Niemedyczne forum zdrowia
27-04-2024, 21:09 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 8   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Głodówki  (Przeczytany 92934 razy)
scorupion
« Odpowiedz #20 : 15-12-2010, 21:05 »

Głodówką się brzydzę normalnie. Raz spróbowałem tej z arbuzem i dziękuję. Na zdrowy rozum nie powinniśmy jeść tylko kiedy nam się nie chce np. podczas choroby czy gorączki, albo nie mamy nic do jedzenia, jak Murzyni w Etiopii.
Zapisane
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #21 : 15-12-2010, 21:15 »

Przede wszystkim moje pytanie nie było skierowane do Wydawnictwa tylko do Lu6, ponieważ zarzuciła ona, że szybsze oczyszczanie w czasie głodówki, niż na samym MO, może być szkodliwe, złe ("pośpiech złym doradcą").
Przede wszystkim niczego nie zarzuciłam. Odniosłam się tylko do wypowiedzi MeeHau, który jako argument wyższości głodówki nad ideą Biosłone przedstawił to, że jest szybsza. I nic o "samym MO" nie pisałam.
- picie MO, picie KB
- właściwe odczytywanie sygnałów organizmu i postępowanie zgodne z tymi sygnałami
- stosowanie zasad zdrowego odżywiania (...)
A póki co tych zasad się trzymam. To moje zdanie.
A Ty Hajdi masz prawo być zwolennikiem głodówek i mieć takie zdanie jakie masz, ot co.
Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
Stańczyk
« Odpowiedz #22 : 15-12-2010, 21:22 »

A Ty Hajdi masz prawo być zwolennikiem głodówek i mieć takie zdanie jakie masz, ot co.
Jakie mam prawo, to ja dobrze wiem. Chodzi o to, że skoro mówisz, że coś jest złym doradcą (w tym wypadku pośpiech) to poprzesz to argumentami a nie mówieniem, że masz prawo tak a tak myśleć. Może na temat głodówek czegoś nie wiem i rad bym dowiedzieć się od ciebie, co w nich jest takiego szkodliwego.
Zapisane
Lu6
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2010
Skąd: śląsk
Wiadomości: 116

« Odpowiedz #23 : 15-12-2010, 22:09 »

Oj Hajdi, chyba czytasz między wierszami, albo faktycznie chcesz prowokować.
Może na temat głodówek czegoś nie wiem i rad bym dowiedzieć się od ciebie, co w nich jest takiego szkodliwego.
A ja bym była rada jakbyś przestał wciskać mi w usta słowa, których nie wypowiedziałam.
(...)że skoro mówisz, że coś jest złym doradcą (w tym wypadku pośpiech)
No i popatrz jaki jesteś błyskotliwy - sam sobie odpowiedziałeś na pytanie.
Zapisane

Lussi

"Jeśli będziesz myślał tak jak teraz, to będziesz miał to, co masz. Jeżeli zmienisz swoje myślenie, zmienisz to, co masz" Nikodem Marszałek
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #24 : 15-12-2010, 23:09 »

Skoro nie potrzebują głodówki, to MO jest im także niepotrzebne, czyż nie?
Skoro już porównałeś.

Czy skutkiem głodówki jest zniwelowanie wpływu czynników szkodliwych, odzwierciedleniem czego jest zdrowie?

Czy w takim razie skutkiem MO jest zniwelowanie wpływu czynników szkodliwych, odzwierciedleniem czego jest zdrowie?

Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Stańczyk
« Odpowiedz #25 : 15-12-2010, 23:13 »

Czy skutkiem głodówki jest zniwelowanie wpływu czynników szkodliwych, odzwierciedleniem czego jest zdrowie?
Czy w takim razie skutkiem MO jest zniwelowanie wpływu czynników szkodliwych, odzwierciedleniem czego jest zdrowie?
Dokładnie tak. Zarówno MO, jak i głodówka, czasowo niwelują skutki czynników szkodliwych, czego skutkiem jest zdrowie.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #26 : 15-12-2010, 23:16 »

Czy MO można stosować dzień w dzień, powiedzmy przez 100 dni?

Czy głodówkę można stosować dzień w dzień, powiedzmy przez 100 dni?

