Niemedyczne forum zdrowia
28-04-2024, 11:44 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 72 73 [74] 75 76 ... 124   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Pytania początkujących  (Przeczytany 1561258 razy)
Osci
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 25.05.2013
Wiadomości: 208

« Odpowiedz #1460 : 10-04-2014, 07:30 »

Jeśli nie widać, że olej jest zjełczały a w alocicie nic nie pływa to bym się nie przejmował. Sam często tak przechowuję jak jestem w delegacji i nie mam innej możliwości.
Zapisane
Malamut
***


Offline Offline

MO: 1 kwiecień 2014
Wiadomości: 26

« Odpowiedz #1461 : 10-04-2014, 07:45 »

A dlaczego rozpoczynasz MO od oleju kukurydzianego? Jesteś pewien, że Twój żołądek jest super zdrowy?
Alocit pewnie się już popsuł. Powąchaj go i poobserwuj czy nie pływają w nim farfocle.

Wyczytałem: "Olej z oliwek (oliwę) w pierwszym 3-miesięcznym etapie stosują osoby cierpiące na schorzenia żołądka i/lub dwunastnicy, nadkwaśność lub kamicę żółciową. Osoby, które tych schorzeń nie mają – pomijają ten etap".

Nie mam powyższych schorzeń, więc przeszedłem do etapu drugiego.
« Ostatnia zmiana: 10-04-2014, 07:53 wysłane przez Malamut » Zapisane
Queronika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 37
MO: 10-2012
Skąd: Polska południowo-wschodnia
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #1462 : 10-04-2014, 10:17 »

Moja Mama, która nie uskarżała się na jakiekolwiek dolegliwości w górnych partiach przewodu pokarmowego pominęła oliwę z oliwek... a teraz jednak wróciła do I etapu (mimo, że była już na III). Natomiast ja kiedy zaczęłam I etap czułam, ze coś się dzieje, coś pobolewa, krąży po przewodzie.
« Ostatnia zmiana: 10-04-2014, 16:04 wysłane przez Agata » Zapisane
Kinia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 14 luty 2014
Wiadomości: 88

« Odpowiedz #1463 : 10-04-2014, 15:24 »

Jestem na diecie etap I (candida). Zostały mi 4 dni do końca, do rozpoczęcia II etapu. Niestety koleżanka poczęstowała mnie mięsem, w którym twierdziła, że nie ma ani papryki- przyprawy ani pszenicy. Jednak po pierwszym kęsie zorientowałam się, że to nie prawda. Czy ten jeden kęs może być przyczyną tego, że cała moja dieta poszła na marne?
Proszę o radę co teraz. Od nowa?
Zapisane
Generał
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 134

« Odpowiedz #1464 : 10-04-2014, 16:29 »

Bez przesady smile Już było mówione na forum - co innego zjeść jeden kęs co innego duży kawałek tortu urodzinowego. Na pewno Ci nie rozwaliło DP, kontynuuj.
Zapisane
Iza80
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: 09.04.2014r.
Wiadomości: 42

« Odpowiedz #1465 : 10-04-2014, 20:22 »

No to ja jednak przekleję zgodnie z radą tutaj mój post...smile

 Mam 33 lata, z czego ostatnie 7-8 choruję dość intensywnie, a ostatnie 3 mogę nazwać śmiało koszmarem. Jestem pokoleniem "antybiotykowym", jako że w latach 80-tych zaczął się wielki "bum" na ten cud medycyny i do dziś są one przepisywne jak cukierki. Przeszłam elegancko wszystkie choroby wieku dziecięcego, ale wiem od mamy, że w dzieciństwie chorowałam bardzo często. Do dzisiaj brzmi mi w głowie głos "dzień dobry, chciałam zamówić wizytę do doktor Latoszek"...Jako nastolatka chorowałam chyba standardowo, koło 25 roku życia angina za anginą, lekarz koniecznie kazał usunąć migdałki (dziś bym tego nie zrobiła). Anginy minęły...ale zaczęły się POTWORNE problemy z zatokami. Wiem, że ma to związek, ale lekarze upierają się, że nie. Jakieś 5 lat temu punkcja, bo nie byłam w stanie głową ruszyć (broniłam się przed nią około pół roku, aż pewnej nocy pojechałam na ostry...). W październiku 2012 operacja zatok, wszystkie otwierane...i co...? I nic...Jestem non stop chora, teraz też, w sanatorium w lutym doprowadzono moje uszy do takiego stanu, że popękały mi błony bębenkowe, miałam najgorszą infekcję w życiu i bóle, przy których mój poród bez znieczulenia mogę nazwać przyjemnością. 17 dni faszerowano mnie antybiotykami. Teraz też musiałam wziąć, bo mam bardzo ostre zapalenie ucha, ale mnie ogromnie martwi ból połowy czaszki, oczodołu, nikt mnie nie słucha, kiedy mówię w których miejscach mnie boli. Cały czas jadę na środkach przeciwbólowych. 2 miesiące temu zrobiłam sobie test na kandydę, wyszła mi średnia ilość. Natychmiast przeszłam na stosowną dietę i dobrze mi szło, ale przez przejścia w Szczawnicy wszystko zaprzepaszczone. Kilka dni temu zrobiłam sobie posiew na antybiogram i ASO - wyszło 799, więc wiem, co dodatkowo nie pozwala mi się wyleczyć. Mam jeszcze sporo do opisania, ale boję się, że mnie pogonicie, więc na razie to na tyle msn-wink Aha, proszę o odpowiedź, czy mogę stosować ksylitol, bo ponoć nim kandyda się nie żywi.
P.S. zapomniałam napisać, że mam alergię wieloważną, czyli mnóstwo różnych czynników, głównie kurz, roztocza, pleśnie, grzyby, sierść zwierząt.
Zapisane
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #1466 : 10-04-2014, 20:35 »

