tricolor
|
|
« : 17-01-2011, 17:39 » |
|
Od jakiegoś czasu dolegają mi silne bóle w prawym podżebrzu (będzie ze trzy lata, ale wcześniej bagatelizowałem je, bo były lekkie i na snutej przez lekarzy insynuacji lekarza zwalałem na nerwobóle, w związku z wykonywaną pracą). Ból jest ćmiący przez dzień i noc. Najgorzej jest rano, bo wtedy to bywają ostre ukłucia, jak zjem, to lekko przechodzi. Kilka dni temu współpracownicy mówili, że byłem żółty na twarzy. Teraz nie jestem, choć ból się zwiększył, ale doskwiera tak, że wyłączył mnie z obiegu. Wizyta u lekarza, pokrótce cytuję: - Robaczku, nie wiem, co ci dolega... - lekarka - ale nie wierz w oczyszczanie wątroby, jak ma się kamień przecisnąć przez taki mały otworek w dwunastnicy, to są bzdury, zrobimy badania i zobaczymy. - Dziękuję, do widzenia... robaczku.
Do bólów dokładam (nie dające często spać) bóle prawego barku, oraz uciskowy ból na jednym z kręgów na wysokości wątroby. I łuszczyca. Od jakiegoś czasu też osłabienie i szybkie zmęczenie przy nawet krótkim podbiegnięciu.
Sposób żywienia: wegetarianin od roku... ale nie za zdrowy wegetarianin... Nie jem mięsa, bo się po prostu nim brzydzę i łuszczyca atakuje po zjedzeniu choćby rosołu na domowej kurze, tak że mi się odechciewa. Przesadzałem kilka lat temu z alkoholem i słodyczami, więc ogólnie szereg błędów pewnie w Waszych oczach... i w końcu też i w moich... Jem to, co jest w sklepach, nie jem jak coś ma więcej chemii niż by się mogło wydawać. O, nie piję napojów ze sklepowych półek. Kawa raz w tygodniu z mlekiem (wcześniej pracowałem w palarni kawy, i było tego więcej).
Praca: od 6 lat podróżowałem co pół roku zmieniając pracę i kraj, ale często oscyluje wokół prac na wysokościach, jak teraz - dachy, kominy, wieże, etc. etc.
Używki: Od roku nie piję alkoholu i nie palę papierosów... raz na kilka miesięcy zapalę zioło. Nie używam prawie żadnych leków z apteki od ok. 5 lat, jedynie Ketanol przy odklejających powieki bólach zęba, ale to też raczej raz w roku, albo dwa.
Naturalne: dużo owoców, warzywa (no ale mało bio jest w mieście, na które byłoby mnie stać), herbatki ziołowe. To jedyne leki, jakie stosuję. Przez dwa miesiące miałem przyjemność być na diecie makrobiotycznej ze swoim kucharzem (szczęściarz, nie?) i po trzech tygodniach zaczęło mnie czyścić. Wiem, że to dobrze... no ale skończył się projekt i kucharz wyjechał. Piątkowe USG będzie chciało mnie wysłać na stół i wycinanie pęcherzyka, albo biopsję. I storpedują mnie antybiotykami. Boję się też, że przez ból ulegnę ich propozycjom. Tak więc - zajrzałem TU.
Poranne wyniki krwi - OB 100! i CRP 90!
Dzięki za rady i analizę... Chciałbym coś przy Waszej pomocy z tym zrobić...
Pozdrawiam, Łukasz
|