Półpasiec - leczyć, nie leczyć.

Zaczęty przez Bunia, 26-12-2010, 20:54

Bunia

Moja mama zachorowała na półpasiec. Dość paskudnnie się ulokował, bo na głowie, szyi i schodzi na dekold. Boli jak nieszczęście, temperatura różnie. Raz 39C, raz ledwo 35C. Dostała jakieś lekarstwo przeciwko namnażaniu się wirusa, przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z tym paskudztwem? 

Aniela

W styczniu 2009 r. mój mąż chorował na półpasiec. Miał umiejscowiony typowo - w okolicy pasa  po jednej stronie tułowia w dwóch miejscach o powierzchni jakieś 15 cm2. Musiał mieć zwolnienie z pracy więc poszedł do lekarza; dostał lek przeciwwirusowy, przeciwbólowy i osłonowy na żołądek. Żadnego nie zażywał: przeciwwirusowego dla zasady, w przeciwbólowym przeczytał ulotkę o działaniu ubocznym, a osłonowego nie musiał bo nie brał przeciwbólowego. Trochę brał ibupromu max, ale ten działał krótko i mąż z bólu chodził po mieszkaniu po nocach. Ból utrzymywał się około 3 miesięcy.

Bunia

#2
Dziękuję Anielu za informację :). Mam jeszcze pytanie. Lekarka mówiła, by wysypki nie myć, tylko smarować jakimś białym mazidłem. Jednak wysypka zaczyna nieciekawie wyglądać, przemywamy więc alocitem, jakie Wy macie doświadczenia w tym względzie? Zwłaszcza glowa wymagałaby już mycia, a tu połowa w wyrzutach. :dry:

Lidia

#3
Czy ktoś może podzielić się doświadczeniami w postępowaniu z półpaścem? Pojawił się u młodego, 25-letniego mężczyzny krótko po powrocie do picia MO. Wysypka umiejscowiła się na torsie i plecach po jednej stronie ciała. Jest typowe swędzenie i ból. Nie zamierza zażywać antybiotyku, chociaż wszyscy straszą powikłaniami. Czym można smarować takie miejsca? Czy ocet jabłkowy byłby wskazany? Proszę o poradę.

K'lara

Dlaczego chcesz smarować? Jest swędzenie?
Półpaśca nie traktuje się antybiotykiem (wirus) skąd taki pomysł? Półpasiec, podobnie jak ospa, przejdzie sam. Jeśli jest ból (a bywa) to brać środki przeciwbólowe (w rozsądnej ilości). :)

Whena

Takie oto sposoby łagodzenia objawów półpaśca znalazłam na innej stronie internetowej, tylko nie wiem czy są one właściwe. Jak myślicie?
" Wysypki w postaci pęcherzyków nie należy smarować żadnymi maściami ani kremami! Nie przyspieszą one gojenia, a wręcz przyniosą odwrotny skutek - podrażnią naszą skórę powodując dalsze pogłębianie się zmian skórnych.

Jeśli nasze zmiany skórne podrażniane są przez ubranie, warto zasłonić je jałowym, niczym nie nasączanym opatrunkiem. Gaza jałowa będzie przepuszczać powietrze, dzięki czemu pęcherze nie będą zmieniać się w zmiany ropne.

W przypadku, gdy w miejscu pęcherzy występuje nadwrażliwość, leki przeciwbólowe niestety niewiele nam pomogą. W tej sytuacji warto sięgnąć po zimny okład: moczymy gazę w zimnej (ale przegotowanej!) wodzie, wyciskamy nadmiar wody i wilgotny materiał kładziemy na miejsce wysypki. Bezwzględnie powinniśmy unikać wystawiania chorego miejsca na zbyt długie lub intensywne działanie ciepła. Może ono doprowadzić do uszkodzenia skóry.

