Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 21:09 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Agatka 7 lat - cierpi na atopowe zapalenie skóry  (Przeczytany 53751 razy)
Ada
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13.11.2010
Wiadomości: 20

« : 08-01-2011, 23:00 »

Córeczka urodzona w terminie, poród 36 godzin, 7p. APG, lekkie niedotlenienie.
Zastosowany antybiotyk w trzeciej dobie życia. Rok rehabilitacji z uwagi na wzmożone napięcie mięśniowe. Ogólnie rozwój prawidłowy. Chodzi w wieku 16 miesięcy.
Karmienie piersią przez rok i dwa miesiące.
Szczepienia ochronne wg zaleceń, szczepionkami oczyszczonymi.

Atopia zdiagnozowana w 3 tygodniu życia dziecka, leczona wg medycyny konwencjonalnej, z włączeniem maści sterydowych, kremów i wszystkich bodajże dostępnych na rynku emolientów.
Okresowo stosowane sterydy wziewne oraz leki przeciwhistaminowe stale.
Pierwszy test alergiczny z krwi (w wieku 6 miesięcy) nie wykazał alergii na nic, przy czym skóra dziecka wymagała stałej pielęgnacji.
Leczone zatoki antybiotykiem podawanym przez 8 tygodni!
Testy z krwi (wykonane w wieku 4 lat) wykazały uczulenie na brzozę, trawy/zboża, bylice w stopniu ekstremalnie wysokim.
Poddana odczulaniu za pomocą szczepionek allergovit w wieku 4,5 roku do nadal.
Dziecko chodziło do przedszkola, bez możliwości zastosowania restrykcyjnej diety, a jedynie wyeliminowaniem najmocniej uczulających produktów
Od roku obserwuję mocno nasilone objawy atopii.

We wrześniu 2010 roku zastosowałam 2 tygodniową dietę eliminacyjną podając dziecku następujące produkty:
pieczywo białe/ciemne, margarynę, szynkę z dobrego źródła, makaron, ryż, ziemniaki, brokuły, gotowaną marchew, buraki, fasola, mięso wieprzowe, drobiowe/indyk, banan, dżem jagodowy. W tym czasie skóra była idealna, wszystkie zmiany chorobowe ustąpiły.
Uznałam jednak, że nie może dziecko żyć na takiej diecie, i szukałam dalej.

W październiku trafiłam na to forum i zaczęłam czytać.
Dnia 13 listopada 2010 zaczęłam z córka terapię MO i KB. Po dwóch tygodniach stosowania MO i dalszego czytania podobnych przypadków na forum, zorientowałam się, że w naszym przypadku nie tędy droga do wyleczenia.
Mianowicie toksyny, w sposób okrutny, organizm zaczął usuwać przez skórę.
Odstawiłam córce MO, zakupiłam sól Zabłocką  do kąpieli, solankę do inhalacji z nebulizatora, zakraplamy też nos kroplami wg przepisu z alocitem + sól fizjologiczna.
Od 5 dni stosujemy dietę prozdrowotną i mamy za sobą dwie kąpiele solankowe – skóra jednak nie jest idealna i to mnie martwi najbardziej.
Agatka prócz produktów zakazanych nie je także jajek nawet przepiórczych, masła, śmietany, wołowiny, kurczaka, selera, pietruszki, marchewki.

Czy podczas diety powinnam się spodziewać ustąpienia zmian na skórze? Czy może dziecko reagować alergią na któryś ze składników KB?
Jak postępować dalej by córeczka wróciła do zdrowia? Skoro czasu cofnąć się nie da i wielu (jak się okazuje) błędnych naszych decyzji…
Obecnie poza odczulaniem raz w miesiącu (z którego zrezygnować z marszu nie mogę) córka nie dostaje żadnych leków. Jedynie podaję zyrtec w dniu odczulania.
Dziękuję za wszelką pomoc.
« Ostatnia zmiana: 04-07-2016, 08:35 wysłane przez ArtComp » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #1 : 09-01-2011, 15:25 »

Ado, dość chaotycznie opisałaś Twoje problemy ze zdrowiem córki. Chciałabym Ci pomóc, ale pogubiłam się.
Wypisz co córcia je obecnie.
« Ostatnia zmiana: 09-01-2011, 16:27 wysłane przez Apollo » Zapisane

