpowiedź, zależną zarówno od posiadanej wiedzy, jak i konkretnego przypadku.
« Ostatnia zmiana: 23-11-2010, 23:52 wysłane przez Grażyna » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #2 : 24-11-2010, 09:36 »

[ Moje doświadczenie z autyzmem pokazuje, że rtęć leży u podłoża wszystkich zaburzeń ze spektrum autyzmu. Jest to trucizna o tyle złośliwa, że nie da się jej usunąć w żaden naturalny sposób. Włazi głęboko w tkanki i siedzi w nich, dlatego żadne badania nie są w stanie jej zdiagnozować.

Moje pytanie dotyczące chelatacji było następstwem wypowiedzi Michael27, Mistrz udzielał odpowiedzi w tym wątku, nie zanegował więc stąd moje pytanie czy zdrowy dobrze funkcjonujący organizm ma szanse to świństwo sam wydalić. Ja też za mało wiem o chelatacji i tak naprawdę, to się jej boję. Trzeba przy niej bardzo uważać i nie do końca wiadomo czy nie narobi się większych szkód.
Wiele osób, nawet na tym forum, którzy są obecnie przeciwnikami szczepienia, pięć, cztery bądź trzy lata temu nie miały takiej wiedzy jak teraz i swoje dzieci szczepiły. Ja starszemu synkowi zafundowałam nawet szczepienia dodatkowe  bangin , a teraz młodszemu nie funduję tej rosyjskiej ruletki i rozwija się o niebo lepiej, jest wesoły, spokojny. Ogólnie nie ma porównania. Chylę czoła przed Panem Józefem za to, że ogólny stan mojego szczepionego dziecka po trzyletnim piciu MO i odchorowaniu paru "przeziębień" jest znacznie, znacznie, znacznie lepszy. Właściwie wszystko jest prawie ok. I tu tkwi diabeł, chciałabym, żeby wszystko było ok, tak jak pewnie każdy rodzic.  Przypuszczam, że gdyby nie książki i forum, miałabym w domu zaawansowanego alergika na sterydach.  
I jeszce przy okazji mam pytanie. Czy uszkodzone przez toksyczne substancje zwoje nerwowe organizm jest w stanie odtworzyć?
« Ostatnia zmiana: 24-11-2010, 09:42 wysłane przez Eso75 » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #3 : 24-11-2010, 11:37 »

Czy uszkodzone przez toksyczne substancje zwoje nerwowe organizm jest w stanie odtworzyć?
Tego nie wiem, ale jeśli nie organizm, to kto?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #4 : 24-11-2010, 12:09 »

A nie o to mi chodziło. Nie mam wykształcenia medycznego, a z tzw. "słyszenia" wiem, że pewne organy się regenerują (np wątroba), a inne nie. Kiedyś mi się wydawało, że komórki nerwowe do pewnego wieku zwiększają swoją liczebność (i tu pewnie też użyłam złego określenia - proszę o skorygowanie), a później ich stan się już tylko zmniejsza. I właśnie jak się mają do tego zwoje nerwowe - renenerują się czy nie?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 24-11-2010, 12:25 »

Ja też nie mam wykształcenia medycznego, czyli że mojego mózgu nikt nie zatruł propaganda medyczną, co zresztą miałoby tylko negatywny wpływ na postrzeganie rzeczywistości, bowiem wiedza w tym wypadku przydatna pochodzi z biologii, która zajmuje się odkrywaniem praw natury, medycyna zaś przeciwnie - za cel stawia sobie oszukanie natury. Według biologii, centralny układ nerwowy rozwija się wraz ze wzrostem głowy noworodka, która w którymś momencie przestaje rosnąć. Od tego momentu ilość komórek nerwowych już tylko maleje. Mnie też gdzieś się obiło o uszy, że w szczytowym momencie rozwoju mózgu istnieje znaczny niejako przerost ilości komórek nerwowych w stosunku do zapotrzebowania. W konsekwencji ludzki mózg wykorzystuje jedynie niewielki procent komórek nerwowych i nie zachodzi potrzeba regeneracji komórek uszkodzonych, bowiem z powodzeniem inne komórki mogą przejąć ich funkcje.
« Ostatnia zmiana: 24-11-2010, 13:21 wysłane przez Solan » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #6 : 24-11-2010, 12:33 »

A ja cieszę się, że mój mózg z propagandy medycznej zostaje powoli odtruty smile I dziękuję Mistrzu za budujące odpowiedzi smile O ilości ginących komórek mózgu zawsze ostrzegają w czasie kampanii o rzucaniu palenia, podając ginące w tysiącach komórki od jednego zaciągnięcia. W tym przypadku potwierdza się teoria, że część komórek jest nadprodukowana, ponieważ palacze po jakimś czasie byliby niemyślącymi "roślinami".
Zapisane
michael27
« Odpowiedz #7 : 24-11-2010, 13:47 »