Innym sposobem na chwilowo zniesienie objawów, a tym samym przyniesienie ulgi choremu jest kąpiel z dodatkiem skrobi kukurydzianej lub mączki owsianej. Do letniej wody należy dodać garść skrobi lub mączki. Kąpiel taka nie powinna trwać dłużej niż 20 minut i zaleca się jej stosowanie przede wszystkim przed snem. "
http://polpasiec.eu/leczenie.php

Bunia

Na półpasiec moja mama dostała receptę do zrobienia w aptece. Otrzymała biały, dość gęsty płyn do smarowania wysypki. Nie zażywała żadnych antybiotyków, zresztą nie zostały jej przepisane. Zmiany skórne po jakimś czasie zniknęły. Jedyny problem to pojawiające się w miejscu, gdzie miała tego wirusa, bóle. Nie są bardzo częste, ale są i to dość uciążliwe. Jak jednak zorientowałam się wśród osób, które też miały tę chorobę, jest to dość typowe. 

Lidia

Dziękuję wszystkim za informacje. Niewiele było do tej pory powiedziane na ten temat na forum. Utrzymuje się, a właściwie z każdym dniem narasta, ból w miejscach objętych wysypką. Swędzenie nie jest uciążliwe, więc niczego nie stosuje. Przykre, że trzeba się izolować, bo podobno można wywołać ospę u osób, które jej nie przechodziły.

Kozaczek

Lidia - za tydzień będziesz się z tego śmiała.

Lidia

Dobrze byłoby Kozaczku, ale wszędzie czytam, że choroba trwa od dwóch do trzech tygodni. Mam nadzieję, że te najbardziej uciążliwe objawy ustąpią szybko.

Bunia

Cytat: Kozaczek w 21-12-2012, 23:03
Lidia - za tydzień będziesz się z tego śmiała.
Oby tak było. Jednak bóle mogą trwać dłużej niż dwa, trzy tygodnie, niestety. Z mojego doświadczenia domowego mogę powiedzieć, ze trwały trzy miesiące codziennie, raz krócej, raz dłużej. W tej chwili po dwóch latach od incydentu, pojawiają się jeszcze.

Boniaszewski

Moja mama zachorowała na półpasiec. Dziadostwo ulokowało się w oku. Problem ciągnie się od września zeszłego roku (w momencie pisania postu mija już ósmy miesiąc). Cały czas bierze ogromne ilości heviranu, chodzi co tydzień na kontrolę do okulisty i nie ma żadnej poprawy. Tzn. jak bierze heviran, to jest ok, jak tylko zmniejsza dawkę, to zaczyna odczuwać dolegliwość w oku (pogorszenie widzenia, ból, swędzenie, zapalenie rogówki). Była nawet u jakiegoś 'wielkiego' specjalisty od oka, który powiedział, że jest wspaniale leczona (między słowami zasugerował, że trzeba będzie brać heviran do końca życia, co jest absurdem...). Mama ma 70 lat, jest ogólnie w dobrej kondycji (brak chorób przewlekłych, mało stresu, sporo ruchu, poprawne odżywianie, chociaż nie są to w 100% ZZO), kiedyś zaraziłem ją podejściem bioslone i piła przez wiele lat MO (doszło nawet do tego, że organizm pozbył się kamieni żółciowych). Czy ktoś tutaj zna podobny przypadek? Może ktoś ma jakieś rady, jak sobie z tym poradzić?   

Poziomek

Ewidentnie ten heviran jej nie pomaga.
Generalnie z półpaścem jest tak jak z opryszczką, że najlepiej dać mu wyjść, a heviran to blokuje.
Problem pojawia się jak umiejscowi się w oku.
Może być tak, że przez to, że mama jest leczona tak długo i ten stan zapalny trwa tyle miesięcy przypętały się do oka jakieś pasożyty.
Jak od września heviran nic nie dał to bym go odstawił i spróbował zestawu ziół na półpasiec wg Klimuszko wspomagająco, znajdziesz w necie.

Robię też preparat ziołowy na pasożyty oka i skórę do psikania, tego też bym spróbował.