Ada
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13.11.2010
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #2 : 09-01-2011, 22:15 »

Obecnie Agatka jest na DP od 6 dni, nie je nic z produktów zakazanych na diecie prozdrowotnej. Gluten odstawilam juz miesiąc temu. Poza tym z uwagi na alergie nie je następujących produktów, dozwolonych na DP: jajek/kury/kurczaka, wołowiny/masła/śmietany. Nie je ryb. Jest także uczulona na selera, pietruszkę.
Na DP obecnie spożywa: chlebki ryżowe, pieczone mięso wieprzowe, szynkę z dobrego źródła jako jedyną wędlinę, wieprzowinę do obiadu, indyka, królika, kaczkę. Z warzyw: surowe buraki czerwone, żółtą parykę, kiszonki + sok z kiszonej kapusty, cebulę, kapustę czerwoną i białą w surówce najczęściej polanej olejem z pestek winogron, pieczarki. Pozwalam na odrobinę musztardy. Jako dodatki do obiadów: kaszę gryczaną, jaglaną oraz ryż naturalny. Raz ugotowałam makaron kukurydziany bezglutenowy. Poza tym pije KB raz dziennie z odrobiną banana. Do smażenia używam smalcu. To tyle. Skóra niestety reaguje alergią, choć nie jest tragiczna. Zastanawiam się dlaczego?
Dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #3 : 10-01-2011, 13:35 »

I przy tym wszystkim nadal ją szczepicie? blink
« Ostatnia zmiana: 10-01-2011, 13:41 wysłane przez Solan » Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Ada
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13.11.2010
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #4 : 10-01-2011, 14:37 »

Solan, ja jestem przekonana i zdecydowana, by to błędne, coraz ciaśniejsze koło przerwać. Mąż się zastanawia, jest jednak na dobrej drodze do właściwej decyzji. Stoimy właśnie przed decyzją zakupu kolejnej serii szczepionek... Po prostu widzimy, jak "medycyna" straszliwie zawodzi na tym polu... zresztą nie tylko na tym. Szczerze powiem, że się boję, mając niewielką wiedzę w temacie. Tak wiele złych kroków podjęliśmy w sprawie zdrowia naszej córeczki, że chciałabym podejmować jedynie już te właściwe. Gotowa jestem na wszelkie przeprawy "przez mękę", moje dziecko też. Młodszy mój synek (Bartek 4 lata), też alergik, jednak bez atopii, przeszedł właśnie "zapalenie oskrzeli" z temperaturą 39,7 stopni, po raz pierwszy (BEZ LEKÓW!). To daje mi motywację i przekonanie, że się da i że to właściwa droga do zdrowia. Choć wcześniejsze zapalenia oskrzeli u syna były tłumione antybiotykiem, nurofenem i też sterydami. Wiem, że czasu cofnąć się nie da, chcę jednak zrobić wszystko co mogę, by córeczka wróciła do pełni zdrowia.
Proszę zatem o rady, jak poprowadzić Agatkę do zdrowia? Dziękuję smile
Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #5 : 10-01-2011, 15:05 »

Gratuluję postawy, determinacji i odwagi - to zaprocentuje. Podstawą jest jednak zwiększenie wiedzy, ponieważ tylko ona jest w stanie zatrzymać Cię przy tej metodzie na dobre - bez zrozumienia będziesz podatna na różne manipulacje z zewnątrz (rodzina, media). A tu jest przecież o co powalczyć, szkoda by było, gdybyście się oboje z mężem przestraszyli. Strach to najgorszy doradca, a przy tym potrafi doprowadzić do wielu szkód. Pytałam Cię o szczepienia, ponieważ mam w rodzinie dziecko, które też cierpi na AZS. Przypadłość ta pojawiła się, kiedy mała miała 6 miesięcy i śmiem przypuszczać, że bezpośrednią przyczyną tego są właśnie szczepienia, gdyż niestety była (i jest nadal, niestety) im poddawana. Nie ma chyba organizmu, któremu by w jakimś stopniu szczepienia nie zaszkodziły .