Która metoda lepiej się nadaje do dbania o zdrowie?
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Stańczyk
« Odpowiedz #27 : 15-12-2010, 23:20 »

Która metoda lepiej się nadaje do dbania o zdrowie?
To kwestia gustu.

Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #28 : 15-12-2010, 23:30 »

Kluczem do sukcesu w drodze do zdrowia jest konsekwencja, wiedza i systematyczność. To nie jest kwestia gustu, choć niektórzy tak mogą twierdzić.

Głodówka nie jest właściwą metodą systematycznego dbania o swój organizm. Jest to wywoływanie pewnych doraźnych efektów terapeutycznych poprzez pewne zrywy. Głodówka to metoda dla tych co się lubią "szarpać", "szamotać".

Takie procesy jak oczyszczanie, odżywianie, oddychanie, wydalanie muszą zachodzić nieustannie, bez przerwy, po to aby organizm funkcjonował jak należy, aby był w stanie pewnej równowagi, czyli aby był zdrowy.

Podstawowe metody Biosłone (z MO, KB na czele) można stosować stale, systematycznie. Głodówka ma natomiast, siłą rzeczy, zupełnie inny rytm. Głodówka nie nadaje się do systematycznego stosowania.
« Ostatnia zmiana: 15-12-2010, 23:34 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Stańczyk
« Odpowiedz #29 : 15-12-2010, 23:39 »

Głodówka nie jest właściwą metodą systematycznego dbania o swój organizm. Jest to wywoływanie pewnych doraźnych efektów terapeutycznych poprzez pewne zrywy. Głodówka to metoda dla tych co się lubią "szarpać", "szamotać".
To jest twoje zdanie a nie fakt. O systematyczności mówimy nie tylko w kontekście czynności codziennych, jak wschód czy zachód słońca, ale także rozłożonych w czasie, jak np. pory roku. Jeśli ja będę stosował głodówkę 2 razy w roku, np. na wiosnę i na jesień, to nie można mówić o systematyczności?
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #30 : 15-12-2010, 23:56 »

Można. Będzie to jednak systematyczność 'zrywów'. Z punktu widzenia pewnej ekonomii biologicznej organizmu lepiej, gdy pewne czynności związane z dbaniem o zdrowie odbywają się w krótszej cykliczności. Pozbawienie organizmu dostaw substancji odżywczych zmusza go do zburzenia części tego, co zbudował. Jest nieekonomiczne biologicznie sztuczne wymuszanie takiego burzenia, po to by od nowa budować zburzone rzeczy. Czasem jest coś takiego potrzebne, ale jednak takie wyburzenia powinny mieć charakter wyjątku, a nie charakter zasady i przymiot systematyczności. Wychodzimy z założenia, że regulację procesów budowania i burzenia tkanek najlepiej pozostawić organizmowi i co do zasady nie ingerować w ten proces sztucznie.
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Stańczyk
« Odpowiedz #31 : 16-12-2010, 00:14 »

Wychodzimy z założenia, że regulację procesów budowania i burzenia tkanek najlepiej pozostawić organizmowi i co do zasady nie ingerować w ten proces sztucznie.
Sztuczne to jest to, co się dzieje współcześnie, gdy człowiek je to samo przez okrągły rok. Kiedyś cykle pór roku wymuszały takie przebudowy.
Zresztą, ciągle nie mogę zrozumieć, skąd taka awersja do głodówek. Bądź, co bądź, to one istnieją na świecie już parę tysięcy lat, ich skuteczność została sprawdzona. MO ma dopiero 10 lat i jest niemowlaczkiem.

Jak napisałem wcześniej, dla większości ludzi, głodówki są nie do przeskoczenia mentalnie. Dla nich, sama myśl, że można powstrzymywać się od jedzenia, jest chora. MO ma tą przewagę, że nie wymaga takich poświęceń i jest łatwiejsza do zastosowania.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #32 : 16-12-2010, 00:31 »

Głodówki mają zaledwie parę tysięcy lat, natomiast biologiczna idea systematycznego, kompletnego odżywiania ludzkiego organizmu ma wiele milionów lat.