Moje pytanie dotyczące chelatacji było następstwem wypowiedzi Michael27,

Moja wypowiedź była następstwem moich osobistych doświadczeń z autyzmem. Też nie jestem specjalistą. Wiem jednak, że dziecko bardzo zatrute jest autystyczne. Dlaczego jedne dzieci są zatrute a innym szczepienia nie szkodzą? Nie wiem. Wiem natomiast, że chelatacja jest drogą do wyzdrowienia mojego dziecka. U twojego dziecka z tego co wiem problem autyzmu nie występuje, więc chyba nie masz co zaprzątać sobie głowy rtęcią smile
Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #8 : 24-11-2010, 14:38 »

Masz rację, autyzmu nie ma, ale ma co jakiś czas tiki. Cały czas podkreślam, coraz słabsze i rzadsze po ostatnich chorobach (głównie zapaleniu migdałków), ale ma. Czytałam, że właśnie skutkiem ubocznym działania związków rtęci ze szczepionek mogą być tiki. Nie wiem jak to się ma do symulacji w autyzmie. Bo i jedno i drugie to odruchy nie za bardzo podlegające świadomej woli. I dlatego ta rtęć zaprząta mi łepetynę. A poza tym czekam nadal i obserwuję, jak dobrze działają metody prozdrowotne smile
« Ostatnia zmiana: 24-11-2010, 15:01 wysłane przez Mistrz » Zapisane
michael27
« Odpowiedz #9 : 24-11-2010, 19:25 »

Metody prozdrowotne działają bardzo dobrze, ale z rtęcią rady organizm sobie nie da. Choć i to nie jest pewniak. Pisze to z mojego poziomu. Każde dziecko jest inne, każde inaczej reaguje.
Zapisane
Abi
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753

WWW
« Odpowiedz #10 : 25-11-2010, 00:02 »

Są dzieci, które nawet uszkodzone przez szczepionkę są zdrowe, przykładem jest syn mojej szwagierki, ale jest jeden warunek - trzeba przestać szczepić. Po dtp, wzw b i hib w wieku 3 miesięcy wystąpił krzyk mózgu, brak reakcji na mamę, brak uśmiechu, kontaktu wzrokowego, wzmożone napięcie mięśniowe, asymetria ciała i wg diagnozy jednej pani neurolog ze stolicy: "krztusiec ze szczepionki uszkodził pień mózgu". Pisałam o tym, teraz dziecko ma 2,5 roku i jest zdrowe, w mowie bardziej rozwinięte niż mój młodszy syn, gdy był w jego wieku. Ale mój młodszy syn zaczął wpadać w autyzm, więc nie ma co porównywać.

Jeśli tiki maleją, ja nawet nie myślałabym o rtęci, bo po co? Jest coraz lepiej i nadejdzie taki czas, kiedy zapomnisz o tikach.

Nie wiem czy chelatacja jest dobrym krokiem, niby też widzę jakąś poprawę, ale co jeśli skutki okażą się zaskakujące? Chelatacja to w końcu wynalazek medycyny, której już kompletnie nie ufam.
Może lepiej jest nie ryzykować i pogodzić się z tym, że są uszkodzenia za bardzo zaawansowane, aby można je było naprawić? Powoli zaczynam z bólem godzić się z taką możliwością.
Zapisane

Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
Lacky
« Odpowiedz #11 : 25-11-2010, 14:04 »

Są dzieci, które nawet uszkodzone przez szczepionkę są zdrowe, przykładem jest syn mojej szwagierki, ale jest jeden warunek - trzeba przestać szczepić. Po dtp, wzw b i hib w wieku 3 miesięcy wystąpił krzyk mózgu, brak reakcji na mamę, brak uśmiechu, kontaktu wzrokowego, wzmożone napięcie mięśniowe, asymetria ciała i wg diagnozy jednej pani neurolog ze stolicy: "krztusiec ze szczepionki uszkodził pień mózgu". Pisałam o tym, teraz dziecko ma 2,5 roku i jest zdrowe, w mowie bardziej rozwinięte niż mój młodszy syn, gdy był w jego wieku. Ale mój młodszy syn zaczął wpadać w autyzm, więc nie ma co porównywać.

Cały problem nie polega na tym, że jakaś część mózgu została uszkodzona, tylko na tym, że komórki zdefektowane nie zostały usunięte.