Czasu się nie cofnie, owszem, ale zawsze można zacząć działać tak, by nie pogarszać sytuacji. Lepiej późno niż wcale. Córkę masz młodziutką, toteż jej organizm powinien zacząć regenerować się szybciej niż u ludzi starszych. Byleby tylko jej więcej nie szkodzić.

Zajrzyj tu:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=17071.msg124876#msg124876
« Ostatnia zmiana: 10-01-2011, 16:05 wysłane przez Solan » Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Ada
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13.11.2010
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #6 : 11-01-2011, 10:41 »

Dziękuję Ci Solan na odpowiedź i wszystkie przydatne linki.
Tak właśnie jest. Z moim dzieckiem też trzeba było poczekać i wstrzymać się ze szczepieniami, z uwagi chociażby na wzmożone napięcie mięśniowe. Szczepienia ochronne to jedno, szczęśliwie nie udało się naszej alergolog namówić nas na szczepienia przeciw grypie, nie szczepiłam też na nic ponad szczepienia zalecane. Dzieci przeszły ospę, choć przy AZS pediatra koniecznie chciała zaszczepić Agatkę (AZS w trakcie ospy sie wycofało) to samą infekcję przeszła bardzo łagodnie, bez nadmiaru świądu.
Zastanawiam się tylko nad jedną kwestią, czy przerwanie immunoterapii swoistej, wbrew zaleceniom medycznym, niesie z sobą niebezpieczne konsekwencje dla zdrowia w bliżej nieokreślonej przyszłości, o których dziś ja nie wiem? Czy po prostu pozwoli organizmowi, przy zastosowaniu zalecanych metod oczyszczania, zregenerować się całkowicie i osiągnąć pełnię zdrowia?
Wiesz coś może Solan na ten temat? Może Mistrz lub inny Ekspert wypowie się w tej kwestii?
Zaznaczam, że Agatka jest odczulana raz w miesiącu, przy rozpoczynaniu nowej serii szczepionek początkowo jeździmy co tydzień, potem raz na dwa tygodnie a potem już raz na miesiąc, oczywiście stopniowo zwiększane są dawki. Odczulania te prowadzone są stale.
Teraz, zgłębiając wiedzę na forum (wątek Novalijki jest bardzo inspirujący) skupiam się na tym, by wzmocnić skórę dziecka, no i szczerze powiem, że czekam na infekcję smile Na razie robimy serię 10 kąpieli solankowych, mam w domu też matę ozonową, również polecaną na forum, przez mnie wypróbowaną tylko raz, oraz postarałam się o zapas słomy owsianej ekologicznej. Mamy też za sobą kąpiele w płatkach owsianych, krochmalu czy oleju z pestek. Na pokrzywy trzeba poczekać do wiosny, z sokiem na alkoholu próbować nie będę... chyba że w akcie totalnej desperacji smile
Zapisane
Solan
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 31
MO: 1.08.2008
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 233

« Odpowiedz #7 : 12-01-2011, 13:52 »

Zastanawiam się tylko nad jedną kwestią, czy przerwanie immunoterapii swoistej, wbrew zaleceniom medycznym, niesie z sobą niebezpieczne konsekwencje dla zdrowia w bliżej nieokreślonej przyszłości, o których dziś ja nie wiem? Czy po prostu pozwoli organizmowi, przy zastosowaniu zalecanych metod oczyszczania, zregenerować się całkowicie i osiągnąć pełnię zdrowia?
Wiesz coś może Solan na ten temat? Może Mistrz lub inny Ekspert wypowie się w tej kwestii?
Zaznaczam, że Agatka jest odczulana raz w miesiącu, przy rozpoczynaniu nowej serii szczepionek początkowo jeździmy co tydzień, potem raz na dwa tygodnie a potem już raz na miesiąc, oczywiście stopniowo zwiększane są dawki. Odczulania te prowadzone są stale.

Niestety nie mogę Ci udzielić konkretnej odpowiedzi, bo nie orientuję się dobrze w temacie odczulania. Kierując się jednak własnym rozumem, potrafię jedynie stwierdzić, że o ile nie wiem, czy przerwanie immunoterapii swoistej niesie ze sobą jakieś konsekwencje dla zdrowia lub występują po nim jakieś reakcje (co jest chyba całkiem możliwe), to z całą pewnością wiem, że jej nieprzerwanie je przyniesie. Poczytałam trochę o tym (tutaj: http://www.alergomed.pl/immunoterapia.php) i wnioskuję, że są to dość silne działania wymierzone w organizm, a one nigdy nie przechodzą bez echa. Ponadto jest tam sprzeczność: wskazaniem i przeciwwskazaniem jednocześnie jest... AZS. To nieco dziwne.