A ten ksylitol to w ramach zdrowotności, dobrze rozumiem?
Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
Iza80
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: 09.04.2014r.
Wiadomości: 42

« Odpowiedz #1467 : 10-04-2014, 20:55 »

Oczywiście, ma bardzo wiele zalet, w tym zwalczanie bakterii, które powodują zapalenie ucha środkowego, na które non stop zapadam, a poza tym w wielu źródłach czytałam, że zwalcza grzyby w przewodzie pokarmowym. Byłaby to poza tym moja jedyna przyjemność...Zamiast słodyczy słodka herbata, albo kogiel mogiel smile To jak, mogę??
Zapisane
Osci
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 25.05.2013
Wiadomości: 208

« Odpowiedz #1468 : 10-04-2014, 21:13 »

To czas zacząć chorować bez antybiotyków i innych lekarstw inaczej to zamknięty krąg. I oczywiście unikać lekarzy jak ognia.
Przeczytaj 'Zdrowie na własne życznie'. Choroby infekcyjne są po to aby doprowadzić organizm do porządku a nie żeby z nimi walczyć.
Zapisane
Iza80
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: 09.04.2014r.
Wiadomości: 42

« Odpowiedz #1469 : 10-04-2014, 22:09 »

Osci, oczywiście zgłębiam cały czas lekturę i chcę pożegnać się ze służbą zdrowia raz na zawsze. Po to tutaj jestem. A co z ksylitolem, bo nadal nie wiem? Czy ktoś w ogóle wie?
Zapisane
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #1470 : 10-04-2014, 22:17 »

Iza80: Jeszcze trochę chyba minie zanim odejdziesz od myślenia typowego pacjenta: robić badania, mierzyć, liczyć. Nie wiem na jakim etapie czytania książek jesteś, ale wnioskując po:
Cytat
2 miesiące temu zrobiłam sobie test na kandydę
pewnie na pierwszych stronach pierwszego tomu.

Czytaj dalej, nie marnuj czasu na pisanie na forum póki nie przeczytasz całości ze zrozumieniem.
Zapisane
Iza80
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: 09.04.2014r.
Wiadomości: 42

« Odpowiedz #1471 : 10-04-2014, 22:29 »

Nie bardzo rozumiem, to w takim razie po co jest wątek dla początkujących? Po co lektura dla początkujących na stronie, skoro nie można z niej czerpać wiedzy? Bardzo wiele już zrozumiałam, lepiej późno niż wcale, a zadawanie dodatkowych pytań, które mnie nurtują nie uważam za marnowanie czasu. W każdym razie mojego. Jeżeli Pan nie chce marnować czasu, to przecież nie musi odpisywać. Aha, ciekawostka, jako że nie mam zaufania do laboratorium dla ludzi, badanie zrobiłam w weterynaryjnym. Tam przynajmniej się przykładają do rzetelności, a ja nie mam wątpliwości co do wyników.
Zapisane
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #1472 : 11-04-2014, 08:46 »

Chcesz porady? Ok.
Więc najlepiej zacznij od początku. Powinnaś przejść I etap DP. Poniżej wklejam co możesz jeść a czego nie możesz. W I DP nie ma odstępstw więc wszystko jest jasne.

