Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 08:43 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Gruźlica, mykobakterioza  (Przeczytany 39086 razy)
Ciabata
« : 28-12-2010, 23:18 »

Witam wszystkich serdecznie,
Już od długiego czasu śledzę Forum i staram się korzystać z rad Mistrza.
Dziś potrzebuję rady indywidualnej. Dwa lata temu mój mąż zapadł na chorobę, która została zdiagnozowana jako gruźlica, dziś przecież całkowicie wyleczalna, jednak wiążąca się w 6 miesięcznym leczeniem ciężkimi antybiotykami. Mąż przeszedł tą kurację, równocześnie pił miksturę. Stwierdzono zaleczenie choroby.
Niestety po półtora roku od wzięcia ostatnich antybiotyków objawy powróciły. Nowe badania pokazały błąd przy pierwszej diagnozie. Nie była to gruźlica, a mykobakterioza, która podobno wymaga 18 miesięcznej kuracji antybiotykami. Pierwsza kuracja jedynie wyciszyła objawy ...Tak więc kolejne 6 miesięcy mąż bierze antybiotyki, wspiera się medycyną naturalna, pije miksturę. Czuję jednak, że potrzebuję podpowiedzi, co jeszcze możemy zrobić...jak obronić się przed zjadliwością antybiotyków. Czy jest możliwe odtrucie się po tak długiej chemioterapii? Będę bardzo wdzięczna za radę.
Pozdrawiam serdecznie.
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #1 : 29-12-2010, 09:36 »

Byłem chory na mykobakteriozę płuc w 1996 roku. Też najpierw rozpoznano gruźlicę, a właściwe rozpoznanie postawiono po 3 miesiącach. Leki przyjmowałem przez 9 miesięcy.
Gdy dzisiaj zastanawiam się nad przyczyną choroby (tzn. obniżenia odporności), to mogę wymienić trzy prawdopodobne przyczyny:
1/ niewłaściwe odżywianie (za mało zwierzęcego białka, za dużo mąki, cukru, konserwantów, itd.)
2/ nieszczelne jelito (pamiętam objawy, których wtedy nie kojarzyłem z tym zespołem: łupież, grzybicę paznokci, skóry)
3/ stres w pracy
Dzisiaj jestem całkowicie zdrowy.

W przypadku Pani męża trzeba zastanowić się dlaczego układ odpornościowy po 2 latach przyjmowania MO nie radzi sobie. Przecież przez 1,5 roku mąż nie brał leków przeciwgruźliczych i nie był narażony na ich toksyczne efekty. Może w tym okresie w jego organizmie gromadziły się jakieś inne toksyny, które przyczyniły się do nawrotu mykobakteriozy? Nie porusza Pani tematu odżywiania. Może w tej dziedzinie można coś zmienić, zgodnie z zaleceniami p. Słoneckiego? Można też sięgnąć do zalecanych tu metod wspomagających detoksykację.

Można ewentualnie sprawdzić poziom witaminy D w surowicy (25/OH/D). Jeżeli okaże się niski (<50 ng/ml), zastosować duże dawki witaminy D.
[Przepraszam moderatorów z tę medyczną uwagę. Jeżeli narusza ona zasady, to proszę o jej usunięcie.]

Mówiąc o "medycznych" pytaniach lub poradach, mamy na myśli podejście pacjenckie do kwestii chorób - co by tu jeszcze wziąć. Pańska porada, panie Tomaszu, jest fachowa, a więc zgodna z zasadą: Primum non nocere, czyli przede wszystkim wyeliminować czynniki szkodliwe, a dopiero potem, na podstawie samoobserwacji albo wyników badań, uzupełnić ewentualne niedobory substancji decydujących o prawidłowym przebiegu procesu zdrowienia. W tym przypadku chodzi o to, by ewentualnych objawów niedoboru witaminy D nie "leczyć" jako choroby, jak zwykła czynić medycyna.