Wiem również, że organizm jest w stanie szybciej zregenerować się bez leków niźli z nimi. Trzeba pamiętać, że skoro choroby są objawem toksemii i zarazem próbą oczyszczenia się z niej, to blokowanie tego czymkolwiek przyniesie jeszcze większą determinację w dążeniu do zdrowia - zwłaszcza u młodego organizmu, który jest jeszcze w pełni sił ku temu. Leki (w tym przypadku odczulanie) wręcz przeszkodzą, a im ich będzie więcej, tym mocniejsze staną się reakcje organizmu - jednak do czasu, bo w pewnej chwili mogą się one skończyć. Wbrew pozorom nie wróży to nic dobrego, bo świadczy o poddaniu się (załamaniu) systemu odpornościowego, a wówczas mogą zacząć się dużo gorsze choroby. Tak tworzony jest pacjent.

I jeszcze jedna kwestia. Nienormalny jest już sam kontakt z alergenem. Medycyna jednak tego nie zauważa, lecz przyjmuje za coś całkiem zwyczajnego i aplikuje leki blokujące daną alergię. Ale czy tędy prowadzi droga do zdrowia?

Raz jeszcze: http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/alergia

W podjęciu decyzji pomóc może Ci wiedza z forum i portalu oraz nasze porady, jednak ostateczny wybór należy do Ciebie - zadecydować musisz już sama msn-wink.
Zapisane

Piszemy "naprawdę", a nie "na prawdę"!
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #8 : 12-01-2011, 19:48 »

Mąż się zastanawia, jest jednak na dobrej drodze do właściwej decyzji. Stoimy właśnie przed decyzją zakupu kolejnej serii szczepionek... Po prostu widzimy, jak "medycyna" straszliwie zawodzi na tym polu... zresztą nie tylko na tym.
Pomogę wam.

Bardzo proszę przeczytać ten post z linkiem http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5012.msg125725#msg125725, który podrzucił nam Tomek Dangel http://www.hospicjum.waw.pl/tomasz-dangel.html

Jeżeli zdrowie waszego dziecka jest dobrem ponad wszystko, to zakończcie odczulanie. Nie dowiecie się na ile organizm dziecka ma mocny układ immunologiczny, a na ile oszukany (słabiutki), jeżeli cały czas jest oszukiwany odczulaniem. Na nic MO, DP, KB, jeżeli wchodzą leki. MO i leki wzajmenie się wykluczają. Oczywiście albo schodzicie wolno z odczulania zmniejszając dawki, albo odrzucacie leki od razu i w razie konieczności blokujecie objawy tymi lekami, ale tylko wtedy gdy te objawy na to wskazują, są bardzo gwałtowne. Aż wreszcie odstawicie to świństwo raz na zawsze.

Przy zbyt mocnej reakcji oczyszczania u dziecka przerywacie też po prostu MO.

Koniecznie DP. Jest naprawdę fantastyczna, bo spowoduje zminimalizowanie napływu lektyn do organizmu dziecka przez nieszczelne jelita, a to z kolei spowoduje zminimalizowanie objawów u dziecka, o których piszecie i których się boicie.
« Ostatnia zmiana: 12-01-2011, 19:56 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Aga22
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 51
MO: 08.11.2008r przerwa od 2015. 11. do 2017 .11.
Skąd: śląskie
Wiadomości: 18

« Odpowiedz #9 : 13-01-2011, 16:15 »

Ada, Machos dobrze ci radzi. Mój syn był odczulany przez rok na roztocza kurzu domowego, jednocześnie pił MO. Skończyło się to wirusowym zapaleniem osierdzia i mięśnia sercowego. W tej chwili jest wszystko w porządku, szczepienia są odłożone, i nie mamy zamiaru do nich wracać.
« Ostatnia zmiana: 13-01-2011, 18:03 wysłane przez Apollo » Zapisane
Ada
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13.11.2010
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #10 : 27-01-2011, 23:38 »