Etap pierwszy diety

Przede wszystkim w czasie trwania diety nie można jeść produktów, o których wiemy, że ewidentnie nam szkodzą, nawet jeśli figurują w wykazie produktów dozwolonych w którymś z jej etapów.

W etapie pierwszym nie można jeść:

    owoców,
    wszelkich produktów mącznych (ze względu na nietolerancję glutenu, zwykle towarzyszącą drożdżycy jelita grubego),
    ziemniaków.

Z warzyw nie można jeść: pomidorów, czerwonej rzodkwi, czerwonej cebuli i czerwonej papryki, długo gotowanej marchwi i długo gotowanych czerwonych buraków. Nie można jeść kukurydzy i grzybów (oprócz pieczarek). Ponadto należy wykluczyć cukier oraz miód.

Można jeść produkty zwierzęce:

    wszystkie gatunki mięsa i ryb, ale w postaci przyrządzonych w domu świeżych potraw,
    smalec,
    z produktów mlecznych tylko masło i tłustą śmietanę,
    jajka, najlepiej chowu gospodarskiego (od szczęśliwych kur), a jeśli nie ma możliwości ich nabycia, to mogą być także jajka kupowane w sklepie, prócz tych oznaczonych „3” – pochodzących z wynaturzonego chowu klatkowego, których raczej należy unikać.

Jako dodatek do produktów mięsnych można jeść trzy rodzaje kaszy – gryczaną, jaglaną i kukurydzianą.

Można też jeść całe bogactwo warzyw:

    botwinę,
    brokuły,
    brukiew,
    brukselkę,
    buraki czerwone surowe,
    bób,
    cebulę (prócz czerwonej),
    chrzan (najlepiej surowy jako korzeń, ale może też być tarty, konserwowany),
    czosnek (jeśli nam nie szkodzi i mamy nań ochotę),
    dynię (wszystkie gatunki – kabaczki, patisony, cukinię),
    fasolkę szparagową,
    kalafiory,
    kalarepę,
    kapustę (różne gatunki, także kiszoną),
    karczochy,
    lebiodę,
    marchew surową,
    ogórki (także kiszone),
    paprykę (oprócz czerwonej),
    pietruszkę,
    pokrzywę,
    por,
    rzepę czarną,
    rzodkiew białą,
    rzeżuchę,
    seler,
    szparagi,
    szczypior,
    szpinak,
    zieloną sałatę,
    zielony groszek.
« Ostatnia zmiana: 13-04-2014, 12:48 wysłane przez Whena » Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
Iza80
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: 09.04.2014r.
Wiadomości: 42

« Odpowiedz #1473 : 11-04-2014, 09:08 »

Savage, bardzo dziękuję za zainteresowanie, znam te zasady, dlatego nie wiem dlaczego Pan Jacek od razu tak mnie dookreślił....Dawno temu przysyłano mi na moją prośbę broszurki o szkodliwości szczepień, które rozdaję koleżankom oczekującym dzidziusia. Ale samo forum jakoś mi umknęło. Od stycznia tego roku sama postanowiłam instynktownie odstawić mleko i wszystko co z niego zrobione, gluten pod każdą postacią i cukier. Stąd było też moje pytanie o ksylitol, którym zastąpiłam cukier. Nadal zresztą ten temat mnie nurtuje. To forum potwierdziło, że mój instynkt samozachowawczy był słuszny. Zaczęłam jeść bardzo dużo kaszy jaglanej i kombinować różne potrawy (a dokładnie placki z takiej mąki, pomieszanej np. z kukurydzianą). Od miesiąca nie jem też mięsa, ale widzę, że to niezgodne z zasadami Mistrza, więc nie wiem co zrobić....Pierwsza przesłanka jest taka, że nie mam dłużej ochoty faszerować się mięsem przesiąkniętym energią cierpienia zabijanego zwierzęcia, druga przesłanka dotyczy hormonów, antybiotyków, sterydów i gmo, którymi to mięso jest nafaszerowane. Czy to jest zdrowe? Nie sądzę...Niestety, nawet "sprawdzone źródła" mijają się z prawdą twierdząc, że ich trzoda jest wolna od wymienionych przeze mnie świństw. A czasem sami  są oszukiwani i nie mają pojęcia, czym karmią swoje zwierzęta. Aha, wdrożyłam kilka dni temu I etap smile
Chyba wszystko robię zgodnie z zasadami? 
Zapisane
Fazibazi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 12.2008
Wiedza:
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 227

« Odpowiedz #1474 : 11-04-2014, 10:01 »

Cytat
mięsem przesiąkniętym energią cierpienia zabijanego zwierzęcia,

Rośliny też czują, nie możesz ich jeść również tego powodu bo są niehumanitarnie ścinane i wyrywane z ziemi .....  - sarkazm, żeby uniknąć dalszych wyjaśnień. Ciekawe co piszą o tym na forum "wegecośtam"?
Ja nadal nie jestem w stanie zrozumieć jak można humanitarnie zabić zwierzę?