Osobiście nie mam w tym względzie dostatecznej wiedzy praktycznej, ale krytyczne niedobory witaminy D wskutek długotrwałej antybiotykoterapii wydają się być logiczne.
« Ostatnia zmiana: 29-12-2010, 09:56 wysłane przez Mistrz » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #2 : 29-12-2010, 21:12 »

Dwa lata temu mój mąż zapadł na chorobę, która została zdiagnozowana jako gruźlica, dziś przecież całkowicie wyleczalna, jednak wiążąca się w 6 miesięcznym leczeniem ciężkimi antybiotykami. Mąż przeszedł tą kurację, równocześnie pił miksturę. Stwierdzono zaleczenie choroby.
Niestety po półtora roku od wzięcia ostatnich antybiotyków objawy powróciły.
Jest oczywistym, że walka z bakteriami z pomocą antybiotyków doprowadza do zaleczenia, zagłuszenia objawów, które muszą wrócić, by organizm dzięki bakteriom mógł uporać się z toksynami. No bo do czego służą prątki, bakterie w trakcie choroby infekcyjnej?

Niestety po półtora roku od wzięcia ostatnich antybiotyków objawy powróciły.
Czy należy się dziwić, że objawy wróciły? Mnie to nie dziwi.

Byłem chory na mykobakteriozę płuc w 1996 roku. Też najpierw rozpoznano gruźlicę, a właściwe rozpoznanie postawiono po 3 miesiącach. Leki przyjmowałem przez 9 miesięcy.
Kiedy po zaleczneiu nastąpił nawrót objawów chorobowych? Po roku, po dwóch? Czy dopiero mogłeś odchorować, kiedy zaczęła się przygoda z MO?

Dzisiaj jestem całkowicie zdrowy.
Jeżeli odchorowałeś prozdrowotne infekcje.

W przypadku Pani męża trzeba zastanowić się dlaczego układ odpornościowy po 2 latach przyjmowania MO nie radzi sobie.
Właśnie zaczął sobie radzić w wyniku przerwy od leków, co spowodowało nawrót prozdrowotnych objawów. Tak właśnie wygląda manifestacja coraz silniejszego układu immunologicznego.

Przecież przez 1,5 roku mąż nie brał leków przeciwgruźliczych i nie był narażony na ich toksyczne efekty. Może w tym okresie w jego organizmie gromadziły się jakieś inne toksyny, które przyczyniły się do nawrotu mykobakteriozy?
Nareszcie organizm męża mógł odetchnąć od przeszkadzania mu lekami. Wydalił wstępnie pewną ilość toksyn, po czym uznał, że czas powrócić do bardziej spektakularnego oczyszczania, więc postanowił ponownie zasiedlić się bakteriami, a precyzyjniej mówiąc, uaktywnił formy przetrwalnikowe bakterii, by dokończyły żer zdefektowanych komórek, by wreszcie zacząć je powoli wydalać.

Dalej właśnie trzeba zastosować to co proponujesz Tomku.
Nie porusza Pani tematu odżywiania. Może w tej dziedzinie można coś zmienić, zgodnie z zaleceniami p. Słoneckiego? Można też sięgnąć do zalecanych tu metod wspomagających detoksykację.

Medycyna postawiła diagnozę i zakwalifikowała to, jako jedną z jednostek chorobowych. Jedni, że mykobakterioza, inni, że gruźlica, kto inny jeszcze przewlekłe zapalenie płuc itd.

I co się dzieje dalej?
Nowe badania pokazały błąd przy pierwszej diagnozie. Nie była to gruźlica, a mykobakterioza, która podobno wymaga 18 miesięcznej kuracji antybiotykami. Pierwsza kuracja jedynie wyciszyła objawy ...Tak więc kolejne 6 miesięcy mąż bierze antybiotyki, wspiera się medycyną naturalna
I tak przewlekle aż do śmierci.

Czy objawy u męża są śmiertelnym zagrożeniem? Co się dzieje? Jeżeli mąż ma kłopoty z oddychaniem, kaszel jest taki, że może zadusić, wtedy uzasadnione jest wzięcie leku, ale tylko wtedy. Przez 6 miesięcy go dusi, czy przez 18? Leki brane przwlekle, to utrzymywanie choroby aż do pogorszenia się stanu małżonka, a wtedy kolejne, cięższe leki.