Dziękuję za pomocne rady. Dziś wiem, że nie przez farmakologię droga do zdrowia. Długo nie pisałam, bo rozważaliśmy wspólnie z Mężem co dalej z naszym dzieckiem. No i potrzebowaliśmy czasu. Decyzja została podjęta. Nie kupiliśmy kolejnych szczepionek, co za tym idzie zrezygnowaliśmy z "leczenia u alergologa". Na wszelki wypadek leki mam w domu, choć nie powinno być źle, bo Agatka nie brała żadnych leków poza telfastem bez którego już miesiąc sobie radzi. No i jest pediatra, na którą mogę liczyć. Mamy za sobą DP. Muszę przyznać, że zmiana klimatu (mamy ferie) na 5 dni mocno podreperowała jej skórę a po powrocie wznowiłam MO, co prawda z kropelką soku z cytryny. Póki co nie jest źle, samopoczucie świetne, co też niezmiernie ważne w procesie zdrowienia.
Machos - właśnie w Skierniewicach u dziadków tak nam skóra córci wyładniała. clap
Aga - ufam, że i my do szczepień nigdy nie wrócimy. 
Solan - dzięki za motywację i wsparcie. thumbup
« Ostatnia zmiana: 06-04-2013, 02:47 wysłane przez Kamil Niemcewicz » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #11 : 28-01-2011, 14:50 »

Muszę przyznać, że zmiana klimatu (mamy ferie) na 5 dni mocno podreperowała jej skórę a po powrocie wznowiłam MO, co prawda z kropelką soku z cytryny. Póki co nie jest źle, samopoczucie świetne, co też niezmiernie ważne w procesie zdrowienia.
Dziecko ma bardzo krótki staż picia MO. Zważywszy jeszcze jak długo było leczone, nie od razu dojdzie do przełomu chorobowego. Lektura obowiązkowa http://www.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/idea-mikstury-oczyszczajacej. Mój Damian czekał dwa lata (pił MO), aż wreszcie zaczęło się spektakularne zdrowienie http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.0. Bądźcie na to przygotowani, bądźcie przygotowani na jakiekolwiek objawy ze strony organizmu córeczki, bo przyjdzie taka chwila. W tej chwili jej układ odpornościowy musi się wzmocnić, a wtedy się zacznie. Tylko mając odpowiednią wiedzę, pomożecie dziecku.

Krótko mówiąc, wróci to, co zostało zablokowane od najwcześniejszych lat życia, a co opisałaś w pierwszym poście tego wątku.

No i jest pediatra, na którą mogę liczyć.
Weźcie zdrowie dziecka we własne ręce. Pediatra to nie Biosłonejczyk.
« Ostatnia zmiana: 28-01-2011, 15:07 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ada
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13.11.2010
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #12 : 24-02-2011, 21:26 »

Dzięki bardzo, Machosie, za wszystkie cenne wskazówki. Kiedy trafia się na takie forum, to chce się pochłonąć całą wiedzę. Dlatego więcej czytam niż piszę. Od ostatniego czasu nastąpiło pogorszenie skóry niestety. W obecnej chwili nie jest tragicznie, generalnie raz lepiej raz gorzej. Musiałam na dwa tygodnie odstawić MO. Teraz wprowadzamy znowu, tyle że ciągle bez soku z cytryny, też nie mogę zastosować proponowanego octu jabłkowego (uczulenie na jabłka). Czy taka MO ma sens? Czy warto dodawać choć dwie, trzy kropelki soku z cytryny?