Nie mamy awersji do głodówek, w określonych sytuacjach możemy nawet takowe zalecić, ale zawsze jednak na zasadzie wyjątku, wtedy gdy zajdą pewne szczególne okoliczności. Tu nie chodzi o kwestie barier mentalnych, mody, stylu, ale kwestię tego czy polegamy na wiedzy gromadzonej przez miliony lat i zaszytej w DNA naszych organizmów, czy jednak chcemy "poprawiać" tę ewolucyjną wiedzę przy pomocy niepewnych sposobów, które mają wiele wad i jeszcze więcej skutków ubocznych. Żeby móc poprawiać naturę, nie wykluczam takiej możliwości, trzeba mieć naprawdę bardzo mocną i ugruntowaną wiedzę.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 00:40 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #33 : 16-12-2010, 00:33 »

Czy skutkiem głodówki jest zniwelowanie wpływu czynników szkodliwych, odzwierciedleniem czego jest zdrowie?
Czy w takim razie skutkiem MO jest zniwelowanie wpływu czynników szkodliwych, odzwierciedleniem czego jest zdrowie?
Dokładnie tak. Zarówno MO, jak i głodówka, czasowo niwelują skutki czynników szkodliwych, czego skutkiem jest zdrowie.
Jak głodówka może niwelować skutki wpływu czynników szkodliwych na czas jej zastosowania, skoro w jej trakcie organizm wydala toksyny do światła przewodu pokarmowego i wchłania je z powrotem przez niewygojone nadżerki?

Mało tego. W trakcie głodówki organizm zwiększa szkodliwe nadmiary toksyn nie mogąc się ich pozbyć. Organizm ma coraz mniej substancji do wykorzystania, by pozbyć się toksyn endogennych i egzogennych. Skutkiem takiego postępowania jest zdrowie?

Która metoda lepiej się nadaje do dbania o zdrowie?
To kwestia gustu.
Albo pacjenta, albo dbającego o zdrowie.

Zresztą, ciągle nie mogę zrozumieć, skąd taka awersja do głodówek. Bądź, co bądź, to one istnieją na świecie już parę tysięcy lat, ich skuteczność została sprawdzona.
Jako jedna z metod leczenia a nie dojścia do zdrowia. Przykłady mam w rodzinie. Głodują i chorują. Mnie nie słuchają. Marna ta metoda.

Jak napisałem wcześniej, dla większości ludzi, głodówki są nie do przeskoczenia mentalnie. Dla nich, sama myśl, że można powstrzymywać się od jedzenia, jest chora.
Chore to jest Twoje myślenie, bo na pewno nie jest zdrowe!
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 00:45 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Stańczyk
« Odpowiedz #34 : 16-12-2010, 01:00 »

Głodówki mają zaledwie parę tysięcy lat, natomiast biologiczna idea systematycznego, kompletnego odżywiania ludzkiego organizmu ma wiele milionów lat.
Bzdury piszesz. Gdzie masz dowody na miliony lat istnienia człowieka? Ale to już osobny wątek.
Jak głodówka może niwelować skutki wpływu czynników szkodliwych na czas jej zastosowania, skoro w jej trakcie organizm wydala toksyny do światła przewodu pokarmowego i wchłania je z powrotem przez niewygojone nadżerki?
Przecież pisałem już, że dzieje się tak tylko przez pierwsze kilka dni, dlatego niektórzy na początku zalecają lewatywy.
Mało tego. W trakcie głodówki organizm zwiększa szkodliwe nadmiary toksyn nie mogąc się ich pozbyć. Organizm ma coraz mniej substancji do wykorzystania, by pozbyć się toksyn endogennych i egzogennych. Skutkiem takiego postępowania jest zdrowie?
A skąd ta "wiedza"?

Jako jedna z metod leczenia a nie dojścia do zdrowia. Przykłady mam w rodzinie. Głodują i chorują. Mnie nie słuchają. Marna ta metoda.
Coś takiego. Machosa nie słuchają.
Trudno mi się wypowiadać za osoby z Twojej rodziny. Niemniej jest obszerna literatura na temat przeprowadzania głodówek i ich efektów. Statystyki są nieubłagane. Ludzie przeprowadzają głodówki rok w rok i są zdrowi, pełni życia i energii.
Która metoda lepiej się nadaje do dbania o zdrowie?
To kwestia gustu.
Albo pacjenta, albo dbającego o zdrowie.
Dla Ciebie, i nie tylko Ciebie, każdy kto inaczej dochodzi do zdrowia, jest pacjentem. Ktoś zmierzył sobie ciśnienie - pacjent, ktoś wypił wodę filtrowaną - pacjent, itd.
 