Chorobę zdiagnozowaną jako gruźlicę, czy mykobakteriozę, czy inną, spowodowała reakcja na picie MO, jeżeli mąż pił MO przed chorobą.

Jeżeli nie pił, to świadczy to o determinacji organizmu w usuwaniu toksyn, z czym wiąże się przewlekły kaszel. Takie są objawy. Po co to blokować, jeżeli objawy nie są spektakularne, tylko przewlekłe.

Branie antybiotyków i picie MO mija się z celem. Trzeba się na coś zdecydować.
« Ostatnia zmiana: 29-12-2010, 21:18 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #3 : 30-12-2010, 08:01 »

Cytat
Kiedy po zaleczneiu nastąpił nawrót objawów chorobowych? Po roku, po dwóch? Czy dopiero mogłeś odchorować, kiedy zaczęła się przygoda z MO?

Nigdy już potem nie miałem nawrotu mykobakteriozy. Mój układ odpornościowy widocznie nauczył się rozpoznawać i usuwać akurat ten typ bakterii. Później miałem inne "choroby" - tak jak pisałem - dyskretne objawy kandydozy, raz w roku jakieś zapalenie zatok i oskrzeli, refluks żoładkowo-przełykowy (zdecydowałem się na operację laparoskopową). Żywienie niskowęglowodanowe rozpocząłem w 2003 a MO w 2008. Teraz jestem zdrowy.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #4 : 30-12-2010, 11:01 »

Mykobakterie są saprofitami, które zasiedlają układ oddechowy, układ pokarmowy i układ moczowy człowieka. Powszechnie występują w wodzie (w wodzie z wodociągów) i glebie, dlatego prawdopodobnie większość ludzi jest ich nosicielami.
Jak każdy saprofit atakują one organizm tylko wówczas, gdy w organizmie występuje jakiś defekt lub patologia np. komórki nowotworowe, uszkodzenia wynikające z uszkodzeń po przebytych chorobach, uszkodzeń wynikających z toksyn przedostających się do organizmu przy paleniu i jedzeniu (to główna przyczyna) lub gdy organizm jest już mocno zniszczony leczeniem, operacjami itp.

Saprofity są blokowane przez dwa czynniki:
1.   Przez zdrowy organizm, którego błona śluzowa jest szczelna i zasiedlona bakteriami symbiotycznymi - rzadki przypadek.
2.   Uszkodzona błona śluzowa pokryta grzybicą (antagonista dla bakterii chorobotwórczych) – częsty przypadek.

Jeżeli już doszło do infekcji saprofitem w pozornie zdrowym organizmie to w większości przypadków jest to wynik ustępującej grzybicy i często dodatkowo procesu pozbywania się toksyn, które przy wydalaniu uszkadzają błonę śluzową.


Niestety po półtora roku od wzięcia ostatnich antybiotyków objawy powróciły. Nowe badania pokazały błąd przy pierwszej diagnozie. Nie była to gruźlica, a mykobakterioza, która podobno wymaga 18 miesięcznej kuracji antybiotykami. Pierwsza kuracja jedynie wyciszyła objawy ...Tak więc kolejne 6 miesięcy mąż bierze antybiotyki, wspiera się medycyną naturalna, pije miksturę. Czuję jednak, że potrzebuję podpowiedzi, co jeszcze możemy zrobić...jak obronić się przed zjadliwością antybiotyków. Czy jest możliwe odtrucie się po tak długiej chemioterapii?

Pierwsza infekcja to mogła być gruźlica a druga mykobakterioza. Te choroby często występują po sobie, więc pisanie, że wcześniej to była pomyłka to typowe w medycynie.
Jeżeli organizm jest chory, zdefektowany dodatkowo się oczyszcza to wtedy zawsze jest atakowany przez bakterie. Infekcja takimi bakteriami zawsze wskazuje, że coś z płucami było nie tak tj. albo uszkodzenia po lekach, albo komórki patologiczne, albo duże nagromadzenie toksyn itp. Dlatego aby nie dochodziło do takich infekcji należy spowolnić oczyszczanie.
Infekcja będzie tak długo wracała aż: błona śluzowa się nie uszczelni, lub pod wpływem antybiotyków nie zostanie pokryta grzybicą.
Najważniejsze jest ograniczenie pokarmów zwierające lektyny czyli zastosowanie DP.
Reszta odpowiedzi w tekście poniżej.