Skupiam moją uwagę na tym, by skóra jak najmniej cierpiała, dlatego stosujemy kąpiele lecznicze na przemian w słomie owsianej i perełkową (jest to forma relaksu dla córki), zachowując przy tym czas (15-20 min) i chłodną temperaturę wody. Nie kąpiemy częściej niż co trzy/cztery dni. Nawilżamy ciało balsamem exomega na bazie owsa, firmy aderma – dobrze nawilża i sprawdza się nam już od dłuższego czasu.
Mam jednak pewne problemy.
Najtrudniej mi jest rozpoznać, czy reakcje skórne pojawiające się na ciele są wynikiem niezbędnego oczyszczania organizmu czy kolejną reakcją alergiczną na coś w diecie.
Czy jedynie wykluczenie bezwzględnie wszystkich alergenów z diety przy stosowaniu MO jest kluczem do sukcesu? I czy tylko wtedy możemy mieć nadzieję na sukcesywną poprawę? Czy wystarczy wyeliminować kluczowe alergeny z diety dziecka i to co ewidentnie wiemy, że uczula, by jakoś pójść do przodu? Trochę się boję się, że nie uda mi się całkowite wykluczenie wszystkiego co uczula, lub też ulegnę pozwalając dziecku zjeść czasem coś z produktów zakazanych (np. jajko na które niestety też jest uczulona a bardzo lubi).
No i zbliża się wiosna czyli pylenia. Póki co Agatka każdorazowo przy wyjściu na podwórko kicha 4 razy, potem jest ok. Ufam, że powolutku damy radę. Poza skórą nie mamy żadnych objawów oczyszczania, niestety. Cierpliwie jednak czekamy.
Jeszcze pół roku temu nigdy bym nie pomyślała, że będę czekać na jakiś kaszel.
Od trzech miesięcy nie stosujemy żadnych leków. I to na razie nasz sukces.
« Ostatnia zmiana: 24-02-2011, 21:41 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #13 : 24-02-2011, 22:28 »

Cytat od: Ada
Najtrudniej mi jest rozpoznać, czy reakcje skórne pojawiające się na ciele są wynikiem niezbędnego oczyszczania organizmu czy kolejną reakcją alergiczną na coś w diecie.

Ha, bo to jest faktycznie bardzo trudne. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepiej najpierw jest uspokoić skórę (czyli dojść do ładu z dietą, tyle na ile się da, stosować też kąpiele w soli) i dopiero potem wchodzić z MO powolutku, po kropelce.
Spokojnie, kaszel się pojawi, można też wziąć pod uwagę zmianę klimatu, jest to bardzo dobre pobudzenie organizmu do wzmocnienia przez oczyszczanie.
Długa droga przed Wami, ale na pewno ku lepszemu. smile
« Ostatnia zmiana: 06-04-2013, 02:48 wysłane przez Kamil Niemcewicz » Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Ada
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13.11.2010
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #14 : 24-02-2011, 23:17 »

Novalijko, dziękuję. Trzy razy czytałam Twój cały wątek i Waszą drogę "przez mękę". I cieszę się, że już u Was lepiej. W pełni na to zasłużyliście. smile Gratuluję! To też i mi daje nadzieję, choć wiem, że jesteśmy na początku drogi i wiele jeszcze przed nami. Zmiana klimatu będzie możliwa w wakacje (planujemy wyjazd nad morze i na wieś do moich rodziców), bo córeczka jest już w pierwszej klasie i wiadomo... obowiązki.

Cytat
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że najlepiej najpierw jest uspokoić skórę (czyli dojść do ładu z dietą, tyle na ile się da, stosować też kąpiele w soli) i dopiero potem wchodzić z MO powolutku, po kropelce.

Tak właśnie myślałam, ale jeśli już ustalimy sobie dietę, eliminując alergeny wiadome i zacznie się oczyszczanie przy MO, to skąd mogę poznać, czy nie doszedł nam przypadkiem jakiś alergen, czy np. pylenie, coś nowego w środowisku nie powoduje zmian skóry jednocześnie? Albo czy chociaż dajmy na to brokuły kupowane z jednego źródła, przypadkiem trafią się pryskane i nie będę o tym wiedziała, wciąż zastanawiając się co uczula? Z tym mam wielki mętlik w głowie. Staram się kupować produkty zdrowe, nawet na osiedlu otwierają sklep z "ekologicznymi" warzywami/owocami, to jednak i tak mi nie daje 100% pewności. Taką mogłabym pewnie mieć, gdybym sama miała możliwość uprawy wszystkiego, a wiadomo, że tak nie jest.
Staram się działać powoli, bo córeczka (umęczona swoimi dolegliwościami) źle znosi te nowe reakcje na skórze, wszelkie zabiegi pielęgnacyjne i moje powiedzmy "eksperymenty" w tej dziedzinie. No i mam świadomość, że odstawiłam jej leki, zrezygnowaliśmy z odczulania - organizm musi z pewnością jakoś to wszystko "przetrawić".
« Ostatnia zmiana: 26-02-2011, 07:39 wysłane przez Apollo » Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #15 : 25-02-2011, 11:23 »