Zapisane
MeeHau
« Odpowiedz #35 : 16-12-2010, 01:33 »

Widzę, że temat wrze. Trzeba było zacytować całość mojej wypowiedzi, a nie tylko fragment...

Po 1 mówię z własnego doświadczenia...
Po 2 Głodówka to nie głodowanie, po 2-3 dniach głód przestaje się odczuwać na skutek przejścia organizmu na odżywianie endogenne ...
Po 3 Nie prawdą jest, że wypróżnianie nie występuje. Przez 20 dni zdarzyło mi się 2 albo 3 razy, że nie korzystałem z toalety i wcale nie stosowałem lewatyw.
Po 4 Toksyny są również wydalane w inny sposób. Bywały dni, że czułem takie pragnienie, iż piłem 3-4 litry dziennie, a pociłem się jak świnia. Zdarzało się, że męczył mnie kaszel.

Cytat od: Lu6
Przede wszystkim niczego nie zarzuciłam. Odniosłam się tylko do wypowiedzi MeeHau, który jako argument wyższości głodówki nad ideą Biosłone przedstawił to, że jest szybsza. I nic o "samym MO" nie pisałam.
Nie mówiłem nic o żadnej wyższości, MO stosuję cały czas i jestem jak najbardziej zwolennikiem idei biosłone. Śmiejecie się z pacjentów, a sami beczycie jak stado baranów...

Cytat od: Heniek
Czy głodówkę można stosować dzień w dzień, powiedzmy przez 100 dni?
Można... jakbyś się pofatygował i chociaż zapoznał z książka, o której wspominałem, to wiedziałbyś , że ludzie z powodzeniem stosowali głodówkę przez hmm pamiętam, o 180 dniach, może było i nawet więcej. Oczywiście mowa tu o konkretnych przypadkach, w których drastyczne metody były jak najbardziej uzasadnione.

Hehe "biologiczna idea systematycznego, kompletnego odżywiania", co to za bełkot? Jak naszego praprzodka zasypał, śnieg i miał problem ze znalezieniem zwierzyny, to co nie głodował? Zwierzęta zimą to też pewnie mają pełne dupy? Naturalnym cyklem jest, że zwierzęta nabierają masy latem, a tracą zimą, ba! niektóre nawet umierają z głodu i tak jest od milionów lat...
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #36 : 16-12-2010, 01:37 »

A skąd ta "wiedza"?
Z portalu wiedzy o zdrowiu.

Niemniej jest obszerna literatura na temat przeprowadzania głodówek i ich efektów. Statystyki są nieubłagane. Ludzie przeprowadzają głodówki rok w rok i są zdrowi, pełni życia i energii.
Autorzy i tytuły tej literatury.

Ludzie przeprowadzają głodówki rok w rok i są zdrowi, pełni życia i energii.
A ja tam wolę nie zadawać gwałtu na organizmie, który mi podpowiada, że jak chce jeść, to jem. Zakładając, że zachoruję, nie mam apetytu, wtedy nie jem, głoduję, ale nie rozkazuję mądrzejszemu ode mnie.

Dla Ciebie, i nie tylko Ciebie, każdy kto inaczej dochodzi do zdrowia, jest pacjentem. Ktoś zmierzył sobie ciśnienie - pacjent, ktoś wypił wodę filtrowaną - pacjent, itd.
Ja nie neguję sytuacji gdzie ktoś zaniedbał zdrowie, jest chory, ale wziął się za zdrowie i na czas dojścia do zdrowia mierzy ciśnienie, by móc sobie jak najmniej zaszkodzić. To oczywiste. Ale czy mierzenie ciśnienia doprowadzi do zdrowia? A co robią pacjenci?

To samo z wodą. Potrzebna jest wiedza. A co robią pacjenci?

Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #37 : 16-12-2010, 01:47 »

MeeHau. Przestaniesz pić MO, przestaniesz jeść według ZZO i zaczniesz stosować tylko same głodówki? Chcesz zrobić taki eksperyment i opisać to po latach?

Śmiejecie się z pacjentów, a sami beczycie jak stado baranów...
No to nieźle mnie porównałeś. Gratuluję!

Jak naszego praprzodka zasypał, śnieg i miał problem ze znalezieniem zwierzyny, to co nie głodował? Zwierzęta zimą to też pewnie mają pełne dupy? Naturalnym cyklem jest, że zwierzęta nabierają masy latem, a tracą zimą, ba! niektóre nawet umierają z głodu i tak jest od milionów lat...
Jak mam dostęp do jedzenia i chce mi się jeść, to będę się powstrzymywał od jedzenia?

Bywały dni, że czułem takie pragnienie, iż piłem 3-4 litry dziennie, a pociłem się jak świnia. Zdarzało się, że męczył mnie kaszel.
Bardzo zachęcające. Nie ma co!

« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 01:49 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #38 : 16-12-2010, 02:03 »

Idea kompletnego odżywiania jest starsza niż człowiek (łac. homo). Człowiek pojawił się na ziemi miliony lat temu. Może na początku nie był sapiens, ale z czasem, w miarę postępu ewolucji, się wyrobił. Niestety, coraz więcej osobników ewoluuje w kierunku nowego gatunku ludzkiego, tj. homo patiens idiotensis.

Czy Ci się podoba Hajdi, czy nie, to przewód pokarmowy odziedziczyłeś m.in. po pierwszych hominoidach, którzy nie głodowali z wyboru, gdy pożywienia nie brakowało. Łączy Cię z nimi 99% kodu DNA. Może wydawać Ci się, że kilka tysięcy lat to dużo, ale to jest nic w zestawieniu z długą historią istnienia człowieka, i jeszcze dłuższą historią istnienia życia. DNA, z którego składa się człowiek, powstawało przez wiele milionów lat.

Człowiek nie jest jedynym gatunkiem, który powinien odżywiać się rytmicznie. Ideę systematycznego, zupełnego odżywiania (które dostarcza komplet substancji odżywczych) znają wszystkie żywe stworzenia, bez wyjątku.

Doprowadzenie organizmu do stanu, w którym ktokolwiek widzi potrzebę niejedzenia przez pół roku, jest idiotyzmem czystej wody. Głupich nie sieją. Częstokroć ludzie gdzieś w jakiejś gazecie, książce przeczytają jakąś głupotę, a potem ją wcielają w życie - np. piją mocz, wodę utlenioną, sodę, stosują chemioterapię, codziennie łykają jedną tabletkę aspiryny, która dosłownie niczego nie leczy. Zdrowie można sobie rujnować na tysiące sposobów, literatury nie brakuje, ciągle powstaje nowe książki i nowe medyczne artykuły.

Co do zalecanej lektury to MeeHau daruj sobie, ale idiotycznych książek nie mam zamiaru czytać. Może to jest dobra książka dla Ciebie, ale nie dla mnie i nie dla rozsądnych foruMOwiczów. Nie zapominajmy, że są też idioci, co żywią się światłem i w ogóle nie jedzą.

W naturze zwierzęta owszem czasem głodują, ale nigdy z własnej woli, tylko przymuszone sytuacją. Czasem nawet jakieś zwierze umrze głodu, ale wtedy już swojego DNA dalej nie przekaże. Gdyby jednak zwierzęta przeczytały literaturę zalecaną przez MeeHaua to pewnie ogłupione tą lekturą wzięłyby się za głodowanie.

Głodówkę można stosować 100 dni… można, jeśli tylko chce się sobie zaszkodzić.

Takie BZDURNE zalecenia, Hajdi i MeeHau, możecie promować na forach medycznych.
Jak sama nazwa wskazuje: to forum jest NIEMEDYCZYNE.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 02:36 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #39 : 16-12-2010, 07:02 »

Jak sama nazwa wskazuje: to forum jest NIEMEDYCZNE.
W tym rzecz. My nie zajmujemy się medycyną sralną (z zastosowaniem lewatyw) ani antysralną (z zastosowaniem głodówek).
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: 1 [2] 3 4 ... 8   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!