Nigdy już potem nie miałem nawrotu mykobakteriozy. Mój układ odpornościowy widocznie nauczył się rozpoznawać i usuwać akurat ten typ bakterii. Później miałem inne "choroby" - tak jak pisałem - dyskretne objawy kandydozy, raz w roku jakieś zapalenie zatok i oskrzeli, refluks żoładkowo-przełykowy (zdecydowałem się na operację laparoskopową). Żywienie niskowęglowodanowe rozpocząłem w 2003 a MO w 2008. Teraz jestem zdrowy.

Długotrwałe stosowanie antybiotyków może dawać taki efekt, że bakteria nie zostaje zwalczona tylko grzybica rozrasta się na tyle, że blokuje bakterii dostęp do tkanek a przez to blokuje infekcje.  Na to wskazują również późniejsze objawy. Dodatkowo zastosowanie diety nikowęglowodanowej dało inny efekt niż ten, o którym piszą jej autorzy. W diecie niskowęglowodanowej ogranicza się mocno surowe owoce, cześć warzyw, chleb itp. co ma powodować, że odpowiednie proporcje węglowodanów do reszty pożywienia spowoduje że lepiej organizm będzie działał. Gdyby się zastanowić to te wszystkie produkty, z których rezygnuje się w diecie niskowęglowodanowej to produkty z dużą zawartością lektyn pokarmowych, które przy nieszczelnym układzie pokarmowych powodują bardzo wiele chorób. Odstawienie tych produktów powoduje, że ustępują objawy chorobowe, bo lektyny nie niszczą organizmu (a nie dlatego że zjadamy mniej węglowodanów).  
Jeżeli tak jest to bakteria wróci, kiedy ustąpi grzybica a aktualny stan to typowa atrapa zdrowotna. W moim oczyszczaniu zaliczyłem wszystkie objawy wskazujące na gruźlicę, infekcje mykobakteriami infekcje gronkowcem, paciorkowcami i zawsze następowało to po ustępowaniu grzybicy. Infekcje gronkowcem i paciorkowcem miałem a pozostałe nie wiem bo takie były tylko objawy.
Zapisane
Ciabata
« Odpowiedz #5 : 30-12-2010, 19:52 »

Ponownie witam Wszystkich,
Bardzo dziękuję za Państwa uwagi, cieszy mnie że wywołałam burzliwą dyskusję ;-).
Do tej pory myślałam, że ta pierwsza kuracja antybiotykowa była za krótka, stąd powrót choroby (podobno pobieranie antybiotyku przy mykobakteriozie powinno trwać przez 12 miesięcy od momentu uzyskania ujemnego posiewu).
Wracając do meritum, po przeczytaniu Państwa uwag, mam kolejne pytania;
1. Czy mąż powinien porzucić leczenie antybiotykowe?
2. Czy sensowna jest równoczesna kuracja antybiotykowa i MO?
3. Czy w czasie brania antybiotyków można robić np. oczyszczanie dróg oddechowych? (obawiam się, że organizm jest i tak obciążony, a to oczyszczanie jeszcze pogorszy sytuację...)
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi.
Życzę wszystkim dużo zdrowia w Nowym Roku ;-)
Pozdrawiam serdecznie. Żegnam wszystkich.

Proszę się nie witać w każdym poście, nie dziękować z góry za odpowiedź, ani z dołu, ani nie pozdrawiać, bo to po prostu wygląda idiotycznie. Na tak napisany post po prostu odechciewa się odpowiadać.
« Ostatnia zmiana: 31-12-2010, 06:58 wysłane przez Apollo » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #6 : 30-12-2010, 22:42 »

1. Czy mąż powinien porzucić leczenie antybiotykowe?
2. Czy sensowna jest równoczesna kuracja antybiotykowa i MO?
3. Czy w czasie brania antybiotyków można robić np. oczyszczanie dróg oddechowych? ( obawiam się, że organizm jest i tak obciążony, a to oczyszczanie jeszcze pogorszy sytuację ...)
Nie czytasz uważnie. Lacky już odpowiedział na Twoje pytania.