Mój syn pił MO przez miesiąc (więcej mu nie dawałem, bo się sprzeciwiał). AZS zniknęło po odchorowaniu kilku infekcji rota wirusowych i już nie wróciło (wystarczył niecały rok do pozbycia się AZS i wszystkich alergii). To świadczy, że jelita się uszczelniły same po usunięciu chorych komórek.

Dla alergików i potencjalnych alergików największym problemem jest cytryna i alocit z citroseptem. Gdyby ich nie stosować, to prawdopodobnie nie byłoby pogłębiania się reakcji alergicznych, i nie dochodziłoby po paru latach do ciężkich nawrotów alergii pokarmowych, często wywołujących choroby autoimmunologiczne (przykład Marlenki).

Dlatego naucz się korzystać z doświadczeń innych osób. Ja osobiście przestałem dodawać cytryny do MO i zastąpiłem ją tylko octem jabłkowym.
« Ostatnia zmiana: 26-02-2011, 07:40 wysłane przez Apollo » Zapisane
Ada
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13.11.2010
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #16 : 25-02-2011, 15:17 »

Lacky, to wprost niemożliwe co piszesz? Czytałam jak pięknie uporałeś się z AZS u Synka smile Wręcz dla nas nieprawdopodobne patrząc na czas naszych zmagań z AZS, jak dla mnie zbyt piękne, by było możliwe. A może jednak? Z pewnością u nas infekcje były blokowane sterydami doustnymi, antybiotykami może mniej w ostatnich trzech latach, córka miała je tylko dwa razy, ale antyhistaminowymi typu zyrtec czy telfast, no i odczulaniem myślę też. Córeczka zresztą przez ostatnie trzy lata praktycznie nie przechodziła infekcji wirusowych poza ospą (AZS przy ospie się wyciszyło).
Lacky niezwykle cenię sobie Ciebie jako eksperta, dlatego proszę napisz mi co zrobić w naszej, konkretnej sytuacji najlepiej, po odstawieniu wszystkich leków i odczulania:
 - jak proponuje Novalijka, ustalić dietę unikając alergenów w miarę możliwości, dbając przy tym przede wszystkim o skórę, stosując KB, bez spieszenia się z MO (nawet bez cytryny) i czekać przy tym na reakcje samoistnego oczyszczania ze strony organizmu. Dodam, że nawet w stosowanym przez nas aloesie z f. Laboratoria Natury regulatorem kwasowości jest kwas cytrynowy - ma to znaczenie w przypadku naszej alergii, prawda?
- czy może za wszelką cenę starać się wprowadzać MO, choćby w minimalnych dawkach, tylko co z tym aloesem? Podejrzewam, ze kwasu cytrynowego w nim jest mało, ale czy podawanie go w takim wypadku ma sens?

Cytat
Dlatego naucz się korzystać z doświadczeń innych osób. Ja osobiście przestałem dodawać cytryny do MO  i zastąpiłem ją tylko octem jabłkowym.

Też o tym myślałam, by zastąpić cytrynę octem jabłkowym, jednak Agatka ma uczulenie na jabłka, jak tylko zje jabłko ma obszczypane usta, potem to schodzi, ale jednak... Co w takim wypadku?
Jak każdy rodzic marzę, by Agatka doszła do pełni zdrowia, ale nie chcę tego przyśpieszać. Dlatego niezmiernie cenne są wszystkie doświadczenia rodziców i ich dzieci opisane na tym forum. Wieczorem prześledzę dokładnie wątek Martynki, bo jakoś wątek Novalijki mi mocno zapadł w pamięć.
Chciałabym, będąc już na właściwej drodze, popełniać jak najmniej błędów w procesie zdrowienia naszej córki.