Jeżeli jakaś część mózgu zostaje uszkodzona i organizm pozbywa się uszkodzonych komórek, to role uszkodzonych komórek przejmuje inna część mózgu (i to dobrze działa u dzieci w okresie dorastania). Są przypadki, gdy dziecko tylko z jedną półkulą ma pełną sprawność tak jakby miało dwie półkule mózgowe (był taki program). Natomiast jeżeli uszkodzona tkanka zalega, i do tego częściowo funkcjonuje, to mózg, zamiast przejmować jej funkcjonalność, cały czas próbuje ją wykorzystać. Jak ją wykorzystuje, to wtedy widać niepełnosprawność umysłową. Takie przypadki zostały opisane w książce "JAK NAUCZYĆ MAŁE DZIECKO CZYTAĆ", gdzie próbowano nauczyć czytać dzieci z uszkodzeniem mózgu.

Tu jest książka.

http://instrukcja.pl/i/jak_nauczyc_male_dziecko_czytac

Patrząc na to z tej perspektywy, to powrót do normalnej pracy mózgu nastąpi nie wtedy, gdy zostanie usunięta rtęć (bo jej tam wcale może nie być, gdyby była to miałaby również wpływ na nerki, gdzie również się kumuluje rtęć), a nastąpi wtedy, gdy zostanie usunięta uszkodzona tkanka.
« Ostatnia zmiana: 25-11-2010, 14:30 wysłane przez Lacky » Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #12 : 25-11-2010, 15:08 »

Czyli tak naprawdę w momencie osłabiania się niekorzystnych zachowań u dziecka można mieć nadzieję, że organizm usuwa powoli uszkodzone tkanki i że w pewnym momencie uda mu się usunąć wszystkie. Dzięki Lacky, to bardzo optymistyczne. Uczepiłam się tej rtęci w pewnym momencie i nie mogę sobie tego usunąć z głowy  bangin
Zapisane
Abi
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 14.04.2008 cała rodzina
Wiedza:
Skąd: Lublin
Wiadomości: 753

WWW
« Odpowiedz #13 : 25-11-2010, 17:10 »

W takim razie co może zmobilizować organizm do pozbycia się uszkodzonych komórek, detox+?
Zapisane

Mama Szymona i Krzysia (autyzm)
"Łatwiej jest oszukać człowieka niż przekonać go, że został oszukany." Mark Twain
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 25-11-2010, 19:25 »

W takim razie co może zmobilizować organizm do pozbycia się uszkodzonych komórek, detox+?
Detox+ przyśpiesza apoptozę, a więc jego aktywność ogranicza się do komórek niepełnowartościowych, ale żywych. Usuniecie fragmentów komórek martwych pozostaje już tylko w gestii organizmu, który czasami zaprzęga do tego procesu bakterie.
« Ostatnia zmiana: 25-11-2010, 19:42 wysłane przez Rysiek » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #15 : 25-11-2010, 21:32 »

Usunięcie fragmentów komórek martwych pozostaje już tylko w gestii organizmu, który czasami zaprzęga do tego procesu bakterie.

Candidę też? Skoro żywi się ona martwiczą tkanką, to czy wówczas - dzięki wyeliminowaniu zatrutych rtęcią, obumarłych komórek nerwowych oraz usunięciu ewentualnej pożywki dla groźniejszych od Candidy pasożytów -  grzybica wyszłaby nam... na zdrowie? To stanowiłoby dobry przykład na to, że natura działa zawsze logicznie i nawet to, co pozornie wydaje się być złem, działa na naszą korzyść.
Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #16 : 25-11-2010, 21:37 »

Na tak. Drobnoustroje przerabiają skomplikowane substancje chemiczne na substancje proste.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #17 : 26-11-2010, 08:03 »

Czekajcie, bo się trochę zaplątaliśmy. Lacky napisał

Jeżeli jakaś część mózgu zostaje uszkodzona i organizm pozbywa się uszkodzonych komórek, to role uszkodzonych komórek przejmuje inna część mózgu (i to dobrze działa u dzieci w okresie dorastania). Natomiast jeżeli uszkodzona tkanka zalega, i do tego częściowo funkcjonuje, to mózg, zamiast przejmować jej funkcjonalność, cały czas próbuje ją wykorzystać. Patrząc na to z tej perspektywy, to powrót do normalnej pracy mózgu nastąpi nie wtedy, gdy zostanie usunięta rtęć (bo jej tam wcale może nie być, gdyby była to miałaby również wpływ na nerki, gdzie również się kumuluje rtęć), a nastąpi wtedy, gdy zostanie usunięta uszkodzona tkanka.


Jeżeli tkanka częściowo funkcjonuje to znaczy chyba, że częściowo jest martwa, a częściowo nie i stąd mogą być zaburzenia i opóźnienia. I może Abi ma rację, może detox+ pomógłby tę zdefekowaną i częściowo funkcjonującą usunąć. Ale to już tylko teoretyzowanie. Bo równie dobrze pod wpływem detoxu+ nasiliłaby się apoptoza innych zdefekowanych komórek, nie tych w mózgu.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!