1. Antybiotyki tylko w sytuacji zagrożenia życia. Mąż umierający?
2. Też już o tym napisałem w tym wątku, ale powtórzę. Nie.
3. Nie. Skoro antybiotyki blokują oczyszczanie, to jaki sens wzmagać oczyszczanie? Ni ładu, ni składu. Nie lepiej odstawić antybiotyki i dać szansę organizmowi na oczyszczanie?
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ciabata
« Odpowiedz #7 : 30-12-2010, 23:00 »

Czy Ty Machos znasz jakieś przypadki wyleczenia gruźlicy, czy mykobakteriozy przez MO?
Bo jak widzę Tomasz Dangel wyleczył się ( kutecznie) przez 9 miesięczną antybiotykoterapię.
« Ostatnia zmiana: 31-12-2010, 06:59 wysłane przez Apollo » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #8 : 30-12-2010, 23:33 »

Czy Ty Machos znasz jakieś przypadki wyleczenia gruźlicy, czy mykobakteriozy przez MO?
A skąd Ty wiesz, czy mąż ma gruźlicę, czy mykobakteriozę? Stawiający diagnozę się pomylili, a ja mam Ci odpowiedzieć? Czy Ty w ogóle wiesz po co  organizm wpuszcza wirusy, czy bakterie?

W moim oczyszczaniu zaliczyłem wszystkie objawy wskazujące na gruźlicę, infekcje mykobakteriami infekcje gronkowcem, paciorkowcami i zawsze następowało to po ustępowaniu grzybicy. Infekcje gronkowcem i paciorkowcem miałem a pozostałe nie wiem bo takie były tylko objawy.
Czy mało Ci jeszcze wyjaśnień Lackiego?

Bo jak widzę Tomasz Dangel wyleczył się ( skutecznie) przez 9 miesięczną antybiotykoterapię.
Wyleczył, czy zablokował? Tacy ludzie są "zdrowi", a nagle schodzą z tego świata albo zapadają na raka albo nagle mają mnóstwo chorób z autoagresji.

Tomek, tak mniemam, łyka suplementy albo łykał długie lata, a to doskonale mumifikuje. To co miało zostać wydalone, tkwi w organizmie i może "wybuchnąć".  Mam nadzieję, że napisze prawdę o sobie. W końcu o to nam chodzi. Ja też napisałem o sobie szczerze, do bólu, co robiłem, by zasłużyć na wszystkie choroby, które miałem.

Masz do wyboru. Albo 9 miesięczne niszczenie organizmu na raty, albo wziąć zdrowie we własne ręce. Tylko do tego potrzeba wiedzy, której niestety nie masz. Najlepiej podeprzeć się argumentem o antybiotykach i pójść na łatwiznę. Przecież niedobór leku w organizmie jest przyczyną choroby Twojego męża - takie jest Twoje myślenie.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ciabata
« Odpowiedz #9 : 30-12-2010, 23:47 »

Z pewnością nie mam takiej wiedzy jak Ty. Skoro jednak wiesz tak wiele wyjaśnij mi proszę skąd bierze się wirus agresji, który czuje w Twoich wypowiedziach? A może za dużo żółci?
 Podłe zachowanie.
Zapisane
Ciabata
« Odpowiedz #10 : 31-12-2010, 00:00 »

Poza wszystkim Machos zarzucasz mi że nie umiem czytać, a sam nie odpowiadasz na proste pytanie, które zadałam ; Czy znasz kogoś kto został wyleczony?

« Ostatnia zmiana: 31-12-2010, 03:58 wysłane przez Mistrz » Zapisane
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #11 : 18-03-2013, 21:09 »

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/onz-smiertelne-szczepy-gruzlicy-rozprzestrzeniaja-,1,5447331,wiadomosc.html

"Na świecie rozprzestrzeniają się śmiertelne i oporne na leki szczepy gruźlicy. 118 krajów pilnie potrzebuje 1,6 mld dolarów rocznie, aby z nimi walczyć - podały agendy ONZ".
« Ostatnia zmiana: 19-03-2013, 00:26 wysłane przez Solan » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!