Cytat
druga przesłanka dotyczy hormonów, antybiotyków, sterydów i gmo, którymi to mięso jest nafaszerowane.

Uzdatnianie, albo "swoje" mięso kto ma dostęp. Ja uzdatniam od paru lat prawie wszystko (no chyba ze kupię już zmielone na moich oczach msn-wink i zbytnio się tym nie przejmuje - patrz funkcje MO - to jest w książkach i chyba nawet na pierwszych stronach.
A jak uzdatniasz warzywa i owoce i czy masz pewność, że nie mają "koksu" nawet te bio,eco,organic?


Zapisane
Iza80
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: 09.04.2014r.
Wiadomości: 42

« Odpowiedz #1475 : 11-04-2014, 13:00 »

Pisząc o "czuciu" roślin masz na myśli stres oksydacyjny? No dobrze, ale przecież nie będę się odżywiać energią słoneczną (a są i tacy ludzie). Nie istnieje coś takiego jak humanitarne zabijanie. Nie wiem jeszcze jak się uzdatnia mięso (zaraz od kogoś usłyszę pewnie, że co ja w takim razie robię na tym forum), ale chętnie się dowiem. Co nie zmieni mojego problemu z negatywną energią, którą mięso posiada poprzez stres przeżywany przez zwierzę podczas uboju (Matko, co za słowo). Może brzmi to śmiesznie, nie dla mnie. Wszyscy jesteśmy  energią i głównie od nas zależy, czy będzie ona pozytywna, czy negatywna.

Co do roślin, to oczywiście, że mam świadomość, że jemy coraz mniej wartościowe jedzenie, choćby sałata, która absorbuje wszystkie metale ze środowiska, albo hodowane na chemii ogórki, które są podłączane do kroplówek i wzrastające od razu w folii.

Nigdy nie będziemy mieli pewności, co jemy i czy nie jesteśmy oszukiwani, jeśli nie wyhodujemy sobie papu sami. I to mnie właśnie przeraża. Bo ja np. nie mam gdzie....
« Ostatnia zmiana: 13-04-2014, 12:47 wysłane przez Whena » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1476 : 11-04-2014, 13:08 »

Dobrym wyjściem jest kurna chata...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iza80
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: 09.04.2014r.
Wiadomości: 42

« Odpowiedz #1477 : 11-04-2014, 14:21 »

Mistrzu, skąd ten sarkazm, pojawiający się zresztą w wielu odpowiedziach na forum, przecież nie każdy, a raczej mało kto posiada tak ogromną wiedzę jak Pan, a przecież od czegoś trzeba zacząć. Rozumiem, że irytują Pana wypowiedzi, które są bez sensu. Jednak ktoś kiedyś powiedział, że nie ma głupich pytań... Jestem nauczycielem i sama w pracy kieruję się tą dewizą.

Teraz czekam sobie cierpliwie na książki, które zamówiłam, ale nie widzę nic złego w tym, aby w międzyczasie rozmawiać na forum i zadawać ewentualne głupie pytania jako laik... (głupie tak naprawdę to mogą być tylko odpowiedzi).

Czy doczekam się odpowiedzi co z ksylitolem? Czy po prostu nikt nie wie?
« Ostatnia zmiana: 11-04-2014, 16:49 wysłane przez Agata » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #1478 : 11-04-2014, 14:37 »

Wiele już napisano o ksylitolu na forum. Korzystaj z wyszukiwarki. (na głównej stronie forum)
http://forum.bioslone.pl/index.php?action=search
« Ostatnia zmiana: 15-06-2016, 14:29 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
scorupion
« Odpowiedz #1479 : 11-04-2014, 14:50 »

Cytat
Co nie zmieni mojego problemu z negatywną energią, którą mięso posiada poprzez stres przeżywany przez zwierzę podczas uboju (Matko, co za słowo). Może brzmi to śmiesznie, nie dla mnie.
Ja się uśmiałem.
Życzę powodzenia w dochodzeniu do zdrowia z takim podejściem do życia, będzie się działo hehehe.
Zapisane
Strony: 1 ... 72 73 [74] 75 76 ... 124   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!