Zastanawiam się jeszcze nad jedną kwestią; mianowicie pokrzywką, która czasem się pojawia kiedy córka i młodszy syn przebywają na powietrzu. Dodam, że syn nie mas AZS, a to jego bardziej męczy pokrzywka i tylko na podwórku. Agatka pokrzywkę ma tylko po wizytach w stajni (trochę jeździ konno), nawet zimą. Te pokrzywki potem schodzą, ale czy powinnam się nimi martwić i coś z nimi robić?
Bardzo dziękuję za wszelką pomoc.
« Ostatnia zmiana: 26-02-2011, 07:42 wysłane przez Apollo » Zapisane
Liwia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: IV.2010-XII.2012 z przerwami
Wiedza:
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 237

« Odpowiedz #17 : 25-02-2011, 19:19 »

A gdzie można znaleźć przypadek Martynki albo pod jakim tytułem jest jej wątek?

Chodziło o Marlenke a nie Martynkę (przejęzyczyłem się).
« Ostatnia zmiana: 25-02-2011, 19:57 wysłane przez Lacky » Zapisane

Zmiany na lepsze.
Grazyna
« Odpowiedz #18 : 25-02-2011, 20:05 »

Zastanawiam się jeszcze nad jedną kwestią; mianowicie pokrzywką, która czasem się pojawia kiedy córka i młodszy syn przebywają na powietrzu. Dodam, że syn nie mas AZS a to jego bardziej męczy pokrzywka i tylko na podwórku. Agatka pokrzywkę ma tylko po wizytach w stajni (trochę jeździ konno), nawet zimą. Te pokrzywki potem schodzą ale czy powinnam się nimi martwić i coś z nimi robić?
Wiele osób zdaje się zapominać, że skóra pozbawiona odpowiedniego nawilżenia i natłuszczenia jest bardziej narażona na podrażnienia, a także na alergeny - patrz "odporność nieswoista".
Zapisane
Monika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01-03-2008
Skąd: Bełchatów/Irlandia
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #19 : 25-02-2011, 23:15 »

Ada, dacie radę, tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość. Wierz mi, wiem co mówię. Mój syn miał AZS na całym ciele (4 lata), a wczoraj będąc na bilansie czterolatka u położnej środowiskowej, kiedy wspomniałam, że ze skórą były duże problemy, nie mogła w to uwierzyć, bo skóra synka w tej chwili wygląda pięknie, od urodzenia nie miał tak gładkiej i nawilżonej. Oczywiście dodałam, że do lekarzy nie chodziłam (mały w przychodni ostatni raz był ponad 3 lata temu), tylko domowymi sposobami leczyłam dziecko, czyli zero sterydów, antybiotyków, leków antyhistaminowych itp., to zdziwienie na twarzy tej kobiety było ogromne. Nie da się dziecka wyleczyć z AZS w miesiąc, u nas to trwało ponad 2 lata, a w tym czasie żadnych lekarstw, dużo odchorowanych infekcji wirusowych, kilka gryp, ospa dwa razy, różyczka, żadnych leków na zbicie gorączki, to wszystko dało efekt, ale małymi kroczkami. Ktoś kto nie widział w tamtym czasie małego, nie może uwierzyć, że miał kiedyś AZS, nie mówiąc już o rodzinie, która dopiero teraz przyznaje mi rację, że dobrze robiłam, że nie chodziłam po lekarzach. Mamy w tej chwili zdrowego, silnego czterolatka, dobrze rozwijającego się fizycznie i umysłowo, mówiącego w dwóch językach, pełnego energii, z mega apetytem na zdrowe jedzenie.
Nie wiem czy stosujesz sól do kąpieli, u nas na skórę działa rewelacyjnie. Wspomnę tylko, że robiliśmy kilka podejść do MO, ale w tamtym czasie powodowało to pogorszenie skóry, a teraz syn broni się przed jej piciem, ale powoli będę próbowała ją wprowadzić.
Nie licz na to, że jest jakiś złoty środek na AZS, poprawa będzie efektem twojego postępowania z córką, mam tu na myśli jej odżywianie (zdrowe jedzenie), pielęgnację skóry (zero chemii!), nie leczenie infekcji i innych chorób. Uważam, że wychowanie też ma jakiś wpływ.
« Ostatnia zmiana: 26-02-2011, 07:44 wysłane przez Apollo » Zapisane

Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!